Content

Korriban

[Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Image

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Yarin Lanex » 4 Sie 2010, o 22:35

Siła i determinacja mężczyzny zadziwiła Yarina., jednak szarpanina z ofiarą wzmocniła w nim słuszność, co do wykonania zabójstwa. Choć ta sytuacja była zgoła odmienna, poczuł się jak dawniej, gdy ćwiczył razem z mistrzami w szkole sztuk walki.
Gdy upadłszy na podłogą pełną odłamków szkła, wiedział, że musi się zadać ostateczny cios. Szerokim zamachem po raz kolejny chwycił szyję mężczyzny od tyłu, dusząc go i szybkim ruchem drugiej ręki skręcił kark nieznajomemu.
Nawet nie zdążył zastanowić się nad tym, co właśnie zrobił, gdy usłyszał głos dobiegający zza drzwi. Zaklął pod nosem i nie mając zbytnio wyboru, zaimprowizował:
- Wszystko w porządku! - niskim głosem krzyknął w stronę drzwi. - Ta dziwka jest bardzo ostra. Ale tak właśnie lubię!
Odpowiedzią na ten blef było stwierdzenie, by niczego nie niszczył, bo srogo za to zapłaci.

Yarin puścił głowę martwego mężczyzny i niepewnie sięgnął po swoje treningowe wibroostrze.
Stało się. Muszę to zakończyć - pomyślał.
Spojrzał na oczy swojej pierwszej ofiary, chwycił za bujną czuprynę i szybkim cięciem zdobył to, o co prosiła kobieta. Nie patrząc na skalp schował go do plecaka i ruszył do jedynego możliwego wyjścia - w stronę okna nad pisuarami.
Dopiero, gdy wspiął się na parapet, poczuł palące miejsca na swoim ciele - rany po rozbitym szkle. Przeszedł na zewnątrz i nieporadnie upadł na ziemię. Mozolnie wstał, podpierając się jedną ręką, gdy zobaczył nad sobą zarys czyjejś postaci. W pewnym momencie, pomimo bólu, chciał ruszyć do ataku, gdyż adrenalina i emocje nadal w nim buzowały, ale powstrzymał się, gdy zauważył, że tą postacią była nieznajoma kobieta.

Spojrzała na niego chłodno, jednak kącik jej ust wykrzywił się w lekkim uśmiechu.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 6 Sie 2010, o 19:06

Po chwili okazało się, że uśmiech był tylko złudzeniem wywołanym przez grę cieni. Usta Khaylii były zaciśnięte w cienką kreskę, a jej oczy błyszczały krwawo w ciemności.
- Skalp... - mruknęła jedynie patrząc na Yarina. Ten pośpiesznie wypakował krwawy zwitek z plecaka i skierował go w kierunku Vengeance. Ta jednak nie siliła się na podejście do młodzieńca i przejęła skalp od niego wykorzystując do tego Moc.
- Ładny, nie? Mi się też podoba... - mruknęła widząc jak Yarin obserwuje jej poczynania- Zabiłeś przed chwilą człowieka. Najpewniej nie znałeś go zupełnie. Niczym ci nie wadził. Żył sobie dotychczas z dnia na dzień, może z rodziną, a może bez... Zabiłeś przed chwilą człowieka. - powtórzyła jakby ważyła to stwierdzenie, tak samo jak właśnie ważyła w dłoni ociekający krwią skalp -Powiedz mi co czułeś, gdy go zabijałeś. Podniecenie? Strach? Wściekłość? Smutek? Radość? A może nic nie czułeś?... Powiedz mi!
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Yarin Lanex » 6 Sie 2010, o 20:01

Yarin z podziwem spoglądał, jak kobieta bez wysiłku, jakąś niewytłumaczalną siłą, przyciągnęła skalp do siebie. Jego oddech był płytki, choć rany na ciele już tak bardzo go mu nie doskwierały. Z uwagą słuchał i obserwował nieznajomą. Gdy skończyła, młodzieniec odpowiedział:
- Przez moment zastanawiałem się, czy ten człowiek cokolwiek zawinił, jednak gdy zadecydowałem, że wykonam na nim wyrok, nie miało to już kompletnie żadnego znaczenia. Wątpliwości zostały zastąpione nieokreślonym podnieceniem i strachem, nie tyle co przed nakryciem mnie, a nieefektywnym wykonaniem Twojego polecenia - ostrożnie ciągnął Yarin, stojąc już pewnie na nogach.
Po chwili ciszy ze strony kobiety dodał niecierpliwie:
- Masz już swój krwawy prezent, a teraz żądam odpowiedzi!

Młodzieniec nie mógł sam uwierzyć w swój ostry ton głosy oraz w to, jak coraz bardziej kipiał w nim gniew.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 6 Sie 2010, o 20:32

- Ty żądasz? Żądasz?! - warknęła Khaylia mrużąc oczy - Czy ja ci wyglądam na tanią dziwkę, której możesz wydawać polecenia?! - spytała się wyciągając jedną dłoń przed siebie. W tym momencie jakaś niewidzialna, ogromna siła pchnęła Yarina na ścianę za nim.
- Co jest? Odjęło ci mowę? - spytała się ponownie, ciągle dociskając ciało młodzieńca do ściany. Yarin spróbował coś wykrztusić, lecz napierająca na niego siła wypychała całe powietrze z jego płuc - Zwykły cienias z ciebie! Wyczuwam, że jest w tobie złość, jednak to zbyt mało byś się uwolnił... Za chwilę zgniotę cie paskudny robalu! - stwierdziła napierając jeszcze mocniej na młodzieńca - Udowodnij mi, że nie jesteś zwykłym mięczakiem i uwolnij swój gniew! Choć co może wiedzieć o gniewie chłopaczek, którego mamcia była za pewnie zwykłą kurwą... - prychnęła pogarliwie...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Yarin Lanex » 6 Sie 2010, o 22:40

Pewność siebie Yarin'a momentalnie zgasła. Zbyt oszołomiony nie potrafił od razu zareagować, na to, co się wydarzyło. Słysząc słowa kobiety, jego skromnie coraz bardziej pulsowały w rytm biegnących myśli. Przytwierdzony do ściany przez niewidoczną siłę, łapał zimne powietrze głębokimi i nierównymi wdechami. Nie mógł wykrzyczeć ani jednego słowa.

Oszukała mnie! Jej obietnica była tylko złudzeniem!” Jego złość wzrastała z sekundy na sekundę. Poczuł jak mozolnie potęguje się w nim nieznajoma siła, która pozwala minimalnie rozluźnić się z niewidzialnego uścisku.
Yarin powoli, patrząc prosto w oczy nieznajomej, zaczął prostować przygniecione ciało. Czuł szybsze krążenie krwi na całym ciele. Jego mięśnie napinały się w rytm tętna. Oddech się wyrównał.
- Nie…nie jestem słaby! – wydusił z siebie.

Poprzez inne emocje to właśnie gniew przedzierał się gwałtowanie na zewnątrz. Zaczęła go ogarniać ostra, jak brzytwa wściekłość. Był świadomy, że właśnie to uczucie go uwalnia z potężnego uścisku.
- ... a moja matka nigdy nie była kurwą! – dokończył donośnie i w tym samym momencie siła, która go przytwierdzała do ściany jakby zanikła, a Yarin czując niewyobrażalny żar palący w środku, upadł i spuścił głowę na dół.

Krople potu spływały mu po skroni. Spojrzał na nieznajomą i wyszeptał:
- Gniew…to on mnie wyzwolił z tej niewidzialnej siły. Czułem, jak wzbierają się we mnie oceany emocji…co to było?
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 7 Sie 2010, o 13:49

- To była, mój młody przyjacielu, odpowiedź na dręczące ciebie pytania - odpowiedziała Khaylia niemal ciepłym już tonem głosu - Dzięki gniewu wyzwoliłeś w sobie Moc. Moc to siła. Siła to potęga. Potęga to władza... - przerwała na chwilę by Yarin przetrawił jej słowa - Stanęła właśnie przed tobą szansa na jej osiągnięcie... By ją urzeczywistnić jest zostanie moim uczniem - ton jej głosu stał się poważny - Uklęknij więc i oddaj mi hołd lub... Zgiń. - dodała włączając klingę swego miecza świetlnego...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Yarin Lanex » 7 Sie 2010, o 15:07

Yarin słuchał z powagą, a jego twarz naprężona w skupieniu nie zdradzała już bólu.

W końcu zrozumiał.

Poprzez gniew dojdzie do siły, potęgi i władzy. Tego teraz pragnął. Moc. Pamięta, kiedy Kasysh'a wspominała mu o tym - teraz już znał odpowiedź. Moc go wyzwoli.

Młodzieniec ukląkł ja jedno kolano i w poświacie rzucającej światło z miecza, rzekł z powagą:
- Pani..wskaż mi drogę. Oddaję Ci swoją lojalność. Spraw, bym przejrzał na wskoś samego siebie i dojrzał prawdę. Pragnę być Twoim uczniem.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Jack Welles » 7 Sie 2010, o 15:31

- Wspaniale... - rzekła Darth Vengeance wyłączając swój oręż - Od teraz będziesz tytułował mnie mistrzynią i wykonywał moje polecenia, a ja wprowadzę cię na ścieżkę ciemności, na której zyskasz to czego pragniesz. Wstań mój uczniu i chodź za mną. Jest wiele do zrobienia... - dodała odwracając się...


Yarin Lanex i Darth Vengeance udali się do [Korriban] Akademia Sithów
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Avien Matiias » 17 Sie 2010, o 11:07

Avien przybył z: [Zordo's Haven]Arena pojedynków
Kiedy Avien postawił stopę na piasku Korriban, poczuł się dziwnie, tak jakby był w domu. To miejsce parowało aura zepsucia i żądzy mordu. Po niedługim spacerze ujrzał kantynę o nazwie "Pod zabójczym szeptem".
Fajna nazwa, chwytliwa... Uśmiechnął się do siebie i wstąpił do środka.
W środku nie było zbyt tłoczno, zbliżył się do baru i rzekł.
- Dwa mocne mi podaj. O dziwo Barman wiedział od razu o co chodzi łowcy po głowie. wziął od niego dwie szklanki jedną wypił na miejscu, a drugą wziął ze sobą do stolika.
Kiedy popijał drinka, zauważył że dwójka Rodian się na niego gapiła szepcząc coś do siebie nawzajem.
Mam nadzieje że zapewnią mi tu rozrywkę. Wstał gwałtownie i wyszedł na zewnątrz kantyny. Tak jak myślał dwójka która go obserwowała podążyła za nim. Matiias nie zwalniając chciał się udać w jak najbardziej ustronne miejsce. Duet zbirów wyszedł naprzeciw Kwistookiego i jeden warknął machając blasterem.
- Wysypuj się z kredytów!
- Tak już proszę weźcie je! Nie róbcie mi krzywdy błagam. Rzekł udając wystraszonego, po czym dodał krótkie - Łap! rzucił w zbirowi garść pieniędzy. Ten próbując je złapać opuścił broń. Avien wykorzystał ten moment i wysunął ostrza spod prawego rękawa i zatopił je w oczodołach Rodianina. Lewą ręką sięgnął po obrzyna i z głuchym hukiem wypalił w głowę drugiego zbira zostawiając z niej ogryzek.
- Jak dobrze że są w galaktyce takie kmioty jak wy. Po tych słowach usłyszał kroki które stawał sie coraz głośniejsze. Z jakiegoś powodu po karku Aviena spływał zimny pot. Powoli odwrócił się do źródła dźwięku
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Mistrz Gry » 17 Sie 2010, o 12:02

Z przeciwległej strony korytarza, majestatycznym krokiem szedł niezwykle rosły i umięśniony twi'lek. Każdy kto stał na jego drodze, szybko z niej schodził i odwracał wzrok w drugą stronę. Już sama sylwetka wprowadzała w serca i umysły innych uczucie strachu. Darth Starrius przestąpił nad ciałami dwóch Rodian i stanął naprzeciwko człowieka. Górował nad nim wzrostem oraz sylwetką. Mimo to w spojrzeniu Aviena nie było, charakterystycznego dla większości konfrontujących się z Sithem, strach, lecz coś w rodzaju respektu.
- Niezła robota człowieku. - rzekł głęboki, niski głos twi'leka - Na takich amatorów jak oni, twoje umiejętności starczyły. Co powiesz jednak na to.
Mistrz Zakonu Sith cisnął rozmówcą o ścianę, nie wykonując przy tym żadnego ruchu, używając Fali Mocy. Starrius ponownie podszedł do Matiiasa.
- Może chciałbyś nauczyć się podobnych sztuczek? - spytał z jadem w głosie blisko dwumetrowy twi'lek - Zresztą nie wydaje mi się, żebyś miał jakikolwiek wybór...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Avien Matiias » 17 Sie 2010, o 12:54

Avien krztusił się od uderzenia o ścianę. Od uderzenia falą piszczało mu uszach mimo wszystko każde słowo do niego docierało. Czołgając się na czworaka uniósł głowę na sitha i rzekł:
- Tak chcę tej mocy, widać takie jest moje przeznaczenie. Podniósł się do ukłonu i dodał:
- Naucz mnie, chcę tej mocy aby mógł miażdżyc swoje ofiary. Czerpiąc jeszcze większą przyjemność z odbierania życia innej istocie. Po tych słowach spuścił głowę
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Mistrz Gry » 17 Sie 2010, o 13:29

Sith głośno się roześmiał słysząc słowa o nauczeniu Mocy. Stojący przed kantyną ludzie w pośpiechu opuścili korytarz, w trosce o własny los. Starrius podszedł bliżej, do klęczącego mężczyzny.
- To byłoby zbyt proste, byś po zabiciu dwóch, głupich rodian trafił pod moje skrzydła. - rzekł twi'lek - Mimo to otrzymasz szansę. Brakowało mi czwartego do brydża, dziś odbywa się mały sprawdzian, możesz to nazwać turniejem. Jednak zanim trafisz na moją arenę warto bym wiedział o tobie coś więcej. Ruszaj za mną.
Po tych słowach Mistrz Sith odwrócił się i ruszył ku wyjściu z doków Dreshdae, oczekując podstawowych informacji od napotkanego człowieka. Kim jest, skąd przybył i dlaczego wybrał akurat Korriban...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Avien Matiias » 17 Sie 2010, o 18:10

Matiias podążał za nieznajomym. Rozmyślał co mu może o sobie powiedzieć w skrócie.
- Nazywam się Avien. zaczął po czym kontynuował. - Na Korriban przywiało mnie ze względu na to że jestem poszukiwany. Można powiedzieć że jestem płatnym zabójcą, z mentalnymi problemami, mianowicie jestem uzależniony od odbierania życia. Rzekł z niecierpliwością na odpowiedź sitha. Ciekawe jakie wyzwanie mi przygotował. Pomyślał odpalając papierosa.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Mistrz Gry » 17 Sie 2010, o 21:39

Starrius w milczeniu wysłuchał co ma mu do powiedzenia Avien. Gdy ten skończył, Sith uznał, że jego historia nie jest jakaś nadzwyczajna, jednak jego umiejętności zostaną sprawdzone w ciekawym teście. Niespodziewanie twi'lek skierował się ku pustynnej drodze, która po kilkuset metrach ulegała zatarciu.
- Urządzimy mały spacer. Zapewne domyślasz się gdzie odbędzie się twoja próba. - rzekł Mistrz Sithów i nie oczekując odpowiedzi ruszył przed siebie.


Darth Starrius i Avien Matiias udają się do: [Korriban] Pustynna próba
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez David Turoug » 16 Lis 2011, o 01:21

Marcus Lowland przybywa z: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Kantyna "Pod zabójczym szeptem", to właśnie tu się wszystko zaczęło. W tym miejscu Lowland został najprawdopodobniej poczęty i tu się urodził, w którymś z obskurnych pokoi na piętrze. Gdyby chciał zapewne by zlokalizował konkretne pomieszczenie, dzięki pewnej technice Mocy. Jednak Marcusowi nie było to zupełnie potrzebne do szczęście.
Sith mimowolnie przypomniał sobie lata pracy w lokalu. Stopniowy wzrost jego poważania i dzień który odmienił jego życie. Pewnego wieczora 18 ABY w spelunie pojawił się sam Darth Weirdens. Wtedy jeszcze nikt nie zwracał na niepozornego staruszka, ze zmianami wokół oczodołów. Pewnie już w tamtym momencie był jednym z najpotężniejszych Sithów od czasu Palpatine'a i Dartha Vadera. Ze wspomnień Lowlanda nie uleciał też krytyczny moment, który nadszedł gdy zdobył pierwsze szlify w Akademii. Poczuł się wtedy zbyt pewnie, skupił się na awanturach i piciu. Po raz kolejny z pomocą przyszedł mu Weirdens. Historia dość nieprawdopodobna, gdyby nie specyficzne poglądy starego Lorda Sithów.
Nim usiadł w jednym z rogów sali, zamówił po drodze drinka. Mimo wczesnej pory w kantynie było już sporo klientów. Zapewne niejeden z nich był właścicielem jakiegoś niewielkiego statku z hipernapędem. Musiał zdobyć transport i jak najszybciej udać się na Yavin IV. Mężczyzna zastanawiał się również, co przytrafiło się Kuhn-Tarowi. W końcu nie odczuł żadnego impulsu świadczącego o jego śmierci. Gdzie mógł przebywać? Co robił? To była zagadka, której w tym momencie Lowland nie mógł rozwiązać. Mimo wszystko z Zabrakiem czy bez, priorytetem było opuszczenie Korriban.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Mistrz Gry » 22 Lis 2011, o 00:38

Do kantyny weszło dwóch mężczyzn, których twarze skryte były w cieniu obszernych kapturów zarzuconych na głowy. Gdyby je zsunęli, pozostali goście kantyny mogliby przekonać się o tym, że niższy z nich jest człowiekiem o twarzy poznaczonej licznymi bliznami, drugi zaś to Sakiyan o błyszczącej, niemal czarne skórze.
Gwar rozmów przycichł, gdy mieszkańcy Sithowie przemierzali lokal w drodze do baru. Spojrzeli w stronę Lowlanda rozpoznając w nim Ciemną Stronę i pozdrowili krótkimi skinieniami głów, ale nie zaszczycili nawet dłuższym spojrzeniem. Usiedli dwa stoliki od Marcusa i pogrążyli się w rozmowie.
-Słyszałem, że Annihious wysyła armię na planetę Syngia - powiedział jeden z nich. - Podobno tamtejszy garnizon wypowiedział posłuszeństwo Mrocznemu Lordowi.
-Zostaną zgładzeni tak samo, jak buntownicy na Korriban - z przekonaniem w głosie odpowiedział drugi.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez David Turoug » 20 Mar 2012, o 10:15

Lowland spokojnie sączył swojego drinka. Choć był przeciwnikiem reżimu Annihiousa, nikt z obecnych w lokalu nie zachowywał się wobec niego wrogu. Inni mogli wyczuć jedynie jego aurę, ale nie poglądy. Z kosmoportu Dreshdae miał większe szanse dostania się na Yavin IV, niż z lądowisk akademii. Powrót do ośrodka szkoleniowego w ogóle nie wchodził w grę. Istniał jeszcze problem z mistrzem Kuhn-Tarem, który zniknął po incydencie z pojawieniem się ducha młodzieńca w jaskini. Marcus nie wiedział także co dzieje się z Lordem Golanem-Thekiem. Nieco pocieszał go fakt, że nie wyczuwał w Mocy echa jego śmierci. To samo tyczyło się jedynej kobiety w Triumwiracie - Lady Valkiriany.
Stolik obok Sitha, siedziało dwóch rodian w kombinezonach pilotów. Zapewne gdyby nie fakt przybycia człowieka w uniformie obsługi kosmportu, nie przeszliby na basic.
- Towar rozładowany. Drogą lądową zostanie dostarczony do Akademii Sithów. - rzekł cicho mężczyzna, wręczając jednemu z obcych kwitek oraz sporą sumę kredytów - Tutaj macie zamówienie na kolejne uzbrojenie. Dodam, że Lord jest zadowolony ze współpracy z wami.
- Taa.. My też póki Sith płacić. Teraz my lecieć na Bastion, stamtąd kolejna dostawa dla wasza Sith. - odparł słabym basickiem Rodianin o zielonej skórze - Bywaj.
- Czas operacyjny 7 dni. Do zobaczenia. - skwitował krótko człowiek, odchodząc w kierunku lady.
Lowland miał już gotowy plan. Jeżeli tych dwóch dostarczało jakąś broń na Korriban, to znaczyło że przechodzą przez blokadę Annihiousa. Obcy nie stanowili żadnego zagrożenia dla Wojownika Sith, wystarczyło tylko poczekać aż będą przygotowywali skok. Gdy pochodzący z Rodii ruszyli do wyjścia, Marcus pozostawił na stoliku parę kredytów i ruszył za nimi. Po cichu liczył, że natknie się na Kuhn-Tara, zaryzykował nawet wysyłając delikatny, ale charakterystyczny impuls Mocy by dać sygnał Zabrakowi...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Mistrz Gry » 25 Mar 2012, o 02:16

Do Lowlanda nie dotarła żadna odpowiedź ze strony Kuhn-Tara. Marcus nie potrafił ani zlokalizować swojego towarzysza, ani nawet wyczuć jego obecności na planecie, lecz jednocześnie przeczucie mówiło mu, że zabracki Sith wciąż żyje. Pozostawało jedynie mieć nadzieję, że jako zwolennik Darth Weirdensa nie został pojmany - byłaby to niemała strata dla skąpych sił frakcji skupionej wokół Akademii na Yavin IV.
Mężczyzna nie zdążył jeszcze wyjść z kantyny, gdy do jego uszu doszedł strzępek rozmowy między szczelnie opatulonym w czarny płaszcz mężczyzną, a ponad sześćdziesięcioletnim Cereaninem nieustannie skubiącym swoją siwą brodę.
-...dwadzieścia tysięcy kredytów to moje ostateczne słowo - powiedział Cereanin. - To nie mi zależy na wydostaniu się z tej planety.
-Nie mam dwudziestu tysięcy! - syknął zakapturzony wściekle - Może powinienem cię zabić i ukraść ci statek!
-Spróbuj tylko. Gwarantuję ci, że w takim wypadku nigdy nie dostaniesz się na Yavin IV w jednym kawałku...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez David Turoug » 25 Mar 2012, o 23:48

Lowland ruszył w kierunku skąd usłyszał rozmowę. Tuż w rogu sali szeptało dwóch zakapturzonych mężczyzn. Z tego co usłyszał Wojownik Sith, jeden koniecznie chciał udać się na Yavin, a drugi miał możliwość zrealizowania takiej podróży. Widocznie znał kody, które pozwalałby mu ominąć blokadę Annihiousa nad Korriban. Marcus mimowolnie narzucił kaptur dołączając do rozmówców.
- Dam ci 4 tysiące kredytów teraz, a po przetransportowaniu do miejsca docelowego kolejne 10 tysięcy. Resztę wypłaci ci ten oto osobnik. - rzekł poplecznik Weirdensa, delikatnie wskazując kiwnięciem głowy, na trzeciego z facetów. Przez chwilę zastanawiał się, czy to nie jakaś pułapka zastawiona przez siepaczy samozwańczego władcy Sithów, jednak nawet jeśli, to Lowland tanio skóry nie sprzeda. Musiał podjąć ryzyko i jakimkolwiek sposobem dołączyć do "stronnictwa yavińskiego".
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Korriban] Kantyna "Pod zabójczym szeptem"

Postprzez Mistrz Gry » 3 Kwi 2012, o 15:12

Sith, który negocjował z Cereaninem odruchowo schował głowę w ramionach, gdy podszedł do nich Lowland. Marcus nie mógł rozpoznać jego twarzy skrytej w cieniu kaptura, jednak wyglądało na to, że to Człowiek lub przedstawiciel innej rasy, bardzo do ludzi podobnej.
-Masz sześć kawałków? - pilot zapytał zakapturzonego nie trudząc się odpowiedzią na propozycję Lowlanda.
-Tak.
-Doskonale. Płacicie mi dziesięć tysięcy z góry, resztę na Yavin IV i nie radzę mnie oszukiwać. Na pokładzie statku mam jedną z tych paskudnych jaszczurek co wytwarzają wokół siebie pole pozbawione Mocy, więc jeśli spróbujecie mnie okantować, wasze stopy nigdy nie staną na powierzchni księżyca. Jestem Jaren Saran, ale mówcie mi Arlen. A teraz, przejdźmy do interesów. Dziesięć tysięcy w gotówce, poproszę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Korriban

cron