[Muunilinst] Centrum Rekrutacyjne Imperium

[Luk Seven]

Szturmowcy których zaczepił, a była to dwójka innych żołnierzy niż Ci których zaczepił wcześniej popatrzyli na Rahzela, po czym wycelowali w niego broń:
- Trochę więcej szacunku dla żołnierzy Imperium – odparł niższy – do centrum możesz wejść tamtędy – powiedział pokazując lewą ręką na bramę nr dwa, a prawej dłoni trzymając blaster E-11.

[Rahzel Kestal]

Rahzel patrząc na lufe blasera E-11 powiedział.-Uważaj bo przez przypadek sie odbezpieczy. hahaha.- smiał się dochodząc w stronę bramu nr 2.

[Luk Seven]

Szturmowca najwyraźniej uraziły te słowa ponieważ podszedł pod idącego w stronę bramy numerr dwa Rahzela i popchnął go od tyłu tak, że on upadł na twarz, a szturmowiec wymierzył w jego kierunku lufę E-11
- ups, chyba mi się odbezpieczyła broń – mimo zniekształconego przez mikrofon głosu, dało się usłyszeć w jego głosie zniewagę. Wyższy szturmowiec za to stał koło kolegi po prawej stronie i patrzył co zrobi leżący Rahzel.

[Rahzel Kestal]

Rahzel otarł wargę z krwi lekko wyciekającej z małej rany. Podnosi się i troche otrzepuje.
-Oj nie ładnie tak od tyłu...-wyciąga z kabury do połowy ciężki blaster DL-44 i pokazuje na spust mówiąć. - Widzisz ? jak to nacisnę to twój hełmik poleeci na dugą stronę galaktyki.

[Luk Seven]

- W tym momencie Rahzel powinien zobaczyć ciemność – to wyższy szturmowiec pociągnął za spust i obezwładnił napastnika ze swojej broni ustawionej dyskretnie w czasie upadnięcia Rahzela na ziemię, na tryb ogłuszania. Kiedy upadł na ziemię to wyższy szturmowiec kopnął broń, żeby w razie przebudzenia nie mógł jej dosięgnąć, z niższy kopnął leżącą osobę w korpus:
- Masz za swoje gnoju! – powiedział po czym wezwał wsparcie. Czterech szturmowców podeszło i skuło Rahzela zabierając mu całą broń jaką miał przy sobie po czym zaczęli go ciągnąć w stronę bramy numer jeden. Po przejściu przez nią i dostaniu się na poziom więzienny Rahzel zaczął odzyskiwać przytomność, dalej będąc skutym i prowadzonym przez czterech szturmowców…

[Rahzel Kestal]

Rahzel bez nie stawiając większego oporu doszedł do swojej celi mrucząc pod nosem. - No to pięknie...

[Luk Seven]

Dwóch szturmowców z bronią gotową do strzału stanęło wewnątrz celi celując w Rahzela, a kolejnych dwóch na korytarzu. Na tym poziomie przebywało jeszcze kilkunastu innych szturmowców z różną bronią oraz trzech oficerów. Jeden z nich, w brązowym mundurze, wzrostu około 175cm, stopniem majora, na oko około 40 letni mężczyzna z rudymi włosami, obojętnym wzrokiem i zaciętym wyrazem twarzy wszedł do celi z teczką po czym bez ceregieli powiedział zmęczonym głosem:
- Dam Ci teraz wybór – powiedział otwierając teczkę – Dołącz do nas jako szturmowiec, lub zostaniesz jutro stracony – po tych słowach uważnie się przyglądał reakcji więźnia.

[Rahzel Kestal]

Rahzel ukrywając swój uśmiech na twarzy odpowiedział energicznie - Do....- zmieniając ton na bardziej dostojny- Dobrze zastanowię się..
/5min. później/ -a więc... nie chcecie chyba stracić takiego żołnierza, dołączę do Wszechmocnej Armii Imperium.. wkońcu po to tu przyleciałem.-wstał z pryczy po czym podszedł do osobnika w brązowym mundurze, zasalutował i dumnie powiedział - Czekam na rozkazy Panie Kapitanie.

[Luk Seven]

- Panie majorze jak coś – powiedział po czym wyszedł z celi i zwrócił się do jednego ze szturmowców stojących przed celą:
- Zabrać go do punktu medycznego i postępować według instrukcji trzeciej o więźniach i jeńcach.
- Zrozumiałem, sir – powiedział szturmowiec który zasalutował, a później skinieniem głowy potwierdził rozkazy dla reszty szturmowców.
Dwóch szturmowców podeszło i skuło Rahzela po czym zaprowadzili do punku medycznego. Tam usadzili go na krześle i trójka znudzonych lekarzy popatrzyła na przyprowadzoną osobe.
- Trójka? – zapytał najstarszy z nich.
- Tak – odpowiedział szturmowiec z czerwonym naramiennikiem który oznaczał stopień sierżanta, oraz to, że dowodził nad pozostałą trójką szturmowców. Lekarz wtedy wyjął strzykawkę z 10cm igłą i podszedł pod Rahzela mówiąc:
- Nie ruszaj się bo inaczej mogę Cie uszkodzić – i nie czekając na jego odpowiedź wbił mu ją w okolice tętniczy szyjnej na szyji. - teraz zaprowadźcie go do szefa.


Po krótkim spacerze po długich korytarzach doszli do oskrobanych drzwi, gdzie było widać ślady ludzkich paznokci. Po otwarciu drzwi z małego okna z będącego naprzeciw drzwi centralnie na gości wpadało światło z zewnątrz. W pomieszczeniu ogólnie panował półmrok po za miejscami gdzie dochodziło światło słońca. W małym pomieszczeniu była jedna metalowa szafa po lewej stronie we wnęce, stare biurko oraz gruby wojskowy z wąsem i łysiną na środku głowy.
- Posadźcie go – powiedział znudzony, po czym przypiął do swojego poplamionego jakimś sosem czarnego munduru stopień wojskowy porucznika. Kiedy Rahzel został posadzony i rozkuty, wojskowy siedzący za biurkiem uśmiechając się lekko zwrócił się grubym głosem do gościa:
- Co przeskrobałeś, że tak zaczynasz karierę? – po tych słowach otworzył segregator i wyciągnął długopis by zanotować jego odpowiedź…

[Rahzel Kestal]

-A więc.. dostałem się tu w dość niecodzienny sposób, mianowicie wpadłem w burdę z małym szturmowcem potem obudziłem się w celi dostałem zastrzyk i dostałem się tutaj.

[Luk Seven]

- To, że dostałeś się inaczej niż reszta to widzę – odparł bez emocji oficer po czym podał mu identyfikator – to jest twój nowy numer. Teraz nie masz imienia i nazwiska, teraz jestes RZ-01022009. Twoim domem jak i Ojczyzną jest Imperium.
Identyfikator to była mała złota twarda karta która otwierała drzwi do pokoju w koszarach, oraz dawała wstęp na poligon
- Masz jeszcze jakieś pytania? – zapytał się oficer za biurkiem.

[Rahzel Kestal]

-Nie.

[Luk Seven]

- No to odprowadźcie kolegę do koszar. – powiedział oficer, a szturmowcy zaprowadzili już rozkutego szturmowca na tereny koszar. Wprowadził go do pomieszczenia wymiarów 10x7 metrów z czterema piętrowymi łóżkami oraz jednym parterowym.
- To twój nowy dom, zapoznaj się z nim jak i braćmi – powiedział szturmowiec zamykając drzwi.

Wejście znajdowało się z lewej strony, przy bocznej ścianie. Pomieszczenia posiadało jedno szerokie ale niskie okno, ciągnące się nad szafkami, które wystarczało do oświetlenia Sali. Cała sala była utrzymana w szaro-połyskującej tonacji. Trzy metry naprzeciwko drzwi stały przysunięte do ściany szafy o wysokości dwóch metrów i każda z nich była podpisana numerem szturmowca, a otwierane były za pomocą identyfikatora przykładanego do czytnika przy zamku do każdej szafki. Szafka Rahzela, a raczej RZ-01022009 znajdowała się na końcu sali, koło pojedynczego łóżka w którym spał mężczyzna w średnim wieku, a obok łóżka była zbroja w barwach podoficera. W pomieszczeniu leżało na łóżkach jeszcze czterech innych szturmowców w tym dwóch o czymś rozmawiało. Żaden z nich nie zwrócił uwagę na nowego przybysza.

[Rahzel Kestal]

RZ-01022009 znany do niedawna jako Rahzel Kestal, wziął swój nowy blaster E-11 i wyszedł bez słowa w poszukiwaniu strzelnicy.

[Luk Seven]

Po wyjściu z pomieszczenia Rahzel udał się w prawą stronę gdzie znajdowały się windy to zamkniętych części terenu. Po zjechaniu na dół i wyjściu z budynku powinien się udać w prawo do niskiego ale szerokiego budynku, z płaskim dachem i bez okien gdzie była najbliższa strzelnica. Żeby do niego wejść trzeba było do czytnika umieszczonego z lewej strony drzwi włożyć swój identyfikator, a następnie po potwierdzeniu danych z karty wyciągnąć kartę która wystawała na 1/3 długości. W środku był mały hol w którym było kilka plakatów propagandowych Imperium, oraz dwie małe ławki. Na końcu holu był szeroki korytarz w którym szło kilku szturmowców. Każde drzwi z prawej strony były oddalone od siebie mniej więcej co 25 metrów oraz każde były podpisane, patrząc od wejścia następująco:

- Zbrojownia – jak sama nazwa mówi była tutaj broń różnego rodzaju, poczynając od małych blasterów, przez ciężką broń snajperską czy przeciwpancerną, a kończąc na granatach. Po otwarciu drzwi znajdowało się małe pomieszczenie z oknem za którym siedział szturmowiec wydający broń. Żeby dostać broń trzeba było mu dać własny identyfikator, a przy składaniu broni był on oddawany właścicielowi. Wyjątek oczywiście stanowią granaty.

- Strzelnica Pierwsza – typowa strzelnica. Wchodząc idzie się wzdłuż stanowisk umieszczonych po lewej stronie o szerokości około dwóch metrów oddzielonych od siebie wystającą, cienką ścianką. Po zajęciu miejsca na stanowisku w różnych odległościach od strzelającego wyświetla się hologramowy przeciwnik, zaczynając od zwykłej tarczy, przez dzikie zwierzęta, a kończąc na sylwetkach piratów lub Republikanów. Przed ścianą na końcu strefy ognia, gdzie dolatują pociski, znajduje się pole ochronne pochłaniające pociski.

- Strzelnica Druga - Po wejściu do pomieszczenia po lewej stronie jest niski murek, a w odległości około 10 metrów ściana z różnej wielkości oknami umieszczonymi na różnej wysokości. Na tej strzelnicy ćwiczy się celność rzutu granatami. Nie ma wydzielonych stanowisk, punkty są liczone przez droidy umieszczone w sali. Również tutaj umieszczone jest pole ochronne przy każdej ścianie bocznej pomieszczenia, oraz małej bariery skąd rzucane są granaty przez żołnierzy.

Strzelnica Trzecia – Wystrój jest identyczny jak na strzelnicy drugiej z tą różnicą, że w oknach pojawiają się hologramowi przeciwnicy. Tutaj również nie ma wydzielonych stanowisk, a punkty są naliczane przez droidy.

Strzelnica Czwarta – Ta strzelnica to raczej symulator warunków wojny dla początkujących. Po wejściu do dużej i przestronnej sali znajduję kilkanaście mniejszych puszek o wymiarach 5x5x5metrów, wewnątrz której wyświetlane jest bole bitwy, a obiekty które są bliżej są wyświetlane hologramowo. Podłoże po którym chodzi osoba wewnątrz jest ruchome, mając symulować przemieszczanie się. Można również do środka symulatora wlać wodę, żeby zasymulować pływanie. Żeby wejść do tego symulatora trzeba w zbrojowni poprosić o specjalny odpowiednik broni , żeby się nie zabić w czasie ćwiczeń.

[Maku Tarmin]

Maku przybył z [Coruscant] Pokój Maku Haensa

Maku zaparkował statek w mieście i bezceremonialnie zarzucił kaptur na głowę i wparował w stronę bramy numer 2 gdzie został zatrzymany przez szturmowców.
-Gdzie można zaciągnąć się do armii ?- Rzekł bez ceremonialnie.

[Luk Seven]

Przy bramie numer dwa stało czterech szturmowców oraz dodatkowo było też usytuowane stanowisko cieżkiej broni, którą obsługiwal piąty żołnierz. Każda osoba która przechodziła przez tą bramę musiała położyć wszystkie rzeczy jakie posiadała na taśmie która była obok bramki wykrywającej metale oraz pola energetyczne emitowane przez bronie laserowe. Dopiero po przejściu przez skaner były sprawdzane dokumenty tożsamości.
- W biurze rekrutacyjnym, ale najpierw proszę położyć wszystkie swoje rzeczy na taśmę. – Po kontroli Maku udał się w kierunku budynku. I tak nie miał możliwości skrętu ponieważ droga była odgrodzona od reszty terenów bazy. Wnętrze budynku było utrzymane w jasno szarej tonacji, po wejściu do budynku wchodziło się do przestronnego holu w którym po prawej stronie znajdowała się recepcja gdzie były udzielane szczegółowe informację. Na końcu pomieszczenia znajdowały się windy, a w rogach były posadzone w doniczkach wysokie zielone rośliny. Znajdowało się tu również kilkunastu młodych ludzi obydwu płci, kilku szturmowców pilnujących porządek oraz trzy droidy konserwacyjne. To co mogło zwrócić uwagę każdej nowoprzybyłej osoby to fakt, że na terenie placówki znajdują się tylko sami ludzie i humanoidalne stwory bardzo ludzi przypominające.

[Maku Tarmin]

Maku wypakował wszystko co miał na taśmę widząc przy tym zdziwione kiwanie głową szturmowców. Odebrał wszystko po czym poszedł do recepcji pytając się
-Gdzie można złożyć wnioski o pracę ?
-U biura oficera, ale najpierw proszę oddać rzeczy do depozytu i wrócić.
Maku zrobił jak mu kazano i rzucił wszystko co zabrał na ladę depozytu, człowiek za ladą jak inni zmarszczył brwi na widok tego wszystkiego, szczególnie na widok jakiegoś pudła otworzył je po czym znowu zamknął i położył. Maku wypełnił kartkę po czym oddał ją i poszedł do recepcji. Wtedy dostał kartkę i został skierowany do windy 2 1 piętro do biura rekrutacyjnego, pojechał windą na to piętro i zapukał w drzwi po czym usłyszał ciche - wejść, wszedł i się przywitał, zdjął kaptur i usiadł na krześle.

[Luk Seven]

Kiedy Maku otworzył drzwi mógł zobaczyć jednego mężczyźnie który siedział za biurkiem i coś notował jeszcze o poprzednim kandydacie. Pokój był utrzymany w szarej tonacji, po przeciwnej stronie pokoju było wielkie okno z widokiem na miasto. Pod oknem umieszczone było czarne biurko na którym było kilkanaście kartek zapisanych odręcznym pismem, a do biurka były przystawione naprzeciw siebie dwa wygodne fotele obite skórą Wookiech w tym jeden zajęty.

- Poproszę o dowód tożsamości oraz powód dla którego chce pan służyć w Imperium. – czterdziesto cztero letni oficer odłożył długopis i popatrzył na Maku swoimi piwnymi oczami które dobrze się komponowały z jego obciętymi na krótko siwymi włosami.

[Maku Tarmin]

Maku wyjął dowód po czym położył go na blat przed oficerem i zaczął rozmawiać.
-Wie pan sir, to dosyć delikatna sprawa jakby to powiedzieć, mam wiedzę o mocy i umię nią się trochę posługiwać, chciałbym żeby mogło to się przydać imperium, myślę, że dostanę tą szansę. - rzekł wszystko dosyć powoli.