Content

Inne

MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Image

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Vrath Ravage » 7 Mar 2013, o 23:11

A więc to nie ona, a jej strach pozwolił mu się dosiąść. W sumie i tak to pytanie było dla niego raczej retoryczne, bo przecież i tak nie mogłaby się mu sprzeciwić. Zabrak będąc blisko mógł dokładniej przyjrzeć się dziewczynie, która była najwyraźniej przerażona jego osobą. Cóż, schlebiało mu to, i to nawet bardzo, może też trochę bawiło. Nastolatka była atrakcyjna jak na człowieka, mimo jej młodego wieku, co nie umknęło uwadze Aryna.
Usiadł na miejscu obok dziewczyny i rozsiadł się wygodnie. Pociągnął ze szklanki łyk alkoholu, który rozlał mu się powoli po gardle. Odłożył naczynie na stolik i zaplótł ręce na klatce piersiowej, niby niechcąco odsłaniając pod koszulą, dalszą część tatuaży na ramionach. Wzrok nadal wbity miał w dziewczynę, i choć ona chciała uciec przed jego spojrzeniem, może nawet przed nim samym, nie zamierzał jej odpuścić strachu. Przynajmniej jeszcze nie. Karmił się jej lękiem, który sprawiał mu przyjemność.
- Co tu robi samotnie, tak młoda dziewczyna jak ty moja droga ? - zabrak zapytał cicho, choć wystarczająco głośno by przebić się przez tłum na sali i wyszczerzył kły w szyderczym uśmiechu.
- Gdzie moje maniery, napijesz się czegoś ... ? - zawiesił głos chcąc poznać imię nastolatki.
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Alice » 7 Mar 2013, o 23:19

Jarael przyglądała mu się swojemu towarzyszowi z zainteresowaniem, Nie uszło jej uwadze, że mężczyzna, czy też oficer Rockwell, jak się przedstawił, przytrzymał dość długo rękę Miralianki. Kobieta uśmiechnęła się kącikami ust. Więc rozmowa szykuję się nieco dłuższa. Nie oponowała kiedy jej dłoń była nieco dłużej w uścisku nieznanego jej mężczyzny.
Kiedy Vosh stanął przed nią i oficerem na ladzie, kobieta wypiła go jednym haustem. Przy tego typu alkoholach, Jareel nie delektowała się nimi. Szybko, byle przełknąć i zamówić kolejną kolejkę. Dziś robiła to z większą przyjemnością, że nie piła na swój koszt. Oczywiście wzniosła toast z oficerem. Niemniej nie czekała tak jak on, od razu wypiła cały haust alkoholu. Potrzepało ją mocno, jej uśmiech nieco się wykrzywił, ale bardzo szybko wrócił do normy.
- Dziękuję. Ja, ja ogólnie jestem mało ciekawym tematem do rozmowy. Skoro zaszczyciła mnie obecnością jak znaczna persona jak oficer naszej republikańskiej floty to chciałabym się dowiedzieć czym zajmuje się obrońca. Musi być bardzo zajęty skoro dzisiejszy dzień jest pierwszym wolnym od dłuższego czasu. Co zamierza pan dzisiaj robić? Picie? Taniec? Kobieta na jedną noc? - Miralianka mówiła spokojnie, niskim głosem, nieco wyzywająco. Cały czas patrzyła się prosto w oczy oficera. Jednocześnie szukała kolejnej szklanicy Vosha, aby ją opróżnić tylko teraz nieco wolniej. Po co miała się upić? Jedna kolejka skutecznie rozgrzała jej całe ciało.
- Wolę posłuchać o tobie, ja nie jestem ciekawym tematem do rozmowy. Chyba, że potem pogadamy o mnie - tutaj Jarael założyła nogę na nogę, jednocześnie zaczęła bawić się suwakiem swojego stroju, odsuwać go to w górę, to w dół. Efekt miał być oczywiście jednoznaczny, mający przyciągnąć uwagę na tą partię ciała Mirialnki.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Fenn Mereel » 8 Mar 2013, o 19:51

Alkohol najlepiej smakuje na zimno i powoli - taką zasadę wyznawał Mereel, toteż delektował się swoim burbonem już dłuższy czas kiedy jego uwagę zaprzątnęła zbliżająca się postać. Chwilę później usłyszał klarowny, kobiecy alt. Czyli tym razem nie trafiłem na kolejnego szaleńca zaczepiającego mandalorian.
- Co mnie tu sprowadza? - zapytał zmieniając cel swojego swojego spojrzenia z ekranu z wyświetlonym menu kantyny na kobietę. Była młoda. Dużo młodsza od niego i miała długie czarne włosy. Nie to jednak najbardziej rzucało się w oczy. Ona miała na sobie beskar'gam, a na naramienniku wymalowaną czaszkę Mythozaura. Nie wiedział kim jest, jej imię nic jej nie mówiło. Nie wiedział czy należała do jakiegokolwiek klanu, nigdy nie widział jej w Keldabe, czy w Oyu'baat. Była niewiadomą, na dodatek całkiem ładną niewiadomą, a to zaintrygowało Mereela.
- Fenn Mereel. - przedstawił się, podając jej rękę w tradycyjnym mandaloriańskim powitaniu. Osoba, która po prostu ukradła zbroję nie miała by pojęcia o zwyczajach ich właścicieli, więc ten gest był testem na to czy Angelica jest mandalorianką, czy może uzurpatorką, pozerką. A takich Fenn nie lubił.
- Nie uważasz, że to naturalne środowisko osób takich jak ja?
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Alice » 10 Mar 2013, o 14:10

Dziewczyna, zdjęta nieco mniejszym strachem niż na początku, spojrzała ukradkiem na Zabraka. Ale spojrzenie trwało zaledwie chwilę, Alice zaraz opuściła wzrok, nakryła swoją głowę i twarz kapturze, jaki miała przy szacie, a ręce i nogi ułożyła ciasno przy swoim ciele. Pięści zacisnęła dość mocno, jednocześnie skubiąc nerwowo rąbek swojej szaty.
Alice nie starała się zachowywać w miarę spokojnie, nie pokazywać swojego zmieszania, choć mogło się jej to nie udać. Po paru chwilach nieznajomy odezwał się, co wprawiło ją w jeszcze większą konsternację i przerażenie. Czarnowłosa starała się jednak opanować i odpowiedzieć zgodnie z prawdą:
- Rodzice tłumaczyli mi, że nie wolno rozmawiać z obcymi. Ponadto nie piję alkoholu - mówiła cicho. Choć starała się, aby jej głos brzmiał pewnie i zdecydowanie. Choć tak mogło nie być.
- Ponadto muszę już iść - Tutaj Alice popatrzyła na swojego towarzysza krótko i miała nadzieję zdecydowanie. Podskoczyła niczym mała piłeczka, wstała i pewnym, przynajmniej jej się tak wydawało, krokiem do wyjścia. Rozmowa zaczynała schodzić na niebezpieczne dla niej tereny.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Vrath Ravage » 12 Mar 2013, o 23:04

Zabrak przyglądał się jak dziewczyna zakłada kaptur bez najmniejszego słowa, jedyną reakcja był fakt, że pociągnął ze szklanki kolejny łyk trunku. Nie tracił szybko głowy to też nie bał się pić. Uśmiechnął się szerzej gdy zauważył jak jego nowa towarzyszka kuli się w strachu, nerwowo skubiąc skrawek szaty. Zabawa trwa.
Nie przewidział dokładnie odpowiedzi słowo w słowo, ale domyślał się, że będzie ona wyglądać w ten sposób. Vrath uśmiechnął się tylko bardziej słysząc jak w pozornej pewności siebie da się wyczuć nutę zwątpienia, a sama barwa głosu łamie się pod wpływem lęku.
- A więc nie pijesz... - zabrak powtórzył słowa z tą pewnością, której jej zabrakło, by dać do zrozumienia, że jest w stanie zauważyć nawet najmniejsze sztuczki.
Gdy zaczęła podnosić się do wyjścia poczuł lekki podziw, nie wiele istot w galaktyce jest w stanie pokonać paraliżujący strach, nawet jeżeli chodzi tylko o wyjście z klubu.
-To znacznie za wcześnie... - szepnął pod nosem Vrath, będąc niezadowolony z utraty takiej...zabawy ? rozrywki ?
- Nie grzecznie wychodzić tak bez pożegnania. - głos zabraka jeżeli wcześniej wydawał się jej szorstki teraz stał się o wiele gorszy, przyjmując formę wręcz nacisku. Podniósł się na krześle, skupiając wzrok na oczach dziewczyny, - Nalegam byś została, a nie lubię kiedy mi się odmawia. Jedno jest pewne, nie pozwoli się jej odwrócić...
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Kayla Hale » 16 Mar 2013, o 21:13

Chwytanie się rękami za przed ramię- mandaloriańskie powitanie, którego Angelica nie była w stu procentach pewna, ponieważ tyle alkoholu ile ona do tej pory wypiła mogło jej nieco namieszać w głowie. Gdy cofnęła rękę to oparła się nią o ladę i nie spuszczała wzroku z nowo poznanego mężczyzny.
-Czy ja wiem...Szczerze, to nie wyglądasz mi na miłośnika takich imprez. Bez urazy- dodała pośpiesznie.- Mandalorianie, których znam nie przepadają za takimi klubami, rzadko kogoś się w takich miejscach spotyka...naturalnym środowiskiem dla nas jest Mandalora. Przynajmniej moim zdaniem...- powiedziała odwracając wzrok i zamawiając kolejny napój, tym razem zimny i bezalkoholowy.
Wypowiedziała właśnie swoje szczere zdanie i obawiała się, że Fenn zacznie się...złościć, lub zostanie urażony. Często jej zdanie prowokowało kłótnie, ponieważ nikt nie potrafił uszanować jej punktu widzenia. Jednak przyzwyczaiła się do tego typu złośliwych uwag. Znów skierowała ku niemu swój wzrok i zaczęła się mu przyglądać, wyglądał na starszego od niej, to jednak nie zbyt przeszkadzało Angelice. Kategoria zwana wiekiem, nigdy nie była u kobiety brana pod uwagę. Angela chciała tylko porozmawiać, po chwili zorientowała się, że dość długo przygląda się mężczyźnie i znów odwróciła wzrok gdzieś w bok, wyczuła na swoich policzkach charakterystyczne ciepło, co mogło oznaczać tylko jedno: przeklęte rumieńce. Cóż, w końcu nie przystoi tak się przyglądać to...takie niegrzeczne. Jednak Angelica ma coś takiego do siebie, że gdy się za bardzo zamyśli, to potrafi całkiem długo wpatrywać się w jeden punkt.
Po chwili barman zrealizował jej zamówienie i dziewczyna wzięła łyk zimnego picia, od którego się wzdrygnęła.
-Cholernie zimnie...- mruknęła. Jej zielone oczy znów powędrowały do Fenn'a i po chwili Angelica zadała pytanie aby przerwać ciszę, której po prostu nie znosi. Wtedy robi się tak niezręcznie i nie wiadomo co powiedzieć, więc odezwała się tylko po to, żeby przerwać ciszę.
-A ty lubisz przychodzić w takie miejsca?
R.I.P:
Image

Image
Awatar użytkownika
Kayla Hale
Gracz
 
Posty: 181
Rejestracja: 25 Gru 2012, o 18:41
Miejscowość: Katowice

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Fenn Mereel » 18 Mar 2013, o 19:29

W swoim życiu spotykał wielu złych ludzi. Najemników, innych łowców, gwałcicieli, morderców, nawet Sithów. Ci ludzie byli groźni, a ich języki były na prawdę ostre. Szczerość Angeliki nie ruszyła go w najmniejszym stopniu, zresztą słowa nigdy za bardzo go nie wyprowadzały z równowagi.
- Miło byłoby poznać twoje imię. - uśmiechnął się z przekąsem. Kobiety. Zakręcą się, zaczną gadać i już nie skończą. Nawet imienia nie podadzą. Pomimo typowych dla siebie ironicznych myśli Fenn był zadowolony, że może uciąć sobie chwilę rozmowy z piękną i młodą kobietą. Na dodatek mandalorianką. Cała płeć piękna jaka przewijała się w jego życiu to głównie dziwki, czasem jakaś łowczyni z którą po owocnej współpracy przeżywał równie owocną w wrażenia noc. Sam nigdy nie twierdził, że był atrakcyjny ale jego specyficzna uroda i twarde spojrzenie potrafiły uwieść nie jedną kobietę. Ta tutaj wydawała się miła, ale również niezwykle spięta.
- Kiedy muszę to lubię. W takich miejscach dość łatwo o interesy, jedni zapijają tutaj porażki które będą chcieli pomścić - wskazał na zapijaczonego Duga - Jeszcze inni będą celami swoich partnerów, bo zdrada zawsze źle się kończy - palec wystrzelił w stronę blondynki ciągnącej bruneta na górne piętro. - Ale zawsze i tak najważniejsze są drinki. - pointa poprzedzona dopiciem burbona zakończyła tę filozoficzną rozprawę. Czasami zastanawiał się po kim odziedziczył ten sentymentalizm.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Kayla Hale » 20 Mar 2013, o 21:21

Angelica postanowiła wrzucić na luz i rozluźnić się trochę. Na jej twarzy pojawił się życzliwy uśmiech.
-Wybacz, jestem Angelica Skirata- odparła zastanawiając się czy rzeczywiście nie podała swojego imienia i nazwiska. Zrezygnowała jednak z tak ciężkiego dla niej myślenia i wróciła myślami do mężczyzny.
Pijąc zimny napój słuchała Fenn'a, a jej wzrok wędrował tam, gdzie wskazywał. Angelica akurat nie mogła się niczym pochwalić, więc nie przychodził jej do głowy żaden temat do rozmowy. Sama rzadko przychodziła w takie miejsca, miała nijakie doświadczenie z mężczyznami, ale o tym starała się nie myśleć. Nigdy nie robiła nawet kroku w tym kierunku. To była jej decyzja. Zresztą, mandalorianka rzadko miała czas dla siebie. Nie miała czasu na coś takiego jak faceci. Kobieta miała swoje zasady i zazwyczaj twardo się ich trzymała. Była odpowiedzialna i zdecydowana...przeważnie.
-Masz racje...takie miejsca są idealne aby wypić kilka drinków, spotkać się ze znajomymi lub poznać nowe osoby. Uciec od codziennych problemów, rozerwać się na kilka chwil...- Angelica mówiła powoli, płynnie dobierając słowa. Przez cały ten czasu uśmiech nie znikał jej z twarzy. Lubiła się uśmiechać, wtedy czuła się taka...szczęśliwa? Na pewno to przynosiło więcej, niż by oczekiwała.- Być całkowicie sobą- dokończyła.
Do głowy nasunęło się kilka wizji z jej przeszłości, zdarzało się brunetce kłamać- nie dla przyjemności, lecz z przymusu. Tutaj jednak nie zamierzała udawać, zwłaszcza, że nieczęsto spotyka się mandalorianinia w klubach, przynajmniej w jej przypadku.
R.I.P:
Image

Image
Awatar użytkownika
Kayla Hale
Gracz
 
Posty: 181
Rejestracja: 25 Gru 2012, o 18:41
Miejscowość: Katowice

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Alice » 24 Mar 2013, o 20:33

Alice nie dane było wyjść z lokalu. Zabrak najwidoczniej postanowił że dziewczyna będzie jego towarzyszką przez jakiś czas. Ciemnowłosej nie było to w smak, gdzyż obawiała się mężczyzny. Usłyszała dość nieprzyjemny głos Zabraka, wręcz natarczywy. Alice przez chwilę biła się z myślami czy ma posłuchać czy jednak wyjść i nie wrócić. W swojej kantynie na Tatooine miała czasem do czynienia z klientami dość namolnymi, podpitymi, czasem agresywnymi. Musiała więc nauczyć sobie radzić z różnymi przypadkami. A teraz? Postanowiła jednak posłuchać Zabraka i zostać. Więc Alice odwróciła się i tym razem popatrzyła na Zabraka. Z jej spojrzenia mógł wyczytać niechęć do jego osoby, a także przymus i dyskomfort z tego, że musi tutaj zostać. Dziewczyna usiadła, jednak jak najdalej od swojego towarzysza. Po tej czynności nastąpiła niezręczna chwila milczenia.
- Skoro mammy posiedzieć tutaj to zamów mi coś - Alice pierwsza postanowiła przerwać niekomfortowa sytuację - Tylko chciałabym coś bezalkoholowego. A i na twój koszt. Nie mam żadnych kredytów na zbyciu.
Niby nieśmiała, niby bojaźliwa, ale jak przyszło co do czego, Alice wykazała inicjatywą i małym sprytem.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Fenn Mereel » 25 Mar 2013, o 21:08

- Życie nie pozwala ci na bycie sobą? - tutaj nagle towarzyszka rozmowy pokazała ciekawsze oblicze. Jej historia mogła okazać się interesująca, inna niż te które on do tej pory przeżywał. Strzelanie, zabijanie, szlachtowanie i inne mordercze czynności w końcu robiły się nieznośnie nudne. Do głowy przyszła mu rzecz, o której zupełnie wcześniej nie pomyślał.
- Jesteś Skirata z tych Skirata, czy po prostu zbieżność nazwisk? Co tam Kom'rka? - złapał się na tym, że znowu ją sprawdzał. Nieufność z zawodu przeszła już zupełnie na jego życie prywatne.


*Wybacz, krótkość tego postu.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Caleb Quade » 26 Mar 2013, o 21:19

Rockwell z lekkim uśmieszkiem obserwował zalotną grę Jarael. Musiał przyznać, że jej zabawa skutecznie przyspieszyła mu tętno. Hmm... a może to sprawka Vosha i innych alkoholi, które dziś wypił? Nie ważne. Oficer przeniósł wzrok na rozmówczynię i ponownie przemówił:
- Wiesz, ja to raczej człowiek czynu... - mruknął i uniósł szklaneczkę z trunkiem do ust. Posłał przy tym zielonej spojrzenie typu:
Image
po czym jednym haustem wychylił Vosha. Puste szkliwo odstawił na kontuar i strzelił palcami aby barman pospieszył ze świeżą dostawą. Oficer oderwał spojrzenie od rozmówczyni i zawiesił je na kilka chwil na parkiecie. W rytm muzyki wirowało w tańcu kilkanaście par. Rockwell zmarszczył brwi i nie zmieniając pozycji odezwał się:
- Tańczysz?
Image
Image
Awatar użytkownika
Caleb Quade
Gracz
 
Posty: 362
Rejestracja: 31 Gru 2012, o 00:10
Miejscowość: Kielce

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Alice » 31 Mar 2013, o 00:50

Rozmowa z Ryanem Rockwellem, oficerem floty Republiki, przerodziła się w małą popopijawkę. Vosh serwowany był w kolejnych kolejkach, coraz mocniej uderzał do głowy naszej Mirarliance. Jarael piła go nie za szybko, aby nie upić się za mocno, niemniej po pewnym czasie szumiało w głowie i to dość mocno. Postać oficera zaczęła się lekko zamazywać. Jednocześnie humor Miralianki był nadspodziewanie dobry. Kobieta co chwila wybuchała śmiechem, choć nie wiedziała za bardzo z jakich powodów. Między wybuchami śmiechu Jarael szukała kolejnych szklanic z Voshem, które chciała opróżnić.
Wtedy też młody Rockwell zapytał o to czy Jara tańczy. Myśli Miralianki były na pewno roztańczone pod wpływem procentów, jakie wlała w swój krwiobieg. Ona sama nie mogła sobie przypomnieć czy tańczy czy nie. W tej chwili to nie było takie ważne:
- Dobra, chodźmy - powiedziała czy też próbowała wypowiedzieć dość wyraźnie. Czy to się jej udało - sama nie wiedziała.
Niemniej Jara postanowiła wstać jakoś z krzesełka na którym jej bardzo dobrze się siedziało. Ale czy wstawionej Miraliance się to udało? Tak nie do końca. Przy dość dobrym zejściu z krzesełka nie udało się utrzymać równowagi. Jarael zachwiała się i wczepiła w swojego towarzysza, łapiąc się dość mocno za ramię. Cóż, Ryan okazał się jedynym punktem podporu, dzięki któremu zielona nie wylądowała na ziemi.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Vrath Ravage » 8 Kwi 2013, o 13:13

Vrath niecierpliwie czekał na to jak rozwinie się sytuacja i choć spodziewał się, że dziewczyna ulegnie to i tak zawsze mogło być jakieś " ale ", jednak gdy wróciła do stolika uśmiechnął się jedynie, demonstrując postawą swoją przewagę i dominację.
Odprowadził wzrokiem nieznajomą z powrotem do ich stolika, nie przejmując się ani trochę niechęcią w jej oczach i tym jak daleko starała się usiąść od niego. Wręcz bawiło go to coraz bardziej. Ah ten wieczór w kantynie będzie chyba jednak przyjemniejszy niż się spodziewał. Kiedy dziewczyna poprosiła o coś do picia, machnął tylko niedbale w stronę kelnera, a gdy ten podszedł zamówił dla dziewczyny coś bez alkoholu. Dalej zabrak znów skupił uwagę na swojej nowej towarzyszce.
- Więc zdradzisz mi teraz swoje imię ? - rozsiadł się wygodnie oczekując na kolejny jej ruch w tej grze.
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: MGŁAWICOWA IMPREZA URODZINOWA

Postprzez Alice » 12 Kwi 2013, o 15:41

Młodociana przyjęła z wdzięcznością napój, który zaczęła wdzięcznie sączyć przez różową słomkę. Co jak co, miała słabość do tego koloru. Dlatego też uśmiechnęła się nieznacznie do Zabraka. Sam drink był kolorowy, co również podobało się dziewczynie. Alice jako jeszcze nie do końca ukształtowana psychicznie płeć piękna lubiła rzeczy, którymi interesowały się dzieci. Tak było w przypadku napoju, który Alice z lubością sączyła w szybkim tempie. Po paru minutach nie było go w szklanicy.
- Dobry - powiedziała w zasadzie sama do siebie i oblizała się - Czy pan może zamówić mi jeszcze jeden? - Alice uśmiechnęła się delikatnie do Zabraka. Nawet nieznacznie przysunęła się do niego. Rybka więc połknęła haczyk.
Zabrak zapytał o imię dziewczyny. Alice w sumie nabrała już pewnego zaufania do swojego towarzysza przez kupno drinka.
- Alice - powiedziała krótko - To zamówi mi pan napój? - zapytała z nadzieją.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Poprzednia

Wróć do Inne

cron