Content

Korriban

[Korriban] Akademia Sithów

Image

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Avien Matiias » 6 Sie 2011, o 02:54

Było nieciekawie, ale Avien zdążył już przywyknąć do takich sytuacji. Widząc jak przeciwnicy tworzą formację pół księżyca, zacisnął dłonie mocniej na rękojeści. Nagle dwóch adwersarzy wybiło się w powietrze z zamiarem poszatkowania Matiiasa. Reagując szybko też wyskoczył, lecz ustawił swoje ciało w poziomie aby kopnąć obydwóch atakujących w klatkę piersiowa. były łowca twardo wylądował na podłodze, lecz szybko podniósł się "sprężynką", teraz była jego kolej. Z psychopatycznym grymasem na twarzy, zrobił wymach lewą ręką, spowodowało to wystrzelenie zza jego pleców masę większych i mniejszych gruzów skierowanych na dwóch jego oponentów. Avien zerwał się do biegu niemal doganiając lecące kawałki sufitu i podłogi, dzięki mocy był tak szybki ze wyglądał jak czarna smuga z czerwoną świecącą smugą. Już miał się zamachnąć gdy czas spowolnił się tak że zawisnął w powietrzu. Wtedy właśnie usłyszał głos, z tym że tak przerażający aż przeszły go ciarki po całym ciele.
- Przypomnij sobie swoją rodzinę, kiedy ci ją brutalnie odebrano ... co wtedy czułeś? Ból, smutek, złość, bezsilność? Wszystkie te uczucia są z tobą od zawsze. Jestem tylko ucieleśnieniem tego wszystkiego. Tylko ty mnie słyszysz tylko ty możesz mnie zobaczyć. Ty nie jesteś chory... Ty wynalazłeś broń, której używasz nieświadomie. Mój jedyny udział jest taki, że sprawiam aby to wszystko było dla ciebie rozkoszne. Dźwięki rozrywanych mięśni, łamiących kości, wnętrzności uderzających o glebę.
Ta symfonia śmierci była, jest i będzie twoją odą. A teraz Avien rób to co potrafisz robić najlepiej, nawet jeśli koniec ma nastąpić już zaraz.-

- Milcz... Narzędziu...- Odpowiedział szeptem.- Zuch chłopak.-
Czas wrócił do normalności, Wojownik Sith brnął z zawrotną prędkością w stronę rywali. Zanim zasypał ich gradem losowych cięć, mogli ujrzeć jak z jego czerwonych ślepi płyną łzy, krwawe łzy szczęścia.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Larisa Rayne » 7 Sie 2011, o 11:05

Sytuacja nie była ciekawa. Pokonanie mniejszej ilości przeciwników nie dawało wygranej. Zostało jeszcze ośmiu, którzy napewno nie dadzą się tak łatwo zabić. A element zaskoczenia szlag trafił. Ich ułożenie w formę księżyca nie dawało przewagi nad wygraną.
- skup się Vexiss, nie z takimi przeciwnikami miałaś już do czynienia. - chwilowe skupienie, zajrzenie w głąb siebie i więź między jej sztuką walki, lancą świetlną a kryształem znajdującycm się w jej broni pozwoliły kobiecie na odpowiednie przygotowanie się do bitwy. Nagle skok przeciwników, i atak w stronę dwójki Sithów.Zabójczyni przekręciła rękojeść swej lancy i rozczepiła ją na dwa miecze świetlne, które wspaniale pasowały do tego by móc zablokować ataki z różnych stron co i tak się stało. Z jednej strony jak i z drugiej porządny grad ciosów niestety nie pozwalał na wyprowadzenie kontry. Ciągłe przesuwanie zeltronki w tył nie umożliwiało jej jakiegokolwiek manewru. Po chwili, przez dłonie kobiety zaczęły przechodzić małe, lecz z czasem coraz to większe czerwonawe błyskawice. Wiedziała dobrze co to znaczy. Każde zblokowane uderzenie, wzbudzało w niej gniew, który najczęściej ujawniał się w ten właśnie sposób.
- może i to właśnie będzie moja okazja.. - po czym spojrzała na swoich wrogów, a z jej oczu aż iskrzyło się, od energi która ją wręcz rozsadzała. Błyskawice zaczęły przechodzić na jej ciało, aż wkońcu stało się. Czerwień błyskawic wspaniale sie komponował z kolorem skóry kobiety. Stanęła twardo na ziemi, po czym szybkimi, zręcznymi ruchami rozpoczęła kontrę.Teraz przyszła pora na to by nie ona odpierała grad ciosów, które były jeszcze naładowane wiązką błyskawic przepływających przez jej ciało. Wyglądało to bardziej na taniec, niż na walkę. Każdy ruch, uderzenie, blok w połączeniu z jej wysoko rozwiniętą akrobatyką dawały niezły pokaz.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Mistrz Gry » 7 Sie 2011, o 13:28

Darth Vexiss, Avien Matiias:
Wybuch furii był dla przeciwników Aviena kompletnym zaskoczeniem. Sith, który jeszcze przed chwilą pozostawał w defensywie, teraz przeszedł do zaciętego ataku. Przeciwnicy Nowego Ładu w Zakonie znaleźli się nagle pod prawdziwą nawałą cięć i pchnięć wyprowadzanych przez Matiiasa bez jakiegokolwiek klucza, reguły. Już po kilku sekundach pierwszy z nieprzyjaciół został dosłownie rozpłatany - pierwsze cięcie pozbawiło go głowy, a drugie rozcięło na wysokości ud. Do Aviena natychmiast doskoczył jeden z pozostających w odwodzie Sithów nie dając mu szansy na złapanie oddechu.

Darth Annihious uważany jest za największego mistrza błyskawic Mocy w historii współczesnego Zakonu Sith. Żaden inny Lord czy Lady nie dorastają mu nawet do pięt w tej sztuce. Nic dziwnego zatem, że większość jego uczniów, w mniejszym lub większym stopniu, również opanowała tę sztukę.
Drobne wyładowania tworzące się wokół dłoni Darth Vexiss szybko zaczęły pełzać po energetycznej klindze jej świetlnej lancy sprawiając wrażenie, że popsuło się coś w elektronicznych układach umieszczonych w rękojeści i ostrze staje się niestabilne. Nic bardziej mylnego - wszystko to, było jak najbardziej kontrolowane.
Wystarczył jeden, potężny cios. Energetyczna klinga cięła dwóch Sithów, a pełzające po niej wyładowania spowodowały, że poszatkowane szczątki adwersarzy Vexiss rozrzuciło po całym pomieszczeniu. Jeszcze przez sekundę czy dwie gasnące błyskawice otaczały kobietę, ale po chwili zniknęły pozostawiając w niej uczucie wyczerpania. Przynajmniej przez krótki czas nie będzie w stanie tego powtórzyć.
Tymczasem do kobiety doskoczyła kolejna dwójka nieprzyjaciół...

Poza odpisem, proszę Waszą dwójkę o podanie liczby od 1-20 odpowiadającej rzutowi kością k20. W zależności od tego, na co traficie... sami wiecie ;) Macie realne szanse wygrać tę walkę, ale oprócz umiejętności przyda się trochę szczęścia. Lista rzeczy, jakie się wydarzą w zależności od Waszego wyboru, przesłana została do Zevena.

William Turoug [Darth Vengeance, Darth Slotharius]:
Uderzony podmuchem powietrza Mistrz Sith dosłownie wzbił się w powietrze i przeleciał przez całą długość pomieszczenia. W locie udało mu się jednak obrócić i wylądował na lekko ugiętych nogach z mieczem wyciągniętym przed siebie - na całe szczęście, bowiem jedynie dzięki temu udało mu się uniknąć odważnego ataku Turouga kąsającego niczym pustynny wąż.
W tym czasie Nikto zdążył już rozłożyć na łopatki jednego ze swoich przeciwników. Opleciony biczem świetlnym mężczyzna nie miał najmniejszych szans na przeżycie, a energetyczny pejcz zamienił go w kupkę ludzkich szczątków...

Oprócz opisu walki, prosiłbym o deklarację którego ze znanych Williamowi styli walki mieczem świetlnym, ma on zamiar użyć. Od tej decyzji zależeć będzie dalszy przebieg pojedynku.

Amon Rage, Yarin Lanex:
Czerwonoskóry Twi'lek nie tracił pewności siebie i pozwolił sobie na kilkusekundowe milczenie przed udzieleniem odpowiedzi. W tym czasie dokładnie lustrował stojące za dwójką Sithów Smoki Mocy, a także przypatrywał się temu, jak jego podkomendni zajmują dogodne pozycje.
-Lord Annihious obecnie jest bardzo zajęty - odpowiedział wreszcie. - Jeśli jednak zechcecie poczekać aż skończy swoje sprawy, niewątpliwie...
-Zamilknij!
Ostry krzyk całkowicie pozbawił Twi'leka buty. Czerwonoskóry obrócił się na pięcie i dosłownie chlasnął na kolana przed postacią w czarnym płaszczu. Twarz przybyłego przed Akademię mężczyzny skryta była w cieniu kaptura narzuconego na głowę, jednak nikt nie miał wątpliwości kim jest nowy aktor w sztuce.
Darth Annihious.
-Zadziwiające jest, że udało wam się opanować te bestie - powiedział do Amona i Yarina. - Pomimo waszej potęgi, powinniście się jednak nauczyć, że przede mną się klęka, a jak trzeba i całuje ziemię... Jaką to wiadomość dla mnie macie?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Amon Rage » 7 Sie 2011, o 14:58

Słysząc odmowną odpowiedź twi'leka, w Amonie wybuchł gniew tak wielki, że wszyscy wrażliwi na Moc przebywający w pobliżu mogli wyczuć ową aurę, która dodatkowo mieszała się z czystą nienawiścią i chęcią mordu. Pragnął rozszarpać tego mężczyznę na kawałki, lecz nim zdążył cokolwiek zrobić lub powiedzieć, powietrze przeszył głos, który dosłownie emanował czystą mocą, podświadomie wymuszając posłuszeństwo oraz uległość. Nie trzeba więc było nawet czekać na to, by w instynktownej reakcji Rage padł przed nowym władcą Zakonu na jedno kolano, kornie schylając przed nim głowę i wbijając tym samym spojrzenie czerwonych oczu w ziemię.
- Wybacz Wielki Lordzie.
Powiedział uniżenie, dodatkowo tytułując go w ten sposób, by podkreślić swe oddanie, a zarazem oddać niejaki hołd dla tego, który z powodzeniem sięgnął po władzę i obejmował ją teraz niepodzielnie. Prawdę powiedziawszy nie spodziewał się, że sprawy potoczą się właśnie takim torem i tak prędko staną przed obliczem Dartha Annihiousa, lecz okazja jaka stanęła przed nim i przed Yarinem nie mogła zostać przez nich zmarnowana. Dlatego właśnie Wojownik postanowił opowiedzieć wszystko Lordowi Sith, nie pomijając ani szczegółu, aczkolwiek do tego celu posłużył się telepatią, nie chcąc, aby ktokolwiek poza przywódcą Zakonu i Yarinem słyszał, co ma do przekazania.
- Lordzie, mamy szansę na pozyskanie wyjątkowo potężnego, lecz przy tym niebezpiecznego sojusznika w postaci starożytnej Lady XoXaan. Jeśli dostarczymy ciało Valkiriany do jej grobowca, ta posiądzie je i znów będzie chodzić po tej ziemi. Zdaję sobie w pełni sprawę jak impertynenckie to zachowanie i jak wiele wiąże się z nim niebezpieczeństw, lecz dzięki temu, jeśli rozegramy to dobrze, pozyskamy dawno zaginioną wiedzę i co najważniejsze - sprzymierzeńca mogącego wspomóc naszą sprawę. Siła woli Valkiriany będzie nieustanną przeszkodą dla Lady XoXaan, trudnością z jaką będzie musiała się mierzyć na każdym kroku i jeśli postanowi nas zdradzić, będziemy w stanie wygnać jej ducha z ciała, a może nawet zniszczyć go. Jestem pewien, że Lady Sith wie, co spotkało ducha Exar Kuna na Yavin IV i powstrzyma swoje zapędy. Chciała, byśmy uprowadzili Valkirianę, dlatego oddała pod naszą komendę hssissy mające nam w tym pomóc, lecz ja i mój brat jesteśmy wierni Tobie, Lordzie Annihious, dlatego przybywamy po poradę. Jeśli uznasz mnie za zdrajcę, a mój plan za próbę działania na szkodę Twoją lub Zakonu, zabij mnie tu i teraz, ale teraz już zapewne wiesz, dlaczego nie przybyliśmy bezpośrednio przed Twoje oblicze wcześniej, kiedy w Dolinie Lordów odnalazły nas oddziały wiernych Ci żołnierzy.
Nic więcej nie przekazał telepatycznie za pośrednictwem Mocy, czekając w milczeniu na werdykt Lorda. Cały ten plan był cholernie ryzykowny i znów stawiał ich na samym skraju przepaści, lecz szczerość była tym, co rzadko okazywano między sobą, a co miał nadzieję, iż posłuży na ich korzyść.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Yarin Lanex » 7 Sie 2011, o 15:21

Yarin od momentu dialogu Amona ze Starożytną Lady uznał, że dialog pozostawi Bratu. Wpierw miał obawy, czy w ogóle Wojownik będzie próbował dyplomatycznie rozwiązywać problemy. Od początku, kiedy go poznał, Rage sprawiał wrażenie, poparte licznymi dowodami, agresywnego i niszczycielskiego Sitha.
Czyli nie miałby szans na jakikolwiek rozwój, zauważenie w szeregach Zakonu, a co najważniejsze, zgłębienia Ciemnej Strony.
Jednak teraz, po raz kolejny, udowodnił, że nie tylko mieczem, ale również rozumem i językiem włada całkiem nieźle. Lanex celowo milczał, by w odpowiednim momencie zareagować, gdyby ślepa furia opętała Amona. Oddał mu pole do negocjacje, czego kompletnie nie żałował.
Kiedy żądanie sprowadzenia Dartha Annihiousa zawisły w powietrzu, Yarin słyszał jedynie ciężkie sapanie smoków. Przygotował się na pojedynek, który powinien być łatwy, jednak tak się nie stało.
Postać w czarnym płaszczu zbliżyła się kompletnie niezauważenie w Mocy. Bo sama tak chciała. Ale w momencie ujawnienia się, Zabójca poczuł niezwykłą potęgę, która płynęła od tego człowieka. Po raz pierwszy ujrzał Dartha Annihiousa, lecz po chwili upadł na kolano i pochylił głowę, wysyłając mentalną wiadomość Amonowi, by te zaczął przedstawił sytuację.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Larisa Rayne » 7 Sie 2011, o 21:39

Wyładowania elektryczne przechodzące przez ciało zeltronki, strasznie ją wymęczyły. Na szczęście nie na długo, jednak jej umiejętności zostały na krótki czas obniżone, a zmęczenie dawało we znaki. Musiała jednak zebrać się w sobie i walczyć dalej. Przyczyna była prosta i dla wszystkich znana. Jeśli nie oni padną to zginie ona. Wiele rzeczy dla Vexiss nie miało znaczenia, jednak najbardziej interesowało ją jej własne życie, a w sytuacji w której się znajdowała - instynkt przetrwania. Na ataki ze strony zabójczyni było jeszcze za wcześnie. Zregenerować siły mogła tylko i wyłącznie w jeden sposób - obrona. Tak też się i stało, płynne ruchy i doskonałe odbicia ciosów sprawiały że kobieta zaczęła powoli odzyskiwać swoje siły witalne. Pokonali z Avienem już niezła ilość przeciwników, może i to był głupi pomysł ale nic a nic teraz jej nie przychodziło do głowy. Pora na to by skorzystać z ulubionej zdolności zeltronki czyli mocy słów i przekonać ich do tego i owego
- Stójcie ... - powiedziała odbijając kolejny cios przeciwnika
- Ta walka i tak nie ma sensu ..wielu z was już padło a nie chce by My Sithowie stali po dwóch stronach tej całej śmiesznej maskarady..!!!! -
w tym momencie odskoczyła na pare metrów do tyłu by móc mieć pole manewru. Była przygotowana na odparcie jakiegokolwiek ataku, jednak wolała i tak kontynuować
- Proponuję byście się i tak poddali i stanęli po naszej stronię, a uwierzcie mi...nagroda Was nie ominie, chyba, że tak bardzo chcecie dołączyć do swych ..ehem resztek towarzyszy -
po czym wskazała na ciała lezące przygniecone pod gruzem oraz te cząstki które zostały porozrzucane po pomieszczeniu
- Więc ?? -
Tak było to może i głupie zagranie, ale miało to głównie na celu zastraszenie przeciwników. W końcu została ich niewielka ilość a Vexiss jak i Avien pokonali ich większość. Może spojrzą na punkt widzenia Vexiss jak ona i zrozumieją, że dalej nie mają żadnych szans



P.S. Numerek to piąteczka - 5 mój ulubiony, mam nadzieje że dostarczy mi uśmiechu :P
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Avien Matiias » 8 Sie 2011, o 14:38

Gdy wzrok Aviena przestała zalewać krew zauważył, że jednego już rozpłatał. Przecierając w twarz, usłyszał jak Vexiss próbuje im przemówić do rozumu.
- Ja nie będę z wami rozmawiał...- Skomentował sytuację podrzucając miecz. Czekał niecierpliwie na odpowiedź ze strony oponentów. Jak się zgodzą, to najwyżej poprzebija im karki. Łaził tak z lewej do prawej nie odrywając oczu od przeciwnika. Gdy znów usłyszał głos w głowie.
- Avien powiedz osiem!-
- Co?!-
- No powiedz do cholery!-
- Po chuj się pytam!-
- Zrób to do kurwy nędzy!-
Matiias przewrócił oczami i powiedział na głos:- Osiem.-
- Co mi to da?- Zapytał lokatora swego umysłu.
- Nie wiem, ale fajna cyferka nie?-
W odpowiedzi były łowca westchnął głęboko, i przybrał pozycję do ataku.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Mistrz Gry » 8 Sie 2011, o 18:47

Darth Vexiss, Avien Matiias:
Monotonne buczenie mieczy świetlnych tłumiło ciężkie oddechy Aviena i Darth Vexiss. Przerwę w walce obie strony starały się wykorzystać do złapania tchu i odpoczynku przed kolejnym starciem - sądząc po zaciętych, pełnych nienawiści spojrzeniach Sithów, nie mieli oni zamiaru się poddać. Czekając na ich decyzję, Zeltronka zorientowała się, że drętwieją jej palce lewej dłoni - krótkie spojrzenie na ramię wystarczyło, by zauważyć płytką ranę zadaną samym końcem świetlnego miecza. Nawet nie wiedziała kto i kiedy ją ciachnął, ale w ferworze walki można nie zorientować się, że ucięli ci nogę, prawda?
Rzuciła przelotne spojrzenie w stronę Aviena. Cały we krwi... nieswojej na szczęście. Choć nie mogła tego ocenić, wszystko wskazywało na to, że udało mu się ze starcia wyjść bez zadrapania. To dobrze, w razie czego, wciąż mogą być groźni.
-Lepiej sczeznąć mi tutaj niż trafić w ręce tego śmiecia, Annihiousa - syknął jeden z ich przeciwników. - Stanęliśmy przeciwko niemu i nie ma dla nas odwrotu, dobrze wiedzieliśmy na co się porywamy!
Pomimo feromonów wydzielanych przez ciało Zeltronki, przekonanie zbuntowanych Sithów, by zaniechali walki. Zbyt dobrze znane im były nastroje Lorda, by nie wiedzieli, że skończyliby jako przykład dla innych. Lepiej dać się rozpłatać mieczem świetlnym niż męczyć na torturach.
-Mamy dla was inną propozycję - powiedział ten sam mężczyzna. - Dołączcie do nas, jesteśmy w stanie uciec z Korriban i dolecieć na Yavin IV, do Darth Weirdensa. To, co zrobił Annihious jest początkiem końca tego Zakonu, lepiej dołączyć do tych, którzy wiedzą jak budować potęgę Sithów! Jeśli nie... załatwmy to jak wojownicy...

Macie dwie opcje - zgodzić się propozycję grupki Sithów lub z nimi walczyć. Pierwsza oznacza zmianę obozu, druga kolejny rzut k20. Wiem, że to storytelling, a nie RPG, ale nie czarujmy się - zwycięstwo w tej może Wam zapewnić jedynie szczęście, więc nie kręćcie nosami ;)

Amon Rage, Yarin Lanex:
Nie wiadomo co kogo bardziej zaskoczyło - Amona i Yarina widok Darth Annihiousa czy Lorda wiadomość, jaką otrzymał telepatycznie. W pierwszym odruchu chciał obu tych bezczelnych Sithów usmażyć za pomocą Mocy, ale widok niespokojnych Hssissów sprawił, że rozważał tę opcję przez ułamek sekundy dłużej.
To wystarczyło, by zrozumiał, że właściwie można się nad nią zastanowić nieco poważniej. Nikt go nie poganiał - był ostatnim i najpotężniejszym z Lordów (Valkiriana i Golan-Thek to przecież trupy), więc mógłby tutaj stać i do jutrzejszego zachodu słońca, ale z drugiej strony - po co?
-Wstańcie - powiedział, zaś Amon i Yarin pospiesznie wykonali rozkaz. - Nie wiem dlaczego Lad... ONA wybrała na swoich pomocników, ale złożę to na karb zbyt długiego przebywania... w bezcielesnej postaci... Po tym, jak uspokoimy już sytuację na Korriban, czeka nas wyprawa na Yavin IV, sprzymierzeniec rzeczywiście może się przydać. Zwłaszcza taki, który jest potężny, ale jeszcze nie na tyle, by mi zagrozić - Annihious praktycznie myślał na głos. Oznaczało to, że albo chce dwóch mężczyzn zabić albo spodobał mu się ich pomysł i ma zamiar wcielić go w życie. Na pewno nie był to już etap wahania. - Ciekawi mnie jedynie co wy macie zamiar z tego zyskać dla siebie. Nie mówcie mi tylko o tym, że pragniecie dobra Zakonu, bo osobiście was rozszarpię za... sentyment. Poza tym, oznaczałoby to, że nie zrozumieliście lekcji o pożądaniu Potęgi. Czego zatem chcecie? Oprócz życia - dodał na koniec...

Uważajcie czego żądacie - za mało: nie jesteście godni, by nosić miano Sithów. Za dużo: obrazicie Annihiousa. Męczcie się teraz, skoro Wam się na gadanie, zamiast walkę zebrało :P
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Yarin Lanex » 8 Sie 2011, o 22:16

Yarin podniósł się z ziemi. Przełknął ślinę i odważył się przemówić w tej całej sprawie, która de facto z początku miała dotyczyć tylko jego, a takim, a nie innym zrządzeniem losu, zmieniła się w bardzo ważną, wewnętrzną wojnę.
- Mistrzu – zaczął Yarin, jednak nadal miał spuszczoną głowę. – Starożytna Lady XoXaan będzie potężnym sprzymierzeńcem w walce o nowy ład w Zakonie, który bez wątpienia jest słuszny i potrzebny. Jej żądanie zbiega się z sprawą, z którą, razem z moim szanownym Bratem, utożsamiamy się. – Jego głos był z początku niepewny, jednak ze słowa na słowo stawał się bardziej odważny. Tym zdaniem musiał zacząć, choć zdawał sobie sprawę, że Darth Annihious doskonale o tym wiedział. – Podążając do Grobowców Starożytnych chcieliśmy uzyskać wsparcie u Lady Xoxaan w celu … wyleczenia mnie.
Tu przerwał na chwilę, by wziąć głębszy oddech i kontynuować.
- Spójrz na moją twarz, Panie – Yarin szybko podniósł głowę i ściągając kaptur, ukazując swoje oblicze. – W takim stanie nie jestem zdolny ani wykonywać w pełni rozkazów Zakonu, ani doskonalić się w Ciemnej Stronie. Jako Zabójca muszę dbać o wizerunek, gdyż nie raz moim obowiązkiem, w celu wykonania misji, jest uzyskanie cennych informacji. A ta twarz, choć posiadająca szlachetne rysy Starożytnych, może odstraszyć potencjalne narzędzia informacyjne.
Dwa smoki nerwowo prychnęły, jednak Amon stanowczo i efektywnie utrzymywał je na mentalnych smyczach.
- Pragnę czerpać garściami to, co oferuje niewyobrażalnie potężna Ciemna Strona, jednak skażony działaniem Jasnej Strony, – tu wskazał swoją twarz - jestem ułomny. A ułomność nie doprowadzi mnie do pełni , która jest moim celem. A pełnia to potęga.
Kiedy skończył, znowu pochylił głowę, oddając szacunek Lordowi.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez David Turoug » 9 Sie 2011, o 17:55

William miał nadzieję, że wcześniejszy manewr pozwoli mu unicestwić Mistrza Sith, jednak Fala Mocy oraz błyskawiczny atak został odparty. Sytuację na moment pogorszył fakt iż Nikto rozprawił się z poplecznikiem Slothariusa, jednak zaraz doskoczyło do niego dwóch kolejnych. Czwart cały czas stał z tyłu, chroniąc nieprzytomnego i ciężko rannego, byłego ucznia Lorda Taerusa.
Turoug wiedział, że jeżeli chce przeżyć, to musi znaleźć receptę na Teräs Käsi swojego rywala. Oczywiście istniało prawdopodobieństwo, iż przeciwnik skorzysta z Jar'Kai, które również nadawało się do walki podwójnym mieczem świetlnym. Choć preferowanymi technikami Willa było Ataru i Makashi, tym jednak razem postanowił postawić na Soresu. Choć była to forma skierowana na defensywę, pozwalała zaoszczędzić spore energii, ze względu na precyzyjne i krótkie parowania i uniki. Ponadto Wojownik Sith liczył, że w odpowiednim momencie będzie mógł błyskawicznie przejść do Ataru i serią szybkich cięć unicestwić wroga.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Amon Rage » 10 Sie 2011, o 20:19

Amon doskonale wiedział czego chciał, a wszystkie jego poprzednie decyzje prowadziły w tamtą stronę. Najważniejsze jednak w tym wszystkim było to, że udawało mu się zręcznie pokonywać kolejne trudności na swojej drodze do sukcesu, przybliżając coraz bardziej do ostatecznego triumfu, jakim było powodzenie jego planu. Z jednej strony faktycznie pragnął dobra Zakonu Sith, w końcu to dzięki niemu otrzymał nowe, znacznie lepsze życie i ogromną potęgę, lecz główne pobudki były zdecydowanie bardziej osobiste, powodowane jego własnymi, egoistycznymi pragnieniami, w których nie było miejsca nawet dla Yarina, mimo łączącej ich, niezaprzeczalnie mocnej, więzi. Dlatego też kiedy wstał na równe nogi, natychmiast spojrzał prosto w oczy Lorda Annihiousa i nie odrywał od nich wzroku czekając, aż starszy mężczyzna skończy mówić, by i on mógł zabrać słowo.
- Przede wszystkim pragnę wiedzy, w końcu to z niej płynie prawdziwa potęga.
Odpowiedział, po czym przerwał gwałtownie i uniósłszy w górę obie ręce, obnażył swe przedramiona dotąd skrywane pod rękawami szaty, by ukazać oczom Lorda wijące się na jego skórze tatuaże niewiadomego pochodzenia oraz znaczenia.
- W pierwszej kolejności chcę wiedzieć, co to jest. Te tatuaże pojawiły się na moim ciele tuż po tym, jak ja, Yarin i moja uczennica doznaliśmy wizji w Dolinie Mrocznych Lordów przedstawiającej walczącego Revana i jego popleczników. Poza tym XoXaan była tą, której podszepty sprowadziły mnie na Ciemną Stronę, to w jej grobowcu odbyłem pierwszą prawdziwą próbę moich umiejętności jako Ucznia Sith, a teraz zobowiązała się do nauczania mnie jako swego ucznia, jeśli otrzyma ciało Valkiriany. Posiadam rzadki talent leczenia przy użyciu Ciemnej Strony i wiem, że ONA może pomóc mi go rozwinąć, zdaję sobie bowiem sprawę, iż posiada ona wiedzę tak starożytną, że zapewne jest ona jej jedyną powierniczką, a z tego co mi wiadomo, przez ostatnie tysiąclecia nie dzieliła się nią z nikim. Jednak to, czego pragnę najbardziej, to być Twoim uczniem. Jesteś najpotężniejszym Sithem w całym Zakonie, Twoje ostatnie czyny jedynie tego dowiodły Lordzie, a co za tym idzie nikt tak jak ty nie będzie w stanie rozwinąć moich talentów, których znaczenie i wielkość pokazałem już niejednokrotnie, chociażby podczas misji na Toydarii.
Tak, nie zamierzał powstrzymywać się przed wywyższeniem swojej osoby. W końcu jak już usłyszał, nazywano go tutaj bohaterem, choć w ustach większości było to raczej wyzwisko wynikające z zazdrości. Amon miał wyrobione, choć może i nieco wybujałe, ego oraz poczucie własnej wartości. Był jednak również osobnikiem bardzo dumnym, dlatego jasno i wyraźnie przedstawił Annihiousowi swoje stanowisko. Nie był jakąś pokraką, zaś wiara we własne umiejętności pozwalała mu bez wahania wyciągać rękę po to, czego pragnął.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Avien Matiias » 11 Sie 2011, o 00:27

- EJ!! Mięso nie mówi! - Warknął do przeciwników, gapiąc się na nich nieobecnym wzrokiem. - Mięso leży i krwawi, dużo, dużo krwawi. Taka jest kolej rzeczy nie inaczej.- Kończąc zdanie, przeciągnął język od łokcia aż po nadgarstek swej ręki. Po skończeniu tej absurdalnej czynności, zaśmiał się ciepło i ponownie zabrał głos.
- Dajcie mi więcej krwi, bo nie wytrzymam. Właśnie sobie coś uświadomiłem, nigdy nie próbowałem ludzkiego mięsa. Żartuję nie zjem was, ale pić mi się chcę więc krwawić mi tu SZYBKO!!- Tymi słowami wybuchł maniakalnym śmiechem, i zaszarżował w stronę przeciwników. Jego styl walki nie przypominał nic co znali jego oponenci. Wyginał się, skakał, zadawał cięcia plecami. Zaraz po tej krótkiej wymianie uderzeń Avien nabrał powietrza w płuca i wydał z siebie Krzyk Mocy, który miał spowodować eksplozje głów najbliższych adwersarzy i skąpać twarz Aviena w ich krwi.



17
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Larisa Rayne » 11 Sie 2011, o 00:48

Sytucja nie była zbyt fajna. Ponowne próba wpłynięcia na sithów nie powiodła się tak jak zaplanowała sobie Tamair. No cóz, miała do wyboru dwie opcję. Albo pozostać po stronie po której się opowiadała, albo przyłączyć się do nich i próbować udawać, żę na jakiś czas walczy u ich boku. Druga opcja bardziej się kobiecie podobała, gdyż była w jej stylu. Jednak za nim cokolwiek powiedziała, jej nieokiełznany a wręcz nie wyrzyty ' towarzysz' ruszył w kierunku sithów po czym wyskakując w powietrze użył krzyku mocy, by fala uderzyłą a wręcz rozsadziła ich głowy od środka. Vexiss nie miała zamiaru atakować, była zraniona a jej lewa ręka nie była w stanie wykonywać takich ruchów, by można było w perfekcji walczyć lancą świetlną, bądź dwoma mieczami.
- Oni i tak w pewnym momencie się zmęczą, a można nawet powiedzieć, że pewnie już czują to zmęczenie ...jeszcze trochę a organizm odmówi im posłuszeństwa -
i taki właśnie miała plan zabójczyni. Czekała na moment by wychwycić okazję, a gdyby taka się nadarzyła, zaatakuje z całym impetem, próbując wbić w ziemie ich tak by już nigdy z niej nie powstali.



13 ( szczęśliwa :P :P oby )
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Jack Welles » 12 Sie 2011, o 16:20

Ciemność... Jedno słowo, a opisuje idealnie wszechświat Vengeance. Bowiem, mimo że straciła przytomność, to w pewnym sensie była świadoma upływu czasu. Zdawała sobie również sprawę, że jej ciało leży wśród gruzu, lecz w tym momencie była poza nim... Jej umysł znajdował się w putce...
- I gdzie jest teraz twa potęga? Gdzie jest Ciemna Strona Mocy, gdy ją potrzebujesz? - zagrzmiał zewsząd i znikąd naraz jakiś głos.
- Kim jesteś? - chciała się spytać Vengeance, lecz nie potrafiła wyartykułować niczego.
- Jedyne co ci pozostało to twa głupota... A jej, muszę przyznać, masz pod dostatkiem - nagle Khaylia znalazła się w Dolinie Mrocznych Lordów.
- Widzisz? Twoi uczniowie już znaleźli sobie nową mistrzyni... - stwierdził głos, a mrocznej wojowniczce ukazał się widok klękających przed Xooxan Amona i Yarina. Nagle obraz zmienił się i pojawiła się sama Vengeance leżąca bezwładnie pośród gruzowiska - A ty gdzie jesteś?! Kto się interesuje tym, że właśnie umierasz?... Nikt!
Nastąpił kolejny przeskok scenerii, lecz i tym razem Khaylia zobaczyła siebie... Lecz wyglądała inaczej. Miała ponownie krótkie włosy, jej twarz wyrażała łagodność, a oczy były przyjaźnie zielone. Ubrana była w prostą tunikę koloru khaki i siedziała na podłodze, otoczona dziećmi w podobnych strojach. Wyraźnie coś im tłumaczyła, lecz Vengeance nic nie słyszała... I nie musiała - sam obraz jej jako rycerz Jedi wyrażał więcej niż tysiąc słów.
- Musisz udać się na Coruscant i odkupić swoje winy! - zagrzmiał głos. - Musisz pojąć w końcu, że Ciemna Strona Mocy prowadzi jedynie do śmierci i zniszczenia!
- Mylisz się! - pomyślała Khaylia gniewnie, lecz ponownie znalazła się w ciemnościach.
- Ciemna Strona to potęga! Ciemna Strona to władza! Siła! - kontynuowała jeszcze, lecz ziarno niepewności zakiełkowało w jej duszy, a jej samoświadomość odpłynęła w nicość...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Mistrz Gry » 12 Sie 2011, o 16:35

Darth Vexiss, Avien Matiias:
Być może w przyszłości Avien zostanie mistrzem tej specyficznej techniki Ciemnej Strony, jaką był tak zwany Krzyk Mocy. W tej jednak chwili, jego umiejętności zdecydowanie nie wystarczyły, by rozsadzić czaszki oponentów. Mimo to, dwóch najbliższych nagle chwyciło się za głowy i wypuszczając z rąk broń, runęło na kolana wrzeszcząc przeraźliwie. Pozostała trojka, odsunęła się jak oparzona od Matiiasa, który nie przestawał krzyczeć.
Czaszki Sithów nie eksplodowały, a ich mózgi nie zbryzgały ścian, lecz mimo to padli oni martwi na ziemię. Na twarzach pozostałych przy życiu przeciwników malowało się zaskoczenie pomieszane ze strachem. Teraz wiedzieli, że zginą.
Problem w tym, że jedynie powiększało to ich wściekłość i nienawiść do zwolenników tego zdrajcy, Darth Annihiousa. Trójka Sithów ruszyła do ostatecznego, desperackiego natarcia na Aviena i Vexiss. Fontanny srebrnych iskier świadczyły o zetknięciach świetlnych kling, lecz w ciasnym zwarciu, do jakiego dążyli postawieni pod ścianą Sithowie, ciężko było rozróżnić które z czerwonych ostrzy należy do kogo. Początkowo walczyli na długość miecza świetlnego, lecz szybko zacieśnili się tak, że możliwe stało się kopanie, bicie pięściami, plucie do oczu i gryzienie. W takim ścisku groźną bronią okazały się ostrza na przedramionach i nogach Vexiss. Jednym sprawnym uderzeniem poważnie raniła ona przeciwnika mającego właśnie ściąć głowę Avienowi. Nieprzyjaciel odruchowo odsunął się do tyłu, a cięcie które miało odesłać Matiiasa do krainy wiecznych łowów, ledwie przesmyknęło się po jego twarzy.
Avien ciął na oślep i samym końcem klingi przeciągnął po brzuchu swojego oponenta otwierając go na długości około dwudziestu centymetrów. Przez ranę zaczęły wypływać parujące wnętrzności, lecz Matiias tego nie widział. Świat nagle zasnuła mgła, a on czuł jak po policzku spływa mu coś ciepłego. Kiedy odruchowo sięgnął palcami do źródła niewyobrażalnego bólu, jaki rozchodził po całej jego czaszce, zdał sobie sprawę z tego, że zamiast prawego oka ma jedynie pusty oczodół.
Choć pozostała ich tylko dwójka, zdecydowali się wykorzystać moment słabości swoich nieprzyjaciół. Z podwójnym zaangażowaniem skoczyli w kierunku Darth Vexiss zmuszając ją do defensywy. Zeltronka z niezwykłą precyzją unikała ciosów i blokowała ataki dwóch Sithów, jednak rana lewej ręki utrudniała jej obronę. W końcu dostrzegła swoją szansę i pchnęła swoją lancą prosto w klatkę piersiową jednego z nieprzyjaciół. Energetyczne ostrze przeszło na wylot przez mostek, płuca, krtań i wydostało się u podstawy czaszki. Darth Vexiss właśnie miała cofnąć ręce, gdy zdała sobie sprawę z tego, że z prawą jest coś nie tak.
To drugi z Sithów na odlew ciął ją na wysokości prawego łokcia, zaś odcięty kikut ręki leżał teraz pod jej stopami. Przeciwnik Lorda Annihiousa uśmiechnął się szeroko i uniósł rękę do zadania ostatecznego ciosu...

William Turoug [Darth Vengeance, Darth Slotharius]:
Soresu. Forma niemal nieużywana przez Sithów. Zbyt defensywna, pozbawiona pasji i emocji tak ściśle powiązanych z Ciemną Stroną. Tego się nie spodziewał przeciwnik Williama. W przeciągu kilku sekund wszystkie wystrzelone w kierunku Turouga blasterowe strzały powróciły do ich nadawców. Szturmowy oddział żołnierzy nagle przestał istnieć.
Niepodważalnym mistrzem Soresu był Obi-Wan Kenobi, któremu udało się pokonać najgroźniejszego zabójcę swoich czasów - Darth Maula, biegle władającego tym samym rodzajem świetlnego miecza, co obecny przeciwnik Williama. Fakt, tamtemu udało się to bardziej przez przypadek niż dzięki rzeczywistym umiejętnością młodego Jedi, ale na jego obronę niech zadziała fakt, że właśnie stracił Qui-Gon Jinna, którego traktował jak ojca.
Ci Jedi są tacy sentymentalni. Słabi.
Turoug nagle stwierdził, że czas wokół niego zwolnił, a jego ruchami przestaje kierować mózg, który przełączył się w tryb biernego obserwatora. Jedi lub Sith stwierdziliby, że to Moc poruszała dłońmi Williama, lecz większość doświadczonych wojowników w galaktyce uznałoby, że to po prostu siła odruchów, wielogodzinnego treningu i przyzwyczajenia. Bez względu na to, co to było, pozwoliło Williamowi zablokować dwa cięcia pod rząd za pomocą jedynie drobnych ruchów nadgarstkiem. Wyraźnie wytrąciło to Mistrza Sith z równowagi, lecz dopiero bezpardonowe kopnięcie w kolano sprawiło, że odsłonił się on na ataki mniej doświadczonego rywala. Odruchowo zasłonił się on jeszcze przed cięciem znad głowy, lecz nie zdołał uniknąć szybkiego pchnięcia w udo. Upadł na kolana tnąc po nogach Turouga, lecz klinga jego miecza przecięła jedynie powietrze, bowiem Willy już lądował za plecami przeciwnika, by szybkim cięciem pozbawić go głowy.
W potyczce uczestniczył jeszcze Nikto zajęty pojedynkiem z ostatnim zdolnym do walki przeciwnikiem ładu Lorda Annihiousa.

Amon Rage, Yarin Lanex:
-Tylko tyle? - w głosie Lorda Annihiousa nie było słychać zdziwienia, ale raczej... pogardę? - Chcecie poznać drogę do prawdziwej Potęgi, chcecie pobierać nauki od starożytnej Lady XoXaan i ode mnie, a wszystko, czego żądacie to... wyładnienie buźki i wyjaśnienie wizji? Żadnych tytułów, władzy, niszczyciela? Myślicie, że jako Mroczny Lord Sithów będę szkolił byle Wojownika i Zabójcę? Jak sam zauważyłeś, jestem najpotężniejszym Sithem w galaktyce, a nauczanie byle kogo byłoby dla mnie obrazą... Chcesz mnie obrazić!? Nie? To dobrze... Zostanę waszym mistrzem, będę was prowadził i wskażę drogę do prawdziwej Potęgi, ale najpierw... Cade! Gyrion!
Z cienia wyłoniła się dwójka Sithów i stanęła obok Darth Annihiousa. Pierwszy z nich bez wątpienia był Wojownikiem - pokaźnej postury budził szacunek nawet bez bojowego pancerza - w tej chwili jednak miał na sobie lekką zbroję chroniącą go od stóp po szyję oraz maskę skrywającą jego twarz. Wiedząc, co go czeka, odrzucił czarną pelerynę i odpiął od pasa miecz świetlny w taki sposób, by każdy miał okazję przyjrzeć się jego stalowym rękawicom pokrytym ćwiekami.
Druga z wywołanych osób była kobietą. Niemal naga, skrywała jedynie najintymniejsze części swego ciała pod przykryciem półprzezroczystych przepasek. Jej skóra cała pokryta była tatuażami o wzorach przyciągających uwagę i powodujących oczopląs przy dłuższym przypatrywaniu się im. Poruszała się z kocią gracją zdając się niemal płynąć w powietrzu. Czarne włosy miała związane na czubku głowy tak, że opadały jej na głowę tworząc coś na kształt "hełmu".
-Żeby zostać moim uczniem, najpierw trzeba udowodnić, że jest się lepszym od obecnych. To Darth Cade i Darth Gyrion. Mistrz Wojowników, prawdziwy weteran oraz Mistrzyni Zabójców, która zabiła więcej Rycerzy Jedi niż wy dwaj razem wzięci. Stańcie do pojedynków z nimi, a kto przeżyje... zasłuży na miano mojego ucznia.
Darth Gyrion uśmiechnęła się i wyciągnęła w kierunku Yarina w niedwuznacznym geście. Sięgnęła po rękojeść miecza świetlnego i zakręciła nim młynka jednocześnie uruchamiając dwie szkarłatne klingi. W tym samym czasie naprzeciwko Amona stanął zakuty w zbroję wojownik. Szeroko rozstawione nogi, wyprostowana głowa z twarzą skrytą za maską, krótki salut mieczem świetlnym.
Wyglądało na to, że nie mają wyboru.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Avien Matiias » 12 Sie 2011, o 19:50

Korzystając z sekund przerwy, Avien sprawdził co powodowało ten ból. Z przerażeniem dotykał pustego oczodołu. Jego oddech się przyspieszył, żeby zaraz zamienić się w ciężkie sapanie i warkot. Z zaciśniętymi zębami spojrzał w stronę ostatniego przeciwnika, który miał zamiar wykończyć Vexiss. Nie chodziło mu oto żeby jej pomóc, ale żaby zarżnąć każdego przeciwnika. Upuścił z rąk swój miecz i dopadł, sitha który zamachnął się na Tamair. Chwycił za nadgarstek oponenta i ściągnął go w dół. Następnie połamał na kolanie jego rękę, na wysokości łokcia. Trzymany przez Aviena osobnik wrzasnął z bólu. Krzyk nie trwał długo gdyż, Matiias odchylił jego głowę i zatopił swe zęby w jego krtani. Przeciwnik szamotał się jeszcze chwilę, wtedy były łowca wyszarpnął zębiskami jego krtań. Posoka trysnęła na wszystkie strony, pokrywając całą twarz Aviena. Przeciwnik nowego porządku upadł, a Krwistooki stał nad nim z jego krtanią w ustach. Dysząc ciężko spoglądał na ścierwo, następnie przegryzł krtań na pół, a dwa kawałki z mlaskiem spadły na podłogę. Kolejna walka i kolejne zwycięstwo, lecz tym razem przypłacił to prawym okiem.
- Teraz to jesteś bezużyteczna, ale w zamian za pomoc w walce mogę cię eskortować gdzie chcesz.- rzucił szorstko podnosząc swój miecz. Zanim jeszcze ruszył dalej zawiązał, kawałek oderwanej szaty wroga na głowie przysłaniając, pusty oczodół.
Pomagając Vexiss wstać z kolan dodał jeszcze: - Gdzie teraz? -
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez David Turoug » 12 Sie 2011, o 21:11

Pokonanie Mistrza Sith dodało nowych sił Turougowi. Wojownik miał świadomość, że właśnie przed chwilą udało mu się wskoczyć na wyższy poziom umiejętności, a zdobyte doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości, być może już w kolejnym starciu z Nikto.
William nie spiesząc się zbytnio stanął u boku ostatniego z popleczników Slothariusa, nie licząc tego, który ciągle klęczał przy ciele swojego pana. Pierwszy strzał z bicza świetlnego przekonał ucznia Darth Weirdensa, iż sprawa może być o wiele trudniejsza niż walka przeciwko wrogowi używającego tradycyjnych broni. Adwersarz po raz drugi się zamachnął, tym razem atakując towarzysza Turouga. Ten nie czekając zbyt długo, ruszył na Nikto, wykonując serię cięć na wysokości klatki piersiowej. Niestety wszystkie wyprowadzone ciosy zostały sparowane, a Will ponownie został zepchnięty do defensywy. Miał jednak czas żeby się przygotować na obronę, gdyż w natarciu pozostał poplecznik Darth Slothariusa.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Larisa Rayne » 12 Sie 2011, o 23:39

Ostatnie minuty walki odbywały się w totalnym chaosie. Ataki za pomocą mocy, niezbyt precyzyjne ciosy. Nie ma się co dziwić, obie strony toczyły dosyć ryzykowną gre o własne życie. Na szczęście, Avien i Vexiss zaczeli odnosić powoli zwycięstwo. Głos mocy użyty w stronę przeciwników, sprawił, że padli martwi, pomimo tego, że ich plan był taki by ich resztki rozmazały się na ścianach wokół tej całej bitwy. Wszystko zanosiło sie na wygraną, gdyby nie to, że chwila nieuwagi pozbawiła jednego ze zwolenników Anihiliousa oka. Bloki zabójczyni także ukazywały, że jest w stanie się bronić pomimo rannej lewej ręki, która za bardzo nie pozwalała na wykonywanie dokładniejszych ruchów przy walce lancą świetlną. Kontrataki ze strony Vexiss przechylały szale zwycięstwa na jej i jej ' towarzysza ' stronę.. niestety do czasu. Wystarczył jeden nie zablokowany cios przez kobiete, a prawa ręka Jakiry od łokcia w dół leżała odcięta od reszty. Kobieta aż z bólu padła na kolana nie wiedząc co robić. Czuła się bezsilna, a szok pourazowy dawał się we znaki. Przez jej głowę przeszła myśl
- to koniec...zawiodłam Cię mój panie..najwyraźniej nie jestem godna nosić tytu... - i nagle czuła jak jej przeciwnik stara się wyprowadzić ostateczny cios, który o dziwo na szczęście został zablokowany przez Matiasa. Sith w rządzy zemsty oraz w gniewie zamorodował przeciwnika w brutalny a wręcz w prymitywny sposób. Zeltronka widziała w nim bardziej zwierze niż przedstawiciela humanoidalnej rasy. Zaskoczyła ją inna sytuacja..nigdy nie przypuszczała, że do tego kiedykolwiek dojdzie ale jednak stało się. Jej towarzysz, pomógł jej wstać i widząc to w jakim ona znajduje sie stanie zaproponował pomoc. Dziwnę, zazwyczaj Sith pozostawił by taką zranioną istotę i ruszył dalej. A może faktycznie się myli odnośnie Aviena. Gdy podniosła się, z małą pomocą Matiasa, patrząc na Niego uśmiechnęła się życzliwie i powiedziała
- Z Tobą chyba też nie jest dobrze, ale dzięki. -
przypięła lance świetlną do swego pasa i dodała
- Musze ruszać przed akademię, tam czeka prawdopodobnie mój Mistrz. Jak tak bardzo chcesz mi pomóc, to właśnie tam musze dotrzeć -
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Avien Matiias » 13 Sie 2011, o 22:00

- Kobieto...- Zaczął z uśmiechem. - Natura obdarowała mnie zapasowym okiem. A ty trzeciej ręki nie masz. Może i jestem pierdolnięty, ale potrafię okazać wdzięczność.-
Z tymi słowami Avien wziął na ręce Vexiss, czy tego chciała czy nie i maszerował w stronę lądowiska. To było absurdalne zachowanie jak na Sitha. Ale Avien lekko podchodził do zasad i zachowań kultystów ciemnej strony. Chciał tylko mocy, a nie bycia fanatycznym zwolennikiem sith.
Vexiss była lekka, więc marsz z nią na rękach nie sprawiał dużego problemu. Inną sprawą był narastający ból w miejscu gdzie znajdowało się jego prawe oko. Matiias starał się to ignorować, lecz zaczęły mu się zawroty głowy. Jego kroki były chwiejne, ale za nic nie przestawał iść ani nie miał zamiaru upuścić Tamair. Spoglądając na nią uśmiechał się niepewnie. Musiało to wyglądać dziwnie gdyż nadal kapała mu, nie jego na szczęście, krew z czubka nosa. Nagle coś poczuł wewnątrz flaków.
- Ojojojoj, Avienku chyba się nie zakochałeś w tej morderczej i bezlitosnej Zeltronce?- Odezwał się głos.
- Stul pysk oczywiście że nie. Jak mógłbym pokochać kogoś tak, bezwzględnie okrutnego ignorującego wrzaski i błaganie o litość?-
- Zdajesz sobie sprawę, że tym zdaniem właśnie się przyznałeś?-
- Kurw... zamknij się.-
Cały ten dialog prowadzony myślach Avien zakończył tym zdaniem.
Na ich drodze nie pojawili się na szczęście żadni przeciwnicy, a do lądowiska było jeszcze trochę.
- Tylko wiesz, nie zdziw się jak upuszczę cię nagle na glebę, nie chcę wyjść na "Słabego okazującego współczucie człowieczka" przed Annihiousem.- Kończąc zdanie puścił oczko Vexiss, to które mu zostało.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Akademia Sithów

Postprzez Larisa Rayne » 13 Sie 2011, o 23:14

Tak naprawde pomoc ze strony Aviena nie była potrzebna, jednak skoro taką miał ochotę, Jakira nie mogła odmówić. Przez ten czas przynajmniej mogła chociaż trochę odpocząć. Ból przeszywający jej reke nie był miłym uczuciem. Nigdy do tej pory nie została tak mocno zraniona jak dzisiaj. W końcu nie należała do osób, które wdawały się w tak ogromną bójkę. Była zabójczynią, więc większość wszystkich potyczek wygrywała sposobem a nie samą walką. Tak szli i szli, widząc po drodze truchła adeptów jak i żólnierzy Annihiousa. Kiedy to zbliżali się do lądowiska a Avien powiedział słowa, które z czasem pewnie by i wprowadził w życie. Vexiss ześlizgnęła mu się z ramion i stanęła na własnych nogach.
- Spokojnie kochaniutki, na szczeście jestem jeszcze w stanie chodzić o własnych siłach, nogi przecież nie straciłam.-
odpowiedziała również mrugając okiem. Avien najwyraźniej nie wiedział, że idzie obok zabójczyni, która była trenowana przez Annihiousa. W końcu sama Jakira nie chciała ukazać swemu panu. że pomimo ubytków ciała, była słabą istotą nad którą trzeba się litować. Nigdy nie sądziła, że to powie ale z lekkim zakłopotanym uśmiechem powiedziała
- dziękuje..-
po czym ruszyła dalej przed siebie w stronę miejsca gdzie miała spotkać swego mistrza
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

PoprzedniaNastępna

Wróć do Korriban

cron