Content

Manaan

[Manaan] Zachodnie Ahto City

Image

[Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Mistrz Gry » 6 Sie 2012, o 13:36

Środkowo zachodnia część miasta Ahto jest bezpośrednio połączona z lądowiskami i hangarami dla statków kosmicznych. Każdy, kto przybywa na planetę, zanim wejdzie do osady, musi przejść kontrolę celną. Znajduje się tu duży plac z fontannami stanowiący, nie tylko dobre miejsce rekreacyjne przeznaczone do wypoczynku, ale i miejsce startu każdej pieszej trasy prowadzącej do dowolnego miejsca w Ahto City, a także magazyny i centra sprzedaży oraz dystrybucji kolto.
Przemieszczając się dalej na zachód można dojść do sali posiedzeń Sądu Najwyższego Ahto, zwanego zwyczajnie Sądem Selkathów będącego organem rządu Manaan. Niedaleko znaleźć można komisariat służb porządkowych i kilka hoteli.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Kelan Navarr » 6 Sie 2012, o 13:38

Kelan Navarr oraz Daylana przenoszą się z: [Manaan] Lądowiska

- Co do Tresty i Nomada - kontynuował, gdy przeszli już dokładną kontrolę osobistą - pierwszy z pewnością nie będzie miał do mnie pretensji. Dostał odpowiednio sporą działkę. Zaś Nomad mógłby przekazywać imperialnym nasze plany, gdyby je znał. Cholera, ja sam ich do końca nie znałem. Po prostu rozkoszowałem się chwilą, na którą czekałem od momentu, gdy wystawiłaś mnie tym dupkom na Coruscant. Tu chyba będzie dobrze - łowca zatrzymał się przed wejściem hotelowym - Słyszałem, że mają świetne pokoje z widokiem na morze.
Weszli do utrzymanego w biało - niebieskiej kolorystyce wnętrza, a zza lady przywitała ich całkiem urodziwa, rudowłosa recepcjonistka. W porównaniu z miejscami, gdzie funkcję tą spełniały droidy, była to przyjemna odmiana.
- Witamy w Hotelu "Wielki Błękit"- uśmiechnęła się szeroko do Kelana - w czym mogę pomóc?
Łowca odwzajemnił uśmiech.
- Chcieliśmy zatrzymać się na kilka dni. Co mogłaby pani zaproponować?
- Fantastycznie się składa - entuzjazm kobiety wskazywał, że pracowała tu od niedawna - Dziś zwolnił się nasz najlepszy apartament. Z ogromnym łożem dla dwojga i zapierającym widokiem z okien.
- Doskonale - zgodził się Kelan - a drugi pokój?
- Drugi? - dziewczyna mimowolnie uniosła wzrok na Daylanę, lecz zreflektowała się momentalnie i pochyliła nad komputerem - Oczywiście... zobaczmy... Pokój naprzeciwko jest wolny, choć jest mniejszy i nie ma tak doskonałego widoku.
- Nie szkodzi - czarująco uśmiechnął się mężczyzna - dla mojej towarzyszki będzie w sam raz. Prawda Day? - zwrócił się do twi'lekanki.
W odpowiedzi napotkał jedynie morderczy wzrok pary zielonych oczu.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Peter Covell » 6 Sie 2012, o 14:28

-Oczywiście, Kelanie - wycedziła Daylana. - Ten pokój będzie odpowiedni, nie chciałabym przeszkadzać, gdy przyjedzie do ciebie Steve. Dobrze wiem jak bardzo się kochacie i należy wam się nie tylko odrobina prywatności, ale i luksusu - Twi'lekanka odwróciła się do recepcjonistki i słodko uśmiechnęła. - Mój przyjaciel niedawno wyszedł za mąż, wie pani? Naprawdę trafił na świetną partię, sama bym się zainteresowała Stevenem, ale nie jestem w jego typie, jeśli mnie pani rozumie... Tak czy inaczej, jestem zmęczona i chciałabym już udać się do mojego pokoju.
Rudowłosa dziewczyna rzuciła Kelanowi zdziwione spojrzenie, ale słowem nie skomentowała jego rzekomej orientacji seksualnej. Taka szkoda, naprawdę przystojny facet i... zamężny. W oczach recepcjonistki widać było zawód, lecz do twarzy wciąż przyklejony był zawodowy, ciepły i niemal naturalny uśmiech. Sięgnęła po dwie karty i podała je gościom, którzy zapłacili od razu za tydzień z góry, acz jednocześnie zaznaczyli, że mogą wyjechać wcześniej - w interesach.
-Życzę miłego pobytu - rudzielec uśmiechnął się do Kelana. - Jeśli zostawi pan nazwisko męża, będę mogła poinformować go, w którym pokoju pan mieszka, gdy przyjedzie.
-To nie będzie potrzebne - warknął Navarr. Jego mina zdecydowanie poprawiła humor Daylany.

Strumienie gorącej wody spływały po skórze Daylany zmywając z niej wspomnienia niedawnych przeżyć i rozluźniając wciąż napięte i obolałe mięśnie. Stała pod prysznicem już od dziesięciu minut i na razie nie miała zamiaru wychodzić - w końcu są na cholernym Manaan, więc chyba nie musi oszczędzać wody, prawda?
Uśmiechając się pod nosem z wniosków, do jakich doszła, jeszcze bardziej przekręciła kurki zwiększając strumień wody do maksimum.

Sto dziewięćdziesiąt cztery tysiące kredytów.
Daylana uśmiechnęła się do monitora wbijając wzrok w sumę na swoim koncie. Musiała przyznać, że ostatnie miesiące, gdy działała na własną rękę, były bardzo, bardzo korzystne dla jej portfela. Jeśli doliczyć do tego conaptę mieszkalną, jaką kupiła na stacji Zordo's Haven, powodziło jej się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.Co prawda, jej majątek znacznie ucierpiał, kiedy Kelan wysadził w powietrze należący do niej statek, ale nadal mogła sobie pozwolić na nowy.
Wciąż ubrana w szlafrok, podeszła do pokojowej lodówki i wyciągnęła z niej jakąś lokalną, kolorową wódkę, której do szklanki nalała na trzy palce. Zastanawiała się co powinna teraz zrobić i czy mądrze jest przebywać tak blisko człowieka, który ma poważny powód, by się na niej mścić. Z drugiej strony, gdyby Navarr chciał, już byłaby trupem.
-Kurwa - zaklęła cicho, acz z uczuciem i jednym haustem opróżniła szklankę.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Kelan Navarr » 6 Sie 2012, o 18:52

Kelan wszedł do pokoju i rozejrzał się zadowolony. Sporych rozmiarów salon zwieńczony był szklaną ścianą z fantastycznym widokiem na ciągnące się po horyzont morze. Apartament wart był wydanych na niego pieniędzy. Zrzucił z siebie ubranie i skierował w kierunku łazienki. Gdyby nie Daylana, rudowłosa recepcjonistka robiłaby mu dziś wieczorem masaż i była to wizja na tyle przyjemna, że Kelan zaczął żałować zaprzepaszczonej okazji. A może nie wszystko było jeszcze stracone? Pogrążony w typowo samczych myślach, stał pod prysznicem, pozwalając strumieniowi ciepłej wody spływać po karku. Jakkolwiek silny obraz rudowłosej malował mu się przed oczami, zawsze po chwili zastępowała ją niebieskoskóra Twi'lekanka. Łowca wciąż zadawał sobie pytanie, dlaczego nie pozwolił jej zczeznąć w pałacu Hutta i co więcej, zaciągnął ze sobą na Manaan. Im dłużej nad tym myślał, tym bardziej absurdalne myśli przychodziły mu do głowy, tak że w końcu zakręcił wodę i obwiązany białym, hotelowym ręcznikiem wrócił do pokoju. Słońce powoli chyliło się ku granicy nieskończonej wody w odwiecznym pojedynku żywiołów. Mężczyzna obrócił fotel w stronę przeszklonej ściany i wygodnie rozłożony na fotelu sięgnął po cygaro. Kolację zaczynano podawać dopiero za dwie godziny, więc miał sporo czasu. Manaan brał w objęcia i nie wypuszczał tak łatwo.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Peter Covell » 6 Sie 2012, o 23:41

Opróżniwszy, w tempie ekspresowym, pół butelki wódki Daylana postanowiła wybrać się na zakupy - bądź co bądź, na koncie miała prawie dwieście patyków, a chodzenie w ciuchach kobiety porwanej przez handlarzy niewolników nie było szczytem elegancji. Poza tym, odczuwała niewypowiedzianą chęć pokazania tej rudej siksie z recepcji jak powinna wyglądać kobieta z charakterem.

Choć na Manaan nie było wiele sklepów z odzieżą dla humanoidalnych gatunków podobnych człowiekowi - w tym Twi'leków - Daylana po prawie dwóch godzinach zdołała kupić dla siebie kilka wygodnych rzeczy. Zakupy niespecjalnie poprawiły jej humor, a raczej przyprawiły o przyspieszenie tętna, gdy w siódmej odzieżówce powiedzieli jej, że sprzedają tylko asortyment dla Selkathów. Co innego założenie nowych ciuchów na siebie - kilkukrotne przebieranie się w pokoju hotelowym sprawiło Daylanie podobną radość do tej, jaką odczuje, gdy wreszcie utnie jaja Renno Treście.
Ubrana tak, jak lubiła najbardziej - w obcisłe czarne spodnie, skąpą bluzkę z wcięciem doskonale eksponującym jej dekolt i skórzaną kurtkę z ćwiekami weszła do hotelowej restauracji. Wzrok większości gości natychmiast zwrócił się w jej stronę, lecz Daylana w żaden sposób nie czuła się zażenowana pełnymi oburzenia spojrzeniami. Przejmowała się jedynie spojrzeniami mężczyzn, którzy natychmiast dostrzegli, że w płynnych, kocich ruchach niebieskoskórej Twi'lekanki jest więcej seksapilu niż kiedykolwiek będą miały ich, ubrane w eleganckie i drogie suknie, żony.
-Coś dla pani? - selkathański barman zdawał się nie dostrzegać niczego niestosownego w ubiorze Daylany, za to niewątpliwie widział mikroskopijne plamki na, czyszczonej przez niego z uporem maniaka, szklance.
-Wookiee-wango - powiedziała zerkając na kartę drinków i wybierając losowo pierwszą nazwę, która rzuciła jej się w oczy. - Z palemką - dodała z rozbrajającym uśmiechem.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Kelan Navarr » 7 Sie 2012, o 17:49

Kelan siedział w hotelowej restauracji, przeglądając zawartość holonetu na ekranie osobistego wyświetlacza. Skoro był już na Manaam, zarobienie kilku groszy nie było najgorszym pomysłem. Ubrany w dość elegancki, lecz nie pretensjonalny czarny strój, doskonale wtapiał się w tłum. Równo przystrzyżony zarost i - w opinii łowcy - ułożone włosy, dopełniały obrazu zamożnego biznesmena na wakacjach. Jedynie szrama na lewym policzku mężczyzny burzyła delikatnie obraz całości. Zaczynał zastanawiać się, czy Daylana stawi się na kolacji, lecz właśnie w tej chwili Twi'lekanka pojawiła się na horyzoncie, zmierzając w kierunku Navarra i przyciągając przy okazji wzrok większości mężczyzn, oraz zawistne spojrzenia większości kobiet.

- Przywódczyni gangu swoopowców na wolności - odezwał się Kelan nie odrywając wzroku od wyświetlacza, gdy niebieskoskóra usiadła przy stoliku - Straż obywatelska donosi, że niebieskoskóra Twi'lekanka ostatnio była widziana w okolicach hotelu "Wielki Błękt". Zwraca uwagę wyjątkową urodą i typowym dla obijryja strojem. Ktokolwiek dostrzeże zbiega, proszony jest o próbę zaapelowania do jej zmysłu estetycznego - łowca podniósł wzrok na Daylanę z uśmiechem igrającym mu na twarzy - Dobry wieczór moja droga. Szampana?
Gdyby Twi'lekanki posiadły dar zabijania wzrokiem, Kelan właśnie tarzałby się po ziemi w konwulsjach.
- Wspaniale - uśmiechnął się mężczyzna jeszcze szerzej, napełniając kieliszek kobiety, a później swój - Za dobrze chwile przeszłości.
Poczekał aż niebieskoskóra niechętnie uniosła kieliszek i opróżnił swój do dna.
- Zaprawdę doskonały - pochwalił trunek - Mam nadzieję, że jedzenie mają tu równie dobre, bo umieram z głodu. Na co masz ochotę? Słyszałem, że serwują tu fantastyczną rybę.
Przedstawiciel rasy Mon Calamari siedzący nieopodal zakrztusił się i przez kilka kolejnych minut dochodził do siebie.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Peter Covell » 10 Sie 2012, o 17:26

Polecana przez Kelana ryba rzeczywiście okazała się wyborna. Co prawda, podawanie takich dań na rodzinnej planecie Selkathów, w odczuciu Daylany, zakrawało na kanibalizm, lecz miejscowym zdawało się to zupełnie nie przeszkadzać, bo zajadali ją z równym smakiem, co ludzie. Jedynie turysta z Mon Calamari wydawał się nieco oburzony ilością rybnych dań w menu. Daylanie zaś nie przypadła do gustu długa lista makaronów przyrządzanych na różne sposoby. Jakoś nigdy nie bawił jej dowcip o spaghetterii pełnej Twi'leków...
-Czy życzą sobie państwo jeszcze szampana? - niebieskoskóra w ostatniej chwili powstrzymała się, by nie drgnąć zaskoczona. Tutejsi kelnerzy skradali się do stolików lepiej niż niejeden skrytobójca do ofiary.
-Ja poproszę starą, dobrą koreliańską whisky. Proszę doliczyć do rachunku tego dżentelmena - uśmiechnęła się uroczo do Kelana. - Szampan co prawda dobry, ale bąbelki szybko uderzają mi do głowy.
Mina Navarra sugerowała, że zachowanie Daylany sprawia, iż i jemu przydałby się mocniejszy trunek, ale pozostał przy białym winie, które pili do posiłku. Gdy tylko kelner się oddalił, z twarzy Twi'lekanki zniknął kokieteryjny uśmieszek, a otaczająca ją atmosfera od razu zgęstniała.
-Nadal nie odpowiedziałeś mi wprost na najważniejsze pytanie, Navarr. Co masz zamiar teraz zrobić? Odwrócić się, odejść i zapomnieć o wszystkim czy nadal powinnam spodziewać się, że kiedyś strzelisz do mnie z odległości tysiąca metrów? A może, podobnie jak ja, zechcesz wykorzystać okazję i wspólnymi siłami zarobić kilka kredytów?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Oto'reekh » 14 Sie 2012, o 22:35

Zanim Kelan zdążył udzielić satysfakcjonującej, przynajmniej według niego, odpowiedzi, jego komunikator dał znać, że dostał jakąś wiadomość. Gdyby nie pewien szczegół mógłby nazwać to nawet czarną wiadomością, na szczęście nie w złym losie rzecz drzemała, po prostu odezwał się Nomad.
"Chwilowo nie mam zajęcia i nie przepadam za tułaniem się publicznym transportem. Nasza poprzednia współpraca była pomyślna i mam pytanie czy nie byłbym jeszcze potrzebny?"
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Kelan Navarr » 19 Sie 2012, o 01:38

Kelan sięgnął po cicho piszczące urządzenie i przeczytał komunikat. Wiadomość od Nomada była pozytywna - oznaczała, że przeżył, a Ubese zdecydowanie sprawdził się jako członek załogi. Nie był może przesadnie gadatliwy, ale jego umiejętności bojowe mogły zawstydzić wielu wysoko wyspecjalizowanych morderców, czy żołnierzy. Navarr postanowił jednak, że odpisze później. Musiał zastanowić się gdzie i kiedy mogliby się spotkać, jako że powrót na Tatooine nie wchodził w rachubę. Poza tym nie lubił jeść zimnej kolacji.
Gdy kelner odszedł od stolika, Kelan poczuł na sobie przewiercający na wylot wzrok niebieskoskórej.
-Nadal nie odpowiedziałeś mi wprost na najważniejsze pytanie, Navarr. Co masz zamiar teraz zrobić? Odwrócić się, odejść i zapomnieć o wszystkim czy nadal powinnam spodziewać się, że kiedyś strzelisz do mnie z odległości tysiąca metrów? A może, podobnie jak ja, zechcesz wykorzystać okazję i wspólnymi siłami zarobić kilka kredytów?
Z westchnieniem przerwał jedzenie i spojrzał w oczy Twi'lekanki.
- Nie jesteś w stanie pojąć, że gdybym chciał cię zabić, nie prowadzilibyśmy tej rozmowy? Żadna z trzech zaproponowanych przez ciebie opcji nie jest zresztą trafna. Czy fakt, że chcę posiedzieć tu kilka dni i odpocząć, po ściganiu cię przez połowę galaktyki jest trudny do zaakceptowania? Nie wiem co potem... Raz bezgranicznie ci zaufałem... Pytanie brzmi może raczej co Ty masz zamiar zrobić? Sprzedać mnie ponownie przy najbliższej okazji, czy posłać w moim kierunku jednego z twoich latających, metalowych przyjaciół? Kilkakrotnie miałem cię na celowniku i od śmierci dzieliło cię drgnięcie mojego palca. Pamiętaj o tym.
Żadne już nie odezwało się w trakcie posiłku.


Później tego wieczoru, Navarr siedział samotnie w swoim apartamencie, gdy jego komunikator odezwał się ponownie. Mężczyzna sięgnął po urządzenie i otworzył wiadomość.
- Yorgraxx? Gdzie to, kurwa jest... - westchnął łowca, gdy odtwarzanie się zakończyło - Czy choć raz nie może to być jakieś przyjemne miejsce?
Usłyszał, jak drzwi do jego apartamentu odsuwają się. Nie zamykał ich póki nie szedł spać, a kod do drzwi znała tylko Daylana. Odwrócił się fotelu i w przygaszonym świetle zobaczył niebieskoskórą. Zdziwiony zlustrował ją wzrokiem.
- Nie wiem czemu tu jesteś, ale pojawiasz się w odpowiedniej chwili - ponownie obrócił fotel frontem do przeszklonej ściany z widkiem na ocean, który połyskiwał w świetle księżyca - Chyba nie zabawimy na Manaan zbyt długo. Zostały nam dwa, góra trzy dni. Przychodzisz w jakiejś konkretnej sprawie?
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Peter Covell » 20 Sie 2012, o 11:51

Daylana rozumowała w prosty sposób - Kelan był specjalistą od zabijania na odległość, ona pozbawiała swoje ofiary życia z bliska. Jeśli chciała mieć jakiekolwiek szanse, musiała trzymać się z Navarrem, by ten nie miał okazji zaskoczyć jej strzałem snajperskim z kilometra. Jeśli sprawy się zaczną sypać, będzie wtedy też odpowiednio blisko, by użyć shurikenów... albo trucizny.
Przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej.
Właśnie miała zaproponować Kelanowi zawarcie układu na nowych zasadach i ograniczonym zaufaniu, gdy ten oznajmił jej, że zostają na Manaan jeszcze maksymalnie dwa, trzy dni. Traktował ją jakby miał prawo jej rozkazywać! Najpierw przypomina jej, że w każdej chwilą mógł pociągnąć za spust i zakończyć daylanowe przygody w tej galaktyce, a kilka godzin później wydaje jej polecenia! Owszem, zdarzyło jej się sprzedać go w ręce Imperium Galaktycznego, ale to nie jest powód, żeby tak ją traktować.
Uspokój się, bo narobisz sobie jeszcze większych kłopotów, przeszło jej przez myśl.
-Dwa, trzy dni, a potem co? - spytała opanowanym głosem. - Chyba nie planujesz powrotu na Tatooine po moje zagubione shurikeny? Swoją drogą, przyszłam żeby spytać czy wiesz może gdzie na tej planecie można skombinować te piękne gwiazdeczki śmierci - bez mrugnięcia okiem skłamała o celu swojej wizyty. Skoro on chce wyjść z jakimś układem, niech wygląda na to, że to Daylana robi przysługę Kelanowi.

Wybacz chaos w poście, ale kobiecy tok rozumowania, brak logiki i skłonność do obrażania się bez powodu nie są najlepszym materiałem do opisywania... a na pewno nie najprostszym.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Kelan Navarr » 11 Wrz 2012, o 17:50

Kelan wzruszył ramionami.
- Manaan nie jest chyba najlepszym miejscem do zakupu broni, więc bez odpowiednich kontaktów, nie nastawiałbym się tu na zakup czegokolwiek. Zresztą dość ciekawa pora na takie pytania. Gdyby nie fakt, że za garść kredytów chciałaś mnie skazać na powolną i nieprzyjemną śmierć w jednym z imperialnych więzień, pomyślałbym że ci mnie brakowało. Chociaż wtedy przyszłabyś pewnie w innym stroju.
Sięgnął po kieliszek i z przyjemnością wychylił resztki jego zawartości.
- Za dwa dni opuszczam Manaan. Co będziemy robili do tego czasu i fakt, czy chcesz lecieć ze mną, zależy jedynie od ciebie. Jeśli masz ochotę na coś mocniejszego, nie krępuj się - ruchem brody wskazał stojącą na stole butelkę.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Manaan] Zachodnie Ahto City

Postprzez Peter Covell » 23 Wrz 2012, o 14:22

Kelan nie musiał namawiać Daylany, by sięgnęła do barku. Twi'lekanka od razu wypatrzyła dwa kolorowe, mocne likiery i wlała po trochę z każdego do szklanki, całość zalewając zbożową wódką.
-Co najmniej dwie garści - stała tyłem do mężczyzny pochylając głowę nad barkiem. - Poza tym, jesteś ostatnią osobą mogącą prawić mi morały o zdradzie. Przypomnij sobie jak wyrżnąłeś swój oddział na Taris, Kelan.
-To było...
-...nie pieprz, że zupełnie coś innego - Daylana przerwała mu w pół słowa. - Pozabijamy się potem. Teraz musimy wymyślić jak unikać wykrycia przez Imperium.
-Udawało mi się to przez ostatnich ładnych kilka lat, jakbyś nie zauważyła. Poradzę sobie.
-Tak, ale wydaje mi się, że wtedy nie byli do końca przekonani, że żyjesz. Teraz są pewni.

W tej skapitalizowanej galaktyce pieniądze mogą wszystko. Dysponując niemałymi środkami na koncie, Daylana zdecydowana była zakupić odpowiednie wyposażenie na nadchodzącą misję. O ile z zimowymi ubraniami maskującymi nie było większego problemu, o tyle zakup broni kosztował ją trochę zachodu. Mimo wszystko, udało jej się namówić pewnego Selkatha, by wykonał dla niej śmiercionośne gwiazdeczki. Celnikowi powiedziała, że to jedynie okazy kolekcjonerskie. Żeby nie miał wątpliwości, w rękę wcisnęła mu sto kredytów. Ryboludź nie miał żadnych przeciwskazań - w końcu opuszczali Manaan, więc po co robić problemy istotom wyglądającym na takie, które bez broni potrafiłyby roznieść cały cholerny posterunek celny.

-Mam nadzieję, że ci którym mamy pomóc zniszczyć tę placówkę klonującą, znają się na swojej robocie - Daylana rozwalona w fotelu obok pilota przeglądała mapy terenu, w którym niedługo przyjdzie im działać. - Naprawdę nie rozumiem dlaczego nie chcesz mi powiedzieć kto to będzie.
-Niespodzianka - odparł Kelan z tajemniczym uśmiechem na twarzy.

Akcja przenosi się do: [Yorgraxx] Placówka klonująca Imperium
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem


Wróć do Manaan

cron