Content

Sesja "Zdechnięta"

Kantyna[Axis] - Pokład 5

O szczegóły pytać BE3Ra. Może Wam poda chociaż nazwę sesji, bo mi nie chce.
Popek.

Kantyna[Axis] - Pokład 5

Postprzez BE3R » 14 Mar 2012, o 20:03

<W tym miejscu możecie się ze sobą zintegrować, pogadać w wolnych od misji chwilach czy zwyczajnie pograć w bilard bądź szachy. Moderatorem i bogiem jest Axis a jej słowo jest święte. Ładnie proszę o trzymanie klimatu i kulturalne zachowania w kantynie można pisać niezależnie od aktualnie prowadzonej misji. Ma ona zapewnić rozrywkę osobom które utkną bądź oczekują na odpis.>

Niewielka oaza spokoju, w której można odpocząć od trudów dnia codziennego. Z zasady przebywają w niej jedynie oficerowie lub żołnierze nagrodzeni przez dowódcę za szczególne osiągnięcia. W kantynie niepodzielnie rządzi Dana Lowrey a wiszące za ladą 10 kolejnych tytułów mistrza federacji w walce wręcz zniechęca do wszelkich rozrób co inteligentniejszych bywalców lokalu.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Nikh » 14 Mar 2012, o 22:32

Magnetyczne drzwi prowadzące do kantyny otworzyły się a żołnierz który właśnie zmierzał do wyjścia zatrzymał się i zasalutował. Górująca nad nim postać która właśnie zawitała do tego przybytku odpowiedziała tym samym gestem. Pułkownik Louis McLoud w chwili wolnej od obowiązków jakimi uraczyła go Federacja zdecydował się na chwilę relaksu. Rozejrzał się po kantynie i ruszył w stronę baru. Po drodze po raz kolejny zaciągnął się cygarem, podkomendni niemal zawsze widywali go z tym dodatkiem a gdy Ghost nie pali żołnierze zwykli zastanawiać się co się stało i czy aby zaopatrzeniowiec nie nawalił co mogło spowodować wybuch pułkownika.

Dziś jednak był jeden z tych dni kiedy Lousi miał dobry humor. Kiedy dotarł do kontuaru i opadł ciężko na jeden z hokerów, krzesełko jęknęło pod ciężarem oficera.
-Jest woda? Tylko żeby nie byłą gazowana bo jeszcze dowództwo uzna że dorwałem się do czegoś niedozwolonego. -Louis zaszczycił dziewczynę stojącą za barem lekkim uśmiechem.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Axis » 14 Mar 2012, o 22:42

Bar był miejscem, którego nie znosiła. Jedyne miejsce w kantynie, gdzie nie czuła się komfortowo. Oparła łokcie na blacie starając się nie patrzeć zbyt nachalnie w oblicze mężczyzny, jeśli to w ogóle było możliwe. Dana wysłuchała tego, co oficer miał do powiedzenia i zniknęła pod barem. Wyciągnęła stamtąd szklankę i butelkę wody. Z widocznym niesmakiem przysunęła sobie nogą jakąś skrzynkę i na nią wlazła. Musiała to zrobić, żeby mieć większą kontrolę nad swoimi działaniami. Odkręciła butelkę i wlała jej zawartość do naczynia, które przysunęła gościowi.
- Czymś jeszcze mogę służyć?
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Thrak Skirata » 15 Mar 2012, o 13:37

Kontradmirał Rajmus nie był tego dnia w najlepszym humorze, choć starał się tego nie okazywać spotkanym podwładnym. Swoje kroki skierował do kantyny w celu napicia się kawy. Każdy dowódca czasami też ma ludzkie odruchy.Wszedł do pomieszczenia wyprostowany i omiótł je wzrokiem. Nieco zrezygnowany, widokiem stołów do bilarda skierował się do zazwyczaj zajmowanego przez siebie miejsca. Wiedział, że ze względu na zdrowie psychiczne oficerów jest to potrzebne ale jakoś tego nie popierał.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Larisa Rayne » 15 Mar 2012, o 13:49

Korytarzem prowadzącym do kantyny szła spokojnym krokiem Michele. Miała na sobie założony czarny skafander, na którego ramieniu widniała ranga porucznika, a tuż pod nią znajdywał się czerwony krzyż. Każdy dobrze znał tą kobietę na tym statku, pomimo tego że nie należała do załogi długo. Była oficerem medycznym, lekarzem który najlepiej znał się na swoim fachu pośród całej załogi. Kazdy dobrze wiedział, że jeśli cokolwiek mu się wydarzyło, czy to ukucie, skaleczenie, bądź poważna rana spowodowane przez jakąś niezidentyfikowaną rzecz, ma odrazu się stawić do niej bądź do najlbiższego medyka. Nie bez powodu, gdyż skaleczenie przez niezbadaną rzecz może spowodować niewytłumaczalne mutację w organiźmie, którymi oczywiście Michele również się zajmowała.
Stanęła tuż przed wejściem, wstukując dane na temat jej dopiero co ukończonego kursu z pierwszej pomocy z którego wracała. Cross dbała o to by korpus medyczny był przygotowany na najgorsze. By ich wiedza wciąż była uzupełniana czy to przekazując im informację, czy prowadząc zajęcia praktycznę mające na celu symulowanie jakiś ciężkich wypadków.
Już miała wchodzić do środka, gdy właz się otworzył a ze środka wyszła grupka kadetów salutując jej, gdy ją mijali. Kobieta z uśmiechem odpowiedziała i weszła do środka. Wpisując ostatnie informację do raportu na temat najbardziej zaangażowanych podczas kursu, minęła pare stolików i podeszła do lady, za którą stała znana już jej kobeta zajmująca się dobytkiem rozrywkowym statku federacji. Tuż obok stał muskularny mężczyzna. Michele dobrze wiedziała kim był, gdyż starała się poznać każdą osobę z załogi jak najlepiej a w szczególności korpus oficerski. Za nim jednak cokolwiek powiedziała w jego stronę o mały włos ominełaby ważną osoba na tym statku czyli Kontradmirała. Spoglądając w jego stronę zasalutowała, oddając w ten sposób szacunek, po czym spojrzała na barczystego mężczyzna
- Witam Pułkowniku - powiedziała z uśmiechem salutując w jego stronę, po czym odwróciła wzrok w stronę kobiety
- Witaj Dana, czy mogłabym Cie prosić o szklankę mleka ? - usiadła tuż obok pułkownika kończąc wstukiwac ostatnie zdania raportu
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Axis » 15 Mar 2012, o 14:23

Dana była przyzwyczajona do tego, że patrzono na nią z góry, było to spowodowane położeniem jej oczu, które zazwyczaj znajdowały się niżej niż rozmówcy. Przywołała na twarz krzywy uśmieszek. Wiele razy zachodziła w głowę, co tej kobiecie mówią żołnierze, którzy trafiali do niej niekiedy po spotkaniu z niską barmanką. Miała nadzieję, że mówili kwieciście relacjonując, jak mała kobietka spadł na nich w szale furii. Choć może lepiej byłoby gdyby kłamali.
-Jakiegoś konkretnego gatunku, pani porucznik? Gorące, ciepłe, zimne?
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Larisa Rayne » 15 Mar 2012, o 16:14

Cross obdarzyła barmanke tylko spojrzeniem kiedy Ona powiedziała do niej per porucznik. Schowała swój datapad do kieszeni i powiedziała
- Kochana, dajmy spokój z wszelakimi objawami służby. To miłe, że zwracasz na to uwagę, ale skoro mamy wolne i siedzimy sobie tutaj spokojnie odpoczywając, po prostu mów mi Michele. - Większość osób, wyższego stopnia dobrze wiedziała, że Michele woli by do niej mówiono po imieniu, bądź Pani Doktor. Pomimo tego, że ma szkolenie oficerskie za sobą, uważała, że większość osób jej stopnia bądź wyższej rangą ( lub jeśli miała z kimś dobry kontakt) może mówić jej po imieniu. Oczywiście tego typu zwroty tylko i wyłącznie dotyczyły sfery cywilnej. Inaczej wyglądało to na służbie, ale chyba już kazdy wiedział o tym jak się zachowywać odnośnie danej sytuacji.
- Zimne kochana, zimne -
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez BE3R » 15 Mar 2012, o 19:22

Image
kpt. Nikolaj Kacov

Przystojny mężczyzna stanął przy jednym ze stołów bilardowych i z namaszczeniem wziął kij do ręki. Obejrzał ustawienie bil po czym kawałkiem kredy potarł tip kija. Chwilę później złożył się do strzału. Szybki stanowczy ruch ręki i bile potoczyły się we wszystkich kierunkach. Kacov podrapał się z lekkim zakłopotaniem po karku. Ta gra nie była jego najmocniejszą stroną. Rozejrzał się po kantynie.
- Jacyś ochotnicy do partyjki bilarda?
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Kid Sol-Can » 16 Mar 2012, o 00:49

W kantynie zawsze było pełno ludzi, tym bardziej teraz gdy nie było nic innego do roboty. Ludzie przychodzili tu napić się lub tylko porozmawiać, to było też motywacją brodatego chorążego. Drzwi kantyny ponownie otworzyły się wpuszczając Ivana z eskadry myśliwskiej. Młodego oficera o bladej cerze. Rozpromieniony śmiało kroczył przed siebie. Z uśmiechem oddał honory obecnym oficerom.
Trwało to chwilę nim zdołał powitać każdego z osobna, mogło to nawet wyglądać trochę śmiesznie. Lecz nie mógł sobie pozwolić na niezasalutowanie Kontradmirałowi, nie wypadało też przejść obojętnie obok Pułkownika McCloud'a. Tym tokiem idąc obszedł wszystkich w kantynie. Wiedział że to może i trochę niezręcznie wygląda, ale wolał to niż ściągnąć na siebie pecha za nieregulaminowe zachowanie. Na propozycję kpt. Nikolaja przystał chętnie choć z lekką zwłoką. Początkowo nie chciał angażować się w grę której nie znał tak dobrze. Przełamał się jednak.
-Ja z chęcią zagram. Muszę jednak uprzedzić że choć znam zasady, nie miałem okazji zagrać w to przedtem.
Po tych słowach podszedł do stojaka i wziął z niego drugi kij. Po chwili chwycił też kredę i również go przetarł. Przyjrzał się sytuacji na stole.
-Powiem Panu że nie mogłem się doczekać przylotu tutaj. Do tej pory przydzielany byłem do rutynowych patroli, straszna nuda. Ta misja to dla mnie szansa, będę mógł rozwinąć skrzydła. Pokazać na co naprawdę mnie stać.
Obszedł stół dookoła, gdy podszedł do krawędzi najbliższej białej bili zatrzymał się i przymierzył do strzału. Celował w bilę oznaczoną numerem jeden. Wbicie jej było bardzo trudne z tego ułożenia
-Ciekawe co z tego wyniknie...
Uderzył białą kulę która minęła jego cel lekko go muskając i odbiła się od bandy bijąc zupełnie inne bile niż zamierzał. Teraz kule było rozproszone po całym stole. Ułożyły się tak że dwie z nich (dwójka i czwórka) zawędrowały pod łuzy, prawie do nich nie wpadając. Westchną ciche, niemal nieme "Pudło". Wyprostował się i rzucił wzrokiem po zebranych, czy aby nikt więcej nie miał ochoty na grę?
"I have a bad feeling about this."
Kid Sol-Can
Awatar użytkownika
Kid Sol-Can
New One
 
Posty: 41
Rejestracja: 10 Lut 2012, o 00:05

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez BE3R » 17 Mar 2012, o 00:37

Image
kpt. Nikolaj Kacov

-Całkiem nieźle,ale chyba nie o to chodziło. - Nikolaj pochylił się nad stołem składając się do strzału. Kąt był niewłaściwy i odstawna z pewnością by mu nie wyszła. - Wszystko jest lepsze od patroli. Ja niestety nie miałem tyle szczęścia. Jestem tu poniekąd przymusowo.
Uderzenie przerwało wypowiedź a jedna z bil wpadła do łuzy, chwilę później w jej ślady poszła biała bila.
- Niech to szlag. Czemu ze wszystkich gier w kantynie musieli zamontować akurat stoły do bilarda? - Retoryczne pytanie kapitana pozostanie zapewne bez odpowiedzi. Straciwszy zainteresowanie stołem przerzucił je na swego rozmówcę.
-Lata pan na myśliwcach czy na bombowcach? Wydaje mi się, że ta misja będzie się wlekła w nieskończoność, lepiej mieć z kim pogadać. Zanim zostaniemy mistrzami bilarda. Kacov zaśmiał się półgłosem.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Dune Sibarr » 17 Mar 2012, o 01:59

Matthew wszedł do kantyny, przy okazji odpowiadając na salut strażnika i pokazując mu przepustkę. Po skończeniu tego krótkiego rytuału rozejrzał się po przybytku. Wybrał optymalną trasę przebiegającą pomiędzy wszystkimi ważnymi osobami, lecz nie starał się podlizać się każdemu dookoła. Przechodząc salutował i wymieniał nieliczne uprzejmości, jednak w końcu udało mu się dopchać do baru gdzie oddał honory pozostałej parze oficerów. Spojrzał na stojącą za barem kobietę, po czym przejechał wzrokiem po wiszących za nią tytułach. Niewiele rzeczy mogło go zdziwić. Westchnął. Postanowił nie komentować jej wyglądu, tak dla własnego bezpieczeństwa.
- Herbaty, czarnej jeśli można. A, i nawiasem mówiąc, nie spotkaliśmy się jeszcze. Nazywam się Matthew Hassay.

OOC/BE3R, wierzę ci na słowo, chcę wyjść z tego cało i zdrowo. Z zachowaniem rangi itd.
Dune Sibarr

GG: 32915001
Piszesz na własną odpowiedzialność.
Awatar użytkownika
Dune Sibarr
New One
 
Posty: 57
Rejestracja: 1 Lut 2012, o 21:40
Miejscowość: Pustka

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Avien Matiias » 17 Mar 2012, o 03:14

Lilith postanowiła wykorzystać przepustkę, którą otrzymała w niewiadomych dla niej okolicznościach. Złośliwi twierdzą, że "zaświeciła" piersiami jakiemuś oficerowi, lecz takie ploty nawet do niej nie dotarły. A nawet jeśli to spłynęło by to po niej, jak napalm po czaszce. Będąc przed wejściem zatrzymał ją strażnik, byli chyba równego stopnia, Heller nie była do końca pewna. Tak czy siak zasalutowała i pokazała przepustkę. Wartownik pouczył kapral o manierach i aby zapięła kurtkę pod szyję. W środku rzeczywiście było wiele ważnych mord. "Trzeba salutować..." westchnęła w duchu. Składając honory każdemu oficerowi skierowała się w stronę baru, a raczej posnuła, wlepiając wzrok w podłogę.
Ujrzała jeszcze popijającego kawę kontradmirała, któremu także zasalutowała. Zbierała na siebie wiele spojrzeń, gdyż rzadko ktoś o jej stopniu bywa w tym miejscu. Będąc przy barze ponownie zasalutowała obecnym tam osobom, uśmiechając się nieznacznie do Pani doktor. Zasiadła na krześle i rozejrzała się ponownie, tym razem chciała wybadać co się pija w takim miejscu. Woda, mleko, herbata, kawa... Myślała czy można tu dostać jakiś alkohol. Ale po pierwsze: Nie wypada, po drugie: chyba nie to miejsce. Ciekawiło ją także jak mają się sprawy z paleniem tutaj. W tamtym momencie dyskretnie zerknęła na pułkownika ćmiącego cygaro. Ale i wtedy pojawiły się pytania: On pali tu bo można? Czy może pali tu bo ON może? Powoli sięgnęła do zewnętrznej kieszeni kurtki i wyciągnęła papierosa. Nikt jej nie ochrzanił, wiec Lilith wyciągnęła zapalniczkę, była to replika tych które były kiedyś na benzynę. Po dwóch energicznych ruchach i małym deszczu iskier, powstał mały płomyk, który przez krótką chwilę podziwiała. Zbliżyła płomień do ust i odpaliła papierosa, głęboko zaciągając się dymem. Aż przeszedł ją delikatny dreszcz, gdy wypuściła chmurę dymu.
Rozglądnęła się po raz kolejny, czy aby nie oburzyła nikogo takim zachowaniem, po czym zwróciła się do barmanki.
- Poproszę dużą kawę... - Jej głos był mocno zachrypnięty, dawały o sobie znać fajki i inne świństwa które musiała wdychać gdy bawiła się "Lucjanem". Czekając na zamówienie położyła dłonie na blacie i oparła na nich brodę, patrząc się tępo w sobie znany punkt.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Larisa Rayne » 17 Mar 2012, o 12:10

Michele popijała sobie zimne mleko jak zawsze, które dopiero co otrzymała od Dany. Nie przepadała za alkoholem, co dopiero mówiąc o innych tego typu wynalazkach. Dla niej najlepszym źródłem zaspokojenia pragnienia była woda bądź mleko. Widząc to co chwila wchodzoące nowe osoby, odpowiedziała salutując, a w kierunku niejakiej Lilith aż uśmiechnęła się, dziwiąc się, że została nagrodzona za swe wyczyny by mieć dostęp do oficerskiej kantyny. Spojrzała w jej stronę i z trochę niepokojącym spojrzeniem powiedziała wskazując na papierosa
- Lilith..mam nadzieję, że w tym świństwie nie masz wszczepionego jakiegoś podejrzanego chipa, który mógłby rozsadzić reszte kantyny powietrze...Co jak co ale troche roboty mam. A kolejne łatanie dziur na Twym ciele w pewnym momencie może się skończyć źle. I tak wstrzyknęłam Ci o jedną strzykawkę serum za dużo - westchnęła kręcąc głowa i mrugając oczkiem - w końcu i tak mniejsze dawki na Ciebie już nie działają. Ehh kochana, jak widze Cie z ogniem to mam przed sobą same najgorsze scenariusze - po czym wypiła reszte mleka, oddając szklankę dziekując barmance
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Avien Matiias » 17 Mar 2012, o 13:16

Ruchem marionetki odwróciła się w stronę mówiącej do niej Pani doktor.
- Nie mam żadnych chipów... znaczy mam ale tutaj...- Mówiąc to stuknęła się palcem w tył głowy. Widząc jednak zaniepokojenie jakie wywołała skończyła szybko papierosa. Niewinnie się uśmiechając rzekła:
- Ja bawię się ogniem jak dostanę taki rozkaz Pani doktor... A po serum, które mi Pani serwuje mam bardzo przyjemne sny. - Przez myśl przeplotły się jej obrazy płonącego lasu i ginącej w płomieniach fauny. Na jej bladych policzkach pojawiły się rumieńce. Niedawno miała trening w pancerzach bojowych, lecz już tęskniła za swoim.
- Lucjan nie raz mnie poparzył, ale dobry z niego chłopiec... - Dodała gapiąc się w sufit z nieznacznym uśmiechem. - Pani doktor... Ile takich serum można przyjąć? - Zapytała przechylając nieznacznie głowę w stronę Michele.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Nikh » 17 Mar 2012, o 15:03

Louis pogrążony był dość długo w myślach. Kiedy podeszła do baru oficer medyczny, oddał salut i przywitał się z nią jednak swoją uwagę skierował w stronę stołu bilardowego na którym miał się zaraz rozegrać pojedynek. Chętnie sam by zagrał, ale dowódca pewnie by nie byłby zachwycony z tego że jego zastępca poświęca czas na coś co kontradmirał sam chętnie by stąd usunął. Gra dopiero się zaczynała i dopiero za chwilę będzie można orzec który z graczy ma większe umiejętności. Teraz postanowił przyjrzeć się bliżej żołnierzom i oficerom przebywającym w kantynie. Gdzieś na uboczu wyłapał siedzącego kontradmirała. Większość osób skupiła się wokół stołów do bilarda. Przy barze stały dwie kobiety, jedną z nich byłą porucznik Cross a drugą hojnie obdarzona przez naturę kapral Heller, która obsługiwała puszkę wspomaganą, jak zwykł nazywać wsparcie.

Ciekawe kiedy zacznie się coś dziać. Louis czuł się dziwnie przebywając na pokładzie statku gdzie nie było żadnej styczności z polem bitwy. Ghost odszukał wzrokiem popielniczkę i wrzucił do niej ogryzek który pozostał z cygara.
-Pani sierżant, nie ma pani może czegoś mocniejszego od wody gazowanej? I nie chodzi mi tu o sok jabłkowy...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Thrak Skirata » 17 Mar 2012, o 20:28

Siedzą c przy stoliku Rajmus odpowiadał salutem podwładnym. Nawiasem mówiąc, w jego mniemaniu, było ich więcej niż zwykle. Obserwacja otoczenia przyniosła ciekawe rezultaty. Jeden z żołnierzy miał nieadekwatny stopień do posiadanego zarostu. Co najmniej dwóch kolejnych miało za niską range do przebywania w tym miejscu. - Znowu jakiś oficer rozdawał pozwolenia. - Pomyślał. Był dowódcą okrętu wojennego, gdzie musi panować porządek i dyscyplina. Znał w regulamin na pamięć i wymagał by reszta oficerów go wypełniała. Obserwując towarzystwo, dziękował w myślach dowództwu, że na jednostkach bojowych alkohol jest tylko w szpitalach jako środek dezynfekcyjny.
Lista zadań wydłużyła się. Trzeba zarządzić ćwiczenia i cofnąć pozwolenia na przebywanie w kantynie dla korpusu podoficerów.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Kid Sol-Can » 17 Mar 2012, o 23:06

Ivan wyjmują białą z szyny w której zbierają się wbite bile i ustawił ją z powrotem na stole. Usytuowawszy ją tak by mieć prosty strzał do wbicia kolejnej bili uśmiechną się lekko. Ustawił się odpowiednio i zaczął przymierzać. Strzał, stuknięcie bili o bilę i remis. Biała niemal zatrzymała się w miejscu po przekazaniu całej energii drugiej kuli. Na stole nadal było wiele potencjalnych celów, trzeba było tylko wybrać odpowiedni.
- Na myśliwcach. Przedzielono mnie do 1 eskadry pod dowództwem kpt. Dawson. Jeżeli natomiast chodzi o samą podróż, to zgadzam się. Człowiek musi mieć jakieś towarzystwo do rozmowy.
Zdało mu się że znalazł dogodną sytuację do strzału, strzał może zakończyć się kolejnym wbiciem, ale będzie musiał strzelić tuż obok innej bili co mogło spowodować komplikacje. Tak się stało. Biała zahaczyła w połowie drogi o przeszkodę i stuknąwszy ją nieznacznie zmieniła trajektorie. To jednak wystarczyło. Odbiła się od bandy i narobiła trochę więcej zamieszania na stole. Szczęśliwym trafem ostatnia z toczących się kul szturchnęła tę leżącą pod samą łuzą. Zaskoczony Ivan przez zęby szepnął tłumione "TAK!". Nie ukrywał swojej radości z dobrej passy. Wyjął z kieszeni swoją króliczą łapkę i chwile potrzymał w dłoni.
-Szczęście mi dopisuje. A co za przymus ma Pan na myśli jeśli mogę spytać?
Do kolejnego strzału się nie przymierzał. Stuknięta bila potoczyła się po stole rykoszetując i mijając z dala wszystkie łuzy. Wolał nie nadwyrężać swojego szczęścia i nie wysilać się na kolejny dobry strzał, zwłaszcza gdy nie widział możliwości kolejnego wbicia. Po zagraniu wyraźnie było widać że oddaje kolejkę.
"I have a bad feeling about this."
Kid Sol-Can
Awatar użytkownika
Kid Sol-Can
New One
 
Posty: 41
Rejestracja: 10 Lut 2012, o 00:05

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Axis » 18 Mar 2012, o 12:13

Dana Lowrey

Obsłużyła wszystkich chętnych. Bez zbędnych pytań, na słowa lekarki o mówieniu po imieniu uśmiechnęła się tylko półgębkiem i delikatnie skinęła głową, choć jej wzrok powędrował od razu w stronę szefa całej szopki. Usiadła na wysokim stołku i wyciągnęła zza paska metalową łopatkę. W wielkim skupieniu zajęła się jej czyszczeniem, tak jak żołnierz powinien dbać o swoją broń. Była niezwykle pochłonięta tym zajęciem. Gdy zwrócił się do niej Louis, skrzywiła się jeno. Ponownie kierując wzrok ku szefowi, odpowiedziała
- Mogę podać baaaaaardzo mocną kawę, tak że cię wykrzywi - zniżyła głos - soku z ziemniaków i zupy z chmielu nie podajemy, jeśli rozumiesz.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Kantyna[Axis]

Postprzez Larisa Rayne » 19 Mar 2012, o 11:55

Jak na dzisiejszy dzień było dosyć tłoczno w kantynie. W pomieszczeniu znalazły się także osoby, które najwyraźniej czymś zaplusowały. Wychodzi na to, że w załodze znajduje się dużo osób, które potrafią swoją ambicją i zaangażowaniem przekonać ' wyższe władze ' do czegokolwiek, nawet do otrzymania zaproszenia do kantyny. Dla Pani doktor było to dosyć dziwne, a raczej głupie. Wyraźny podział między oficerami a żołnierzami. "Kantyna na okręcie należy do oficerów a wy sobie żołnierzyki grajcie w karty w swoich pokojach".
Na pytanie o serrum, Michele chwilę się zastanowiła nad odpowiedzią. Wolała odrazu nie odpowiadać, bo jeszcze by to Lilith się spodobało i przez niesienie pomocy, wpadła by w uzależnienie. A niestety Cross już miała do czynienia z takimi przypadkami.
- Wszystko zależy od człowieka i od organizmu. Niektóre organizmy mogą przyjąć nawet i 4 dawki co dla mnie na przykład byłoby to śmiertelne. W Twoim przypadku to maksymalnie 3 dawki. Choć i tak ta trzecia mogłaby się dla Ciebie źle skończyć. Tak więc uważaj na te swoje zabawki bo po Twoich ostatnich wyczynach miałaś poparzone ponad 45 % ciała. Następnym razem to już zwykła piguła nie pomoże. - pokiwała głową, przypominając sobie, jak to ostatnio Lilith trafiła na jej stół.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37


Wróć do Sesja "Zdechnięta"