przez Sskirt » 7 Maj 2017, o 17:03
przez Aleraa Rev » 8 Maj 2017, o 12:47
przez BE3R » 8 Maj 2017, o 22:55
przez Rafael Rexwent » 8 Maj 2017, o 22:58
przez Aleraa Rev » 9 Maj 2017, o 10:16
przez Gweek » 15 Maj 2017, o 19:11
przez Sskirt » 15 Maj 2017, o 20:48
przez Aleraa Rev » 15 Maj 2017, o 20:53
przez Opliko » 22 Maj 2017, o 20:25
przez Gweek » 24 Maj 2017, o 15:21
przez BE3R » 27 Maj 2017, o 19:06
przez Rafael Rexwent » 30 Maj 2017, o 21:38
przez Aleraa Rev » 31 Maj 2017, o 20:00
przez Rafael Rexwent » 14 Cze 2017, o 17:20
przez Aleraa Rev » 15 Cze 2017, o 07:55
przez Rafael Rexwent » 15 Lip 2017, o 00:59
przez BZHYDACK » 19 Lip 2017, o 20:32
przez Aleraa Rev » 19 Lip 2017, o 21:51
przez Sskirt » 1 Kwi 2018, o 17:15
Gweek
BZHYDACK
BE3R/Wielki Administrator
Opliko
Aleraa Rev i Rafael Rexwent
Próba Jedi David Sherman, Dan Cragg napisał(a):
Stanęli naprzeciw siebie i zasalutowali, po czym zajęli pozycje i włączyli miecze.
Anakin wykonał pierwszy ruch: pchnięcie, które zaczynało się wysoko, aby zanurkować nisko pod oczekiwaną wysoką paradą. Ostrza mieczy zasyczały, gdy Halcyon bez trudu odbił pchnięcie i ze śmiechem usunął się na bok.
- Zaskakujesz mnie - rzekł z lekką drwiną. - Taki podstawowy ruch. Myślałem, że opanowałeś jakieś nowe techniki. - Rzucił się do przodu z serią pchnięć i cięć własnego pomysłu, Anakin jednak bez trudu parował i odbijał wszystkie po kolei.
- Mistrzu Halcyonie - rzekł Skywalker, kiedy odstąpili od siebie. - W walce nie ma czasu na wymyślanie nowych manewrów. Wypróbowane i stare bywają najskuteczniejsze.
Wysunął miecz świetlny, aby dotknąć ostrza Halcyona, po czym zatoczył końcem ostrza ciasny pół-okrąg, którym zapewne drasnąłby lewe ramie Halcyona, gdyby nie został w porę zatrzymany... i gdyby starszy Jedi nie odskoczył na czas.
- Doskonale, padawanie. - Halcyon z aprobatą skinął głową. - Było tak blisko, że nie wiem, czy nie należy policzyć tego za trafienie.
Anakin zaśmiał się.
- Nie ma czasu na wymyślanie nowych manewrów... ale zawsze można improwizować.
Teraz dopiero zaczęli prawdziwy sparring.
Miecze świetlne Jedi błyskały i syczały, ostrza zderzały się w pchnięciach i paradach. Najpierw jeden, a potem drugi odnajdywał luki w obronie przeciwnika, zatrzymując lśniące ostrze o cal od jego ciała. Przekrzykiwali się radośnie przy każdym zręcznym ruchu.
Po godzinie ćwiczeń zatrzymali się jednocześnie, jak za obopólną zgodą. Obaj lśnili od potu i obaj mieli rozradowane miny.
- No, właśnie - wesoło rzekł Halcyon. - Z partnerem walczy się o wiele, wiele lepiej niż samemu. - Zmierzył wzrokiem Anakina. - Jesteś bardzo utalentowany, jak na tak młodego człowieka.
Oczy Anakina zabłysły.
- Mistrzu Halcyonie, to ja muszę się pokłonić przed twoimi umiejętnościami. Są zdumiewające jak na staruszka, który od dawna siedzi bezczynnie.
- Niewdzięczny szczeniak! - warknął Halcyon, ale zaraz poweselał. - Zrobimy jutro
powtórkę? - Brzmi zachęcająco.
- Ten sam czas, to samo miejsce.
- Z przyjemnością.
Mistrz Jedi i padawan zasalutowali sobie, po czym poszli każdy do swojej kwatery, aby się wykąpać i zmyć słony pot ze zmęczonego ciała.