Sigismund - Od momentu przebudzenia facet zupełnie nic nie powiedział. Przytomność odzyskał jako pierwszy.
***
SigismundDrugie dno: Tak, obudziłeś się jako pierwszy. Dokładnie tydzień przed resztą. Komputer miał obowiązek obudzić Cię wcześniej. Jesteś w końcu członkiem zarządu COMP-ANY. Wielka szychą Firmy. I całkiem nieźle się orientujesz, o co w ogóle chodzi.
Wcale nie leciałeś tym promem. Poukładajmy to. W roku 2039, sześć lat temu, byłeś na Księżycu. Nadzorowałeś prace badawcze, choć sam naukowcem nie jesteś. Masz duże ambicje, chciałeś przejąć kiedyś Firmę. Widziałeś na własne oczy pomieszczenie, w którym przechowywany jest CANCEL. Ale nie wpuszczono Cię do środka. Wiesz jedynie, że do pomieszczenia często wprowadzano obiekty badań – ludzi.
Ogłoszono alarm. Dokonano ataku terrorystycznego. Ktoś chciał wykraść wam lek. A może był to bunt więźniów? Androidy oszalały, cały ośrodek terapeutyczny Druga szansa, cała baza na Księżycu zamieniła się w rzeźnię. Wszyscy chcieli ukraść lek, naukowcy zabijali się nawzajem, strzelano, słowem – był burdel. Procedura bezpieczeństwa mówiła, że członkowie zarządu są ewakuowani pierwsi. Niestety, awaryjny wahadłowiec był w centrum walk.
Zaprowadzono Cię więc do modułu komór hibernacyjnych, a moduł miał trafić na zwykły prom dla pasażerów. Nadążasz?
Pasażerowie z modułu, którzy przylecieli, nie zostali jeszcze odhibernowani. Wyciągnięto jednego pracownika, wsadzono cię do środka i miałeś odlecieć na Ziemię.
Budzisz się po sześciu latach, Bóg wie dlaczego. Rejestry pasażerów zostały automatycznie wyczyszczone przez komputer – taki jest system bezpieczeństwa, aby tajemnice Firmy nie wyszły na wierzch. Wyczyściłeś to, co pozostało. Przeczytałeś raporty – na Księżycu oficjalnie nikt nie przeżył. Od sześciu lat nie przylatują też promy. Łazik jest przy promie Apollonia 01, a prom jest kilkanaście kilometrów od Izby przyjęć – miejsca w którym się znajdujesz. Nie ma pilota, nie ma kto Cię zabrać na Ziemię. I jesteś jedyną osobą, która może uratować COMP-ANY. Czy Firma jeszcze w ogóle istnieje?
Obudziłeś się jako pierwszy, jak wspomniano – tydzień wcześniej. Miałeś czas, aby się nad wszystkim zastanowić. Doszedłeś do wniosku, że pasażerowie będą dobra tarczą. Nie wiesz, czy ośrodek jest bezpieczny. Ma zautomatyzowanych strażników - którzy pewnie dalej są aktywni. Androidy też mogą działać.
Dr Ran była jedyną pracowniczką Firmy z promu, myślałeś, że możesz jej ufać. Poza tym – potrzebowałeś jej. Nie jesteś lekarzem, pamiętasz?
Razem obudziliście pasażerów. Większość komór hibernacyjnych nie wytrzymała sześciu lat pracy. Ludzie w środku poumierali. Ale dziesięć osób przeżyło.
Nie wiesz, kto zabił dr Ran. Ale wyświadczył ci dużą przysługę. Ta suka chciała o wszystkim opowiedzieć pasażerom.
Informacje startowe:- Masz najwięcej informacji o ze wszystkich. Weź to pod uwagę, ilekroć je zdradzasz.
- Pasażerowie zapewne wierzą, że byłeś jedną z osób, która leciała z nimi. Po co wyprowadzać ich z błędu?
- Nie znajdujecie się na promie Apollonia 01. Jesteście na terenie ośrodka Druga szansa, w tak zwanej Izbie przyjęć.
- Pacjenci myślą, że są nadal na promie, ponieważ magazyn z komorami jest elementem modułowym. Prom ląduje na Księżycu, ogromny łazik zabiera modułowy hangar i przewozi go do ośrodka, do Izby przyjęć, która jest odpowiednikiem terminala na lotnisku. Prom - > łazik - > Izba przyjęć.
- Drzwi na mapie całkowicie na wschodzie prowadzą do dalszej części ośrodka. Jest tam recepcja, a w jej szafkach skafandry kosmiczne. I broń. Nie masz tam dostępu, straciłeś swoją kartę magnetyczną. Jak się tam dostać?
- Śluza powietrzna prowadzi do zazwyczaj łazika. Ale tym razem łazik jest bardzo daleko.
- Jak wspomniano, jedną drogą ucieczki z Księżyca jest prom. Ale kto go umie pilotować? A drugą drogą jest mały wahadłowiec po drugiej stronie stacji. Wahadłowiec jest bardzo prosty w obsłudze, w pełni zautomatyzowany. Szkoda, że ma tylko trzy miejsca.
- Cee Bee King to inżynier genetyczny. Zna cię z widzenia, wie że jesteś członkiem zarządu. Ty znasz go lepiej. To gangster i rekin branży porno. Dostarcza wam do ośrodka żywy towar – kryminalistów, dłużników, bezdomnych. Na tym towarze prowadzicie eksperymenty.
- Są łącznie trzy moduły z komorami. Dwa widać na mapie. Trzeci jest ukryty, a Cee Bee King ma do niego dostęp. Tam są komory kryminalistów. Może ktoś z nich też przeżył hibernację?
- Jakie dokładnie eksperymenty? Genetyczne. CANCEL – lekarstwo na raka, to wynik inżynierii genetycznej. Ale nawet ty nie znasz wszystkich szczegółów. Znali je tylko naukowcy i prezes.
- Cała terapia nowotworowa to ściema. Naświetlania, leki, rehabilitacja – to wszystko przykrywka. Leczycie raka za pomocą CANCEL. Terapia trwa bardzo krótko, raptem kilka godzin. Pacjentów trzymacie po kilka dni, żeby wyciągać kasę.
- Hard Candy to wnuczka właściciela COMP-ANY, prezesa Adriana A. Any. Ma na imię Nancy. Raczej Cię nie kojarzy. Jeśli zarząd nie żyje, Firma należy do niej. Chociaż… po jej śmierci byłbyś głównym kandydatem do udziałów.
- Na tym nie koniec. Hard Candy prawdopodobnie ma dostęp najwyższego stopnia do wszystkich zabezpieczeń opartych na badaniu siatkówki. Prezes poddawał wszystkich członków rodziny zabiegom genetycznym, aby w razie wypadku łatwo dać im nowe części ciała. Oczy Hard Candy są genetycznie oczami prezesa. Dziewczyna o tym nie wie.
- Właściwie nie potrzebujesz całej Hard Candy. Wystarczy ci jej oko, żeby mieć do wszystkiego dostęp.
- Niewykluczone, że Hard Candy ma też dostep do wszystkich szafek pasażerskich.
- Tina nie jest sobą. Jest replikantem. Historia jest prosta: Tina przyleciała na Księżyc jako jeden z pierwszych pacjentów, w 2036. Nie przeżyła zabiegu, wasze lekarstwo nie zawsze działało. Nie mogliście pozwolić, by ludzie się o tym dowiedzieli. Tina jest sławna na cały świat, to byłby cios dla Firmy. Stworzyliście replikantkę, biologicznego androida najwyższej klasy. Ma cechy ludzkie: nie jest silniejsza od człowieka, nie jest szybsza, ale na pewno wytrzymalsza. Tina nie wie, że jest replikantką. Pilnujecie, by się nie dowiedziała, ciężko wtedy byłoby ją kontrolować. Co roku przylatuje na Księżyc w ramach rehabilitacji. Co roku podmieniacie starą Tinę na nową z zaszczepionymi wspomnieniami i odsyłacie na Ziemię. Ta konkretna jest trzecim modelem. Jedyne, czego nie umieliście u niej odtworzyć, to wspaniały soulowy głos, ale wszyscy zwalają to na raka krtani.
- Wasza Firma ma patent na androidy. Cee Bee nawet je czasami projektował. A ostatnio jeden się zbuntował. Firma zatrudniła Łowcę Androidów, by się tym zajął. Android miał przylecieć na Księżyc. Łowca też. Może są wśród pasażerów? Albo chociaż jedno z nich przeżyło?
- Tylko ty znasz tożsamość Tiny.
- Karty dostępu mają swoje kolory. Według uprawnień: zielona jest dla pasażerów VIPów – taka ma Cee Bee King, Niebieska dla pracowników Firmy – taką miała dr Ran. Czerwona dla naukowców. Złota dla szych z zarządu – taką ty miałeś. Ponoć czarna pozwala wejść do sali z CANCEL.
- Twoja karta dostępu być może jest na recepcji. Być może.
Gdzie była i co postać robiła w trakcie śmierci pani doktor: Byłeś przy zablokowanych drzwiach na wschodzie. Tylko ty i Cee Bee King wiecie, że prowadzą do recepcji. Zastanawiałeś się, jak się tam dostać bez swojej karty. Karta Cee Bee nie ma dość uprawnień. Dr Ran też. Ale lepiej chyba nie mówić innym, o czym myślałeś, nie? Nie masz żadnego świadka tego, gdzie się znajdowałeś. I tak cię wszyscy podejrzewają. A ty jej nie zabiłeś. Choć pewnie byś to zrobił, gdybyś miał okazję.
Szafka: nie masz szafki pasażerskiej. Przecież nie leciałeś tym promem. Jeśli inni będą chcieli otwierać szafki publicznie (mogą to zrobić kartą Dr Ran), będzie problem.