Content

Zaakceptowane KP

Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Kayla Hale » 19 Sty 2013, o 16:41

Nazwa postaci: Angelica Skirata
Rasa: Człowiek, Mandalorianka
Profesja: Łowca Nagród
Data urodzenia: 7 ABY
Usposobienie:
Nie daje po sobie poznać żadnych emocji, najczęściej po prostu wyraża obojętność. Angelica ma zapał do pracy i działania, jest gotowa na bardzo wiele. Zawsze ma swoje zdanie, które musi wypowiedzieć. Umie odnaleźć się w towarzystwie. W tłumie łatwo ją dostrzec, a czasem minąć nie zauważając. Ma swoje zasady i zazwyczaj twardo się ich trzyma. Chociaż...Zwykle szybko poznaje się na ludziach, popełnia wiele błędów, potrafi ranić i sprawiać przykrość. Ufa tylko tym, którzy na to zasłużyli. Gdy jest jej źle zamyka się w sobie i zostaje sama ze swoimi myślami. Każda łza, która spłynęła po jej policzku czegoś ją nauczyła, a każda porażka ją wzmocniła. Buduje szczęście z małych radości. Stara się niczego nie żałować, choć czasami jej to nie wychodzi. Pewna swoich decyzji i postępowania lubi wiedzieć na czym stoi.
Wygląd:
Angelica ma ponad 170 cm wzrostu i waży około 62 kg. Jej sylwetka jest wysportowana i bardzo kobieca, ma długie nogi oraz ręce, duży biust, wąskie ramiona i szerokie biodra, które są skutecznie chronione przez beskar'gam, z nim z kolei rzadko się rozstaje. Barwy jej zbroi czyli szara,zielona i czerwona, świadczą o tym, iż dziewczyna czuje obowiązek pomszczenia swojej miłości straconej sprzed kilku laty oraz uhonorowanie ojca. Na głowie jak każdy Mandalorianin nosi hełm, który skutecznie ukrywa jej twarz oraz emocje na niej panujące. Lubi go jednak czasami zdjąć, aby popatrzeć na świat swoimi oczami. Wtedy pokazuje swoje kręcone kasztanowe włosy do ramion, oczy koloru mchu oraz pełne usta, więc wiele osób może sądzić, że wygląda uroczo, a zwłaszcza, gdy wylewają się na jej policzkach rumieńce.
Umiejętności:
-potrafi posługiwać się blasterem DL-44- nie miała okazji, aby strzelać z innego, więc posługuje się tylko tym.
-walka wręcz
-umie kierować statkiem- głównie swoim, chociaż nie lubi i dopóki nie będzie miała załogi sobie odpuszcza.
-oszustka/aktorka- Angelica potrafi przybrać taką postać, że nie wiadomo czy to co mówi jest prawdą czy kłamstwem. Umie udawać osobę, którą nie jest. Daleko się posuwa w swoich misjach, aby tylko zdobyć potrzebne informacje. Zawsze dostosowuje się odpowiednio do sytuacji.
Ekwipunek:
-beskar'gam
-nadgarstkowe wibroostrze
-plecak rakietowy
-blaster DL- 44
-komunikator
-cyfronotes
-kredyty
Środek komunikacji: Lekki transportowiec przechwytujący typu Helix A
Uzbrojenie:
-2 działka laserowe o mocy 180
-2 działka jonowe o mocy 120
-1 wyrzutnia torped o mocy 270
Informacje techniczne:
-ilość załogi: 2
-ilość pasażerów: 4
-ładowność: 35 t
-prędkość w atmosferze: 750km/h
-hipernapęd: 2
Historia:
Jane Fortune była niezawodną łowczynią nagród, radziła sobie genialnie w wielu trudnych wyzwaniach i wychodziła z nich bez większych obrażeń. Młoda i pracowita kobieta, nie widziała siebie w innym zawodzie. Postanowiła zarabiać kredyty na życie, poprzez liczne zlecenia. Mimo, iż miała przez nie również wielu wrogów, nie chciała z tego rezygnować. To już było jej częścią. Gdy nie pracowała czuła, jakby straciła cząstkę siebie, więc rzadko miała chwile, w których mogła by się skupić wyłącznie na sobie.
Jane była człowiekiem, a co ważniejsze istotą, która posiada uczucia, a to przyniosło młodej łowczyni nagród wiele wrażeń. Nie raz spotykała się z przeszkodami, gdzie musiała kogoś uwieść. Nigdy nie zdarzyło się jej, że ktoś ją w sobie rozkocha, aż do pewnej misji. Z tego niestety lub stety krótko trwałego związku, urodziła się Angelica. Niedługo po jej narodzeniu, Jane uciekła razem z córką
bardzo daleko od jej ojca, nie mówiąc o tym, gdzie się wybierają ani słowa. Kobieta chciała wychowywać dziewczynkę sama, na taką, jaką sobie ją wyobrażała. Jednak musiała być zbyt naiwna, aby uwierzyć, że mężczyzna nie będzie walczyć o dziecko.
Miała trzy lata spokoju. Angelica rosła w szybkim tempie i jej umiejętności rozwijały się. Była bardzo podobna do swojego taty, co martwiło Jane, ale starała się to ukrywać. Dziewczyna należy do niej i nigdy nie pozna swojego ojca. Łowczyni nie wiedziała co nią kierowało, nie miała bladego pojęcia, czemu ukrywa ją przed jednym z jej rodziców. Chciała mieć Angelę jedynie dla siebie i koniec. Pewnego
dnia, który wydawał się być taki jak poprzednie, z wizytą w domu Jane zawitał tajemniczy i nieznany jej człowiek. Ta gdy tylko go zobaczyła...wiedziała, że szykuje się coś niedobrego. Nie wiedziała jak wygląda, miał na sobie mandoloriańską zbroję...właśnie po niej domyśliła, że celem tego kogoś nie były wcale zwykłe koleżeńskie odwiedziny...i nie myliła się. Gdy kobieta dopadła swojej córki przytuliła ją do siebie mocno. Nieznany jej mężczyzna z niczym się nie śpieszył, a jednak w nią wpatrywał...czuła na sobie jego wzrok. A może obserwował obejmowaną przez nią dziewczynkę?
Jane odzyskała zdrowy rozum. Znów myślała jak przystało na łowcę nagród. Przecież nie mogła pozwolić tak sobą pomiatać! Stanęła przed swoją córką, trzymała ją lewą ręką, a prawą wyciągnęła wyprostowaną przed siebie trzymając w niej pistolet blasterowy. Mandalorianin był szybszy i wyrwał jej broń z ręki, po czym Odepchnął ją z taką siłą, że kobieta przeleciała nad dziewczynką, która zdążyła się schylić i uderzyła w ścianę, jednak dalej żyła. Przerażona Angelica wpatrywała się w osobę, która zaatakowała jej matkę, lecz ten nie zwracając na nią najmniejszej uwagi, podszedł do Jane i zadał ostateczny cios.
Zrobił błąd, że uczynił to na oczach dziewczynki jednak nie zamierzał
rezygnować z zadania. Zabrał dziecko do jej ojca, który przywitał ją z otwartymi ramionami gotów się nią zaopiekować. Zapłacił mandalorianinowi z nadzieją, że ten odejdzie według umowy, ale...facet miał jeszcze coś do załatwienia i gdy ten szczęśliwy i uradowany tatuś się tego nie spodziewał, mando go zabił. Taka była jego misja. Dobrze się złożyło...dostał zlecenie aby zabić właśnie tego gościa, którego spotkał niemal przypadkiem i zaoferował całkiem sporą sumkę kredytów, za zwrócenie mu jego córki i zabicie matki, która uciekła z dzieckiem od niego. Gdy zabójca spojrzał na małą i bezbronną Angelicę to coś ruszyło jego sercem. Wiedział, że nie może jej zostawić na pastwę losu. Nie miał pojęcia co mu w niej zaimponowało, ale zabrał ją na Mandalorę, gdzie postanowił wychowywać jak własną córkę. Angelica była bardzo przestraszona, więc zawsze gdy z nią rozmawiał zdejmował hełm. Wyglądał na trzydziestopięciolatka...dziewczynka nie była niczego świadoma i z czasem oswoiła się z nim.
Mandalorianin zawsze chciał mieć córeczkę. Wychowywał samotnie Angelicę w klanie Skitara i szkolił ją. Do czego ona podchodziła z niezwykłym spokojem i dokładnością. Rosła, stawała się coraz ładniejsza i uczyła się nowych rzeczy. Lubiła poznawać świat, wiedzieć co się wokół niej dzieje, a i morderca jej rodziców, stał
się dla niej prawdziwym ojcem. Przeszłość nie miała dla niej znaczenia...liczyła się teraźniejszość i robiła wszystko, aby mieć przed sobą jak najlepszą przyszłość. Lata mijały, a Angela rosła w oczach. Zmieniała się błyskawicznie. Jej uroda również była niezaprzeczalna, mimo wszystko ojciec był w stosunku do niej bardzo wymagający. Przekazywał jej wiedzę, jaką sam posiadał. Chciał, aby liczono się z Angelicą...aby nikt nie lekceważył jej tylko dlatego, że jest dziewczyną. Wiedział, ze ona była zdolna i potrafiła bardzo wiele. Miała twardy charakter, z czego mężczyzna był cholernie dumny, jednak nie wiedział, że dziewczyna w dużej mierze zachowywała
się tak tylko z powodu jego obecności. Nie raz treningi były dla niej bardzo wyczerpujące, a on nie zawsze skutecznie podnosił ją na duchu. Ale Angelica postanowiła nie okazywać słabości i była wytrwała, chociaż w jej przypadku to ośli upór.
Gdy miała siedemnaście lat, poznała młodego, czarującego oraz przystojnego Ericka, który skradł jej serce. Angela od chwili ich pierwszego spotkania często o nim myślała...jednak starała się tego unikać podczas spotkań z ojcem. Nie chciała aby czegokolwiek się domyślił... Gdy Angela miała osiemnaście lat, nie była już dziewczyną ani nastolatką, która potrzebowała troski ojca. Mimo to, on nadal miewał wątpliwości. Angelicę to bardzo denerwowało i kilka razy powstrzymywała się, aby nie zrobić czegoś głupiego. W wolnych chwilach zostawała sama ze swoimi myślami- uwielbiała te momenty. Mogła wtedy myśleć o Ericku, który od ponad roku odwzajemniał jej uczucie i narodził się między nimi związek. Niestety w tej chwili był na swojej już trzeciej samodzielnej misji, w czasie gdy Angela nie miała jeszcze ani jednej. Zazdrościła mu w jeden sposób. Dziewczyna nigdy nie miała jeszcze okazji się wykazać. Nigdy! Zawsze był przy niej jej ojciec, ale w końcu pewnego razu
obiecała sobie, że z nim pogada i udowodni, że nie jest tą małą dziewczyną jak kiedyś. Jak kiedyś...długo myślała nad tymi słowami i zainteresowała się, kim byli jej biologiczni rodzice. Nie, żeby chciała się z nimi zobaczyć, tylko po prostu dowiedzieć się, czym się zajmowali, dlatego też, Angelica powiedziała ojcu, że musi z nim poważnie porozmawiać. Gdy zapytała o matkę i ojca, powiedział Angeli bez problemu, że jej mama, wcześniej nazywała się Jane Fortune i była łowczynią nagród, a o ojcu nie wie żadnych szczegółów. Dziewczyna nie była przekonana co do jego słów, ale nie wnikała. Zaintrygowała ją matka i chciała wiedzieć o niej więcej. Mandolorianin więc opowiedział jej wszystko, co wiedział. Nie miał zamiaru niczego ukrywać przed córką, którą kochał. Angelica zapragnęła być taka jak Jane. Pragnęła stać się łowcą nagród i iść śladem matki.
Niespodziewanie wygarnęła ojcu wszystko co miała do powiedzenia. Ten
słuchał jej uważnie i zasmucił się, ponieważ ona miała rację. Była dorosła i dojrzała, miała osiemnaście lat, a on nie pozwalał jej się dalej rozwinąć. W końcu potrafiła posługiwać się bronią, umiała walczyć, a nawet wiedziała jak kierować statkiem. Przejawiała do tego talent i spośród tych wszystkich dróg na życie wybrała
właśnie tę. Ścieżkę Mandolorian.
Dostała od ojca beskar'gam, który miał barwy zielone oznaczające
obowiązek, co świetnie do niej pasowało. Angelica była mu wdzięczna, a jakiś czas później w końcu doczekała się swojego pierwszego zadania, a jego celem było zgładzenie jakiegoś republikana niskiej rangi, który przebywał w niewielkim obozie na Tatooine. Angela miała mało czasu. Dostała od ojca nijaki, mały myśliwiec i wyruszyła na swoją pierwszą, samodzielną misję. Była bardzo podniecona, a jednocześnie zdenerwowana odpowiedzialnością zadania, ale nie dała po sobie niczego poznać.
Wyposażona w blaster,wibroostrza na nadgarstkach, kilka granatów przypiętych do pasa oraz tradycyjną broń- sztylet-była całkiem pewna siebie.
Po długiej podróży dotarła tam gdzie znajdował się jej cel- mały,
pojedynczy garnizon Republiki. Gdy opuściła statek namierzyła wszystkie swoje przeszkody, znaczy się straż, których musiała unieszkodliwić na pierwszy ogień. Nie wiedziała kogo miała by udawać, więc postanowiła załatwić sprawę tradycyjnie. Nie ma sensu sobie zawracać głowy oszustwami i mąceniem im w głowach...nawet nie miałaby gwarancji, że jej uwierzą, bo może Republika wcale nie jest taka naiwna? Raczej nie było szans aby pozabijać ich bez szelestu...Posłużyła się blasterem. Wybuchło zamieszanie, na co Angelica starała się nie tracić czujności oraz opanowania. Znaleźli jej kryjówkę, wtedy założyła blaster na ramię i posłużyła się paroma granatami, a gdy mężczyźni byli nimi zajęci, Angela uciekła na poszukiwanie swojego
celu. Zabicie samego dowódcy garnizonu nie będzie łatwe. Na pewno spotka się tam z większą jednostką zbrojną, ale o tym starała się na razie nie myśleć. Odnalazła swój poszukiwanego mężczyznę i tak jak przypuszczała był zbyt pilnie strzeżony aby bezszelestnie pozbawić go życia. Pierw zabiła tylu z blasterua ilu się dało, a potem rzuciła się w wir walki, posługując się pięściami i wibroostrzami, starała się jednocześnie unikać ognia. Użyła również granatów, ponieważ ciężko jej było atakować i jednocześnie pilnować, aby sama nie doznała poważnych obrażeń. Niektórzy padali od jej wielokrotnych uderzeń, sama Angelica była coraz bardziej zmęczona, lecz każdy atak przybliżał ją do upragnionego celu. Wreszcie odzyskała honor i wykonała swoje zadanie, na co wystarczył jeden celny rzut sztyletem, gdy dowódca garnizonu znalazł się w jej zasięgu. Angelica miała odciętą drogę do swojego statku, a straży było jeszcze sporo. Po kilku sekundach nad garnizonem znalazł się statek, który zaatakował ludzi Republiki. Gdy znalazł się nad odpowiednią wysokością, to wyskoczył z niego Erick, który przybył na prośbę jej ojca. Angelę to trochę poirytowało, bo to był znak, że tato dalej jej nie ufa. Nie miała jednak czasu teraz o tym myśleć, pomogła chłopakowi. Strzelali z blasterów powoli się wycofując. Ktoś spuścił drabinę ze statku. Szatynka natychmiast jej dopadła, jednak Erick tak bardzo się do tego nie palił, co zmartwiło Angelicę. W końcu chwycił drabinę. Dziewczyna wspięła się po niej, zdziwiona, że jej towarzysz sobie nie poradził. Dopiero gdy znaleźli się na statku, Angela zdała sobie sprawę, że on jest ranny i to poważnie. Zdjęła swój hełm, a następnie jego aby zobaczyć jego twarz, jednak jego oczy były ledwo otwarte. Wtedy łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Mówiła do niego i prosiła jakby wierzyła, że to coś da. Próbowała go uratować medycznie, czyli zatrzymać krwawienie, lecz ten ją powstrzymywał. Powiedział jedynie, że ją kocha, i że chce, aby ten statek teraz należał do niej. Potem już się nie odezwał i nigdy więcej nie poruszył.
Angelica dotarła na Mandalorę gdzie z ulgą przywiał ją jej ojciec, który okazał się dla niej wielkim wsparciem. Tato Ericka nie robił żadnych problemów z tego, aby Angela przejęła jego statek. Syn wiele mu o niej opowiadał i wiedział, że jej się przyda bardziej. Obaj mężczyźni podnosili dziewczynę na duchu i dodawali niezbędnych rad jak sobie radzić z takimi uczuciami. Angelica dodała do swojej zbroi kolor szary, oznaczający opłakiwanie utraconej miłości.
Po mniej więcej miesiącu, czuła się z powrotem na siłach, aby stawić czoła kolejnemu wyzwaniu, lecz ono okazało się o wiele łatwiejsze niż myślała. Z takim statkiem i swoimi nabytymi umiejętnościami aktorskimi poradziła sobie bez problemu. Nie ma to jak naiwny mężczyzna, którego w sobie rozkochała, a ten jakby znał ją parę lat powiedział, gdzie znajduje się to czego szuka. Popełnił tym błąd, ponieważ gdy spał, to Angelica pozbawiła go życia, zabierając następnie rzecz, która była jej potrzebna i zgarniając za to dwa tysiące kredytów.
Od tamtego czasu chciała działać jako łowca nagród. Jednak nie brała udziału w misjach, które były poza Mandalorą. Do prowadzenia statku, potrzebowała załogi, a na razie jej nie miała. Coraz rzadziej widywała się z ojcem, prowadziła swoje życie, bez głębszych uczuć. Lubiła od czasu do czasu pójść do klubu i zabawić się. Jednak przyrzekła sobie, że nigdy nie zapomni o Ericu, który zginął, gdy chciał ją ratować, ale Angelica też nie pozwala sobie, aby jego śmierć miała większy wpływ na jej życie. Próbowała żyć tak, jakby on nigdy nie istniał, ale to nie było w pełni możliwie. Nigdy nie unikała kontaktu z mężczyznami i nawet na dużo sobie pozwalała, tak było całe dwa lata. Szare barwy zawsze przypominały jej o jednym, co ją trochę dołowało, lecz nigdy z nich nie zrezygnowała. Dodała za to czerwone zdobienia, które miały oznaczać uhonorowanie ojca. Miała mu za co dziękować.


Jeny wreszcie skończyłam :| Więc tak, pewnie sporo pogmatwałam, możliwe, że coś nieświadomi naciągnęłam/pominęłam, jednak z góry sorry :mrgreen: Jeżeli są jakieś błędy, powytykajcie mi je, a ja postaram się wszystko jak najszybciej poprawić. :mrgreen: Nie spodziewam się szybkiego zaakceptowania tej karty postaci, no, ale trudno :|
R.I.P:
Image

Image
Awatar użytkownika
Kayla Hale
Gracz
 
Posty: 181
Rejestracja: 25 Gru 2012, o 18:41
Miejscowość: Katowice

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Jerry O'Connor » 19 Sty 2013, o 17:05

Violetta Hale napisał(a):gdzie musiała kogoś uwieźć

Chodziło o uwieść?
Violetta Hale napisał(a): Niedługo po jej narodzeniu, Jane uciekła razem z córką
bardzo daleko od jej ojca,

Tutaj ten enter niepotrzebny.
Violetta Hale napisał(a):Pewnego
dnia

Tu też.
Violetta Hale napisał(a):Zrobił błąd, że uczynił to na oczach dziewczynki jednak nie zamierzał
rezygnować z zadania. Zabrał dziecko do jej ojca, który przywitał ją z
otwartymi ramionam

Tu nawet dwa pod rząd ;P.
Już sobie odpuszczę wymienianie tego, bo to drobny błąd, ale jest go od cholery.


Nie mam siły na łapanie takich drobnych błędów. Historię łatwo się czyta, chociaż nie należy do bardzo oryginalnych. Ot historia, jakich można znaleźć sporo. Ale postać kształtuje się w grze, a nie karcie. W sumie, to twoja druga postać i właściwie to zbyt wiele nie trzeba na akcepta.

Masz "tak", na sprawach technicznych się nie znam, więc zostawię to osobom kompetentnym.
Image

42522853 - numer GG, pisać tylko w nagłych wypadkach.
Awatar użytkownika
Jerry O'Connor
Gracz
 
Posty: 123
Rejestracja: 2 Lip 2012, o 15:19
Miejscowość: GingerLand

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Riven Skirata » 19 Sty 2013, o 17:08

Tak
Awatar użytkownika
Riven Skirata
Gracz
 
Posty: 101
Rejestracja: 31 Sie 2011, o 12:58

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Jack Welles » 19 Sty 2013, o 17:09

Po pierwsze przyczepię się do kolorków - nie wiem jak innym, ale mi się trochę zlewają z tłem (może przez to, że jestem alternatywnie postrzegający kolory ;) ).
Po drugie przynależności do klanu Skirata - najfajniej wybrać sobie najbogatszy klan, co nie? Nie podoba mi się to.
Duży biust jest fajny - do czasu jak nie trzeba go wciskać w sztywny pancerz :D
Umiejętności trochę słabo opisane... Określ dokładnie co masz na myśli pod hasłem blaster - ręczny, karabinek czy co ;). Tak samo z "walką" i "umieniem kierować statkiem" - jaka walka, jakie statki? Z tą oszustką/aktorką to trochę słabo: w sensie trudno jest to zagrać postacią co większość czasu biega z kubłem na głowie.
Posiadanie Beskar'gamu mi się nie podoba - kosztuje mnóstwo kasy, a Twoja postać ma 20 lat i raczej nie odłożyła pierdyliona kredytów na niego - mam nadzieje, że wyjaśniasz to w historii. Poza tym musiał być robiony/przerabiany pod Twoją postać, co wnioskuję po wyglądzie (duże biusty i te sprawy ;) ).
Środek transportu również mi się nie podoba, i to też ze względu na cenę i młody wiek postaci.
Po przeczytaniu historii jestem jeszcze bardziej na nie z tym pancerzem i transportowcem - lakoniczne stwierdzenie, że rodzina dała zupełnie mi nie pasi. Poza tym okej, tylko coś Ci się nadmiarowe entery wkradły ;)
Zmienisz klan, wskoczysz w zwykły pancerz i zrezygnujesz z środka transportu to się zastanowię nad pozytywną oceną - póki co jestem na Nie.

Edit
kolorek widzę, że już zmieniony.
BTW Riven żeś się rozpisał :P
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez David Turoug » 19 Sty 2013, o 17:26

Do zgodności historii i kanonu się nie czepiam, pewnie Thrak obiektywnie sprawdzi czy się wszystko zgadza.

Pytanie tylko czy postać stać na własny beskargam oraz ekki transportowiec przechwytujący typu Helix A? BE3R pewnie na to zerknie.

Nie podoba mi się także formatowanie ostatnich wersów w umiejętnościach. Lepiej by wyglądało, gdyby dochodziły do końca pola tekstowego, a nie urywały się w połowie. Ponadto zgadzam się z Jackiem, że umiejętności opisane są bardzo ogólne. Bohaterka może posługiwać się wszystkim i niczym. Przydałoby się więcej szczegółów.

Na razie ani tak, ani nie.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Shas » 19 Sty 2013, o 17:26

Dla odmiany czepie się czegoś innego ...

Jack Foreman napisał(a):Posiadanie Beskar'gamu mi się nie podoba - kosztuje mnóstwo kasy, a Twoja postać ma 20 lat i raczej nie odłożyła pierdyliona kredytów na niego - mam nadzieje, że wyjaśniasz to w historii. Poza tym musiał być robiony/przerabiany pod Twoją postać, co wnioskuję po wyglądzie (duże biusty i te sprawy ).

Beskar'gam fioletowy kucykorożcu to po prostu pancerz w języku Mando. Pewien specyficzny styl opancerzenia można by nawet dodać, jednak nie jest on bynajmniej drogi. Nie ma też czegoś takiego jak universalny model TT-786/0 do nabycia w każdym sklepie. :D Beskar'gam to element kultury, jest często przekazywany z pokolenia na pokolenie. Mando też dostają swoje płyty od rodziców, opiekunów, klanu kiedy osiągną odpowiedni wiek. Pancerze są personalizowanie by idealnie pasować do właściciela, ma wielkie bufory ... to te bufory będą miały mięciutko i słodziutko w odpowiednich uwypukleniach. ;)

Pierdylion to mógłby kosztować pancerz w całości wykonany ze stali Mandaloriańskiej a tylko pewien odsetek Beskar'gamów jest z niej wykonanych. Częściej są to tylko elementy jak napierśnik, albo w ogóle jak to w przypadku Fetta. Najczęściej stosuje się durastal pancerną lub lżejszy duraplast. A to już fiołku takie pierdylionowate nie jest, rzekłbym nawet dosyć ekonomiczne. :D
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Jack Welles » 19 Sty 2013, o 17:30

Shas napisał(a):Dla odmiany czepie się czegoś innego ...

Jack Foreman napisał(a):Posiadanie Beskar'gamu mi się nie podoba - kosztuje mnóstwo kasy, a Twoja postać ma 20 lat i raczej nie odłożyła pierdyliona kredytów na niego - mam nadzieje, że wyjaśniasz to w historii. Poza tym musiał być robiony/przerabiany pod Twoją postać, co wnioskuję po wyglądzie (duże biusty i te sprawy ).

Beskar'gam fioletowy kucykorożcu to po prostu pancerz w języku Mando. Pewien specyficzny styl opancerzenia można by nawet dodać, jednak nie jest on bynajmniej drogi. Nie ma też czegoś takiego jak universalny model TT-786/0 do nabycia w każdym sklepie. :D Beskar'gam to element kultury, jest często przekazywany z pokolenia na pokolenie. Mando też dostają swoje płyty od rodziców, opiekunów, klanu kiedy osiągną odpowiedni wiek. Pancerze są personalizowanie by idealnie pasować do właściciela, ma wielkie bufory ... to te bufory będą miały mięciutko i słodziutko w odpowiednich uwypukleniach. ;)

Pierdylion to mógłby kosztować pancerz w całości wykonany ze stali Mandaloriańskiej a tylko pewien odsetek Beskar'gamów jest z niej wykonanych. Częściej są to tylko elementy jak napierśnik, albo w ogóle jak to w przypadku Fetta. Najczęściej stosuje się durastal pancerną lub lżejszy duraplast. A to już fiołku takie pierdylionowate nie jest, rzekłbym nawet dosyć ekonomiczne. :D


znając fantazję graczy to zaraz by się okazało, że ma ze stali mando - niedomówienia rodzą ovp.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Thrak Skirata » 19 Sty 2013, o 18:22

Dobra
Klan wybrałaś idealny do gry.

Ekwipunek w normie.
Umiejętności w normie.
Statek dla mnie osobiście by uszedł ale widzę, iż towarzystwo się czepia.

Mam kilka zastrzeżeń do historii.
Po pierwsze ojciec nie byłby, aż tak nadopiekuńczy. Nie każdy jest Kalem.
Punkt drugi. U Mando kobiety maja takie same prawa, więc nie ma mowy o lekceważeniu.
Takie rzeczy jak spotkania z chłopakiem nie mogą zostać zakazane przez ojca, chyba iż denat Jest ze Straży Śmierci.
Beskar'gam dostaje się po pełnoletności.
Wszystkie misje w zasie szkolenia robi się z opiekunem. Po zakończeniu jesteś wolna.
Zmień lokalizacje misji z rebeliantami. Taka akcja wykonana w tym stylu nie przeszła by tam pomyślnie.

Ogólnie nie jest źle... Popraw wszystko, co zostało wskazane.
Zrobiłaś MAndo o luźnym podejściu do tradycji. Nie jest to jakiś straszny grzech, więc powodzenia.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Tzim A'Utapau » 19 Sty 2013, o 18:47

Ja dla uniknięcia rutyny nie będę się czepiał o zapis. Piszesz całkiem poprawnie, choć szkoda, że nie przejrzałaś dokładnie KPka przed wklejeniem (formatowanie z dokumentu sie posypało?). Uniknęłabyś błędów wymienionych Przez Jerrego.

Trochę błędów logicznych typu:

W tłumie łatwo ją dostrzec, a czasem minąć nie zauważając.

Złe połączenie spójnikowe ;)

Barwy jej zbroi czyli szary,zielony i czerwony,


Jeśli barwy, to: szara, zielona i czerwona. Barwa to rodzaj żeński.

Też umiejętność aktorska, jak zauważył Jack, nieco odstająca od profesji. Ale nie widzę powodu, by jej tam być nie mogło. Ktoś może być świetnym aktorem i w ogóle z tej umiejętności nie korzystać, bo nie mieć okazji.

Brak paru przecinków, ale też często znajdują się tam, gdzie powinny, więc ok. Dobra, miałem się zapisu nie czepiać...

*
Kwestia Mando.
- A niech sobie będzie Skirata. Nikomu to chyba nie szkodzi. Co więcej, popieram ten wybór, bo będzie miała możliwość interakcji z innymi Mando na forum.
- Pytanie tylko, czy aby Mando to dobry wybór, jeśli niewiele się o nich wie. Czy nie łatwiej byłoby odgrywać postać, która dopiero poznaje tę kulturę? Wtedy fabularne niedociągnięcia mogłyby się zdarzać. Z drugiej strony, historia jest napisana dla rodowitej mando i szkoda by ją cała pisać od nowa.

*
Statek.
- Wszystko fajnie, tylko ten frachtowiec trzeba pilotować w dwie osoby. O ile nie masz stałej załogi, to jest raczej uziemiony. ;)
- Helix nadaje się raczej dla grupy awanturników, a nie pojedynczej łowczyni. Przemyśl jeszcze raz. Mnie nie przeszkadza, że byś go miała, ale tobie będzie z nim ciężko.
- Reasumując: ja bym wybrał coś innego.

*
Beskar.
- W SW wszystkie pancerze są w cholerę drogie, a beskar mando kosztuje tyle co niezły statek. Ale masz tę zbroję uwzględnioną w historii KP, więc imo ok. Grasz mando, masz pancerz.

-------------------
Zważywszy, że to postać poboczna, moje TAK ani NIE nie ma znaczenia, bo wystarczy klepnięcie adminów. Ot, pozwoliłem sobie na uwagi. Ja bym postać zaakceptował, czyli technicznie TAK. Całkiem porządny Kapek, autorka pisać potrafi i jedyne, co może przeszkadzać, to brak odpowiedniej znajomości realiów świata Gwiezdnych Wojen. Nie próbuje przemycić do postaci "niewiadomoczego" i wyraźnie nie kieruje nią chęć ovp, tylko stworzenie bohaterki, która będzie mogła się dołączyć do naszej bandy mando-fanatyków.

Poza tym:
Jeżeli są jakieś błędy, powytykajcie mi je, a ja postaram się wszystko jak najszybciej poprawić.


Ma odpowiednią postawę, toteż będzie z niej Mando, jeśli się przyłoży ;)
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Kirył » 20 Sty 2013, o 11:12

Jestem na TAK.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image



POSTACI ARCHIWALNE
Tex Arvo - Mandalorianin


„– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!””
Awatar użytkownika
Kirył
Gracz
 
Posty: 176
Rejestracja: 6 Maj 2012, o 22:11
Miejscowość: Tomaszów Mazowiecki

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Kamuro Rushi » 20 Sty 2013, o 11:36

Jestem na NIE.
...
...
że co, że ma być argumentacja...? Ech... Cholera jasna, niech wam k**** będzie.
Tak
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez BE3R » 20 Sty 2013, o 12:29

<papug> A chwilę nas tylko nie było

Po kolei.
Wygląd
57 kg wagi, wyglądasz kobieco i chcesz się sprawnie poruszać w zbroi... ok. Wg mnie masz lekką niedowagę i że się tak wyrażę ograniczone możliwości walki, ale ok.

Umiejętności - młoda jest może się nauczy, aktualnie start jest średni i szkolenie by się przydało.

Ekwipunek - kolejny chodzący bankomat ^^ lubię to :) Zdejmujesz jedną babeczkę i jesteś do przodu o kilkadziesiąt tysięcy kredytów Jak najbardziej popieram. <papug> brakuje dobrego sprzętu na mgławicy.

Ship.
Jest ok, zwłaszcza, że skoro masz na sobie kilkaset/kilkadziesiąt tysięcy to statek za drugie tyle nie robi wrażenia.

Świetna maszyna z małym zastrzeżeniem, jedna osoba nie wykorzysta w pełni jego możliwości. Biorąc jednak pod uwagę przynależność do klanu Skirata, masz spore szanse na znalezienie przydupasa i latanie w duecie.

<papug> Historii nie czytam bo się nie będę czepiał, są od tego ludzie. W każdym razie jeżeli Thrak chce w swoim stadzie Twoją skromną osobę to jestem na TAK. <papug> niech ma na co zasłużył.

I taka mała dygresja. To co widzę na Mgławicy ma z Mando'ad jedynie wspólną nazwę...

<papug> Cuy'val Dar
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez David Turoug » 20 Sty 2013, o 13:23

BE3R napisał(a):
Ship.
Jest ok, zwłaszcza, że skoro masz na sobie kilkaset/kilkadziesiąt tysięcy to statek za drugie tyle nie robi wrażenia.




BE3R mógłbyś uszczegółowić czy chodzi o kilkadziesiąt czy o kilkaset? Bo jeżeli Angelica będzie dysponować własnym sprzętem na sumę, powiedzmy ponad 150 tysięcy kredytów to raczej jestem na nie. Chciałbym zerknąć na przybliżoną cenę tego beskargamu (oraz materiał z jakiego jest wykonany) i statku.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Jack Welles » 20 Sty 2013, o 13:51

masz spore szanse na znalezienie przydupasa i latanie w duecie.


*masz spore szanse na stanie się czyimś przydupasem i latanie w duecie. :D
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez BE3R » 20 Sty 2013, o 14:14

David Turoug napisał(a):
BE3R mógłbyś uszczegółowić czy chodzi o kilkadziesiąt czy o kilkaset? Bo jeżeli Angelica będzie dysponować własnym sprzętem na sumę, powiedzmy ponad 150 tysięcy kredytów to raczej jestem na nie. Chciałbym zerknąć na przybliżoną cenę tego beskargamu (oraz materiał z jakiego jest wykonany) i statku.


Statek około 200 000 kredytów
pancerz - jak prezent od tatusia góra 60 000, prawdopodobnie robiony na miarę i już współcześnie więc na 99% nie jest stopem z Beska'ru.
reszta zabawek -20 -30 tyś kredytów.

David zmusiłeś mnie do przeczytania historii, shame on you...

<papug> idziemy pić...
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Kelan Navarr » 20 Sty 2013, o 14:16

Ludzie spójrzcie na to co piszecie i zastanówcie się, bo mnie czasem ręce opadają. Kiedyś, jeśli ktoś pisał porządnie, to nie było większych problemów i witany był z otwartymi ramionami. Jeśli napisał w ekwipunku "pistolet blasterowy", to wystarczało, bo wszyscy wiedzieli o co chodzi. Teraz jeśli ktoś wpisałby nieszczęsny pistolet jako element wyposażenia, pojawi się zaraz tekst typu "jaki konkretnie model?". Weźcie pod uwagę, że nie wszyscy wiedzą ile strzałów można oddać z E-11, czy jak silne osłony ma jakiś okręt. Nie jest to niezbędne do prowadzenia rozgrywki na całkiem przyzwoitym poziomie, a odstrasza jedynie niektórych graczy, których mogą tego typu pytania przytłoczyć. Rozumiem, że pewne rzeczy trzeba ograniczać itd. ale nikt nie powiedział przecież, że na Mgławicy trzeba zaczynać od zera. Jeśli ktoś posiada dość mocną maszynę, lecz uzasadnił to fabularnie - ja nie widzę problemu. Zawsze przecież można przy okazji pierwszego questa tego okrętu go w jakiś sposób pozbawić. Nie popadajmy w paranoję detali.

Nie chodzi mi jedynie o tę kartę, lecz ogólnie trend, który zauważam.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez David Turoug » 20 Sty 2013, o 14:19

A Kelan -> tylko, że w ostatnim czasie sporo się mówiło kto co może posiadać na starcie. Dawniej BE3R czy Tau spokojnie przemycili setki tysięcy czy nawet miliony kredytów. ;d


Postać Angeliki startuje z majątkiem prawie 300 tysięcy kredytów. Trochę dużo, ale ostatecznie i tak Admini będą decydować. ;)
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Jack Welles » 20 Sty 2013, o 14:23

Tu wcześniej nie było pistolet blasterowy, a po prostu blaster to ja nie wiem czy chodzi o karabinek czy o ręczny czy może E-WEB. Ponadto czepiamy isę bardziej, bo próbujemy tutaj stworzyć jakiś kanon MM, więc przydałoby się by karty miały ręce i nogi ;)
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Tzim A'Utapau » 20 Sty 2013, o 15:22

A Kelan -> tylko, że w ostatnim czasie sporo się mówiło kto co może posiadać na starcie. Dawniej BE3R czy Tau spokojnie przemycili setki tysięcy czy nawet miliony kredytów. ;d


Potwarz i nieprawdziwa nieprawda! Najwyraźniej nikt poza Indykiem do tej pory nie przeczytał mojego Kapeka :P

***

Popieram Kelana o tyle, że kiedy biega o Mando, włącza się tendencja do zapinania wszystkiego na ostatni guzik, a w przypadku innych postaci nie jesteśmy równie konsekwentni. Klepnijcie KP, szczegóły sobie dopowie GM. Graczka dobrze pisze, w sumie wszystko w kanonie, nie wydziwia, konsultowała postać z naszymi Mando i jedyne co przyjdzie z tej karty, to wzbogacenie Mgławicy. Rozbrajać kartę imo się powinno, gdy gracz jedzie pakowaniem postaci za wszelką cenę, a nie wtedy, gdy po prostu chce się wgryźć.

Tak, jest nieco naciągnięta. Tak, ma sprzęt, na który nie powinno ją być stać. Tak, gramy w świecie Star Wars, w którym farmer pokonał na miecze Mrocznego lorda Sith, a miśki rozwalają elitarne legiony szturmowców.

Moja subiektywna ocena, ale ta konkretna KP mnie nie razi (pewnie kwestia dobrej interpunkcji). Za szczegóły chwytam, gdy z ogółem nie jest dobrze. Tu z ogółem jest dobrze. ;)

BTW: Przyjęto trzech ICKów ze zbrojami za 100 000 cr, którzy wcale nie napisali lepszych kart, w dodatku ostro porypali kanon i zniknęli po dwóch tygodniach, mimo odpisów GMa. Sinaara przeszła ze statkiem, który kanonicznie wszedł do produkcji 100 (sic!) lat po timeline'ie Mgławicy. Ja rozumiem, że nie powinno się na bazie błędów tworzyć zasady, ale lepiej najpierw te zasady ustalić, a potem wskazywać błędy.

Ponadto czepiamy isę bardziej, bo próbujemy tutaj stworzyć jakiś kanon MM, więc przydałoby się by karty miały ręce i nogi


No i słusznie, ale on powinien zostać ustalony w Podziemiu albo w Hyde Parku, a nie przy ocenianiu karty, bo i tak skład oceniających często się zmienia. Gdy robimy to tutaj, chcąc nie chcąc leci to personalnie w autora KP. Powiem więcej, w regulaminie niewiele jest o statkach i wyposażeniu postaci, więc de facto jedziemy krytycznie względem czegoś, o czym nowy gracz może nawet nie wiedzieć, że patrzymy na to krzywo.

************

Sytuacja: Statek drogi i potrzebuje dodatkowego pilota.
Propozycja: Zostawmy resztę GMowi. Jak nie będzie ja stać na serwisowanie, to się statek rozleci. A zbroja to przywilej Mando, tak jak lightsaber dla Jedi albo grube miliony kredytów na koncie stoczniowca ( :P ). Każdemu według profesji.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: Angelica Skirata[Postać poboczna Violett Hale]

Postprzez Peter Covell » 20 Sty 2013, o 17:02

Mówiąc krótko: TAK, dodaj KP do Bazy Danych i możesz grać.
Przenoszę do zaakceptowanych.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Następna

Wróć do Zaakceptowane KP

cron