Content

Archiwum

[Kashyyyk] Młoda Łowczyni

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Kashyyyk.

[Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 11:45

Młoda łowczyni
Status: aktywne

Zleceniodawca: Hutt Zordo
Nagroda: 500 kredytów (za martwą), 7 000 (za żywą)

Cel: Allyn Lee-Valou

Lokalizacja: Kashyyyk

Opis zlecenia: Allyn Lee-Valou to młoda, twi'lekańska łowczyni nagród, która jako jedyna przeżyła katastrofę transportu przyprawy mającą trafić do jednego z doków hutta Zordo. Zleceniodawca pragnie by odnaleźć ją żywą i dostarczyć przed jego oblicze, gdyż podejrzewa iż jest ona współwinna za zniszczenie kilkuset kilogramów narkotyku. Huttowi niezwykle zależy by doprowadzić ją żywą na Zordo's Haven, w przeciwnym wypadku wypłaci jedynie 500 kredytów za ciało. Obecnie Lee-Valou ukrywa się w jednym z kosmoportów na Kashyyyk.

***********************************************************************************************************


Stratis wyszedł z nadprzestrzeni w okolicach Kashyyyka. Jego myśliwiec mógł wzbudzać wiele kontrowersji o ile ktokolwiek jeszcze pamiętał takie konstrukcje. Myśliwiec ARC-180 pełnił służbę jeszcze w czasach wojen klonów, o których opowieści chłopak mógł jedynie słyszeć. Przestarzała jednostka była własnością jego ojca i przeszła naturalnym biegiem rzeczy na syna, a że ten miał do niej olbrzymi sentyment postanowił włożyć wszelką ilość kredytów w jej utrzymanie. Krein wystukał kilka współrzędnych na komputerze pokładowym po czym wyciągnął się.
-Shab… długa podróż, dawno tutaj nie byłem. Planeta zawsze wydawała mi się mało przyjazna. No nic, pora zrobić soje i zabierać swój shebs po nagrodę. – Mandalorianin złapał za stery i skierował myśliwiec w stronę powierzchni planety. Za cel obrał sobie największy kosmoport. W zasadzie nie wiedział gdzie swoje poszukiwania powinien zacząć, bo informacja brzmiała jasno „Znajduje się ona na jednym z kosmoportów”. Właśnie dlatego Stratis nie lubił takich zleceń, z pozoru proste, ale czasami wyśledzenie celu zajmowało kupę dni. Łowca Nagród połączył się z kontrolą lotów i przesłał kody transpondera po czym skierował się na jedno z lądowisk. Być może tego dnia szczęście mu dopisze? Miał szczerze dość drogi pod górkę w życiu, wszystko co robił zawsze obracało się w jakieś większe wydarzenie z którego wojownik wychodził cało, ale tylko dzięki swojemu wrodzonemu szczęściu. Tak, Stratis Krein był farciarzem i za to tak bardzo siebie kochał. Po chwili spokojnego lotu mężczyzna osiadł na ciasnym lądowisku, widać jego jednostka musiała być błędnie sklasyfikowana bo mimo wszystko ARC-180 nie był małym pojazdem. Na szczęście Krein był całkiem niezłym pilotem to też udało mu się posadzić maszynę bez zbędnych zadrapań czy uszkodzeń. Zabrał cały swój sprzęt ze sobą i wyskoczył z kokpitu żeby przyjrzeć się okolicy… tropikalnej wręcz okolicy.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 12:03

Stratis jak się okazało wylądował w stolicy Kashyyyku - Rwookrrorro. Mimo iż od momentu, gdy przybyły tutaj rasy bardziej ucywilizowane od Wookiech, dalej czuło się klimat dziewiczego świata, nie zatrutego przez przemysłową działalność ludzi, twi'leków czy rodian. Gdzieś w koronach drzew poruszały się przypominające pająki, niebezpieczne i jadowite kinrathy oraz gnaspy.
Jeden z funkcjonariuszy biura lotów, zauważył lądujący na jednym z doków przestarzały myśliwiec ARC-180. Człowiek szybko ruszył do miejsca, gdzie osiadł statek i poczekał aż pojawi się jego właściciel. Oficer nieco się zdziwił, iż rosły młodzieniec przeszedł obok niego z bronią i różnego rodzaju sprzętem.
- Halo, halo młody człowieku! Może tobie się wydaje że Kashyyyk to sama dzicz i wookie, ale tak nie jest! - krzyknął za nim funkcjonariusz - Należy wnieść opłatę portową. Poza tym interesuje mnie jakie masz tutaj plany? Raczej to niespotykany obrazek, że ktoś w twym wieku przylatuje samotnie na Kashyyyk. Tutaj na górnych poziomach jesteś bezpieczny, jednak wątpię być przeżył dłużej niż 5 minut, w "nizinach".
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 12:17

Krein przyjrzał się okolicy nieco bardziej surowym okiem. W zasadzie teraz było to miejsce nieco bardziej cywilizowane, ale wciąż dało się tu odczuć ten charakterystyczny klimat… dziczy? Cóż, przy Kashyyku jego rodzinna planeta była szczytem technologicznym i kunsztem nowoczesności, ale czegoż można było wymagać od planety zamieszkałej głównie przez owłosione małpy z podwyższonym hormonem wzrostu? Gdzieś w koronach drzew mężczyzna dostrzegł paskudne stworzenia tylko czekające na jakąś odpowiednią ofiarę. Mężczyzna zdjął kubeł z głowy i splunął na ziemię rozcierając ślinę butem.
-Co za osik… wykonać zlecenie i spadać, to teraz pierwsza rzecz jaka mi się marzy. Już wolał bym obijać sobie twarz na jakiejś Mando Arenie niż siedzieć tutaj i szukać małej shabla Twilekańskiej niby to łowczyni nagród. Zresztą mniejsza z tym, sam sobie taki los zgotowałem. – mruknął do siebie po czym obładowany niecodziennym sprzętem ruszył przed siebie. Widać zarówno jego wygląd jak i sprzęt nie spodobały się kontrolerowi lotów, który widząc chłopaka prędko pognał w jego stronę i zatrzymał go okrzykami. Kiedy mężczyzna wypluwał swoje urzędnicze baboły i poniekąd ubliżał Stratisowi, ten stał spokojnie. Zamierzał oczywiście odpowiednio zrugać mężczyznę, ale wpierw kultura wymagała wysłuchania go. Gdy już mało charyzmatyczna postać skończyła swój wywód, Krein objął kubeł pod pachą i spojrzał na swojego rozmówcę dobitnym wzrokiem.
-Czyli tak, po kolei. Uważasz, że jestem za młody żeby nosić ze sobą takie zabawki, za młody żeby tutaj przeżyć i dodatkowo nie stosuje się do waszych shabla parszywych zasad, tak? To może przyjrzysz się dokładniej mojej zbroi i spróbujesz powiązać koniec z końcem? Jestem Mando, z pewnością o nas słyszałeś. Nie rób więcej głupich uwag na temat mojego wieku, bo 12 letnie mandaloriańskie dziecko mogło by skopać shebs takiemu cwaniakowi jak ty i jeszcze by się śmiało, że w ogóle musiało się fatygować. Nie należymy do wyrozumiałych, dlatego oszczędź sobie pozostałych uwag, masz tu parę kredytów, ale zamiast wrzucać je do kasy kosmoportu lepiej skocz na kurs samoobrony zanim po raz kolejny spróbujesz w taki sposób przywitać Mandalorianina. – Krein stwierdził, że wykład jaki udzielił mężczyźnie był wystarczający, na odchodne odwrócił jeszcze głowę i dodał skwapliwie.
-A to co będę tutaj robił to zadanie, które nie dotyczy tak postronnych osób jak ty… – po czym założył kubeł i przestawił częstotliwość na zewnętrzną.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 12:27

Urzędnik kosmoportu był przygotowany praktycznie na każdą odpowiedź ze strony "nowoprzybyłego". Przez kilka lat służby w biurze lotów przyzwyczaił się iż osoby przylatujące na Kashyyyk różnie reagowały na wymogi biura. Mimo to funkcjonariusz skwapliwie zebrał opłatę za lądowisko i nie omieszkał odpowiedzieć uzbrojonemu młodzieńcowi.
- Z taką butnością tym bardziej długo nie pożyjesz. Nie zdziw się, jeżeli nie wrócisz w przeciągu kilku miesięcy iż twój statek zostanie zarekwirowany, takie są przepisy. - powiedział urzędnik - A co do mandalorian to wasze dni chwały przeminęły przed tysiącami lat. Taką gadką u nikogo teraz nie wzbudzisz szacunku. Zresztą może pierwsze spotkanie z dzikimi Wookie albo inną zwierzyną nauczy cię kilku podstawowych zasad. Tymczasem żegnam!
Pracownik biura odwrócił się na pięcie, by wrócić do swojej "kanciapy". Tam w holonotatniku, zarejestrował maszynę Mandalorianina, a także wpisał kwotę, którą człowiek uiścił za zajęcie lądowiska. W myślach do tej pory przeklinał młodzieńca, mając nadzieję, że w najbliższej kantynie "Szalony Tach" bądź w dolnych rejonach puszczy dostanie za swoje.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 12:36

Krein słyszał jak mężczyzna jeszcze mu odpowiada, ale nie zamierzał wdawać się w czcze gadki. Może i chwała przeminęła, ale to była kwestia tego, ze Mandalorian nie miał kto poprowadzić do boju. Z beskaru wciąż można było wytwarzać cuda, brakowało tylko zjednoczenia i pomysłu. Poza tym nie jest istotny fakt, że chwała Mandalorian jako potężnej frakcji przeminęła, nadal żyły jednostki, które były tak parszywie niebezpieczne, że aż strach było w ogóle słuchać o nich opowieści. Krein podświadomie też chciał zostać kiedyś taką legendą. Mężczyzna zwrócił uwagę, na spotkanie z dzikim Wookie. Krein mimowolnie zaśmiał się w myślach. Naturalnie szanował każdego przeciwnika, każdy w jakiś sposób był groźny i nieprzewidywalny. Nie mniej Stratis Krein w wieku prawie 18 lat walczył z jetisse i pojedynek ten wygrał czego potwierdzeniem był cylindryczny kształt zwisający u jego pasa. Gdy Mando już ochłonął stuknął kilak razy w swój hełm i sprawdził okoliczne kantyny, Najbliżej znajdował się "Szalony Tach” i to właśnie tam swoje kroki skierował łowca nagród. Miejsca takie jak kantyna zawsze gromadziło wiele osób, a co za tym idzie potężne ilości informacji, które mogły się mu przydać. Drobna twilecka kobieta na Kashyyku to z pewnością nie była codzienność. Krein wyłączył na chwilę swój HUD i udał się w stronę kantyny.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 12:48

Kantyna "Szalony Tach", do której wkroczył Stratis była o wiele mniejsza, od jej znanych odpowiedników z Coruscant, Korelii czy nawet Tatooine. Co więcej w środku panowała dość duszna atmosfera spowodowana zastosowaniem jakiś tanich środków, z których stworzono lokal. Sam wystrój pomieszczenia również nie zachwycał, był po prostu ponury. Na ścianach wisiały jakieś obrazki przedstawiające widoki z Kashyyyku. Na przeciw wejścia znajdował się nieduży bar, za którym stał około 40-letni barman rasy ludzkiej. O dziwo kantyna była praktycznie pusta. Przy stoliku w kącie sali siedziało trzech pracowników korporacji Czerka, po drugiej stronie samotnie siedział wookie, a przy końcu kontuaru kiwał się pijany rodianin, który ostatecznie oparł się o ladę i zasnął.
Gdy Mandalorianin wkroczył do "Szalonego Tacha" barman chytrym spojrzeniem zlustrował przybysza. Nie mogło dziwić takie zachowanie pracownika lokalu, gdyż każda nowa postać, oznaczała potencjalny zarobek, choć asortyment baru nie powalał na kolana. Ot standardowy wybór drinków, a z jadła głównie mięso starych, kashyyykańskich banth, winne węże oraz jaja bliżej niezidentyfikowanego ptactwa. Człowiek zwrócił też sporą uwagę pracowników Czerki, gdyż dawno w tych rejonach nie widzieli zakutego w zbroję Mandalorianina. Jeden z nich, ewidentnie poprawił kaburę z blasterę, na wypadek gdyby przybysz chciał wszcząć burdę.
- Witamy na Kashyyyku, w czym mogę pomóc? - rzekł dziarsko barman, do Stratisa - Nie mamy tutaj pięciogwiazdkowego jedzenia, ale po podróży może skusisz się na małe co nie co? A może drinka?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 13:02

Mando wkroczył do kantyny nieco znudzony. Była to wyjątkowo ciasna miejscówka w porównaniu do innych gustownych miejsc w galaktyce. Wystrój nie powalał specjalne na kolana, a oferta za barem również nie była najwyższych lotów. Mężczyzna obrzucił spojrzeniem z pod kubła towarzystwo. Tego dnia w kantynie było wyjątkowo mało klientów, prócz 3 przedstawicieli korporacji Czerka i zapitego rodanina był jeszcze samotny Wookie. Stratis ruszył do baru i kątem oka zauważył, że jeden z pracowników czerki poluzował kaburę z blasterem. Cóż, ostrożności nigdy za wiele. Mandalorianin usiadł przy barze, ale nie plecami do towarzystwa. Chciał mieć pewien wgląd na sytuację w razie gdyby komuś przyszło do głowy, że można go usmażyć i okraść. Mężczyzna nie zdjął jeszcze hełmu, mimo iż barman już oferował mu różności ze swojego menu. Stratis kiwnął głową w geście podziękowania i przemówił nieco metalicznym głosem.
-Dziękuje dobry człowieku, poproszę szklankę wody. Może przy okazji powiesz mi dlaczego macie tak mały ruch? Coś się dzieje, że ludzie nie mają czasu na rozrywkę i odpoczynek od codziennych zajęć? Myślałem, że znajdę w tym miejscu moją twilecką przyjaciółkę, ale chyba się nieco przeliczyłem ze swoim osądem. Jestem pewien, że informacje są dużo więcej warte niż szklanka wody. – powiedział spokojnie łowca nagród. Cały czas starał się być czujny bo nie wiedział czego może się spodziewać po zbiorowisku różnych ras. W zasadzie jedyna kantyna w której mógł czuć się bezpieczny znajdowała się w Keldabe, tam był ręcz bogiem.
-To nie jest centrum galaktyki, informacje z pewnością szybko trafiają do niemal każdego kto tutaj często przebywa. – dodał czekając na reakcję barmana.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 13:18

Barman mocno zdziwił się słysząc zakutego w zbroję człowieka. Głównym powodem konsternacji było nie tylko bardzo dziwne zamówienie, jakim była szklanka wody, ale także temat rozmowy dotyczący ruchu w lokalu. Mimo to, około 40-letni pracownik "Szalonego Tacha" wyciągnął spod lady zakurzoną butelkę z wodą mineralną, po czym nalał część jej zawartości do szklanki, stawiając ją przed Mandalorianinem.
- Powiedzmy, że Kashyyyk nie sprzyja rozrywkom. Tutaj łatwiej wejść w zatargi z Wookie lub zostać zaatakowanym przez te cholerne bestie niż spokojnie wrócić do domu, po pracy. - rzekł cicho barman - Zapewne większy ruch pracuje w biurze korporacji Czerka, gdzie można otrzymać od nich jakieś mniejsze zlecenie choć nie płacą zbyt szczodrze. Co do twi'lekanki... Hmm, gdzieś biją dzwony, ale nie wiem dokładnie gdzie. Może mógłbym sobie przypomnieć.
Człowiek wyraźnym gestem popukał kilka razy palcami o blat kontuary, po czym ruszył ku stolikowi gdzie siedziała trójka pracowników korporacji. Zabrał od nich brudne szklanki, po czym przy każdym postawił nową z tarizjańskim piwem. Chwilę później Wookie burknął coś w swym języku, zostawił kilka kredytów i opuścił kantynę. Opiekun baru zgarnął zapłatę i powrócił za ladę, by czekać na dalszy ruch Mandalorianina.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 13:25

Stratis Krein wiedział jak pieniądz działa na wyobraźnię takich ludzi jak barman. Na start mężczyzna nie dowiedział się zbyt wiele, brak gości w kantynie spowodowany był mimo wszystko tym, że znajdowała się ona na Kashyyku co troszkę zasmuciło chłopaka. Stwierdził, że szkoda mu barmana bo musi tutaj zarabiać psie pieniądze, a siedzi i obsługuje bandę różnych dziwnych istot. Krein nie ruszył póki co szklanki. W końcu barman wspomniał, że coś dzwoni odnośnie twileckiej kobiety, ale naturalnie nie jest pewien czy wie gdzie. Stratis uśmiechnął się pod kubłem i zaczekał aż barman zrealizuje nowe zamówienia i odbierze zapłatę od Wookiego. Przyglądał się ukradkowo gościom bo wciąż nie był w stanie im zaufać, nie tutaj. Gdy barman wrócił, mandalorianin wyciągnął kupkę kredytów i położył je na ladzie.
-Cóź, w takim razie poproszę jeszcze jedną szklankę wody, niech pan postawi obok tej i kontynuujmy naszą ciekawą rozmowę. – naturalnie taki stosik kredytów nie był adekwatny do ceny zwykłej wody mineralnej. Była to zachęta do tego by barman przypomniał sobie co ciekawego słyszał o tej młodej shabla twilekiance. Zawsze było tak samo, kredyty działały bez względu na to jak człowiek próbował się im oprzeć.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 13:36

Oczy barmana wręcz błysnęły, na widok sporej ilości kredytów. Opiekun kantyny niezwłocznie nalał drugą szklankę wody, po czym wyrzucił pustą butelkę. W międzyczasie na lewo od Mandalorianina rozległ się niewielki huk. Pijany rodianin runął z kontuaru i nic sobie z tego nie robiąc spał dalej na podłodze. Barman jedynie machnął na niego ręką, po czym przeniósł wzrok na rozmówcę.
- Szczerze powiedziawszy, to twi'lekanki nie są tutaj częstym widokiem. Tym bardziej młode, prędzej spotka się twi'leka na zleceniu Czerki bądź jakiegoś samotnego łowcę tej rasy. - odparł spokojnie pracownik "Szalonego Tacha" - W ostatnim pół roku była tutaj Twi'lekanka o niebieskiej skórze, koło 25-lat. Myślę, że zainteresuje cię fakt iż była z Zakonu Jedi. Poza nią... hmm... jakiś miesiąc temu dość regularnie uczęszczała do mojego lokalu nieco młodsza twi'lekanka o zielonej skórze. Ponoć zaszła za skórę pewnemu huttowi, choć szczegóły rozmywają mi się jakby za mgłą. Hmm, może mógłbym sobie przypomnieć coś więcej.
Możliwość sporego zarobku spowodowała iż barman, ponownie popukał w ladę, jakby czekając na nieco większą ilość kredytów. Dalszą konwersację przerwał też kolejny rodiański klient, który od razu ruszył ku pijanemu rodakowi. Pomógł mu wstać i posadził go na stołku.
- Wree świnio, znowu się schlałeś. - rzekł przybysz - Może ci pomóc jedynie kolejka czystej. Szefie prosimy o dwa kieliszki!
Pracownik lokalu postawił przed dwoma rodianami naczynia wypełnione wódką. Pogroził również, że w razie braku zapłaty inaczej się z nimi rozliczy. Sekundę później pijanica wysypał na ladę garść kredytów, łyknął kolejkę i znowu spadł ze stołka. Barman powrócił do Mandalorianina, z dezaprobatą kiwając głową w kierunku pijących obcych.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 13:47

Barman widząc kredyty oczywiście błysnął jak sztaba złota. Od razu rozwiązał mu się język. Opowiedział Kreinowi o tym, że pół roku temu bywała tutaj pewna twilecka jedi, ale Stratis od razu wiedział, że to nie jest jego cel. Niebieskie zabarwienie skóry zdecydowanie wyeliminowało ją z grona podejrzanych. Druga z kobiet zaś była nieco młodsza i miała zielone zabarwienie, podobno zalazła za skórę jakiemuś huttowi, a Stratis wiedział nawet jakiemu. Jednak wizja tej kobiety znów zaczęła się rozmywać barmanowi, ale Krein miał cierpliwość. Zamierzał jednak zaznaczyć tężyźnie, ze Mandalorianie są szczodrzy tylko do pewnego momentu, później strzelają.
-Dobry człowieku z pewnością moja przyjaciółka do ta druga z twej opowieści. Nawet dokładnie wiem komu zalazła za skórę i chciał bym jej w jakiś sposób pomóc. Nie mniej moje zasoby kredytów nie są niewyczerpany, a podejrzewam, ż już dałem więcej niż pijackie nasienia, które tutaj przychodzą. Proszę zatem, oto jeszcze jeden podarek na rzecz rozwoju tego miejsca, ale pamiętaj, że mandalorianie nie mają głębokich kieszeni, ani nie kalkulują. Musisz wyczuć „gdzie jest granica, nim cię wylegitymują”. – miał nadzieję, że zdał do zrozumienia barmanowi, że informacje powinny teraz płynąć, bo zaoferował już wystarczająco dużo kredytów, a jego korzenie nie pozwalają mu być człowiekiem cierpliwym i wyrozumiałym w pewnych sprawach. Spojrzał ukradkiem na pracowników Czerki, ciekawe czy wciąż byli tacy spięci.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 14:08

Barman po aptekarsku zgarnął kredyty z lady do kieszeni. By być spokojnym o przebieg rozmowy, szybko rozejrzał sie po lokalu. Pracownicy korporacji Czerka wyraźnie zajęli się już tylko i wyłącznie własnym sprawami, nie lustrując dłużej Mandalorianina. Natomiast siedzący przy ladzie rodianin próbował ponownie podnieść swego kompana.
- Tak się składa, że i mnie przypomniało się komu i dlaczego zalazła za skórę. Cóż ta mała raczej miała skłonność do zbyt otwartych rozmów. Zapewne poszukujesz 22-letniej Allyn Lee-Valou. - rzekł szeptem pracownik kantyny - Nim Zordo zaczął jej poszukiwać, pracowała dla niego, ze dwa razy była przelotem na Kashyyyk. Potem trafił jej się jakiś nieszczęsny transport błyszczostymu. "Robal" jest przekonany iż ona była zamieszana w utratę kilkuset kilogramów narkotyku.
Barman przerwał, gdyż do "Szalonego Tacho" weszło kolejnych dwóch pracowników Czerki i dosiadło się do swoich towarzyszów. Widocznie dochodziła godzina 16 czasu miejscowego, co oznaczało fajrant dla zatrudnionych w korporacji ludzi. Rozmówca Mandalorianina przeprosił go gestem, gdyż musiał zrealizować zamówienie nowych klientów. Nie minęło parę minut, gdy wrócił do Stratisa.
- Wybacz, pewnie rozumiesz, w tej dziurze, każdy klient się liczy. - rzekł przepraszająco barman. - Ale o czym ja mówiłem... Tak... Lee-Valou po tym całym zamieszaniu ukrywała się w okolicy, nawet pracowała na zlecenie dla Czerki. Ostatni raz widziałem ją w kantynie miesiąc temu. Mówiła, iż różni ludzie ją szukają. Dziwnym przypadkiem wszyscy mieli związek z Huttem Zordo. Zapewne więcej informacji mógłbyś zdobyć w biurze korporacji, jednak w takim stroju raczej niczego byś się nie dowiedział. Lepiej gdybyś miał normalny, cywilny strój. A co do samej twi'lekanki wątpię by skryła się gdzieś daleko. Sam wiesz, "Kraina Cieni" równa się z wyrokiem śmierci, wiec mało prawdopodobne by tam się udała. Aaa, byłbym zapomniał, Allyn zaskarbiła sobie wdzięczność paru Wookiech, więc może kryć się u nich.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 14:21

Jak przypuszczał Stratis, barman stał się ostatecznie strasznie wylewny i nie prosił już o więcej kredytów. Okazało się, że osoba której szuka jest z pewnością tutaj, na Kashyyk. Wykonywała drobne prace dla korporacji Czerka. Zaskarbiła sobie też w jakiś sposób wdzięczność wookiech zatem i oni mogli wiedzieć gdzie jest, a nawet mogli ją ukrywać co stawiało sprawę w nieco bardziej skomplikowanym świetle. Nie mniej Krein podziękował barmanowi i zabrał ze sobą dwie szklanki wody, w tym momencie mogły mu się przydać. Wstając zasymulował lekko upojenie alkoholowe i nadal aktorząc czknął przez komunikator.
-Łuhuuu! No dobra, to dzięki za gościnę barmanku, jeszcze na pewno tu wrócę jak znów będę przelotem. A teraz… no … spadać muszę, cholera. – zasymulował lekkie potknięcie i ulał trochę wody ze szklanki w prawej ręce.
-Ale nie no tak to ja tego nie doniosę nie ma opcji… halo halo! Czy ktoś mógł by doprowadzić mnie i te szklanki do mojego statku. Nie lubię jak mi się dobry trunek wylewa! – nieco zawodząc głosem mężczyzna zaczął brodzić aż podszedł do jednego z chłopaków Czerki.
-Może ty dobry człowieku mógł byś mnie doprowadzić? Sypnę w zamian groszem, nie jestem jakiś skąpy typ ale sam rozumiesz… to żeby trunku nie ulać to ważne, a druga sprawa, że wolał bym mieć pewność, że wrócę do swojego ARC-180, a nie do własności kogoś innego. – zachwiał się przy stole trzymając niepewnie szklaneczki i wyczekał. Jeżeli któryś z chłopaków Czerki pójdzie z nim do statku będzie to wyborna okazja dla Kreina, jeśli jednak nie będzie musiał poszukać szczęścia innymi sposobami. Może i był dobrym aktorem, ale to nie zawsze pomagało w tego typu sytuacjach, zawsze jednak zostawała nadzieja.
-Noe proszę, kosmoport nie daleko, a ja jestem w potrzebie. Dam ci za te przysługę twoją dniówkę + 10%. – dodał zachęcająco i czekał na reakcję.


jeśli podstęp się powiedzie to dobrze, jeśli nie to udając upojenie alkoholowe wychodzę z kantyny, no chyba, że ktoś mnie zaczepi.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 14:43

Barman obserwował cały czas Mandalorianina i prawdopodobnie odgadł jego podstęp, ze zdobyciem uniformu Czerki, mimo to nie zareagował a pośpieszył do nowych klientów, którzy zajęli stolik na środku kantyny "Szalony Tach".
- Zaraz ci przypieprzę pijana świnio! - rzekł jeden ze starszych ludzi, podnosząc się ze stołka.
- Spokojnie Jeff... Nie pamiętasz jak tydzień temu ciebie wynosili? - odparł spokojnie drugi z pracowników Czerki - Trick, pomóż panu i doprowadź go do lądowiska. Słyszałeś, że pan sporo płaci.
- Dobrze szefie... - odparł najmłodszy z siedzących przy stoliku ludzi, biorąc pod ramię Mandalorianina - Tylko powiedz gdzie stoi twoja maszyna...
Pracownik i Stratis opuścili lokal i udali się w górę pomostu, gdzie znajdowały się lądowiska. Kilkadziesiąt minut temu, Krein przechodził tędy po raz pierwszy w kierunku kantyny, więc musiał zauważyć, że droga ma kilka ciemnych i ślepych zaułków, gdzie mógłby ogłuszyć młodego "czerkistę"...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 14:54

Na ostrą reakcje jednego z czekistów Krein musiał zareagować w odpowiedni sposób, naturalnie pijacki. Podniósł obie szklanki wyżej jak gdyby chciał je ratować i zaczął łapać pion.
-Wooo! Spokojnie! Ja tu w potrzebie, a z pana strony taka agresja, że ja piernicze! I jeszcze bym sobie wódke wylał! – mruknął Mando wciąż się chwiejąc. W końcu jeden z obecnych przy stoliku wydał polecenie, i młodziak o imieniu Trick wstał by doprowadzić Stratisa do jego statku. Gdy tylko wyszli wojownik zaczął się rozglądać za miejscem gdzie mógł by łatwo zwieść chłopaka i zabrać czego potrzebował. Wiedział dobrze, że pewnie młody zna tereny, więc nie przejdzie tani blef traktujący o tym, że jego statek stoi na najtańszym lądowisku. W zaistniałej sytuacji Krein upatrzył sobie odpowiednio ciemny zaułek i podnosząc prawą dłoń ze szklanką wykonał gest, świadczący o wskazywaniu czegoś.
-Czekaj no młody, wezmę się tylko odleje bo potem w myśliwcu już nie będę miał jak. To stara jednostka do której mam sentyment. Chodź to mi potrzymasz hełm bo nie chce żeby się uwalił jakimś gównem wookiech. – Krein czknął i ruszył w uliczkę. Gdy już doszli (i jeśli w ogóle młodzik poszedł za nim) Mando stojąc plecami do czekisty ściągnął hełm i podał mu go, a sam zaczął majstrować przy pasie jak gdyby szukał sprzączki beskar’gamu. Tak naprawdę jednak szukał swojego unikalnego noża. Zachwiał się znów i powiedział.
-Nooo trzymaj ten hełm, ale odwróć się bo nie lubię lać jak mi ktoś przez ramię zagląda. – bąknął jak typowy pijaczyna i zasymulował rozpięcie sprzączki po czym chwycił nóż za ostrze i z całym impetem zdzielił młodziaka w głowę tak by ten stracił przytomność. Jeśli akcja się udała, mężczyzna zabiera mundur chłopakowi i chowa go do swojej sakwy, a następnie związuje młodego i knebluje. Zaraz potem rusza na lądowisko i wchodzi do kokpitu gdzie przebiera się. Wcześniej oczywiście stara się dostrzec kamery by działać poza ich zasięgiem. Jeśli akcja się nie uda, naturalnie kolejne działania podejmę w następnym poście.


Wiem, że mocna rozkmina xD
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 16:53

Młody czerkista oberwał mocno w głowę tracąc przytomność. Nie czuł jak zostaje pozbawiony ubrania i zaciągnięty w jakiś ciemny zaułek, gdzie kamery nie miały najmniejszego wglądu. Jego koledzy z kantyny, nie przejmowali się długą nieobecnością towarzysza, gdyż byli po paru kolejkach wódki.
Mandalorianin mógł spokojnie wkroczyć do biura Czerki, jednak najpierw musiał dobrze poznać swoje nowe dane oraz numer identyfikacyjny. Nie zaszkodziłoby też jakoś zamaskować twarz, gdyż Trick nie był zbyt podobny do Stratisa. Budynek korporacji znajdował się paredziesiąt metrów od kantyny. Gdyby Krein ostatecznie zdecydował się tam wybrać, po drodze zapewne zauważy nieco podstarzały sklep z częściami elektronicznymi oraz punkt ambulatoryjny. Jak każdy łowca nagród, zapewne dobrze zaznajomi się z otoczeniem, w którym być może przyjdzie mu się zmierzyć z przeciwnikami.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 17:07

Krein był gotowy. Pozostały jeszcze drobne kwestie do uregulowania, a pierwszą z nich był wygląd Kreina. Mężczyzna z pewnością nie wyglądał jak młody pracownik korporacji, więc musiał się w jakiś odpowiedni sposób zabezpieczyć przed ewentualnymi pytaniami. Po drodze do Korporacji Czerka Krein zapoznał się ze swoimi danymi osobowymi oraz identyfikatorem, a zaraz potem odwiedził sklep z elektroniką. Rozejrzał się i poprosił o kilka próbników komputerowych a także kilka innych prostych gadżetów w postaci mikroobwodów. Zaraz potem udał się do ambulatorium i postarał się znaleźć maski przeciwbakteryjne. Jeżeli udało mu się to przedsięwzięcie, zakłąda jedną białą maskę na twarz. Będzie to jednocześnie zakrycie połowy twarzy, a za wymówkę posłuży wyimaginowana choroba. Krein może puścić blef, że zaraża ciężkim kaszlem i zalecono mu nosić maskę by nie musiał rezygnowac z kolejnych dni pracy. Chłopak stara się też zabrać z ambulatorium jakiś skalpel czy inne przydatne rzeczy. Gdy w końcu Krein stwierdził, że jest gotowy wyszedł z ambulatorium i rozejrzał się po okolicy przed wejściem do korporacji. Chciał sobie przygotowac plan ewentualnej ucieczki, wyszukał najkrótszą drogę, najbardziej krętą, także taką w której mógł się w łątwy sposób ukryć. Przyjrzał się też dokładnie wejściu do korporacji, czy coś może sprawiać mu kłopoty gdy zostanie wszczęty alarm. Chłopak wiedział, że ta misja w cale nie musi być prosta, ale mimo to czuł dreszczyk podniecenia... kochał ryzyko i kochał swój zawód. Gdy już wszystko zostało niezwykle uważnie ustalone, a drogi ucieczki przeanalizowane chłopak postanawia wejść do korporacji. Już od samego progu stara się rejestrować jak nawięcej szczegółów bo to czasami właśnie one pozwalają wyjść cało z opresji. Podświadomie coś mówiło Kreinowi, że jak zawsze nie zakońćzy tego wszystkiego po cichu.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 20:55

Wejście Stratisa, podszywającego się po młodego pracownika, do biura Czerki wzbudziło niemałą konsternację. Było grubo po 16 lokalnego czasu, a po tej godzinie ludzie raczej wychodzili z firmy niż do niej wracali. Mimo to recepcjonistka oraz strażnik ochrony uznali, iż młodzieniec coś zapomniał. Niestety został zatrzymany przez jednego z kolegów, który bynajmniej nie chciał zbyt szybko się odczepić.
- Trick a tobie co? Pracoholizm w tym wieku, daj spokój, co masz zrobić dziś, zrób jutro! - rzekł wesoło nieco starszy pracownik korporacji zasypując potokiem pytań Mandalorianina - Dzisiaj się nie wywiniesz, pamiętaj o 20 zbieramy się w kantynie i opijamy urodziny Hortsa. Ostatnio zrobiłeś unik z popijawy. Coś niewyraźnie wyglądasz i po co ci ta cholerna maska? Zresztą nie ważne. Pewnie zostawiłeś coś w swoim biurze? Jest tam jeszcze kilku maniaków pracujących nad raportami więc nie będziesz sam.
Kolega po usłyszeniu szczątkowych odpowiedzi, a także uściśnięciu dłoni spokojnie odejdzie do domu, choć zapewne zdziwi się siła, o którą nie podejrzewałby Tricka, z jaką jego prawa ręka zostanie uściśnięta...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 21:07

Zatem Krein wkroczył do budynku korporacji Czerka. Starał się nie zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi, ale chyba jego maska była dość ekstrawagancka. Poza tym z pewnością było to dziwne, że ktokolwiek wraca z własnej woli do pracy, a powody takiego działania często mogły budzić zainteresowanie. Nie mniej recepcjonista wpuścił Kreina bez jakiegokolwiek słowa sprzeciwu co spodobało się Mandalorianinowi. Niestety kłopoty nadeszły chwilę później, gdy w przerzedzonych korytarzach łowca napotkał znajomego Trick’a.
-*Shab! Co za pech! Miałem nadzieję, że o tej godzinie nikogo już tutaj nie spotkam. Nie dość jednak, że spotkałem to jeszcze znajomego tego chłoptasia. Kocham swoje szczęście, czasami ratuje mi tyłek, ale innym razem jest wrzodem na nim.* – Krein wciąż przeklinał w myślach podczas gdy mężczyzna zalewał go już potomkiem żartów i pytań. Stratis musiał się skupić żeby nie popełnić jakiejś idiotycznej gafy, zmodulował nieco głos tak jak gdyby miał potężną chrypę, dodatkowo maska stłumiała dźwięk co z pewnością działało na jego korzyść. Gdy już mężczyzna wygadał się, Krein odbąknął zmęczonym głosem.
-Taa straszne, jakaś choroba mnie dopadła i lekarz kazał to nosić żebym zarazków nie rozprzestrzeniał. Dziś wieczorem przyjdę to zapije to paskudztwo na śmierć. – mężczyzna pomachał Kreinowi na pożegnanie i dał mu ważną wskazówkę. W biurze gdzie pracował Trick nadal ktoś był, zatem tam nie powinien zaczynać poszukiwań. Stratis ruszył jak gdyby nigdy nic przed siebie i zaczął się rozglądać za kamerami oraz terminalem dostępu. Starał się znaleźć komputer w takim miejscu by nie wzbudzać niczyich podejrzeń, a także nie być wystawionym na wgląd kamer bezpieczeństwa. Musiał być niezwykle ostrożny o ile nie chciał mieć dodatkowych problemów. Zawsze jeżeli ktoś go zaczepi może mieć przygotowaną wymówkę odnośnie tego co tutaj robi i to nie koniecznie będącą kłamstwem. Jeśli chłopak odnajdzie pożądany terminal, zaczyna procedury łamania kodów i wdzierania się do systemu. Był wyśmienitym hackerem odkąd pamiętał, wyciągnięcie danych nie stanowiło dla niego żadnego problemu co było warte wiele kredytów w dzisiejszych czasach. Szuka informacji na temat Lee-Valou, kim tu była, gdzie mieszkała, gdzie może mieszkać. Jednym słowem wszystko co będzie mu potrzebne, nawet osoby powiązane.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 21:14

Po paru minutach poszukiwań Mandalorianin odnalazł terminal i rozpoczął procedurę szukania danych. Na szczęście kod, który przysługiwał mu jako pracownikami Korporacji Czerka, pozwalał mu na dostęp do I i II sektora informacji, a właśnie w nich znajdowały się główne dane o samej firmie, a także podstawy o robotnikach, a także najemnikach będących na zleceniu korporacji. Akurat na ekranie pojawiła się sylwetka Allyn, gdy z biura wyszedł kolejny kolega młodziana.
- Och Trick, to do ciebie bardzo niepodobne żeby wracać do pracy... Jeszcze ta idiotyczna maska, dzisiaj z rana jej nie miałeś. Poza tym dlaczego szukasz starych danych w terminalu, skoro mogłeś skorzystać ze swojego biura? - twi'lek zadawał zdecydowanie trudniejsze pytania niż jego pierwszy towarzysz, zerkając przez ramię Stratisa - Czyżby ta choroba mocno namieszała ci w głowie, a może ta mała wpadła ci w oko? Dużo chłopaków startowało do Lee-Valou zanim zniknęła z Wookimi. W końcu dopadli ją ludzie huttów, więc musiała na jakiś czas zniknąć, no ale teraz odpowiedz mi na pierwsze pytania.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Następna

Wróć do Archiwum

cron