Content

Bitwa o Coruscant

[Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 29 Gru 2012, o 14:05

Alicia Gersen, Kylvio Neesh, Steyrn Jarlosin:
Dźwięk wystrzału z pistoletu Alice nie rozniósł się echem w ciemnej uliczce dolnych poziomów Coruscant. Został zagłuszony kanonadą ognia, jaka rozbrzmiała ułamek sekundy po tym, jak czerwona wiązka zjonizowanej energii opuściła lufę broni kobiety. Choć gangsterzy nie spodziewali się kłopotów ze strony niegroźnie wyglądającej blondynki, ich palce spoczywały na spustach blasterów i zacisnęły się na nich nim jeszcze energetyczny bolt trafił jednego w nich w klatkę piersiową.
W chwili, gdy siła strzału odrzuciła jednego z bandytów do tyłu, Alicia poczuła nieznany jej wcześniej, ból brzucha. Broń wypadła jej z rąk, które odruchowo powędrowały w stronę źródła cierpienia. Opuszczając wzrok zdołała dostrzec jedynie przypalone ubranie w miejscu, gdzie została trafiona. Potem zapadła ciemność.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry

Odpis dla Wurtha będzie, gdy odpowie mu Inygo.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 30 Gru 2012, o 16:00

Kylvio słysząc strzały postanowił włączyć się do akcji. Wziął głęboki wdech, granat błyskowy który trzymał w dłoni odbezpieczył i nie wychylając się rzucił w stronę bandy wypuszczając powietrze z płuc. Przeczekał aż granat eksploduje i tuż po wybuchu, wychylając się zza osłony otworzył ogień do bandziorów. Pierwszego Kylvio obrał za cel bandziora z blasterem, po nim kontynuował ostrzał na najbliższych bandziorów. Kylvio był maksymalnie skupiony mimo adrenaliny którą czuł.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Alice » 30 Gru 2012, o 19:10

Promyczka najwyraźniej opuściła szczęśliwa gwiazda. Wszystko poszło nie tak, jakby chciała. Blaster powinien wystrzelić i zabić ich wszystkich, a nie tylko jednego. A może ona sama nie powinna w ogóle strzelać? W tym momencie jednak na myślenie było za późno. Stalo się.
W pierwszej chwili wydawało się, że wszystko potoczy się dobrze. Bandyci rozpierzchli się, laser z broni trafił w jednego z oprychów. Alicia w pierwszym momencie poczuła
radość, że zamysł się udał. Ale po chwili stało się coś. Dziewczyna poczuła ciepło w okolicach brzucha. Tak jakby ktoś trafił w niego. Spojrzała na dół, by zobaczyć co się stało. Wtedy już zaczęła powoli się denerwować.
W miejscu brzucha miała dziurę wypaloną laserem. Cholera! Co się działo?! W jednej chwili Alicję zaczęły ogarniać ponure myśli. Zaczęła drzeć, całe ciało przebiegł lodowaty dreszcz strachu.
- Zostałam trafiona? Ale jak? Co się z nią dzieje? Umiera? - takie pytania zaczęły krążyć w głowie dziewczyny, która z każdą chwilą zaczynała drzeć coraz bardziej. W głowie kotłowała się masa myśli, które biegły przez jej głowę. Zwykle dotyczyły tego, że jest ranna, że powinna jakoś zatamować krwawienie. A także tego, że umrze od rany. A ona nie chciała! Nie chciała umierać.
Bodźce jednak były coraz słabsze. Alicji wydawało się, że wszystko zamazywało się, traciło ostrość. Ponadto wokół niej wszystko czerniało.
- Nie, nie chcę umierać, nie chcę ... - zdołała jeszcze powiedzieć dość słabo, nim zapadła w ciemność i straciła przytomność.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 3 Sty 2013, o 17:36

Alicia Gersen, Kylvio Neesh, Steyrn Jarlosin:
Pewni siebie bandyci nie wzięli pod uwagę, że mężczyzna, którego puścili wolno, zamiast zająć się ranną towarzyszką, wróci by pomóc nieznanej mu kobiecie. Na pewno zaś nie przewidzieli, rozrywającego bębenki uszne, huku i, jasnego niczym słońca Tatooine, błysku towarzyszących eksplozji granatu, jaki wylądował pod ich stopami. W zachowaniu Kylvio dostrzec można było doświadczenie i wiedzę wyniesioną z lat spędzonych w służbie prawu. Nie atakował otwarcie, gdy przeciwnik miał przewagę liczebną. Zaskoczenie nieprzyjaciela było tym, co wyrównało szanse.
Gangster z pistoletem blasterowym upadł sekundę po wybuchu granatu błyskowo-hukowego. Celny bolt trafił go prosto w serce wypalając w klatce piersiowej dymiącą dziurę i zatrzymując akcję mięśnia pompującego krew. Następny w kolejności był stojący najbliżej Neesha, a najdalej od eksplozji, mężczyzna z pałką ogłuszającą. Oberwał w prawe ramię, a siła postrzału okręciła go wokół własnej osi. Następna wiązka energii przewróciła go na ziemię i pozbawiła życia.
Wtem, niespodziewanie, z drugiego końca ciemnej alejki odezwały się kolejne strzały. Steyrn Jarlosin zdecydował się zignorować polecenie Kylvio i dołączył do walki eliminując dwóch nieprzyjaciół, których policjant nie mógł widzieć wcześniej. Uzbrojeni w rozpylacze bandyci zginęli od strzałów w plecy.
Kylvio wyeliminował jeszcze jednego przeciwnika, choć musiał w jego kierunku oddać aż trzy strzały nim udało mu się trafić w kluczącego na ślepo, najwyżej dziewiętnastoletniego, chłopaka. Steyrn w tym samym czasie okładał się na pięści z gangsterem, który wychynął ze spowitej cieniem bramy i skoczył mu na plecy tłukąc po twarzy kastetem.
Kylvio przesunął lufę pistoletu w kierunku kolejnych nieprzyjaciół, którzy z wściekłym rykiem szarżowali na niego. Jeden z nich w ręku trzymał pałkę ogłuszającą, drugi wywijał długim łańcuchem zdolnym roztrzaskać czaszkę. Jasnym było, że Neesh, nim dojdzie do walki w zwarciu, zdąży strzelić tylko do jednego z nich.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 7 Sty 2013, o 17:16

I tak oto słynny detektyw, jeden z najwybitniejszych funkcjonariuszy bastiońskiej policji, został królem żebraków w samym środku Republiki. Jeszcze nie zdając sobie z tego sprawy, Riks obrócił się do swojego znajomego, by ustalić z nim cel ich działań. Wtedy dopiero zobaczył tłum istot, które kotłowały się za nim, najwyraźniej czekając na jego komendę. Przez chwilę Blumker wyobraził sobie, co mógłby zrobić z taką bandą podczas obecnego chaosu, który ogarnął całą stolicę Coruscant. Grupa powiększała się cały czas, więc możliwości miał naprawdę dużo. Mógł się w końcu odbić od dna na fali tych ludzi i wrócić do swojego starego świata. Zdobył by dość pieniędzy, by słuchać po prostu swoich ukochanych muzyków, których ostatnio tylko podsłuchiwał z rzadko włączanych stacji radiowych.
Wraz z obrazami i planami następnych działań całej grupy, do Riksa dotarł niesamowity smród alkoholu, który garnął od całej hałastry. Były detektyw zobaczył flaszki krążące w tłumie, dodające odwagi poszczególnym jego członkom. Wtedy przypomniała mu się jego przeszłość i zagadka, która się w niej kryła.
Wszyscy czekali na jego słowa. A on im je dał.
- Spierdalać! Wszyscy spierdalać! - drugim razem krzyknął tak, by usłyszeli go wszyscy zebrani.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 15 Sty 2013, o 14:55

Alicia Gersen, Kylvio Neesh, Steyrn Jarlosin:
Kylvio, być może dostrzegając większe zagrożenie, a być może zdając się na ślepy los, najpierw wystrzelił do przeciwnika z pałką ogłuszającą. Blasterowy bolt przeciął powietrze tuż obok ucha nieprzyjaciela kręcącego łańcuchem i trafił cel nieco powyżej mostka. Rażony gangster upadł na plecy powalony energią kinetyczną zjonizowanej wiązki gazów.
W tym samym czasie Steyrn Jarlosin starał się pozbyć ciemnych plam, które przesłaniały mu wzrok, po tym, jak oberwał w skroń pięścią uzbrojoną w kastet. Korelianin potrząsnął głową, wypluwając przy tym ślinę zmieszaną z krwią z przygryzionej wargi. Wiedząc, że walczy z bezwzględnymi bandytami, nie miał zamiaru się patyczkować i z całej siły rąbnął przeciwnika hakiem z dołu, prosto w szczękę. Głowa tamtego odskoczyła jak u szmacianej lalki, zaś sam gangster wyraźnie stracił tempo - teraz to Steyrn był w natarciu. Grad prostych wymierzonych w twarz wroga zamieniła ją w nierozpoznawalną masę krwi, potu i skóry. Jarlosin zdecydowanie był górą w tym starciu. Rzucił okiem, by sprawdzić jak idzie miejscowemu funkcjonariuszowi...
Kylvio zanurkował na ziemię w ostatnim momencie, dzięki czemu rozpędzony łańcuch nie roztrzaskał mu czaszki, a jedynie zdarł kawałek skóry z głowy. Oczy Neesha natychmiast zalała krew, a głowa eksplodowała gwałtownym, nieznośnym bólem. Reagując bardziej odruchowo, niż planując dalsze posunięcia, Kylvio oburącz chwycił swojego przeciwnika za nogi i przewrócił na ziemię. Lewą ręką uderzył go w twarz przygniatając do gruntu. Chwilę potem rozległ się dźwięk strzału, gdy pociągnął za spust przykładając pistolet do klatki piersiowej miotającego się nieprzyjaciela.
Wszystko wskazywało na to, że krótka walka zakończyła się bezsprzecznym zwycięstwem stróżów prawa, gdy pobitewną ciszę przerwał wizg blasterowej wiązki i krótki, urwany krzyk bólu Steyrna. Kylvio natychmiast, jako strzelca, zidentyfikował jednego z bandytów wyeliminowanych przez Korelianina na samym początku strzelaniny. Neesh ostatkiem sił wycelował w czołgającego się wroga i strzelił pozbawiając go życia - tym razem na pewno.
Neesh zdawał się jedynym żywym w ciemnej, zatęchłej uliczce. Steyrn Jarlosin nie oddychał, dostał w serce, zaś z Alicii życie ulatniało się niczym kałuża na pustyni Tatooine. Kylvio podbiegł do nieznanej mu dziewczyny i sprawdził puls oraz obejrzał ranę. Jeśli będzie miał odrobinę szczęścia uda mu się utrzymać ją przy życiu...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry

Riihkart Blumker, Wurth Nadeau:
Początkowo nikt nie wziął na poważnie słów Blumkera każącego, zbieraninie pijaków i bezdomnych, zejść mu z oczu, lecz coś w jego spojrzeniu mówiło, że człowiek ten nie żartuje. Ostatecznie, głośno przeklinając, plując mu pod nogi i wygrażając całemu światu, hałastra rozeszła się zostawiając na środku ulicy jedynie Blumkera, Wurtha i zarośniętego niczym Wookiee bezdomnego, od którego czuć było śmietnikiem i stęchłym potem, ale nie alkoholem. Mało tego, jego spojrzenie było wyjątkowo bystre.
-Myślę, że i tak powinniśmy wykorzystać okazję - powiedział. - Potrafisz przyciągać do siebie ludzi. Gdybyśmy cię wykąpali, porządnie ubrali i... nie, z twarzą nic nie zrobimy... w każdym razie, moglibyśmy coś osiągnąć. Coruscant padnie, to pewne. Ludzie będą szukać przywódcy w nadchodzących dniach... Ty zaś... - zwrócił się do Wurtha - gdybyś wytrzeźwiał, może nawet do czegoś byś się nadał. Ludzie z bronią mogą okazać się niezbędni.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Wurth Nadeau » 15 Sty 2013, o 17:05

-Wiecie panowie... - w tym momencie chłopak sięgnął za kaptur po czym naciągnął go jeszcze bardziej na głowę - ...niewątpliwie to co się dzieje tutaj... - rozłożył wówczas ręce i spojrzał się na niebo - ...to jest bitwa. A bitwę przeżyć jakoś trzeba, dlatego chętnie wam pomogę i - być może - przydam się do czegoś, byleby uciec z tego piekła.
Wurth wyrażał się dosyć czysto jak na człowieka pod wpływem alkoholu, cóż, jednakże jakby nie patrzeć nie był zalany w trzy dupy.
-A co do stanu promili w mojej krwi - bez przesady, co prawda siedziałem w kantynie nie na tak długo zanim to się zaczęło, coś przy okazji podpiłem ale w odpowiednim czasie zdałem sobie z tego sprawę i część już się ulotniła... tak więc, macie jakiś pomysł? Bo szczerze mówiąc mi ich brak, dodam tylko że to parszywa okolica - ale kto o tym nie wie? Wy panowie na pewno jesteście o tym uświadomieni, no i... lepiej przekradać się spokojnie niż próbować otwartej walki... ale myślę że dodawanie tego jest zbędne. - Rozejrzał się dookoła jeszcze w ślad za odchodzącą hałastrą, cóż więcej ludzi może i by się przydało, ale nie takich. Ludzie z wyszkoleniem, lub przynajmniej z bronią - dzięki tym rzeczywiście, mogłoby się udać przeżyć, a z takimi... lumpami prędzej zgarnęli by na siebie szybszą śmierć. Nadeau bynajmniej nie był bohaterem więc nie chciał się poświęcać w imię wyższej sprawy, wolał zrobić wszystko - byleby przeżyć.
Awatar użytkownika
Wurth Nadeau
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 13 Gru 2012, o 22:17

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Alice » 15 Sty 2013, o 21:19

:
8, 11
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 16 Sty 2013, o 17:01

Kylvio klęcząc nad nieznajomą dziewczyną nie zastanawiał się ani chwili dłużej, wyciągnął medpaka i próbował utrzymać dziewczynę przy życiu.
- Słyszysz mnie? Wszystko będzie dobrze, zaraz Cię stąd zabiorę! - mówił do dziewczyny.
Krew z czoła przetarł ręką, tak że ubarwiła jego włosy. Kylvio ciężko dychał po boju powoli uspokajając oddech. Jeśli udało mu się ustabilizować dziewczynę, Kylvio podszedł do Steyrna sprawdzić co z nim.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 18 Sty 2013, o 23:53

- Aleś się znalazł - powiedział Riks do pozostałego przy nim kloszarda. - Istny wielki admirał, rozplanowałeś w trzech słowach całą kampanię...
Blumker rozejrzał się dookoła, jakby poszukiwał czegoś, czym mógłby się akurat zająć. Od dawna żył właśnie tak, stawiając na obecną chwilę, nie myśląc o następnych, a od starych się odcinając. Gdy o tym pomyślał, na chwilę wróciły obrazy z przeszłości, szczególnie niepewność z sali rozpraw. Niepewność własnych czynów.
Zostawił to wszystko w odległym o lata świetlne Imperium i odleciał w galaktykę. Niestety Imperium właśnie zajmowało, bardzo skutecznie, jego nową planetę, więc pewnie i stare problemy będę musiały wrócić.
- Wiecie co... - rzekł powoli do dwójki pozostałych przy nim mężczyzn. - Musimy znaleźć dwa sklepy. Jeden z ciuchami, gdzie zmienimy te łachy i weźmiemy coś ciepłego. Drugi z żarciem i obłowić się w nim na wszystkie przyszłe czasy.
Chciał dodać, że może im być jeszcze ciężej pod nowymi rządami, ale powstrzymał się w ostatniej chwili. Przez całą drogę do najbliższego sklepu zastanawiał się, czy została w nim jakaś wiara w imperialny system, którego był dzieckiem.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Gry » 23 Sty 2013, o 01:05

Kylvio Neesh:
Bez względu na to, jak bardzo Kylvio chciał pomóc nieznajomej dziewczynie, nie był w stanie już nic zrobić. Choć zaryzykował życiem swoim i swojej przyjaciółki, blondynka popełniła olbrzymi błąd strzelając do grupy uzbrojonych bandytów. Zapłaciła za niego najwyższą cenę - gdy Neesh podbiegł do leżącej na ziemi Alicii, jej serce już nie biło. Nie lepiej było z Steyrnem Jarlosinem, który ruszył z niespodziewaną odsieczą, gdy gangsterzy niemal zaszli Kylvio od tyłu. Mężczyzna leżał w kałuży własnej krwi, martwy nim upadł na chodnik.
Na polu bitwy został jedynie Kylvio.
I gdzieś tam leżała jego przyjaciółka zostawiona przez Jarlosina.
-Funkcjonariuszu Neesh, prosimy podać swoją pozycję - usłyszał głos w komunikatorze. - W stronę Dolnych Partii Miasta skierowaliśmy dodatkowe siły, gdy wybuchnęły starcia między gangami i ataki na ludność cywilną. Prosimy podać swoją pozycję, byśmy mogli pana ewakuować.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry

Riihkart Blumker, Wurth Nadeau:
-Jestem Zakees Amrin, tak przy okazji - wyjaśnił, ale nie wyciągnął ręki ani do Blumkera, ani do dwudziestolatka, który nie sprawiał wrażenia stworzonego do walki. Jeśli brodaty bezdomny miał być ze sobą szczery, jego zdaniem dzieciak zdawał się być stworzonym jedynie do... bycia ofiarą. - Nie ma czasu do stracenia. Zanim się przebierzemy, powinniśmy jeszcze się wykąpać, brachu. Tak czy inaczej, prowadź.
Nie musieli długo szukać, by znaleźć tani sklep z odzieżą - nie była ani najmodniejsza, ani najlepszej jakości, ale przynajmniej czysta i niezniszczona. Ze starego i działającego jedynie w połowie, neonu sypały się iskry, a szyba wystawowa była wybita rzuconym w nią kubłem na śmieci. Mimo tego aktu wandalizmu, zdawało się, że nie wyniesiono wiele - jeśli w ogóle - towaru.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Wurth Nadeau » 23 Sty 2013, o 15:05

Kiwnął głową, gdy brodaty bezdomny się im przedstawił, uznał że także powinien więc powiedział po prostu:
-Wurth
Gdy znaleźli się w sklepie odzieżowym pomyślał, że stosowne będzie żeby wspomnieć by wybrali ciuchy w ciemnych barwach i niezbyt rzucające się w oczy, fach złodzieja rzecz jasna nauczył go także by wybierać odpowiednią odzież. Samemu udał się w kierunku kasy, wyjął z małej pochwy wibro-shiva po czym wbił go w zamek szuflady. Niestety nie poddał się on od razu, a na twarzy chłopaka pojawiła się konsternacja. Spróbował jeszcze raz... a później drugi... i w końcu trzeci, szuflada ustąpiła a ten przejrzał zawartość, zabrał długopis, złotą broszkę (chociaż znając życie była jedynie pozłacana) i 20 kredytów. Zdjął z pleców swój mały plecak jednoszelkowy i wrzucił "łup" do środka. Spojrzał tęsknie na kasę, ale nie było sensu żeby nawet próbować ją zrabować, zbyt solidna konstrukcja. Zaczął za to rozglądać się za jakąś apteczką, jeśli jakaś się tam znajdowała sięgnął po nią, otworzył a jej zawartość upchnął do tego samego miejsca co łupy.
Wibro-shiv powrócił na swoje miejsce, Wurth złapał za krzesło, posadził na nim swoje siedzisko i zaczął obserwować to co się dzieje na zewnątrz. Kątem oka jeszcze dostrzegł brodatego jegomościa, zadał mu jedno, dosyć krótkie pytanie
-Czym się tak w ogóle zajmowałeś nim... znalazłeś się tutaj?
Awatar użytkownika
Wurth Nadeau
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 13 Gru 2012, o 22:17

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Kylvio Neesh » 27 Sty 2013, o 15:28

Kylvio odezwał się do komunikatora podając im swoją aktualną pozycję. Po czym podszedł do dziewczyny, zamknął jej oczy i zaczął szukać jej jakiegoś dowodu identyfikacyjnego, następnie podszedł do Steyrna, jemu także zamknął oczy i również zabrał dowód identyfikacyjny. Kylvio ze smutkiem poszedł po Rami, wziął ją na ręce i czekał na pomoc, chciał trafić z Rami do stacji medycznej.
Kylvio Neesh = Główna Postać

Nie piszę długich postów, ale staram się zamieścić w nich maksimum informacji :)
Awatar użytkownika
Kylvio Neesh
New One
 
Posty: 35
Rejestracja: 5 Wrz 2012, o 02:00
Miejscowość: Poznań

Re: [Bitwa o Coruscant] Dolne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 30 Sty 2013, o 20:38

W sklepie nie było nikogo, był jednoosobowym, indywidualnym rajem, który właśnie otworzył się dla Blumkera. Miał łazienkę.
Mając totalnie w dupie to, czy jego dwóm niechcianym towarzyszom będzie się chciało czekać długą chwilę, miał gdzieś, czy nie wpadną tam zaraz imperialne siły zbrojne, by zabić go na miejscu w ramach jakiejś zachcianki. Ogólnie nie zważał na nic, bo zaczął się myć. Robił to długo i dokładnie, nie zważając na kolejne bóle ciała, które odzywały się podczas szorowania. Trochę bólu w imię idei jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Wyszedł w bardzo poprawionym nastroju, przeszedł się między półkami, dobierając ubranie. Wziął wszystko, co wydało mu się praktyczne w życiu na ulicy, a także trochę zapasowych rzeczy, które mógł gdzieś schować. Teraz pozostawało poszukać jakiegoś jedzenia.
- Dobra, ruszamy dupska - powiedział w stronę gadających. Zobaczył, że nie ruszyli się w ogóle, nie zrabowali żadnych fantów. - Chyba, że chcecie tak siedzieć wieczność, właściwie by mi to nie przeszkadzało. Możecie sobie tutaj zostać.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Poprzednia

Wróć do Bitwa o Coruscant

cron