Content

Lola Sayu

Mroczna strona duszy

Image

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Mistrz Ind'yk » 21 Mar 2012, o 22:02

Zafascynowany krajobrazem najemnik nie próbował nawiązywać kolejnych kontaktów po zostaniu zignorowanym przez reporterkę. Nie miał zamiaru zbytnio chwalić się swoimi poglądami, by nie zostać odrzuconym przez grupę. Co prawda nie podzielali jego poglądów, ale podążali w tym samym kierunku, w którym sam chciał iść. Dziwne zjawiska atmosferyczne zagoniły ich właśnie do wnętrza budowli, mającej w mniemaniu Bragićca dużo wspólnego z płomieniami. A przynajmniej najemnik miał taką nadzieję.
W ciemności nie spanikował, rzucił tylko tęskne spojrzenie w stronę niknącego krajobrazu. Następnie stanął mniej więcej w środku grupy, nie odzywając się i czekając na jakieś decyzje reszty, która właśnie poszukiwała światła.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Peter Covell » 25 Mar 2012, o 02:38

Miecz świetlny Cyrusa rzucał nikłą, zieloną poświatę. Jedi oświetlił ściany korytarza, lecz nie znalazł na nich żadnych napisów mogących udzielić mu informacji o tym, gdzie się znajdowali, więc po krótkiej chwili bezowocnych badań, odwrócił się z powrotem do grupy. Nieliczne źródła światła powodowały, że ocaleli rozbitkowie rzucali drgające cienie, które jedynie pogłębiały wrażenie niebezpieczeństwa i tajemniczości miejsca, w jakim się znaleźli. Choć dzięki Mocy sam mógł poruszać się w ciemnościach, nie miał zamiaru wyłączać energetycznej klingi z dwóch powodów - jej blask dodawał otuchy pozostałym ocalałym, a poza tym nie wiedział co i o jak wrogim nastawieniu może kryć się we wnętrzu tej dziwnej konstrukcji.
-Powinniśmy się trzymać razem - powiedział. - Najlepiej jeśli sformujemy coś w rodzaju "węża", w którym każdy będzie trzymał rękę na ramieniu osoby idącej przed nim. Gdzieś musi znajdować się jakieś źródło zasilania i dobrze byłoby dotrzeć najpierw do niego... martwić się będziemy, gdy okaże się, że nie działa. Jeśli ktokolwiek zobaczy coś, co mogłoby dać nam jakąś wskazówkę odnośnie tego, gdzie jesteśmy, powinien od razu o tym poinformować.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Kelan Navarr » 26 Mar 2012, o 13:22

Dźwięk dobiegający z zewnątrz wciąż przybierał na sile, tak że nawet wewnątrz budynku trudno było cokolwiek usłyszeć. Wiatr niosąc pasek i kamienie, wdzierał się natrętnie przez lekko rozsnięte wrota.
- Co do cholery... - szepnął do siebie pobladły mężczyzna, który podczas lądowania złamał rękę.
Odłączył się od zgromadzonych i zbliżył się do wrót. Osłaniając twarz przed wiatrem wyszedł się na zewnątrz budynku. Nagle jego oczy rozszerzyły się w niewypowiedzianym strachu. Chciał schronić się we wnętrzu wieży, lecz nie mógł się ruszyć. Próbował krzyknąć, lecz krzyk został mu praktycznie wepchnięty z powrotem do gardła.
Nirnuss, stojący wraz z resztą grupy, dostrzegł za drzwiami jedynie prawie niezauważalny ruch, a po krótkiej chwili, kolisty obiekt wtoczył się do pomieszczenia. Najpierw jedna osoba podążyła za wzrokiem kapitana, po chwili dołączyło do niej kilka innych. Rozmowa ucichła.
- Zamknąć te cholerne wrota! - ryknął Jacquos, a kilku mężczyzn skoczyło za nim. Reszta w bezruchu wpatrywała się w spoglądającą na nich ludzką głowę leżącą na posadzce.


Pomieszczenie wypełniała względna cisza. Odgłosy z zewnątrz dość skutecznie tłumione były przez zamknięte wrota, które jednak od czasu do czasu dudniły, jakby ktoś z ogromną siłą uderzał o nie z zewnątrz.
- Co tu się dzieje? - spytał cicho Chiss, stojący za reporterką. Kobiecie wyraźnie trzęsły się ręce.
Nikt się nie odezwał. Przeciągającą się ciszę przerwał Nirnuss.
- Musimy znaleźć jakiś generator energii i przywrócić zasilanie. Wtedy będziemy mog...
Jedno ze świateł przypodłogowych zamigało nagle, a jego ślady poszło kilka kolejnych. Pomieszczenie wypełniło blade światło, a wprost przed nimi, dotykowy kontroler windy zachęcająco zajarzył się na zielono. Jacquos podniósł wzrok na Cyrusa.
- Czy wyczuwasz tu jakieś formy zycia? Wiem, że jedi posiedli taką umiejętność.
Stadlober pokręcił głową.
- Nieczego nie wyczuwam, choć rozsądek podpowiada mi, że ktoś musi tu być. Ktoś musiał przecież włączyć generator.
Nirnuss z całego serca chciał wierzyć, że jedi ma rację. Jednak coś w tym miejscu było nie tak. Nie potrafił jednoznacznie określić przyczyny swych obaw, jednak wiedział, że chciałby się znaleźć w jakimkolwiek innym miejscu.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez David Turoug » 26 Mar 2012, o 19:14

Wydarzenia, które rozgrywały się w tym tajemniczym miejscu, zaczynały przypominać akcje z jakiegoś thrillera, a nawet horroru. Grupa rozbitków najpierw weszła do nieznanej wieży, by po chwili zamknąć się w środku. Morton przeczuwał, że nie jest to raczej dobry pomysł. Miał wrażenie iż wrota wcale tak łatwo nie będą chciały z powrotem się otworzyć.
Rozglądając się po terenie, Peter zaczął intensywnie myśleć. Lola Sayu - gdzieś ta nazwa obiła mu się o uszy, gdy wykonywał większą robotę dla Imperium. Po kilkunastu minutach skojarzył pewne fakty i niezwłocznie podszedł do Cyrusa Stardoblera.
- Panie Jedi... Czy to czasem nie tutaj Imperium miało więzienie dla członków Zakonu? - spytał cicho mężczyzna z pankiem, tak by inni nie słyszeli tej rozmowy - O ile się nie mylę, to może być część tamtego miejsca...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Peter Covell » 3 Kwi 2012, o 11:17

-Jeśli kiedykolwiek było tutaj więzienie dla Jedi, niemal na pewno przybytek ten nie był prowadzony przez Imperium Galaktyczne - odpowiedział Cyrus. - Palpatine i Vader starali się pozbyć nas z galaktyki, a nie więzić w granitowej wieży na jakiejś koszmarnej planecie. Wybrali rozwiązanie tańsze i bezpieczniejsze.
Stadlober starał się zrozumieć i ocenić sytuację, w jakiej się znaleźli. Na skutek awarii statku, zostali zmuszeni do lądowania na nieznanej i, według wszelkiego prawdopodobieństwa, niezamieszkanej planecie. Jeden z pasażerów nazwał ją Lola Sayu i twierdził, że jeszcze niedawno było tu imperialne więzienie dla Jedi - o ile pierwsza informacja mogła być prawdziwa, o tyle druga wydawała się Cyrusowi plotką zasłyszaną w jakiejś knajpie lub zrodzoną w umyśle Petera. Bardziej palącym problemem były jednak niewyjaśnione zaginięcia rozbitków czy dekapitacja jednego z nich, praktycznie na oczach wszystkich. Stadlober sięgał umysłem poza własne ciało, by odnaleźć jakiś dowód na to, że nie są sami, lecz w Mocy słyszał jedynie echo własnego zapytania. Mimo to, ktoś uruchomił światła.
-Uważam, że ktoś powinien sprawdzić dokąd ta winda prowadzi - powiedział. - Pójdę ja i jeden, maksymalnie dwóch ochotników, podczas gdy pozostali zostaną w tym miejscu.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez David Turoug » 3 Kwi 2012, o 22:32

Morton nie kontynuował dyskusji o tym, czym ta budowla jest, a raczej była. Nie mniej dalej twierdził, iż jest to najprawdopodobniej dawne więzienie dla rycerzy Jedi. Teraz priorytetem było zdobycie jakiegoś środka transportu lub przynajmniej komunikacji, a następnie wydostanie się z tego beznadziejnego świata. Niepokój wzbudzały tajemnicze zniknięcia pasażerów lotu. Peter zdziwił się, że Cyrus nie skorzystał do tej pory z słynnych umiejętności Jedi i nie wykrył innego źródła życia niż grupa rozbitków.
- W takim razie zdecyduję się tobie towarzyszyć. Może wspólnie coś wywęszymy i przybliżymy nas do ucieczki z Loli Sayu. - odparł zdecydowanym tonem Morton - Czy ktoś jeszcze zdecyduje się zbadać gdzie prowadzi ta winda? Jeżeli nie, to proponuję nikomu się nie oddalać z tego miejsca i trzymać się razem.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Avien Matiias » 3 Kwi 2012, o 22:59

- Ja też pójdę. - Zatrzeszczał cyborg, patrząc na wszędzie pozapalane światła. Skoro prąd jest to znaczy, że ktoś też tu musi być. Ale może to też być pułapka, ktoś specjalnie chciał aby któreś z nich poszło to sprawdzić i ich w najgorszym wypadku wyeliminować jako największe zagrożenie. Jednak kto by był na tyle głupi aby atakować Jedi? W dodatku dwoma trochę (może bardzo) mniej niebezpiecznymi osobnikami. W korytarzu rozległ się metalowy stukot, a Keeler już był przy Cyrusie i Mortonie. Skanery KL3R działały bez przerwy poszukując jakiś form życia 20 metrów przed nimi.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Larisa Rayne » 3 Kwi 2012, o 23:34

Kobieta czuła się jak na planie jakiegoś najstraszliwszego horroru jaki w życiu oglądała. I szczerze, pomimo wielu widoków jaki widziała podczas wykonywania jej trudnego zawodu, tego miała już dosyć. Starała się zachować w jak najodpowiedni sposób, jednak trudno było ukryć to, że się bała czasem doprowadzając ją nawet do drgawek. Zamknęła szybko oczy w panice mając nadzieję, że ten sen szybko się skończy jednak i to nic nie dało. Wciąż była w tym okropnym miejscu, w tej zamkniętej budowli. Przestraszonym o półtonu zniżonym głosem powiedziała
- Może jednak lepiej będzie jak nie będziemy się rozdzielać? Nie chce tutaj siedzieć i czekać jak jakaś mysz. A jeśli coś tam jest ?! a jeśli to tylko czeka by się rzucić na nas ?! Może to coś wlaśnie chce nas rodzielić. Będzie miało wtedy łatwiejsze szanse rzucić się na kogoś z nas. -
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Peter Covell » 4 Kwi 2012, o 10:47

-Tak czy inaczej ktoś musi iść to sprawdzić, a wszyscy do windy się nie zmieścimy - Cyrus spojrzał kobiecie głęboko w oczy wysyłając jednocześnie kojącą falę emocji w jej kierunku. To powinno trochę ją uspokoić. - Nie będziemy się zapuszczać daleko, sprawdzimy tylko co jest grane i od razu wracamy. Zostań tutaj z kapitanem Nirnussem i pilnuj, by nie wybuchła panika.
Skończywszy mówić podszedł do panelu windy i uderzył w niego dłonią uruchamiając mechanizm.
-To co, chłopaki, idziemy przetrzeć szlak?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez David Turoug » 4 Kwi 2012, o 19:41

- Nie ma na co czekać. Im szybciej sprawdzimy windę, tym lepiej. Może uda nam się znaleźć kogoś kto bawi się tutejszym światłem, a jeżeli będzie sprzyjać nam szczęście to odnajdziemy komunikator na tyle silny, by skontaktować się z jakimkolwiek cywilizowanym światem - odparł Morton Rycerzowi Jedi - Miejmy też nadzieję, że pozostali "wycieczkowicze" nie będą zbytnio kombinować. Już i tak dziwnym trafem nasze szeregi się przerzedziły.
Dwoje ludzi i droid zdecydowanym krokiem doszli do windy. Peter raz jeszcze sprawdził, czy jego blaster łatwo wydobywa się zza paska. Mężczyzna liczył, iż jego talent i smykałka do elektroniki przydadzą się w miejscu, do którego zabierze ich "elevator". Facet raz jeszcze obrócił się w kierunku pozostałej grupy. Na twarzach większości z nich malował się strach, niepewność oraz przygnębienie. Nawet charyzmatyczna dziennikarka spuściła z tonu ewidentnie wyglądając na zdenerwowaną.
- Dobrze jej tak. Może w końcu zda sobie sprawę, że to nie przelewki... - pomyślał, wchodząc do windy.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Mistrz Ind'yk » 7 Kwi 2012, o 16:07

Goro Bragićc nie zdążył zgłosić się na ochotnika do podróży windą, choć nie zawiódł się zbytnio tym faktem. Uważał, że jeśli nie wyruszał windą, to najwyraźniej nie było mu to pisane. Patrzył na odchodzących, po czym poruszył się ku środkowi grupki. Tam zobaczył reporterkę, która straciła już całkowicie swoją pewność siebie i werwę.
- Nie martw się, jeśli mamy zginąć, to i tak się nie uratujemy - powiedział do kobiety, po czym usiadł przy ścianie i zaczął czekać. Nie miał zamiaru dołączać do rozmów zdenerwowanej grupy. Nie chciało mu się słuchać ich fantastycznych wizji na temat ich sytuacji.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Larisa Rayne » 7 Kwi 2012, o 23:49

Kobieta odetchnęła głęboko. Starała się jakoś uspokoić przed tym co ją otaczało. Na szczęście jakaś dziwna energia wysłana przez Jedi pomogła Zeltronce na uspokojenie swoich emocji. Kiedy grupa ruszyła na poszukiwania źródła jakiejkolwiek energii, reporterka ruszyła do grupy, gdyż wolała się nie oddalać od innych. Indywidualność była w tym miejscu nie wskazana. Chyba, że ktoś miał ochotę skończyć jaki ci wcześniej.
Zerkając już ze spokojem na Goro, wzięła głęboki oddech i powiedziała
- Powiem Ci, że jeśli masz zamiar mnie pocieszyć to Ci to wcale nie wychodzi. Ale miłe, że się starasz. Nie wygląda to zbyt ciekawie. Jesteśmy w czarnej dupie a te dziwne zniknięcia są coraz bardziej przerażające. Hmm...może zrobi się z tego dobry artykuł- kobieta zaczęła już kombinować. Jako, że zawsze pochłonięta swoją robotą, uwielbiała brać na swe barki każdy temat, który mógł wywołać jakiekolwiek kontrowersje bądź zainteresowanie
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Kelan Navarr » 1 Maj 2012, o 21:11

Nirnuss w milczeniu spoglądał, jak jedi, mężczyzna z punkiem na głowie, oraz droid znikają za ciężkimi wrotami windy towarowej. Gdy ruszyła w górę, światła zamigotały lekko, lecz nie zgasły. Całą halę wypełniało namacalne napięcie i strach. Zebrani w grupę rozbitkowie, z wyraźną niepewnością w oczach badali otoczenie, najwyraźniej podświadomie czując to, o czym Nirnuss był przekonany. Miejsce w którym się znajdowali, nie było bezpieczne. Chiss stojący zawsze nieco z boku, zbliżył się do kapitana.
- Widzę, że pan również nie jest zachwycony wizją przesiadywania tu bezczynnie - szepnął tak, by nie zostać usłyszanym przez pozostałych - Nie wiem co u licha znajduje się na zewnątrz, ale czekanie pod samymi drzwiami nie jest chyba najlepszym pomysłem.
Jakby na poparcie jego słów, od strony wrót wejściowych rozległo się ciche, nieregularne dudnienie. Reszta rozbitków zdawała się tego nie zauważać, bądź byli w zbyt wielkim szoku, by zwracać na nie uwagę. Nirnuss spojrzał w czerwone oczy Chissa i skinął głową.
- Myślę o tym samym. Jesteśmy tu jak kaczki na strzelnicy i w pierwszej kolejności powinniśmy sprawdzić najbliższe otoczenie.
- Co pan proponuje kapitanie?
- Woli pan korytarz na prawo, czy lewo? - Nirnuss nieznacznym ruchem głowy wskazał obie opcje.
Chiss wzruszył ramionami.
- Jest mi to kompletnie obojętne. Niech będzie lewy.
- Dobrze - skinął głową Nirnuss - W takim razie idę na prawo. Szepnę grupie, że chcemy poszukać jakichś zapasów. Nawet jeśli niczego nie znajdziemy, przynajmniej dowiemy się co znajduje się za rogiem. Wracamy tu za maksymalnie pół godziny. Jasne?
Niebieskoskóry mężczyzna przytaknął i bez słowa ruszył w kierunku wskazanego korytarza. Nirnuss podszedł do grupy ocalałych i w kilku słowach przedstawił swój plan. Po kilku minutach dyskusji, gdy musiał tłumaczyć kilku chętnym do pomocy, że bardziej przydadzą się rannym - ruszył w stronę odbiegającego na prawo korytarza.


Winda zdawała się wspinać ku górze w nieskończoność. Peter zaczął zastanawiać się, czy w ogóle się poruszają. W momencie, gdy miał podzielić się swoimi spostrzeżeniami z pozostałymi, drzwi rozsunęły się z przeciągłym piskiem, który przetoczył się po długim korytarzu, którego dalsza część skryta była w ciemności. Nie wiedział dlaczego winda zatrzymała się akurat na tym piętrze, jako że panel kontrolny nie działał, lecz na którymkolwiek poziomie by się nie znajdowali - nie robiło to dużej różnicy. Ruszyli powoli korytarzem, a echo ich kroków, odbijające się od durastalowych ścian, było ich towarzyszem. Nagle w głowie Mortona rozległ się cichy szept. Początkowo ledwo słyszalny, stał się wyraźniejszy, gdy do pierwszego dołączyły inne głosy. W dalszym ciągu pozostawały jednak niezrozumiałe. Mężczyzna spojrzał na swych towarzyszy, chcąc znaleźć potwierdzenie, że dźwięki dobiegają nie tylko jego uszu, lecz jedi i droid posuwali się do przodu, nie dając żadnych znaków nietypowego zachowania. . "Wiem co zrobiłeś". Męski głos, który rozległ się w głowie Mortona, był tak wyraźny, że mężczyzna aż odruchowo chwycił się za głowę. Szepty ustały. Peter obejrzał się za siebie, by dostrzec, jak wrota windy właśnie bezszelestnie się zasuwają.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez David Turoug » 4 Maj 2012, o 21:47

Peter nigdy nawet nie pretendował do osób chory psychicznie, nie miewał omamów, ani nie słyszał żadnych głosów znikąd. Tym jednak razem nie mógł zaprzeczyć, że coś a raczej kogoś słyszał i wcale nie należało to do przyjemnych rzeczy. Poczucie dyskomfortu potęgował długi, szary i ciemny, jakby durastaolowy korytarz. Morton trochę żałował, iż drzwi windy zamknęły się, ponieważ padało stamtąd choć trochę światła.
Zapewne gdyby miał samemu przemierzać tą piekielną wieżę jego strach byłby większy. O ile niezbyt pewnie czuł się z dziwnie wyglądającym Rodianinem Goro Bragiciciem, o tyle obecność Jedi dawała mu choć trochę spokoju i pewność, że członek Zakonu uzbrojony w miecz świetlny odpowiada dobrze wyszkolonemu plutonowi jakiegoś solidnego wojska.
- Panowie jak myślicie dokąd ten cholerny korytarz prowadzi? Idziemy już dobre trzy minut, winda za nami, a przed nami ani drzwi, ani skrzyżowania. Hmm, możliwe że coś przegapiliśmy albo naprawdę trzeba się przespacerować by gdzieś trafić. - zagaił cicho Peter Morton - Swoją drogą czy chwilę temu nie słyszeliście jakiś głosów, dźwięków? Miałem dziwne wrażenie, że ktoś do nas, a raczej konkretnie do mnie szepcze. Cokolwiek sobie pomyślicie nie mam żółtych papierów.
Mężczyźni zwolnili nieco, żeby dokładniej sprawdzać teren. W międzyczasie była możliwość odpowiedzenia na wątpliwości faceta z punkiem i ewentualnie dodania własnych przemyśleń oraz planów związanych z wydostaniem się, z tajemniczej planety, wyglądającej rodem z holohorroru.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Peter Covell » 9 Maj 2012, o 15:16

-Nic - Stadlober przystanął i spojrzał w twarz Petera szukając na niej jakiś oznak szaleństwa. - Nie słyszałem żadnych głosów, nikogo nie widziałem, nawet nie wyczułem niczyjej obecności. Z jednej strony, podświadomość podpowiada mi, że nie jesteśmy tutaj sami, że coś kryje się za rogiem, ale z drugiej, zdrowy rozsądek podpowiada mi, że oprócz naszej trójki nie ma tutaj nikogo.
Rycerz Jedi podszedł do ściany i oświetlił ją klingą miecza świetlnego szukając jakiś oznaczeń, napisów czy czegokolwiek, co pomogłoby im ustalić gdzie się znajdują. Nic takiego nie zauważył, ale byłby przesadnym optymistą, gdyby zakładał, że rozwiązanie zagadki przyjdzie do nich samo - a musiał przyznać, że miejsce to było coraz bardziej tajemnicze.
-Teoretycznie ta budowla powinna być najbezpieczniejszym miejscem na całej planecie - powiedział odwracając się ponownie do towarzyszy. - Nikogo nie spotkaliśmy, nie wyczuwam niczyjej obecności, ani nawet zagrożenia. Z drugiej jednak strony... jest w tym miejscu coś dziwnego, niesprecyzowanego...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Avien Matiias » 9 Maj 2012, o 15:36

Cyborg ruchem marionetki odwrócił się w stronę, osobnika z punkiem na głowie. Wykrył u niego przyspieszone tętno ale nic poza tym. Jednak pozbawiony większości uczuć Keeler, wiedział, że tu dzieję się coś niewytłumaczalnego. Skierował reflektor z barku w głąb korytarza, po czym na ściany i sufit. Nagle zauważył jak winda którą tu przyjechali, zaczyna się zamykać. Metalowe cielsko zerwało się do biegu, aby nie dopuścić do odcięcia drogi powrotnej. Było to jednak daremne, gdyż zanim dopadł wrót były one zamknięte na głucho. KL3R próbował wepchnąć szpony w szczelinę, jednak i to było na nic. Wydał z siebie jakby podirytowany warkot i powrócił do dwójki towarzyszy.
- Zostaliśmy odcięci... - Zaskrzeczał, święcąc reflektorem w głąb korytarza. To było bardziej niż pewne, że ktoś ich obserwował, a mało tego jeszcze się pewnie świetnie bawił. Cyborg nie był pewien więc, nie odzywał się na ten temat. Skanery także nie przydawały się zbytnio, prócz ich trojki nie wykrywały nikogo więcej. Nie pozostało nic innego jak przeć na przód uważając na wszelkie pułapki. Oświetlając korytarz postępował powoli wgłąb.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Mistrz Ind'yk » 9 Maj 2012, o 22:23

Siedzący mniej więcej w środku grupy Bragićc nie poruszył się prawie w ogóle, gdy kapitan przedstawiał swój plan. Widać było od razu, że nie ma zamiaru zabierać ze sobą kogokolwiek więcej, więc Rodianin nie miał zamiaru wdawać się w głupie dyskusje. Z zamkniętymi oczami przysłuchiwał się tłumaczeniom kapitana, który chciał wyperswadować chętnym do pomocy jakiekolwiek działanie. Po kilku chwilach i mniej lub bardziej dosadnych słowach, mężczyzna ruszył. Oddalili się wraz z Chissem, a reszta cały czas podekscytowana, wpatrywała się w załamania korytarza, za którymi zniknęli.
Odczekawszy kilka minut, gdy grupa uspokoiła się już prawie całkowicie, Goro ruszył tyłek z miejsca i podszedł do reporterki. Podszedł właśnie do niej, wiedząc, że musiała już się niecierpliwić. W końcu taki miała zawód, powinna była widzieć i wiedzieć. Sam najemnik chciał jak najszybciej znaleźć pana tej planety, więc uznał ich chwilowo za dobraną parę.
- Lewy czy prawy - spytał bez wstępów, wskazując korytarze. - Moglibyśmy im pomóc przynieść to, co znajdą. powiedział to niewinnym głosem, układając swoje rodiańskie usta w parodię ludzkiego uśmiechu.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez David Turoug » 19 Maj 2012, o 12:31

Morton poczuł jak na jego rękach i karku występuje reakcja pilomotoryczna, czyli zwyczajowa "gęsia skórka", jednak nie byłą spowodowana uczuciem zimna, a raczej natłokiem stresu i zdenerwowania. Nie bardzo podobało mu się, że tylko on słyszał jakieś głosy, a Jedi kategorycznie zaprzeczył, iż doszło do jego uszu cokolwiek.
Peter wiedział co nieco o możliwościach członków Zakonu i liczył na Cyrusa, który powinien wyczuć czyjąś aurę w Mocy. Niestety tu też się rozczarował gdyż Stardobler nie odnotował niczyjej obecności.
Trójka szła cały czas przed siebie. Korytarz był niezwykle długi, ale w końcu musiał się skończyć. Mężczyzna dotknął dłonią ściany, jednak poza chłodem kamienia nic nie wyczuł. Powoli zaczął się zastanawiać czy podjął dobrą decyzję ruszając z Jedi oraz robotem, zamiast zostać na dole w większym gronie osób. Nie mniej Cyrus miał jedną z najefektowniejszych i najefektywniejszych broni mogących zapewnić poczucie bezpieczeństwa.
- Jak myślicie, daleko ciągnie się ten korytarz? - spytał cicho Morton - KL3R nie mógłbyś tego oszacować albo ty Jedi? W końcu dysponujesz nadnaturalnymi zdolnościami.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Kelan Navarr » 16 Lip 2012, o 00:24

Nirnuss szedł przed siebie słabo oświetlonym korytarzem, a odgłos jego kroków odbijał się wyraźnym echem. Z niekompletnych tu i ówdzie ścian i sufitu, niczym wylewające się wnętrzności, wylewały się druty i kable. Czymkolwiek było to miejsce, już od dawna nie było używane. Jedna z lamp zamigotała, a do uszu mężczyzny dobiegł dźwięk, którego najmniej się spodziewał – muzyka. Początkowo jedynie pojedyncze dźwięki, które w miarę jak posuwał się do przodu stopniowo zaczęły przechodzić w pełną melodię.
I Fell For You Like A Child
Oh, But The Fire Went Wild

Wyłowił słowa piosenki. Co się cholera dzieje? – przemknęło mu przez myśl, lecz gnany ciekawością parł przed siebie.
I Fell Into A Burning Ring Of Fire
I Went Down, Down, Down
And The Flames Went Higher

Muzyka stała się naprawdę głośna i nagle Jacquos stanął w progu kantyny. Nie zwrócił uwagi na zakurzone stoliki i podłogę, po której walało się mnóstwo śmieci i kilka pustych butelek. Za kontuarem, uśmiechając się zapraszająco, stał mężczyzna w średnim wieku. Nirnuss rozglądając się z niedowierzaniem, ruszył powoli w jego kierunku.
- Witamy Kapitanie Nirnuss! – pozdrowił go barman, gdy znalazł się wystarczająco blisko – długo na pana czekaliśmy. Co podać?
And It Burns, Burns, Burns
The Ring Of Fire
The Ring Of Fire

- Co się tu do cholery dzieje? – szepnął Nirnoss opierając się o kontuar.
W odpowiedzi postawiona przed nim szklanka stuknęła o metalowe podłoże.
- Wszystko w swoim czasie kapitanie. Wszystko w swoim czasie – uśmiechnął się barman i przysunął szklankę wypełnioną trunkiem w stronę swojego gościa.


Chiss, za którym podążał Goro, coraz bardziej zagłębiał się w trzewia budowli. Korytarz nieznacznie zakręcał i opadał lekko w dół. Niebieskoskóry mógł przyciąć, że znajduje się już pod poziomem ziemi. Zawalony był wszelkiego rodzaju gratami, od części droidów, po fragment hełmu szturmowca imperialnego, który wpatrywał się w niespodziewanego gościa roztrzaskaną połową wizjera. Szedł dość długo, gdy drogę zagrodziły mu spore wrota, na których ktoś czerwoną farbą nabazgrał „Nie otwierać”. Chiss przystanął przed nimi niepewnie. Nagle jego uszu dobiegł odgłos kroków. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z faktu, że chodzenie po opuszczonej budowli o niesprecyzowanym zastosowaniu, nie było zbyt szczęśliwym pomysłem. Z ulgą wypuścił powietrze, gdy zauważył znajomego Rodianina. Brodą wskazał na wrota.
- Co myślisz? – spytał, nie mogąc oderwać wzroku od karmazynowych liter.


Larisa - naturalnie Twoja postać nie będzie widziała żadnego barmana itd ;)
Peter, David i Avien - póki co jesteśmy w punkcie po zamknięciu drzwi, więc nie chcę podejmować za Was decyzji co chcecie zrobić. Jak ruszycie trochę do przodu, pojedziemy z tematem dalej :)
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Mroczna strona duszy

Postprzez Mistrz Ind'yk » 24 Lip 2012, o 00:29

Idąc wzdłuż ścieżki Chissa, Goro zagłębiał się coraz głębiej w nieznaną budowlę. Schodzili niżej i niżej, szli dalej i dalej, a otaczające ich sale cały czas nie dawały nawet cienia szansy na rozwiązanie zagadki fortecy. Tak właśnie zaczął nazywać w myślach dziwny budynek najemnik, gdy rozglądał się po kolejnym pomieszczeniu. Jeszcze przed chwilą usłyszał zawahanie w krokach śledzonego mężczyzny, więc spodziewał się czegoś, co przykuło uwagę Chissa. Mimo tego ostrzeżenia, poczuł się dość dziwnie, gdy zobaczył makabryczny widok.
Cios, który mógłby rozpruć tak bardzo hełm imperialnego szturmowca, musiał mieć olbrzymią siłę. Goro sam nie raz męczył się z noszącymi takie uniformy, więc wiedział to doskonale. Po raz kolejny poczuł dreszcz podniecenia. Ktoś, kto mieszkał w tej budowli, nie bał się niczego i potrafił okazywać swoją siłę. Skoro potrafił postawić się otwarcie Imperium, zaatakować Jego żołnierzy, musiał być godnym tego miejsca. Tej planety, pomyślał Bragićc, wspominając płonący krajobraz, który otaczał spalony wrak ich statku.
Zagubiwszy się przez chwilę w swoich myślach, Goro nie usłyszał ciszy, która zapanowała przed nim. Dzięki temu po chwili stanął przed przerażonym Chissem, którego śledził. Po kolejnej chwili zrozumiał, dlaczego tamten nie posuwa się na przód.
Drzwi i krwawy napis przykuły jego uwagę. Nie wiedział nawet, czy litery rzeczywiście powstały z krwi, ale określenie to od razu przyszło mu na myśl. Tak w zasadzie musiało być, cały budynek wydawał się dopełniać w tym napisie, a jego znaczenie wydawało się być idealnie odpowiednie do otaczającego Goro kompleksu. Usłyszawszy ciche pytanie Chissa, najemnik podszedł do drzwi i rozejrzał się. W końcu odpowiedział cicho:
- Ja nie myślę, ja wierzę...
Po czym spróbował otworzyć wrota.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

PoprzedniaNastępna

Wróć do Lola Sayu

cron