Content

Zaakceptowane KP

[Wpis] Jackson_Sawyer

[Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 2 Kwi 2013, o 19:40

Imię: Jackson ‘Jax’ Sawyer
Rasa: Człowiek
Profesja: Uprzednio gangster (członek gangu Black Sun Riders). Obecnie łowca głów.
Data urodzenia: 1BBY, Coruscant

Image

****Usposobienie:
Buntownik - to jedno słowo najlepiej oddaje charakter Jaxa. Już od dziecięcych lat był niepokorny, czego nawet jego ojciec, uznający lanie za najlepszą metodę wychowawczą, nie zdołał zmienić. Jego działania przyniosły skutek odwrotny do zamierzonego - chłopak zamiast na miłośnika Imperialnej propagandy wyrósł na anarchistę, pałającego dużą niechęcią do prawa i uznającego siebie za pana własnego losu. Według Jaxa, nie wszyscy zasługują na życie czy litość. Choć rzadko się to zdarza, potrafi okazać szacunek swoim celom podczas polowania, gdy te wykażą się czymś niezwykłym.
Jest prostolinijny, nie ma głowy do skomplikowanych intryg, lubi jasne i klarowne sytuacje. Zazwyczaj wyluzowany i zdystansowany - agresję wzbudza w nim jedynie lekceważenie jego osoby. Niechętnie też podchodzi do wszelkich prób narzucenia mu zdania innego niż jego własne. Jednak szukanie zaczepek nie leży w jego naturze – poza tymi małymi wyjątkami nie dąży do konfliktu sam z siebie.
W chwilach wolnych od pracy lubi oddawać się drobnym przyjemnościom, do których należy konsumowanie wszelakich trunków, palenie tytoniu i podrywanie kobiet. Zwyczaj picia alkoholu pochodzi z czasów, gdy Jackson należał do gangu Black Sun Riders a każdy dzień kończył solidną popijawą. Palenie papierosów jest dla Jaxa swego rodzaju rytuałem, ponieważ zbiera wtedy myśli i planuje dalsze posunięcia, co więcej, lubi patrzeć na dym kłębiący się nad jego głową. Jeśli chodzi o kobiety... Kobiety to trudniejszy temat. Z jednej strony Jackson jest szarmancki, z drugiej nie traktuje ich całkiem poważnie i nie zamierza się z żadną wiązać. Niemniej jednak nie przeszkadza mu to w czerpaniu przyjemności z niezobowiązującego flirtu.
Okazuje wręcz niezrozumiałe przywiązanie do swojego swoopa, którego zachował z czasów, gdy jeździł w gangu. Dogląda go, regularnie dokonuje przeglądów czy napraw, co świadczy o jego tendencji do wspominek.

****Wygląd:
Jest mężczyzną dość wysokim (jakieś 188cm), o dłuższych blond włosach, stalowym spojrzeniu błękitnych oczu i jasnej bródce okalającej wąskie usta. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to wyrażający pewność siebie sposób chodzenia. Twarz Jaxa przyjmuje najczęściej grymas świadczący o lekceważeniu całego świata, a lewe oko przecina wąska blizna.
Jego lekki pancerz bojowy jest częściowo przykryty rozpiętą, czarną skórzaną kurtką bez rękawów. Na jej tyle kurtki znajduje się logo gangu, do którego należał Jax - wielkie postrzępione słońce, napis Black Sun Riders nad nim i Coruscant pod nim. Zaczerwienione, postrzępione knykcie maskuje czarnymi, skórzanymi rękawiczkami bez palców. Na lewej ręce znajduje się karwasz z przeróżnymi narzędziami (podobny do tego, który posiada Boba Fett, z tym że bez miotacza ognia). Jest w nim wyrzutnik liny, strzałek usypiających, komunikator i nadajnik. Nosi też dość luźne spodnie (bojówki), pod którymi, na jednowarstwowy kombinezon, założona jest dolna część pancerza. Buty Jaxa mają wzmocnione czubki, a ich podeszwy zapobiegają ślizganiu się. Kolejnym usprawnieniem są magnesy, pomagające utrzymać przyczepność w przypadkach, gdy grawitacja jest mała.
Pod pachą Sawyer umieszcza kaburę, w której znajduje się ciężki pistolet blasterowy DL-44, niewidoczny dzięki odpowiednio dopasowanej kurtce. Przez plecy przewiesza karabin blasterowy typu SG-4, używany rzadziej od pistoletu z racji gabarytów. Spodnie na miejscu trzyma skórzany pas zaopatrzony w sakwy, gdzie Jax trzyma małe racje żywnościowe, wymienne pakiety energetyczne do blasterów i inne rzeczy, jak wymienna linka do wyrzutnika. Do paska przyczepiony jest dość szeroki nóż w pochwie, obok którego znajduje się makrolornetka, jeśli akurat nie jest w schowku swoopa.

****Umiejętności:
Jax to zdolny mechanik, potrafiący naprawiać pojazdy, a nawet samemu coś sklecić jeśli ma części. Jest niezłym pilotem, umiejącym pilotować myśliwce, frachtowce, z którymi radzi sobie dużo lepiej, jednak najpewniej czuje się za sterami swoopa.
Bardzo dobrze radzi sobie z pistoletami blasterowymi, choć umie także posługiwać się karabinem (w końcu nie nosi go tylko dla dekoracji). Jako łowca nagród posiadł podstawową wiedzę o tropieniu. Kolejna umiejętność, w której stał się biegły to walka wręcz, obojętnie, czy na gołe pięści, czy z użyciem noża. Z czasów kiedy musiał kraść, żeby przeżyć, pamięta jeszcze klika sztuczek z serii 'jak pozbawić kogoś kredytów'.
Zna kilka języków, poza oczywistym Basiciem, posługuje się też Twi'leki, Huttese (rozumie, nie mówi) oraz Devaronese, choć wszystkie dość pobieżnie. (ostatni zna ze względu na to, że Prezydent gangu był Devaronianinem, więc wypadało nauczyć się nieco z jego mowy).

****Ekwipunek:
Lekki pancerz bojowy (kompozytowy, minimalistyczny, nie krępujący nadto ruchów)
Pistolet blasterowy DL-44
Karabin blasterowy SG-4
Nóż bojowy
Makrolornetka z wbudowanymi trybami widoku (noktowizyjny, termowizyjny)
Karwasz z wyrzutnią liny, komunikatorem, nadajnikiem, strzałkami usypiającymi.
Cyfronotes/datapad
Racje żywnościowe
Papierosy
Zapasowa lina
Narzędzia (Generalnie zestaw do konserwacji swoopa jest umieszczony w schowku, a drugi zestaw do napraw i konserwacji statku jest na statku)
Zapasowe pakiety energetyczne do blasterów
Magnetyczne łamacze kodów - Data breakers

****Środki komunikacji:
Swoop Flare-S - Czarny, z przedłużonym tyłem, dodanym oparciem i kilkoma kolcami w razie bocznych zderzeń (prób zepchnięcia). Na tyle duże logo gangu.
-lekki frachtowiec HWK-290 'Scarecrow' w kolorze czarnym, lekko odrapany, z nieco ulepszonymi silnikami i mocniejszymi tarczami, dwa działka jonowe w dziobie i działko blasterowe na spodzie; wewnątrz jest też mała kajuta z miejscem do spania, mały 'karcer' dla więźnia oraz niewielka ładownia, aby można było zmieścić swoopa na pokład..

****Historia:
Jackson Sawyer urodził się w rodzinie całkowicie kontrolowanej przez ojca, Anadira, imperialnego oficera ślepo wierzącego w Imperatora, nienawidzącego Republiki i Jedi. Gdy chłopiec miał 5 lat, Imperium poniosło klęskę nad Endorem. Wydarzenie to zdruzgotało jego ojca, który zaczął zaglądać do kieliszka, co wywołało chorobę psychiczną i niezdolność do trzeźwej oceny rzeczywistości (właściwie to jak trzeźwo oceniać rzeczywistość, gdy pije się dzień i noc). Alkohol wywoływał u Anadira napady wściekłości, potęgowane jeszcze nieposłuszeństwem syna. Z każdą kolejną awanturą Jax coraz bardziej nienawidził Imperium. Ojcu nie podobało się, że syn z wiekiem coraz bardziej skłania się ku Republice. Anadir źle zniósł wieść o tym, że jego dziecko, z którym wiązał tyle nadziei, nie dość, że nienawidzi Imperium, to jeszcze będzie chciało zaciągnąć się do armii wroga. Wpadł w szał. Matka młodego Sawyera próbowała bronić syna, co przypłaciła życiem, zaś Jax nie mogąc znieść całej sytuacji, uciekł z domu.
Jako jedenastoletni chłopiec pragnął dołączyć do armii, jednakże doskonale zdawał sobie sprawę, że jest za młody. Życie na dolnych poziomach Coruscant było ciężkie, zwłaszcza, że nie miał domu. Uczył się chować pieniądze w żołądku, żeby nikt go nie okradł. Przez kilka lat każdy kolejny dzień był walką o przeżycie. Pracował na czarno dla małych knajp, w zamian otrzymując schronienie, czasem wzbudzając litość u niektórych istot. Żyjąc na niższych poziomach wielokrotnie dostrzegał zepsucie pozornie idealnej Republiki; żołnierzy mających za nic swoje obowiązki, prowadzących nielegalne interesy z dala od światła górnych poziomów. W dniu, w którym stał się świadkiem handlu igiełkami śmierci, całkowicie stracił szacunek do niegdyś uwielbionej instytucji.
Pewnego dnia, gdy miał 14 lat, był w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. Stał się świadkiem jednej z wielu transakcji gangu Jeźdźców Czarnego Słońca. Jeden z sześciu odzianych w czarne, skórzane kurtki facetów zauważył go i chciał zabić. Jednak szef, rosły devaronianin Dexu o spiłowanych rogach, stwierdził, że taki mały gówniarz może im się przydać. I tak Sawyer stał się Prospectem, czyli chłopcem na posyłki. Zazwyczaj ten etap trwa rok, ale ze względu na młody wiek, trwał on u Jaxa aż do osiągnięcia dorosłości. W tym czasie chłopak zauważył, że Jeźdźcy to istoty żyjące według własnego uznania, poza prawem i zasadami.
Kiedy okres inicjacji się skończył, Dexu dał Jaxowi kurtkę z naszytym logiem i obwieścił, że Sawyer jest teraz pełnoprawnym członkiem. Należy nadmienić, że to gang zdrobnił imię Jacksona na Jax, co bardzo się mu spodobało. Jeźdźcy był dla niego czymś więcej niż rodziną, uczyli go strzelać, latać, kierować swoopem, walczyć gołymi rękami, używać noża, kraść... Kraść już umiał, więc to nie wymagało przeszkolenia. Przede wszystkim nauczono go, co znaczy całkowita wolność i anarchia, mimo że tak naprawdę to, co robili nie było do końca tym, czym to nazywali. Akcje, wojny z innymi gangami, chlanie do białego rana, seks w publicznych toaletach. Byli wiecznymi dziećmi, co Jax bardzo lubił. Stał się twardy, mimo, że nigdy naprawdę nie dorósł. Jednym ze zdarzeń, które wywarło na Jaxa ogromny wpływ, było jego pierwsze zabójstwo, będące rodzajem inicjacji. Miał wtedy 17 lat i pomagał gangowi w porachunkach.
Weszli do klubu. Wszędzie naokoło kolorowe światła, dym z fajek wodnych, zapach alkoholu i tytoniu, kobiety, sprzedajne i chętne. Niestety to był czas interesów, nie zabawy.
Weszli do bocznej loży, gdzie czekał już przedstawiciel gangu Coruscant Flyers. Siedli naprzeciwko niego. Papieros w usta, płomień zapalniczki.
- I co, chłopaki, gdzie moja broń?
Dexu zmierzył twi'leka spojrzeniem, zmarszczył brwi.
- Doskonale wiesz, gdzie ona jest.
- Ja? Niby skąd mam to wiedzieć?
- Jax.
Chłopak wystrzelił ze swojego miejsca, złapał Riba za lekku i uderzył jego głową w blat stołu. Ochroniarze gangstera dobyli broni, ale Kirby i Chevez byli szybsi. Szach mat. Twi'lek zamroczony spojrzał na Dexu.
- No dobra... Zwinąłem waszą dostawę żeby to wyglądało na kradzież...
- To było głupie, wiesz, Rib?
- Taki miałem rozkaz...
Dexu spojrzał na Jaxa.
- Jax, twój rozkaz jest taki: Zabij go.
Słowa odbiły się echem w głowie. Niby Sawyer widział już śmierć, ale... On miał go zabić? Wciągnięcie dymu do płuc, wyjęcie papierosa z ust, wypuszczenie dymu w powietrze. Tak pięknie się kłębi...
Sekunda.
Jax wystrzelił z rękoma i uderzył głową twi'leka jeszcze raz. I jeszcze. I znów. Rozbita głowa, krew na blacie, zmęczenie mięśni, głuchy dźwięk pękającej czaszki.
W końcu twi'lek przestał się ruszać i opadł bezwładnie na blat. Najwyraźniej to był jego limit. Dexu spojrzał na Jaxa.
- Popraw to.
Wyjął z pochwy nóż i wręczył Jaxowi. Chłopak się zawahał. A jeśli on jeszcze żyje? Zapytał, zdając sobie sprawę, jak idiotycznie to brzmi.
- Właśnie o to chodzi, młody.
Jax zmarszczył brwi. Wiedział, że tu chodzi o jego przetrwanie, o wejście na dobre do gangu. Właściwie to on już był z nimi od kilku lat. Wywalą go? Chodzi o gang, człowieku! To jest twoja rodzina! Nie zrobisz tego dla rodziny?
Poderwał nóż w górę i wbił prosto w głowę gangstera z głośnym chrzęstem. Sawyer się skrzywił, a Dexu poklepał go po plecach.
- TO PRZESTROGA DLA WAS WSZYSTKICH!
Krzyknął dość głośno, połowa klubu obejrzała się na nich, rozmowy ucichły.
-Black Sun Riders się nie okrada.

To morderstwo było punktem zwrotnym, po nim Jax stracił szacunek do życia innych istot. W dymie papierosowym i litrach wszelakich trunków zapominał o żalu za wyjątkiem jednego, którego nie mógł się pozbyć. Żalu do ojca.
Był już oficjalnie w gangu, gdy po latach zginął Kirby. Jax stał się wtedy prawą ręką Dexu, tzw. Sgt In arms. Niedługo potem nadeszło spotkanie z rodzicielem, który będąc na emeryturze otworzył sklep z bronią. Gang potrzebował nowego źródła zysku, więc gdy Dexu dowiedział się, że właściciel tego sklepu to ojczulek Jaxa... No cóż, cała sprawa spadła na barki młodego Sierżanta.
Weszli do sklepu, zauważając umieszczone na ścianach lub w gablotach przeróżne bronie. Ojczulek znał się na rzeczy, bo asortyment był naprawdę pokaźny.
Za ladą pojawił się starszy facet, którego Jax doskonale znał. Był dużo grubszy i niższy niż kiedyś, choć prawdopodobnie kwestia wzrostu wynikała z faktu, że Jackson sporo urósł i zmężniał. Może dlatego ojciec go nie poznał.
- Słucham, w czym mogę pomóc?
Facet najwyraźniej nie był zadowolony z nowo przybyłych klientów. Dexu podszedł do lady, Jax stanął z boku.
- Cóż... Mamy do ciebie interes, staruszku.
- Nie będę się z nikim układał. A na pewno nie z takimi gośćmi jak ty.
- Z własnym synem też nie będziesz się układał?
- Jak to własnym synem?
- Jax.
Jax spojrzał w oczy swojemu ojcu, a ten zamarł w bezruchu.
- Synu... TY MAŁY SKUR...
Przeskoczył przez ladę i rzucił się na swojego synka, lecz Jackson nie był już taki jak kiedyś. Przerzucił ojca przez ramię, prosto na podłogę.
- Nie jesteś już moim ojcem.
- To przez ciebie matka zginęła!
Sekunda. Ułamek sekundy, gdy ta obelga dotarła do jego mózgu. Nikt nie będzie mówił takich rzeczy o jego matce, a zwłaszcza jej zabójca. Jax wziął zamach, a zaraz po nim drugi, trzeci, czwarty.... Trzydziesty czwarty. W końcu Chevez złapał go za rękę.
- Jackie, wystarczy.
Sekunda. Sawyer zdał sobie sprawę, że rzeczywiście nie ma już ojca.

Kwestia odziedziczenia sklepu była błahostką. Lata mijały, a Jax prawie wcale się nie zmieniał. Gang był dla niego wszystkim, lecz został mu odebrany przez Dexu, który oszalał na punkcie zysku. Umówił się z największym koreliańskim gangiem, Death Angels, że zostawi swoich ludzi na śmierć i odda im wpływy Black Sun Riders w zamian za gigantyczny procent ze wszystkich wpływów Aniołów. Tylko Jax przeżył coś, co później nazwano Koreliańską Masakrą. Przylecieli na miejsce spotkania, ale zamiast powitania oberwali pociskami. Jackson wiedział, że to sprawka Dexu, gdyż jego jako jedynego nie było tam z nimi. Jax zawiódł podczas swojego pierwszego całkowicie samodzielnego zadania. Dexu obłowił się, zostawiając w przeszłości zwęglone truchła dawnych braci, nawet nie zauważając, że jeden z nich żył. Po Masakrze Jacksonowi pozostała tylko blizna na powiece, prawdopodobnie od jakiegoś odłamka. Jego dawny brat, rosły devaronianin zniknął, przepadł. Zaszył się gdzieś.
Od tej pory Jackson zmienił drogę życia. Zajął się polowaniem na wykolejeńców. Miał nadzieję, że uda mu się kiedyś natrafić na jakiś ślad po Dexu, ponieważ chciał dokonać zemsty za śmierć braci. Właściwie to jego dawny szef nadal jest przekonany, że Jax nie żyje. Przez lata Sawyer posiadł niezbędną wiedzę, aby tropić, łapać i dostarczać bandytów, dorabiając się przy tym własnego statku i sprzętu. W końcu to on jest panem własnego losu, więc decyzja co do jego przyszłości należy do niego, z tym że nawet dla Jedi przyszłość czasami bywa mglista...

(Tak, wiem, obviously inspirowane Sons Of Anarchy, ale co poradzić, że się ma zajawkę)
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Shas » 2 Kwi 2013, o 20:48

Jedziem z techniawką.

Pominę dziwaczne odstępy między zdaniami w formie wierszowej, wygląda to ździebko tragicznie.

Jackson Sawyer napisał(a):Chyba nikt tak jak on nie pała nienawiścią do Republiki, Imperium… I właściwie do czegokolwiek, co dyktuje ci zasady.

No anarchista pełną gębą. Znaczy się pasożyt społeczeństwa. :D

Jackson Sawyer napisał(a):nawet wtedy, gdy Imperium przestało znaczyć cokolwiek.

Podkreślmy że na MM Imperium nie tylko nic nie znaczy ale znaczy tyle że właśnie pogoniło rebeli z Coruscant. Dokonało tego w taki dziecinie prosty sposób że można tylko popaść w zadumę czy to oni są tak mocni czy to rebele tacy ciotowaci. :lol:

Jackson Sawyer napisał(a):To człowiek dość konfliktowy.

Jackson Sawyer napisał(a):Jednocześnie to człowiek dość wyluzowany

Był murzynem ale w sumie to był biały. Cholerycy nie są wyluzowani, wyluzowani ludzie nie są konfliktowi. Nie wyskakiwać mi z murzynami albinosami!

Jackson Sawyer napisał(a):Porusza się powoli, luźno, charakterystycznie bujając się na boki.

Zamiatał bioderkami na prawo i lewo aż cała ulica za nim wodziła... taka dygresja. :D

Jackson Sawyer napisał(a): bransoletę

Wychodzi lekka nieznajomość pewnych części "ubioru". Bransoletki noszą kobiety, takie cholera go wie na nadgarstki i przedramienia co się kołacze i robi hałas. Z twojego opisu wnioskuje że chodzi ci o karwasz, jankesy zwą to wrist gauntlet.

Jackson Sawyer napisał(a):(opcjonalnie jeśli mistrzowie zaakceptują) Cloakshape fighter z dołączoną ładownią, gdzie mieści się swoop.

Chyba na przyczepce, nie podczepisz cuda do maszyny bo się nie da. Zresztą jako BH przydałby ci się ship gdzie możesz wpakować huntowanego, zazwyczaj więcej płacą za żywego.
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 2 Kwi 2013, o 20:55

Dzięki za rady! :D
Że komuś się chce to wszystko czytać...
Dobra, od początku.
Tak, to pasożyt społeczeństwa, swego rodzaju :).

Co do Imperium to chodziło o czas gdy nasze kochane misie z Endoru pokonały Imperium, zginął Imperator i zniszczono drugą Gwiazdę śmierci - dlatego jego ojciec się załamał.

Co do zarzutów o 'białego murzyna' to masz trochę racji, ale wszystko jest relatywne i zależy od sytuacji. Niemniej rzucę na to okiem i postaram się to nieco przygładzić.

Co do Twojej dygresji na temat bujania się... Nie do końca rozumiem cóż mam z tym uczynić.

Bransoleta - owszem, my bad, to karwasz.

A statek to już grubsza sprawa, zastanawiałem się nad frachtowcem G9 Rigger, bo to dość duży pojazd z ładownią...
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Shas » 2 Kwi 2013, o 21:13

Się nie bujaj, jak kobieta się buja to miło popatrzeć ale jak facet się buja ... to to już jest nie teges. Faceci nie bujają bioderkami! :D No chyba że mają swoich facetów albo noszą kiecki. :lol:

No nic dziwnego że ojciec się załamał, tylu ludzi zginęło na tej stacji. Tragedia straszliwa.

G9 była złomem już za czasów Wojny Klonów, mało popularnym, zawodnym i nie bardzo lubianym złomem. Trzeba przyznać że to jeden z niewielu produktów CEC który był całkowitym fail.

Ja bym cię osobiście widział w HWK-290 ale wybór jest twój.
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 2 Kwi 2013, o 21:17

Jeszcze raz o bujaniu - poprawiłem. I chodzi o bujanie ramionami, trollu jeden Ty :D.

HWK-290... Propsy, zapomniałem o jego istnieniu, a uwielbiałem ten frachtowiec... Ah, wspomnienia ;).
Poprawiłem te rzeczy, o których wspomniałeś.
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Shas » 3 Kwi 2013, o 13:22

No to ja technicznie się już nie czepiam bym tylko poprosił o uściślenie paru spraw.

Jackson Sawyer napisał(a):Lekki pancerz bojowy

To bardzo rozbudowany zakres, chodzi ci o coś w minimalistycznym stylu Fettów czy może w maksymalistycznym stylu szturmowców ? Bo mimo niemal pełnego pokrycia nadal klasyfikują się w kategorii lekkich.

Jackson Sawyer napisał(a):Wibronóż

Pamiętaj anarchisto, vibro ostrza są zakazane na większości światów core. Wyciągasz taki i lądujesz w pace za posiadanie albo choćby go zobaczy jakiś stróż prawa czy prawoprzestrzegalny obywatel i kłopoty wmurowane. No ale osobie która "zna się" na walce nożami nie muszą tłumaczyć że można poznać taką osobą po tym jak pierwszy raz przekonujesz się że miała nóż po wyciągnięciu go z twoich bebechów. Jeżeli jeszcze przed walką widzisz w ręce przeciwnika ostrze to już wiesz że to amator. A to było zdanie tragicznie złożone i Tau by mnie wybatożył za nie pewnie. :mrgreen:

Jackson Sawyer napisał(a):Gogle z trybami widoku

No ale widoku czego ? Czy chodzi ci o takie gogle pilotki czy bardziej o swojsko brzmiącą makrolornetkę.

Jackson Sawyer napisał(a):Narzędzia

No warsztatu taskać ze sobą nie będziesz, pas co o jaja się obija też nie wskazany. Trzymaj to na statku albo pod siedzeniem swoopa byle byś to zaznaczył.

Jackson Sawyer napisał(a):Magnetyczne łamacze kodów (coś takiego miał Fett w kieszeniach, służy do otwierania drzwi)

Data brakers, to pojedyncze urządzenie bywa. Nie daj się z tym przyłapać bo ci jaja urwą.

Popraw bransoletkę na karwasz.

Dozbrój sobie statek bo fabrycznie 290 latały nieuzbrojone, proponuje dwa jony w dziobie i może obrotowy blaster pod spodem. No i nazwij sobie statek, maszynki sa jak kobiety trzeba do nich po imieniu i delikatnie czasami kopnąć.

Uzupełnisz, wyjaśnisz i jestem na TAK.
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 3 Kwi 2013, o 13:50

Sugerujesz, żeby zrezygnować z wibronoża i zastąpić go tradycyjnym nożykiem do chleba?
Resztę poprawiłem według Twoich zaleceń.
Właściwie to nie miałem pojęcia, że 290ki są fabrycznie nieuzbrojone. Dzięki za heads up, bo pewnie bym potem wpadł w środku gry, że nie mam czym strzelać.
Co do zdania tragicznie złożonego to... Z trudem zrozumiałem jego sens... ^^''
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Shas » 3 Kwi 2013, o 15:07

Nóż to nóż, czy vibruje czy nie trzeba umieć nim się posługiwać. Tak jak posiadanie aparatu nie czyni z ciebie fotografa, jesteś jedynie człowiekiem z aparatem.

Jak chcesz zostać przy vibro to nosisz zawsze schowany a jak cię przeszukają to będzie dodatkowy paragraf do zatrzymania. Ja wole tradycyjne ostrza ale to twój wybór i jego potencjalne konsekwencje lub ich brak. ;)
I know what dude I am I'm the dude playin' a dude disguised as another dude.
Shas
New One
 
Posty: 477
Rejestracja: 7 Mar 2010, o 19:29

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 3 Kwi 2013, o 15:29

Dobre rady zawsze w cenie.
Zastosowałem się do niej i zmieniłem na nóż bojowy. Nie ma co kusić losu... (GMa)
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Vrath Ravage » 5 Kwi 2013, o 13:50

Ja czytając Twoją kartę odniosłem wrażenie, że chciałeś mocno iść na "ilość" i gdyby nie podsumowania w stylu:
Czyli: Jesteś miły, on też. Wkurzysz go, masz przewalone.
to szczerze mówiąc nie miałbym pojęcia o czym wgl piszesz.

O bujaniu ramionami nic nie mówię, bo od razu mam przed oczami obraz szympansa w zoo...

Na lekki pancerz bojowy
Na dłoniach często ma
Na lewej ręce ma


Była jakaś piosenka z refrenem " Na na na nana ", ale za cholerę nie przypomnę sobie tytułu...mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli.

edit. Opus - Live is life

Z początku historii wynika, że jedenastolatek przeżył bite trzy lata w dolnych częściach Corusant i to nawet bez domu ( pominę fakt pieniędzy..czytając to jadłem ciastko do kawy ). Cała ta sytuacja, i nie mam tu na myśli mojej kawy, jest co najmniej baaardzo naciągnięta.

Należy nadmienić, że to gang zdrobnił imię Jacksona na Jax. I od tej pory Jackson był już Jaxem


Mimo tego co napisałem wcześniej, przy tym wyjaśnieniu poczułem się jak idiota, któremu tłumaczy się instrukcję obsługi łopaty ( nie potrzebne to ).

Weszli do klubu. Wszędzie naokoło kolorowe światła, dym z fajek wodnych. Zapach alkoholu i tytoniu.
Kobiety, sprzedajne i chętne naokoło.

-Właśnie o to chodzi, młody.
Jax zmarszczył brwi. Wiedział, że tu chodzi o jego przetrwanie

Dlaczego odszedł z gangu?
Właściwie nigdy nie odszedł.

Dużo tych powtórzeń.

Z rozbitej głowy zaczęła lecieć krew i zostawiała ślad na blacie.

Przecinek zamiast " i " pasowałby lepiej. Również takich, nie poprawnie zbudowanych zdań jest wiele.

O wejście na dobre do klubu.

Twierdziłeś wcześniej, że to gang.

Podsumowując: Kartę czytało mi się źle, wyżej wymieniłem Ci powody. Jak dla mnie musiałbyś ją napisać ponownie, ale to moje zdanie, może inni dadzą Ci "tak".
Ode mnie na chwilę obecną go nie masz.
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 5 Kwi 2013, o 15:22

Zgadza się, to Opus ;).
Ale po kolei:
Rozumiem zarzut o 'pójście w ilość', jest on nawet uzasadniony, ale według mnie zależy on też od stylu pisania.
Co do samego 'bujania się' nie skomentuję, bo to jest Twoje subiektywne odczucie, może Ci się ono kojarzyć nawet z żyrafą, ale nie zmienia to faktu, że po prostu porusza się dość luźno. Może wynika to z mojej nieumiejętności opisania tego stylu chodzenia, a może wynika z Twojego subiektywnego odczucia, I don't know.

Zarzuty co do powtórzeń w wyglądzie- Okej, tutaj masz rację, zabieram się za to.

Zarzuty do życia na dolnych poziomach Coruscant - wierz mi, trochę temat zgłębiłem, rzuciły mi się w oczy także postaci w komiksie z dwuczęściowej serii o Jango i Zam, gdzie jakiś dzieciak tam żył (okej, możesz powiedzieć, że komiks to słaby przykład, ja mam po prostu taki zamysł).
Uważam, że przeżycie tam dla młodego chłopaka jest trudnym zadaniem, ale nie niemożliwym. Wolałem pominąć sposób, w jaki przeżył, bo nie był on zanadto znaczący w kontekście całej postaci.
Co do instrukcji łopaty - to było napisane z premedytacją. Tak jak powtórzenia, które cytowałeś. Tak piszę, używam powtórzeń, piszę językiem potocznym. Może za dużo Ćwieka się naczytałem..
Tak, to gang, ale też potocznie można to nazywać klubem (o ile samo pojęcie gang nie jest potoczne). Skoro tak Ci to przeszkadza, okej, zmienię.
Poza tym dwie linijki pod tym, co zacytowałeś masz tekst 'Chodzi o klub, o gang, człowieku!'

EDIT: Zastanawia mnie też fakt, że Shas nie wspomniał nic z problemem w zrozumieniu, co próbuję przekazać.
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Vrath Ravage » 5 Kwi 2013, o 15:48

Treść ( tu mam na myśli niemożliwe bądź możliwe przeżycie ) miała dla mnie mimo wszystko najmniejsze znaczenie, ze względu na to, że ciężko było mi to przeczytać, a to wynika ze sposobu jakim to napisałeś. Może gdyby dało się to płynnie i miło czytać bardziej zwróciłbym na to uwagę.

Kwestia łopaty - ok, rozumiem ale nie zmienia to faktu, że dałeś praktycznie dwa takie same zdania obok siebie i wmawiasz " tak miało być ".

Co do ilości czy bardziej " lania wody ". Jest to ok, ale tylko w momencie gdy nie zaburza to "całości", a u Ciebie wg mnie tak jest

Powtórzenia z premedytacją są w porządku kiedy robi się je umiejętnie. W tym co napisałeś dochodzę do wniosku, że w tej kwestii musisz poćwiczyć.

Z gangiem czy szympansem nawet nie komentuje, bo to i tak bez większego znaczenia.

A co do Shas'a - on zajmuje się czysto technicznym względem karty i nie wypowiada się raczej w kwestii budowy czy gramatyki tekstu, więc to nienajlepszy argument ( miałeś prawo nie wiedzieć )
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 6 Kwi 2013, o 00:09

Poprawione.
Mam nadzieję, że teraz zasłużę na taka.
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Vrath Ravage » 6 Kwi 2013, o 15:03

Co jeszcze wyłapałem:

Z jednej strony świadczy to o charakterze Jaxa

A z drugiej ? Zwrot " z jednej strony " używamy o ile dobrze pamiętam w zdaniach współrzędnie złożonych przeciwstawnych. To zdanie jest niewłaściwie zbudowane.
Ps. To powtarza się przez resztę karty.

Bywa konfliktowy
Jednocześnie to człowiek dość wyluzowany

To jaki w końcu jest ? Bo chyba ma lekkie rozdwojenie jaźni. ( piszę to pomimo " Czyli: " )

Niestety takie zainteresowanie kobietami świadczy też o tym, że nieco przedmiotowo je traktuje, jednakże nie można jednoznacznie tego stwierdzić.

To jest podobna sytuacja

Buty, w których Jax chodzi mają wzmocnione czubki, są także przystosowane do chodzenia po śliskich nawierzchniach, mają też wbudowane magnesy, na wypadek gdyby Sawyer trafił gdzieś, gdzie nie ma grawitacji, lub jest ona mniejsza niż standardowa.


Zwróciłem Ci uwagę wcześniej na powtórzenia...a to konkretne zdanie jest również dziwnie złożone. " Mają, są także, mają..."
Lepiej byłoby z tego zrobić dwa osobne zdania np:
" Buty w których chodzi posiadają wzmocnione czubki, a ich podeszwy przystosowane są do poruszania się po śliskich nawierzchniach. Kolejnym dodatkiem są magnesy, na wypadek...."
Coś w tym stylu

Również do paska przyczepiony jest dość szeroki nóż, schowany w pochwie.
W posiadaniu Jacksona znajduje się także makrolornetka, która zazwyczaj jest umieszczona na swoopie, bądź z tyłu, przyczepiona do paska.


Nie doszedłem do historii, a są nadal błędy, których miało nie być. Ja nie jestem po to by wskazać Ci wszystkie błędy i Ty masz je poprawić, tylko po to bym wskazał Ci jeden góra dwa, a Ty sam sprawdził czy nie ma ich więcej.

Polubił to zdrobnienie, które przylgnęło do niego już na stałe.

To słowo mimo tego, że teoretycznie pasuje mógłbyś zastąpić jakimś innym, które wyglądałoby lepiej, ale to niewielki problem, choć takich miejsc też jest sporo.

Stał się twardy. Choć nigdy tak naprawdę nie dorósł.


Słowo "choć" jest spójnikiem, a Ty nie wiem co chciałeś tu połączyć, bo co gorsza dałeś kropkę. To też się powtarza.

Kobiety, sprzedajne i chętne. Od razu obeszły ich wszystkich.

To ładniej wyglądałoby połączone.

Tak ogólnie zdania krótkie choć owszem dodają dynamizmu, to nie zwalnia ich od tego by ułożony były poprawnie.

Wciągnięcie dymu do płuc, wyjęcie papierosa z ust. Wypuszczenie dymu w powietrze.

Ta...

Dalej te błędy także się powtarzają. Na niewielki plus to, że zmieniłeś ciut historię, ale to wciąż niewystarczająco. Poprzednie błędy poprawiłeś, a tekst stał się bardziej czytelny ale nadal to za mało. Naprawdę polecam Ci to przeczytać na głos i ocenić jak się to hmm słucha.
Do poprawki.
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 6 Kwi 2013, o 15:13

Jedno co mnie zastanawia to to, że karta Drexa jest napisana dla mnie niezrozumiale, zdania są składane dziwnie, ale tam praktycznie do niczego się nie przyczepiłeś... Eh.
Mam zastosować całkowite wyczyszczenie i pozbawienie tego co charakterystyczne w moim pisaniu.
A to, do czego się przyczepiłeś było już omawiane wyżej. Wszystko jest relatywne i zależy od sytuacji.
I wydaje mi się że nie jest to trudne do zrozumienia.
Mówiłem, że te powtórzenia m. in. w równoważnikach zdań są z premedytacją. Piszę tak, bo tak prowadzę narrację. Nie widzę celu w pisaniu bezpłciowo i nudno.
Bo nie zapominaj że sprawdziłem i zmieniłem to co uważałem za błędy, a to co tam było, jest celowo zostawione. Może za jednym drobnym potknięciem, bo poprawialem zdanie po zdaniu.
PS: Zaczynam zdania spójnikami, bo piszę potocznym, a w mowie potocznej się to zdarza.
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Vrath Ravage » 6 Kwi 2013, o 15:22

Skoro " tak miało być " to ja więcej się w to nie mieszam. Według mnie karta jest do poważnej poprawki i ode mnie tak nie dostaniesz. Może inni ocenią inaczej.

edit. I dobra rada -> Zajmij się swoją kartą, a nie czyimiś ;)
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Kelan Navarr » 6 Kwi 2013, o 15:52

Ja Vratha w pełni popieram. Nie jest ta karta napisana dobrze. Pomijając już fakt kompletnie dla mnie abstrakcyjnego rozłożenia tekstu (zdanie nagle z jakiegoś powodu od nowej linijki, jakiś akapit w centrum tekstu - chaos), sposób w jaki napisana jest historia, nie pozwolił przebić mi się do końca. Przykład:

Miał zaledwie 11 standardowych lat. Wierzył bardzo w Republikę. Chciał do nich dołączyć, albo choćby zostać zauważonym. Niestety z racji wieku nie było mu to dane.


Nie wiem co znaczy "zaledwie" w pierwszym zdaniu. Gdyby odwoływało się to do czegoś, może i miałoby sens. W tej formie kompletnie nie ma sensu. Przeczytaj zresztą całość tego fragmentu. Jeśli Tobie czyta się to przyjemnie i płynnie, to winszuję. Zobacz zresztą sam, że z czterech zdań w Twoim fragmencie jestem w stanie zrobić dwa i przekazać dokładnie tę samą wiadomość, w trochę przyjemniejszy dla odbiorcy sposób:

"Mając jedenaście lat, kierował swoją wiarę i sympatię w stronę Republiki. Był jednak świadom, że ze względu na swój wiek, nie jest jeszcze w stanie zasilić jej sił."

Jak dla mnie całość do gruntownego przebudowania, jeśli jednak upierasz się przy swoim "stylu" to nie ma sensu, byś męczył siebie i nas.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Jackson Sawyer » 6 Kwi 2013, o 16:35

Dobrze, jeśli mówisz, że tak to wygląda, to postaram się gruntownie to przebudować, żeby brzmiało klarowniej.
Jedyne czego tam nie zmienię to sama treść, tj. jego relatywność w usposobieniu. Taki jest zamysł, i tego nie zmienię, ale postaram się żeby brzmiało to wszystko bardziej zrozumiale i było napisane bardziej minimalistycznie.
Image
GG: 7595062
Awatar użytkownika
Jackson Sawyer
Gracz
 
Posty: 205
Rejestracja: 2 Kwi 2013, o 13:45
Miejscowość: Łódź

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Kelan Navarr » 6 Kwi 2013, o 16:40

Minimalistycznie to teraz jest napisane. Chodzi o to, żeby było napisane w sposób nie odrzucający czytelnika i pozwalający mu na płynne przeczytanie tekstu. Na chwilę obecną wygląda to miejscami trochę jak telegram.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Wpis] Jackson_Sawyer

Postprzez Tzim A'Utapau » 6 Kwi 2013, o 17:00

Nobody expects linguistic inquisition!

Uwagi luźne.

A to, do czego się przyczepiłeś było już omawiane wyżej. Wszystko jest relatywne i zależy od sytuacji.


Niah, język, a więc i pisanie w tym języku, nie tolerują relatywizmu. Są zasady i to, co znajduje się poza zasadami. Czyli błędy. A własne zasady można forsować po opanowaniu istniejących. ;)

PS: Zaczynam zdania spójnikami, bo piszę potocznym, a w mowie potocznej się to zdarza.


W mowie - tak. Poza tym nie w potocznej, tylko ogólnie w normie użytkowej. Zresztą zaczynanie zdań od spójników nie jest błędem, jeśli nie wpływa negatywnie na styl wypowiedzi. A tu właśnie chyba o styl chodziło ;)

Inna sprawa, że zdania takie jak:

Stał się twardy. Choć nigdy tak naprawdę nie dorósł.


nie jest błędne. Po prostu nie spełnia swojej funkcji. Ma dokładnie taki sam ładunek jak "Chociaż nigdy nie dorósł, stał się twardy". Bez rozwinięcia nie widać w nim związku logicznego pomiędzy członami, ale za błąd składniowy tego uznać nie można. Jakaś logika w domyślnej treści tu jest.

Piszę tak, bo tak prowadzę narrację. Nie widzę celu w pisaniu bezpłciowo i nudno.


Gdyby ludzie umieli pisać bezpłciowo i nudno, ale poprawnie, wciąż byliby lepszymi amatorami słowa pisanego niż Ci, którzy piszą z błędami ale ciekawie. Miejscami faktycznie Vrath nie miał imo racji i przyczepił się do powtórzeń tam, gdzie miały one jakąś funkcję. Ale wskazał także sporo zdań, które poprawienia wymagają i których nie da się wytłumaczyć stylem. Styl nie pozwala na popełnianie błędów, a błędy stylistyczne to wciąż błędy ;)

***

Czepiłbym się składni, ale jest to w języku polskim rzecz trudna i zwykle po nią sięgam, gdy nie widzę innych błędów. W tej KP nie razi mnie na pierwszy rzut oka składnia, tylko zapis (brak spacji po myślnikach w dialogach); entery w miejscach, w których są zupełnie niezrozumiałe; akapity i wcięcia rozdane nieomal przypadkowo. Karta męczy wzrok, autor umieszcza pojedyncze zdania w wersie bez specjalnego celu. Jeśli ponownie to kwestia stylu, to może lepiej się wziąć za mowę wiązaną niż prozę?

Ogółem nie ma tragedii, jak Kapek zostanie napisany czytelniej, to może i treść łatwiej będzie przyswoić.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Następna

Wróć do Zaakceptowane KP

cron