Content

Archiwum

[Kashyyyk] Młoda Łowczyni

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Kashyyyk.

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 21:21

Stratis zagłębił się w szukanie danych do tego stopnia, ze prawie nie spostrzegł iż do tego by uzyskać dostęp wystarczy mu karta czerki. Nie zajęła mu długo pozyskanie odpowiednich informacji, po chwili miał już wszystko czego chciał jak na dłoni. Uśmiechnął się pod maską, a zaraz potem mina mu zrzedła gdy usłyszał za sobą jakiś zaczepny głos. Kolejny idiotyczny znajomy Tricka siedział mu właśnie na głowie i miał z tym duży problem. Dostał znów kilka ciekawych informacji od tego człowieka, ale tym razem żeby się wyratować musiał odpowiedzieć nieco bardziej obszernie. Znów zmienił głos na nieco charczący i zakasłał paskudnie.
-Wiem stary wiem, wyniosłem coś z firmy, lekarz powiedział, że paskudny wirus i mogę zarażać nawet mimo maski. Potrzebowałem danych o tej małej, a dostałem informację, ze w biurze jest wiele lud khe khe khe dzi. Dlatego stwierdziłem, że jeśli i tak mogę zarażać, to wyciągnę informacje stąd. Chyba będę musiał wziąć chorobowe może przy okazji złapię te niunię. Całkiem ładna, a to taki mój fetysz… twilekanki. Tylko nie mów chłopakom. – po zakończeniu znów zakasłał parszywie i pociągnął nosem. Miał nadzieję, że to wystarczy, jeśli nie to pojawi się olbrzymi problem, którego rozwiązanie może polegać na wrodzonym „szczęściu” chłopaka.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 22:35

Kolega Tricka szczerze się roześmiał i na odchodnym machnął na Kreina ręką, po czym opuścił korytarz z terminalem. Mandalorianin mógł spokojnie, jeszcze raz przejrzeć wszystkie informacje jakie były zawarte w systemie. Oprócz tego, co dowiedział się od barmana oraz mimochodem od towarzyszów z Czerki, zapewne mogła go zainteresować dane o tym, iż obecnie współpracuje z bardziej cywilizowanymi Wookiemi na środkowym poziomie. Allyn prawdopodobnie zajmowała się szmuglowanie broni dla "kudłaczy", którzy co ileś lat próbowali siłą zwiększyć swą suwerenność, która i tak od czasów rządu Imperium mocno się zwiększyła. Stratis chcą odnaleźć Twi'lekankę musiał zapuścić się nieco niżej w głąb puszczy, do magazynów Wookiech. Oprócz nich sporym zagrożeniem mogły się okazać kinrathy, różnego rodzaju węże, metrowe osy rozmiarów czy pająki. Całą gammę informacji kończyła wzmianka o tym, iż Lee-Valou jest poszukiwana przez Hutta Zordo, mającego swą siedzibę nad Nal Hutta.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 22:46

Stratis odetchnął z ulgą gdy mężczyzna odszedł śmiejąc się donośnie. Po raz kolejny łowca uratował swój shebs dzięki szczęściu i konkretnemu blefowi. Teraz mógł na spokojnie przejrzeć informację na temat dziewczyny. Okazało się, że z nowych informacji wynika iż pracuje ona dla nieco bardziej oswojonych wookie przy przemycie broni. Futrzaki widać wciąż nie czuły się na tyle niezależne żeby dać sobie spokój z usilnymi próbami wzniecania powstań. Skoro sprowadzała broń, Mandalorianin mógł się śmiało wcielić w sprzedawcę takich cacek. W końcu Mando byli wojownikami więc wiedzieli co najlepsze w galaktyce, a ponadto mieli Beska… to powinno zainteresować futrzanych przyjaciół na tej planecie bardziej niż cokolwiek. Chłopak pozamykał terminale i wyczyścił ślady obecności Tricka i jego zainteresowania twilecką kobietą. Kasłając Stratis opuścił firmę podnosząc na pożegnanie dłoń w stronę portiera. Gdy wyszedł opanowanym krokiem udał się w stronę statku gdzie zostawił pancerz. Miał zamiar znów wskoczyć w swój wygodny beskar’gam i zabrać swoją broń. Dodatkowo majstrował chwilę w kokpicie, chciał zmalować lewe dokumenty które w środowisku handlarzy pozwalały by mu się legitymować wysokiej jakości towarem. Zaraz potem chłopak obiera ostrożnie drogę na niższe poziomy. Mando handlarz wkraczał do akcji zachowując pełnię ostrożności.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 23:04

Mandalorianin kroczył kilkaset metrów górnym traktem, gdy jego drogę zwieńczyła stara, drewniana winda. Mężczyzna wszedł do środka, po czym wybrał środkowy poziom. Gdzieś w koronach drzew usłyszał ryki wygłodniałych kinrathów, które najwidoczniej w najbliższym czasie zamierzał zapolować na jakiegoś zbłąkanego pracownika czerki, bądź innego niedoświadczonego łowcę.
Po kilku minutach mocnego kołysania i skrzypienia winda zatrzymała się poziom niżej. Tutaj trakt był nieco bardziej podniszczony i prowadził jedynie przez kilkadziesiąt metrów. Strażnik stojący przy "elevatorze" przestrzegł Stratisa, że samotne spacerowanie nawet po tym terenie grozi utratą życia, choć Mandalorianin nie wiele sobie z tego zrobił. Już po kilku krokach znalazł się w towarzystwie kilku Wookiech, którzy posyłali mu groźne spojrzenia i szli dalej w swoją stronę. Gdy Krein miał już skręcić w stronę magazynów Wookiech, z drzew zleciały na niego trzy dorosłe kinrathy, próbujące urządzić sobie posiłek z człowieka. Pierwszy raz od pojawienia się na Kashyyyku Stratis musiał poważnie zadbać o swoje życie...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 23:21

Zabierając wszystko co potrzebne Krein ruszył przed siebie, Dojście do windy było kwestią kilkuset metrów, które łowca pokonał bez specjalnego pośpiechu. Gdy już doszedł do odpowiedniego punktu, nadjechała stara drewniana winda. Mężczyzna obrzucił przestrzały sprzęt sceptycznym wzrokiem i wzdychając wszedł do środka. Stratis wszedł do środka i winda z piskiem ruszyła w dół, mężczyzna słyszał ruchy wygłodniałej zwierzyny , która szykowała się już do grupowego polowania. Krein miał dziwne przeczucie, że spotka jeszcze te miłe stworzenia na swojej drodze, ale nie martwił się tym teraz. Gdy już drewniane „coś” zatrzymało się, Krein strzelił kostkami palców i wyszedł z windy. Strażnik przy elewatorze ostrzegł chłopaka o tym, że z pewnością coś go tutaj może zatrzymać na dłużej, ale Mando prychnął tylko.
-Jestem shabla handlarzem mando. Jak chce sprzedać swój towar, to zapuszczę się nawet w tyłek smoka Krayta, ale zarobię kredyty potrzebne mi do życia. Na twoim miejscu pomyślał bym o sobie, stojąc w miejscu nie jesteś bezpieczny, ta winda nie jedzie na tyle szybko żebyś mógł nią uciec w razie ataku dzikich bestii. Powodzenia ner.vod. - Wojaczka była jego życiem, więc nawet trochę się z tego cieszył. Spojrzał na nieco poniszczony traktat i mając w pogotowiu E-11 ruszył przed siebie. Tutejsi wookie nie byli zbyt zadowoleni, że tutaj się znalazł, ale chyba też nie było to na tyle irytujące by od razu sprzątnąć człowieka zakutego w zbroje. Po kilkuset metrach Krein już widział magazyny i już maił do nich wchodzić gdy nagle pojawił się spory problem w liczbie większej niż jedna. Krein natychmiastowo wykonał krótki skok w tył i dobył swojego E-11.
-Osik, parszywe stwory! Akurat jak już miałem tak blisko to musiałyście się pojawić! Niech was szlag dziwactwa! – krzyknął z oburzeniem po czym przystąpił do ataku, adrenalina działała, szczęście działało, to była walka! Wreszcie mógł nieco postrzelać i pomachać mieczem, a czekał na to spory kawał czasu. Wpierw Stratis wypalił ze swojego E-11 na lewo od stworzeń, pociągnął ogniem po posadzce nieco do ciebie by zapędzić je w kupę. Zaraz potem wyjął swoje beskarowe ostrze i rzucił się do przodu wykonując przewrót. W momencie gdy miał dogodną okazję podczas przewrotu ciął jedną z kin rath w podbrzusze, a gdy tylko zaczynał się prostować odbił skokiem na lewo. Prędko obrócił się i wypalił z karabinu w stronę kolejnego zwierzęcia, a druga ręką dobył nożna którym sprawnie cisnął a okolicę szyi trzeciego z jego nowych przyjaciół. Po tej akcji chłopak starał się zlokalizować jakąś osłonę za którą mógł by się ukryć i prowadzić ogień zaporowy w razie konieczności. Postanowił też wzbudzić zainteresowanie wookiech.
-Osik! Człowiek przyjeżdża ubić interes, ma dobry i rzadki towar na magazynach statku, a tu przed celem swej podróży spotyka taką kupę gówna. Gińcie!
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 23:33

Dwa z kinrathów padły od razu, jednak trzecia, która była najsłabiej raniona pędem rzuciła się do ataku na człowieka. Swymi długimi przednimi nogami, próbowała rozorać tors oraz brzuch Mandalorianina, który jednak dość zwinnie wykonywał uniki. Ku jego niezadowoleniu, Wookie jedynie przyspieszyli kroku i zniknęli w gęstej dżungli. Co gorsza za jego plecami pojawiła się czwarta, największa bestia i również zamachnęła się trującymi odnóżami licząc na to, że niedługo posili się ludzkim mięsem. Mimo to, Stratisowi znowu udało się uniknąć konkretnego ciosu, choć kinrath przejechał odnóżem po jego zbroi, zostawiając na niej niewielką rysę...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 17 Wrz 2010, o 23:44

Stratis był w nieco ciężkiej sytuacji, jego chytre wołanie nie pomogło, a wręcz wypłoszyło wookiech gdzieś w dalsze rejony. Mężczyzna mimo wszystko zaklnął pod nosem i zaczął stosować uniki, bo ostatnia z bestii nie zamierzała się tak łatwo poddać. Mężczyzna jakimś cudem wygiął się, a później przechylił by uniknąć zatrutych kończyn. Niestety nie było to ostatnie zmartwienie Kreina, bo oto na arenę wkraczał nowy wojownik i to dużo większych gabarytów niż dotychczasowi przyjaciele. Mężczyzna znów wykonał unik i znów cudem się udało, chociaż na jego zbroi bestia zostawiła płytki znak po zatrutym pazurze. Mando rzucił obelgą po czy zanurkował nieco bardziej na środek pola na którym trwała potyczka. Strzelił w obydwie bestie serią z blastera, a zaraz potem zmienił go na karabin snajperski i przymierzył w większą sztukę. Jego sokole oko znane było niektórym mando’ade, a także osobą postronnym. Chłopak zamierzał wykorzystać to także tym razem. Wycelował wiedząc, że nie ma wiele czasu bo w końcu pozostał jeszcze 2 przeciwnik. Przymierzył przez lunetę tak, by szybki i ostry strzał trafił dużego przyjaciela prosto w miejsce gdzie powinna być czaszka i filigramowy móżdżek. Zaraz po tym Krein schował snajperkę do otworu z tyłu beskar’gamu i dobył swojego ostrza. Nie miał z pewnością dużo czasu na reakcję, dlatego skoczył w bok, a zaraz potem z przykucu wybił się i ciął na wspak ciało swojego mniejszego gabarytami przeciwnika. Przeturlał się na jego drugą flankę i trzymając lewą ręką E-11 puścił w tors śmiercionośną serię. Przetoczył się przez ramię i tym samym poczęstował swojego większego znajomego bo ostrożności nigdy za wiele. Adrenalina kipiała w żyłach Mandalorianina, a jego szczęście musiało w tym momencie działać na najwyższych obrotach… bardzo, bardzo wysokich. Po tym Krein zaczał wycofywać się w stronę magazynów, miał nadzieję, że potraktował obce istoty wyjątkowo brutalnie by zaczęły zastanawiać się czy warto kontynuować walkę. Sam był teraz jednak w potyczkę tak wkręcony, że wszelkie ruchy wykonywał praktycznie na pamięć.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 17 Wrz 2010, o 23:55

Mniejszy i wcześniej raniony z kinrathów padł po serii posłanej w niego przez Mandalorianina. Większa z bestii w agonalnym akcie zaszarżowała przed siebie na Stratisa, jednak ten jedynie się uchylił, a zamroczona bestia połamała drewnianą barierkę i spadła w czeluść "Krainy Cieni". Kilka innych zwierząt widząc porażkę swego przewodnika zniknęło gdzieś w koronach drzew, rezygnując z dalszej ofensywy na człowieka. Krein okazał się zwycięzcą w starciu z kashyyykańską naturą.
Mandalorianin mógł teraz schować broń i ruszyć ku magazynom, jednak jego wyczyn nie pozostał niezauważony. Był cały czas obserwowany przez Wookiech, którym niezbyt podobały się wysokie umiejętności człowieka. Rdzenni mieszkańcy planety byli niezwykle nieufni wobec obcych i rzadko wchodzili z nimi w konszachty, choć zdarzały się wyjątki. Przy szlabanie odgradzającym teren Wookiech od traktu stało trzech przedstawicieli "futrzanej" rasy. Jeden z nich, znający nieco basick zatrzymał Kreina.
- Agrrrrrrh... Czego ty chceessz człowieku? - zapytał rycząc osobnik - Nie potrzeeebujemy tu taaakich jak tyy...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 18 Wrz 2010, o 00:04

Krein splunął na ziemię patrząc, jak największa bestia spada w dół ku ciemnym czeluściom planety. Zwierzaki sprawiły mu nie lada problem, ale teraz mógł wrócić do swoich interesów. Mężczyzna zabrał nóż, schował beskarowe ostrze i lepiej przymocował swoje dwie bronie palne. Zaraz potem zauważył, że cały czas obserwowało go z ukrycia kilku wookiech. Gdy dotarł do szlabanu jeden z nich, znający w miarę Basic zadał mu pytanie dość standardowe – kim jest i czego tutaj szuka.
-Spokojnie przyjaciele! Przyjechałem handlować dobrym mandaloriańskim sprzętem, ale zostałem zaatakowany, więc musiałem się obronić. W galaktyce wiele osób mówi o tym, że niektórzy z was chcą więcej władzy. Podobno macie pośrednika, który prowadzi handel brońmy z takimi osobami jak ja. Na swoim statku mam najlepsze towary prosto z mandalory, nawet pancerze z beskaru. Nie mniej mam bardzo mało czasu, a i z ceny mogę spuścić. Oto moja przepustka. – Krein wytknął Wookiemu swój spreparowany dokument i podrapał się po szramie na pancerzu.
-Shabla dziwactwo uszkodziło mi beskar’gam, chyba będę musiał go nieco odnowić… – mruknął po czym schował identyfikator.
-Chciał bym porozmawiać z waszym pośrednikiem i pokazać mu towar, lepiej dogadam się z kimś, kto jednak w Basicu mówi od dziecka. Chociaż wasz język jest urokliwy, być może kiedyś się go w jakiś sposób nauczę – rzucił Krein czekają na reakcję wookiech. Nie mniej był czujny bo nie wiedział czego może się spodziewać. Jeśli dobrze pójdzie, wyleci stąd bez robienie huku wokoło tej dziewczyny i bez wykorzystywanie siły w stosunku do niej.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 18 Wrz 2010, o 00:21

Wookiee choć dość topornie wysławiał się w basicku, to z jego zrozumieniem nie miał większych problemów. Niestety Mandalorianin źle zaczął swą rozmowę z "futrzakiem" przez co ten warknął coś w swym języku, na co dwóch jego towarzyszy podniosło kusze energetyczne, a zapewne gdzieś z wysokich drzew, w Stratisa wycelowane były kolejne, więc jakiekolwiek siłowe rozwiązanie ze strony człowieka, zakończyłoby się dla niego śmiercią.
- Arrrghh... arrrr aaaaa... My nie potrzebujemy kogoś aarr pośrednik. Sami możemy załatwiać spraaaaaaawy. - odparł Wookiee mieszaniną wspólnego oraz shyriiwook, nie zaszczycając wzrokiem legitymacji Kreina - Nie zrooozumieecie nigdyyy to naaasa planeta! Nie interesują arghh nas wassze przepustki! Rooohu rahool !!! Wuyagah na goya! Muawa!
Wookiee w swych nerwach całkowicie przestał używać basicka i rzucał obelgi w języku Shyriiwook w stronę przybysza. Gdy nieco się uspokoił, zrobił kolejny krok w stronę człowieka.
- Mu na ya! - ryknął, co oznaczało że ma sobie odejść - Nie jesteś tu mile widziaany arghh. Awa!
- Co tu się dzieje? O co chodzi Graabar? - rzekł kobiecy głos, który okazał się należeć do Twi'lekanki - Czy ten człowiek cię obraził, że mu tak ubliżasz?
- Rooohu awa! - odparł w swym języku Wookiee nazwany Graabar - On tu nie potrzeeeebny!
- Co pan tutaj szuka? - zwróciła się Lee-Valou do Mandalorianina, stojąc w bezpiecznej od niego odległości.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 18 Wrz 2010, o 00:30

Krein zmieszał się straszliwie gdy wookie wymierzyli w niego, a jeden konkretny zaczął coś wykrzykiwać w ich rodzimym języku. Mandalorianin zrobił mimowolnie krok w tył i wyciągnął ręce w geście „spokojnie, przecież nic nie zrobiłem”. Najchętniej by ich wystrzelał, ale z taką przewagą liczebną nawet shabla Fett był by bezużyteczny. Stratisa uratowała młoda kobieta, jego cel, to co musiał zabrać ze sobą na statek. Mando przyjrzał się jej i odpowiedział.
-Chwała ci kobieto żeś przyszła. Chciałem zaoferować im broń bo wiem pod jakim jarzmem żyją i wiem też, że chcą większej swobody. Mam najlepszy Mandaloriański sprzęt na swoim statku, a słyszałem o tobie, że wspomagasz ich jako pośrednik. Wieści szybko rozchodzą się po galaktyce, a ja potrzebuje zarobku, więc oto jestem. Przed chwilą prawie by mnie zjadły lokalne osik zwierzaki, ale wyratowałem się jak na Mando przystało. Jeśli nie wierzysz tu jest mój identyfikator. Sprzęt mam na górze w statku, jeśli jesteś zainteresowana możesz go obejrzeć, to modyfikowana broń najwyższej klasy. – miał nadzieję, że potok słów sprawi, że dziewczyna mu zaufa. Musiał się tez pozbyć wścibskich wookie, ale raczej nie rusza się na górę bo mogli by się przypadkiem natknąć na patrol imperium czy inny osik. Raczej nie byli dla imperium bohaterami, a każdych buntowników należało likwidować.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 18 Wrz 2010, o 00:40

Młoda twi'lekanka nie była na tyle głupia by samotnie wyruszyć na górę na obserwację sprzętu. Poza tym, miała kilka powodów, dla których podobnie jak Wookiee, nie mogła wierzyć każdemu napotkanemu przybyszowi. Przecież kilka miesięcy temu wystawiono za nią nagrodę. Co więcej "robal" Zordo wolał mieć ją żywą, niż martwą.
- Nie wiem skąd masz takie informacje, że jestem pośrednikiem między moimi przyjaciółmi. - odparła kobieta.
- Wwrcahwowhwa - cicho mruknął Wookiee spoglądając spokojnie na kobietę.
- Tak Graabar jesteście mymi przyjaciółmi. - rzekła zielonoskóra w kierunku "futrzaka" - Tutaj jest jeszcze paru uczciwych osób, które szanują rdzennych mieszkańców Kashyyyka, więc dziwi mnie że akurat przyszedłeś do mnie. Nie jestem pochopna, wiem że Zordo mnie ściga, choć z drugiej strony bron, ekwipunek i medykamenty są dla nas niezbędne. Pozwól że naradzę się z kim trzeba.
Twi'lekanka podeszła bliżej Wookieech by szeptem przeprowadzić z nimi rozmowę. Mandalorianin ciągle nie mógł czuć się bezpieczny, bo co najmniej dziesięć energetycznych kusz było wycelowanych w niego, z niewidzianych przez Stratisa zakątków dżungli. Musiał czekać...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 18 Wrz 2010, o 00:44

Krein skinął jedynie głową i ściągnął hełm by zaskarbić sobie nieco więcej sympatii. Miał wrodzony urok i był bożyszczem kobiet, ale nie potrafił wyrażać w stosunku do nich uczuć. Dziewzyna może nie była głupia, ale nieposkromiona uroda mogła zrobić na niej jakieś wrażenie. Ściągnięcie kubła było też pewnym gestem zaufania w stosunku do niej, nic więcej nie mógł zrobić bo był na muszce, nawet kilku.
-Poczekam. Przybyłem tu żeby pomóc, więc jest mi to całkowicie obojętne ile trzeba będzie poczekać. - po tych słowach po prostu przysiadł na własnym hełmie i obserwował otoczenie, zeby w razie czego wiedzieć, którędy najlepiej zwiać.


najkrótszy dzisiaj
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 18 Wrz 2010, o 01:01

Narada wśród Wookieech oraz twi'lekanki trwała nieco ponad 5 minut. W końcu kobieta zakończyła ich rozmowę w języku shyriiwook i postąpił dwa kroki ku Mandalorianinowi, by poinformować go o skutkach dysputy.
- No cóż, mimo iż nie byłeś zbyt roztropny dobierając słowa, w rozmowie z mymi przyjaciółmi zdecydowaliśmy się, iż obejrzymy twój towar. - odparła Lee-Vallou - Oprócz mnie na górę pójdzie trzech Wookieech znających jako, tako basick. Dzięki temu unikną problemów z pracownikami biura czerki.
W oczekiwaniu na dwóch pozostałych rdzennych mieszkańców Kashyyyka, którzy znali basick, Stratis zapewne zasępił się słysząc iż twi'lekance będzie towarzyszyć obstawa. Prawdopodobnie przeoczył fakt, iż po całkowitej klęsce Imperium w latach 4 ABY - 9 ABY status Wookieech znacząco się poprawił i nie było problemów z ich przebywaniem na górnym, najbardziej ucywilizowanym poziomie. W końcu do Allyn i Graabara dołączyło jeszcze dwóch "futrzaków".
- Prowadź nieznajomy. Wiedz jednak, że każda twoja sztuczka na tym poziomie zakończy naszą współpracę. - przestrzegła go dziewczyna - A i na górze mamy sposoby by rozprawić się z nieuczciwymi osobnikami...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 18 Wrz 2010, o 11:00

Image


Mężczyzna przez jakiś czas siedział na swoim kuble pogrążony w myślach, jego sytuacja skomplikowała się i to dość konkretnie. Stratis jednak zawsze wykonywał zlecenie, nawet jeżeli po drodze miał by wyściełać dywan trupów. Tym razem motyw dywanu był całkiem trafny bo prawdopodobnie przyjdzie mu zabić kilkoro futrzastych przyjaciół, a oni stanowili nieco większy problem niż normalni ludzie. Tym bardziej będą mieli na niego oko po tym co pokazał w walce z lokalnymi mieszkańcami lasu. Przez cały ten czas starał się coś wymyśleć, wypalenie z blastera wydawało się zbyt oczywiste, nie mógł pozwolić sobie na taki mało zaskakujący ruch, tu trzeba było czegoś dużo bardziej gustownego.
-*Shab, Krein… ale się wpakowałeś. Musisz trzymać bezpieczną odległość od tych małp bo ich siłą może nawet nie pozwolić wykonać ruchu. Spokojnie, zawsze wychodziłeś z takich opresji cało, zdaj się na siebie i na ten twój życiowy fart…* – widać dziewczyna i Wookie zaczynali się powoli dogadywać, a łowca nagród nie wymyślił jeszcze co zrobić ze swoim blefem. Gdy zobaczą jego statek jasne będzie, ze raczej nie zmieści się w nim za wiele broni, a to od razu wzbudzi podejrzenia. Problem będzie też z załatwieniem ewentualnych wookiech na lądowisku bo wzbudzi to wiele podejrzeń. Krein musiał obrać taki moment, który pozwoli mu zachować dyskrecję, a jednocześnie skutecznie i szybko pozbyć się obstawy. Nie zamierzał tez lekceważyć dziewczyny, skoro zajmowała się takimi rzeczami nie była głupia, na pewno miała coś w zanadrzu. W końcu zakończyli debatę i dziewczyna poinformowała Kreina, że pójdzie z nim na górę, ale w obstawie trójki swoich kolegów. Jednocześnie potwierdziło to obawy chłopaka, że jego problemy przemnożą się. Wstał powoli i założył kubeł na głowę uruchamiając hud. Zawsze było to dziwne uczucie, bo momentalnie pojawiało się na nim kilka obrazów tak, że miał nieco poszerzone pole widzenia co teraz mogło mu pomóc. Albo i nie, zależy od sytuacji.
-Cóż… nie wiem co takiego powiedziałem, ale dość się namęczyłem w tej części planety dlatego nie będę specjalnie protestował, mogą iść z nami, ale niech nie łypią tak na kogoś kto chce im pomóc. W każdym razie chodźmy, im dłużej tutaj przebywam tym bardziej mam wrażenie, że zaraz znów coś mnie zaatakuje i spędzę kolejne kilka minut nad przekonywaniem, ze był to jednak zły pomysł. – Krein ruszył tak, by pozwolić dziewczynie iść nieco z przodu, natomiast Wookiech chciał mieć po obu swoich stronach odległości pozwalającej wykonać sprawny ruch,a jednego za plecami. Przy pasie zwisał mu swobodnie cylindryczny kształt i właśnie wtedy mężczyzna nabrał nadziei.
-*Chyba się pierwszy raz przydasz… broń jedi będzie doskonałą przeciw gruboskórnym wookie. Swoim beskarowym ostrzem niewiele bym zdziałał, ale ostrzem świetlnym… powinno się udać. Nie umiem tym walczyć, ale znam sztukę walki broniom białą, więc machnięcie w prosty sposób nie powinno być trudne. Świetlna klinga nic nie waży, więc to może dać mi pewnego rodzaju przewagę w szybkości zadawanego ciosu. Shab, trzeba tylko znaleźć odpowiednie miejsce.* – adrenalina znów skoczyła do góry, czuł, że będzie to potyczka, która będzie wymagała od niego perfekcyjnej koordynacji ruchów i szybkości działania. Wiedział, że jest w stanie to zrobić, ale musiał się skupić. Przełączył mrugnięciem HUD tak, żeby mieć dobry widok na boki i na wookie idącego z tyłu, świezy żołnierz miał by problem z opanowaniem tego charakterystycznego widoku 360 stopni na zawołanie, ale Krein wychował się niemal w tej puszce, więc była to dla niego codzienność. Idąc powoli mężczyzna rozgląda się za odpowiednim miejscem do wdrożenia swojego planu w życie. Powinno to być miejsce ciasne, żeby wookie nie mogli się sprawnie ruszyć, mogło to być miejsce zaludnione, a najlepiej takie gdzie tych stworów nie lubią. Chłopak rozglądał się także za kimś kto mógł by mu pomóc w zwalczaniu ich, być może chytry podstęp w stylu pojmania dał by radę. Był zdesperowany i wiedział, że miecz świetlny jest prawdopodobnie najlepszym wyjściem z sytuacji. Był gotowy na działanie gdy tylko znajdzie miejsce najodpowiedniejsze, to był jego czas i jego sprawdzian. Miał już przygotowane ruchy, chwyci za miecz i zapali go cofając klingę w tył, tak by wookie za nim nabił się na świetlne ostrze, zaraz potem sprawnie wykona cięcie poprzeczne na dwóch kolejnych wookiech, a później zgasi klingę. Nie umiał posługiwać się mieczem na tyle, żeby cały czas mieć go włączonego dlatego żeby samemu czegoś nie uciąć, wolał go wyłączać. Wiedział, że walka będzie ciężka, ale da radę. W powstałym zamieszaniu może zdzielić dziewczynę w tył głowy i pozbawić ją przytomności… musiał działać, a fart z nim.


Cóż, trochę bardziej się przyłożyłem bo wymaga tego skomplikowana sytuacja, mam nadzieję, ze nie zakończe zbyt szybko życia Kreina ; /
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 18 Wrz 2010, o 11:54

Jednak na poziomie średnim gdzie się znajdowali nawet uśmiercenie trzech Wookiech, co było wątpliwe, zakończyłoby również żywot Mandalorianina. Grupka cały czas była obserwowana przez innych kompanów Lee-Valou, jeden podstęp Stratisa, a zginie nie wiedząc z której strony padł strzał. Grupa powoli dochodziła do windy, przy której stał strażnik. Zdziwił się nieco, widząc trupę złożoną z trzech rodowitych mieszkańców Kashyyyka, twi'lekanki oraz człowieka. Choć winda była stara, pozwolił całej piątce wejść do niej i zamknął bramkę. Jeżeli Krein miał gdziekolwiek szansę zaatakować swą obstawę to jedynie w windzie oraz na wyższym poziomie wokół placu prowadzącego do "elevatora". Otwarta walka na głównym placu, na górze również nie wchodziła w rachubę, gdyż człowiek mógłby się narazić na zainteresowanie ze stron władz. Mało kto wywabiał najpierw Wookieech z ich krainy, a potem mordował na najbardziej ucywilizowanym poziomie. Tak więc miał dwie szansę albo winda, albo górny plac wokół niej...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 18 Wrz 2010, o 13:23

Stratis był gotowy, wiedział już co chce zrobić gdy tylko wszedł do windy. Wpuścił dziewczynę tak by stała jak najbliżej wyjścia, natomiast wookie jak najdalej od niego. Sam stanął w środku pomiędzy nimi. Gdy winda powoli toczyła się do góry mando omiótł spojrzeniem lichą konstrukcję. Liny były dość stare i wystawione na wszelkie działania, gdyby ktoś chciał popełnić spektakularne samobójstwo wystarczyło by je w tym momencie przeciąć, ale to ni Stratis miał zamiar dzisiaj odchodzić do krainy wiecznej młodości. Momencie gdy winda dobiła do swojego przystanku i otworzyła się, mężczyzna dobył miecza i zdzielił rękojeścią w głowę dziewczynę wypychając ją z windy. Zaraz potem zapalił klingę i sprawnie przeciął liny po czym sam desperackim skokiem starał się ją opuścić w momencie gdy zaczęła spadać. Starał się ją uciąć tak, by najpierw nachyliła się mocno w bok na którym stali wookie, uniemożliwiło by im to szybką reakcję i możność sięgnięcia Stratisa. Gdy już się uda mando gasi miecz i przypina go ponownie do pasa podnosząc dziewczynę . Obejmuje ją tak jak gdyby prowadził pijaną towarzyszkę nie wiedzącą co tak dokładnie się dzieje. Chociaż nie wszystko musiało pójść po jego myśli.
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 18 Wrz 2010, o 13:36

Troje Wookieech razem z windą runęli w dół do Krainy Ciemności, choć jeżeli będą mieli nieco szczęścia, zapewne uda im się wyskoczyć na środkowym poziomie. Zamroczona twi'lekanka nie wiedziała co się z nią dzieje, więc dała się prowadzić przez górny poziom ku dokom.
Gdy Mandalorianin mijał główną alejkę, tą na której znajdowała się kantyna oraz różne sklepy, z lokalu "Szalony Tach" wyszedł Wookiee. Od razu rozpoznał swoją towarzyszkę i zagrodził drogę Stratisowi. Rdzenny mieszkaniec Kashyyyku miał jednak pecha, gdyż znajdował się na najwyższym poziomie, gdzie prawa "futrzaków" były najmniej respektowane.
- Co tu się dzieje? Dlaczego zastawiasz człowiekowi drogę? - spytało dwóch funkcjonariuszy ochrony Wookieego, stojąc w bezpiecznej odległości od niego.
- Gwarrrrh. Rooohu rahool !!! Wuyagah na goya! - krzyknął w w języku Shyriiwook, ignorując strażników - Czemuu Allyyyyn wygląda na zamroczoną? Gaadaj człowieku... arghh.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Stratis Krein » 18 Wrz 2010, o 13:51

Stratis zabrał dziewczynę i potoczył się z nią na wyższe poziomu, czuł się nieco bezpieczniej, a dziewczyna była na tyle zamroczona, że nie stawiała żądnego oporu. Krein musiał przyznać, że miał szczęście. Gdyby nie udało mu się spuścić tych troje wookiech w dół to z bezpośrednim starciu mógł by nie dać rady. Czasami myślał o użytkowniakch mocy, czy gdyby nim był łatwiej przychodziła by mu walka z dużo mocniejszymi przeciwnikami? W każdym razie teraz starał się iść wprost do doków i odlecieć z tej planety wraz ze swoją zdobyczą. Mando wyszedł na alejkę gdzie znajdowała się kantyna i inne znajome mu już sklepy, ale tutaj ponownie napotkał na przykrą niespodziewankę. Z kantyny wyszedł wookie i od razu rozpoznał swoją towarzyszkę z przemytu broni. Postanowił zadziałać w dwie strony, zagrać dobrego człowieka i jednocześnie wsypać kombinujących na dole wookiech w czym pomóc miała mu straż, któa natychmiast pojawiłą się broniąc Stratisa.
-Shab! Jechałem z tą dziewczyną i trójką wookiech ze średniego poziomu, ale przestarzałe liny nie wytrzymały i puściły. Zdążyłęm złapać te kobietę za rękę, ale uderzyła głową o jedną z bali. Reszta wookie spadała, ale być może zdołali się czegoś chwycić, jeśli prędko pójdzie do windy może jeszcze będzie dla nich ratunek. Ale tak poza tym... - odczekał najpierw czy wookie pobiegnie ratować towarzyszy czy nie, starał się włożyć w to całą sztukę perswazji jaką dysponował. Nie mniej bez względu na rezultat Stratis postanowił wsypać futrzate bestie.
-Aha panie oficerze, z pewnością zaiteresuje pana wiadomość, że na dole znalazłem magazyn z bronią, którą nieco wyrwani z pod prawa wookie zamierzają urzyć. Nie jest tutaj bezpiecznie, na każdego powinniście mieć oko bo mają swoich dostawców broni, a także pośredników. - to miało prawo zadziałać, musiało...
Awatar użytkownika
Stratis Krein
New One
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 Wrz 2010, o 09:54

Re: [Kashyyyk] Młoda Łowczyni

Postprzez Mistrz Gry » 18 Wrz 2010, o 14:03

Wookiee pobiegł w kierunku windy, a jego ruchy w stosunku do rozmiarów były niezwykle zwinne, wręcz finezyjne. Mandalorianin miał raczej sporo szczęścia, że drugą część wypowiedzi dokończył w obecności tylko funkcjonariuszy ochrony. Zresztą obaj raczej nie byli zadowoleni z tego co usłyszeli.
- Nie grzeszysz rozumiem kolego. Gdyby słyszał to ten Wookiee marnie byśmy skończyli i ty i my. - odparł strażnik - Myślisz, że o tym nie wiem? Oczywiście że wiem, ale nie możemy zrobić zbyt wiele. Od paru lat "futrzaki" mają co raz większe prawa... Koniec, końców to ich planeta. Lepiej nie powtarzaj tego, że tam są ich magazyny, bo...
- ... nieznasz dnia, ani godziny. - dokończył drugi z oficerów - A teraz żegnaj.
Dwaj mężczyźnie ruszyli w swoją stronę, pozostawiając Mandalorianina i twi'lekanke. Do doków było kilkadziesiąt metrów, jednak Stratisa znowu spotkało nieszczęście. Tym razem portier wychodzący z biura Korporacji Czerka zauważył go i zaczepił.
- Halo, czy to nie panna Lee-Valou, która dla nas pracowała, a teraz wspiera "Chodzące Dywany" ?? Myślę, że pan zrobi dobry uczynek, gdy dostarczy ją do naszego biura. Tam dostanie pana z 2 tysiące nagrody! - rzekł starszy człowiek - Po co ma pan ją taszczyć do tego "robala" Zorda?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron