Thrak poszedł do ładowni i z jednej z skrzynek wyjął łopatę. Następnie sięgnął po pakiet medyczny znajdujący się w apteczce. Zaaplikował sobie środek przeciwbólowy i przeciwzakaźny. Czując wyraźną ulgę udał się do wyjścia z statku.
- Zamknij statek. - Powiedział do Inygo schodząc po trapie. - Dam Ci sygnał komunikatorem, jak będę chciał wrócić. - Znalezienie miejsca na wykopy, przy asyście Fabooli, było trudne ale nie niewykonalne.
Po dłuższym czasie Skirata wreszcie mógł podziwiać swoje dzieło. Wykopany przez niego dół miał około dwóch metrów długości i sześćdziesiąt centymetrów szerokości. W tanim holofilmie skazaniec sam kopie sobie grób, ale w życiu jest inaczej.
- Otwieraj.- Powiedział zwięźle do nadajnika. Nim wszedł na statek chwycił jedno z denerwujących stworzonek. - Zostat mam niespodziankę.- Zawołał będąc już na pokładzie. - Poznaj swojego nowego przyjaciela Zostata V.- Mówiąc to pokazał mechanicznej połowie Inygo, swoją zdobycz. W drodze po więźnia, wstrzyknął sobie drugą dawkę leku. Przeciął barmanowi więzy na nogach, uderzył w potylicę nieszczęśnika i zabrał go na ostatni spacer.
Mandalorianin postawił Alstena na skraju dołka. Odsunął się troszkę i wymierzył w głowę, z DL-44 . Nie mając na co czekać, Mando'ade pociągnął za spust. Pozostało tylko zawalić grób.
- Zamknij statek. - Powiedział do Inygo schodząc po trapie. - Dam Ci sygnał komunikatorem, jak będę chciał wrócić. - Znalezienie miejsca na wykopy, przy asyście Fabooli, było trudne ale nie niewykonalne.
Po dłuższym czasie Skirata wreszcie mógł podziwiać swoje dzieło. Wykopany przez niego dół miał około dwóch metrów długości i sześćdziesiąt centymetrów szerokości. W tanim holofilmie skazaniec sam kopie sobie grób, ale w życiu jest inaczej.
- Otwieraj.- Powiedział zwięźle do nadajnika. Nim wszedł na statek chwycił jedno z denerwujących stworzonek. - Zostat mam niespodziankę.- Zawołał będąc już na pokładzie. - Poznaj swojego nowego przyjaciela Zostata V.- Mówiąc to pokazał mechanicznej połowie Inygo, swoją zdobycz. W drodze po więźnia, wstrzyknął sobie drugą dawkę leku. Przeciął barmanowi więzy na nogach, uderzył w potylicę nieszczęśnika i zabrał go na ostatni spacer.
Mandalorianin postawił Alstena na skraju dołka. Odsunął się troszkę i wymierzył w głowę, z DL-44 . Nie mając na co czekać, Mando'ade pociągnął za spust. Pozostało tylko zawalić grób.