Content

Archiwum sesji

Epicki Stolik

Sesje zakończone/zamknięte.

Re: Epicki Stolik

Postprzez Jack Welles » 25 Sie 2011, o 12:44

Jack, wiedziony instynktem rasowego zadymiarza, nie wiele myśląc postanowił wspomóc swojego nowego znajomego. I tak, w momencie gdy Inygo cisnął w nowoprzybyłych krzesłem, sam wykorzystał swoją szklankę w podobnym celu. Udało mu się trafić Rodianina w bark. Szkło rozleciało się na drobne kawałeczki, które poleciały na siedzącego do całego zajścia tyłem, Wookieego. On również nie zastanawiał się nad motywami stojących za nim osób i momentalnie wmieszał się do awantury, sprzedając pierwszej z brzegu uzbrojonej istocie prawy sierpowy.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Epicki Stolik

Postprzez Gian Cleef » 25 Sie 2011, o 13:06

Gian wiedział, że korzystanie z broni w tym pomieszczeniu może się źle skończyć, zwłaszcza jeśli któryś z oprychów zacznie rozgrzewać swój potężny repeter. Dlatego jego blastery dalej spokojnie spoczywały w kaburach. Szybkie ręce Falleena przydały się jednak do czego innego - idąc za przykładem Jacka, chwycił swoją szklankę i błyskawicznie cisnął nią w mężczyznę z blizną, a ta rozprysnęła się mu na twarzy, raniąc dodatkowo i tak brzydką już facjatę. Zabrak za którego zabrał się Wookiee, niechybnie pożegnałby się z dłońmi, gdyby nie to, że trafieni wcześniej Tradoshanie, zaczęli rzucać w ich stronę również swoimi krzesłami. Jakby tego było mało, w drzwiach pojawiła się trójka robotników - tych samych, którzy chwilę wcześniej zaczepiali Giana. Gdy tylko wypatrzyli w ogólnym zamieszaniu, czarny kapelusz Falleena, od razu dołączyli do bójki. Nie zdążyli jednak zrobić nic konkretnego, gdyż jednego z nich ścięło z nóg, kolejne krzesło rzucone przez rozwścieczonego Tradoshana.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: Epicki Stolik

Postprzez Larisa Rayne » 25 Sie 2011, o 20:03

Rayne była trochę zaskoczona całą tą sytuacją. Podrapała się po głowię, gdy Beviin przedstawił ją jako osobę, która rzekomo należała do jego tak zwanej grupki. Chwilę później rozpętała się bijatyka. A zaczęło się od niewinnego krzesła, które poleciało w inny stolik. Tak oto do małej potyczki przyłączyli się także i inni. Cała ta sytuacja objęła można powiedzieć aż całe Blueberry. I tak naprawdę, Rayne nie miała zamiaru wtrącać się w walkę. Siedziała sobie spokojnie i widziała tylko jak jedni rzucają drugimi o ścianę, jak krzesła i szklanki rozbijają się na plecach lub głowach innych. Nawet jedna butelka poleciała w stronę kobiety Duch. Ta nie przejmując się tym co się działo w okół niej, przechyliła głowe a szkło rozprysło się parenaście centymetrów od Niej.
- eh..faceci..-
mruknęła pod nosem i wypiła całośc swojej szklanki z szampanem. Na szczęście na stole leżał drink należący do jednego z jej prawdopodobnie przyszłych towarzyszy. Nachyliła się po niego, gdyż w tym samym momencie przeleciała szklanka nad jej głową. Po chwili Rayne z uśmiechem na twarzy napiła się trunku i wygodnie opierając się o kanapę uważnie przyglądała się całej sytuacji z lekkim uśmiechem ale także i obojętnością
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: Epicki Stolik

Postprzez Mistrz Ind'yk » 25 Sie 2011, o 21:35

W kantynie rozpętało się piekło.
A raczej rozpętał je osobnik, którego krzywą twarz nadal zdobił niewinny wyraz. Inygo działał zupełnie impulsywnie odwracając uwagę bandziorów, po czym jego plan się skończył. W jego głowie szybko jednak zrodził się kolejny: przeżyć i wypić trochę darmowego alkoholu. Uchyliwszy się przed krzesłami, które cisnęli w ich stronę Trandoshanie, Beviin próbował odejść od trójki windykatorów, lecz włączenie się w bójkę Wookiego skomplikowało sprawę. Po ciosie jednego z wielkich ramion wylądował na ich byłym stoliku przyciśnięty poszkodowanym mocno Zabrakiem. Ten, zobaczywszy bliskość swojego celu uderzył go pięścią w twarz.
Cios był przerażająco mocny, lecz wzmacniana metalem twarz byłego pirata wytrzymała go dość szczęśliwie. Gdy Lardo zbierał się do kolejnego ataku, z tyłu złapała go ogromna, owłosiona łapa i porwała w tłum. Uwolniony Inygo przez chwilę mrugał oczami z wyjątkowo głupią miną, po czym zobaczył przed sobą twarz poprzednio poznanej kobiety. Uśmiechnął się z bólem i rzucił wstając:
- Twoje zdrowie - wziął kilkucentymetrowe resztki kufla i podniósł w jej stronę. Rozkoszując się boskim smakiem trunku nie zobaczył niestety kolejnego krzesła, tym razem rzucanego w stronę Trandoshan. Stojący na linii strzału Inygo dostał nim prosto w potylicę. Rozległ się głośny trzask pękającego plastiku i głuchy dźwięk metalu ledwo słyszalny w ogólnym hałasie. - Niestety, inni też chcą widać ze mną wypić - powiedział na odchodnym do kobiety i puścił się w tłum. Przez chwilę przeciskał się pomiędzy kolejnymi pociskami, gdy nagle przewrócił się prosto na ciało obezwładnionego Rodianina. Obok jego głowy zobaczył jednak coś, co go zachwyciło - zamkniętą butelkę. Podniósł ją, a potem wstał i zauważył niedaleko Jacka, swojego towarzysz zabawy.
- Hej stary! - krzyknął do niego, pokazując flaszkę. - Znalazłem skarb! - uśmiechnął się do nowego przyjaciela, unikając krzesła lecącego w stronę jego głowy. - A ten unik zasługuje chyba na oblanie!
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Epicki Stolik

Postprzez Jack Welles » 26 Sie 2011, o 11:09

Jack również nie próżnował. Jego pięści leciały ku wszystkim napotkanym facjatom, a jego własna twarz już nie jeden raz stawała się gruszką treningową dla innych. W każdym razie ciemnoskóry mężczyzna bawił się przednio i podobnie do Inygo w międzyczasie szukał darmowego napitku.
- Ano! - odkrzyknął awanturnikowi. Niestety przez to odwrócenie uwagi, Jack wystawił się na atak od tyłu. Jakiś inny bywalec Beebleberry, z którym Foreman jakiś czas temu zadarł, wskoczył mu na plecy łapiąc go oburącz za szyję.
- Ugh... - zdołał jedynie wydać z siebie nim oczy zaczęły mu wychodzić z orbit, a twarz robić fioletowa. Nie stracił jednak przytomności umysłu i przechylając się gwałtownie do przodu, zrzucił napastnika z pleców. W sumie umiejętności wiele do tego nie potrzebował bo był nim karzeł.
- Proponuję się salwować ucieczką! - krzyknął do nowopoznanych osób, gdy przy głosie syren do klubu wpadli policjanci z neuroparalizatorami w dłoniach - Jeśli chcecie zdobyć te skarby to za mną proszę! - dodał udając się w kierunku wejścia na tyły klubu, gdzie pomimo wysiłków obsługi knajpy toczyła się również bijatyka...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Epicki Stolik

Postprzez Gian Cleef » 27 Sie 2011, o 11:19

Gian nie należał do istot, którym trzeba było powtarzać coś dwa razy, dlatego po wymierzeniu soczystego kolana w splot słoneczny jakiemuś przypadkowemu zadymiarzowi, ruszył biegiem za Jackiem. Burdy dotarły nawet na zaplecze, jednak w tym miejscu nie toczyły się tak gęsto, a cała agresja awanturników została skierowana przeciwko personelowi. Gian zręcznie omijał latające przedmioty kuchenne i cały czas podążał za Jackiem, samemu nie mając pojęcia, gdzie też może znajdować się wyjście. Nagle, niespodziewanie, w wejściu na zaplecze pojawił się jeden z windykatorów. Dla niego miarka najwyraźniej się przebrała, ponieważ podniósł swój repeter na wysokość biodra, a jego lufa zaczęła się kręcić. Falleen nie był wielkim altruistom, ale nie zamierzał dopuścić do masakry. Cały czas biegnąc, wyszarpał blaster z kabury i błyskawicznie oddał strzał w kierunku dłoni najemnika. Energetyczny bolt trafił idealnie. Zabrak, nie mogąc utrzymać broni jedną dłonią, upuścił ją na swoje nogi, ta jednak zdążyła wystrzelić. Kilka pocisków zaczęło odbijać się od sufitu, lecz po chwili zgasły, tracąc moc.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: Epicki Stolik

Postprzez Larisa Rayne » 27 Sie 2011, o 18:19

Rayne widząc jak wygląda sytuacja zaczęła się trochę martwić, że trafią i na nią. Jednak momentem który zadecydował by ruszyć za dopiero co poznaymi mężczyznami było to, że do środka wpadła policja, której bardzo szybko wychodziło tłumienie całych zamieszek wywołanych przez jedną osobę. Chwilę później na miejscu gdzie siedziała kobieta było pusto. Kamuflaż zamontowany w jej kombinezonie, pozwolił na to by mogła wymknąć się niepostrzeżenie z całej tej makabry. Ruszyła za nimi, na szczeście udawało się jej nie wplątywać w walkę i unikać wszelakich lecących przedmiotów jak i osób. Miała ich wciąż na oku, jednak nie miała zamiaru nic robić.
- to może być naprawdę ciekawa podróż -
pomyślała, po czym przeszła obok leżącego Rodianina, który dostał patelnią w głowe.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: Epicki Stolik

Postprzez Mistrz Ind'yk » 27 Sie 2011, o 19:20

Szarpiąc się z zamknięciem butelki, Inygo uniknął urwanego kawałka stołu, który przeleciał nad jego głową. Nie mogąc pokonać złośliwego korka, rozbił szyjkę naczynia o głowę szarżującego na niego młodego mechanika. Cios ten pozbawił przytomności napastnika i dopuścił w końcu spragnionego Beviina do piwa. Pociągnąwszy głęboki łyk, były pirat odwrócił się w kierunku, w którym poprzednio stał jego nowy znajomy, chętny do wypicia toastu.
Nie zobaczył go jednak, a po szybkim rzucie oka w stronę stolika, zrozumiał ucieczkę towarzyszy. Przypomniał sobie krzyk Jacka i błyskawicznie spojrzał w stronę zaplecza. Przez drzwi właśnie wbiegał tam blasterowiec, który także siedział przy ich stoliku. Rozumiejąc powagę sytuacji, rzucił się sprintem za nimi. Po drodze wybił szczękę kolejnemu napastnikowi, ale także dostał po twarzy z lecącej w niewiadomym kierunku butelki. Lekko zamroczony przebiegł przez drzwi, wpadając na postrzelonego przez Giana Zabraka.
Przewrócił go siłą rozpędu i widząc resztę swojej nowej grupy, zaczął krzyczeć:
- Nie idźcie tam! - rzucił szybko, próbując zebrać myśli. - Gratle zawsze jest... - W tym momencie rozległ się odgłos kolejnych strzałów, nadchodzących od strony dalszych pomieszczeń. Na zaplecze wbiegło trzech kolejnych bandziorów, tym razem z bronią odbezpieczoną i co gorsza używaną. - ... PRZYGOTOWANY! - jego zdanie przeszło w ryk, gdy zaszarżował na najbliższego z napastników, nim ten zrozumiał jego intencje. Wbiegł w niego w pełnym rozpędzie, jednak lekkie oszołomienie po poprzednim ciosie zmieniło jego zamiary. Zamiast trafić pod ramię mężczyzny i podrzucić go, Inygo uderzył czaszką prosto w pierś windykatora.
Obaj przewrócili się, zaatakowany ze zmiażdżonymi żebrami, a niedoszły atakujący boleśnie wystawiony na ataki pozostałej dwójki. Tymczasem przez drzwi zaczął wchodzić kolejny zbir.
Inygo wiedział, że potrzebuje wielkiej pomocy, kilku cudów i oczywiście kapki piwa.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Epicki Stolik

Postprzez Jack Welles » 30 Sie 2011, o 10:43

- O kurde... - mruknął Jack widząc kolejnych zbirów z bronią. Sam bowiem był jedynie uzbrojony w swój niewyparzony język i pięści. Mimo tego, w myśl powiedzenia "ten się śmieje, kto szybciej myśli", zanurkował pomiędzy blaty kuchenne unikając w ten sposób wystrzelonych ku niemu blasterowe bolty. Nie tkwił tam bynajmniej za długo, lecz korzystając z okazji pomiędzy kolejnymi seriami, wynurzył się uzbrojony w gaśnicę. Można by pomyśleć, iż ta broń na niewiele mogłaby mu się zdać wobec repeterom windykatorów, lecz Jack ją troszkę ulepszył. Umieścił w jej wylocie kilkanaście widelców, tak że w momencie wciśnięcia spustu sprężonej piany, wystrzeliły napędzone ciśnieniem wywartym przez środek gaśniczy.
- To musiało zaboleć - stwierdził Foreman z zadowoleniem, na widok wbitego widelca w czoło jednego z napastników. Tymczasem reszta piany z gaśnicy idealnie pokryła resztę windykatorów i Inygo, zaskakując ich takim obrotem sytuacji.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Epicki Stolik

Postprzez Mistrz Ind'yk » 4 Wrz 2011, o 16:44

Inygo znalazł się i pod pianą i pod upadającym gangsterem. Ciało z widelcami w czole i jeszcze kilku innych miejscach na chwilę przygniotło go do podłogi.
- Cholera, - mruknął do siebie Beviin szarpiąc się na ślepo z martwym. - czemu oni po śmierci nadal mnie szukają? - gdy zrzucił z siebie zbędny balast, poczuł się dziwnie odkryty, lecz szczęśliwie zakrył go kolejne fale piany. Patrząc na ofiary niespotykanej broni, Iny uznał, że ognia dał jeden z jego sojuszników.
Więc jeszcze musiał takowych mieć, a to podnosiło na duchu.
Wciąż niewiele widząc wstał i i obrócił się do drzwi. W ręce schowanej z tyłu miał swą czapkę, którą przedtem oczyścił o ciało. Chwilę nią pomachał, a później upuścił. Mając nadzieję, że zostanie rozpoznany zupełnie inaczej z obu stron, odezwał się do kolejnych dwóch napastników:
- Zach, ten głupek zwiał w inna stronę - mówiąc to, starał się naśladować głos pokonanego, który ledwo zapamiętał z kilku poprzednich wizyt u Gratle. Miał też nadzieje, że dobrze rozpoznał swojego rozmówcę - Chyba ktoś z obsługi zaatakował na gaśnicą! - wyciągnął pustą już rękę zza siebie, drugą robiąc oczekujący gest. - Daj mi jakąś broń, swoją zgubiłem i chodźmy go szukać! - z piany zaczął się podnosić nietknięty jeszcze członek poprzedniej grupy, także cały biały. Wiedząc, że jego plan zaraz upadnie, Inygo ponaglił swojego rozmówcę. Tępy mężczyzna wyciągnął zapasowy miotacz i rzucił go potrzebującemu wspólnikowi. - Nie rób tego! - krzyknął pokryty pianą, szczęśliwie odwracając uwagę napastników. Inygo dzięki temu zrobił dwa kroki w tył i rzucił się pomiędzy blaty kuchenne. Nad jego głową przeleciała cała chmara blasterowych pocisków, więc zaczął się czołgać w tył. Usłyszał głos Zostata, który najwyraźniej rozochocił się nie będąc ukrytym:
- Ej nieudaczniku! - głos robota wrażał głębokie niezadowolenie sytuacją. - Masz jakiś plan, żeby się stąd wydostać?! - były pirat już miał odpowiedzieć jakąś kąśliwą ripostą, określającą poziom bezsensowności tego pytania, lecz wpadł na mężczyznę z afro.
- Stary! - rzucił szybko. - Mam nadzieję, że posługujesz się tym lepiej ode mnie. - podał Jackowi pistolet, po czym zaczął otwierać najbliższe szuflady, szukając czegoś co zadowoliłoby jego zmysł improwizacji.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Epicki Stolik

Postprzez Jack Welles » 5 Wrz 2011, o 13:36

- I pomyśleć, że jeszcze przed chwilą popijałem sobie w spokoju whisky... - przemknęło Jackowi przez myśli, gdy wziął blaster od Inygo. Sytuacja bowiem coraz bardziej komplikowała się, a to za sprawą zbliżających się służb porządkowych, które przed momentem wkroczyły na zaplecze "Beebleberry". W każdym razie, nie mogąc wymyślić nic mądrzejszego, Jack zaczął ostrzeliwać napastników, kryjąc się za osłoną z szafek kuchennych...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Epicki Stolik

Postprzez Mistrz Ind'yk » 5 Wrz 2011, o 21:41

Inygo przerzucając zawartość szuflad nie znalazł nic godnego uwagi. Zniecierpliwiony poszukiwaniem, z następnej szafki posłał kilkanaście garnków w stronę zbliżających się gangsterów. Wiedział, że nie zrobił im żadnej krzywdy, ale miał nadzieję, że będą chociaż uważać przy podchodzeniu. Podczołgał się do kolejnej szafki, przekonany, że wypełniają ją bezwartościowe przedmioty kuchenne, jednak został miło zaskoczony.
Szybko wsadził rękę do szafki i przekręcił jeden z widocznych kurków. Później wyrwał czarny przewód i zaczął go wyciągać. Uzyskawszy już kilkumetrową część, przesunął się do Jacka. Klepnął go w plecy, pokazując swoją zdobycz.
- Zrobimy małe bum? - zapytał z uśmiechem i zaczął pchać rurkę po podłodze. Wkrótce przewód zakryła piana, co przeszkodziło strzelającym zobaczyć zagrożenie pełznące prawie pod ich nogi. - Przestań strzelać - powiedział Beviin do Jacka. - Przecież skończyła ci się amunicja - rzucił mrugając okiem. - Plan jest taki: odkręcisz gaz, kiedy się poddam, a gdy podejdą strzelisz w ich stronę - Inygo zaczął czołgać się do końca blatu. - I nie zapomnij dobrze się schować! - uśmiech, którym obdarzył towarzysza mógł zostać wzięty za iście zniewalający w wykonaniu jakiejkolwiek innej twarzy.
Był pirat zaczął krzyczeć do napastników: - Skończyła mi się amunicja! Przestańcie strzelać, to odwiedzimy razem Gratle! - słysząc ciszę spowodowaną przerwaniem ognia powoli wstał. Rzucił okiem w tył, ale służby porządkowe były jeszcze kilka metrów od nich, walcząc z innymi klientami baru. Patrząc prosto na grupę stłoczoną przy drzwiach, szepnął do swojej drugiej połówki: - Znając ciebie, jesteś szalenie zadowolony z mojego planu? - podniósł ręce do góry, przy czym usłyszał. - Jesteś świrem, świrze!
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Epicki Stolik

Postprzez Jack Welles » 9 Paź 2011, o 15:39

Jack w milczeniu przyjął plan Inygo. Nie miał z resztą innego wyjścia jeśli chciał opuścić klub żywy i wolny. Tak więc, gdy były pirat podniósł się, odkręcił kurek gazu i przygotował się do oddania strzału.
- Nie było można tak od razu, ty brzydki sukinsynie?! - warknął jeden z windykatorów.
- Czekaj! Czujesz to?! Chyba ulatnia si... - miniaturowe słońce pochłonęło napastników, po tym jak Jack wystrzelił.
- Rozrywkowe te chłopaki - mruknął wesoło, przechodząc nad zmasakrowanymi szczątkami. - Proponuję udać się bezpośrednio do kosmodromu i tam poszukać kogoś, kto by podrzucił nas na stację Yavin... - dodał wychodząc na ulicę...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Epicki Stolik

Postprzez Mistrz Ind'yk » 9 Paź 2011, o 22:28

Plan Inygo udał się nadspodziewanie dobrze. Jednakże były pirat ledwo uskoczył z powrotem za ławę, przez co ogromna kula ognia dosięgła także jego rękaw. Kuląc się przed szalejącymi jeszcze płomieniami nad swoją głową, Beviin machał podpaloną ręką, poszukując gaśnicy. Jednak gdy odgłosy piekła ucichły, przypomniał sobie niecodzienną broń, której użył Jack.
- Zawsze mówiłem, - powiedział do siebie, próbując zdusić ogień o podłogę. - że przepisy BHP się nie sprawdzają! - opanowawszy zagrożenie, Inygo przez krótką chwilę przyglądał się krytycznie stanowi swojego ubrania. W tym czasie zdążył odpowiedzieć mu jego nieodłączny towarzysz niedoli:
- Brawo! Brawo! - wyrzucał z siebie szyderczym głosem Zostat. - Nie ma to jak wysadzić pół baru, genialny plan. Przynajmniej wiem czemu zapalił ci się rękaw, a nie głowa. Mózg wypaliło ci dawno temu! - krzyki robota były pirat próbował zdusić pod naciągniętą znów na głowę czapką. Widząc oddalającego się Foremana, ruszył za nim w stronę wyjścia. Potknął się oczywiście o jedno z leżących na ziemi ciał, które wydało z siebie cichy jęk.
- Ty śmiesz jeszcze żyć?! Zamknij się chociaż na chwilę - krzyknął w jego stronę Inygo, kopiąc go z całej siły. Cyborg ruszył korytarzem i znalazł się na ulicy. - Tak, widać, że lubią się rozerwać - rzucił odpowiadając na słowa swego nowego towarzysza. - Jasna sprawa, prowadź! - w jego ostatnim spojrzeniu w stronę baru, widać było tęsknotę. - Mam nadzieję, że dają tam niezłe piwo...
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: Epicki Stolik

Postprzez Gian Cleef » 17 Lis 2011, o 13:39

Gian sobie tylko wiadomym sposobem wydostał się z płonącego baru... no dobra, może ten sposób znali również Inygo i Jack, ponieważ ku zdziwieniu Falleena, obydwoje stali przed zniszczonym budynkiem.
- Zaraz, zaraz! Myślicie, że wystarczy mała zadyma i trochę wybuchów żeby mnie zniechęcić? Niedoczekanie! lecę z wami. - Cleef wytarł sadzę z policzka i podszedł do swoich, nie mniej umorusanych towarzyszy.
- No dobra z tego co rozumiem, na początku musimy dostać się na stację orbitującą w pobliżu Yavin, a nikt z nas oczywiście nie ma statku...
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: Epicki Stolik

Postprzez Jack Welles » 6 Gru 2011, o 01:33

- Może nikt z nas statku niema i najprawdopodobniej nie mamy kasy na wynajem, ale po tym co tu odwaliliśmy nie widzę przeszkód by po prostu pożyczyć jakiś bez wiedzy właściciela - stwierdził z zawadiackim uśmiechem Jack.
Po pośpiesznym odejściu z najbliższych okolic night klubu, mężczyźni wsiedli do pierwszej napotkanej taksówki i zamówili kurs do kosmodromu.
- Pierwsze co zrobimy gdy dotrzemy do portu to udamy się do kontroli lotów gdzie ogarniemy jakiś statek, najlepiej frachtowiec, który ma wykupiony jak najdłuższy czas postojowy - istnieje duże prawdopodobieństwo, że nikt nie zauważy za szybko jego zniknięcia nim opuścimy system - zaczął mówić ciemnoskóry mężczyzna po tym jak ich środek transportu ruszył. Nie musiał się zupełnie przejmować tym, że kierowca mógłby podsłuchać ich rozmowę, bowiem takowego nie było. Kierowaniem pojazdem zajmował się automat, który dla oszczędności potrafił jedynie przyjmować cel kursu oraz opłatę za niego płatną z góry. - To zadanie wymaga jednak pewnej dozy finezji i odrobiny szczęścia. Myślę, że nie chce nam się bawić w łapówki, więc trzeba będzie ogarnąć jakiś inny sposób by zdobyć tą informację... Jakieś pomysły?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Epicki Stolik

Postprzez Mistrz Ind'yk » 8 Gru 2011, o 02:43

Były pirat nadal z tęsknotą patrzył w stronę znikającego klubu, gdy jego pozostali towarzysze zaczęli rozmowę. Potrzebowali planu, a Inygo nie był raczej mistrzem w ich opracowywaniu. Zazwyczaj wszystko robił spontanicznie, próbując wykorzystać do maksimum to, co dawało mu otoczenie. Jeśli miał cokolwiek zaplanowane z góry, to zwykle opierało się to na jednym. Postanowił i tym razem podrzucić ten pomysł.
- Spróbujemy udać pijaną załogę, wracającą na statek - powiedział powoli, wciąż myśląc, jak użyć tej sceny w pełni. - albo jeszcze lepiej, to ja będę tak pijany, że będziecie musieli mnie nieść. I tak po tej całej rozróbie śmierdzę piwem, więc nie powinno być problemu. O tej porze strażnicy chyba nie powinni być zdziwieni takim widokiem.
Skończył mówić i popatrzył na swoich towarzyszy. To był jedyny plan, na który potrafił wpaść, nie mniej czuł, że może uda się go zrealizować.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Poprzednia

Wróć do Archiwum sesji

cron