Content

Inne

MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Image

MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Mistrz Gry » 27 Wrz 2012, o 12:51

Mgławicowa Impreza Urodzinowa to Stolik zorganizowany z okazji obchodów czwartej rocznicy powstania Mgławicy Mocy (wow!). Może w nim wziąć udział każda postać, jaka dostała akceptację, choć uprasza się, by nie wskrzeszać nieboszczyków (ci dostaną osobne zaproszenia). Na potrzeby Stolika możemy założyć, że wszyscy znają wszystkich, bowiem - z wyjątkiem drobnego szczegółu - wydarzenia z tej sesji nie mają absolutnie żadnego wpływu na fabułę Mgławicy Mocy. Pamiętajcie jednak, by wspólnie tańczyć, pić, bzykać, ale nie strzelać do siebie i nie ucinać sobie kończyn. Niegrzeczni goście będą wyproszeni z balangi zanim podamy tort.
LOSOWANIE NAGRÓD.
Administracja całkiem straciła rozum i w Stoliku rozdawać będzie fabularne prezenty dla Waszych postaci! Zasady są proste: każda przybywająca do tematu postać wybiera numerek od 1 do 20 (nie mogą się powtarzać! lista w pierwszym poście), a Mistrz Gry co jakiś czas wylosuje szczęśliwca wygrywającego jedną z nagród - w questach fabularnych wręczone one będą jako nagrody w loterii, w jaką Wasi bohaterowie zainwestowali 1cr ;) W zabawie nie może brać udział więcej jak dwie postacie jednego gracza. Jedna postać może otrzymać tylko jedną nagrodę główną i nieograniczoną ilość upominków.
Do rozdania trzy nagrody główne: trzypokojowy, luksusowy apartament na stacji Zordo's Haven, nowy i nieuzbrojony YT-2400 oraz bilet na wycieczkę liniowcem-kasynem po galaktyce. Oprócz tego, rozlosujemy kilka drobnych upominków, m.in.: oryginalny strój Lei z pałacu Jabby, lekcja gry w sabacca udzielona przez Lando Calrissiana - "Pokażę wam jak skopałem tyłek Hanowi!", półtorametrową statuetkę złotej żaby do postawienia w pokoju, kusza energetyczna Chewiego, osobno dla pań i panów: romantyczna kolacja "w ciemno" i inne niespodzianki.
Niech zacznie się zabawa!


1 - David Turoug
2 - Asa Lung
3 - Thin Maximus
4 - Thrak Skirata
5 - Alex Zafist
6 - Dax Ravex
7 - Tau Altair Lakon
8 - Zung'inn
9 - Inygo Beviin
10 - Violetta Hale
11 - Renno Tresta
12 - BE3R
13 - Adrien Herroh Quizan
14 - Wurth Naddeu
15 - Ryan Rockwell
16 - Riven Vau
17 - Larisa Rayne
18 - Khaylia Vuusen
19 - Faye Spike
20 - Matt Rooster

NAGRODY GŁÓWNE
1. Trzypokojowy, luksusowy apartament na stacji Zordo's Haven - ?
2. Nowy i nieuzbrojony YT-2400 - Khaylia Vuusen
3. Dwuosobowy bilet na wycieczkę liniowcem-kasynem po galaktyce - Dax "Ravex" Vexar
UPOMINKI
1. Dożywotni kupon na bezpłatne drinki w klubie nocnym Ariel's Breath na Nar Shaddaa - Maila Jackson.
2. Komplet zastawy stołowej użytej podczas wizyty Darth Vadera w Cloud City - Asa Lung [niestety, nagrodę zwinął Renno Tresta i jej odzyskanie leży w gestii zwycięzcy]
3. Energetyczna kusza Chewiego - Renno Tresta.
4. Oryginalny strój Leii z pałacu Jabby - Renno Tresta
5. Perła Smoka Krayt - Larisa Rayne
6. Półtorametrowa, wykonana ze złota statuetka żaby - Violetta Hale
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Mistrz Gry » 27 Wrz 2012, o 12:51

Lokal należał do tych większych i lepiej urządzonych. Goście do swojej dyspozycji mieli trzy parkiety, na których mogli tańczyć do trzech różnych rodzajów muzyki, dziewięć barów, kilkanaście stolików do gry w sabacca i małe pokoje wynajmowane na godziny, gdyby potrzebowali odrobiny prywatności. Gdzie się nie obejrzeć, półnagie tancerki wyginały swoje ciała w rytm muzyki, a półnadzy kelnerzy rozdawali paniom darmowe drinki.
Nad głównym parkietem znajdowała się, zamknięta dla gości, loża VIPów, w której uważne oko dostrzegło trzech osobników. Pierwszy z nich nie wypuszczał z ręki hantelków, które nieustannie wędrowały w górę i w dół. Choć w jednej ręce musiał podnosić przynajmniej dziesięć kilogramów, na jego szyi nie wystąpiła nawet jedna żyłka - być może dlatego, że głowa kulturysty zdawała się wyrastać bezpośrednio z ramion. Po jego lewej stronie, ukryty w półcieniu, siedział mężczyzna żywcem wycięty z okładki kolorowego magazynu. Otoczony przez trzy wachlujące go kobiety, nieustannie odpisywał na listy fanek, by w wolnych chwilach zostawić autograf na jednym z tysiąca własnych zdjęć. Ostatni osobnik nieustannie bawił się rozpiętym guzikiem kołnierzyka koszuli i bez przerwy odbierał telefon wywołując u kolegów coraz większą irytację niekończącymi się rozmowami. Jako jedyny miał przed sobą herbatę parzoną po raz trzeci z tej samej torebki ekspresowej.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Oto'reekh » 27 Wrz 2012, o 13:08

Oto'reekh dostał ważne zlecenie eskorty ważnej osobistości, której grożono zamachem bombowym. Jego zadanie polegało, aby do tego nie dopuścić. Miał jechać śmigaczem nieco z przodu i wypatrywać niebezpieczeństw. Jak można było się tego spodziewać po kilku zakrętach Gand zgubił drogę i rozdzielił się z pilnowanym pojazdem. Gdy sam się o tym zorientował zatrzymał się i chciał kogoś spytać o wskazówki, bo obsługa tej przeklętej wbudowanej nawigacji przysparzała mu problemów. Gdy usłyszał nieodległą eksplozję, przestał się interesować wskazówkami, a zaczął Voshem. Wszedł do pierwszej lepszej knajpy na której froncie były informacje o nie dość że darmowych drinkach, to jeszcze loterii fantowej! To co Gandy lubią najbardziej.
Niestety w środku dowiedział się, że loteria Gandów nie obejmuje. Musiał być jednym z pierwszych gości, bo zdążył zauważyć tylko , wysportowanego człowieka w mundurze z naszywką "Blackwater" mówiącego do niebieskoskórej Omwatianki "Pierzasta nie bądź taka, daj chociaż swój numer!".
Omijając ich, usiadł przed pierwszym barem i zamówił trzy kieliszki Vosha.

Oto na imprezę przyprowadził:
Oto'reekh
Otia Finn
Mike Deckard
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Mistrz Ind'yk » 27 Wrz 2012, o 15:13

W pewnym momencie bar przeżył jedno z najbardziej niesamowitych wejść w swojej historii. Po kolei weszli do niego najbrzydszy osobnik w historii, najbardziej obity, najbardziej naćpana, a do tego przesądny, sztywny dziennikarz i krytyk literacki, który zostawił w szatni długi sztylet z domieszką Cortosis, wyrzutnię FA-3 flechette, dwa DL-22, E-11 blaster rifle, Underslug rotary carabine, Sg-82, Sil-50, Ion double blaster, elektryczne sieci i liny, bomby amoniakowe, granaty i miny (ogłuszające, gazowe, odłamkowe, wiążące, dźwiękowe, jonowe), a potem dopiero ściągnął z pleców wielki QuietSnipe. No i razem z nim mimowolnie musiał przywędrować android Zostat IV, przyczepiony na stałe go jednego członków hałastry.
Palmę pierwszeństwa w grupie niewątpliwie dzierżył pierwszy osobnik, który zaraz po wejściu do baru zaczął się wydzierać
- Dziewięć! Dziewięć! - gdy zrozumiał, ja dwuznacznie mogło zabrzmieć to hasło w obliczu zbliżającej się loterii, poprawił się kolejnym krzykiem. - Na cholerę mi jakaś loteria! Stawiam dziewięć kolejek!
W tym momencie większość członków grupki postanowiła nie przyznawać się do swojego towarzysza i rozeszli się w różnych kierunkach. Obity mężczyzna, były detektyw imperialny, teraz "Obity Riks" lub "Zgruchotany Wiking", dokuśtykał do pierwszego stolika najbliżej drzwi i opadł na niego, ledwo oddychając. Szybko wyciągnął zniszczoną paczkę fajek i odpalił szluga. Zaciągał się tak głęboko, jakby zależało od tego jego życie. Cały wyglądał zresztą podobnie.
Widząc panujące jeszcze w barze pustki, sztywny dziennikarz ruszył w stronę informacji o loterii. Postanowił zająć się tym, gdyż czuł, że to jego dzień. To wręcz musiał być jego dzień.
- Hmm... dwanaście wydaje się być dziś idealne... Chociaż, mamy dwudziestego siódmego, co po podliczeniu daje dziewięć... a może wziąć trzynastkę, może przyniesie mi szczęście... - zaczął mówić sam do siebie, odrywając się zupełnie od świata. - Trzynaście dobrze brzmi, chociaż taka loteria... dzisiaj mój jedenasty dzień podróży...
Naćpana kobieta, która wtoczyła się do baru razem z grupą właśnie opanowywała parkiet. Zaczęła jakiś szalony taniec, zupełnie niedostosowany do muzyki granej przez zespół. Po kilku chwilach ściągnęła spomiędzy stolików niechętnego kelnera i zaczęła tańczyć wokół niego. Mimo zmysłowych ruchów nie zachęciła młodego Rodianina do zabawy, więc tańczyła dalej sama, skoczyła tylko na chwilę do toalety wciągnąć kolejną dawkę narkotyku i dalej rządziła parkietem.
Ostatni osobnik, pozbywszy się tony sprzętu, czuł, że trafił w nieodpowiednie dla siebie miejsce. Rozejrzał się powoli po sali i skierował się do stolika Riksa. Usiadł naprzeciwko byłego detektywa z ponurą miną. Nawet na obitym do skraju przytomności mężczyźnie zrobiła wrażenie ponura mina Devaronianina.
- Palisz jak bohater poematu Heorga Detalo z 14 roku przed bitwą o Yavin - rzucił łowca mocowładnych do swojego nowego towarzysza. Widząc tylko zdziwienie, podpowiedział. - No wiesz, korelliański neoromantyk... - gdy znowu odpowiedział mu milczenie, powiedział sam do siebie. - ... ale stypa...
- Trzynaście! - w barze rozległ się głośny krzyk Adriena, który w końcu podjął decyzję. - Wybieram trzynaście!
- Rozumiem - powiedział kierujący loterią osobnik. - A więc trzynaście dla pana...
- Adrien Herroh Quizan.
- ... pana Adriena i dziewięć dla pana... Może wie pan, jak się nazywa ten głośny i pijany?
- Nie mam pojęcia, nie znam go! - skłamał szybko dziennikarz.
- Dziewięć dla pana Brzyduli, okej. Zgłoszenia przyjęte.
Tymczasem Inygo przysiadł się całkiem niedaleko Oto'reekha, czekając na swoje zamówienie. Gdy pojawiło się przed nim dziewięć piw, poczuł się jak w niebie.
- Niech żyje, kto dziś stawia! - krzyknął i zaczął pić.

Ja wprowadzać wszystkich do zabawa!

Inygo - numer 9
Adrien Herroh Quizan - numer 13
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Renno Tresta » 27 Wrz 2012, o 15:29

Renno Tresta żuł kanapkę w ciemnym kącie lokalu, gdzie ścianę miał za plecami, a główne wejście na oku. Zza sterty okruchów na brudnym blacie wyglądał kupon z numerem jedenaście, cały ubabrany masłem. W końcu, najadłszy się do syta, eks-gladiator sięgnął po butelkę, pociągnął z niej łyka i schował ją z powrotem za pazuchę, gdzie zabrzęczała reszta łupów najemnika - komplet sztućców, talerz, dwa kieliszki i czyiś zegarek. Jak się tam mieściły? Bo Moc.
Wstał i ruszył przed siebie. Po drodze do platformy ze striptizerkami zwinął jeszcze błyszczącą tacę, a obserwując gibkie ruchy profesjonalnych tancerek kalkulował, za ile uda mu się to wszystko sprzedać, i czy zrobi to zanim ochrona zacznie marudzić, że nie wolno i chamstwo.
- Potrzebuję worka... - szepnął do siebie, ślizgając przymrużonymi gałami po naoliwionych ciałach. - A gdzie nagrody trzymają... Hmmm...
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez BE3R » 27 Wrz 2012, o 16:35

We wspaniale wyprasowanym mundurze z galowymi baretkami Na salę wkroczył Komandor Thin Maximus. Wypolerowana łysina lśniła w świetle reflektorów a w idealnie wypastowanych butach można się było przejrzeć. Lustrzana powierzchnia obuwia miała też swoje wady, zdradzieckie odbicie ujawniło że piękna Coreliańska Hostessa serwująca drinki ma jaja i odznakę. Cóż, z niektórymi problemami trzeba nauczyć się żyć.
- Zaraz zaraz, to mój droid, tak jaszczurka też jest moja proszę jej nie stresować bo się rozchoruje.
-Tylko dzięki interwencji komandora na imprezę wpuszczono błekitnego Pit droida niosącego kawał gałęzi z przyczepionym do niej przerażonym Minimusem. Jaszczur wyglądał jakby miał się porzygać. A przecież jeszcze nie zaczęli pić.

Przemyciwszy na salę robota zabójcę z megalomańskim ego oraz Ysalamira Komandor udał się do baru otrzymując po drodze karteczkę z nr pokoju od jakże pięknej dziennikarki. Dzięki butom wiedział że gra jest warta świeczki, lustracja wykazała brak bielizny i innych niespodzianek. Zamówiwszy drinka wiedział już że jego szczęśliwy numer to 3.

BE3R zgodnie z umową trzymał się blisko komandora obmyślając kolejne sposoby zabicia go bez zerwania podpisanego kontraktu, póki co utknął na numerze 12 - przypadkowym odpaleniu jednej z głowic atomowych które jakiś idiota zostawił w szatni...

Porzućcie wszelką nadzieję albowiem nadchodzimy.

BE3R - 12
Maximus - 3
Minimus zeżarł swój los...
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Oto'reekh » 27 Wrz 2012, o 16:49

Oto'reekh z uznaniem spojrzał na dziwnego przybysza przed którym wyrosło 9 piw. Swoje trzy kolejki prawie czystego alkoholu wypił jeden za drugim i przesiadł się obok Inygo.
- Witam szanownego pana - odezwał się Gand - jak widzę nie przebiera pan w środkach wszystkie kufle dla pana? Przy okazji zwą mnie Oto'reekh - to ostatnie wokabulator wypowiedział z nieskrywaną dumą.

Deckard po kiepskiej rozmowie z Finn, ruszył w stronę baru, przy którym zauważył wyższego oficera marynarki Imperium. Z przyzwyczajenia, pomimo tego, że już od dawna nie należał do wojska, oddał honory wyższemu oficerowi.
- Co sprowadza komandora marynarki w takie miejsce? - zapytał
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Zung'inn » 27 Wrz 2012, o 17:38

Młody Zabrak siedział przy jednym z barów zacnego lokalu i popijał drinka. Przed nim stały już trzy puste literatki, które po zauważeniu zostały napełnione przez barmana. Zung rozmyślał czy jednak nie byłoby lepiej zostać na Iridoni i żyć z całą rodzinom. Po chwili jednak uznał, że tak też jest dobrze i gdzie zaznałby tylu ciekawych wydarzeń i takich lokalów jak ten ? Na pewno nie na rodzinnej planecie. Myślał jeszcze przez chwilę o dalszym jego życiu. Rozmyślania te jednak szybko odeszły na bok, a kolejne literatki zostały napełnione. Teraz Zabrak skupił się na tym co dzieję się wokół. Klienci, jedni spokojnie siedzący przy stolikach owitych ciemnością, inni zamawiający duże ilości alkoholu, jeszcze inni szukający pięknych Pań. Jednym, szybkim ruchem Zung schował kartkę z losem o numerku osiem(8) i nie zaprzestawał obserwacji.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez David Turoug » 27 Wrz 2012, o 18:41

David Turoug rzadko miał czas zaglądać do kantyn czy podobnych nocnych klubów. Jeżeli już znajdował się na mieście, to wybierał kameralny bar Dexa. Tym razem skusił się na coś większego. Gdy przekroczył próg lokalu, zauważył że powoli zaczynał się zapełniać.
Pierwszą znajomą postacią jaką wypatrzył był Gand Oto'reekh, z którym kiedyś wyruszyli na Tatooine w poszukiwaniu dawnego mistrza Turouga - Dagosa Bardoka. Gdzieś przez środek sali przemykał łysy, nieco gburowaty mężczyzna, skwapliwie spoglądający na tańczące striptizerki. Jak na gust Jedi, który raczej wolał skromniejsze spotkania, było nieco za tłoczno, nie mniej raz na osiem lat można pozwolić sobie na chwilę prawdziwej rozrywki.
Dave usiadł przy stoliku w rogu sali, a sekundę później zahaczył go droid pragnący przyjąć zamówienie. Rycerz zastanawiał się chwilę nad wyborem i postanowił skosztować coś, za czym przepadał jego drugi mentor, Korellianin Gyar-Than Hadyyk.
- Nophixa. - mruknął, po czym wylosował kupon podstawiony mu przez robota- Numer jeden.
- Dziękuję, zamówienie zostanie zaraz zrealizowane. - odparła maszyna, by po chwili postawić przed Jedi trunek o ciekawym, niebieskim zabarwieniu.

Kilka minut po Davidzie do kantyny przybył znany łowca nagród, członek organizacji The Eye - Matt Rooster. Nie miał już bujnej blond czupryny, tylko krótko przycięte, nieco po wojskowemu, włosy. Gdzieś przez ułamek sekundy mignął mu Renno. Co więcej wydawało się, że taszczy ze sobą jakiś worek. Gdy tak przemykał, jego jasnowłosy kolega nie omieszkał go zaczepić.
- Tresta, co tam chowasz za pazuchą? - rzekł niewątpliwie rozbawionym tonem i podążył za swym kolegom po fachu. Przy okazji sięgnął po los, który przyniósł mu "dwudziestkę".

Turoug -1
Rooster - 20
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Mistrz Gry » 27 Wrz 2012, o 18:45

-Raz, dwa. Raz, dwa, trzy - wszyscy goście zwrócili uwagę na niskiego facecika, który palcem wskazującym stukał w coś, co od biedy można było uznać za mikrofon. Identyfikację urządzenia najbardziej utrudniało różowe futerko. - Witamy wszystkich przybyłych na zabawę! Dziękujemy, że jesteście tutaj z nami, by uczcić czwarte urodziny Mgławicy Mocy! Mamy nadzieję, że nie ściągnęły was tu jedynie darmowe drinki... - mężczyzna wbił wzrok w Inygo i Ganda, ale ci najwyraźniej nawet go nie słuchali, zajęci opróżnianiem kolejnych naczyń wypełnionych alkoholem. - Już niedługo rozlosujemy pierwszy z upominków, ale najpierw informacja od organizatorów: dla pierwszej osoby, która wskoczy na parkiet i wykona szalony taniec, prezent niespodzianka! Nie wstydźcie się!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Peter Covell » 27 Wrz 2012, o 18:52

-Szalony taniec - mruknął Peter wychodząc z męskiej toalety. - Żadnych, kurde, tańców.
Jak zwykle będąc poobijanym po zadaniu, jakie wykonał dla Zakonu Jedi, nie miał najmniejszej ochoty wskakiwać na parkiet - nawet jeśli w zamian oferowali jakieś darmowe gifty. Zauważył, że od czasu, gdy zniknął w toaletach, lokal zapełnił się nowymi gośćmi, spomiędzy których wyłowił znajome twarze. Z uśmiechem na ustach i kuflem piwa (zgarniętym z tacy całkiem, całkiem atrakcyjnej kelnerki) w prawej ręce, podszedł do Davida.
-Podobno jakieś losowanie ma być, ale nie chcieli mi dać kuponu. Nie wiem czemu. O jakiś koneksjach mówili - zamarudził, po czym zmienił temat. - Minęło sporo czasu odkąd się poznaliśmy, co nie?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Renno Tresta » 27 Wrz 2012, o 19:04

- Morda w kubeł i stań jakoś... szerzej.
Korzystając z zasłony, jaką stał się na chwilę Rooster, łysy najemnik przesypał za plecami kompana fanty ze wszystkich kieszeni do opróżnionego przed chwilą worka na śmieci i szczelnie go zasupłał. Zważył swoje zdobycze, w zadowoleniu pokiwał głową.
- Bardzo dobrze. Bardzo, bardzo dobrze. - krótkowłosy zastępca dalej uśmiechał się pytająco, więc Tresta postanowił naświetlić mu sytuację. - Nie wiem, co wylosuję, więc na wszelki wypadek sam załatwiam sobie kilka nagród pocieszenia. - trącił butem czarny wór. - Później spieniężę cały ten szajs i może starczy na jakiś fajny nóż, czy coś w ten deseń.
Milczeniem zbył komunikat o tańcach, splunięcia poskąpił. Ale...
- ...może komuś coś wypadnie na parkiecie... - rozmarzył się. - Nieważne. Siadamy koło striptizerek, co, Mattie? Nie mieliśmy okazji pogadać o pierdołach, ciągle tylko coś mordujemy, albo wybuchamy, albo uciekamy... Jaki jest twój ulubiony kolor? Nie, czekaj, wiem! Penisowy. Bo je lubisz! Seksualnie! W swoich ustach!
Zarechotał aż nazbyt radośnie, uderzając Roostera w bark.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez David Turoug » 27 Wrz 2012, o 19:16

Nim Turoug zdążył wypić drink, w którym lubował się Hadyyk, do jego stolika dosiadł się stary kompan Peter Covell. Jak daleko sięgał pamięcią, to im starsi byli obaj Jedi, to tym rzadziej mieli okazję do wspólnego odwiedzenia kantyny. Jak nie kolejna misja, to szkolenie. Starszy z mężczyzn miał już swojego ucznia, natomiast David kilkukrotnie został poproszony o poprowadzenie zajęć dla adeptów. Jeszcze innym powodem, dla którego się nie spotykali były na pewno rehabilitacje, przechodzone raz przez jednego, raz przez drugiego.
- Witaj Peter. Mnie udało się zdobyć kupon, z wdzięczną jedynką. Zobaczymy co z tego wyniknie. Może wygrałem jakiś wkład na fundusz emerytalny dla Jedi. - odparł niezwykle luźno jak, na niego, David - Hmm, niedługo stuknie 9 lat odkąd się znamy. Pamiętam, jak krzywo na mnie patrzyłeś, gdy Rada Jedi przydzieliła mnie Hadyykowi, po tym jak Dagos nieco się zagubił. Cóż, przez te lata, na pewno ty zrobiłeś się brzydalem.

***

Rooster nie wiedział czy śmiać się czy zachować powagę, widząc klasyczny szaber w wykonaniu Tresty. W końcu jednak to nie Matt został okradany, a przynajmniej na razie, więc łowcy nagród zwisało to czy Renno wyjdzie z jednym workiem czy z pięcioma. Był skłonny nawet mu pomóc taszczyć graty, o ile otrzymałby jakiś solidny procent.
- Penisowy to i tak ładniejszy kolor, od twojej zasranej mordy Tresta. - rzekł śmiejąc się Matt - Co tam już zwędziłeś? Srebrne tace? Sztućce? Biżuterie? Swoją drogą niezłe te striptizerki, choć założę się, że nasza "Pani Duch" ma nie gorszego ciała.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Mistrz Ind'yk » 27 Wrz 2012, o 19:28

- W żadnym razie! - odpowiedział Inygo swojemu dziwnemu towarzyszowi picia. - Każdy może być dla ciebie, jeśli tylko oddasz mi za niego dwa inne! - Rzuciwszy tym kiepskim żartem, Beviin zaczął się głośno śmiać i puknął w naczynie Ganda, wznoszą toast. - Więc za ciebie, drogi oto'Rychu!
Tymczasem tańcząca na parkiecie Maili postanowiła zgarnąć pierwszą nagrodę w swoim stylu. Popędziwszy orkiestrę do szybszego grania, zaczęła wykonywać niesamowite wygibasy, które poprała jeszcze odpowiednią dawką feremonów. Czasem nie zaszkodzi wspomóc jury, to wiedziała bardzo dobrze.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Mistrz Gry » 27 Wrz 2012, o 19:53

-Brawa, brawa dla odważnej pani! - malutki facecik z różowym mikrofonem w ręku wydawał się bardzo... podekscytowany tym, co działo się na parkiecie. Wydawało się, że nawet nie zauważył momentu, gdy przeterminowana gwiazda muzyki pop się potknęła o własne nogi. - Nagrodą jest dożywotni kupon dla jednej osoby na darmowe drinki w klubie nocnym Ariel's Breath na Nar Shaddaa! Niedługo zaś wylosujemy szczęśliwca, który otrzyma komplet sztućców, jakimi zastawiono stół w Cloud City w czasie wizyty Darth Vadera kilkanaście lat temu!

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Alice » 27 Wrz 2012, o 19:57

Dziewczyna weszła szybkim krokiem do baru. W sumie musiała się ukryć w jednej z toalet. W pierwszej chwili przemykała po ciemnych kątach baru tak aby pozostać niezauważoną. Wszak niosła ze sobą nie lada łup. Ponadto jak zauważyła w pomieszczeniu kręciła się biba nie lada. Szybkie wejście do łazienki, potrącenie w międzyczasie kilku kelnerek ubranych w kuse ubranka, wylanie kilku drinków na bywalców baru. Cóz, jasnowłosa nie przejmowała się się tym za bardzo.
W łazience zdjęła swój brudny i przepocony strój, w którym bytowała od kilku dni. Zastąpiła go długa czerwoną sukienką z dużym i głębokim dekoltem uwydatniającym jej piersi. Włosy rozpuściła tak że niesforne kosmyki wpadały do jej dekoltu. Usta zaś przejechała pasującą do stroju szminką. Tak ubrana mogła iść podbijać parkiet.
Weszła na sale w momencie kiedy to "spiker" mówił coś o jakiejś loterii oraz szaleńczym tańcu na parkiecie. Alicji nie trzeba było dwa razy powtarzać. Takie zabawy lubiła. Ale najpierw loteria. Podeszła więc jak najbliżej mogła do miejsca w którym mogła wrzucić los. Czy przechodnie gapili się na nią? Miała nadzieję, że tak. Wszak nie po to założyła skradziony pewnej damulce stój.
- Siedemnastka dla mnie - powiedziała do "spikera" dość cicho. Niemniej na tyle głośno, aby on usłyszał. Przed wrzuceniem karteczki złożyła na niej pocałunek. Ślad szminki został na papierze. Alicja zaś sama uśmiechnęła się promiennie, a potem weszła na parkiet.
Obejrzała się czy ktoś nie chciałby do niej dołączyć. Zaczęła poruszać biodrami, z początku dość delikatnie, niemniej z czasem stały się one bardziej jednoznaczne i wyzywające. Sprowadzające się do jednego. O czasu do czasu zarzuciła włosem i popatrzyła się nieprzychylnym wzrokiem na towarzyszkę obok. Co jak co, ale to ona zdobędzie nagrodę, a nie ona.
Wykonując to dwój na pół erotyczny taniec Alicja zbliżała się do Maili. Z początku trącała ją przyjaźnie biodrem. Ba, nawet zaczęła obejmować ją w talii. Chęć dokopania rywalce gdzieś zniknęła. Uleciała. Pojawiło się za to inne uczucie. Podniecenia.
Alicija zbliżyła się do Maili na tyle aby mogły razem zacząć swój wspólny taniec.


Promyczek bierze siedemnastkę!
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Darth Slotharius » 27 Wrz 2012, o 19:57

Kylana Highwind raźnym krokiem wkroczyła do lokalu. Zwabiły ja tutaj dźwięki zabawy i grająca na cały regulator muzyka. Liczyła że na imprezie takiej jak ta znajdzie wszystko czego potrzebowała jej dusza... oraz jej ciało. Ubrana w obcisłe spodnie i bluzkę na ramiączkach ze sporym dekoltem nie tylko wyglądała normalnie ale mogła wręcz wzbudzać zainteresowanie płci przeciwnej co ostatnio zdarzało jej się niezwykle rzadko... Świadoma tego faktu przybrała na twarzy nieco tępy ale za to najskuteczniejszy podczas podrywu uśmiech pod tytułem "Jestem Łatwa" i ruszyła w kierunku parkietu. Po drodze zwinęła z tacy mijającego ją kelnera najbardziej kolorowego drinka jakiego w życiu widziała i wypiła go duszkiem. Czując momentalnie rozchodzące się po jej ciele ciepło niemalże wbiegła między tańczących i zaczęła rytmicznie podskakiwać w rytm muzyki.
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez BE3R » 27 Wrz 2012, o 19:58

Zagadnięty przez byłego wojskowego Maximus kulturalnie oddał honory po czym delikatnie sieknął szklankę Neimodiańskiej Tequili.
- Cóż to co wszystkich tu obecnych, darmowe drinki i dupy. Wszak świat kręci się wokół tego panie - Deckard, fajne macie mundury w tym Blackwater, o proszę spojrzeć, mężczyzna wskazał na parkiet jak ładnie się tańczy...

Tymczasem BE3R zapisał sobie w pamięci filmik na którym widać było jak jakiś idiota pakuje do worka sztućce i posrebrzany świecznik. Cóż tak czy inaczej koleś z pewnością coś ze sobą wyniesie. Droid może i by coś z tym zrobił, ale Minimus na widok tylu jedi zrobił się podejrzanie szary i chyba był nieszczęśliwy.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Renno Tresta » 27 Wrz 2012, o 20:01

- Ty i ona jesteście w różnych ligach. - odparł koledze, wzruszając ramionami. - Ona lata speederem w ekstraklasie, ty trenujesz bandę kalek z małej, glinianej wioski na Tatooine. Taka prawda. Poza tym, widziałeś jak patrzy na Navarra. Nie winię jej, że chce siąść mu na twarzy.
Wlał w gębę jeszcze trochę niedrogiego wina, po czym wysunął z rękawa kurtki kilkanaście plastikowych kredytów. Wskazał nimi na jedną z tancerek i mrugnął zachęcająco, by się bezzwłocznie zbliżyła. Magia pieniądza zadziałała.
Rooster mógł, zapewne z zażenowaniem, obserwować, jak Tresta raduje się bardzo intymnym, przeznaczonym wyłącznie dla niego tańcem, nosem muskając odkryty dekolt. Jednocześnie manewrował przy stringach striptizerki, udając, że wkłada za nie chipy, a jednocześnie wyciągając te już tam wetknięte przez poprzednich napaleńców. Szabru nigdy dość.
Wysunął głowę zza jędrnego ciała i, uśmiechnięty od ucha do ucha, uniósł kciuk w geście tryumfu, gdy biedniejsza Twi'lekanka już się oddalała, nie orientując się w sytuacji.
- Pamiętasz mojego robota, Rooster? Lubiłem go. Był prawie jak mój zwierzak. Miałeś kiedyś zwierzaka? - usłyszał kolejny komunikat. - A chuja dostaniecie sztućce, he, he...
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez David Turoug » 27 Wrz 2012, o 20:09

Rooster choć zadowolony z widoku roznegliżowanych tancerek, jakoś nigdy nie lubił publicznie bawić się w publiczne pieprzenie. To nie w jego stylu. Nieco zabolała go kąśliwa uwaga, dotycząca jego i Rayne, ale poniekąd Renno trafił w sedno. Navarr zapewne po raz dziewiąty na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat znalazł się na pierwszym miejscu magazynu Jawa'sHealth. Ten jeden raz mu się to nie udało, z prostej przyczyny, redakcja gazetki plebiscytu nie zorganizowała z powodu kryzysu.
- Co jak co Tresta, ale łeb do pieniędzy to ty masz. Swoją drogą jak tam z tą twi'lekaneczką... Jak ona ma Daylana? - spytał ciekawy Matt - Kelan nie jest zazdrosny o swoją dupę? Jakoś i tak bardziej podoba mi się Rayne, głowoogony jakoś mnie nie kręcą, chociaż jakby dała dupy to bym nie wybrzydzał...
Blondyn zgarnął z tacki niesionej przez kelnerkę dwa piwa, jedno postawił przed łysym towarzyszem, a drugie napoczął sam. Od czasu do czasu, gdy nie był skupinony na kuso ubranej stripitzerce, zaglądał na parkiet gdzie swą seksualnością emanowała, pewnie jeszcze nastoletnia, dziewczyna.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Następna

Wróć do Inne

cron