Content

Bitwa o Coruscant

[Bitwa na Coruscant] Górne Partie Miasta

Re: [Bitwa na Coruscant] Górne Partie Miasta

Postprzez Mistrz Ind'yk » 24 Sty 2013, o 17:03

Głos z telefonu zupełnie zaskoczył Ryana. Mężczyzna zupełnie stracił zimną krew i nie ruszał się z miejsca. Wiedział dobrze, że każda chwila zwłoki może zaważyć na jego życiu i śmierci. Mimo to nie ruszał się, siedział w fotelu i cały czas wpatrywał się w komunikator.
To nie wróżyło nic dobrego dla Azyla. A czas uciekał nieubładanie.


*********


Po brawurowej akcji trójki dziwnych bohaterów, sytuacja w ich pobliżu wydawała się być opanowana. Choć trochę. Upadające ciała robotów i detektywa oznaczały chwilowy sukces Otii i Ozzie'ego. Ruszyli biegiem za oddalającym się młodzieńcem, który wydawał się mieć plan.
Niestety nie miał i wyszło to na jaw właściwie natychmiast.
W tym samym momencie, gdy w uliczce przed nim wylądował luksusowy śmigacz, na głównym skrzyżowaniu pojawił się wóz patrolowy coruscantiańskiej policji. Wyglądało na to, że wezwane przez roboty posiłki dotarły na miejsce, a do tego widziały atak Otii na funkcjonariuszy.
Z wozu wysypał się oddział policji, złożony tym razem z ludzi. Szybko ustawili się w odpowiednich pozycjach, chowając się za osłonami pojazdu lub klękając na betonie. Działali szybko i sprawnie, dali tylko jedno ostrzeżenie.
- Stój! - krzyk ten był skierowany najwyraźniej do Otii, gdyż Tau był poza zasięgiem grupy specjalnej, a Ozzie ledwo dałby się zauważyć w chaosie panującym na ulicy. Nawet jeśli kobieta doszła do tego sama, postawiła o jeden krok za dużo.
Finn poczuła tylko niesamowity ból w ramieniu, jakby coś rozerwało jej rękę. Zaskoczona upadła na ziemię, a jej umysł był w stanie myśleć tylko o jednym. Wypływających z ramienia falach pulsującego bólu.
Biegnący zaraz za nią Jawa miał trochę więcej szczęścia. Potknął się o leżącą towarzyszkę i runął na ziemię. Poczuł od razu, iż leży w czymś mokrym i lepki. Była to krew wypływająca z rany na ręce jego towarzyszki. Wyglądało to, jakby ramię kobiety eksplodowało. Mały obcy nie potrafił nawet powiedzieć, czy Otia ma jeszcze rękę, czy jej część ciała leży po prostu obok.
Sytuacja wyglądała naprawdę źle, jedynym ratunkiem dla dwójki leżących na skrzyżowaniu mógł być młody arystokrata machający bez finezji czerwoną klingą. Biegł właśnie do limuzyny, przy której właśnie stanęła jego towarzyszka. Labdii wytrzeszczyła w przerażeniu oczy, patrząc za plecy Tau.


*********



Niesamowici Axis i BE3R, a także przelotny Adrien przylatują z [Bitwa o Coruscant] Lądowiska Westport



Tymczasem dwie uliczki dalej samotna taksówka wylądowała na cichej ulicy. Cała sytuacja wyglądała skrajnie absurdalnie, gdyż Adrien nigdy nie widział takich pustek w górnymi mieście. Bitwa o Potrójne Zero już zwróciła uwagę wszystkich mieszkańców. Po otworzeniu drzwi, cała trójka usłyszała hałas strzałów i wybuchów docierający z okolicy. Brzmiało to na solidną batalię kilka przecznic dalej.
- Dobra, tu was wysadzę - powiedział dziennikarz. - Muszę gonić za tymi Jedi. Wiecie, taki fach.
Ostatnie zdanie powiedział ze swym szelmowskim uśmiechem, po czym wykonał pożegnalny gest i poderwał taksówkę do góry. Nie rozumiał pary, którą zostawiał za plecami, dołączyli do jego wielkiej galerii dziwnych osobistości, które poznał podróżując po galaktyce.
Mimo to, patrząc na stojących na pustej ulicy kobietę i robota, miał cichą nadzieję, że jakoś sobie poradzą.


Adrien odlatuje do: [Bitwa o Coruscant] Budynek Senatu


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Bitwa na Coruscant] Górne Partie Miasta

Postprzez Oto'reekh » 24 Sty 2013, o 17:55



Ból który odczuwała Finn był inny niż mogłoby się zdawać. Sama po chwili, gdy spojrzała na własną rękę widziała, że pocisk nie był blasterowy, rana zbyt obficie krwawiła, a to oznaczało, że nie zostało jej wiele czasu. W głowie analizowała sytuację i nie dawała sobie wielkich nadziei, nie w tym stanie. Zanim znajdzie się w bezpiecznym miejscu, dawno się wykrwawi. Ciało wypełnione adrenaliną po chwili odrzuciło ból, a sama Otia poczuła kojący spokój. Wydawało jej się, że kiedyś pewnie znajdowała się w trakcie zaciętych wymian ognia, choć wtedy musiała mieć więcej szczęścia.
Do działania zmusiły ją dźwięki i odłamki pochodzace z kolejnych, tym razem niecelnych strzałów. Przekręciła się na plecy nie zważając na rany, w tej chwili mało ją obchodziło czy ręka trzyma się na skrawkach munduru czy ciała. Spojrzała tylko na małego Jave, który jakby zamarł.Powinien sobie poradzić - pomyślała.
- Uciekaj głupcze! - krzyknęła do niego jak tylko najgłośniej potrafiła, aby zmusić malucha do działania.
Prawą jeszcze zdatną do użytku ręką sięgnęła po pistolet, tym razem komputer pomagający w celowaniu będzie znaczniej bardziej przydatny niż zwykle. Zważyła broń i wymierzyła, jej ręka jeszcze nigdy nie byłą tak spokojna. Krótka seria położyła natychmiast jednego napastnika. Miała zamiar walczyć do końca i tak nic innego jej nie pozostało, a przy okazji może Ozzie zyska trochę na czasie...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bitwa na Coruscant] Górne Partie Miasta

Postprzez Axis » 3 Lut 2013, o 22:28

Axis rozejrzała się dookoła. Nie bardzo odpowiadało jej to, co się działo. Po raz kolejny straciła swoje zaopatrzenie i skończyła z puszką. Musiała jednak jej trzymać, jakby na to nie patrzeć była po jej stronie. Przykucnęła za jakimś pojazdem i chwyciła coś, co można było nazwać głową droida.
- Przede wszystkim nie można dać się zniszczyć. Musimy znaleźć miejsce do schowania się i zdobycia jakiejś gotówki, bo zostaliśmy bez kasy. Mam nadzieję, że twoje oprogramowanie pozwala włamywać się, bo musimy ukraść trochę kredytów. Zejście z ulicy też będzie dobrym rozwiązaniem. A już najlepiej byłoby opuścić tę planetę w cholerę. Także gadaj, jakie masz możliwości blaszaku.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: [Bitwa na Coruscant] Górne Partie Miasta

Postprzez BE3R » 17 Lut 2013, o 22:27

Niewielki pit droid niosący torbę medyczną podążał za kobietą niosącą kota. Zdecydowanie nie wyglądali na tubylców, mieszkających w tak luksusowej dzielnicy. Częste migotanie sensora droida mogło sugerować zaniepokojenie i czujność albo też przepalony obwód odpowiedzialny za diody. W każdym razie Droid przekazał swoje zdanie przez vocabulator w sposób dość jednoznaczny.
- Roger, roger im mniej nas widać tym statystycznie większe szanse na przeżycie. Zwłaszcza w obliczu tego. - Manipulator maszyny wskazał na niebo po którym śmigały coraz większe maszyny należące do desantu imperium. Po czym skierował się w stronę najbliższych drzwi. Patrzył na nie przez chwilę intensywnie migocąc, podczas gdy PAPUG rozbijał system zabezpieczeń. Droid odłożył na ziemię walizkę i czekał. Po chwili drzwi stanęły otworem a niewielka maszyna ostrożnie przez nie przeszła.
- Poczekaj chwilę sprawdzę czy jest bezpiecznie.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Poprzednia

Wróć do Bitwa o Coruscant

cron