Content

Mandalora

[Mandalore] Zamieszanie

Image

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Andy Calius » 21 Maj 2012, o 21:16

Nax z dziwnym zainteresowaniem przyglądał się stojącym na przeciw siebie kobiecie i wojownikowi w czarnej zbroi. Nie dziwiła go obojętność ani brak rozmowności jegomścia, ale czuł do niego respekt promieniujący przez pancerz. Vardo się przyzyczaił do oficerów i dowódców miotających na nich najgorsze klątwy i pakujący ich w tunele pełne odchodów rancora. Wiedział też że nie należy być nadmiernie upierdliwym. Zależało mu jednak na zaciągnięciu się a dodatkowo kolejne spięcie szykowało się na miejscu poprzedniej.
Nax ufał swojemu blasterowi i refleksowi, był pewien też że celuje nienajgorzej. Jeśli wesprze jednego z Mandalorian, to właśnie nieznajomego w czarno czerwonej zbroi.
Na razie jednak nawet nie zmienił postawy , tylko lekko się uśmiechnął i odpowiedział
-Nie, nie będe przeszkadzał - powiedział jakby z przekąsem dokładnie myśląc na odwrót.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez BE3R » 21 Maj 2012, o 22:23

Droid spakował wszystko ponownie do apteczki, skoro Fate nie żył jego misja była skończona. Rozkaz Thraka skwitował krótkim
- Roger that, sir! Zabiorę ciało na pokład frachtowca i będę czekał na dalsze instrukcje. -Droid najwyraźniej wyczuł, że mandalorianin ma chrapkę na zbroję poległego. Maszyna schyliła się i z łatwością uniosła zwłoki oraz apteczkę i powoli powlekła się w kierunku frachtowca.

BE3R wszedł na pokład jednostki i skierował się do pomieszczenia medycznego. Tam rzucił zwłoki Fate'a na koję oraz odłożył apteczkę. Kilka kolejnych minut poświęcił na zdjęcie ze zwłok kombinezonu, pomagając sobie nie tylko nadludzką siłą ale i palnikiem. Na wszelki wypadek zgrał dane z cyfronotesu najemnika. Droid z precyzją usmażył procesor cyfronotesu i wszystkie ważniejsze podzespoły kombinezonu. Upewniwszy się że zostawia bezużyteczny śmieć. Opuścił pokład jednym z wyjść serwisowych zabierając jedynie niewielkie zawiniątko ze sztyletami. Na pożegnanie pozostawił jeszcze małą wiadomość dla Kapitana frachtowca zmieniając hasło dostępu i wyłączając zainstalowaną wcześniej Vistę.

Droid przemykał pomiędzy stanowiskami lądowiska starając się nie zwracać na siebie uwagi i wypatrując jakiegoś dużego transportowca.

nowe hasło
Keel-ee calleya ku kah
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Kirył » 22 Maj 2012, o 15:34

Tak, zdecydowanie tak. Pazaak jest bardzo dobrym pomysłem. Większość aruetii łatwo pozbawić kredytów. Wystarczy ich upić. A to nie powinno być trudne.
- Jeszcze dwie kolejki zimnego koreliańskiego! - huknął na cały głos, po czym - już ciszej - odezwał sie do Śmiesznego-Kubła - Zwykle nie przedstawiam się jako pierwszy, ale tym razem uczynię wyjątek. - musiał udawać otwartego i przyjaznego jeżeli chciał odebrać mu kredyty - Tex Arvo z klanu Skirata.
Nie zdążył jednak powiedziec nic więcej, bo do Oyu'baat weszła grupa Mando'ade z jakimś głośnym typem na czele.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image



POSTACI ARCHIWALNE
Tex Arvo - Mandalorianin


„– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!””
Awatar użytkownika
Kirył
Gracz
 
Posty: 176
Rejestracja: 6 Maj 2012, o 22:11
Miejscowość: Tomaszów Mazowiecki

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Drake Brink » 22 Maj 2012, o 15:47

Uwagę Drake'a przykuła dość głośna grupa, która dopiero weszła do kantyny. Nie mógł jednak zbyt długo się nimi interesować, bo nie miał zaufania do rozmówcy. Wyglądał on na chytrego Mando. Brink wiedział, że jako przybysz nie może czuć się tu zupełnie bezpiecznie, on jak i jego kredyty są zagrożone. Nieznajomy przedstawił się. Zdziwiło go to, bo uważał, że tubylcy są raczej mało otwarci względem przybyszów. Drake od razu zaczął coś podejrzewać. Drake nie zamierzał pić, ale wydawało mu się to nieuniknione gdy rozmówca zamówił dwie kolejki. Poprawił swój kapelusz i odparł:
- Drake Brink.- Krótko się przedstawił. Póki co tyle informacji na jego temat w zupełności wystarczyło.
Drake Brink
New One
 
Posty: 14
Rejestracja: 7 Maj 2012, o 16:24

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Mistrz Ind'yk » 22 Maj 2012, o 16:15

Andy, Thrak, Tehiiri

- Przydać? Musimy nabrać siły, pokazać wszystkim, że możemy walczyć - powiedziała zdenerwowana nie wiadomo czym Tehiiri. - Póki co widzą nas takimi degeneratami, jakim jesteś ty. Rządnymi przygód marionetkami, które gonią za największymi nagrodami. Czy ty w ogóle nie rozumiesz, co się tutaj dzieje? Jesteśmy pod jarzmem Imperium, nic nie możemy zrobić otwarcie. Musimy pokazać innym Mando'ade, ale tylko im, że mamy siłę. Jeśli nie zbierzemy do kupy wszelkich klanów, jeśli nie będzie silnego Mandalora, niedługo pewnie ktoś uzna, że warto nas zlikwidować i, co najgorsze, pewnie mu się uda. - Jej słowa ociekały długo skrywaną wściekłością, ale także żalem i poczuciem winy. - Jeśli więc czujesz, że możesz się do czegoś przydać, to zacznij to robić!
W trakcie jej przemowy Thrak kątem oka mógł obserwować swój frachtowiec, który stał niedaleko. Ostre słowa Mandalorianki zwróciły jego uwagę, nie jednak na tyle, by nie zobaczył wychodzącego ze statku droida. Były już towarzysz kapitana jednostki ruszył w nieznanym kierunku, zostawiając Thraka z wrażeniem jakoby nie chciał być zauważony. Tymczasem na odpowiedź Skiraty czekała zimnokrwista Tehiiri, która właśnie pokazała trochę wewnętrznego ognia.

BE3R

Malutki robot z łatwością mógł poruszać się po lądowisku, bez zwracania na siebie uwagi kogokolwiek. Jeśli w ogóle można było użyć tego zwrotu w stosunku do robota, to było to jego naturalne środowisko. Przy wielu statkach kręciły się pit droidy i inne roboty naprawcze, choć w o wiele gorszym stanie. Jak szybko zauważył BE3R, nie było wśród nich maszyn, które miałyby podobne kolory do jego. Po kilku następnych krokach, zobaczył jednak widok wprost stworzony dla niego.
Przy rampie dość dużego transportowca kręciło się "stadko" kolorowych pit droidów. Była to dość dziwna anomalia, wskazująca na niesamowitego właściciela statku, jednak stwarzała morze nowych możliwości dla małego robota.

Drake, Tex, Inygo

Do wnętrza baru dotarła dość okrojona część grupy, która wyruszyła z lądowiska. Kilkoro Mandalorian, tak samo jak Thrak, znalazło sobie w międzyczasie inne zajęcie lub przypomniało o odłożonych na czas pojedynku obowiązkach. Niemniej w kilka chwil w barze zrobiło się trochę tłoczniej i o wiele, wiele głośniej.
Prowodyrem wszelkich krzyków i nawoływań był oczywiście Inygo. Były pirat w swej zniszczonej czerwonej czapce zaczął zwoływać wszystkich bywalców knajpy do wspólnego picia. Nie pominął nawet niesamowitej pary, którą stanowili Tex i Drake.
- Barman! - Usłyszeli jego krzyk łowcy. - Nalej także tym siedzącym z brzegu, ten w śmiesznym hełmie od razu mi się spodobał!
I było także rzeczywiście, gdyż przyszywany Beviin, rozanielony po zwycięstwie, rzeczywiście poczuł lekką sympatię w stosunku do komicznie wyglądającego Brinka. Po chwili do jego słów dołączył się Roar, wykorzystując swoje olbrzymie ciało do przebicia się do dwójki najemników.
- Chodźcie do nas, panienki, wypijemy sobie zdrowo!
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Kirył » 22 Maj 2012, o 16:46

Gdyby nie wizja darmowego picia, Tex obraziłby się za nazwanie go "panienką". Zamiast tego rzekł tylko do swego towarzysza:
- Takiemu zaproszeniu się nie odmawia! Chodź Brink. Napijesz się z prawdziwymi najemnikami.
A potem Pazaak i pożegnanie z kredytami - dodał w myślach Arvo. Od razu po wygranej, na którą miał nadzieję, planował wypytać o ceny frachtowców, zwłaszcza typu YT-1300, który stał w kosmoporcie Keldabe, a który bardzo spodobał się Texowi. Oczywiście nie miał zamiaru pozbywać się swojego starego Z-95 - A'dena. Mógł sobie byc zstarym złomem, ale był jego starym złomem! Miał wartość sentymentalną - stanowił częśc pierwszej wygranej w jego życiu Puli Sabaka. Otrząsnął się ze swych rozważań i dołączył do pijących już postawioną za tego dziwnego gościa w czerwonej czapce kolejkę. Co dziwniejsze, ten facet wyglądął znajomo. Tex musiał wypytać jego towarzyszy, co to a jeden.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image



POSTACI ARCHIWALNE
Tex Arvo - Mandalorianin


„– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!””
Awatar użytkownika
Kirył
Gracz
 
Posty: 176
Rejestracja: 6 Maj 2012, o 22:11
Miejscowość: Tomaszów Mazowiecki

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Thrak Skirata » 22 Maj 2012, o 18:35

Thrak doskonale zdawał sobie z wagi problemu o którym poinformowała go Tehiiri. Czasy były niespokojne. - To nie jest miejsce na taką rozmowę.- Powiedział do wrednej Mandalorianki. - Pogadamy o tym w siedzibie klanu. - Dodał po krótkiej chwili. Miał coś jeszcze dodać ale kątem oka dostrzegł ruch koło swojego statku. - Co do cholery? - Warknął idąc w kierunku jednostki. Będąc już obok pojazdu, dał ręką znak Skiracie, by podeszła bliżej. Największa niespodzianka spotkała Mando'ade gdy po wpisaniu kodu ujrzał komunikat. -ODMOWA DOSTĘPU.-
Mandalorianin, nie zastanawiając się ruszył w poszukiwanie droida. W kosmoporcie było pełno od takich modeli. - No bez jaj- Mruknął pod nosem.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Andy Calius » 22 Maj 2012, o 18:52

Nax podążył za Mandalorianinem w nadziei, że się na coś przyda. Po chwili dogonił go mówiąc:
-Copaani gaan? - język Mando'a wchodził w skład poznawanych języków podczas szkolenia komandosów, jako jeden z nielicznych poza basic. Nax próbował nie zrazić do siebie wojownika jednocześnie czekając na okazję by wykazać się i zaimponować. Widział co prawda wcześniej dziwnego pit-droida, wychodzącego z okrętu, tyle że wcześniej nie zdawał sobie sprawy czuj to statek może być. Nie zatrzymał też Mandalorionina, bo byłoby to niemądre. Po prostu szedł do niego równolegle.
- Wydawało mi się, że ten blaszak z twojego okrętu szukać będzie okazji na odlot z planety- zagaił.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Thrak Skirata » 22 Maj 2012, o 19:32

- Co ty nie powiesz. - Warknął Thrak w odpowiedzi obcego. Powoli zaczął się zastanawiać co nieznajomy tutaj robi. Z jego postawy można było wywnioskować, że jest uparty i ma jakiś cel. Do tego znał język ojczysty Skiraty. - Czego właściwe ode mnie chcesz? - Zapytał natrętnego faceta.
Mando'ade chodził od jednego hangaru do drugiego, szukając kolorowego pit droida. Oglądał głównie duże statki bo na małych pojawienie się dodatkowego pasażera nie uszłoby uwadze. Nie na tej planecie.
Thrak ponownie zastanowił się nad możliwym sprawcą ataku na frachtowiec. Echani nie miał czasu na zmianę hasła. Został tylko pit droid. - Zrobię sobie z niego kufel jak go dorwę. - Powtarzał przeczesując okolicę.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Andy Calius » 22 Maj 2012, o 20:16

-Czego właściwie szukasz- powiedział wymijająco. Nie mógł w prost powiedzieć, że chce się przyłączyć do Mando. Za mało ufał wojownikowi, który i tak za pewne odprawiłby go z kwitkiem. Albo z przestrzeloną dupą jeśli Nax zdradziłby że był komandosem Imperium. Tutaj nie lubiło się Imperium najwyraźniej bardziej niż Republiki. Nie czas był jednak na rozważania.
-Jestem Nax. Chcę ci pomóc bo wydawało mi się, że twój towarzyski droid zrobił ci kawał - parsknął nie śmiejąc się.
Były komandos zauważył, że standardowe metody poszukiwań w kosmoportach zawodzą i trzeba iść tam gdzie nie ma szans na znalezienie odpowiedniego Pit - droida.
Kręciło się wokoło sporo robocików, ale na szczęście dla szukających żaden nie miał tak charakterystycznej powłoki jak poszukiwany. Kilka chwil przy YT 1300 pozwoliło się przyjżeć gagatkowi i Nax zapamiętał kogo ma szukać. Żałował, że nie ma na sobie hełmu, który pozwoli ogarnąć zgiełk kosmoportu.
Szedł dalej w małej odległości od Mandalorianina ale coraz częściej spoglądał w stronę okazałego transportowca ze stadkiem kolorowych droidów.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Drake Brink » 22 Maj 2012, o 20:57

Męska duma Drake'a została urażona, gdy łowca nazwał go panienką. Gdyby ta sama sytuacja miała miejsce kilka lat wcześniej, w więzieniu, Brink rzucił by się na owego człowieka. Tym razem nie mógł tak zrobić. Mnóstwo Mando od razu by się na niego rzuciło. Byłby głupcem, jeżeli by to zrobił, a chciał sobie jeszcze trochę pożyć. Gdy Tex dołączył sie do zaprosin, Brink nie mógł odmówić. Podszedł do stolika, przy którym usiadł Inygo wraz z towarzyszami.Znów poprawił kapelusz i przedstawił się, tym razem nowym towarzyszom rozmowy:
- Drake Brink. - Rzekł, krótko. Był strasznie zaskoczony życzliwościom tych ludzi. Spodziewał się raczej szorstkich rozmów, a oni byli weseli i radośni. Na dodatek chcieli dużo pić. To idealna sytuacja by wyciągnąć informacje, na których mu zależało. Znów dopadły go wątpliwości. Bardzo chciał się napić, ale z drugiej strony wiedział, że może przesadzić. Biorąc pod uwagę zachęcających towarzyszy, chyba nie miał wyjścia.
Drake Brink
New One
 
Posty: 14
Rejestracja: 7 Maj 2012, o 16:24

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez BE3R » 23 Maj 2012, o 21:01

Transportowiec dawał największą szansę na ucieczkę z planety w miarę niezauważonym. Droid podkradł się do gromady mechanicznych braci i wybrał jednostkę o najbardziej zbliżonym do siebie kolorze. Papug nie potrzebował wiele czasu na uzyskanie kontroli nad prostym programem kontrolnym pit droida. BE3R rozejrzał się po lądowisku, i z łatwością dostrzegł grupę wkurzonych mando prowadzoną przez Thraka Skiratę, wszędzie poznałby ten dziwny kubeł. Zatem potrzebna jest mała dywersja. Droid wsunął uszkodzony sztylet Fate'a w manipulator przejętego pit droida, po czym uaktywnił prosty program i go zapętlił.
Przejęta maszyna zaczęła chyłkiem oddalać się od transportowca, starając się utrzymać odległość 50 metrów od Thraka, jeżeli mandalorianin zbliży się na mniejszą odległość maszyna miała wymienić mu prawą nogę przy pomocy trzymanego w manipulatorze sztyletu.
Zadowolony z siebie BE3R odczekał chwilę i z jakąś paczką wlazł na pokład transportowca.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Mistrz Ind'yk » 23 Maj 2012, o 23:17

Tehiiri z początku nie wyglądała na zadowoloną z odpowiedzi łowcy. Być może chciała po prostu wyżyć się na nim podczas kłótni, ale w końcu odpuściła, gdyż powiedziała:
- Dobrze, przemyśl to sobie. - W tym momencie usłyszeli jej komunikator. Gdy spojrzała na ekran, od razu zmieniła nastawienie, rozejrzała się szybko i rzuciła: - Muszę iść, nastąpi chyba mała zmiana planów. Spotkamy się jeszcze. Pamiętaj o pilnowaniu tego swojego kumpla ze wstawkami!
Tymczasem Thrak i jego nowy towarzysz zajęli się innym, jakże naglącym problemem. Poszukiwania konkretnego droida naprawczego na lądowisku wyglądało jak szukanie pchły w futrze Banthy, jednak dwójce towarzyszy wyjątkowo się poszczęściło. Poszli mniej więcej podobną drogą co uciekający BE3R i trafili w pobliże wielkiego transportowca.
Nax, który wcześniej zobaczył stadko kolorowych robotów, zauważył wśród nich coś dziwnego. Z tyłu, obok wejścia na statek dwa niebieskie droidy stały obok siebie, jakby przekazując informacje. Po chwili jeden z nich ruszył w stronę pobocznego lądowiska. Drugi zaś zniknął ze wzroku żołnierza, gdy siódemka robotów weszła z ładunkiem na statek.
Thrak, bardziej rozemocjonowany w swoich poszukiwaniach, zobaczył tylko oddalającego się od statku droida, który niósł ze sobą dziwny pakunek. Wyglądało to jak zawiniątko, w którym może znajdować się sztylet. Od razu przypomniała mu się broń zabójcy, który tak niedawno poległ w pojedynku.
Tymczasem przy rampie statku pojawił się właściciel, który doglądał pracy pozostałych pit-droidów.


W znajdującym się niedaleko barze panowało jeszcze większe poruszenie, także napędzane przez jedną osobę. Inygo był w swoim żywiole, opróżniając kolejne kufle piwa, zamawiając jeszcze więcej i zapraszając do picia kolejne osoby. Wśród tych ostatnich znaleźli się Tex i Drake, którzy nie zdawali sobie sprawy z najmniejszej nawet części niebezpieczeństwa, w którym się właśnie znaleźli. Gdy podeszli do grupki i stanęli obok wielkiego Roara i podchmielonego już byłego pirata, ten ostatni zagaił rozmowę.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzałem wam w jakiejś poważnej rozmowie w cztery oczy - rzucił na początku z szerokim uśmiechem. - Właśnie ocaliłem swoje marne życie, a nie ma lepszego sposobu, by świętować coś takiego, niż schlanie się w trupa, co nie?
Stojący obok Roar zdawał się nie podzielać aż tak skrajnych idei przyszywanego Beviina, więc zwrócił się spokojniej do Texa.
- Jak tam polowanie, vode? - spytał, po czym zmierzył wzrokiem Drake'a. - Coś ty nam tu sprowadził?
- Chłopaki, a może jakiś hazardzik was interesuje? - przerwał mu Inygo, który postanowił świętować ten dzień, jak tylko potrafił najlepiej. Cały czas chciał się pozbyć niezbyt miłego wrażenia, które zostało mu po pojedynku.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Drake Brink » 24 Maj 2012, o 16:04

Gdy Inygo spytał się, czy nie przerwał żadnej rozmowy, Brink tylko kiwnął przecząco głową.Kontem oka spoglądał na olbrzymiego Roara. Był podejrzany, ale może to tylko pozory. Drake'a nie irytowało naśmiewanie się z hełmu. O to mu chodziło. Im bardziej się z niego nabijali tym bardziej niepozorny się stawał. Inygo już był dosyć rozgadany, więc Drake bardzo ucieszył się z zaproszenia, tym bardziej, że Beviin chciał pić więcej. Hazard był ostatnią rzeczą w jaką chciał się wpakować "Blaszany Kubeł". Potrafił grać w wiele gier, ale w żadną nie wygrywał. Na razie czekał jak na tę propozycję zareaguje Tex. Drake'a bardzo zaciekawił fakt, iż Inygo uratował sobie życie. To mogło dac mu trop jakiegoś zleceniodawcy, ewentualnie ostrzec przed kimś. Postanowił się zapytać i jednocześnie wypowiedzieć najdłuższe zdanie jak dotąd na Mandalore.
- To co takiego się wydarzyło, ze twoje życie było zagrożone?
Drake Brink
New One
 
Posty: 14
Rejestracja: 7 Maj 2012, o 16:24

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Kirył » 25 Maj 2012, o 21:49

- Su'cuy ner vod. - odpowiedział Roarowi. - Polowanie poszło całkiem nieźle, ale ten aruetyc zleceniodawca mnie wkurzył. Przez najbliżesze kilka tygodni nie chcę widzieć nikogo kto nie ma na sobie Beskar'gama. A ten or'dinii... Przyznam, że tak jak tego z czerwoną czapeczką, zaciekawił mnie jego hełm.
Po czym zwrócił się do 'czapeczki'.
- Nie odmówię twej propozycji. Proponuję partyjkę Sabaka. - szybko zaproponował uzależniony od hazardu Arvo. - A przy okazji... mnie róniez interesuje przed czym i w jaki sposób ocaliłeś swój łeb.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image



POSTACI ARCHIWALNE
Tex Arvo - Mandalorianin


„– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!””
Awatar użytkownika
Kirył
Gracz
 
Posty: 176
Rejestracja: 6 Maj 2012, o 22:11
Miejscowość: Tomaszów Mazowiecki

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez BE3R » 28 Maj 2012, o 22:37

Droid natychmiast po wejściu na pokład zaczął się zachowywać jak każdy praworządny pit droid. Bez piśnięcia wykonując polecenia właściciela transportowca i przenosząc kolejne ciężkie pudła. Nadal jednak w miarę możliwości obserwował nie tylko właściciela jednostki ale i rozwój sytuacji na lądowisku.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Mistrz Ind'yk » 7 Cze 2012, o 13:17

Nagle w barowym zamieszaniu Inygo usłyszał dźwięk swojego komunikatora. Postanowił nie przejmować się tym zupełnie, mając w planach długie świętowanie uratowania swojego życia. Gdy jednak sygnał powtórzył się raz i drugi, przyszywany Beviin postanowił sprawdzić urządzenie. Wyciągnąwszy komunikator, spojrzał tylko na nadawcę wiadomości i ruszył na tył sali, nie zważając na swoich rozmówców.
Tam odczytał całą wiadomość, co widocznie popsuło mu humor. Zaczął iść w kierunku grupki rozmówców i zaczepił Roara. Wielki Mandalorianin, który nie zauważył prawie zniknięcia Czerepa, teraz uśmiechnął się szeroko.
- Inygo! Trzymaj piwo, właśnie donieśli - rzucił gromkim głosem. Przyszywany Beviin zrobił coś, co zdarzyło mu się pierwszy raz w jego długim życiu, odmówił przyjęcia trunku i poprosił Beviina na stronę. Odeszli kilka kroków w bok i zaczęli rozmawiać. Inygo wytłumaczył swoją sytuację wielkiemu wojownikowi, po czym ten skinął głową i wyciągnął komunikator. Krótko rozmawiał przez niego z kimś, po czym zwrócił się do swojego rozmówcy. W kilka chwil wymienili ostatnie uwagi i mocno się uścisnęli. Roar szybko wrócił do Texa i Drake'a, a Inygo zniknął gdzieś w drzwiach kantyny.
Niedługo później dostał się do pobocznego kosmoportu, gdzie stały stare jednostki klanu Beviin i skąd Roar załatwił mu przestarzały, nieużywany już transportowiec typu JumpMaster 5000. Inygo szybko znalazł odpowiedniego mechanika, który miał mu przekazać pojazd i niedługo później prosił już o pozwolenie na start kontrolę lotów.
Kilkadziesiąt minut po wyjściu z kantyny, Inygo Beviin - zasługujący już o wiele bardziej na to nazwisko, niż podczas niedawnego przylotu - skoczył w nadprzestrzeń i zniknął z okolic planety Mandalorian.

Inygo Beviin odlatuje w siną dal.


Trzymajcie się, nie chcę spowalniać questa, więc zmywam się na jakiś czas z inicjatywy mandaloriańskiej. Przybędę z odsieczą trzeciego dnia o świcie, wypatrujcie mnie na wschodzie :D .
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Ses'irron'inrokini » 15 Cze 2012, o 17:53

Mandalora. Co właściwie Sirron wiedział o tej planecie? Całe nic. Trzeba zresztą przyznać, że jak dotąd niewiele wiedział o jakiejkolwiek planecie. Nawet poruszanie po Coruscant sprawiało mu problemu, a mowa tutaj o górnych częściach tego miasta.
Co więc sprowadziło świeżo upieczonego najemnika to takiego miejsca? Co skłoniło go by właśnie tutaj, wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi zapuścić się w tak niebezpieczne miejsce? Cóż to niech pozostanie jego prywatną sprawą. Można jednak przyznać, że jego samotna misja nie poszła najlepiej, zdążył się jednak do takiego stanu rzeczy przyzwyczaić.
Właściwie miał zamiar już odlatywać z Mandalory, jednak jako, że nie posiadał własnego pojazdu musiał czekać na transport, a ten jak się dowiedział szybko nie przybędzie. Przez ten czas musiał się czymś zająć. W ten oto sposób trafił do Oyu'baat. Wchodząc poczuł na sobie kilkanaście par oczu oceniających nowo przybyłego. Sirron udał, że wcale się tym nie przejmuje i pośpiesznie zajął miejsce przy barze. Zamówił piwo i odwrócił się twarzą do sali obserwując zebranych.
Awatar użytkownika
Ses'irron'inrokini
New One
 
Posty: 7
Rejestracja: 2 Cze 2012, o 18:00

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Kirył » 15 Cze 2012, o 21:35

Tex - już lekko wstawiony - zauważył, że stawiający kolejki na prawo i lewo zbladł nieco po odebraniu komunikatora i wyszedł zaraz po tym. Mimo wszystko, nie zniechęciło go to do picia. Był z klanu Skirata, jego ostatnie 'kieszonkowe' starczyło na jeszcze wiele kolejek ale.
Gdy patrzył za wychodzącym człowiekiem, dostrzegł, że do baru wszedł ktoś nie spotykany zbyt często na Manda'yaim - a może i spotykany, kto wie, co kryje się pod buy'ce wielu Mando? W każdym razie, niebieskoskóry chiss rzucał się w oczy jeszcze bardziej niż śmieszny hełm Drake'a. Spojrzał po otaczających go ludziach, brakowało jednej osoby, by rozegrać przyzwoitą partyjkę sabaka, którą Arvo miał nadzieję wygrać. Co mi szkodzi? - pomyślał.
- Hej, ty niebieski, podejdź no tu, brakuje nam jednego do gry w sabaka, masz ochotę się przyłączyć?
POSTAĆ GŁÓWNA
Image



POSTACI ARCHIWALNE
Tex Arvo - Mandalorianin


„– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!””
Awatar użytkownika
Kirył
Gracz
 
Posty: 176
Rejestracja: 6 Maj 2012, o 22:11
Miejscowość: Tomaszów Mazowiecki

Re: [Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Ses'irron'inrokini » 17 Cze 2012, o 17:22

Wiedział, że prędzej czy później to się stanie. Dla stałych bywalców i pijaków, którzy nigdy nie wyściubili nosa za drzwi tego baru przybysz z innej planety jest zbyt wielką atrakcją. Szczególnie ktoś o tak wyrazistym kolorze.
Cóż, z pewnością nie mógł zignorować pytania, bo mógłby się komuś narazić, a chciał wynieść się z tej planety żywy. Tak więc Sirron zdjął ciemne okulary i spojrzał na mężczyzne, który go zaczepił. Po wyglądzie mógł tylko stwierdzić, że jest to żołnierz, najemnik lub coś w tym stylu. Kask nie pozwolił mu nawet określić rasy mężczyzny. Nie różnił się jednak mocno od innych zebranych w tym barze. Najwidoczniej jest to słynne miejsce wśród najemników.
- Czemu nie. Dawno nie miałem okazji pograć. - odpowiedział uśmiechając się i znów zakrywając oczy ciemnymi okularami. W rzeczywistości będzie to jego druga gra w sabaka w życiu. Nie przepadał za tą grą, może dlatego, że jeszcze nie do końca ją rozumiał, uznał jednak, że skoro i tak musi czekać nie szkodzi spędzić ten czas w jakiś miły sposób.
Szybko zabrał swoje piwo i podszedł do stolika mężczyzny. Wciąż uśmiechnięty wyciągnął rękę do mężczyzny.
- Jestem Sirron.
Awatar użytkownika
Ses'irron'inrokini
New One
 
Posty: 7
Rejestracja: 2 Cze 2012, o 18:00

PoprzedniaNastępna

Wróć do Mandalora

cron