Content

Bitwa o Coruscant

[Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

[Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 27 Wrz 2012, o 11:49

BIORĄCY UDZIAŁ W QUEŚCIE
Gracze:

Alicia Gersen
Kylvio Neesh
Riihkart "Riks" Blumker
Steyrn Jarlosin
Wurth Nadeau

Legenda:
zielony - zdrowy
pomarańczowy - ranny
czerwony - martwy
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 27 Wrz 2012, o 22:04

Ulice dolnych partii Coruscant pustoszały w zastraszającym tempie. Syreny alarmowe nie mogły zwiastować niczego dobrego, a jedynie dolewały oliwy do ognia płonących pogłosek o kosmicznej bitwie toczącej się nad planetą. Chodziły słuchy, że Imperium przybyło do sektora z wielką siłą i bez większych problemów radzi sobie z zaskoczonymi obrońcami. Podobno zawiodły miny i tarcze planetarne. Ci, którzy pamiętali Wojnę Domową, doskonale wiedzieli jak to się skończy.
Inwazję najbezpieczniej jest przeczekać w domu. Potem wszystko i tak będzie po staremu. Przynajmniej tu, na dole.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 28 Wrz 2012, o 00:23

Z mroku wąskiej uliczki w dolnych partiach planety-miasta wyszedł mężczyzna, który wyglądał, jakby sam wybudował w zamierzchłych czasach otaczające go mury, potem zestarzał się z nimi i pozwoli zdewastować wszelkim wydarzeniom, które zdarzyły się w tych uliczkach przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Kuśtykając ruszył w stronę bardziej znanych rejonów dzielnicy. Przez ostatnie dwa miesiące zdążył poznać już kilka miejsc, w których zatrzymywali się kloszardzi. Przez ostatnie dwa miesiące nauczył się w nich żyć.
Rikhaart Blumker szedł nadal w tych samych ciuchach, z tymi samymi ranami, przemytymi tylko wodą spływającą z dachów podczas deszczu. Czuł, że śmierdzi, że wygląda strasznie. Czuł, że żyje życiem, które niegdyś wprawiało go w obrzydzenie. Czuł, że jego organizm ledwo wytrzymuje to wszystko, cały czas nie działając odpowiednio po pierwszym dniu Riksa na Coruscant.
Przede wszystkim czuł, że to wszystko go nie obchodzi.
- Cóż tam się znowu dzieje? - spytał spokojnie swojego znajomego, Garrga, także żebraka żyjącego na skaju społeczeństwa. Wokół szalały już alarmy, a ulice szybko pustoszały.
- Podobno przyleciało Imperium i pierze obronę nad planetą! - krzyknął przerażony kloszard, rozglądając się dookoła, jakby zza rogu zaraz miał wyskoczyć jakiś Szturmowiec.
- Hmm... moje ziomki wpadły w odwiedziny - zażartował Riks, starając się nie dopuścić do siebie wspomnień.
- Ty! - powiedział Garrg w nagłym olśnieniu. - Może oni są tu po ciebie, byłeś kimś ważnym?
- Wątpię, Garrg, raczej nie są tu po mnie. Chyba, że przywieźli ze sobą stryczek.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 28 Wrz 2012, o 01:14

Widząc co się dzieję, jak ludzie chowają się i uciekają w popłochu. Kylvio wraz z Rami w ramionach, przerzucił ją sobie przez ramię tak aby wygodniej mogłoby mu się biec lub w razie czego sięgnąć po blaster. Biegł ile miał sił w nogach szukając po drodze jakiegoś miejsca gdzie mogliby się schronić na czas bitwy, jakaś domek, chatka cokolwiek.
- Kurwa! Czemu akurat teraz?! - splunął Kylvio i dalej biegł rozglądając się za schronieniem, tyle że częściej spoglądał pod nogi.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 29 Wrz 2012, o 12:52

Riihkart Blumker:
Riks mógłby spokojnie przeczekać cały dzień nie ruszając się z miejsca i najpewniej nie wiedziałby nawet z jakim wynikiem zakończyła się bitwa. Wątpliwe, by szturmowcy zwrócili na niego uwagę - wątpliwe, by w ogóle raczyli zauważyć ścierwo, jakim się stał w ostatnich latach. Po całej aferze mógłby pić dalej, a jedyną różnicą byłoby, że toasty wznoszono by za Imperatora, a nie Kanclerza.
Oczywiście, gangi musiały mieć na wszystko inne spojrzenie. Jak to gangi.
-Szabrować! - polecenie wydał może dziewiętnastoletni chłopak, którego twarz ginęła pod grubą warstwą tatuaży i kolczyków, które wbił w swoje ciało wszędzie, gdzie tylko się dało. - Gwaaaaaałcić!
Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, pewne grupy społeczne zechciały wykorzystać fakt, że większość służb porządkowych zajęta jest czymś o wiele ważniejszym niż odrobina pobić, gwałtów i obrabowanych sklepów.
-Ty, Riks, może dołączymy do nich, co? - zaproponował jeden z kolegów Blumkera. - Moglibyśmy odmienić swoje życia, nie uważasz? Ukraść tyle, by kupić wygodne mieszkanie. Albo alkohol.

Kylvio Neesh:
Rami Vos odpływała, a z każdą sekundą coraz trudniej było jej utrzymać otwarte oczy, a kolejne oddechy były coraz płytsze i powodowały większy ból. Choć funkcjonariusz mijał dziesiątki osób, żadna nawet nie spojrzała na niego, o zaoferowaniu pomocy nie wspominając.
-Zostaw mnie - powiedziała kobieta, gdy Kylvio potknął się i niemal upadł na ziemię. - Ja... i tak nie mam szans... Zanim znajdą nas inni członkowie tamtej bandy...
-Funkcjonariuszu Neesh - niespodziewanie odezwał się komunikator Kylvio. - Odebraliśmy zgłoszenie o rannej osobie. Proszę podać swoją aktualną pozycję.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 30 Wrz 2012, o 01:54

Kylvio spoglądał na Rami z coraz większym przerażeniem
- Przesyłam lokację! Proszę przybyć jak najszybciej się tylko da! - Kylvio wykrzyczał do komunikatora przy czym przesyłał im swoją aktualną pozycję.
- Nie zostawię Ciebie. Nie po tym co przeszliśmy! - Kylvio zrozpaczony przemawiał do Rami - Trzymaj się, proszę! - Kylvio usunął się z drogi wraz z Rami pod najbliższą budowlę, wyciągnął swój medpak i rozpoczął natychmiastową pierwszą pomoc
- Zaraz będzie po wszystkim, zaraz będzie po wszystkim - Kylvio starał się utrzymywać ją na duchu.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Darth Slotharius » 30 Wrz 2012, o 17:49

Stayrn szedł praktycznie pustą ulicą kompletnie zdezorientowany. Z jednej strony informacja, że imperium zaatakowało Coruscant wydawała się kompletnie niedorzeczna. Z drugiej strony syreny alarmowe wyły całkiem prawdziwie. Po za tym pogłoski docierające z różnych źródeł różniły się tylko szczegółami. Podstawa natomiast cały czas była taka sama... Tam w górze trwała regularna bitwa.
- Trzeba przeczekać to całe zamieszanie - Pomyślał policjant odpalając papierosa i spoglądając w górę - Nie ma co panikować... Jest praca do wykonania - Powtarzanie w myślach uspokajających haseł tym razem jednak nie przyniosło spodziewanego efektu. Chmury niepokoju, które zawisły nad jego głową gęstniały z każdą sekundą. Z zamyślenia mężczyznę wyrwał dopiero sygnał jego komunikatora.
- Funkcjonariuszu Jarlosin, proszę o zaktualizowanie swojej pozycji - Odezwał się kobiecy głos.
- Przesyłam koordynaty... O co chodzi? - Mruknął zmęczonym głosem Steyrn.
- Jakieś półtora kilometra od ciebie, w kierunku północnym, jeden poziom niżej znajduje się Kylvio Neesh - Odpowiedział po sekundzie damski głos - Jest z nim ciężko ranna osoba... Zdaję się że mają kłopoty... Neesh prosi o szybkie wsparcie.
- Wyślijcie do niego patrol i karetkę... - Odparł nie za bardzo mając teraz ochotę na pomaganie komukolwiek. Nie miał okazji poznać osobiście Kylvia mimo że od jakiegoś czasu pracowali w tym samym wydziale...
- Tylko ty jesteś w pobliżu... - Przerwał mu głos - To nie jest prośba tylko rozkaz. Udaj się do przesłanej na twój komunikator lokacji i udziel pomocy Neeshowi.
- Się robi... - Mruknął Jarlosin i wyłączył komunikator. Współpraca z miejscową policja zaczynała się robić męcząca.

Kilka minut później po pokonaniu kilku ulic i zejściu jeden poziom niżej Jarlosin znalazł się w pobliżu wskazanego w jego komunikatorze miejsca. Rozglądając się uważnie zagłębił się w wydawać by się mogło pusty zaułek. Miejsce wyglądało ponuro i Steyrn wolał nie wiedzieć jakie menty zamieszkiwały rozpadające się rudery, którymi zabudowana była cała okolica - Może być niebezpiecznie - Pomyślał mężczyzna rozpinając kaburę i wyciągając pistolet blasterowy - Neesh! - Krzyknął w ciemność - Halo, jest tu kto? - Dorzucił lakonicznie nie będąc do końca pewien czy chce zostać usłyszany...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 1 Paź 2012, o 23:31

- Czy wy nie możecie się w końcu nauczyć, że ja już nie piję? - warknął Blumker, słysząc propozycję żebraka. Przez ostatni czas to oni byli jego towarzyszami i przyjaciółmi, więc nie był przesadnie wkurzony na delikwenta. Po prostu nie chciał wracać do przeszłości związanej z alkoholem. Niosła ze sobą zbyt wiele niewiadomych, w tym tę jedną największą. - Co do reszty, możemy próbować. Kasy na pewno nie mamy ostatnio za dużo.
Riks przypomniał sobie ciepłe, czyste ubrania, podstawowe medykamenty, które mogłyby mu choć trochę pomóc, a także muzykę. Od dawna nie słyszał żadnych nagrań. Wyobraził sobie przez chwilę siebie samego pod wpływem jakiś środków uśmierzających ból i słuchającego ulubionych kompozytorów. Była to odległa wizja, ale właściwie nie miał już co stracić.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 5 Paź 2012, o 00:22

Kylvio skupił się na udzieleniu pierwszej pomocy Rami. Wokół jego oczu można było dostrzec szczere, malutkie łzy, nie często widywane. Starał się robić wszystko co w jego mocy. Gdy wówczas usłyszał swoje nazwisko, a następnie kolejne słowa w rodzaju "Halo, jest tu kto?" stwierdził że jednak los się do niego uśmiechnął.
- Tutaj jesteśmy! Prędko! Potrzebuję pomocy! - krzyknął Kylvio w stronę źródła głosu, po czym wrócił do kontynuacji ratowania partnerki.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Darth Slotharius » 7 Paź 2012, o 01:43

- Neesh - Krzyknął Steyrn ponownie kierując się w stronę źródła glosu. Odpowiedziała mu cisza ale już po kilku sekundach w ciemnościach dostrzegł dwie sylwetki.
- Kiepskie miejsce na randki... - Zażartował podchodząc bliżej ale natychmiast zamilkł widząc w jakim stanie jest towarzyszka Neesha. Z dziewczyną było kiepsko i nie trzeba było medycznego wykształcenia by zauważyć że każda sekunda przybliża ją do tragicznego lecz nieuchronnego końca...
- Kto jej to zrobił? - Mruknął i nie czekając na odpowiedź podszedł do rannej. Łapiąc za nadgarstek sprawdził puls Rami - Ledwie wyczuwalny - Mruknął do siebie i spojrzał na Neesha. Policjant też nie wyglądał zbyt dobrze... Próbował zgrywać twardziela ale Jarlosin odnosił wrażenie, że siły mężczyzny są już na wyczerpaniu.
- Złap ją z pod ramię i razem podnieśmy ją - Powiedział cicho Steyrn zastanawiając się jak długo jeszcze kobieta wytrzyma - Jeżeli ona ma przeżyć musimy ruszyć się stąd jak najszybciej - Rzucił podnosząc prawię bezwładną Mari do pozycji pionowej - Jeżeli w ogóle ma jakiekolwiek szanse... Jeżeli Ci, którzy jej to zrobili nie wrócą by dokończyć swoje dzieło... - Dorzucił w myślach po czym wolną ręką wyciągnął z kieszeni komunikator. Po krótkim zastanowieniu schował urządzenie a zamiast niego wyciągnął broń. Powoli krok za krokiem zaczęli kierować się w stronę wyjścia z zaułka...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 9 Paź 2012, o 13:32

Riihkart Blumker:
-Co nie znaczy, że nie możesz zacząć - rozmówca odpowiedział takim tonem, jakby oznajmiał coś absolutnie oczywistego i niepodlegającego dyskusji. Swoją wypowiedź podkreślił przewróceniem oczami i pociągnięciem sporego łyka z flaszki schowanej w papierową torbę. - To co, stary? Co obrobimy? Sklep jakiś? Jaki? Ty mądrzejszy jesteś to coś wymyśl!

Kylvio Neesh, Steyrn Jarlosin:
Dzięki pomocy Jarlosina Kylvio mógł o wiele szybciej wynieść Rami jak najdalej od miejsca, w którym zostali zaatakowani. Zniknęli za rogiem budynku na ułamek sekundy przed tym, jak na ulicy pojawiła się grupka młokosów uzbrojonych w stare blastery, wibronoże i zwykłe łańcuchy. Nie widząc ofiar godnych ich uwagi, przeszli dalej.
Niestety, Steyrn i Kylvio niemal wpadli na grupę swoopowców umilających sobie czas kopaniem do nieprzytomności czterdziestoletniego mężczyzny ludzkiej rasy. Ich śmiechy i radosne komentarze sugerowały, że świetnie się przy tym bawią, zaś dochodzący zza kontenera kobiecy szloch przechodzący w pisk dawał do zrozumienia, że ktoś inny zabawia się z towarzyszką leżącego na ziemi człowieka.
Jeden z bandytów odwrócił się i natychmiast spostrzegł atrakcyjną Twi'lekankę niesioną przez dwóch mężczyzn. Ponieważ nie widzial mundurów, nie przyszło mu do głowy, że ma do czynienia ze służbami porządkowymi.
-Mamy ranną! - krzyknął do towarzyszy, którzy natychmiast zaprzestali znęcania się nad ciężko poobijanym i nieprzytomnym człowiekiem. - Macie kredyty? - zapytał Kylvio - Możemy wam pomóc.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 23 Paź 2012, o 18:08

Riks myślał przez chwilę nad odpowiedzią na pytanie towarzysza. Próbował przypomnieć sobie informacje o napadach na sklepy i rabunkach ze swojej kariery w policji, ale nie mógł. Aż sam się zdziwił, ja łatwo pewne rzeczy mogą wylecieć z ludzkiego mózgu.
- Wejdźmy kilka pięter wyżej - postanowił na głos. - Tam ochrona powinna być mniejsza niż tutaj, gdzie każdy sklep wygląda jak pancernik albo lumpeks.
Po tych słowach były detektyw sam się zaśmiał. Kilka chwil i już wróciły mu wymagania i potrzeby cywilizacyjne.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lis 2012, o 22:17

Alicia wpada w zadymę z [Bitwa o Coruscant] Podmiasto

Alicia Gersen, Kylvio Neesh, Steyrn Jarlosin:
- No już, może byś odpowiedział, a nie stoisz ze zdziwioną gębą?! - usłyszała zza rogu Alicia. Ktoś krzyczał na kogoś agresywnym głosem. Wyraźnie szukał zaczepki, bo wiedział, że jest silniejszy od prowokowanego. Minąwszy budynek młoda Gersenówna zobaczyła, co się dzieje.
Do dwójki mężczyzn niosących ranną kobietę zbliżała się banda drabów, powoli ich okrążając. Ich spojrzenia kierowały się w stronę atrakcyjnej poszkodowanej i wyraźnie przedstawiały myśli swoich właścicieli. Niezbyt bajkowe, ale bardzo życiowe myśli.
- Eeeeeeej, chopaki! - wrzasnął stojący najbliżej Alicii bandzior. - Przyszło nowe mięsko! - Cała grupka szybko się odwróciła i zobaczyła młodą Gersen. Młodą, powabną, lekko ubrudzoną i nieumalowaną, ale ciągle bardzo atrakcyjną. Zresztą, nie chodziło nawet o to, że była kobietą.
Alicia Gersen po prostu nie była mężczyzną. I miała niewiele czasu na jakąkolwiek reakcję.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Alice » 18 Lis 2012, o 00:22

Udało się! Kanał okazał się przepustką do wolności, a konkretniej mówiąc do górnych części miasta. Alicja w trakcie przeprowadzki an górę widziała rzeczy straszliwe i dopiero wtedy zdała sobie sprawę z powagi całej sytuacji. Nie wiedziała kto zaatakował, z której strony. Wiedziała jedno - musiała jak najszybciej uciekać.
Na górnej części (w zasadzie dolnej) partii Coruscant wcale nie było lepiej. Działo się wiele rzeczy, których młoda Gersenówna nie umiała do końca sama ogarnąć. Zbyt wiele krzyków i postaci. Zauważyła, że niedaleko od niej znajduje się grupka dwóch mężczyzn niosących coś, a może kogoś. Alicja nie zwróciła uwagi tak do końca kim była niesiona przez obu panów postać. Jasnowlosa postanowiła dbać przede wszystkim o własny tyłek.
Choć dziewczyna znajdowała się w cieniu budynku została zauważona. Przez kogo? Sama nie wiedziała. Niemniej głos, jaki usłyszała był nieprzyjemny i napastliwy. Odruchowo dziewczyna przyjęła postawę obronną oraz wyciągnęła blaster, który to zdobyła podczas ucieczki z rudery. Drżała, gdyż widziała ilu mężczyzn zwróciło się w jej stronę.
- Kurwa, niedobrze - powiedziała w sumie do siebie. Blaster trzymała uniesiony na wysokości swoich piersi. Można powiedzieć, że celowała, choć nie do końca potrafiła obchodzić się z bronią. Niemniej jaja czy łeb potrafiła odstrzelić.
- Wypierdalać - warknęła dość głośno. Alicja stała na chwilę obecną w miejscu. Nie planowała uciekać. Jeszcze.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Wurth Nadeau » 18 Gru 2012, o 21:44

Masz przejebane Wurth... po prostu przejebane. Nosz cholera jasna, wydawało się, że wszystko jest na prawidłowej drodze, właśnie odbierał forsę ze zlecenia, gdy w całym mieście rozgorzały te cholerne alarmy. A miał tu zagościć tylko na cholerną chwilę, wydawało się że mimo woli jednak spędzi tu dłuższy okres czasu. Rzecz jasna, o ile przeżyje. Dźwięk syreny wciąż odbijał mu się echem w uszach, spojrzał na butelkę taniego sikacza którego trzymał w dłoni. Przyssał się do szyjki i pociągnął kilka łyków, rozluźnił po tym uścisk dłoni, a do jego uszu dobiegł dźwięk tłuczonego się szkła. Skrzywił się czując na nodze mokry ślad, poczuł że już dłużej nie wytrzyma i opierając się o ścianę wypuścił zawartość swojego żołądka tą samą drogą, którą w nim się znalazł. Uśmiechnął się pod nosem widząc że udało mu się nie zabrudzić, odpiął pochwę z wibro-shivem znajdującym się w środku, wziął zamach po czym... zdecydowanie zdzielił się jej płaską stroną w łeb. Na chwilę nie ma co się oszukiwać zamroczyło go, na szczęście dzięki temu udało mu się w mniejszym lub większym stopniu przywrócić do porządku, na szczęście nie wypił dziś dużo, Bogu niech będą dzięki i innym. Przypiął broń z powrotem do pasa, zarzucił kaptur bluzy na głowę i trzymając prawą dłoń na rękojeści blastera ruszył przed siebie starając się stąpać dość cicho. W razie czego pamiętaj - wal w łeb Wurth

Włączenie się do akcji w tej lokacji za pozwoleniem Popka
Awatar użytkownika
Wurth Nadeau
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 13 Gru 2012, o 22:17

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 23 Gru 2012, o 16:34

Po tekstach w jego stronę, Kylvio spojrzał w stronę bandziorów, zauważył również kątem oka dziewczynę. Kylvio wypuścił powietrze z płuc i powoli nabrał, oparł Rami o lewą rękę przy okazji odkrywając mundur. Prawą ręką szybko dobył DL-44 i wycelował w stronę bandziorów.
- Dzisiaj miałem zły dzień, strzelali do mnie, grozili mi i dzisiaj już wyczerpałem limit dobrej strony, mam niesamowitą ochotę rozjebać wasze łby i jeśli w tej chwili nie odejdziecie nie będzie z was co zbierać - Mówiąc to Kylvio miał bardzo poważną minę i czuł jak kipi z niego wściekłość. Był gotów na złamanie wszelkich przepisów aby tylko zneutralizować zagrożenie i uratować Rami.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 23 Gru 2012, o 18:13

Alicia Gersen, Kylvio Neesh, Steyrn Jarlosin:
Swoopowcy w stosunku do towarzyszki Kylvio Neesha nie mieli tak naprawdę złych zamiarów - przynajmniej od chwili, gdy w zasięgu wzroku pojawiła się młoda, atrakcyjna blondynka. Rami jedną nogą była w grobie, a bandytów - mimo wszystko - nie kręciło zabawianie się ze zwłokami - nieważne jak pięknymi. Liczyli raczej na to, że trafili na frajerów gotowych zapłacić za wezwanie pomocy.
Ich nastawienie zmieniło się w momencie, gdy w dłoni Neesha pojawił się ciężki pistolet blasterowy. Na dotychczas beztroskich i pewnych siebie twarzach członków gangu pojawiła się wściekłość i chęć dokonania mordu. Kylvio w zasięgu wzroku miał dwóch przeciwników uzbrojonych w pistolety blasterowe, trzech w pałki i dwóch kręcących długimi łańcuchami. Nie mógł mieć jednak pojęcia ilu jeszcze przeciwników czai się za śmietnikiem i w klatce schodowej pobliskiego budynku mieszkalnego.
-Radzę wam spierdalać stąd - powiedział jeden ze swoopowców pod adresem gliniarza i detektywa, po czym odwrócił się w stronę Alicii - Tobie zaś schować ten pistolet i zostać z nami po dobroci, inaczej przefasonujemy ci buźkę.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry

Riihkart Blumker, Wurth Nadeau:
Śmierdzący rozkładem menel maszerował na czele... cóż, innych śmierdzących rozkładem (i tanim winem) meneli. Po drodze, do Riihkarta dołączyło się jeszcze dwóch bezdomnych zachęconych radosnym nawoływaniem kolegów, którzy szli "zdobyć góry kredytów".
Nie niepokojeni przez nikogo, a najprawdopodobniej nawet całkowicie niezauważeni, bezdomni dotarli kilka poziomów wyżej, a gdy Blumker rozejrzał się wokół, zdał sobie sprawę z tego, że jego ziomki zebrały już całkiem sporą grupę złodziejsko-huligańsko-menelską składającą się z prawie czterdziestu osób - w większości w stanie wskazującym na spożycie wysokoprocentowych napojów alkoholowych. Stan Riksa musiał budzić szacunek wśród zgromadzonych, bowiem gdy się odwrócił, wszyscy spoglądali na niego jakby oczekiwali jego decyzji co począć dalej.
Niespodziewanie, Blumker został nieoficjalnym przywódcą całkiem dużej grupy istot, która - odpowiednio poprowadzona - mogłaby zagrozić małym gangom w Dolnych Partiach.

Pierwszą myślą, jaka przemknęła przez głowę Wurtha, gdy zobaczył zbieraninę meneli prowadzoną przez kogoś, kto wyglądał jak chodzące zwłoki, było podejrzenie, iż wypił zdecydowanie za dużo taniego alkoholu, którego jakość odbiła się na zdolnościach poznawczo-percepcyjnych jego mózgu. Dopiero po kilkunastu sekundach mężczyzna zdał sobie sprawę z tego, że wzrok nie płata mu figla.
Bez względu jednak na to, czego był świadkiem, musiał zdecydować się w jaki sposób zamierza przeżyć atak na stolicę Nowej Republiki, Potrójne Zero.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Wurth Nadeau » 23 Gru 2012, o 23:52

Nosz kurwa... a mówili żeby nie pić tego spirytusu od Huttów - taka pierwsza myśl zaprzątnęła głowę Wurtha, gdy zobaczył zbiorowisko menelów. Cóż, byli oni jednak jak najbardziej prawdziwi i nie zamierzali znikać, a w zasadzie to wręcz odwrotnie. Chłopak naciągnął jeszcze bardziej kaptur na głowę dzięki czemu trudniej było rozpoznać jego zniewieściałą twarz. Tym większe trudności miałby osobnik upojony alkoholem. Kilka razy powiedział coś do siebie po cichu próbując zmodulować głos na jak najbardziej niski i ochrypły. Z tym drugim nie miał większych trudności, picie alkoholu miało jednak swoje wady, w tym momencie jednak nie było co narzekać. Powiadają, że z kim się zadajesz takim się stajesz, prawdą jest jednak także to, że trzeba zrobić wszystko aby przetrwać. Byleby do końca tego koszmaru i już nigdy się do kogoś takiego jak tamci, nie odezwę - z tą myślą ruszył w głąb grupki przepychając się tak by być jak najbliżej osoby, która wydawała się ich "szefem". Po drodze zagaił jednego z kloszardów...
-Teee, mistrzu, co tu się cholibka dzieje? Wstaję w swoim dobrym, ciepłym zaułku, i mało co brakowało a by mi kawałek ściany na łeb spadł! Wojna, to to wiem, ale co wy tu tak grupką idziecie, no co? Mistrzuniu, powiedz mi, macie jakiś cel? Bo wiesz cholercia... trzeba przeżyć, to jest najważniejsze! A w grupie zawsze raźniej!
Awatar użytkownika
Wurth Nadeau
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 13 Gru 2012, o 22:17

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 25 Gru 2012, o 01:07

Kylvio spoglądając na coraz bardziej "rozrastającą" się grupę bandziorów, a wiedząc że Rami jest coraz słabsza i może nie przeżyć jeśli wkrótce nie zajmą się nią lekarze, stwierdził jednak że będzie zmuszony opuścić to miejsce. Nie opuszczał jednak blastera i zaczął się wycofywać. Spoglądnął na młodą kobietę, z twarzy Kylvia można było wyczytać niemoc pomocy. Z dwóch opcji pomocy, wybrał jednak Rami.
Jednakże Kylvio po chwili namysłu, stwierdził że nie może zostawiać ludzi w potrzebie. Obrócił się w stronę Steyrna i rzekł:
- Zanieś Rami do najbliższej stacji medycznej, ja spróbuję pomóc tamtej kobiecie. Liczę na Ciebie - dodał Kylvio na koniec. Po podał Rami Steyrnowi, sam wyciągnął DL-44 i podkradając się w stronę tamtej grupy, schował się za najbliższą przeszkodą, nasłuchując rozmowy. Wyciągnął granat błyskowy i czekał do momentu kiedy mogłoby się robić naprawdę gorąco, wtedy właśnie miał zainterweniować.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Alice » 28 Gru 2012, o 23:42

Alicja znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Nadal trzymała wyciągnięty blaster, gotowa w każdej chwili do wystrzelenia go w stronę bandy. Acz ręce drżały jej coraz bardziej, dziewczyna nie utrzymywała dobrze broni. Promyczka zaczął ogarniać coraz większy strach. Starała się jednak mieć ogląd na całą sytuację, w jakiej się znalazła. Dopiero po paru chwilach blond włosa ujrzała, że oprócz zgrai oprychów znajduję się w jej pobliżu jeszcze trzy inne osoby. Dwóch mężczyzn oraz ranna kobieta. W tym właśnie Alicja upatrzyła swoją szansę.
Jeden osobnik z całej watahy odezwał się do niej. Miała opuścić broń oraz przyłączyć się do nich? Dobre sobie! Alicia, niewiele myśląc, postanowiła posłuchać rady. Już miała przyjąć postawę ugodową, opuścić broń, gdyby nie to, że nadal była bardzo zdenerwowana i cała drżała. Na swoje nieszczęście palce trzymała na spuście blastera. Palce niestety tak niefortunnie się ułożyły, że w momencie opuszczania broni, dziewczyna nacisnęła na spust. Strumień lasera pomknął w kierunku oprychów.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Następna

Wróć do Bitwa o Coruscant