Content

Korriban

[Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Image

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Darth Slotharius » 2 Lip 2009, o 14:35

- Czy słyszałaś może... - Odezwała się po chwili Kylana sięgając po stojącą przed nią szklankę. Było to w tej chwili zupełnie bezsensowne maska okrywająca twarz Kylany uniemożliwiała napicie się czegokolwiek. Nim jednak dziewczyna skończyła zdanie zarówno dla niej jak i stojącej przed nią barmanki sens lub bezsens wszelkich wykonywanych czynności stracił znaczenie. Szklanka wypadła z ręki Kylany rozbijając się z brzękiem o bar. Spojrzała na twarz Khayili. Nie było wątpliwości że ona również to wyczuła... - To sprawa między mną a nim pomyślała Kyla - Modląc się w duchu o chociaż odrobinę nadzieji. Powoli odrzuciła kaptur i rozchylając na boki płaszcz ruszyła w kierunku wyjścia...

Zmierzając krok po kroku w kierunku wyjścia powoli otwierała swój umysł. Przez myśl młodej kobiety nawet nie przeszło że to co się zaraz wydarzy może już za chwilę przestać być sprawą "między nią a Deryą" zwracając uwagę nie tylko Khayili ale również siedzącego w cieniu droida...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 2 Lip 2009, o 15:07

Gdy wychodząca z baru kobieta otworzyła swój umysł, Khaylia momentalnie poznała kto jeszcze przed chwilką przed nią stał - "Kylana?" - zdziwiła się - "Ale co ona tu robi?... I kim jest ten Sith na zewnątrz?...". Chwyciła swój miecz, który leżał pod barem i ruszyła za odzianą w płaszcz kobietą. Po drodze kiwnęła tylko głową wychodzącemu zza zaplecza Henry'emu. Po chwili była na zewnątrz kantyny i ruszyła za Kylaną... Ku przeznaczeniu...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 2 Lip 2009, o 15:14

Droid zauważył poruszenie wokół. Zobaczył idącą Kylanę, gdy odwróciła się w kierunku wyjścia, lecz jeszcze tam nie dotarła, i poznał ją po pancerzu.

-...Kylana Highwind?- Mruknął Harvos, podnosząc wyżej "głowę" i "patrząc" w jej stronę.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Darth Slotharius » 2 Lip 2009, o 16:24

Nie oglądając się za siebie Kylana wybiegła z baru. Mimo ciemności od razu dostrzegła Deryę Vishin'a. Chłopak stał kilkanaście metrów od niej i nic nie było w stanie ukryć zmian jakie w nim zaszły od kiedy ostatni raz się widzieli. Schludne niegdyś włosy teraz opadały aż do ramion. Na twarzy okrytej ciemnym zarostem widniały pierwsze zmarszczki. Aż trudno było uwierzyć że ma on dwadzieścia dwa lata...
- A więc przybyłaś - Wycedził uśmiechając się zimno - Pytanie tylko po co? Przywiodła Cię tu twoja dziecinna naiwność czy może zostałaś przysłana przez tych psów Jedi?
- Przybyłam bo wiem że dalej jest w tobie ten Derya, którego poznałam - Odpowiedziała Kylana ściągając maskę...
- Więc na prawdę uwierzyłaś że paplanina twoje i jakiegoś zniewieściałego starca przekonają mnie do zejścia ze ścieżki jaką kroczę? - Zaśmiał się głośno młody Sith. Powoli otaczała go ciemna strona... Pragnął się jej oddać i w niej zatracić - Myliłaś się... Nie ma już Derii Vishin'a teraz jestem kimś więcej... Deraz jestem Darth'em Slothariusem - Dodał po chwili wyciągając swój miecz świetlny i przyglądając się ametystowemu ostrzu - A tak przy okazji... Oni wszyscy nie żyją...
W tym momencie Kyla usłyszała za sobą kroki. To Khayila wybiegła z kantyny na jej twarzy malowało się zdziwienie i wyglądała jakby targały nią sprzeczne emocje...
- Widzę że przyprowadziłaś też przyjaciółkę - Zaśmiał się Derya przyglądając się kobiecie - Dlaczego mi jej nie przedstawisz? A może to ja powinienem ci powiedzieć parę słów o niej?... Wiesz czego pragnie twoja koleżanka? Wiesz dlaczego przybyła tu na Korriban... Dlaczego czeka cierpliwie od miesięcy?
- Khayilia, nie! - Krzyknęła Kylana widząc że dziwnooka wyciąga miecz...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 2 Lip 2009, o 16:34

Harvos został wysłany na Korriban, by znaleźć informacje na temat Sithów. Właśnie ją otrzymał. Dziwne zachowanie Kylany, a teraz... Buczenie miecza świetlnego. Podkręcone receptory dźwiękowe droida wszędzie poznały by ten charakterystyczny dźwięk.

Widząc, że wybiegła i druga kobieta, niewiele się zastanawiał...

* * *

-Sith...- Mruknęła niemal antycznym głosem postać w kapturze i płaszczu, którą okazał się być Harvos. "Więc to najlepszy dowód", pomyślał. Robot wybiegł z kantyny, ustawiając receptory na normalny poziom słuchu i biegiem zbliżając się do scenki...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 2 Lip 2009, o 17:24

Khaylia miała już coś powiedzieć, gdy usłyszała ciężkie uderzenia metalu o podłoże. Odwróciła się szybko i jej oczom ukazał się pędzący droid:
- Chyba mamy niechciane towarzystwo - rzuciła i stanęła w postawie bojowej oczekując na dalszy ciąg wydarzeń...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Darth Slotharius » 2 Lip 2009, o 22:45

- Harvos! - Krzyknęła Kylana zupełnie zaskoczona pojawieniem się nowego sojusznika...
- A więc przywlokłaś za sobą tę nędzną kupę metalu - Prychnął Slotharius śmiejąc się zimno - W takim razie będziesz musiała zginać razem z nim... - Warknął unosząc miecz na wysokość twarzy. Ametystowa poświata rozświetliła jego oblicze nadając mu jeszcze bardziej przerażający widok... - Ale ty Khayilo masz wielką szansę... - Odezwał się po chwili przewiercając kobietę wzrokiem - mogłabyś zostać kimś wielkim... Tylko czy odważysz się sięgnąć po siłę którą Ci ofiarowuję?... Wyczuwam w tobie wiele emocji... Wykorzystasz je by stać się kimś wielkim czy pozostaniesz słabą marną istotą nie będącą w stanie obronić swoich bliskich?... - W miarę mówienia jego twarz powoli wypełniał okrutny szyderczy uśmiech. Jednocześnie wbijał w Khayilę coraz bardziej przenikliwe spojrzenie - Taak... Wiem o czym śnisz po nocach... Widzę to w tobie... Widzę wszystko... Sięgnij po potęgę i zemścij się!
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 3 Lip 2009, o 01:18

Droid nie chciał się ujawniać, by, zgodnie z zaleceniami rady Jedi, jak najskuteczniej ukrywac się pod przykrywką Łowcy Nagród. Jednak w obecnej sytuacji miał już przypuszczenia co od obecności Sithów na Korribanie... Mimo tego, trzymał ostrza świetlne w tajemnicy.

Harvos po prostu ominął skokiem Khaylię, wiedząc, że nie jest wrogiem, by stanąć przed Kylaną. Zasłonił własnym "ciałem" kobietę, ale nie po to, by ratować ją przed ciosem; Sith utracił z nią kontakt wzrokowy, a robot doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co zwykłymi słowami i spojrzeniem może dokonać zwolennik Ciemnej Strony.

-Wystarczy gadania- Mruknął, nie chcąc nic więcej tłumaczyć. Jego pojawienie się nadało sytuacji jeszcze więcej chaosu, ale widok miecza świetlnego w dłoni Sitha nie mógł zostać zignorowany przez droida... -Uderz tą swoją zabawką, jeśli jesteś na tyle odważny, worze mięcha!- Ktoś, kto znałby dobrze Harvosa, wiedziałby, że te słowa nie były ani trochę szczere...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Darth Slotharius » 3 Lip 2009, o 11:42

- Zejdź mi z drogi blaszaku - Prychnął Slotharius ze złością - Chyba że liczysz na to że twój pancerz wytrzyma starcie z mieczem świetlnym... - Dodał patrząc na droida z nieukrywaną pogardą - To sprawa między nami ludźmi i najlepiej zrobisz jeśli opuścisz to miejsce...
- Khayilo ta dwójka stoi na twojej drodze do potęgi - Zwrócił się do półmiraluki po chwili milczenia - Pozbądź się ich i sięgnij po to co Ci się należy... Stań się potężna i zemścij się na tych którzy zabili twoją rodzinę! Czy nie tego właśnie pragniesz?!...

W ciszy jaka zapadła po ostatnich słowach darth Slotharius'a jedynym źródłem dźwięku był jego miecz świetlny. Fioletowa poświata rozjaśniała oblicza całej czwórki... Na twarzach malowało się maksymalne skupienie ale doświadczony obserwator mógłby dostrzec również gotujące się w tych kilku osobach emocje. Emocje które gdy w końcu wybuchną mogą doprowadzić do katastrofy... Ze zgromadzonej na ulicy czwórki jedynie harvos zachowywał całkowity spokój, wszak był droidem i jakiekolwiek wzruszenia były mu obce...

Ręka młodego sitha lekko drgnęła. Wiedział już że dojdzie do walki. Tylko czy będzie w stanie zabić Kylane? - Ona musi zginąć - Przekonywał sam siebie w myślach - A jeżeli droid i ta druga kobieta staną mi na drodze zniszczę również ich - Dodał twardo ale jego twarz nieco przybladła i spełzł z niej paskudny uśmiech widoczny wcześniej. Zbliżało się nieuniknione... Sekundy mijały ale każda z nich zdawała się trwać całe wieki... W końcu Derya cicho westchnął i nie wykonując żadnego ruchu skierował swe myśli w kierunku droida traktując go potężnym pchnięciem mocą...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 3 Lip 2009, o 14:13

Maszyna odchyliła się do tyłu, jednak nie przewróciła - potężne Pchnięcie Mocy odsunęło go do tyłu, lecz Harvos zostawił za soba na ziemi dwa rowy - nożne chwytaki wczepiły się w ziemię, chwytając równowagę.

-Nie wiem, kim jesteś, ale właśnie odsłoniłeś swoje karty- Mruknął droid.

Do dźwieku miecza Dartha Slothariusa dołączyły dwa inne. Para niebieskich ostrzy oświetliła okolicę, mieszając się z ametystem...

-Poddaj się, człowieku- Rzucił Harvos i skoczył na Sitha.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 3 Lip 2009, o 19:41

Kylana w tym czasie podnosiła się zdezorientowana z ziemi - Harvos cofając się do tyłu potrącił ją i chwilowo pozbawił przytomności. Khaylia z kolei, w momencie gdy młody Sith użył pchnięcia Mocą, biegła już wściekła w kierunku 'pleców' droida, ale widząc że ten ruszył do kontrataku zadowoliła się jedynie szarpnięciem półprzytomnej kobiety z ziemi i przyłożeniem swojego miecza do jej szyi:
- Hej ty osrany przez demony blaszaku - syknęła groźnie. Jej oczy płonęły wściekłym szkarłatem - Jeśli nie chcesz by ta kobieta straciła głowę lepiej sobie odpuść i pozwól sie grzecznie wyłączyć...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Darth Slotharius » 4 Lip 2009, o 14:19

- Taak - Krzyknął z euforią darth Slotharius a z jego gardła wydobył się śmiech przypominający teraz bardziej wycie... - Twój ograniczony program chyba nie przewidział takiego obrotu spraw maszyno - Wysyczał do droida kiedy ten zatrzymał się z uniesionymi ostrzami metr od niego - Jeżeli twój twórca obdarzył cię chociaż odrobiną abstrakcyjnego myślenia zauważyłeś już pewnie że czas się poddać - Dodał powoli zbliżając miecz do korpusu Harvosa...

Kylana uderzona w głowę upadła zamroczona i przez chwilę nie wiedziała co się wokół niej dzieje. Kiedy zaczęła odzyskiwać świadomość z przerażeniem stwierdziła że niedawna sojuszniczka trzyma przy jej gardle miecz...
- Khayilo, Nie proszę!... - Wymamrotała z każdym słowem czując jak ostrze rozcina nieosłonięty pancerzem fragment skóry. Wiedziała że najmniejszy ruch może pozbawić ją życia - Nie... Nie słuchaj go ścieżka, na którą wstąpił nie prowadzi do niczego... Idąc za nim podążasz... ku swojej zgubie...

- To zabawne - Zaśmiał się Slotharius a jego miecz niby przypadkiem dotknął pancerza pokrywającego droida - W tej sytuacji błaganie o życie brzmi z twoich ust znacznie lepiej niż pouczające gadki na temat ciemnej strony... Chyba wiesz o jakiej sytuacji mówię - Zaśmiał się ponownie - Nie masz pojęcia czym jest ciemna strona mocy... cóż ale chyba zaraz się przekonasz i to na własnej skórze.
- Czas to zakończyć - Zwrócił się do Vuusen. Połyskujące ostrze przywarło jeszcze bliżej do gardła Kylany...
- A ty blaszaku - Odezwał się do ustawiając miecz na wysokości szyi droida i jednocześnie wyciągając w kierunku jego korpusu drugą rękę - Rusz się a usmażę ci obwody...

- Po raz kolejny się mylisz Vish'u - Wysyczała Kylana ledwo otwierając usta. Ostrze znajdujące się na jej gardle powoli pokrywało się szkarłatną krwią - Wiem dobrze czym jest ciemna strona... Przez lata całe podążałam tą ścieżką ale z niej zawróciłam... Ty... Wy też możecie to jeszcze zrobić - Głos dziewczyny załamał się a w oczach pojawiły się łzy - Jeszcze nie jest za późno...

- Nie możesz tego zrobić - Odezwał się w głowie Derii znajomy głos - Nie zrobisz tego... Ciągle możesz zawrócić - Ostatnia resztka moralności rozpaczliwe próbowała jeszcze przejąć inicjatywę. Młody sith po raz ostatni spojrzał Kylanie w oczy...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 4 Lip 2009, o 14:40

Droid doskonale wiedział, że nic nie może zrobić. Nie obawiał się, że Sith zrobi mu krzywdę - materiał, z jakiego był zbudowany, dawał mu doskonałe poczucie bezpieczeństwa... Jednak nie mógł zrobić nic, by polepszyć sytuację Kylany.

Stojąc w bezruchu niczym posąg, powoli wyłączył swoje ostrza, widząc, że Darth Slotharius nie cofnie się przed niczym, gdy ktokolwiek zlekcewazy jego polecenia.

Harvos mógł zabić Sitha, ale wróg zabiłby kogoś innego. Mógł tylko czekać i przygotowywać podzespoły na każdą ewentualność...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Peter Covell » 6 Lip 2009, o 15:32

Lean poczuła się wyjątkowo paskudnie, gdy Harvos kazał jej zostać na statku i sam ruszył wypełnić zlecone mu przez Radę zadanie. Miała nadzieję, że wreszcie uda jej się przeżyć jakąś niebezpieczną przygodę... albo chociaż samą przygodę, bez tego przymiotnika "niebezpieczna", lecz wygląda na to, że znów nuda weźmie górę. Dziewczyna zaczęła rozglądać się po statku szukając czegoś, co mogłoby dać jej zajęcie do czasu powrotu "blaszaka", jak go zaczęła ze złości nazywać w myślach, ale na wyposażenie składały się jedynie wyjątkowo praktyczne rzeczy, zaś holo, jakie były na pokładzie, widziała już setki razy. Z marsową miną wróciła do kokpitu i opadła na fotel pilota na głos przeklinając swoje nudne życie.

W końcu sięgnęła po swój przenośny komputer i podłączyła go do komputera pokładowego, a następnie poprzez zwykły system komunikacji z kosmoportem, włamała do sieci Dreshdae. Przeglądanie zawartości prywatnych komputerów już dawno ją znudziło, więc przejrzała dostępne możliwości. System uzdatniania i dystrybucji wody wyglądał zachęcająco, ale ta planeta była zbyt nieprzyjazna, by jeszcze utrudniać życie jej mieszkańcom poprzez odcinanie ich podstawowych udogodnień, więc jedynie sprawdziła poziom zabezpieczeń, który okazał się zatrważająco niski, a następnie się wylogowała.
Następne pół godziny bawiła się systemem kosmoportu, gdzie pozmieniała docelowe stanowiska dla towarów, jakie miały być dostarczone ich nabywcom. Wyobrażała sobie miny handlowców, gdy zamiast skrzyni Shyracków dostaną sto ton nikomu niepotrzebnego złomu, ale nadal nie poprawiło to jej humoru. Potem włamała się do systemu służb porządkowych i usunęła zarządzenie wypłacenia premii na konta bankowe szefów, co znów dało jej do myślenia, że fajnie byłoby obejrzeć ich miny. Wtedy wpadła na to, by podłączyć się do systemu monitoringu, który, o dziwo, był całkiem rozbudowany w Dreshdae. Widocznie władze lubiły mieć pełną kontrolę nad mieszkańcami.
Przeglądała ujęcia z poszczególnych kamer, ale nic nie przykuło jej uwagi na dłużej jak kilkanaście sekund - dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, że szuka takiego, na którym widać byłoby "blaszaka".
Gdy wreszcie go znalazła, skamieniała. Choć rozdzielczość nie należała do powalających, nie miała wątpliwości, że widzi Harvosa w towarzystwie jakiś ludzi. Mężczyzna naprzeciwko trzymał w ręce miecz świetlny, a jego twarz nie zdradzała przyjaznych zamiarów. Chwilę później droid zapalił swoje ostrza i stało się oczywiste, że zaraz dojdzie do walki. Nie myśląc wiele, Lean zaczęła uruchamiać silniki zapamiętując jednocześnie miejsce, z którego przekazywany był obraz...

Uliczki były ciasne, a kontroler lotu groził jej zestrzeleniem statku jeśli natychmiast nie zacznie słuchać jego poleceń, ale starała się tym wszystkim nie przejmować, gdy leciała nad budynkami do miejsca, gdzie teraz był Harvos. Miała złe przeczucia, ale starała się nie ulegać panice, by dolecieć na miejsce w jednym kawałku - inaczej byłaby zupełnie nieprzydatna.
Kiedy wreszcie dostrzegła miejsce, które obserwowała na ekranie komputera zobaczyła, że sytuacja nieco się zmieniła - teraz nieznajomy mężczyzna kierował czubek swojego miecza w pierś Harvosa, a ten wyłączył swoje niebieskie ostrza. Jeden rzut oka wystarczył, by zrozumieć dlaczego - jakaś kobieta trzymała wibroostrze niebezpiecznie blisko gardła drugiej.
Lean działała jak w transie. Wznosząc wielką chmurę pyłu nadleciała nad głowy zgromadzonych przed kantyną "Pod zabójczym szeptem" i jednocześnie otworzyła trap. Niestety nie mogła tu wylądować, nie chciała też używać działek pokładowych, ale miała nadzieję, że Harvos da sobie radę.
Miała nadzieję, bo nic nie widziała przez ten cholerny piach, który wzbiły w powietrze jej repulsory...

PS. Kiepsko, kiepsko, wiem, ale zupełnie nie mam pojęcia jak dziewczyna, która jedyne, co umie dobrze to włamywać się do komputerów, ma uratować taką sytuację...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Darth Slotharius » 6 Lip 2009, o 16:25

- Nie możesz tego zrobić - Głos Kylany brzmiał w głowie darth Slothariusa mimo że dziewczyna miała zamknięte usta - Nie... - Szepnęła błagalnie - Zabij ją! Zrób to! - Wrzasnął w głowie sitha drugi głos. Chłopak opuścił wzrok. Wiedział co musi się stać... Tego pragnie jego pan, tego pragnie ciemna strona mocy... - Zabij ją ter... - Wysyczał do Khayili. Nim jednak skończył zdanie jego głos został zagłuszony przez jakiś ogromny hałas... W następnej sekundzie zobaczył jak dookoła niego zrywa się tuman kurzu i poczuł że traci równowagę...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 6 Lip 2009, o 16:30

-Ograniczone, prymitywne formy życia...- Mruknął droid, widząc, że przeciwnik traci równowagę. Momentalnie odskoczył od niego, a ametystowa klinga przejechała lekko po pancerzu Harvosa, zostawiając za sobą tuman iskier, lecz nic więcej.

Robot wyskoczył do góry i chwycił się statku, by po chwili z wielką siłą odbić się od niego i wylądować za Khaylią. Trwało to tylko chwilę, ale już po niej kobieta, trzymająca nóż przy gardle Kylany, sama przed swoim miała ostrze świetlne droida...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 6 Lip 2009, o 16:42

- "J*bany blaszak" - przemknęło przez myśli Khaylii gdy pojawiły się przed nią ostrza Harvosa.
- No to mamy problem - syknęła Vuusen analizując szybko sytuację w której się znalazła. Szybko doszła do tego, że jest ona bez wyjścia i zmienić się może jedynie kolejność w której zginą obie kobiety. Gdy to sobie uświadomiła jej wściekłość jedynie wzrosła.
- Masz jakiś plan blaszaku? - wycedziła przez zęby pytanie - Czy będziemy tak długo tu stali aż wkroczą do akcji tutejsze służby porządkowe?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 6 Lip 2009, o 17:07

-Czy twoje niezdecydowanie jest tak wielkie, istoto, że pytasz wroga o plany?- Powiedział Harvos ze stalowym spokojem -Mógłbym obciąć ci rękę moim ostrzem zanim zabiłabyś Kylanę, a obcięte ramię raczej nie zareaguje, gdy opuści swoje ciało... Oczywiście, możecie się poddać... Co do Sitha zaś...-

Droid wyciągnął przed siebie wolne ramię i wycelował otwartą dłonią w Slothariusa. Wyglądało to tak, jakby chciał uderzyć Pchnięciem Mocy, ale przecież był droidem. Póki co, nic się nie działo, a Harvos kontynuował pewnym głosem:

-Ewentualną drogę jego ucieczki może odciąć latające wsparcie... Więc jeśli nie chcesz pożegnać się z ramieniem i głową, ani zobaczyć jak twój Sithiański przyjaciel płonie w kawałkach, puść kobietę.-

W międzyczasie granatnik ukryty pod dłonią załadował się do pełna granatami...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Darth Slotharius » 6 Lip 2009, o 18:01

- Ha ha ha - Szaleńczy śmiech wydobył się z ust darth Slothariusa. Jego oczy płonęły rządzą mordu i dziwna reakcja na groźbę Harvosa raczej nie wróżyła niczego dobrego... - Argghh! - Dziko wrzasnął sith rzucając się w kierunku droida. Błyskawicznie doskoczył do Harvos'a i uderzył mieczem od dołu podbijając błękitne ostrze do góry. Jednocześnie wyciągając drugą rękę w kierunku Khayili i Kylany potężnym pchnięciem mocy odrzucił je na bok... Obie kobiety straciły na moment dla niego jakiekolwiek znaczenie. Teraz pragnął tylko za wszelką cenę pociąć na kawałki bezczelną maszynę. Furia dodała mu zadziwiającej siły i szybkości jakiej Harvos nie mógł się spodziewać. Bez opamiętania zaczął zadawać pozornie przypadkowe ciosy jednocześnie starając się utrzymywać siebie i miecz cały czas w ruchu...

Kylana upadła na ziemię odrzucona mocą kilka metrów od walczących. Tuż obok niej wylądowała Vuusen. Kobiety przez chwilę patrzyły sobie w oczy po czym obie rzuciły się w kierunku upuszczonego przez Khayilę vibroostrza...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Harvos » 6 Lip 2009, o 18:27

Widząc nieopamiętaną furię Sitha, dającą mu siłę, Harvos spokojnie włączył drugie, błękitne ostrze. Nie mówił już nic. Naprzeciw szału Ciemnej Strony stanął żelazny - dosłownie - spokój.

Droid blokował ciosy Slothariusa, co na poczatku nie wychodziło mu najlepiej - Sith prawie przewrócił maszynę, gdy uderzył niespodziewanym, potężnym cięciem z góry. Jednak każda sekunda działała na korzyść robota, którego procesor ciągle kalkulował poczynania przeciwnika i dokładnie je zapisywał. Po czasie obrona Harvosa wróciła do równowagi, a droid już wkrótce miał zamiar wykorzystać wszystkie przeanalizowane informacje i ruszyć do kontrataku...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

PoprzedniaNastępna

Wróć do Korriban

cron