Content

Sesja "Zdechnięta"

Mostek - pokład 7

O szczegóły pytać BE3Ra. Może Wam poda chociaż nazwę sesji, bo mi nie chce.
Popek.

Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 19 Mar 2012, o 20:16

Centrum dowodzenia okrętu i miejsce podejmowania przez kapitana wszelkich decyzji. Tutaj spływają dane z Kontroli Lotów oraz z Pokoju taktycznego odpowiedzialnego za operacje na lądzie. W tylnej części mostka znajdują się stanowiska łączności oraz sanitariaty, W centrum holosfera z aktualną sytuacją wokół okrętu oddzielona od foteli pilotów i oficerów śluzą. Na mostku mają prawo przebywać jedynie oficerowie i wezwani przez kapitana marynarze.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 19 Mar 2012, o 22:42

modpost

Krążownik "Niepokorny" wyszedł na swoją pierwszą misję dalekiego zwiadu bez fanfar czy specjalnych zdarzeń. Cel okrętu został jasno określony, była to jedna z planet w układzie HK047. Silnik Czerenkowa został aktywowany a dowódca wydał rozkaz dokonania skoku. Wszystko zadziałało jak na ćwiczeniach. Gwiazdy znikły a załoga spokojnie udała się do swoich obowiązków. Pierwszy problem pojawił się już po 24 godzinach, nawigator poinformował, że powinni opuścić tunel 30 minut temu. Kilka godzin później żaden z pokładowych naukowców nie był w stanie znaleźć rozwiązania problemu. Załoga zaczęła się niepokoić po upływie 72 godzin. Nikt tak daleko nie skakał. 7 dni po upływie planowanego terminu dotarcia do celu okręt nagle wyszedł z tunelu. Na pokładzie panowała nerwowa krzątanina. Wszyscy wpatrywali się w ekrany informacyjne czekając na wiadomości z mostka. Tymczasem na mostku...

-Sir, okręt w pełni sprawny, lokalizacja nieznana. Nawigatorzy ustalają naszą pozycję. W odległości 113000 km znajduje się planeta, typ ziemski, atmosfera nieznana. Brak informacji o śladach cywilizacji. Nasze sensory pasywne jeszcze niczego nie wykryły. Rozkazy?

Oficerowie pochylili się nad blatem na którym wyświetlona była pozycja okrętu oraz planety, sensory okrętu w trybie pasywnym sięgały zaledwie na 40000 km (8 hexów) i nie wykryły niczego. Dowódca kontyngentu myśliwskiego niemal natychmiast zasugerował wypuszczenie na patrole kilku Xów. Ruch należał jednak do Marka Rajmusa i to na nim skupiły się oczy obecnych na mostku oficerów.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Thrak Skirata » 20 Mar 2012, o 22:36


Kontradmirał Mark Rajmus.

Anomalie i kłopoty z napędem, doprowadziły do wyskoku w nieznanym regionie. Nadal zaniepokojony tym, Rajmus, pochylił się nad wyświetlaczem. Byli za daleko by cokolwiek wykryć. Należało się spodziewać potencjalnych problemów. Nawet desant piechoty wchodził w grę. Niebezpieczeństwo było realne, a utrata statku przez zaniedbanie bezpieczeństwa była nie do pomyślenia.
- Sugestia dowódcy kontyngentu myśliwskiego była słuszna. - Ogłosić alarm bojowy i wysłać pierwszą eskadrę na zwiad. - Powiedział do oficerów. - Druga eskadra ma czekać w gotowości bojowej. - Nikt nie wiedział co może ich tam czekać, więc lepiej być gotowym.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 21 Mar 2012, o 22:04

Przeszywający dźwięk syren rozlegał się jak okręt długi i szeroki, załoga biegła na pozycje bojowe w pośpiechu dopinając pancerze. Dowódca kontyngentu piechoty meldował zabezpieczenie newralgicznych punktów okrętu. Z kontroli lotów dotarł raport o wystrzeleniu w przestrzeń pierwszej szóstki, chwilę później reszta eskadry pomknęła w przestrzeń. Dowódca rozdzielił maszyny na dwie grupy, połowa eskadry osłaniała okręt podczas gdy reszta leciała w kierunku planety.
- melduję myśliwce i okręt liniowy na wektorze podejścia do planety. Nadają sygnały, w nieznanym języku. Unikamy konfrontacji i wycofujemy się w kierunku okrętu.

Na mostek docierały meldunki z kolejnych stanowisk zgłaszających osiągnięcie pełnej gotowości bojowej. Kontradmirał patrzył na zaktualizowaną mapę taktyczną.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Thrak Skirata » 22 Mar 2012, o 23:01

Kontradmirał Mark Rajmus.
Rajmus słuchał kolejnych meldunków z spokojem. Nie powinno się atakować celu bez ustalenia jego zamiarów.
- Wywołać ten okręt i wezwać Kapitana Kacov. - Rozkazał podwładnym. Gdyby to od niego zależało zniszczyłby ten niezidentyfikowany obiekt latający ale rozkazy były jasne. -Badać i zdobywać informację.-
Za późno już by ukryć swoją obecność, a przeciwnik już pewnie złożył meldunek. Jeżeli nie nawiążą łączności, to pozostanie zniszczenie jednostki i bombardowanie planety.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 24 Mar 2012, o 22:03

Admirale, Pułkownik przysłał nam eskortę, co ja mam z nimi zrobić... piersiasta pani sierżant wskazała kciukiem na ładujących się na mostek goryli w pancerzach wspomaganych i w pełnym uzbrojeniu. - jak się coś zacznie to te mięśniaki rozwalą wszystko włączenie z nami a potem będzie im przykro...
Kobieta nie zdążyła skończyć gdy na mostek zaczęły równocześnie napływać informację z wszystkich możliwych podsystemów okrętu.
- Sir informuję o konieczności wysłania drugiej eskadry, przeciwnik ma znaczną przewagę liczebną. Trzeba było wysłać drony. Jak zaczną strzelać stracimy pilotów.
Informacja z pokoju kontroli lotów nie była optymistyczna, nie zmieniała jednak konieczności podjęcia działań. Jej totalnym przeciwieństwem był optymistyczny komunikat z laboratorium.
- Rozszyfrowałem przekaz z nieznanego okrętu. Niezwykle prosty język. Uniwersalny bym rzekł. Przekaz brzmi. "[...]Poddajcie się. Wojna się skończyła. Naruszyliście przestrzeń Naboo. Tu Imperialny [...] Przygotujcie się na [...] desantu. - Myślę że w pół godziny dam radę przetłumaczyć całość.
Wywołujemy na wszystkich częstotliwościach jednak nie odpowiadają. Cały czas nadają to samo. Nawiązanie łączności może się nam nie udać.
oficer łączności nie był optymistą. A na mapie pojawiły się kolejne znaczniki. okręt przeciwnika był znacznie większy od krążownika federacji.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Thrak Skirata » 24 Mar 2012, o 23:31

Kontradmirał Mark Rajmus.
- Usunąć ich z mostka.- Powiedział wskazując na piechotę w pancerzach wspomaganych. - Wystrzelić drony i poderwać drugą eskadrę do lotu.- Rozkazał. Robiło się coraz ciekawiej i można było już wyczuć napięta atmosferę . - Utrzymać kurs.-
- Kapitanie Kacov, jesteście w stanie nadać w ich języku komunikat wzywający do poddania się? - Zwrócił się prze z radio do laboratorium. Gabaryty jednostek nie miały nic do znaczenia. Byli głęboko na terytorium potencjalnego wroga i jedyne co mogli zrobić to nie dopuścić do przejęcia jednostki. Kłopotliwe było też występowanie miejscowego Imperium.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 26 Mar 2012, o 22:31

Komunikat wzywający do kapitulacji chyba nie został dobrze przyjęty przez okręt nieznanego Imperium. Myśliwce przeciwnika rzuciły się do ataku na pilotów Kobry. Optymistycznym akcentem całej sytuacji było to że Żmije już zdążyły wystartować i właśnie zmierzały w kierunku toczącego się pojedynku. W eter mknęły okrzyki otuchy dla walczących o życie pilotów.
Na mostku panowało małe zamieszanie, Kapral zaczęła wyganiać z powrotem do windy i korytarza opancerzonych PZtów, trafiając na opór ich dowódcy, marudzącego coś o rozkazach i sądzie polowym.
- sir, przeciwnik nadał komunikat cytuję. "Wyłączcie silniki i opuśćcie tarcze, natychmiast poddajcie się procedurze skanowania albo zostaniecie zniszczeni." Oni nie żartują. - głos naukowca był spokojny.

Rajmus patrzył na szybko zmieniającą się sytuację na mapie.
Nieprzyjacielski okręt z pełną prędkością szedł na spotkanie krążownika federacji. Kontradmirał miał teraz większe problemy niż los pilotów myśliwców. Wróg zdecydowanie nie przejął się niepozorną jednostką, problem mogły stanowić też promy desantowe, które czekały na wynik starcia myśliwców.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Dune Sibarr » 27 Mar 2012, o 19:02

Matthew Hassay

- No ale pani kapral, my mamy rozkazy, nie możemy tak po prostu zostawić mostka bez ochrony. - opierał się żołnierz. W końcu przemówił kontradmirał i to przelało czarę goryczy. Zrozpaczony dowódca wycofał swoich ludzi do windy, i zameldował pułkownikowi McCloudowi, że napotkał opór ze strony grona oficerskiego i nie może skutecznie zabezpieczyć mostka. Rozstawił swoich ludzi niżej, by w każdej chwili mogli dostać się na mostek, a sam czekał na rozkazy.
Dune Sibarr

GG: 32915001
Piszesz na własną odpowiedzialność.
Awatar użytkownika
Dune Sibarr
New One
 
Posty: 57
Rejestracja: 1 Lut 2012, o 21:40
Miejscowość: Pustka

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Thrak Skirata » 29 Mar 2012, o 22:06

Kontradmirał Mark Rajmus.
- Ponowić wezwanie do poddania się. - Powiedział do załogi. Nie było mowy o przyjęciu ich ultimatum. - Utrzymać kurs. - Skoro nie chcą się poddać to będą zniszczeni. - Namierzyć cel.- Nie będzie żadnych jeńców ani ocalałych. - Rajmus wydawał rozkaz jeden po drugim z przerwami na chwilę zastanowienia. Wiedział jednak, że reaktor nie wytrzyma pełnego obciążenia tarczami.
- Maszynownia, ile jest jeszcze mocy reaktora. - Wolał postawić w tej bitwie na siłę ognia i zwrotność jednostki, którą dowodził.
- Przygotować do startu eskadrę bombową.- Rozkazał po krótkiej chwili.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 30 Mar 2012, o 19:18

Okręt zaczął gwałtownie przyspieszać, było już jednak za późno, nieprzyjacielska jednostka właśnie rozpoczęła manewr pozwalający jej wyjść na pozycję strzelecką, ustawiając się dziobem w kierunku intruzów. Z jego hangaru wyleciały kolejne dwie eskadry i jeszcze więcej dziwnych jednostek, najpewniej promów desantowych. Podczas gdy drony rozpoczęły manewr oskrzydlający Żmije uderzyły na wrogie myśliwce dobijające resztki eskadry Kobra.
Wrogie promy nie czekały na wynik starcia i z pełną prędkością gnały w kierunku krążownika. Baterie obrony punktowej otworzyły ogień bez rozkazu strącając dwie kanonierki, trzecia i czwarta padły ofiarą myśliwców z osłony. Dwóm maszynom udało się jednak przedrzeć i z dużą prędkością wlecieć do hangaru. Pierwsza zderzyła się z ustawiającym się właśnie na polu startowym bombowcem, druga zaś gładko wylądowała a z jej wnętrza zaczęli wysypywać się żołnierze w dziwnych białych zbrojach.

Na mostku wrzało.
- nasze sygnały zostały zignorowane, Kolejne myśliwce wroga w przestrzeni. Mamy raport o wylądowaniu desantu na pokładzie startowym, nie możemy wysłać myśliwców. PZ zajmuje się już ich neutralizacją.

-Z maszynowni przyszły niewesołe wieści. Tarcze 60% i nie więcej jeżeli okręt ma utrzymać obecną prędkość. Przy pełnej sile ognia i prędkości spadną poniżej 50% I nic na to nie poradzimy sir.

-Cel namierzony i w zasięgu głównej artylerii prawdopodobieństwo trafienia 87%

artylerzyści jak zwykle nie zawiedli, i stanowili jeden z nielicznych przejawów nadziei w gównianej sytuacji okrętu.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Thrak Skirata » 31 Mar 2012, o 12:42

Kontradmirał Mark Rajmus.
- Rozpocząć ostrzał salwami. - Rozkazał. - Uzbroić i wystrzelić rakiety z wyrzutni 3 i 4. - Sytuacja nie wyglądała dobrze. - Odpalić Behemothy z wyrzutni 6,7. - Za późno już na zwrot. - Meldować o uszkodzeniach.-
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 10 Kwi 2012, o 21:20

W przestrzeni myśliwce federacji zyskały przewagę, przynajmniej do czasu kiedy z wrogiego krążownika wystartują kolejne eskadry. Admirał ustawił Niepokornego burtą w kierunku przeciwnika. Działa jednostki ożyły wypluwając z siebie salwę za salwą. Już po pierwszej z nich okazało się, że tarcze przeciwnika nie są tak dobre jak by się mogło wydawać, para przeciw-okrętowych rakiet wystartowała z wyrzutni 3 i 4 jeszcze zanim dotarły do celu wystartowały 6 i 7. Nieprzyjacielska jednostka również rozpoczęła ostrzał, jednak jej działa nie dały rady nawet osłabionym tarczom krążownika.

-Alarm zbliżeniowy, przeciwnik odpalił w nas dwie torpedy, te cholerstwa są większe od desantowców. Drony na kursie przechwytującym.
- raport operatora skanerów był dość lakoniczny nie przyniósł jednak dobrych wieści.

Na zewnątrz bezpiecznego kadłuba śmigały potężne wiązki energii oraz pociski z railunów okrętu, trójka dron zaatakowała jedną z torped, chwilę później skupiły się na niej działka obrony punktowej krążownika. Torpeda jednak zbliżała się z zaskakującą prędkością.

Uderzenie za 3... 2... 1... Ha dorwali ją...- Drony i baterie laserów osłabiły tarcze pocisku umożliwiając jego uszkodzenie i powodując zejście z kursu, kilkudziesięciometrowa torpeda przeszła tuż przed mostkiem. Drugi z pocisków dotarł jednak do celu. Potężne eksplozje targnęły przestrzenią niemal jednocześnie. Wśród snopów iskier i przygasających świateł rozległy się okrzyki marynarzy i nawoływania oficerów.

-Straciliśmy tarcze, maszynownia melduje przeciążenia na liniach przesyłu energii i konieczność kilkugodzinnych napraw. Stan pancerza 85% Żyjemy.
-Sir melduję zniszczenie przeciwnika.


Rzeczywiście wielka jednostka oberwała rakietami niemal równocześnie z Niepokornym, zniosła te trafienia znacznie gorzej, na powierzchni okrętu pojawiły się liczne eksplozje a sama jednostka miała wielką dziurę w środku kadłuba, Szalejące gdzieniegdzie płomienie świadczyły o posiadaniu tlenu na pokładzie. Nie czas jednak było napawać się widokiem konającego przeciwnika. W stronę uszkodzonego krążownika leciały dwie kolejne torpedy. Sądząc po stanie tarcz i okrętu trafienie choćby jednej z nich mogło być śmiertelne.

Tymczasem czekająca w windzie drużyna otrzymała krótki acz brzemienny w skutki rozkaz.
- Oczyścić mi natychmiast pokład mieszkalny. Znaleźć wrogów którzy przedarli się nad pokład hangarowy i zabić skurwysynów. To rozkaz sierżancie Hassay - Pułkownikowi najpewniej skończyły się cygara...
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Thrak Skirata » 19 Kwi 2012, o 21:49

Kontradmirał Mark Rajmus.
Admirał stał wyprostowany, śledząc poczynania artylerii głównej i pocisków rakietowych. Nie drgnął nawet gdy usłyszał, alarm zbliżeniowy. Dopiero raport o trafieniu i uszkodzeniach, doprowadził go do furii. Był bardzo przywiązany do swojego okrętu. Od wybuchu uratowała go wiadomość o zniszczeniu wroga.
Mark Rajmus pochylił się nad mapą. Nie podobała mu się zaistniała sytuacja. - Przechwycić pociski. Baterie laserów, ostrzał ciągły. - Rozkazał załodze mostka. -Obrona punktowa, strzelać bez rozkazu. - Po chwili zwrócił się do dowódcy kontyngentu myśliwskiego - Oderwać klucz myśliwców od nieprzyjaciela i skierować na torpedy.- - Sprawą desantu postanowił zająć się później, jednak już wiedział co należy zrobić. Ciężko rannych dobić, a lekko rannych przesłuchać i rozstrzelać. W ambulatorium nie ma miejsca dla nich,
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 25 Kwi 2012, o 21:59

Pozbawiona przeciwnika Artyleria skoncentrowała się na przechwyceniu wrogich torped. Może i nie były specjalnie szybkie, ale za to ciężko opancerzone i dysponujące własnymi tarczami. Ostrzał w miarę szybko zdjął tarcze jednej z torped, jednak jej zatrzymanie nie było łatwą sprawą. Do akcji ruszyły drony i niedobitki myśliwców. Silny i skoncentrowany na silnikach pocisku ostrzał wybił torpedę z kursu i po chwili leciała ona w przestrzeń nie zagrażając już krążownikowi. Ostatni z pocisków mimo skomasowanego ostrzału twardo szedł w kierunku mostka. Do uderzenia brakło Kilkudziesięciu metrów gdy torpeda eksplodowała w wyniku ostrzału. Energia wybuchu zdjęła tarcze okrętu i potężnym wstrząsem przeniosła się na cały kadłub. Na mostku rozbłysły światła alarmowe i rozległo się wycie dzwonków.
- Kadłub zachował szczelność!!
-Awaria w maszynowni, wstrząs pogorszył uszkodzenie przekaźników energii. System napędu nadprzestrzennego niesprawny, napęd skokowy niesprawny, działają tylko silniki podświetlne. Liczne awarie i straty w ludziach. Maszynownia robi co może by utrzymać sprawność jednostki.
- Pokład hangarowy oczyszczony, możemy przyjmować myśliwce, centrum kontroli lotów melduje o dużych stratach, podobnie jak i pokój taktyczny.


Krzyżujące się informacje były coraz gorsze, okręt co prawda zwyciężył, jednak jego stan wskazywał na konieczność odwiedzenia suchego doku, a przynajmniej dłuższe naprawy. Z ambulatorium doszły informacje o dziesiątkach rannych natomiast brak było danych o losach wrogiego desantu.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez Thrak Skirata » 8 Lip 2012, o 20:47

Kontradmirał Mark Rajmus.
- Namierzyć największe miasto na powierzchni planety i zająć pozycję do bombardowania. - Wydał rozkaz. - Nadać komunikiat z wezwaniem do poddania się. - Kontraadmirał tracił powoli cierpliwość. Statek był w fatalnym stanie z powodów błędów w dowodzeniu. Rajmus wiedział, że całe starcie można było rozegrać bez strat własnych i to go denerwowało.
- Maszynownia. Jak długo potrwają naprawy? - Zwrócił się przez radio do podwładnych. W oczekiwaniu na odpowiedź spacerował po mostku sprawdzając odczyty na ekranach. Zdawał sobie sprawę, że nie mogą długo pozostać w tym miejscu.
-Pułkowniku, jak wygląda sytuacja? - Brakowało najważniej informacji. Nie wiadomo było czy desant został odparty.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: Mostek - pokład 7

Postprzez BE3R » 28 Gru 2012, o 18:30

Niewielki krążownik zgodnie z wytycznymi dowódcy zajął pozycję nad jednym z wykrytych na powierzchni miast, które z racji swej wielkości mogło być stolicą rządu planetarnego. Sensory optyczne dalekiego zasięgu wykryły liczne aktywacje pól siłowych na terenie miasta jak i w jego okolicach, najwyraźniej koncepcja bombardowania orbitalnego nie była mieszkańcom obca. Do kommandora zgłosił się kapitan Nikolaj Kacov z danymi uzyskanymi podczas krótkiego starcia. – Przeciwnik zdecydowanie dysponował zaawansowaną technologią i strukturą społeczną, zaś w skład wojsk wchodzili zarówno ludzie jak i obcy. Pobieżne oględziny zwłok wykazały niezwykłe podobieństwo poszczególnych żołnierzy, najpewniej efekt klonowania. Nie były to dobre informacje dla zagubionej załogi. Kolejną złą informacją była utrata części pomieszczeń należących do pilotów. Walka z wrogim desantem nie była łagodna dla pomieszczeń jednostki. Szczęśliwie dla pasażerów ani kadłub ani żaden z systemów podtrzymywania życia nie został uszkodzony.Doprowadzenie jednostki do pełnej sprawności było jednak niemożliwe bez suchego doku bądź lądowania na powierzchni planety. Same pobieżne i niezbędne naprawy miały potrwać 20 godzin.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów


Wróć do Sesja "Zdechnięta"