Rasa: Człowiek
Profesja: Hazardzistka, przemytniczka, pilot, fałszerka
Data urodzenia: 5 ABY
Usposobienie:
Kobieta jest zupełnie inna od bogatych żon biznesmenów. Zawsze pragnęła taką zostać, ale jej los potoczył się inaczej. Zamiast dworskich manier zyskała jedynie na upartości.
Zamiast luksusowego statku dostała lekki frachtowiec, szybki i zwrotny. Nienawidzi go jednak z całego serca, a dba o niego jedynie dlatego, że jest narzędziem jej pracy.
Kolejna sprawa - karty. Przez pewien czas sprawiały jej niemałą przyjemność. Z czasem jednak odkryła w nich doskonałe źródło zarobku. Zaczęła oszukiwać, na początku były to tandetne sztuczki dla amatorów, znaczenie kart żyletką czy lekkie szlifowanie kości. Później nauczyła się bardziej wyrafinowanych sposobów znaczenia kart, ich podmiany, liczenia kart, a także wyważania kości, tak, aby spadały w konkretną stronę. Zabrało to jednak całą radość z gry. Może dlatego, że nikt, z kim grała, nie mógł jej pokonać? A może jej przeciwnikom brakowało tej wykwintności znanej zawodowym graczom? Tego chyba nikt nie zdoła sprawdzić.
Nie samym hazardem człowiek żyje. Dziewczyna zajmuje się przemytnictwem. Jest przy tym doskonałym pilotem, co nie wyklucza jej nienawiści do statku. Co tu dużo mówić, za swoim zawodem też nie przepada. Nie przyświeca mu żaden wyższy cel, jest jedynie dochodowym zajęciem. Tutaj ujawnia się malutkie marzenie kobiety. Dołączyć do pilotów republiki. Jednakże uniemożliwia to jej upartość. Nie została przyjęta do oddziałów, tak więc całkowicie odrzuciła tą możliwość, nawet nie próbując zgłosić się po raz drugi.
Wracając do zawodu, warto się odnieść do jej stosunku do wykonywanej pracy, gdyż różni się on diametralnie od charakteru, jaki ukazuje w życiu prywatnym.
Gdy dostaje zlecenie, nie pyta komu konkretnie ma dostarczyć towar, a gdzie go dostarczyć. Jest to swego rodzaju system obronny. Áine nie chce obciążać swojego sumienia.
Dodatkowo jest bardzo rzetelna, zawsze dotrzymuje terminów.
Muszę dodać także parę słów o hazardzie. Przemytniczka jest bezlitosna, jeżeli chodzi o puszczanie przeciwników z torbami. Nigdy nie odpuszcza, dąży do wygranej.
Możecie zapytać jak się ma sprawa z życiem prywatnym, bo do tej pory poświęciłem czas na jej stosunek do hazardu i przemytnictwa. Otóż w normalne dni hazardzistka, kiedy nie jest zmuszona robić znienawidzone rzeczy, staje się pogodna, lubi się śmiać, imprezować, tańczyć czy chodzić na zakupy. Jednym słowem – zwyczajna kobieta. Łatwo nawiązuje kontakty, chociaż wobec mężczyzn jest nieufna, ale stara się tego nie okazywać.
Ważną jej cechą jest obrzydzenie do zabijania. Po prostu tego nie toleruje. Sama nigdy nikogo nie zdołała zabić. Odważyła się pociągnąć za spust, jednak postrzeliła swój cel w nogę, zresztą umyślnie. Nie zdobyła się na tyle śmiałości, aby go zabić.
Mimo wielu kontrastów i zmienności charakteru, nietrudno określić kobietę. Jest niedoskonała. Mimo posiadania własnego statku, co jest celem wielu istot, ona jest nieszczęśliwa. Wciąż marzy o zostaniu kimś ważny, o miłości, o zostaniu damą z wyższych sfer. Niestety, jest to nieosiągalne, a kobiecie pozostaje tylko ubieranie się we własnym pokoju w jedną, tą samą, długą suknię, założenie szpilek oraz taniej biżuterii udając, że nosi na sobie towary najwyższej jakości.
Wygląd:
Nie ma co owijać w bawełnę, mierząca 175 cm kobieta jest ładna, nawet bardzo. Nie emanuje jednak na kilometry uwodzicielskim charakterem. Stara się raczej unikać związków, zwłaszcza tych na jedną noc.
Áine jest szczupła. Ma zgrabne, długie nogi, jędrny tyłek oraz piersi perfekcyjnie pasujące do całości, czyli miseczka C.
Z twarzy też jest pociągająca. Ma długie, sięgające ramion włosy i niebieskie oczy. Jej twarz zdobią delikatne piegi, a całość dopełniają pełne usta.
Jeżeli zaś chodzi o ubiór, to jest on zależny od potrzeby. Podczas odbierania towaru, zlecenia czy lotu z tymże towarem ubiera płaskie buty i ciuchy raczej zakrywające ciało.
Grając w kości czy inne tego typu rzeczy zakłada długą suknię z lekkim dekoltem, kolczyki, lecz nigdy szpilki. Raz, że nie ma na tyle odwagi, aby się w nich pokazywać, a dwa, że o wiele łatwiej jest uciekać w normalnych butach.
Co zaś się tyczy wyjść prywatnych ubiera się wygodnie, lecz modnie, lubi się wtedy stroić. Buty z reguły na obcasie, kozaki itd. Czasami również dobiera do tego wszystkiego lekką biżuterię.
Umiejętności:
- - strzelanie z pistoletów - potrafi trafić z średniego dystansu, co zawdzięcza licznym treningom
- czytanie emocji - jest w stanie wyczytać z mimiki lub oczu (oczywiście nie każdego) pewne emocje oraz zamiary, przewidzieć zamierzone oszustwa. Zawdzięcza to hazardowi
- oszustwo - Áine opanowała techniki oszukiwania w kartach i kościach, a także nauczyła się dyskretnie podmieniać talie lub zestawy kości do gry.
- pilot - potrafi pilotować klasyczne modele statków
- mechanik - ta umiejętność ogranicza się jedynie do jej statku
- fałszerstwo - przemytniczka potrafi fałszować m.in zezwolenia na broń, czy dokumenty osobiste.
- - Cyfronotes
- znaczone: talia do gry w sabaka i paazaka
- szlifowane kości oraz dociążane kości
- fałszywe dokumenty i zezwolenie na transport broni
- 2 x DL-18 blaster pistol
- małe mieszkanie w Coruscant
YT-1760:
- dwie wieżyczki dobudowane (jako, że brak broni w standardowym modelu)
- Hyperdrive: Klasa 2
Historia:
Áine urodziła się na Coruscant. Jej wczesne dzieciństwo było dosyć normalne. Bawiła się z innymi dziećmi – w berka, w chowanego. Jak widać, nie działo się nic specjalnego. Najczęściej opiekowała się nią babcia, ponieważ rodzice byli kupcami. Nie sprzedawali jednak towaru w jedym, konkretnym miejscu. Dużo podróżowali, chociaż ograniczali się z reguły do paru powtarzających się miejsc.
Kiedy dziewczynka miała 8 lat, a więc była jeszcze na etapie zabawy lalkami, zmarła jej babcia. Bardzo to przeżyła, ponieważ miałą z nią o wiele lepszy kontakt niż z matką czy ojcem. Została przez nich zabrana na statek. Z początku było nawet fajnie, dziecko poznawało nowe miejsca, bawiło się na statku. Jednakże z czasem znienawidziło statek z całego serca. Latali niemal cały rok, schodząc na ląd tylko po to, żeby odebrać nowy towar i ponownie ruszyć w trasę. Koczowniczy tryb życia zupełnie nie pasował Áine. Nie mogła pojąć, jak jej koleżanki i koledzy mogą jej zazdrościć. Dziewczyna dorastała na statku, nie zaznała jednak zainteresowania rodziców. Ci zajmowali się tylko i wyłącznie handlem. Sama kupowała sobie ksiażki i z nich się uczyła.
Podczas kilkudniowej przerwy, kiedy to statek uległ uszkodzeniu dziewczyna udała się do kantyny. Tam po raz pierwszy zasmakowała hazardu. Miała wtedy dopiero 15 lat, ale prawdopodobnie każdy tam był tak spity, że tego nie zauważył. Szczęśliwym trafem wygrała pierwsze pieniądze, a było 100 kredytów zdobytych dzięki wygranej partii w sabaka.
Podróż jednak było trzeba kontynuaować. Jedyna rzeczą, jaką zawdzięczała ojcu była nauka sterowania statkiem. Tylko tyle był jej w stanie przekazać.
Nie traktowała zdolności pilotażu jako czegoś, co może robić w przyszłości. Był to jedyny sposób kontaktu z ojcem, a dziewczyna okazała się znakomitym pilotem. Miała znakomity refleks i rzadko spotykaną u kobiet umiejętność szybkiego podejmowania decyzji.
Ciągnęło ją jednak bardziej do hazardu. Za każdym razem, kiedy miała okazję z kimś zagrać – robiła to. Nie interesowało ją w co gra, byle to robić. Bardzo często, licząc jedynie na łud szczęścia, traciła swoje oszczędności. Wtedy poznała pewną kobietę. Była ona Turgonką, ale znała się na kartach i kościach. Widziała w dziewczynie doskonałą zawodniczkę, z przyszłością. Zaproponowała jej układ. Nauczyła jej różnego typu sztuczek, powoli pokazując te najprostsze, ustawiając jej gry z mało wymagającymi przeciwnikami, a z czasem doskonaląc technikę wchodziły w większą stawkę Ale to był układ, więc Áine wzamian za pokazane techniki też musiała coś dać. Wygrane pieniądze dzieliły 50:50. Przyszła karciana mistrzyni uciekła więc ze statku rodziców, wybierając samodzielność.
Miesiąc przed meczem o wielkie pieniądze Turgonka... po prostu zniknęła. W takim momencie hazardzistka naprawdę potrzebowała wsparcia, nie była w stanie sama zasiąść przy stole i rozegrać spotkania. Wtedy poznała mężczyznę, nazywał się Jack. Był on fałszerzem. Co tu dużo mówić – szmuglerka się zakochała. Po paru randkach zaporponowała mu układ. W zamian za nauczenie jej fałszowania dokumentów i robienie za ochroniarza, będą się dzielić pieniędzmi. Jak łatwo się domyślić, powstał bardzo sprawny duet. W meczu o wspomiane wcześniej wielkie pieniądze, dziewczyna przegrała pierwsze trzy rozdania. Tutaj w Jack’a wstąpiło zwątpienie. To była jednak zamierzona taktyka Áine. Wtedy była gotowa oskubać przeciwników z całej gotówki. Podmieniła talię. Stawka się zwiększała. Umiejętne zwiększanie kwoty umożliwiło zmuszenie przeciwników do all- in. Wtedy dziewczyna trafiła tzw. Idiotę, czyli najmocniejszy układ kart w sabaku. W sali rozległ się krzyk, dziewczyną zdążyła tylko pisnąć. Siedzący na przeciwko niej Rodianin wyciągnął pistolet. Rozległ się strzał, ale to nie kobieta zwijała sięz bólu, lecz właśnie przegrany. Jack okazał się najszybszym strzelcem wśród zebranych. Zależało mu na pieniądzach, które mógł w ten sposób wygrać.
Mężczynza nauczył także kobietę używać pistoletów. Z początku szło jej fatalnie, ale zdołała opanować broń na tyle, by móc się obronić przed wściekłymi graczami.
Gdy Jack dowiedział się, że kobieta niegdyś była znakomitym pilotem zaproponował pewne rozwiązanie. Otóż z wygranych pieniędzy mogli zakupić statek, który wykorzystaliby do szmuglowaniu towarów. Okazał się to strzał w dziesiątkę. Piraci, niedobitki imperialne – każdy poszukiwał możliwości łatwego przerzutu broni. Pieniądze z przemytu i hazardu przelewały się im przez palce. Jeszcze parę rozdań, parę transportów i kobieta zakupiłaby sobie wymarzony dom w centrum. Jednakże pewnego dnia obudziła się sama. Pierwszą rzeczą, jaką ujrzała była karteczka od Jack’a. Odszedł. Załamana dziewcznyna wyszła z mieszkania. Chciała zapić smutki. Chcąc zakupić alkohol nie mogła zapłacić kartą. Konto zostało wyzerowane. To było niczym gwóźdź do trumny. Kobieta wróciła do mieszkania, wtuliła głowę w poduszkę i załkała. Po raz pierwszy od tylu lat załkała. Nie miała pieniędzy, pozostał jej tylko statek, małe mieszkanie, pistolety, karty, kości i trochę ubrań. Straciła jednak tak wiele. Miłość, fortunę, marzenia o domu w dobrej dzielnicy. Potrzebowała zajęcia, pracy. Zgłosiła się więc do wojsk Republiki, jednakże oblała testy psychologiczne. Zdawało się, że cały świat się obrócił przeciwko niej.
Zasmucona, zrobiła to co zwykle. Ubrała suknię, szpilki i tanią biżuterię, udając, że jest ze złota, i pogrążyła się w marzeniach o byciu damą z wyższych sfer.