Content

Mandalora

[Mandalore] Zamieszanie

Image

[Mandalore] Zamieszanie

Postprzez Mistrz Gry » 20 Gru 2011, o 21:42

Łowcy i ofiary(?) zjawiają się tu z: [Coruscant] Lądowiska

YT-1300 dzielnie przemierzał w hiperprzestrzeni dość długi dystans dzielący go od rodzimej planety Thraka, jednak cel wciąż pozostawał daleko, nieopodal jednego z odcinków tłumnie uczęszczanej trasy handlowej, Hydiańskiej Drogi. To dawało nadzieję Fate'owi i BE3Rowi, którzy mieli jeszcze szansę zmienić trasę obraną przez Mando'ade i przekuć niefortunną sytuację w sukces.
Pit droid wytrwale drążył kwestię zabezpieczeń statku, zaciekle walcząc o kontrolę nad dobrze ufortyfikowanymi systemami. Kalkulacje i przewidywania nie były obiecujące; frachtowiec był jak najbardziej do pokonania (pracował przy nim przecież specjalista), lecz nie w tak krótkim czasie, by dokonać tego przed dotarciem na Mandalore. Lot należało opóźnić, a jednym ze sposobów, by tego dokonać, jeśli nie poprzez przejęcie kontroli, było wywarcie bezpośredniego wpływu na pierwszego pilota. Na przykład pięściami. Istniało oczywiście multum alternatyw do tego rozwiązania, a ich rozważanie leżało w gestii droida i, być może, Fate'a, z którym posiadacz PAPUGa powoli się dogadywał i najwyraźniej zmierzał do zawarcia sojuszu.
Intrygującym faktem było również odnalezienie, czystym przypadkiem, kilku wymyślnych urządzeń szpiegujących, podsłuchowych i ogólnie infiltrujących YT-1300, które rozmieszczone zostały w newralgicznych punktach statku. Mogłoby to zaciekawić właściciela, o ile chciano by się taką informacją podzielić.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Mistrz Ind'yk » 21 Gru 2011, o 22:18

Inygo nie patrzył długo za odchodzącym droidem. Wzruszył ramionami i odwrócił się w stronę tyłu statku, gdzie czekały na niego dodatkowe piwa, koje i spokojny czas. Gdy dotarł do kabiny, poczuł, że statek wszedł w nadprzestrzeń. Wszystko układało się wyśmienicie, lecz jak się okazało, zostały mu już tylko dwa piwa.
- No cóż - powiedział do siebie. - zawsze trzeba szukać pozytywów.
Wypił oba piwa na dwa łyki i z hukiem rzucił się na koję. Tymczasem Zostat, który widział teraz tylko sufit, postanowił się odezwać.
- Wiesz Klucho - zaczął od zwyczajowego obrażenia towarzysza. - to był stanowczo zbyt długi dzień. Nie dla mnie, musisz częściej tracić przytomność jednak.
Przez chwilę czekał na odpowiedź Beviina, ale nie usłyszał jej. Zaczął myśleć, o co tym razem mógł obrazić się chimerny był pirat. Zanim jednak doszedł do jakichkolwiek wniosków usłyszał głośne chrapanie.
- No tak, nie tylko dla mnie...
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez BE3R » 23 Gru 2011, o 23:02

Pieprzeni domorośli konstruktorzy, systemy frachtowca były z różnych epok, i każdy posiadał osobne zabezpieczenie. Przebijanie się przez sterty zabezpieczeń było nie tyle trudne co frustrujące. BE3R zdał sobie sprawę że musi działać kompleksowo. Zamiast łamać poszczególne zabezpieczenia sięgnął w głąb swoich zasobów. Folder "Errors" zawierał najcięższe programy w arsenale droida. Szybko przeszedł przez kolejne gałęzie drzewa plików. "Systemowe" ... "Nieużytki" ... "Data" aż dotarł do wiele mówiącej nazwy "Nie otwierać" Cybernetyczny mózg znał ryzyko, ostrożnie otworzył folder, Tym razem musiał wybrać spomiędzy "Miniaturowego i miękkiego" a "Zwyczajów godowych Huttów" Wybrał to pierwsze i odnalazł aplikację o nazwie Vista. Tak, to odpowiedni program. Szybko wprowadził do systemu straszliwego wirusa. Już wkrótce zastąpi on lub podporządkuje sobie wszelkie systemy statku a na każdą próbę ingerencji użytkownika odpowie błękitnym ekranem śmierci.

Nikt nie miał szansy zauważyć niecnego uczynku droida który niewinnie odłączył się od portu ładowarki i z pełną baterią pomaszerował w kierunku mostka. Gdzie jak miał nadzieję spotka Jeszcze żywych białkowców.

- Wasze spory nie mają teraz znaczenia, mamy znacznie większy problem niż lokalizacja docelowa. - Droid wziął w manipulator jeden z cyfronotesów po czym wystukał na nim krótką informację, którą pokazał obu mężczyznom. Brzmiała ona "Frachtowiec jest naszpikowany plukswami i sprzętem szpiegowskim, ktoś słyszy każde słowo, posługujcie się cyfronotesem" - Powinniśmy wreszcie zacząć współpracować.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Kamuro Rushi » 6 Sty 2012, o 18:21

Echani spojrzał na droida, który właśnie przekazał im niezwykle cenną informację. Fate uniósł swoją rękę i odsłonił panel sterowniczy. Na ekranie wbudowanego cyfronotesu wbił wiadomość dla BE3R'a - Niepotrzebnie zdradzałeś głosowo swoją obecność, mając świadomość obecności pluskiew. W przypadku ewentualnej potyczki pozbawia nas to przewagi jakim jest brak wiedzy wroga na temat droida zdolnego do samodzielnego myślenia na naszym pokładzie. A z tego co wnioskuję, będącego także wykwalifikowanym hakerem. Błąd taktyczny, aczkolwiek kooperacja wskazana.
Po chwili odezwał się spokojnie, zmienianym nieco przez maskę głosem.
- W porządku. Niech będzie Mandalore. Mandalorianie jednak i tak nie pozbędą się waszych problemów z łowcami nagród. W tej kwestii jestem niestety waszą ostatnią deską ratunku. W najgorszym wypadku będę was musiał dorwać pojedynczo i zrezygnować ze współpracy. Oczywiście, Skirata Thrak, mógłbyś spróbować mnie pozbyć się teraz z pośród żywych ale sugeruję przemyślenie wielokrotnie takiego rozwiązania. Poza pierwszym atakiem nie dałem wam żadnych powodów by mi nie ufać - choć głupotą byłoby wierzyć, że mi zaufacie. Tak więc mojej oferty obustronnie korzystnej współpracy nie wycofuję. Oczekuję jednak nie zdradzania mojej tożsamości na Mandalore.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Thrak Skirata » 6 Sty 2012, o 23:36

Wiadomość którą Thrak zauważył na cyfronotesie, była wyjątkowo nie pomyślna. Zmartwiony tym faktem, przełączył swój komunikator, tak żeby przesyłał wiadomości bezpośrednio do hełmu. Kątem oka zobaczył odpowiedz napisaną przez Echani. Wcale się mu ona nie spodobała. Za to akceptacja kursu przyniosła mu częściową ulgę.
- Co będzie dalej ustalimy na miejscu.- Powiedział szeptem. Nie było mowy o zaufaniu względem Fate. - Nie bój się nie zdradzę twojej tożsamości.- Mandalorianin mówił szczerze choć miał całkiem ciekawą wizję wędzonego nad ogniem białowłosego osobnika.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Mistrz Gry » 9 Sty 2012, o 23:23

Keldabe paskudnym miastem było.
Nikt jednak nie odważył się wypominać tego Mandalorianom, bo tak samo, jak ludzie cenią swoje gusta i poczucie estetyki, pragną również zachować przydatne w życiu codziennym kończyny i komplet niezbędnych organów. Mando'ade co prawda nie zwykli przejmować się opiniami obcych, bo co też oni mogą wiedzieć, ale strach o życie i tak był. Tak czy inaczej, stolica Mandalore była ogromnym zlepkiem drastycznie różnych przedstawicieli kilkunastu co najmniej koncepcji architektonicznych, gdzie wszystkie budynki, wykonane między innymi z drewna, durastali i kamienia, ściśnięte były w sposób niewyobrażalny i porażający. Funkcjonowanie w mieście musiało być udręką, ale, z drugiej strony, Mandalorianie nigdy nie lubili mieć lekko. Część prawdopodobnie miękła i przenosiła się na obrzeża stolicy, gdzie można było całkiem przytulnie urządzić się w wydrążonych w wielkich drzewach mieszkaniach. Ciekawa perspektywa.
Ogółem, Keldabe musiało być niezłą zagwozdką dla każdego, kto spróbowałby je zdobyć. Najpierw przedrzeć się przez las, potem sforsować nieprzystępną rzekę Kelita, która opasywała miasto na kształt ogromnej fosy, wreszcie przebić się przez mur - a w środku, w plątaninie ciasnych zaułków, czeka tylu uzbrojonych po zęby wojowników, że tam dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa.
Lądowisko dla przybyszów mieściło się niedaleko drapacza chmur firmy MandalMotors, doskonałego punktu orientacyjnego, więc Thrak i jego echański pomocniczy pilot nie mieli żadnego problemu z jego znalezieniem. Formalne procedury zapowiadały się niewesoło, ale tylko do momentu, gdy marnotrawny Mandalorianin zidentyfikował się jako członek Klanu Skirata. YT-1300 skierowany został do pierwszego wolnego doku, gdzie mógł wreszcie spocząć po raczej przydługawej podróży. Gdy frachtowiec wylądował, Vista wypuszczona na wolność przez BE3Ra niemal osiągnęła swój złowieszczy cel. Zakończenie infiltrowania i przejmowania systemów statku było kwestią kilku minut, jednak pod sam koniec wszystko złośliwie zaczęło się wlec.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Thrak Skirata » 10 Sty 2012, o 18:11

Po wyprowadzeniu statku z nadprzestrzeni, Skirata ujrzał swoją ojczystą planetę. Mandalore nic nie zmieniło się od czasu gdy był tu ostatnio.
- Nareszcie cywilizowane miejsce. - Powiedział do siebie i skierował frachtowiec na orbitę by rozpocząć wchodzenie w atmosferę. Wątpił jednak by reszta pasażerów była tak zadowolona z wizyty w stolicy Mandalorian.
Kontrola lotów, po identyfikacji przynależności klanowej Mando'ade skierowała go do hangaru w okolicach MandalMotors. Przelot nad Keldabe i lądowanie przebiegło wyjątkowo spokojnie.
-To teraz możemy zastanowić się co dalej. - Powiedział do reszty osób. - Tu nas raczej szukać nie będą. - Dodał całkiem zadowolony z tego faktu. Bardzo liczył na wizytę w Oyu'baat. Oprócz dobrego alkoholu zawsze można było tam znaleźć jakąś pracę, co dawało spore szansę na podbudowanie budżetu.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Mistrz Ind'yk » 10 Sty 2012, o 21:49

Inygo budził się powoli z mocnego snu. Ostatnie wydarzenia i wypity alkohol sprowadziły Beviina w objęcia morfeusza na cały lot. Otwierając oczy, były pirat usłyszał znajomy głos Zostata:
- Wstawaj parchu, silniki są wyłączone - rzucił robot, mając nadzieję, na zobaczenie czegoś więcej niż ściana, w którą wpatrywał się przez cały lot.
Inygo nie miał jednak zamiaru wcale się spieszyć i powolnymi ruchami zaczął się przeciągać w pozycji leżącej. Spragniony, wypoczęty i spragniony. Uznał to za miłą odmianę, gdyż zazwyczaj pragnienie wypicia alkoholu nie było rozdzielane przez inne uczucia.
- Taka piękna chwila, a Ty oczywiście musisz gadać jakieś pierdoły... - westchnął i usiadł na koi. Po chwili wstał i ruszył w stronę drzwi. Niedługo potem swoim powolnym tego dnia krokiem dotarł do kabiny pilotów i usłyszał słowa Thraka. Odpowiadając na pytanie łowcy użył tylko jednego, oczywistego chyba dla wszystkich zebranych słowa: - Piwo!
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez BE3R » 14 Sty 2012, o 22:58

Mandalore, błękitna perła zawieszona w czarnej przestrzeni pojawiła się niespodziewanie przerywając cybernetyczny sen droida. Vista zgodnie ze swoim programem przejęła systemy okrętu jednak trwało to stanowczo za długo. Aktywując się ponownie BE3R wiedział już, że zarówno Echani jak i Thrak zignorowali jego ostrzeżenie, przez chwilę się zastanawiał po czym stwierdził że i tak niczym nie ryzykuje. Otworzył niewielki zasobnik i ostrożnie wymienił kartę pamięci w jedynym posiadanym slocie. Wśród znajdujących się na niej języków znajdował się również Mando'a. Droid był gotowy, musiał tylko załatwić jeszcze jedną sprawę.

Podszedł do Echaniego i odciągnął go w kierunku ładowni, upewniając się że żaden z towarzyszy go nie śledzi po czym przesłał sygnał bezpośrednio do komunikatora mężczyzny.
- mam dla Ciebie przesłanie, czy chcesz go wysłuchać?
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Kamuro Rushi » 16 Sty 2012, o 19:55

- Skirata, Thrak.
Skinął głową Mandalorianinowi, wstając z miejsca drugiego pilota po osadzeniu YT na lądowisku. Zwyczajnie zasygnalizował wojownikowi swoje zniknięcie. Musiał chwilowo dbać o zaufanie ze strony dwóch awanturników.
- Jeżeli będziesz potrzebował się ze mną skontaktować, wysyłam ci na komputer pokładowy namiary na szyfrowany kanał komunikacyjny z którego korzysta mój przekaźnik.
Jak powiedział, tak zrobił - korzystając z cyfronotesu wmontowanego w kombinezon. Po wykonaniu czynności podążył za droidem. Był świadom możliwej "zdrady" ze strony droida - po prostu podjął klasyczne sekwencje bezpieczeństwa. Stanął w odległości wystarczającej na błyskawiczną reakcję na atak - przy jego refleksie optimum stanowi półtorej metra.
- Przesłania nie nadawaj bezpośrednio na kanał komunikacyjny. Puść je na głos.
Odpowiedział droidowi. Były to konieczne środki bezpieczeństwa - nadając sygnał na kanał komunikacyjny mógł wysłać niebezpieczne oprogramowanie, które być może uszkodziłoby kombinezon bojowy.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez BE3R » 16 Sty 2012, o 21:08

BE3R przeskanował szybko możliwości Fate, fakt z pewnością byłby godnym przeciwnikiem, teraz wystarczyło tylko uruchomić przesłanie.
Muszę uprzedzić że nie wykryłem wszystkich pluskiew, w każdym razie jak sobie życzysz.

Droid odchylił nieco głowę i z sensora zamontowanego na jej przedzie wypłynęła błękitna wiązka składająca sie w hologram przedstawiający młodą i atrakcyjną kobietę echani. Kobieta lekko skłoniła głowę i wraz z ruchem jej warg do uszu mężczyzny dotarły emitowane z korpusu droida dźwięki.

Witaj, nie znasz mnie ale ja doskonale wiem kim jesteś, uczniu mistrza Marra, niech spoczywa w pokoju. Twoje poczynania długo były przedmiotem dyskusji, jednak podjeliśmy decyzję. Maszyna która dostarczyła przekaz ma za zadanie pomóc Ci w uzyskaniu niezależności od Zordo. Wiemy jednak, że nawet po wykonaniu zadania Hutt nie pozwoli odejść swemu najlepszemu łowcy. Zapewne złoży propozycję nie do odrzucenia a jeśli ośmielisz się odmówić - głos kobiety gwałtownie stwardniał - Tah-koh tee womp rat e’nachu!! Nie dostaniesz drógiej szansy. Dlatego zdecdowałam się wysłać mojego droida, Jego zdolności pozwolą Ci odmówić Huttowi i ujść z życiem. Kobieta z hologramu odgarnęła dłonią niesforny kosmyk który spłynął jej na twarz wyzwalając sie z ucisku niezwykłej fryzury.
-Nie musisz mi wierzyć, i jeśli nasze obserwacje były dokładne zapewne nie zaufasz przesłaniu. Wystarczy jednak, że dasz sobie szansę. Jeżeli przeżyjesz spotkanie z Zordo zdasz test i będę mogla zdradzić Ci o wiele więcej, jeżeli nie. Cóż, droid jest wystarczająco samodzielny by do mnie wrócić.

Hologram zniknął a wraz z nim nastała niezręczna cisza, którą przerwał systezator głosu maszyny.
- Sugeruję współpracę do momentu podjęcia przez ciebie decyzji białkowcu, nasze cele i tak się pokrywają, a obecnie siedzą w kokpicie i zapewne podsłuchują tą rozmowę. Uważam że powinieneś wykorzystać ich umiejętności do wywinięcia się z krótkich łapek Hutta, wiem jednak że ludzkie zachowania są daleko poza zdolnościami analitycznymi maszyn. Czy chcesz jeszcze czegoś odemnie?
Droid przekrzywił lekko ozdobioną antenkami głowę wyglądając jak jednooka zabawna papuga z Dantooine. Gdyby był tam postronny obserwator znający mimikę robotów to z pewnowścią stwierdził by, że BE3R nieźle się bawi.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Kamuro Rushi » 18 Sty 2012, o 19:43

Fate wysłuchał przekazu w spokoju, nie trudno jednak było podchwycić ukrytą w nim podpuchę. Został nazwany "uczniem mistrza Marra". O śmierci Vantissa wiedziały trzy osoby, w tym sam Fate. Podmianka była wykonana niemal idealnie. Nauczyciel Echani'ego nie pokazywał publicznie twarzy, kojarzony był wyłącznie z charakterystycznego kombinezonu. Obydwaj byli praktycznie identycznej postury. Zabójca postanowił nie pozwolić na wyprowadzenie się z równowagi.
- Kimkolwiek jest osoba od której przekazujesz wieści, jest słabo doinformowana. JA jestem Vantiss Marr. I nie mam pojęcia skąd pogłoski o mojej rzekomej śmierci.
Powiedział spokojnym głosem. Nie było słychać w nim nawet najdrobniejszego wahania czy drgnięcia, które mogłoby wskazywać na kłamstwo.
- Na podjęcie współpracy zgodziłem się o wiele wcześniej. Tak długo oczywiście, jak jest dla mnie korzystna. Łapy Hutta są znacznie dłuższe niż można by myśleć. Raz go nie doceniłem, nie popełnię drugi raz tego błędu. I słusznie stwierdzono, że nie uwierzę przesłaniu. Z celami chcę nawiązać współpracę. Jeżeli nie będę miał innego wyjścia, oczywiście pojmę ich wbrew ich woli. Jeżeli to koniec twojego przekazu, sugeruję powrót do pozostałych członków załogi.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez BE3R » 19 Sty 2012, o 18:48

Białkowcy są tacy nieprzewidywalni, oświadczenie Fate'a zdecydowanie ucieszyło droida, po pierwsze dostał nieznane wcześniej informacje, po drugie jego mocodawcy nie byli tak wszechwiedzący jak by się wydawało albo echani doskonale kłamał. Albo był idiotą zdradzając tak ważną informację. Prawdopobieństwo kłamstwa wynosiło 83,45%.
Droid nie zamierzał tego sprawdzać, do realizacji jego celów wystarczyło utrzymanie status quo.
- Zatem wracajmy. Obawiam się że to nie będzie łatwe.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Thrak Skirata » 19 Sty 2012, o 22:09

- Wiesz Inygo, jest tutaj miejsce które musimy odwiedzić i jestem pewien ,że Ci się spodoba.- Thrak zwrócił się do cyborga. - Maja tam dobre piwo. - Dodał po namyśle. Wszystko co potrzebował było w Oyu'baat. Zastanawiał się przez krotka nad wizytą w miejscowym warsztacie, prowadzonym przez byłego członka klanu Bralor ale porzucił tą myśl. Jeśli pluskiew jest nie wiele, to poradzą sobie sami.
-Zastanawia mnie ile było prawdy, w słowach Echani. - Rzucił do Inygo. Coś mówiło Skiracie, że nie powinien zaczynać rozmowy od złocistego trunku. Nie ufał obcemu i nie zamierzał wierzyć w jego historyjkę. Do tego jeszcze dochodził Pit Droid. Mando'ade nic o nim nie wiedział, a obserwacje były zbyt krótkie na wyciągnięcie wniosków. Jedno było pewne nie działał sam. - W co ja się znowu wpakowałem? - Rzucił w pustkę swego hełmu.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Mistrz Ind'yk » 19 Sty 2012, o 22:59

Z odpowiedzią na pytanie Thraka najpierw pośpieszył Zostat, który od razu zaczął głośno komentować, próbując zagłuszyć ewentualne wtrącenie Inygo.
- I znowu zaczynamy tę samą historię - rzucił ironizującym tonem. - Nie wiem, czy kojarzysz, ale w tym tygodniu odwiedziliśmy dwa bary i z obu nie wyszliśmy w pełni szczęścia?
Beviin zignorował jednak słowa robota i zwrócił się do Thraka:
- Panie kapitanie, jestem gotów do zejścia z pokładu, sir - powiedział, udając salut. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. - I żebyś wiedział Pucho, wcale nie kojarzę czegoś takiego!
Po czym wesołym krokiem ruszył w stronę włazu i zejścia na stały ląd. W ustach już czuł smak piwa, które oferowała mu planeta Mandalore.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Mistrz Gry » 22 Sty 2012, o 00:48

Gdy dwójka spiskujących dotarła do kapitana i jego towarzysza, ci już ruszali w kierunku trapu. Szybko uporali się z jego otworzeniem i zeszli na stały ląd. Od razu uderzyło w nich duszne, ciężkie powietrze, które mimo lat dominacji Mandalorian nad planetą, wydawało się wciąż być dzikie. Niełatwo było szybko się przyzwyczaić do niego tym, którzy na planecie tej pojawiali się pierwszy raz.
Po pierwszym wrażeniu, które zawsze zajęte było dla zapachu, następował szok powiązany z widokami. Choć wylądowali w stolicy globu, podróżnicy nadal mogli zobaczyć gęste skupiska drzew, rozciągające się tuż za granicami miasta. Olbrzymia wieża, która przedtem pomagała pilotom w nawigowaniu, teraz okazała się być przestarzałą i wyglądającą na budynek tylko czekający w kolejce do zawalenia się.
Szczęśliwym trafem dźwięki, które doszły uszu i czujników nowoprzybyłych nie odbiegały zbytnio od normy spotykanej zwykle w kosmoportach. Ot, tu klął jak najęty jakiś mechanik, tam pilot chwalił się swoimi wyczynami, a gdzieś indziej pracował dźwig załadunkowy, skrzecząc przy każdym ruchu.
Mandalore, tak cudowne i jedyne w galaktyce, że po wizycie tutaj, nikt już się nie dziwił naturze żadnego Mando'ade. Po kilku chwilach podziwiania tych widoków, cała czwórka usłyszała krzyk, który skierowany był w ich stronę.
- Niech mnie kule biją, czarno-czerwony! - właściciel głosu właśnie podążał w ich stronę. - Cały czas według sprawiedliwości i honoru Thrak?! - mężczyzna wydawał się znajomy właścicielowi statku, na którego trapie stali jeszcze podróżni. Po chwili Skirata zrozumiał, oto stał przed nim stary kolega i jeden z najlepszych towarzyszy morderczych szkoleń.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Thrak Skirata » 22 Sty 2012, o 20:21

- Su cuy'gar vode. - Odpowiedział Mandalorianowi. - Twojej paszczy i lądowań nie da się zapomnieć. - Przybyły był jego dobrym znajomym. Nazywał się Roar i pochodził z klanu Beviin. Razem z Thrakiem przeszedł szkoleni i jakiś czas latał jako jego skrzydłowy. Nosił Beskar'gam w kolorach niebieskim i pomarańczowym, który wyglądał na kilka dekad nowszy, niż ten co miał Skirata i tak samo jak on nie nosił plecaka rakietowego i Kamy.
- Opowiadaj co tu się działo, w trakcie mojej nieobecności? -
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Mistrz Gry » 22 Sty 2012, o 21:57

Roar rozłożył szeroko ręce okute w zbroję i uśmiechnął się szeroko. Jego twarz poznaczona była trzema wielkimi bliznami, co dodawało niezbyt miłego wrażenia do tego grymasu Mando'ade. Beviin był wyższy i bardziej muskularny od Thraka, co mocno ukazywała jego ogromna zbroja, pomalowana w jaskrawe kolory.
- Eh, Thrak, co ty myślisz, że ja też tutaj gniłem? - prawie krzyknął tubalnym głosem. - Odleciałem niedługo po tobie, jak tylko zdobyłem dla siebie jakąś krypę. Jak widzisz po mojej wrednej mordzie, rozstanie z tym statkiem było iście wybuchowe! - tutaj zaśmiał się głośno, wskazując na długie szramy na twarzy. - Tak naprawdę od początku podróży zastanawiałem się, który z nas zginie pierwszy. A tu popatrz, wylądowaliśmy w tym samym czasie w naszej ukochanej dziurze!
Po tych słowach wielki Mandalorianin spojrzał po istotach towarzyszących Skiracie. Wyglądał na poważnie zaskoczonego niesamowitym przekrojem podróżników stojących wciąż na trapie. W zasadzie trójka Fate, Inygo i BE3R mogła w jakiś surrealistyczny sposób pokazywać przemiany organizmów w dzisiejszej galaktyce. Od człowieka zakutego w zbroję pełną mechaniki, przez mężczyznę, który organicznym został już tylko w połowie, do całkowicie metalowego, małego robocika, który przyglądał się sytuacji.
Roar zachował się dokładnie tak, jak zapamiętał go Thrak. Szybko pozbył się wyrazu zdziwienia z twarzy, znów się uśmiechnął i powiedział:
- O żesz w mordę, po twoim towarzystwie widzę, że macie dla mnie kilka dobrych historii. Może wpadniemy do Oyu'baatu? I tak miałem tam iść, czekam aż naprawią mi statek.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez BE3R » 22 Sty 2012, o 22:56

Droid człapał za resztą bandy z jakimś pudłem w którym jak się okazało był cały zapas piwa należący do Inygo. Zniesmaczony już wcześniej postawą łowcy tym razem postanowił skoncentrować się na Thraku.
Na komunikatorze Mandalorianina pojawił się krótki komunikat.
- przypominam o pluskwach na pokładzie frachtowca oraz prawdopodobnym pościgu rebelii. Fakt że chwilowo jesteśmy bezpieczni nie powinien przysłaniać rozwiązania tej kwestii. Czy mam się tym zająć?
Droid Wykorzystał spotkanie Thraka ze znajomym by zwrócić uwagę na palący jego zdaniem problem.
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

Re: [Droga Hydiańska i okolice] Podróż na Mandalore

Postprzez Thrak Skirata » 23 Sty 2012, o 20:51

- Bardzo chętnie. - Odpowiedział Roarowi, gdy w pewnej chwili jego komunikator zasygnalizował wiadomość. Skinął głowę w geście sygnalizującym, że chce się na chwile oddalić. Odczytał przekaz i nagrał krótką odpowiedź.
- Ile jest tych urządzeń i skąd mam mieć pewność, że nie planujesz jakiegoś podstępu? - Nie ufał autorowi tekstu, ale z drugiej strony nie miał wiele do stracenia. Nawet jakby ukradł statek, to bez odpowiedniej znajomości podsystemów, które na dobrą sprawę są z różnych jednostek,nie wejdzie w nadprzestrzeń w jednym kawałku. - Zajmij się tym ale nie próbuj ucieczki bo i tak dopadną cię na orbicie. - Dopisał jeszcze , wrócił do grupki i powiedział do Mando'ade z klanu Beviin. - Wszystko, tylko nie piwo.-
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Następna

Wróć do Mandalora

cron