Content

Archiwum sesji

"Nikt nie pamięta o snajperach", czyli opowieści ekscentryka

Sesje zakończone/zamknięte.

"Nikt nie pamięta o snajperach", czyli opowieści ekscentryka

Postprzez Dagos Bardok » 18 Gru 2010, o 13:12

Jaspar Sato - postać mogłoby się wydawać najnormalniejsza na świecie. Siwe włosy, blada, pełna zmarszczek cera, kanciasta budowa ciała. Nie ma nic co mogłoby przykuć czyjąkolwiek uwagę na dłużej niż kilka chwil. Jednakże cała niespodzianka tej osoby zawiera się w jej charakterze. Nonkonformista, egocentryk, arogant i wiele, wiele innych cech, które nie przysparzają popularności, szczególnie pośród żołnierzy. Jak bowiem można polubić kogoś kto nie wykonuje rozkazów, sprzecza się i wszędzie musi wtrącić swoje własne trzy grosze? Mimo wielu wad, ten podstarzały snajper nie jest tak obojętny galaktyce jak mogłoby się wydawać. Charyzma, błyskotliwość to jedynie niektóre wyróżniające go zalety. Tak więc, jak ocenić Jaspara Sato?

[Ten stolik, oraz quest dziejący się poniżej nie ma celu dostarczanie dużej ilości akcji. Bardziej ważne są emocje, sposób działania czy chociażby postać Jaspara Sato. Jego poglądy oraz zachowania są głównym punktem tych retrospekcji.]

Bohaterowie:
[Bohaterami tego stolika są członkowie wyprawy na Endor zorganizowanej przez nieistniejąca formalnie Republikę. By uczestniczyć nie potrzeba tworzyć nowej Karty Postaci. Chyba, że wasza postać w 10BBY miała ok. 20 lat. Wymagany jest jedynie wysoki poziom postów.]

1.Jaspar Sato - główny bohater, 20-letni snajper.
2.Ray Neumann - 23-letni wysoki, umięśniony mężczyzna o czarnych włosach i niebieskich oczach. Specjalizuje się w ciężkich karabinach blasterowych.
3.Kaston Kravv'd - czarnoskóry mężczyzna, o potężnej muskulaturze i wysokim wzroście.
4.Ross You'thless - 20-letni facet, specjalizujący się w krótkiej broni dystansowej.
5.John Crowd-Lloyd - 50-letni mężczyzna, o włosach przyprószonych siwizną. Jest nie tylko najstarszy w grupie, ale również ma najwyższy stopień. Mimo to ze wszystkimi jest po imieniu. Nieoficjalny dowodzący, specjalizujący się materiałami wybuchowymi i akcjami dywersyjnymi.
6.Nails - 20-kilku letni mężczyzna, o niezwykle spokojnym usposobieniu, szukający kompromisów w grupie oraz rozładowujący napiętą atmosferę.
7.Turk Ul - 21-letni Weequay, jedyny tej rasy w grupie. Współpracuje jedynie z pobudek finansowych. Nie sympatyzuje z żadną frakcją.
8.Kim Nguyen - 23-letni, skośnooki mężczyzna. Jest niezwykle przesądny, specjalizuje się skrytobójstwem i krótką bronią dystansową.
9. Benson Sarden - jeden z nielicznych, którzy potrafią wpłynąć na Sato. Uratował młodemu snajperowi życie na jednej z misji. Kiedyś żywiołowy, teraz skryty w sobie. Dobry przyjaciel Crowd-Lloyd'a.
10. Kane Karr - mandaloriański najemnik, specjalista od broni ciężkiej. Wynajęty przez Republikę do partyzantki na Endorze. Jego oddział został wystrzelany jak kaczki podczas jednego z ataków, a kodeks nakazuje mu się zemścić, do czego szuka okazji.
11. Ziggy Drust - 23-letni mężczyzna z blizną nad lewym okiem. Małomówny i skryty. Specjalista od ładunków wybuchowych oraz krótkiej broni dystansowej.

12. [wolne]
13. [wolne]
14. [wolne]
15. [wolne]
16. [wolne]
17. [wolne]
18. [wolne]
19. [wolne]
20. [wolne][/b]


***

"Nikt nie pamięta o snajperach"

Statek transportowy "Ame Ar"
Przestrzeń, 10BBY


W ciasnej salce statku "Ame Ar" dało się wyczuć szybko rosnące napięcie. Każdy z dwudziestu uczestników wyprawy na Endor poddał się swoim własnym, małym rytuałom starając się przywołać szczęście na pole bitwy. Jedni modlili się do bliżej nieznanych bogów, inni zaś nerwowo przebierali palcami starając się o tym wszystkim nie myśleć. Niestety ciężko jest się skupić gdy jednemu z członków misji nie zamykają się usta.
- I jak tu pozostać neutralnym Kravv'd? No powiedz, jak? - mówił szybko młody snajper. Całą drogę pocierał ściereczką swą snajperkę. Podstarzałą już i zniszczoną. Z pewnością należącą do niejednego właściciela.
- Daj spokój, Sato. Systemu nie zmienisz. Odpuść...
- Odpuść? Odpuść?! Mówiłem ci. Nikt nie pamięta o snajperach...
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 20 Gru 2010, o 02:15

Do przedziału wkroczył nieco starszy, 23-letni Ray Neumann. Był rosłym, silnie umięśniony chłopakiem, pochodzący z Korelii. Jego niebieskie oczy, omiotły pomieszczenie, w którym znajdowało się jeszcze kilku żołnierzy. Było to niezwykle dziwne spojrzenie, bardzo głębokie i spokojne, a zarazem przenikliwe jakby szukające kłamstwa bądź czegoś co mogło negatywnie wpłynąć na morale załogi. Dało się zauważyć, że choć nie przeżył jeszcze ćwierć wieku, niesie na barkach olbrzymi bagaż doświadczeń...
Po kilku sekundach krótko ostrzyżony brunet, spoczął naprzeciw Jaspara Sato i jakby od niechcenia podrapał się po głowie. Jego warunki fizyczne pozwalały mu uzyskać wśród kolegów wielki mir i posłuch, jednak sam nigdy nie szukał na siłę zwady z kompanami. W końcu życie każdego z 20-stu uczestników wyprawy na Endor, zależało od postawy całego kolektywu. Jeden błąd popełniony przez któregoś z nich, mógł kosztować niezwykle drogo, włączając w to niepowodzenie akcji i śmierć najemników. Dlatego każdy czuł ogromną presję i napięcie, które od czasu do czasu musiało znaleźć ujście w postaci nerwowej konwersacji, toczonej podniesionym głosem.
- Za dużo o tym myślisz Sato, chyba że chcesz być kolejnym pieprzonym bohaterem, który zginął dla dobra innych. - wtrącił się Neumann, nazywany w grupie "Sierżantem" - Jeżeli chodzi ci o naszą grupę, to dobrze pamiętam, jak uratowałeś nam tyłki w ostatniej chwili, trafiając z dobrych kilkuset metrów w tą cysternę wypełnioną łatwopalnym gazem. W przeciwnym wypadku nie byłoby ani ciebie, ani nikogo z nas...
- Wybacz Ray, ale nie traktuję żadnego z nas, a co za tym idzie ani Ciebie, ani Sato, ani nawet siebie jak jakiś bohaterów. Wtedy sprawę załatwił Młody, innym razem Kraw'd, jeszcze innym Ty... - dołączył do dysputy wiekowy rówieśnik snajpera You'thless - Szczerze mówiąc, będę miał w dupie że kiedyś ktoś o mnie wspomni czy przyzna pośmiertnie medal i będzie windował mnie jak herosa, skoro będę wąchał kwiatki od spodu.
- Źle mnie odebrałeś Ross, ja też nikogo nie nobilituję z naszej grupy jako bandy niepoprawnych osobników, których celem jest zdobycie orderów, wyróżnień czy wspomnień. - zwrócił się do You'thlessa Neumann - Staram się jedynie zwrócić uwagę Sato, iż wśród nas, czyli jednostek z którymi współpracuje, ma pełny szacunek, choć nie zawsze pamiętają o tym inni...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 26 Gru 2010, o 13:46

Jaspar z ekscytacją wdał się w kolejną sprzeczkę. Na szczęście dla reszty pasażerów statku transportowego "Ame Ar" nie mógł w pełni oddać się emocjonującym gestykulacjom towarzyszącym podniesionemu tonowi jego głosu. Parę chwil zanim rozpoczęła się ta dysputa, młody snajper obawiając się o swoje bezpieczeństwo przypiął się pasami do siedziska które zajmował. Patrząc na stan techniczny pojazdu, który miał za zadanie zabrać ich na Endor, nikt się temu czynowi ani trochę nie dziwił.
- Taki jesteś pewny You'thless? - zapytał starając się ze wszystkich sił odpiąć zaawansowaną wiekowo uprząż, która hamowała go przed wyjściem na środek i wykrzykiwaniu swoich racji. - Chyba lepiej gdy ktokolwiek w naszej zbyt dużej galaktyce, będzie pamiętał o takiej nikłej istocie jak biedny Ross, który stracił głowę na jednej z miliona misji dla naszej ukochanej Republiki. Może ktoś wspomni "o tak to był dobry koleś, dzięki niemu mogę spokojnie hodować Kinrath'y, nie martwiąc się o inspekcję żywieniową przeprowadzoną przez niskich kolesi w białych pancerzach z hełmami w kształcie owada".
- Ej, ej chłopaki. Spokojnie - Kravv'd pragnął rozluźnić atmosferę, lecz marnie mu to wychodziło.
Niewzruszony staraniami Kastona Sato nie przestawał mówić, dalej szarpiąc się z metalowym zamknięciem czarnych pasów.
- Dzięki Neumann, że doceniłeś moje nieprzeciętne umiejętności. Miło, że łechtasz moje skromne ego, ale twoje zdanie mi nie wystarczy. To Republika powinna postarać się by każdy żołnierz bez względu na to czy pucuje podłogi, czy walczy na froncie miał okazję na chwilę uznania.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 26 Gru 2010, o 14:33

Ray Neumann pokręcił z dezaprobatą głową. Sam nigdy nie potrzebował wyróżnień czy pochwał, a nade wszystko denerwowały go krótkie zebrania zwołane przez dowódcę podczas których, jakiś bezimienny generał przez 30 sekund pieprzył o wielkiej przysłudze jaką żołnierze oddali ojczyźnie. Oczywiście sam fakt przyznania medali, takich jak choćby Medal Odwagi czy Złota Gwiazda, owy generalismus zrzucał na podrzędnego pułkownika, bo sam spieszył się na ekskluzywny bankiet z dowodzącą wierchuszką.
Zresztą kilka lat po upadku Republiki jeszcze ciężej było uzyskać jakiekolwiek odznaczenie. Wszystko odbywało się w konspiracyjnej atmosferze, tak by do maksimum uprzykrzyć życie imperialistom. Rosły 23-letni mężczyzna czasem sam zastanawiał się, dlaczego trafił akurat do grupy, która przejęła schedę po Republice, a nie dołączył do jednej z Akademii Wojskowych na Bastionie, gdzie spokojnie mógłby piąć się w hierarchii wojska Imperium. Chyba zadecydował o tym czynnik rodzinny, gdyż ojciec Ray'a był pierwszym oficerem na jednym z republikańskich okrętów. Oczywiście kasa jaką otrzymywał za obecną pracę raczej "najemnika" niż żołnierza również nie była mała, choć gdyby zarabiał jako oficjalny mundurowy, zapewne miałby więcej przywilejów.
- Wątpię Sato, by "Sierżant" chwalił cię z przekonania. - wtrącił się ponownie You'thless - Raczej woli byś się zamknął i skupił na tym, co będzie celem naszej misji, gdy wylądujemy na Endorze. Roi się tam od szturmowców, a my nawet nie możemy liczyć na żadną pomoc...
- Widzę, że na każdej misji macie ten sam temat do obgadania... - dodał Crowd-Lloyd, który właśnie się obudził. Był to 50-letni, przyprószony siwizną mężczyzna, o przenikliwych szarych oczach oraz surowych rysach twarzy. Już sam jego wygląd wpływał na ludzi tak, by mieli do niego respekt. Mimo wieku i najwyższego stopnia był z wszystkimi po imieniu. Jego specjalizacją były materiały wybuchowe oraz akcje dywersyjne. - Sato w czasach wojen klonów twoje umiejętności określiłbym jako przeciętne, dlatego musisz spuścić z tonu. Zresztą, wtedy też ciężko było o wynagrodzenie zasług oddanych przez szarego żołnierza. Wy tego nie pamiętacie...
- Crowd, błagam cię ty też masz dziwną manierę wspominania tego co było. Minęło już 9 lat od zakończenia tamtego konfliktu. - po raz kolejny wtrącił się zirytowany You'thless - Nie zapomnij że tamtą wojnę przegraliśmy i teraz działamy zupełnie nieformalnie.
- Boli mnie już głowa od waszego psioczenia. Ani chwila uznania, ani wracanie do przyszłości nie pomoże nam w nadchodzącym zadaniu. - przerwał waśń Neumann, chociaż wiedział że za kilka chwil ponownie wybuchnie ze zdwojoną siłą - Może omówimy raz jeszcze nasze cele?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 26 Gru 2010, o 15:07

Stadium nerwowego podniecenia Sato powoli zbliżało się ku szczytowi. Powolne i delikatne próby uwolnienia się od zimnej, metalowej uprzęży zamieniło się w chaotyczne szarpanie się z krzesłem. Głośne pojękiwania młodego snajpera nikły w burzy podniesionych głosów.
- Tak, Neumann. Widocznie pragniesz umrzeć zapomniany przez resztę istot tej zapyziałej galaktyki. Zdaję sobie sprawę, że w obecnej sytuacji nie można się wychylać, ale należy się nam chyba trochę szacunku, nie uważasz? - Sato mówił powoli i wyraźnie, dając sobie spokój z próbami odczepienia pasów. - Kiedyś myślałem, że nowo odrodzona Republika zmieni coś w sposobie postępowania, biorąc pod uwagę błędy przeszłości. Dziś widzę, że po raz kolejny nasza kochana frakcja woli, za przeproszeniem dawać dupy na bankietach i płaszczyć się korporacjom niż walcz...
CHLAST! Monolog Jaspara zakończył się wraz z chwilą gdy Kravv'd uderzył go pięścią w twarz. Parę osób wstało automatycznie z miejsca, a kilka wciągnęło głęboko powietrze w napływie ekscytacji.
- Sam kurwa dajesz dupy wciąż obciążając innych swoimi problemami! Nie dam obrażać Republiki jakiemuś znerwicowanemu fanatykowi własnej osoby! - krzyczał czarnoskóry żołnierz wstając z miejsca i łapiąc młodego snajpera "za szmaty". Kaston był o wiele większy i silniejszy niż chudy i dość niski Sato. Mimo tego, ten próbował wyrwać się z miejsca ograniczany przez zepsutą uprząż.
- Nie odpinajcie go, zaraz się uspokoi - powiedział Nails swoim powolnym i głębokim głosem. Wstał z miejsca i dłonią posadził Kravv'da z powrotem na swoje miejsce. Nails był osobą o najspokojniejszym charakterze jaką znał młody snajper. Zawsze mówił powoli i wyraźnie, nie śpiesząc się nawet gdy zagrożone jest jego życie.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 26 Gru 2010, o 15:55

Neumann, jedyny w drużynie który wzrostem i muskulaturą dorównywał czarnoskóremu Kraw'dowi, postanowił iż zareaguje gdy panowie dadzą sobie po razie, by całość nie przeobraziła się w chaotyczną awanturę. Nie zdążył jednak wdrożyć swego planu w rzeczywistość, gdyż atmosferę rozładował, przynajmniej chwilowo, Nails. Ostatecznie było to najlepsze rozwiązanie zaistniałej sytuacji.
Nastąpiła kilkuminutowa cisza, podczas której każdy jakby starał się zapomnieć o spince. Było to dość standardowe zachowanie, gdyż podobne konflikty wybuchały już wcześniej i w podobny sposób zostały "zgaszone". 50-letni John Crowd-Lloyd spróbował po raz wtóry wygodnie ułożyć się na przestarzałym fotelu do snu, a Tim You'thless wiekowy rówieśnik Jaspara nerwowo zaczął strzelać kośćmi palców u dłoni.
- Zaczynacie przypominać mi bandę psychopatów. - rzucił prześmiewczo jedyny Weequay w towarzystwie - Turk Ul. Był on chyba jedynym uczestnikiem wyprawy, który nie sympatyzował specjalnie za żadną frakcją, a brał udział w misji jedynie z powodów finansowych.
- Zapominasz Ul, że sam do niej należysz, a pewne osobistości płacą ci za wykonaną robotę. - odparł pewnym tonem Neumann, po czym zwrócił się do Jaspara - A powiedz mi Sato, co ci z tego, że otrzymasz swoje pięć minut chwały, skoro nie wiesz kiedy możesz zostać pogrzebany na zasranych Zewnętrznych Rubieżach w bezimiennej, zbiorowej mogile? Jesteśmy w takiej sytuacji, gdzie jedyną rzeczą honorującą naszą robotę są kredyty, no i może satysfakcja że utarliśmy dupę tym z Imperium...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 26 Gru 2010, o 16:45

Sato uspokoił się i zajął się rozmasowywaniem bolącego policzka. Pogładził się po krótko ściętych włosach i głęboko westchnął. Cisza powstała po krótkiej bójce, lekko uspokoił atmosferę. Dodatkowo nastrojowi dodało powolne chrapanie Nailsa, który widocznie postanowił nie brać udziału w tej rozmowie.
- To mi z tego, że gdy ktoś potem pochyli się nad tym grobem, zauważy moje nadgniłe i przeżarte przez robale zwłoki to powie "o poznaje go to Jaspar Sato z Republiki, znam go bo kiedyś walczył o moją wolność", a nie będę kawałem mięsa oznaczonym jako "niezidentyfikowany 044". Tu nie chodzi o sławę przynoszącą dochody, tylko taką, która po pewnym czasie przyniesie mi trochę szacunku i uznania wśród żołnierzy oddających życie za wolność galaktyki - kończąc monolog młody snajper z ostrożnością i spokojem wcisnął mały przycisk na metalowej klamrze pasów bezpieczeństwa i odpiął je odrzucając na bok.
- Twój charakter nie pomoże ci tego zdobyć - mruknął Kaston nie patrząc na Jaspara.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 26 Gru 2010, o 16:57

Neumann zaczynał irytować się uporem młodego Sato oraz tym, że ten w ogóle nie słuchał albo nie przyjmował do wiadomości słusznych argumentów pozostałych członków załogi. Byłą to główna i niestety niezbywalna wada Jaspara, z którą niektórzy zdołali się już oswoić, inni próbowali z nim walczyć, a jeszcze inni po prostu odcinali się od konfliktu idąc spać albo siadając jak najdalej od awanturniczego mężczyzny.
- Sato wydawało mi się, że snajperom nie brakuje olej w głowie, ale obawiam się, że zaczynasz łamać ten osąd. Zwróć uwagę na to, że nie jesteś nieomylny i z większą pokorą powinieneś podchodzić do siebie. Już raz przywołałem sytuację, w której uratowałeś nam dupy, jednak nie zapominam jak na Kasyyyku spudłowałeś z 50 metrów, chybiając imperialnego generała. To przez to musieliśmy w trybie przyspieszonym ewakuować się z planety Wookiech. Nie wspomnę, że już na stałe został tam świętej pamięci Johnson... - rzekł nieco pretensjonalnym tonem Neumann, wypominając Sato jeden z jego większych błędów, po chwili wrócił do swego normalnego głosu - Jeszcze raz powtórzę, że nie masz pewności, że nie skończysz w zbiorowej mogile, bądź w żołądku jakiegoś dzikiego zwierza pożerającego nasze truchła. Wtedy nikt nie będzie cię w stanie zidentyfikować, bo nawet nie będzie wiedział że przebywała tam nasza kompania. To nie czasy Republiki, gdzie wszystko było autoryzowane...
- Spokojnie panienki... Żebyście tyle energii poświęcali w zadania, co w kłótnie to Galaktyka byłaby nasza. - rzekł pół żartem, pół serio Yout'hless, jednak szybko został sprowadzony na ziemię, piorunującym spojrzeniem Ray'a Neumanna.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 27 Gru 2010, o 15:01

Gdy tylko młody snajper poczuł dozę wolności wstał z miejsca i przeciągnął się szeroko. Zastałe kości dały o sobie znać chrupiąc lekko. Jaspar stojąc na baczność nie wyglądał zbyt okazale. Nie był ani wysoki, ani specjalnie umięśniony. Zastanawiające u wszystkich było było to jak takie niecierpliwe chuchro mogło zostać snajperem. I to jednym z bardziej znanych w obecnych czasach.
- Nie da się z wami normalnie podyskutować. Nie przyjmujecie niczego do waszych ociężałych łbów. Idę się spytać ile jeszcze będziemy lecieć tym złomem - tutaj Sato tupnął mocno nogę w metalową podłogę. Podszedł do rozsuwanego wyjścia, lecz na progu zatrzymał się na chwilę i odwrócił w stronę Neumanna.
- Na Kashyyk... Pfff... - westchnął doniośle i wyszedł.
- Co za koleś. Nie da się mu nic przetłumaczyć. Ego zasłania mu rozum - rzucił Kravv'd wpatrując się w pustą już framugę.
Nails otworzył powoli oczy i spojrzał na czarnoskórego żołnierza. Jego mętne i zaspane oczy nie wyrażały żadnych uczuć niechęci czy obrazy.
- Utalentowani goście zazwyczaj są aroganccy. Nie ma co się spinać Kaston - mówił powolnym i ociężałym tonem żołnierz o dość długich włosach spiętych w kucyk.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 27 Gru 2010, o 15:13

Również Crow-Lloyd, najstarszy w drużynie, uchylił swe powieki i jakby od niechcenia wsłuchiwał się w dalszą rozmowę. Wyłapał też słowo Kashyyyk, choć ich celem podróży miał być przecież Endor, "Lesisty Księżyc" Ewoków. W końcu sam włączył się w konwersację.
- Problem w tym, że dawniej takich jak on było na pęczki. W mojej opinii nie jest jakoś specjalnie utalentowany. Zresztą, nawet jeśli, to nie jest to powód, by się wywyższać. Tylko głupiec stara się grać rolę outsidera w takiej grupie jak my. - rzekł spokojnym tonem 50-letni mężczyzna - Jeżeli chciał zdobywać renomę, to mógł zostać typowym najemnikiem. Wtedy po paru akcjach, może wzrósłby jego prestiż. A tak działa w nieoficjalnej zbieraninie występującej pod szyldem Republiki, która notabene nie istnieje.
- John, czy ty zawsze musisz nawiązywać do tego co było? - spytał, zrezygnowany You'thless - Pewnie za kilka, może kilkanaście lat pojawi się więcej takich ludzi jak my, co będzie sprzyjać powstaniu rebelii czy powstania.
- Ty znowu wybiegłeś w przyszłość.. Radziłbym się skupić na misji, która jest przed nami. Mam nadzieję, że lecimy na Endor, przecież zmiana celu i lokalizacji w ostatniej chwili jest bezsensowna. - rzekł rzeczowo Neumann - Choć z drugiej strony za to nam płacą. W końcu mamy się dostosować do każdych warunków, niezależnie od pogody, pory dnia, sytuacji i tym podobnych...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 28 Gru 2010, o 12:52

Stare, rozsuwane drzwi z głośnym skrzypnięciem uchyliły płaty ukazując powracającego z kokpitu snajpera. Sato rzucił okiem na każdego po kolei po czym szybkim, energicznym krokiem zajął swoje miejsce. Spojrzał przez chwilę na pasy rzucone bezwładnie w kąt, ale szybko potrząsnął przecząco głową. Nie chciał się znów unieruchamiać. Parę osób pragnąć usłyszeć wieści od pilota uchyliło znużone powieki i spojrzało znacząco na chłopaka.
- Lecimy zgodnie z planem, ale są rozkazy, że misja opóźni się o minimum dwadzieścia cztery godziny. Pewnie jakimś cudem dowiedzieli się, że uwielbiamy nocować w dzikiej dżungli, gdzie co trzecia żyjąca istota może cię zjeść na obiad... A raczej kolację - powiedział z przekąsem, a w jego oczach błysnęła nutka ekscytacji.
- Kashyyk też się przesunęło, dobrze pamiętam? - mruknął nudno Nails podnosząc głowę z oparcia i poprawiając spięte włosy.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 28 Gru 2010, o 13:12

Neumann wzruszył tylko ramionami słysząc informację Sato, jakoby misja była przesunięta o dobę. Wyglądało na to, że dolecą na czas, jednak będą musieli zapewnić sobie 24 godzinną rozrywkę na "Lesistym Księżycu" nim przystąpią do działania. Ray złożył dłonie w koszyk i wyprostował w charakterystycznym sposób, tak że kości w rękach zaczęły strzelać. You'thless pokiwał tylko głową, po czym najwygodniej jak mógł ułożył się w nieco ciasnym fotelu transportowca.
- Najpierw zabierzmy się za jedno, a potem będziemy myśleć o Kashyyyku. - rzekł nie podnocząc powiek Crow-Lloyd - Tak spieszno ci na planetę Wookiech, bo mnie raczej nie. A już na pewno nie po tym, jak ledwo wyszliśmy stamtąd żywi kilka miesięcy temu.
- Niektórzy z nas nie wyszli... - mruknął cicho Turk Ul, jednak wystarczająco głośno by siedzący obok niego kompani, krzywo popatrzyli na Weequaya popatrzyli.
- Zamknij się Ul! Wspominanie nieboszczyków przed akcją przynosi pecha! - wyrwał się, milczący do tej pory skośnooki Kim Nguyen, który był najbardziej przesądnym uczestnikiem wyprawy, mimo iż miał dopiero 23 lata. Jego specjalizacją było skrytobójstwo oraz krótka broń dystansowa - Chyba nie cieszysz się na wspomnienie o tamtej masakrze. Straciliśmy 6 kolegów... Gordon, Trask, Roo-Lin, MacCallough, Xavier i Patch...
- Nie rozumiem Cię Nguyen, straszysz nas przesądami, a sam wymieniasz nazwiska ludzi, których nie ma już z nami... - mruknął Neumann, odwracając wzrok do Jaspara - A Ty lepiej się przypnij, bo kto wie, w co nasz pilocina wleci albo się wpakuje...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 28 Gru 2010, o 22:04

Jaspar miał jedną poważną cechę. Nigdy nie był pamiętliwy. Szybko zapominał o niedokończonych sprawach czy niedawnych sporach. W mgnieniu oka przestawiał się na nowego, żądnego nowych wrażeń chłopaka.
- Spoko, pilotuje stary Heatherry. Wątpię by był na tyle nieostrożny by mijać cokolwiek w odległości mniejszej niż dwa lata świetlne - rzucił śmiejąc się lekko. - Chyba, że znów przyśnie jak przy ostatniej misji. Tamci handlarze kurwili ładnych parę minut.
- Też byś kurwił gdyby ktoś ci wleciał bezpardonowo w bok - dodał Nails sprawdzając czy ma poprawnie zapięte pasy.
Młody snajper nie przejął się słowami towarzysza i począł krążyć po pokładzie co rusz otwierając jakieś szafki i skrytki.
- Co za badziew. Republika mogłaby się postarać na cokolwiek nowszego niż ten stary złom - mruknął grzebiąc w jakiś śmieciach.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 28 Gru 2010, o 23:14

Neumann po raz kolejny pokiwał głową z dezaprobatą, czyniąc wymowny gest do zachowania Sato. Zapewne mógłby tłumaczyć to młodym wiekiem snajpera, choć sam był starszy tylko o trzy lata, jednak za dobrze znał Jaspara i wiedział że nadmierna ambicja i przerośnięte ego młodzieńca nie pozwalały mu siedzieć bezczynnie i w milczeniu. Sato zawsze musiał dołożyć swoje trzy kredyty i skomentować każdą sytuację, choćby była najbardziej błaha ze wszystkich w Galaktyce.
Ray wspomniał jak sam się zachowywał mając lat 20, jednak nie znalazł praktycznie żadnych podobieństw ze snajperem. No może poza tym, że już wtedy, w roku 13 BBY, był nieoficjalnym najemnikiem Republiki. Często zastanawiał się czy ich działania choć trochę przybliżą obecny system do upadku i obalenia Imperatora Palpatine'a. Choć pracowali już parę lat i wykonali kilkadziesiąt ciężkich misji, nie było mowy o choćby naruszeniu jednego filaru Nowego Ładu. Co więcej wiele z akcji kończyło się utratą kompanów, którzy zginęli w imię lepszej przyszłości. Z rozmyślań wyrwał Neumanna krzątający się Sato.
- Jaspar przypominam ci po raz wtóry, że jako taka Republika niestety nie istnieje. Nie możesz więc mieć do niej pretensji o jakość naszego środka transportu. - rzekł spokojnie Ray - Siądź na dupie i rozkoszuj się błogą chwilą spokoju, którą posiadasz dopóki nie wylądujemy na Endorze albo dopóki nasz pilocina nie wykręci nam kawału wlatując w pole asteroid...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 29 Gru 2010, o 12:16

Sato rzucając w kąt kolejne porcje rupieci zaśmiał się szyderczo. Stanął jak wryty i nie poruszał się ładnych parę minut. Wręcz można by zauważyć trybiki pracujące w jego głowie.
- Pewnie, takie rozwiązanie jest wygodne. Służę we frakcji, która formalnie nie istnieje, narażam swoje życie nie zauważając konkretnego celu swoich działań, a mimo to nie mogę się nawet poskarżyć skurwielom bo nie ma komu. Kiedy nadejdą te lepsze czasy. Jebać Palpatine'a! - wydarł się na cały głos Jaspar podnosząc jedną rękę w górę.
Nails już chciał uspokajać młodego snajpera, ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Kilka osób także podniosło rękę w górę, choć pozostali w ciszy. Widocznie Sato nie był na tyle przekonujący by porwać ich serca na całego, ale udało mu się ich zmotywować przynajmniej na chwilę.
- Powiedz Ray. Kiedy będzie lepiej? - szepnął siadając spokojnie na krzesło.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 29 Gru 2010, o 12:36

Neumann oraz Crow-Lloyd nie należeli do grupy, która podniosła ręce. Ray uważał, że puste hasła powinni zostawić osobom ze sfer politycznych, a żołnierzom trzeba pozostawić walkę. Również Turk Ul nie uniósł dłoni zaciśniętej w pięść, gdyż nie był związany z żadną frakcją, a że pozostałości po Republice go zwerbowały to już całkiem inna bajka.
- Na pewno będzie lepiej i spokojniej, kiedy w reszcie siądziesz przed pół godziny na dupie i dasz wszystkim choć trochę się zdrzemnąć. Robisz jeszcze większy burdel na tym zasranym statku niż był tutaj przed tym jak wsiedliśmy do maszyny. - odparł nieco zirytowany zachowaniem Sato, Ray.
- Jemu raczej chodziło o to, kiedy będzie lepiej w Galaktyce Neumann. - krótko wyjaśnił You'thless - Moim zdaniem minie jeszcze parę lat.
- Błagam cię Ross, nie rób z siebie większego idioty niż jesteś. Ray po prostu ironizuje, a ja do jego apelu się przyłączam. Chciałbym chociaż przed akcją zaznać chwili spokoju. - wtrącił się Nguyen - Śmiem twierdzić, że takie wykrzykiwanie nazwiska potężnego wroga, może sprowadzić na nas nieszczęście. Po co ryzykować?
Neumann postanowił na chwile wyłączyć się z dysputy. Zastanawiał się z kim przyszło mu współpracować? Młody Sato, którego ambicje są większe niż umiejętności, krzykacz You'thless, maniakalnie przesądny Kim Nguyen, nerwowy paker Kra'wd, aż nazbyt spokojny Nails, cichy dowódca Lloyd-Crow i jeszcze kilkunastu pozostałych kompanów, każdy o innym charakterze i usposobieniu. W takiej mieszance musiały powstawać konflikty i niesnaski, a nie zapobiegłby im nawet najlepszy psycholog. Na szczęście wszystko wracało do normy podczas samej akcji, gdzie każdy dawał z siebie wszystko. Dopiero wtedy obowiązywała szlachetna zasada "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", z którą zgadzał się nawet weequayski najemnik Turk Ul...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 29 Gru 2010, o 16:28

Image

Endor
Baza "Greenhouse", 10BBY


Mała baza "Greenhouse" była ostatnim miejscem w jakim pragnąłby spędzić noc przeciętny mieszkaniec bardziej cywilizowanych światów. Cały obiekt składał się z dwóch średniej wielkości namiotów wojskowych, w którym atmosfera była nie miej napięta niż w najgłębszych warstwach lasu. Gorące, gęste i duszące powietrze dostarczało zupełnie innego klimatu niż w zimnej sali statku transportowego. Cały wachlarz różnej wielkości stworzeń non stop przemykał przez dziurawe ściany ciemnozielonego schronienia. W środku znajdował się olbrzymi bałagan pośród którego dało się dojrzeć piętrowe łóżka i metalową szafę na broń.
Jaspar Sato wszedł jako ostatni do namiotu oznaczonego literą "A". Warunki panujące w środku od razu przypomniały młodemu snajperowi o innych dżunglo-podobnych misjach. Zrobił parę kroków i kopnął leżącą na ziemi puszkę. Reszta załogi transportowca "Ame Ar" wydawała się być mniej zaskoczona takim widokiem. Niektórzy już się przyzwyczaili do takich warunków, inni nie narzekając od razu rzucili się łóżko.
- Nie ma co marudzić, Sato - rzucił Nails od razu kładąc się na jednym z dolnych pryczy.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 30 Gru 2010, o 13:12

Neumann miał pecha, gdyż jego sąsiadem zajmującym dolne miejsce łóżka był Kim Nguyen. Nieszczęście polegało na tym, iż skośnooki mężczyzna znany ze swych przesądów, nim położył się spać musiał odprawić coś w rodzaju rytuału. Wykonywał go zawsze, kiedy przyszło mu spać po raz pierwszy w danym miejscu. Ray'owi nie pozostało nic innego jak wziąć szmatkę i polerować swój blaster. Czynność była nieco bezsensowna, gdyż jeszcze w transportowcu "Ame Ar", brunet zdążył wykonać tą czynność przynajmniej dwa razy.
Na dole przy pryczach gdzie leżeli Nguyen i Neumann, stał ciężki karabin blasterowy obsługiwany przez tego ostatniego. Nie raz dwaj umięśnieni żołnierze tej grupy - Ray i Kraw'd - zapewniali kolegom spokojny odwrót, podczas gdy sami otwierali ogień z dużo-kalibrowej broni. Jeszcze pół roku temu do grupy "silnego rażenia" należał Nautolanin Dit Sito, jednak podczas misji na Felucii zginął od ran odniesionych po wybuchu termodetonatora...
- Może ktoś na dobranoc omówi nasze jutrzejsze cele? - rzucił nieco sennym głosem You'thless.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez Dagos Bardok » 30 Gru 2010, o 14:26

Sato z widocznym rozdrażnieniem wspiął się na górne łóżko. Dopóki Republika musiała pozostawać w cieniu prawie każda z ich misji, była okrojona względem funduszy. Przejawiało się to starymi typami statków, nie najnowocześniejszym sprzętem oraz średnimi płacami.
- Czemu choć raz nie mogą zrobić tu porządku? Dość już mam takich burdel-misji - narzekał młody snajper leżąc na plecach i wpatrując się w sufit. Po chwili zeskoczył wziął do ręki swoją lekko przestarzałą snajperkę i rozpoczął czyszczenie. Pewnie nikt nie miałby nic przeciwko, ale Jaspar robił to przesadnie często. Pucował niewidzialne brudy i doczyszczał niewidoczny kurz.
- Dałbym głowę, że byłą tutaj ryska - mruknął do siebie oglądając swą broń. - Co do celów misji. To już chyba omawialiśmy. Znajdź i zniszcz. Podobno dwanaście kilometrów na północ jest małą baza Imperialnych.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: "Nikt nie pamięta o snajperach" czyli opowieści ekscentr

Postprzez David Turoug » 30 Gru 2010, o 17:53

Nagle z łóżka zerwał się Ross You'thless. Przeszedł przez namiot i usiadł przy niewielkim stoliku, znajdującym się mniej więcej w połowie długości konstrukcji. Odpalił papierosa, po czym zarzucił nogi na stół.
- Kurwa, czy oni myślą że jak wyrżniemy tuzin takich baz imperialców, to pomożemy w odrodzeniu Republiki. Przecież to debilizm... Powoli się wykrwawiamy, było nas 50! Teraz marne 20, choć od czasu do czasu wrzucą nam jakiegoś nowego młokosa. - zaczął pieklić się You'thless - I to wszystko za marne pieniądze... Powinniśmy zaryzykować coś większego. Coś w stylu... zamachu na Palpatine'a!
- Po pierwsze chłopcze zgaś tego peta, bo jesteś gotów podpalić namiot i dać najlepszy sygnał namierzający Imperium. - rzekł spokojnie Neumann, odkładając wyczyszczony blaster - A po drugie, zamach na Imperatora w obecnym momencie jest obecnie tak prawdopodobny, jak to że za kilkanaście lat zostaniesz wybrany na jego następcę.
- Ale... - próbował podjąć dyskusję Ross.
- Ray ma rację, teraz możemy tylko neutralizować małe bazy. - uciął temat najstarszy z żołnierzy Crowd-Lloyd - Ale jeżeli to cię pocieszy, jak chcesz palić to pal dalej.
- A ty nie poleruj tak tej lufy, bo jak tak dalej pójdziesz wytrzesz ją na amen i nie będziesz miał z czego strzelać. - powiedział Kraw'd starając się rozluźnić nieco wisielczą atmosferę, panującą w namiocie "A", po czym sięgnął do sporej piersiówki i wziął z niej łyk - Za Republikę!
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Następna

Wróć do Archiwum sesji