Content

Korriban

[Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Image

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Mistrz Gry » 3 Maj 2011, o 14:20

Dudnienie ciężkich łap hssissów było wszystkim, co słyszał MT-1-257-125. Jego uszy nie odbierały ani krzyku Sitha rażącego piekielne istoty błyskawicami Mocy, ani przerażającego ryku tychże. Wizgi blasterowych wystrzałów ginęły w podświadomości, zagubione gdzieś w próżni oddzielającej umysł klona od rzeczywistego świata wypełnionego zapachem ozonu, jękiem energetycznych wiązek zjonizowanej energii i śpiewem mieczy świetlnych.
Klon nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że zaczął celować w nogi najbliższego zwierzęcia.
Zauważył natomiast, iż dudnienie straciło swój rytm - to pierwszy hssiss kilkukrotnie pociągnął ranną łapą po ziemi, by wreszcie na nią upaść i rykiem zwierzęcej furii oznajmić swoją wściekłość z rozwoju wydarzeń. Potwór próbował się podnieść, ale lawina blasterowego ognia skutecznie go przygwoździła i wściekle szarpnięcia całego ciała były jedynie zwiastunem nadchodzącej śmierci.

Burza Mocy. Dziesiątki, setki błyskawic oplatających swoimi niebieskawymi mackami trzy pozostałe przy życiu Smoki Ciemnej Strony. Intensywny zapach ozonu powodujący mdłości i skręcanie żołądka, a jednocześnie pełne fascynacji spojrzenia żołnierzy, którzy zaczęli zastygać w bezruchu.
Amon i Yarin mogli być z siebie dumni, bowiem wybaczone by im zostało mniemanie, iż jedynie dzięki swojej Mocy, unikalnemu połączeniu i ewentualnie aurze Doliny Mrocznych Lordów udało im się wywołać tak spektakularny pokaz potęgi Ciemnej Strony. Nie wiedzieli jednak, że w rzeczywistości stała za tym pewna, nieżyjąca od wielu, wielu pokoleń Lady Sithów.
Tak czy inaczej, ku zaskoczeniu wszystkich, trzy pozostałe przy życiu hssissy upadły martwe na ziemię, roztaczając wokół siebie potworny smród spalonego mięsa. Jeden z nich miał niemal odcięte dwie przednie łapy w miejscach, gdzie wbiły się, kierowane Mocą, wibroostrza.
Nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na czarne wężowate wzory pojawiające się na dłoniach i ramionach Amona. Nie grubsze niż dwa-trzy milimetry oplatały jego ręce niczym tatuaż, czy raczej - piętno.

*****

Świadkami wszystkiego byli Marcus Lowland i Kuhn-Tar skryci za gruzami czegoś, co w dawnych czasach mogło być pomnikiem mrocznego lorda. Zabrak wyglądał na zaniepokojonego sceną, której się przyglądał.
-Wygląda na to, że podopieczni Vengeance sprzymierzyli się z nową władzą - powiedział. - Widziałeś jak walczyli z hssissami? Niczym jeden organizm, klony strzelały w nogi i podbrzusza, a tamci zgrabnie załatwili je błyskawicami. Swoja drogą, nie spodziewałem się, żeby którykolwiek z nich był tak potężny. To było na miarę Annihiousa... myślisz, że pobierali u niego potajemnie nauki? Jeśli by tak było, nikomu nie możemy ufać...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Amon Rage » 3 Maj 2011, o 20:00

To, co czuł w tamtym momencie nie było możliwe do opisania słowami w jakimkolwiek języku, znanym mu lub też nie. Czuł, jak przez jego ciało przepływa moc, najczystsza moc Ciemnej Strony wypełniająca każdą komórkę ciała młodego Wojownika, lecz doświadczenie to nie było porównywalne do ekstazy, jakiej zaznawał niemal każdej nocy oraz dnia w ramionach Nalan. Nie, było to coś o wiele wspanialszego, wyjątkowego i upajającego. Było niczym narkotyk, bowiem jak tylko Burza Mocy ustała, Amon odczuł głód tej potęgi, której nawet się nie spodziewał, mimo wyczuwalnego wpływu Yarina na kształt wytworzonych wiązek Błyskawic Mocy.
Gdy ostatnia bestia padła nieruchoma na ziemię, Rage nie zdążył nawet opuścić wyciągniętych przed siebie ramion w dół, gdy dostrzegł coś, co jednocześnie zaciekawiło go i zaniepokoiło. Nagle wszystkie bodźce z zewnątrz, cała nawała dźwięków i zapachów przestała mieć jakiekolwiek znaczenie w obliczu piętna pojawiającego się na jego obnażonych dłoniach. Powoli, jakby z niepokojem, zaczął ostrożnie podwijać lewy rękaw swej szaty tylko po to, aby odkryć, że całe jego przedramię i zapewne również ramię, zostało naznaczone dziwnym tatuażem, który niewątpliwie musiał być dziełem Ciemnej Strony Mocy. Tknięty niby impulsem, gwałtownie podciągnął prawy rękaw swej szaty tylko po to, aby przekonać się, że dokładnie taki sam wzór oplata jego drugą rękę i bynajmniej nie jest on jedynie tymczasowym wzorem.
Nagle, całkiem niespodziewanie Amon uniósł głowę jednocześnie prostując się w pełni i obrócił w bok wbijając spojrzenie krwistoczerwonych oczu, których tęczówki przyjęły permanentnie kształt słońc, w miejsce ukrywania się dwóch Sithów. Patrzył tam jednak ledwie sekundę, może dwie, by nikt poza nim nie skonstatował, że udało mu się wyczuć dwóch innych kultystów mogących swą siłą stanowić bardzo poważne zagrożenie dla całej ich grupy. Dlatego też natychmiast zwrócił się do klonów, kierując swoje słowa przede wszystkim do dowódcy oddziału.
- Żołnierzu, przekaż Lordowi Annihiousowi, że ja oraz moim kompani przyrzekamy mu, tak jak nasza mistrzyni Darth Vengeance, posłuszeństwo i wyrażamy nasze poparcie dla jego osoby jako jedynego przywódcę Zakonu Sith.
Jego głos brzmiał nisko, jakby nieco ochryple, a przy tym całkowicie beznamiętnie. Więcej jednak nie miał do przekazania klonom i gdy skończył, obrócił się dość gwałtownie, by następnie ruszyć w stronę grobowca Lady XoXaan nie odzywając się już ani słowem.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Yarin Lanex » 4 Maj 2011, o 16:00

Yarin całkowicie zatracił się w potędze więzi, która tliła się między nim, a Amonem. Błyskawice, wzmocnione wsparciem siły Lanexa, spełniły aż zanadto oczekiwania Zabójcy. Dodatkowo posłuszeństwo klonów pozwoliło na całkowitą eliminację bestii Korriban.
Kiedy opadł rzadki kurz, Sith spojrzał na spalone ciała przeciwników. Żałował, że nie mógł skorzystać ze swojej nowej broni, jednak z drugiej strony, nie miał wcześniej sposobności, by nią poćwiczyć, wiec może i lepiej, że sprawa potoczyła się tak, a nie inaczej.
Zabójca spojrzał na twi'lekankę, jednak nie odezwał się ani słowem. Zdawał sobie sprawę z tego, że pomimo wyczuwalnego oddalania się Nalan od Jasnej Strony, musi nadal na nią uważać. Nie mógł w tej kwestii liczyć na Rage'a, gdyż jego zażyłość z byłą niewolnicą, zasłaniała mu oczy.
Korelianin chciał przedyskutować sprawę podziału Zakonu z Amonem, gdyż wcześniej kompletnie nie orientował się w kwestiach politycznych Sithów, jednak jego kompan ubiegł go stwierdzeniem, po której stronie cała trójka się opowiedziała. Jedyną niewiadomą, była reakcja klonów na słowa Wojownika, toteż Yarin pozostał cały czasw pozycji bojowej.
Jednak oczekując odpowiedzi komandosów, Lanex zerknął w stronę drugiego Sitha. Zdążył zauważyć jak ten podwija rękawy, a w jego oczach, jeśli się nie mylił, błysnęło przerażenie.
Nie chciał wypytywać Rage'a, co się stało, przy klonach, toteż zbył ten widok milczeniem.


Sorki za buracki odpis, ale skrobałem z pracy
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Nalan Arcona » 7 Maj 2011, o 21:50

Była pod ogromnym wrażeniem tego, czego dokonali Sithowie. I to ją jeszcze bardziej zmobilizowało oraz zachęciło, by się oddać Ciemnej Stronie i jeszcze więcej ćwiczyć, oddając swe ciało i umysł morderczym treningom. Przywołała do siebie sztylety, zadowolona, że i ona na coś się zdała, po czym zerknęła na Amona. Jego dziwne zachowanie zastanowiło dziewczynę. Schowała ostrza i podeszła do niego, po czym nieznacznie przekrzywiła głowę, widząc dziwne "symbole". Oparła się o ramię mężczyzny, nachylając do jego ucha i szepnęła.
- Piękne.
Musnęła ustami szyję Mistrza, dochodząc do wniosku, iż niezwykle mu pasują i wyglądają jak tatuaże. Była ciekawa, czy są na całym ciele Sitha i już się nie mogła doczekać, aż to po powrocie sprawdzi. Amon mógł wyczuć od niej podekscytowanie i podniecenie, które tak często jej towarzyszyły, gdy była blisko niego. Choć na pewien czas te emocje zostały stłumione przez pragnienie zdobycia większej Mocy, teraz na nowo wybuchły z pełną siłą.
- Tak jak ty - odpowiedział jej, po czym na ustach Rage'a pojawił się subtelny, acz nieco uwodzicielski, krzywy uśmieszek. Twi'lekanka jedynie raz jeszcze musnęła ustami jego szyję, nie mówiąc nic więcej. Teraz mieli ważniejsze sprawy na głowie, ale co się odwlecze...
Gdy tylko ruszył w stronę grobowca, Nalan zaraz do niego dołączyła. Szła obok, pół kroku za Mistrzem, zachowując dystans należnego mu szacunku.
Cały czas rozmyślała o całym tym zajściu, a Moc, którą Sithowie wyzwolili, wciąż sprawiała, że kręciło jej się w głowie. Dawny strach i późniejsze pożądanie przerodziły się w coś, czego nie rozumiała i nie potrafiła nazwać. To już nawet nie był zwykły szacunek dla umiejętności i wiedzy Amona. Raczej wierność i lojalność, których nie znała wcześniej, i całkowite oddanie. Teraz nawet inaczej spoglądała na Yarina, a dawna nienawiść zaczęła przygasać, zamieniając w chęć nauczenia się czegoś od niego. Wiedziała jednak, że sama prośba nie wystarczy. Musiała udowodnić, iż jest warta tego, by ją nauczał.
Image

NIE! Wcale się nie obrażę, jak do mnie napiszesz na GG :D 16193629
Awatar użytkownika
Nalan Arcona
New One
 
Posty: 64
Rejestracja: 2 Gru 2010, o 14:35
Miejscowość: Dunbar, Szkocja

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Mistrz Gry » 12 Maj 2011, o 23:26

-Przysię... Przysięgę tę możecie złożyć osobiście Lordowi Annihiousowi! - wykrzyknął żołnierz, jednak po przedstawieniu, jakiego był świadkiem nie miał odwagi zbrojnie przeciwstawić się Amonowi. Podobnie jak wszyscy pozostali żołdacy, wolał przekazać przysięgę posłuszeństwa, a teraz jak najszybciej wrócić na kanonierkę i zmyć się z tej cholernej Doliny. Poza tym, kto inny mógłby tak umiejętnie władać Błyskawicami Mocy, jeśli nie najbliższy uczeń Darth Annihiousa? Może Mroczny Lord w tajemnicy nauczał tego tutaj?
Ach, pokaranie z tymi Sithami!

Repulsorowe napędy kanonierek wyły na wysokich obrotach utrzymując się zaledwie kilkadziesiąt centymetrów nad powierzchnią ziemi zagłuszając stukot wojskowych buciorów, chrzęst pancerzy i broni oraz krótkie rozkazy.
Wszystko to ucichło niczym nożem uciął, a Amon, Yarin i Nalan nagle poczuli, że spadają w bezdenną przepaść, a ich żołądki wywracają kozła. I to nie jednego.

-Bastila! - krótki, pełen charyzmy krzyk i ruch głowy w kierunku trójki zakapturzonych mężczyzn z czerwonymi mieczami świetlnymi. Nic więcej, żadnego wyjaśnienia.
Mimo to kobieta, czesząca swoje ciemne włosy w dwie krótkie kitki z tyły głowy, bez chwili wahania zmienia kierunek biegu, z niezwykłą gracją odbija się od ziemi i ląduje dokładnie pomiędzy trójką Sithów. Żółte klingi jej podwójnego miecza świetlnego bez większych problemów odbijają spadające na nią ciosy szkarłatnych ostrzy energetycznych, po czym ta, która nazwano Bastilą, odprawia krótki, pełen gracji taniec śmierci.
Nim ktokolwiek zdąży mrugnąć, trzech Sithów pada martwych na ziemię u stóp młodej kobiety w szatach Rycerzy Jedi.
Amon, Yarin i Nalan są tutaj jedynie widzami - nawet nie obecni cieleśnie, bowiem ni stąd, ni zowąd przez tego pierwszego przebiega bojowy droid rdzawego koloru. Z precyzją charakterystyczną dla zaawansowanych komputerów celowniczych niweluje wpływ biegu i trafia dokładnie w cel - plecy Sitha przymierzającego się do zadania ciosu w plecy niebieskoskórej twi'lekanki wściekle wywijającej dwoma wibroostrzami.
W polu ich widzenia znów pojawił się tajemniczy mężczyzna, którego twarz skrywał kaptur czarnego płaszcza. W biegu, niby od niechcenia, ciął uciekającego z pola walki Sitha, przeskoczył nad zwłokami innego z nieprzyjaciół i dopadł do rogatego zabraka o twarzy pokrytej czerwonymi, wzorzystymi tatuażami. Błękitna klinga miecza świetlnego starła się ze szkarłatną, a wokół posypały się iskry. Mężczyzna zakręcił lewą dłonią, w której trzymał drugi miecz świetlny o zielonej, nieco krótszej klindze i wymierzył proste pchnięcie w brzuch przeciwnika. Ten z godną pozazdroszczenia zwinnością uskoczył w tył i samym krańcem energetycznego ostrza sparował atak. Szczerząc z wściekłości zęby, wyrzucił przed siebie wolną rękę rozczapierzając palce, a Moc zrobiła swoje i walczący z nim mężczyzna przeleciał kilkanaście metrów, by zatrzymać się na stojącymi między grobowcami pomniku jednego ze starożytnych Lordów.
Gdzieś po drodze wypadł mu miecz świetlny, którego zielona klinga momentalnie zgasła, a srebrna rękojeść potoczyła się prosto pod nogi Nalan i dalej za jej plecy. Kiedy, wraz ze swoimi towarzyszami, Arcona (wbrew własnej woli) obróciła się, spostrzegła, że oręż toczy się po ziemi prosto do wgłębienia w ziemi w pobliżu grobowca Ludo Kressha.


Dziwna wizja, czy jak nazwać to, czego uczestnikami byli Nalan, Amon i Yarin, skończyła się równie nagle, co zaczęła i wywołała równie silne mdłości u jej uczestników. Nim kobieta zdążyła się zorientować, klęczała na ziemi wymiotując śniadanie na stopy Yarina... który chyba nawet tego nie spostrzegł zajęty wyrzucaniem zawartości z własnego żołądka.
Zaś naprzeciwko nich stał grobowiec Ludo Kressha, a wgłębienie, gdzie wpadł miecz świetlny z dziwnej wizji wciąż zdawało się widoczne - drobna nierówność na gładkiej powierzchni żółto-czerwonego piasku Korriban, a pod nią...
Jakąkolwiek decyzję Nalan podejmie - gdzieś w głębi duszy miała świadomość, że nie będzie miała później okazji jej zmienić. Zresztą, głupia wizja mogła podsuwać zupełnie fałszywe, zwodnicze obrazy.
Ale własny miecz świetlny?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Amon Rage » 15 Maj 2011, o 00:30

Nie zaprzątając sobie głowy klonami, Amon parł przed siebie niepowstrzymany niczym szarżujący terentatek z Nalan u boku, jak również wyczuwając podążającego za nimi Yarina, który zamykał ich trzyosobową grupę. I kiedy sądził już, że ich droga do Grobowca Lady XoXaan obędzie się bez większych niespodzianek, rzeczywistość w dość brutalny sposób zweryfikowała prawdziwość jego poglądów.
Scena, jaka ukazała się najwyraźniej nie tylko jego oczom, była równie zaskakująca, jak zapierająca dech w piersi. Wojownik dosłownie wytrzeszczył oczy z zaskoczenia, jakby nie był w stanie uwierzyć, dokąd i w jaki sposób przywiodła ich Moc. Akcja jednak toczyła się dalej, całkowicie bez udziału ich ciał, czy też woli, więc jedyne co mogli zrobić, to obserwować biernie, starając się zrozumieć znaczenie tego obrazu. Nic więc dziwnego, że słysząc imię Rycerza Jedi, chłopak stężał nagle, a jego dłonie odruchowo zacisnęły się w pięści. O czym bowiem wiedziało bardzo niewiele osób, w tym również sama Nalan, każdą wolną chwilę poświęcał na czytanie, a dokładniej na zaznajamianie się z historią Zakonu oraz wszelkimi wydarzeniami z nim związanymi. Doskonale znał więc Bastilę Shan, osławioną Jedi dysponującą rzadkim talentem Bitewnej Medytacji. Czytał również o Mission Vao, która choć w zasadzie była nikim z jego punktu widzenia, to jednak zapiski o niej znalazły się w bibliotecznych zbiorach. Kiedy jednak pojawił się uzbrojony w dwie klingi zamaskowany wojownik, Amon poczuł, jak wzdłuż jego kręgosłupa przemyka potężny dreszcz podniecenia i zaciekawienia. Oto bowiem miał niebywałą możliwość ujrzenia w akcji jednego z najpotężniejszych użytkowników Mocy w historii galaktyki, osoby, której potencjał oraz umiejętności były tak wielkie, że w jego czasach nikt nie mógł się z nim równać. I dokładnie w chwili, gdy pojedynek zaczął przybierać najbardziej interesujący dla młodego Sitha przebieg, wizja została gwałtownie przerwana, a on znów poczuł, że jest w świecie rzeczywistym.
Gdyby nie tysiące godzin spędzonych za sterami różnego rodzaju statków, najpewniej malowniczo obrzygałby sobie buty albo przynajmniej poobserwowałby powierzchnię planety ze znacznie bliższej perspektywy, niż ostatnimi czasy. Na całe jednak szczęście nudności ustąpiły błyskawicznie, a gdy wróciła mu ostra niczym brzytwa zdolność przetwarzania danych oraz postrzegania, natychmiast dotarło do niego, gdzie się znajdują. Powoli całokształt sytuacji układał się w jeden, wyraźny kształt, aczkolwiek najważniejsze dla niego szczegóły wciąż pozostawały nieznane, czyniąc odgadnięcie celowości wystąpienia owej wizji, całkowicie niezrozumiałym dla jego osoby.
- Nie jesteśmy tutaj bez powodu. Lord Kressh oczekuje czegoś od nas lub od kogoś z nas.
Powiedział absolutnie poważnym tonem głosu, jednocześnie ruszając ku wejściu do grobowca starożytnego Lorda Sith, z zamiarem wejścia do środka. Jeśli osławiony Ludo miał wobec nich jakieś oczekiwania, to Amon pragnął je poznać jak najszybciej, gdyż mimo wszystko nadal miał w zamiarze uleczyć twarz Yarina, a czuł, że do tego potrzebował pomocy starożytnej Lady XoXaan, kobiety znanej ze swego talentu, do leczenia Ciemną Stroną.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Yarin Lanex » 15 Maj 2011, o 14:12

Yarin nie spodziewał się innego zakończenia sprawy z klonami, niż tego, które właśnie nastąpiło. Gdyby on i Amon nie dali rady zwykłym żołnierzom, nie byliby godni awansu po misji na Toydarii.
Kiedy chcieli ostatecznie dokończyć to, po co przybyli, kolejna przeszkoda pojawiła się na ich drodze. Błyskawiczna zmiana otoczenia początkowo zaskoczyła Sitha, jednak już po chwili przywykł do tego, czego cała trójka byłą świadkami. Miraże przeszłości ukazywały dawne dzieje w tym właśnie miejscu, a Zabójca był w ich centrum. Wyczuł, ze Rage poddaje się tej wizji, toteż postarał się jej nie ulegać i być czujnym na tyle, na ile pozwoliła ta sytuacja. Chociaż nowa, niespodziewana, to jednak nie zdołała uśpić realistycznego podejścia.
Bastila. Yarin dałby sobie rękę uciąć, że znał to imię. Starał sobie przypomnieć w jakich okolicznościach, jednak scena, która odbywała się na jego oczach, skutecznie niwelowała przeszukiwanie pamięci. Lanex nigdy wcześniej nie widział tego typu walki, chociaż rozpoznawał style, którymi posługiwali się przeciwnicy. Dopiero po chwili zorientował się, że znajdują się blisko grobowca Ludo Kressha. Scena walki dobiegła końca i wtedy korelianin poczuł ogromny ścisk w żołądku. Zwrócił to, co w nim było i zaczerpnął głęboko powietrza. Spojrzał na Nalan, która podobnie jak on przeżyła zakończenie wizji. Żołądek Amona musiał być mocniejszy, gdyż Wojownik wyglądał tak, jakby to, czego przed chwilą byli świadkami, nie wydarzyło się.
- Teraz nie interesuje mnie, czego chce Lord Kressh. Dotrzemy tam, gdzie zamierzaliśmy i dokonać tego, po co tu przyszliśmy – odpowiedział cicho Yarin. – Musimy być bardziej czujni. Lordowie mogą chcieć wykorzystać nas do swoich celów. Nie jestem w stanie ogarnąć potęgi, którą emanują, a jeśli czegoś nie rozumiem, wolę być ostrożny.
Skończył wpatrując się w oczy Amona, po czym ruszył przed siebie.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Nalan Arcona » 20 Maj 2011, o 19:48

Nic nie mogło przygotować Nalan i jej żołądka na takie przedstawienie, nawet nie wiedziała, że coś takiego jest możliwe. Walka zapierała dech w piersiach, jednak nie interesowała dziewczyny. Tak samo jak i posiadanie własnego miecza świetlnego, gdyż w ogóle nie chciała go mieć. Co innego podarować go Mistrzowi, który chyba zaczął kolekcjonować broń i może by się nawet ucieszył. Ale co do siebie, jakoś nie mogła się odnaleźć w takiej roli. Bardziej ją pociągało to, by sobie radzić bez miecza czy - jak w przypadku Yarina - bicza. Chciała jedynie polegać na Mocy i tym, co ją otacza, na swym intelekcie, pomysłowości, kreatywności... Jak zauważyła w przypadku klonów, czasami nie trzeba było się uciekać do przemocy, by postawić na swoim. I właśnie tego chciała się nauczyć.
Powiodła wzrokiem w miejsce, gdzie miecz upadł i zniknął. W słowach Sithów było coś niepokojącego, jakby wzięcie klingi mogło nieść za sobą konsekwencje, których dziewczyna nie chciałaby "poznać". Jednak wiedząc, jak bardzo Amon jest zainteresowany mieczami świetlnymi, postanowiła zaryzykować dla niego.
- Poczekaj, chyba coś znalazłam - rzuciła do Rage'a.
Ukucnęła, by zbadać szczelinę i jeśli to będzie możliwe - wydobyć miecz. Gdyby się jej to udało, miała zamiar od razu oddać Mistrzowi jako dowód swej lojalności, uznania i szacunku.
A może nawet czegoś więcej.
Image

NIE! Wcale się nie obrażę, jak do mnie napiszesz na GG :D 16193629
Awatar użytkownika
Nalan Arcona
New One
 
Posty: 64
Rejestracja: 2 Gru 2010, o 14:35
Miejscowość: Dunbar, Szkocja

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Mistrz Gry » 20 Maj 2011, o 22:07

Być może, gdyby nie myśli o zadowoleniu jej mistrza i uznaniu, na jakie mogłaby liczyć, Nalan wcześniej zorientowałaby się, że coś jest nie tak. Kobieta jednak, zbliżając się do szczeliny, nie zachowała należytej ostrożności.
Z drugiej strony, kiedy kogoś przywołuje, nieżyjący od niepamiętnych czasów, Lord Sith żadna ostrożność nie gwarantuje uniknięcia pułapki.
Piasek pod stopami Nalan nagle zaczął się osypywać, a ona sama usłyszała głośne trzaśnięcie pękającej kamiennej płyty. Odruchowo uskoczyła do tyłu, lecz nie udało jej się utrzymać na niestabilnym podłożu i upadła na twarz. Do ust dostały jej się ziarenka czerwonego piasku, a do oczu dostał się kurz sprawiając, że świat oglądała przez łzawą mgłę. Zdążyła jeszcze krzyknąć, gdy jej nogi zawisły nad jakimś otworem, a potem zaczęła spadać.
Nalan przenosi się do: [Korriban] Sen na jawie

Amon i Yarin nie byli w stanie nic zrobić, by pomóc Nalan. Nim zdążyli doskoczyć do szczeliny, która nagle przybrała rozmiar solidnej dziury, twi'lekanka zniknęła pod powierzchnią ziemi. Rage pierwszy ruszył biegiem w jej kierunku, ale w tym momencie na ziemię runął fragment płaskorzeźby pokrywającej zewnętrzną ścianę wykutego w skale grobowca Lorda Kressha. Olbrzymie odłamki gruzu o mały włos nie pogrzebały żywcem Amona.
Całkowicie natomiast zasypały dziurę, w której zniknęła Nalan. Jeśli dwóch Sithów miało zamiar jej szukać, musieli znaleźć inną drogę.
Problem jednak w tym, że nim ten fakt do nich dotarł, za plecami usłyszeli znane już im ciężkie oddechy, a w otaczającej ich Mocy bez problemu wyczuli mało subtelną zmianę.
Dwa kolejne hssissy powoli zbliżały się do swoich ofiar. Wszystko wskazywało na to, że Sithowie stali się marionetkami w jakiejś grze nieżyjących dawno Lordów...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Amon Rage » 21 Maj 2011, o 11:29

Impuls Mocy, ostrzeżenie przed nadchodzącym wydarzeniem, nadszedł o ułamek sekundy zbyt późno i Amon, który właśnie szykował się do udzielenia odpowiedzi Yarinowi, skoczył na pomoc swojej uczennicy o ułamek sekundy za późno. Na jego twarzy po raz pierwszy od bardzo dawna widać było autentyczny grymas strachu i przejęcia, gdy chłopak biegł sprintem w stronę twi'lekanki szybciej, niż kiedykolwiek w życiu, a Moc dosłownie huczała w nim, gdy ten użył jej do przyspieszenia swoich ruchów. Niestety, nieprzewidywalność całej tej sytuacji sprawiła, że wojownik padając na ziemię efektownym ślizgiem pokonał dzielącą go od Nalan odległość, lecz nie dosięgnął ich, a palce obojga musnęły się opuszkami w ostatniej, delikatnej pieszczocie, kiedy jego kochanka zniknęła mu z oczu. Sam musiał się ratować i Skokiem Mocy, wykonując efektowną śrubę, odskoczył od spadających na niego odłamków skalnych, by ostatecznie wylądować w głębokim przyklęku, podpierając się o piaszczyste podłoże dłonią wyciągniętej przed siebie lewej dłoni.
Otarcie poczęły się goić natychmiastowo i niewiele trzeba było czasu, aby palący ból startej skóry zelżał, a następnie zniknął całkowicie. Jak było jednak widać, nie był to jeszcze koniec ich dzisiejszych atrakcji, a pojawienie się dwóch kolejnych hssissów Rage powitał prychnięciem.
- To ma być wyzwanie? Zabijałem hssissy, kiedy jeszcze nie miałem miecza świetlnego!
Ryknął niespodziewanie, kierując swe słowa zapewne nie do Yarina, a do tego, który być może kierował Smokami Ciemnej Strony. Szybko jednak dał wyraz swoim zamiarom, gdy poprzecieraną, ukurzoną szatę zrzucił ze swoich ramion, a następnie dobył obu mieczy świetlnych, których krwistoczerwone klingi rozjarzyły się na nowo, bucząc cicho w zapowiedzi brutalnej śmierci.
- Nie daj się zranić, nie będę tracił moich sił na wyleczenie Cię z trucizny tych bydlaków.
Rzucił jeszcze do Yarina w ostrzeżeniu, albowiem po ostatnim spotkaniu z tymi gadami, dokształcił się co nieco na ich temat w akademickiej bibliotece. Teraz jednak wojownik ruszył gwałtownie na przód, zamierzając szybko i bez zbędnych ceregieli, rozpłatać jednego, a jeśli się uda, to oba zwierzęta za jednym zamachem. Plan zakładał bowiem wykorzystanie Mocy do szybkiej zmiany kierunku, by czystym cięciem pozbawić hssissa głowy, niwelując tym samym zagrożenie w najprostszy sposób. Jak założył, tak też zrobił, aczkolwiek w czasie dekapitacji pierwszego, drugi zdążył zakraść się od tyłu do Amona i skoczyć na niego, gdy ten odwrócony był do gada plecami. Jedynie Moc i wspomagany nią refleks uratowały wojownika przed zębami mającymi wbić się w jego szyję. Gwałtowny piruet połączony z dwoma szybkimi, poziomymi cięciami okazał się wystarczająco efektywny oraz całkiem efektowny, bowiem hssiss padł na ziemię w trzech kawałkach, zaś oddychający szybko Sith, na powrót przypiął miecze do pasa, kierując swe spojrzenie na Yarina stojącego nieopodal. Decyzja w tym momencie musiała być jasna i klarowna, i taka właśnie była, kiedy odezwał się do swego kompana.
- Realizujemy nasz plan. Nalan musi sobie poradzić, dowiedzie tym swoją wartość oraz to, że jej nauka nie poszła na marne. My za to idziemy do grobowca Lady XoXaan, żebyś w końcu był w stanie poderwać sobie jakąś adeptkę bez potrzeby ściągania spodni.
Żart w tej sytuacji był równie niespodziewany, co mocno zaskakujący, wszak niezbyt często Rage wykazywał się poczuciem humoru, zwłaszcza w sytuacjach, które go nie cieszyły. Mogło to więc oznaczać tylko tyle, iż chłopak stara się nie myśleć o tym, co może spotkać tam Nalan. Póki co, idąc w stronę miejsca pochówku starożytnej Lady Sith, pocieszał się myślą o tym, że wciąż jest w stanie poczuć ją poprzez Moc, choć wiedział, że jest ranna i niemal czuł jej ból, co z kolei potęgowało tłumioną w środku wściekłość gotową do wybuchnięcia w każdej chwili. Zamierzał jej jednak użyć jako paliwa w procesie leczniczym Lanexa, kiedy nadejdzie na to czas. Musiał bowiem zbierać siły od momentu wyzwolenia Burzy Mocy.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Yarin Lanex » 21 Maj 2011, o 12:21

Yarin oczekując odpowiedzi Amona, nie wyczuł tego, co po chwili się wydarzyło. Zrozumiał natomiast, ułamek sekund przed skokiem Wojownika, co ten zamierza zrobić i instynktownie wspomógł go jego zamiarach. Odwróciwszy się w kierunku miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą stała Nalan zobaczył, jak ta znika pod powierzchnią posadzki grobowca. Rage nie zdążył i Arcona całkowicie pogrążyła się w otchłani głębin ziemi Korribanu.
- Mówiłem, byś pilnował swoją sukę! – krzyknął Lanex, jednak jego głos został zablokowany przez walące się odłamki skał, przed którymi uciekał Amon.
Zabójca podchodząc w miejsce, gdzie zniknęła twi’lekanka, starał się wysondować jej obecność, jednak jego aura i siła w Mocy był niczym pyłek w przestrzeni wśród potęgi Ciemności, która panowała w grobowcu. Jakby gęsta, wręcz nieprzenikalna kurtyna rzucona przez starożytnych Lordów, umyślnie przeszkadzała dwóm młodym Sithom.
Na Korelii, jako młodzieniec Yarin został zabrany do jednego z większych teatrów. Polubił tamten klimat, atmosferę sztuki i emocji. Chociaż widział, że aktorzy odgrywają swoją rolę, którą ktoś napisał, a ktoś inny wyreżyserował, to jednak dawał się porwać akcji zawiązywanej przez grających.
I dokładnie tak się właśnie teraz czuł – wodzony przez ukrytego reżysera, który na współ ze scenarzystą ułożył to całe przedstawienie, gdzie on i Amon, byli nie tyle co aktorami, gdyż nie znali swoich ról, co marionetkami w ich rękach.
Chwila zastanowienia się nad obecną sytuacją uśpiło jego czujność, toteż kompletnie nie zareagował na hssissy. Usłyszał słowa Rage’a, które brzmiały jak ostrzeżenie, nie jak wyśmiewanie i dopiero wtedy ponownie skupiony był gotów do walki. Jednak widząc, jak Wojownik się z nimi rozprawia postanowił trzymać się z tyłu, nie wspomagając. Kiedy obie głowy bestii oderwane od reszty ciała, potoczyły się na zimnej posadzce, Yarin ruszył za Amonem, jakby atak strażników grobowca w ogóle się nie odbył.
- Zachowaj swoje żałosne żarty dla kogoś innego, bracie – odpowiedział szorstko Yarin.
Słowo „bracie” jakby miało inny wydźwięk, niż pozostałe słowa. A może to tylko zdawało się Lanexowi.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Mistrz Gry » 21 Maj 2011, o 13:47

Słońce zdawało się z każdą minutą świecić coraz bardziej. Jego palące promienie sprawiały, że czerwona ziemia, po której stąpali Yarin i Amon była wysuszona na wiór, zaś z nich samych pot lał się obficie zalewając im czoła i oczy. Kilka kropel spadło z czubka nosa Rage'a na ziemię, lecz zawarta w nich woda natychmiast wyparowała zostawiając na powierzchni białawą plamkę soli.
Dwóch Sithów zdawało się zupełnie nie interesować wydarzeniami w nieodległej Akademii Sithów, gdzie właśnie dochodziło do obalenia Triumwiratu i brutalnego rozprawiania się ze wszystkimi przeciwnikami nowego porządku. Amon i Yarin najwyraźniej nie przejmowali się konsekwencjami, jakimi zaowocować mógł brak aktywnego poparcia Darth Annihiousa - lub też otwartego oporu - w zależności od tego, jaki obrót przybiorą sprawy.

Kiedy stanęli u wejścia do grobowca Lady XoXaan, poczuli orzeźwiający powiew chłodu dochodzący z kamiennych korytarzy przed nimi. Żaden z nich nie wyczuwał zagrożenia, a nawet aura Ciemnej Strony towarzysząca temu miejscu od wieków nie była przytłaczająca - raczej delikatnie oplatała dwóch Sithów niczym ramiona kochanki. Strzały dochodzące z Akademii były w tym miejscu mniej słyszalne, zaś głośne wizgi jonowych silników myśliwców patrolujących okolicę na jakiś czas umilkł.
-Czego tu szukacie? - usłyszeli głos dochodzący zza ich pleców i równocześnie odwrócili się w jego kierunku. - Czyż nie mówiłem ci, Yarinie, że Ciemna Strona stanie się przyczyną twojego upadku?
Przed nimi stał ten sam mężczyzna, którego pierwszy raz Lanex zobaczył w kantynie po wylądowaniu na Korriban. Ten sam, który uratował go z opresji na Toydarii. Ten sam, którego zabrakło, gdy twarz Yarina została potwornie zniekształcona.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Amon Rage » 21 Maj 2011, o 15:32

Upał pustynnej planety był niczym w obliczu gniewu zdeterminowanego do działania Wojownika Ciemnej Strony. Pot, krew i brud były ceną, którą był w stanie zapłacić za uleczenie twarzy Yarina i uwolnienie Nalan ze starożytnego, kamiennego grobowca do którego wpadła.Dlatego właśnie parł niepowstrzymanie naprzód, zaś mokre od potu włosy kleiły mu się do skóry głowy tak samo, jak przemoczone odzienie do ciała, ukazując tym samym muskulaturę młodego mężczyzny. I nie myślał teraz o konsekwencjach swoich czynów, bowiem wstąpił na drogę, z której nie było już drogi powrotnej, nim nie dotrze do samego jej końca.
Dotarcie do grobowca było końcem jednego etapu i początkiem kolejnego, znacznie ważniejszego dla obu stojących przed wejściem do kamiennego santuarium Lady Sith. Chłód bijący z jego wnętrza przyjemnie orzeźwiał, przynosił wytchnienie od skwaru i co najważniejsze, przypominał o czekającym ich wyzwaniu. Amon nieustannie odkrywał kolejne, coraz dalej przesuwające się granice własnych umiejętności, dlatego nie mógł się wręcz doczekać, aż sprawdzi, na jak wiele go stać na polu władania Leczeniem Mocą. Niestety, ich plan został pokrzyżowany przez jakąś tajemniczą personę i gdy obrócił się w tył, na jego twarzy zagościł wrogi wyraz, zaś czerwone oczy o słonecznych tęczówkach stanowiły groźbę same w sobie. Słowa, które padły skierowane do Yarina wywołały na twarzy Rage'a grymas wściekłości, zaś wiedzione impulsem Mocy rękojeści mieczy świetlnych błyskawicznie znalazły się w jego dłoniach. Szkarłatne klingi zaśpiewały unisono, układając się wzdłuż ramion Sitha, stanowiąc same w sobie wystarczająco silne ostrzeżenie, by nie musiał mówić nic więcej.
- Odejdź.
Powiedział tylko, nie siląc się na żadne groźby, ani obelżywe słowa względem nieznajomego. Miał wystarczająco wiele oleju w głowie, żeby nie rzucać się na kogoś, kogo nie znał. Zwłaszcza, iż ten zdawał się znać Lanexa bardzo dobrze. Był to zdecydowanie dzień dziwnych, nieoczekiwanych wydarzeń.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Yarin Lanex » 21 Maj 2011, o 18:14

- Zależy z jakiej strony spoglądasz na mnie, nieznajomy.
Yarin spokojnie odparł postaci, którą dobrze pamiętał. Chwilę przed tym, jak się odezwała, Sith wyczuł obecność kogoś zgoła innego, aniżeli przeżartego Ciemną Stroną, do cna. Kiedy odwrócił się w stronę mężczyzny zauważył, jak Amon gotuje się walki. Kiwnął głową na znak, by ten nie atakował.
- Jak patrzysz z jednej strony, to widzisz, że upadam. A jak przyjrzysz się z drugiej to dostrzeżesz, że wzlatuję. A ja czuję, że unoszenie się tą właśnie drogą, zapiera mi dech w piersiach – dopowiedział pewniej. – Prześladujesz mnie, ostrzegasz, mamisz, ale nie przedstawiasz konkretów.
W międzyczasie Lanex starał sobie uporządkować fakty. Skoro Amon go zobaczył, to znaczy, że postać nie jest wytworem jego wyobraźni. No chyba, ze łączy ich aż tak mocna więź, że mogą wnikać w swoje umysły. Albo Ciemna Strony ponownie z nimi igra. Jednak jeśli to człowiek z krwi i kości, to musiał być potężny, skoro zmaterializował się w samym sercu Korriban, a na dodatek nie był on przecież przedstawicielem Ciemnej Strony.
- Mamy teraz ważniejsze sprawy, które ciebie nie dotyczą, niż wysłuchiwanie twoich słów, starcze. Odejdź i nie dręcz mnie już więcej, gdyż może to się dla ciebie źle skończyć.
Wszystkie zdania, które wypowiadał Yarin brzmiały donośnie i pewnie, jednak w głębi Zabójca obawiał się tego, co może zrobić nieznajomy. Potrafił być, by po sekundzie zniknąć, potrafił przywrócić mu palec, potrafił, cuchnąc Jasną Stroną, istnieć w grobowcach Lordów!
Dobrze, że Lanex nie był sam.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Mistrz Gry » 21 Maj 2011, o 18:51

-Im wyżej się wzniesiesz, tym boleśniej upadniesz - odpowiedział mężczyzna niespecjalnie wzruszony słowami Yarina. - Potęgi nie znajdziesz w Ciemnej Stronie, musisz to zrozumieć, jeśli nie chcesz zostać przez nią zniszczony. Aby w pełni poznać samego siebie, wynieść swoje umiejętności na sam szczyt, zasmakować powinieneś obu jej Stron, dwakroć umrzeć: w imię każdej z nich, a następnie obrać ścieżkę pomiędzy nimi... A ty, który nazywasz się bratem Yarina... - oczy mężczyzny świdrowały Amona spod kaptura przysłaniającego większość twarzy. - Myślisz, że masz wolną wolę, ale od samego początku kierują tobą siły, o których nie masz pojęcia... Jesteś słabszy niż robak, którego zgniatasz butem i nawet o tym nie wiesz...
Mężczyzna wykonał niemal niezauważalny ruch dłonią i klingi mieczy świetlnych Amona zgasły równie gwałtownie, co zdmuchnięty porywem wiatru promień świecy. Co ciekawe, emiter promienia zachowywał się tak, jak powinien i według wszelkich praw fizyki energetyczne ostrza powinny działać.
-Ostrzegam cię po raz ostatni, Yarinie... Naucz się współczucia i odrzuć nienawiść, inaczej bowiem czeka cię zagłada o wiele straszniejsza niż to, co zniekształciło ci oblicze.
Mężczyzna przez chwilę wpatrywał się w Lanexa, po czym odwrócił się do dwójki Sithów plecami i spokojnym krokiem odmaszerował w kierunku Akademii. Nim jednak dotarł choćby do połowy drogi do prowadzącego do niej wąwozu, jego sylwetka rozmyła się w którymś z cieni posągów starożytnych Lordów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Amon Rage » 22 Maj 2011, o 12:28

Słowa mężczyzny rozsierdziły go do żywego, dotknęły czułego punktu, który jedynie spotęgował jego gniew, zaś ten karmiąc Ciemną Stronę sprawił, że aura mroku zgęstniała wokół niego do poziomu, który dla wielu byłby zwyczajnie nieprzyjemny. Widać było, iż Amon jest kompletnie przeżarty przez Ciemność, a jego zawrócenie z tej ścieżki nie mogłoby nastąpić nawet w przypadku zagrożenia życia, czy pod wpływem jakiegokolwiek innego bodźca. Nie dało się jednak zaprzeczyć, że słowa nieznajomego niosły w sobie prawdę. Prawdę, którą bez względu na swoją pewność siebie i zadufanie, Sith dostrzegał z krystaliczną czystością. Dostrzegał ją od momentu, gdy po raz drugi znalazł się grobowcu XoXaan, wtedy jeszcze jako świeży adept pod skrzydłami Darth Vengeance, a miało to miejsce przeszło dwa lata temu.
Atakowanie go było kompletnie pozbawione sensu, bowiem w przypadku jakichkolwiek agresywnych działań, z całą pewnością spotkałby się z kontrakcją, której skutki zapewne okazałyby dla niego dość tragiczne. Sam pokaz umiejętności w postaci zgaszenia jego mieczy wystarczył mu za argument przemawiający do zdrowego rozsądku wystarczająco mocno, ażeby powstrzymał się przed uczynieniem czegoś głupiego. Nie mając więc większego wyjścia, dezaktywował oba miecze i przypiął je do pasa, odprowadzając jednocześnie dziwnego osobnika w całkowitym milczeniu.
- Chodźmy.
Mruknął tylko wiedząc, że odpowiedzi na zadane pytania i tak nie wyjaśniłyby wystarczająco jasno tego, co właśnie miało miejsce. Obaj mieli do czynienia z mocami, które przewyższały ich zdolności pojmowania oraz posiadaną wiedzę, nie mówiąc już o sile nabytej w trakcie szkolenia. Dlatego właśnie Rage tak dużo trenował, tak usilnie dążył ku perfekcji starając się czym prędzej wzmocnić już posiadane umiejętności. Wszystko to po to, żeby nie był cholerną marionetką w rękach innych, by liczono się z nim i jego zdaniem, by mógł brać to czego chciał i bronić tego, co już posiadał. W milczeniu obrócił się więc w tył i ruszył do grobowca starożytnej Lady Sith, nie zadając pytań, na które jeszcze przyjdzie stosowny czas.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Yarin Lanex » 22 Maj 2011, o 15:46

„Ostatnie ostrzeżenie” – powtórzył w myślach Yarin.
Jeden głos szeptał mu, by ten posłuchał nieznajomego. Czyste realia na to wskazywały: był to potężny osobnik, który okazał to Sithowi nie raz. Uratował go na jednej z misji, a stężenie Ciemności, tu, w grobowcach, kompletnie nie robiła na nim żadnego wrażenia. Drugi głos podpowiadał natomiast, by go nie słuchać. Że tylko Ciemna Strona może doprowadzić do tam, gdzie tylko ze chce. Że w niej jest siła, pomimo wielu wyrzeczeń.
Jednak Lanex chciał wypytać nieznajomego o wiele rzeczy, jednak ten zdążył zniknąć. Po raz kolejny został bez konkretnej odpowiedzi, a tego wręcz nie znosił. Pomimo wszystkiego, musiał zaszczepić w sobie element ostrożności i wyczucia, by następnym razem móc zareagować w taki sposób, aby zgasić w sobie iskry ciekawości.
Postawa Amona w sytuacji, gdy przeciwnik go obraził była godna poszanowania. Nie rzucił się na wroga, jak to bywało wcześniej, ale rozważył zapewne fakt, iż po kilku sekundach wtopiłby się w posadzkę grobowców. Ponadto milczenie Wojownika i brak jakichkolwiek pytań w sprawie, która nastąpiła przed chwilą, dodatkowo wzmocniło poczucie szacunku do Rage’a.

***

W końcu dotarli na miejsce. Lekko nadniszczony i sczerniały posąg XoXaan spoglądał na dwójkę młodych Sithów.
- Jestem gotów. Co teraz? - zapytał cicho Yarin, rozglądając się wokół siebie.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Amon Rage » 24 Maj 2011, o 16:03

Dotarcie do wnętrza grobowca, pod pomnik przedstawiający pierwszą z Sithów, wyzwolić musiało w Amonie nie lada emocje, bowiem ten przechadzał się dookoła, jakby czegoś szukał, kompletnie nie zwracając uwagi na obecność w tym miejscu Yarina, ani tym bardziej na wypowiadane przez niego słowa. Miejsce to miało bowiem dla niego ogromne znaczenie, gdyż to tutaj został odnaleziony przez Się Dreiz, to tutaj znajdował się początek jego ścieżki ku Ciemności, to tutaj nastąpił jego pierwszy test umiejętności nabytych pod okiem Darth Vengeance. Czy więc można było się dziwić chłopakowi, że po przeszło dwóch latach spędzonych w Zakonie powrócił tutaj, by po raz trzeci spróbować nawiązać kontakt ze starożytną Lady Sith, która to zwiodła go ku Ciemnej Stronie i za każdym razem odkrywała przed nim swoją obecność?
W końcu Rage zatrzymał się, a po chwili niespodziewanie uklęknął przed posągiem, siadając na piętach i kornie schylając głowę tak, że brodą niemal dotykał do mostka. Yarin był bez problemu w stanie wyczuć, iż jego kompan zanurza się w strumieniach Mocy, pozwala im przez siebie płynąć, prowadzić, oddając całkowicie we władanie wszechobecnej tutaj aury mroku.
- Lady XoXaan, czy teraz jestem godzien Twoich nauk? Czy moje oddanie Ciemnej Stronie i Zakonowi jest wystarczająco duże, byś w końcu uznała mnie godnym miana swojego ucznia?
Zapytał niskim, spokojnym głosem, choć tak naprawdę daleko mu było do stanu spokoju, bowiem masa nieokreślonych emocji buzowała w jego wnętrzu gotowa wybuchnąć w każdej chwili niczym bomba. Co do tego, że XoXaan wyczuła emanację jego siły w Dolinie, nie miał absolutnie żadnych wątpliwości. Nie wiedział jednak, jak Lady Sith zareaguje na jego kolejną w ty miejscu wizytę, tym razem po całkiem długim, bo sięgającym niemal dwóch lat, okresie przerwy.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Mistrz Gry » 2 Cze 2011, o 00:36

Cisza. Jakże względne jest to pojęcie. Dla jednych jest to stan jaki można zaznać na zupełnym pustkowiu, z dala od jakichkolwiek śladów cywilizacji i przejawów fauny. Dla innych, moment na chwilę przed pocałunkiem ukochanej osoby, kiedy to w milczeniu i wielkim skupieniu zbliżają się ku sobie usta. Amon i Yarin doświadczyli odmianę ciszy jaką można jedynie odczuć, kiedy to w skafandrze kosmicznym wyjdzie się w próżnię międzygwiezdną. Jedyne co wtedy słychać to świst oddechu, szum krwi i rytmiczne bicie serca. Prócz tego, atmosfera wokół dwójki Sithów zaczęła dosłownie gęstnąć. W pewnym momencie powietrze zaczęło zyskiwać konsystencję tłustego szlamu, sprawiając iż złapanie oddechu stało się czymś praktycznie niewykonalnym...
W chwili gdy przed oczyma Rage'a pojawiły się mroczki spowodowane niedotlenieniem, powietrze stało się nagle rześkie i lekkie niczym poranny powiew znad wszechoceanu Manaan, a wszystko wokół, prócz posągu Xoxaan, spowiła niemożliwa do przebicia wzrokiem ciemność.
- Odważne i zarazem głupie z twojej strony to, że mnie ponownie niepokoisz. - odezwał się głos dawno już nieżyjącej lady Sith. - Czy zdajesz sobie sprawę, że za ten występek mogłabym ciebie i twojego brata po prostu zmiażdżyć, jak pustynnego robaka? - kontynuowała nie przesadzając. Bowiem przed dwójką byłych uczniów Darth Vengeance, nie tkwiła już martwa statua, lecz mierząca ponad pięć metrów, lady Xoxaan w swojej własnej osobie.
- Jak już tu jednak jesteś, powiedz mi co się dzieje obecnie w tej parodii akademii? - kontynuowała mroczna pani - Wyczuwam w niej wielkie poruszenie, a zawirowania Mocy spowodowane śmierciami kolejnych sługusów Triumwiratu odbijają się echem po Dolinie...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korriban] Dolina Mrocznych Lordów

Postprzez Amon Rage » 2 Cze 2011, o 11:47

Za każdym razem, gdy przybywał do Doliny Lordów, jego życie nabierało impetu, działo się coś, co wrzucało go na nowe tory popychając jeszcze dalej w dół ścieżki, którą kroczył i bez wahania można by je było nazwać fundamentalnymi dla jego przyszłości. Rage był głęboko przeświadczony o powodzeniu tego przedsięwzięcia, wszak Lady XoXaan już dwukrotnie do niego przemówiła, z czego raz odpowiedziała na wezwanie podobne do tego, jakie dziś wystosował ponownie. Nic nie działo się bez przyczyny i wiedział, że to właśnie Moc skierowała go w to miejsce, to właśnie tutaj zaczęła się jego droga ku wielkości i może właśnie tu, w grobowcu starożytnej Lady Sith, jednej z założycieli Zakonu, wydarzy się coś monumentalnego, co pchnie go jeszcze dalej.
Gęstniejące powietrze było wszystkim, czego tak bardzo wyczekiwał i nawet, gdyby miał się teraz udusić, nie uznały tego za porażkę. Wręcz przeciwnie, był to ogromny sukces świadczący o odpowiedzi ze strony wzywanej Lady Sith i aż do momentu, w którym przemówiła do niego, trwał w kompletnym bezruchu. Tym gestem wyrażał swe oddanie i podporządkowanie, a choć uległość nie leżała całkowicie w jego naturze, to nie miał z nią teraz żadnego problemu przyjmując ją jako coś w rodzaju naturalnego biegu rzeczy.
- Wiem.
Odpowiedział krótko w pierwszej chwili nadal klęcząc na zimnej, pokrytej pyłem posadzce, z kornie schyloną głową i zamkniętymi oczyma. Dopiero po chwili uniósł twarz w górę i spojrzał XoXaan w oczy, a z jego spojrzenia emanowała pewność siebie i siła, której nawet nie ukrywał. Nie była to jednak siła czerpana z umiejętności lub oddania Ciemnej Stronie. Była to siła jego charakteru, wewnętrzna nieugiętość i hardość, symbol człowieka, którego nie da się złamać w jego własnych postanowieniach, przy których będzie trwał aż do swej śmierci, bez względu na wszystko. Było w nim również oddanie Ciemnej Stronie Mocy tak wielkie, iż można było go pomówić o fanatyzm, zaś mrok kompletnie przeżarł jego duszę, co każdy wrażliwy na Moc mógł dostrzec bez problemu nie tylko po tym, iż jego tęczówki miały kolor czerwieni i kształt, jakim symbolizowano słońce.
- Trwa walka o władzę, Lady. Darth Annihious wykorzystał podległą mu armię klonów do ataku na dwóch pozostałych członków Triumwiratu i najpewniej trwają właśnie walki między jego zwolennikami i przeciwnikami. Podejrzewam, że Lord Golan-Thek i Lady Valkiriana zostaną w niedługim czasie straceni tak samo, jak wszyscy przeciwnicy nowego przywódcy Zakonu. Na Yavin IV znajduje się druga Akademia, którą w chwili obecnej przewodzi Darth Weirdens, aczkolwiek nie wiem, w jaki sposób odniesie się on do nowej władzy. Jeśli mam być szczery, to dla mnie wewnętrzne walki o władzę są głupotą, zwłaszcza teraz, gdy toczymy wojnę z Jedi. Ta szarada nie pozostanie bez wpływu na wewnętrzną spójność i siłę Sithów, a to może przesądzić o losach całej wojny, jeśli w naszych szeregach wybuchnie wojna domowa. Wiem, że Lord Annihious jest potężny, do tej pory jedność zapewniały rządy Triumwiratu, który w momencie śmierci dwóch pozostałych jego członków stanie się historią.
Po tych słowach Amon zamilkł, czekając na jakąkolwiek odpowiedź ze strony XoXaan, wszak to od niej zależało, jak cała sytuacja potoczy się dalej.
Postać główna:
Image

Postać poboczna:
Taranis "Reaper" Viser
Awatar użytkownika
Amon Rage
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 12 Maj 2010, o 01:42
Miejscowość: Uć, kurwa.

PoprzedniaNastępna

Wróć do Korriban

cron