Content

Archiwum

[Dantooine] Za garść kredytów

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Dantooine.

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Thrak Skirata » 14 Sie 2011, o 22:48

Konstrukcja budynku mocno ucierpiała i groziła zawaleniem na mandalorianina. Skirata chciał szybko się oddalić od niepewnej kryjówki. Ból w lewej nodze nasilał się. Ściana z hukiem się zawaliła ale Thrak był już w bezpiecznej odległości. Kulejąc udał się ku skrajowi wioski. Podejrzewał, że zafundował wraz z przeciwnikiem pobudkę mieszkańcom. Wolał nie być w okolicy ruin kiedy wygrzebią resztki tego gościa z wyrzutnią. Nie miał bladego pojęcia w którą stronę się kierować. Komunikator przymocowany do płyty pancerza na nadgarstku obudził się do życia.
- Nareszcie. - Powiedział do siebie Mando'ade. Statek był całkiem niedaleko od wioski. Robiąc krok lewą nogą miał okropne uczucie, że jakiś marny terapeuta robi mu akupunkturę wibroostrzami. -To będzie długa droga. - Mruknął pod nosem, przypominając sobie wszystkie przekleństwa w rodzimym języku.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Gry » 15 Sie 2011, o 20:44

Inygo, nienaturalnie daleko od ciągnącego się za nim pecha, mógł rozkoszować się gwieździstą nocą – w przeciwieństwie do swojego towarzysza - bez najmniejszych przeszkód. Wypite wcześniej piwo lekko szumiało mu w głowie, w połączeniu z wiejskim krajobrazem wywołując u cyborga niesamowite, dawno niespotykane uczucie bezpieczeństwa, błogości i braku problemów. Nawet dług, jaki aktualnie posiadał, wydawał się jakby o kilka tysięcy kredytów mniejszy. Czysty, zasłużony odpoczynek około dwóch godzin przed świtem, nieprzerwany na dobrą sprawę niczym.
No, może poza gadaniem Zostata.

W tym samym czasie Thrak miał niemałe problemy – niemal rozerwany przez pocisk rakietowy, prawie przywalony przez budynek, w środku wioski pełnej zaalarmowanych wieśniaków z lekkimi ranami na lewej nodze. Z jednej strony mógł ruszyć biegiem w kierunku statku, z drugiej mógł to przypłacić poważnymi powikłaniami podczas gojenia się uszkodzeń tkanki. Decyzja, czy podjąć ryzyko, należała tylko i wyłącznie do niego.
Brat Alstena miał mniej szczęścia – przywalony przez gruzy baru leżał nieopodal dłużnika z roztrzaskaną czaszką. O dziwo, broń i ostatnia sztuka amunicji została nietknięta nawet najmniejszym odłamkiem, odrzucona o kilka metrów.

Teraz życie Skiraty było tylko i wyłącznie w jego rękach. Jedna błędna decyzja mogła skutkować pozostaniem w wiosce, wśród rozwścieczonych rolników, gotowych ugotować nietutejszego rozbójnika we wrzątku, a później upiec nad ogniskiem, jeśli nie uda im się wyłuskać go pancerza w żaden inny tradycyjny sposób – widłami czy motykami.
Bo samo dostanie go w swoje zniszczone pracą ręce mieli niemal jak w banku na Potrójnym Zerze, jeśli Thrak nie odnajdzie drogi do statku przed świtem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Thrak Skirata » 15 Sie 2011, o 22:00

Skirata spojrzał w niebo. Do świtu było jeszcze trochę czasu. Pozostanie w wiosce nie było możliwe. Podejrzewał, że gdyby został, stał by się miejscową atrakcją, a jego Beskar'gam zdobiłby odbudowany bar. Do przejścia było niecałe trzy kilometry. Utrudnieniem była otwarta przestrzeń i pokaleczona noga. Nie miał specjalnego wyboru. Dostroił wyświetlacz w hełmie, sprawdził stan ogniwa energetycznego swojego DL-44. W takich chwilach żałował, że nie kupił sobie DC-15 lub podobnego ustrojstwa. Nie czekając długo ruszył w drogę, starając się jak najszybciej oddalić się od wioski.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 15 Sie 2011, o 22:27

Inygo po przyjrzeniu się pobliskiemu terenowi i odczekaniu kilku chwil, poczuł się spokojnie. Wiedział, że cały czas tkwi w pobliżu wioski, której mieszkańcy zapewne chcą już go oskalpować oraz, że znajduje się w jakimś dzikim wąwozie. Miał jednak już dość pędzącego na złamanie karku dnia, więc czas, który teraz otrzymał chciał wykorzystać zgodnie ze swoim usposobieniem. Wszedł na statek i zaczął kierować się w stronę kajuty, w której zostawił zapasy.
- Wiesz co, Zostat? - po drodze zaczął mówić do swojego towarzysza. - Nie jestem jakimś działowym na statku łowcy nagród, nie jestem dyplomatą, który wyciąga bajki z rolników. Nigdy nie czułem się też genialnym przesłuchującym.
Pochylił się, by wyjąc poszukiwany przedmiot i usłyszał odpowiedź Zostata:
- Stary, o czym Ty teraz pieprzysz? Ta gadka ma jakiś cel?
- Ma cel, właśnie trzymam go w ręce - powiedział były pirat. - Chce Ci powiedzieć, że ostatnio dobrze czułem się przewalając kredyty grając w kości. Teraz będzie kolejny moment, w którym poczuję się naturalnie.
Mówiąc to Inygo przysiadł na trapie, na który przed chwilą wrócił i otworzył palcem mechanicznej ręki butelkę piwa. Do delikatnych dźwięków natury otaczającej statek na chwilę dołączyło syknięcie gazu.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sie 2011, o 16:58

Mogłoby się wydawać, że śmiertelne zagrożenie było pokutą Skiraty. Po ucieczce spod walącej się ściany baru, los zaczął uśmiechać się do zadłużonego łowcy, przynajmniej na razie. Co prawda Thrak miał do przejścia jeszcze grubo ponad dwa kilometry, jednak pościg zdawał się kierować w zupełnie innym kierunku, niż łowca. Całe szczęście wieśniacy nie byli mistrzami w odszukiwaniu śladów.

Inygo z kolei, nareszcie mający okazję odpocząć, miał dopiero rozpocząć swoją część mentalnej pokuty za zadłużenie. Choć i tak nie przestanie upijać się do nieprzytomności, zakładając się przy okazji o ogromne sumy.
Odprężonego cyborga, początkowo nieśmiało, stopniowo coraz pewniej, zaczęły okrążać okazy lokalnej fauny, wyglądające co najmniej komicznie. Powoli, z każdym podskokiem, dziesiątki kreatur zacieśniały krąg, ospale ciągnąc w stronę rozświetlonej rampy. I trzeba przyznać - bardziej bojaźliwe, nieuzbrojone czy ograniczone umysłowo osoby - mogłyby w tym momencie poważnie myśleć nad ucieczką.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 21 Sie 2011, o 22:07

Inygo delektował się smakiem piwa w ustach. Choć można było go oskarżyć o niecierpliwość czy zbyt pochopne decyzje, tę czynność potrafił wykonywać z prawdziwym namaszczeniem. Wielkie pole, jakim była Dantooine, najwyraźniej nie chciało jednak pozwolić mu w spokoju poczekać na powrót wspólnika. Czując lekkie szumienie w głowie, Beviin zmrużył oczy wpatrując się w przestrzeń oświetloną reflektorami. Później zdumiony przetarł oczy, próbując pozbyć się niesamowitego obrazu. Niewiele to jednak dało.
- Zostat - powiedział powoli do swojego mechanicznego towarzysza. - Chyba się najebałem...
Robot, który od kilku chwil milczał, nie był zdziwiony wnioskiem Inygo. Przez moment zastanowił go fakt, że jego organiczna część doszła do takiego stanu tak szybko. Może zawiniła zmiana klimatu - pomyślał.
- Wprost wspaniale, - rzucił kpiącym głosem android. - odkryłeś nową galaktykę wręcz! Pijesz na umór to później...
Tymczasem Inygo przekonał się, że istoty nie są tylko złudzeniem i wstał. Zszedł z rampy by przyjrzeć się nieoczekiwanym gościom i przez chwilę przechylił się tak, że obraz zobaczył także Zostat. Przerwało to gwałtownie jego wywód.
- Aaaaa! Co to za kulki?! - przeraził się robot.- I czemu one mają nogi?!
- Cicho nabijana pucho! - rzucił Inygo. Próbował zebrać myśli i czekał na reakcję coraz większej masy dziwnych istot.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Thrak Skirata » 22 Sie 2011, o 23:25

Idąc przez równinę Thrak oddał się rozmyślaniom. Rzadko miewał nastrój do rozważań. Coś mu mówiło, że coraz częściej będzie wykonywał zadania na powierzchni planet. - Haar'chak - Zaklął. Brakowało mu czasów gdy latał na myśliwcach. Tęsknił za walką w szyku. Wziął się po chwili w garść i skupił na teraźniejszości. Miał nadzieje, że statek jest cały a Inygo trzeźwy. Ciekawy był czy Beviin dobrze ukrył frachtowiec.
Droga mijała całkiem spokojnie nie licząc kłucia w lewej nodze. Okręt Thraka znajdował się w wąwozie. Przez chwilę Skirata myślał, że ma awarię wyświetlacza w hełmie. Jego własność prywatną otaczały stworzenia w kształcie kuli. Nie znał tego gatunku. Postanowił nie robić gwałtownych ruchów i poczekać na reakcje miejscowej fauny.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Gry » 24 Sie 2011, o 16:34

Zabawne, jak w środku nocy wyglądali Thrak, Inygo, Zostat i niemal setka puszystych stworzeń, przypominających raczej poduszkę w kształcie kuli niż zwierzę, zgromadzonych dookoła frachtowca.
Jak na złość - Faboole nie podjęły żadnej akcji, a dalej przestępowały z nogi na nogę, wydając przy tym dźwięki przypominające nieudolne próby gaworzenia i gwizdania jednocześnie, w wykonaniu niemowlęcia gatunku ludzkiego. Kłębiły się przy tym niesamowicie, skutecznie ograniczając możliwość ruchu zszokowanym dłużnikom. Kolejne mijające minuty jedynie uświadamiały najemników, że zwierzęta czują się w wąwozie wyjątkowo dobrze, i nie mają zamiaru go opuszczać.
Tymczasem, wewnątrz frachtowca odezwał się dźwięk komunikatora, zbiegając się z wschodem słońca na Dantooine.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 24 Sie 2011, o 19:43

Inygo patrzył na niesamowity obraz, który przebierał nogami przed jego nosem. Nie wiedział, czego może się spodziewać po dziwnych stworzeniach, ale zdawał sobie sprawę czego może spodziewać się po sobie.
Nie była to w tym przypadku cierpliwość.
Machnął ręką w stronę zwierzątek i odwrócił się.
- Niech te dywaniki sobie tam stoją - rzucił na odchodnym w przestrzeń. - Może nasz łowca zabawi się z nimi w jakąś zabawną grę - powiedział z uśmiechem i zaczął iść w górę trapu.
W tym momencie usłyszał dźwięk komunikatora we wnętrzu frachtowca, a po chwili sygnał w swoim kombinezonie. Stanął wewnątrz korytarza, na końcu trapu. Wyciągnął urządzenie, chcąc sprawdzić skąd nadeszło połączenie, które przekierowali z Zostatem z komputera statku. Tymczasem robot, nie opanowawszy do końca paniki, która opanowała jego obwody, oglądał masę nieznanych istot po drugiej stronie trapu.
- Ty nie widzisz jak one się patrzą?! - prawie krzyknął z histerią w głosie.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Thrak Skirata » 24 Sie 2011, o 23:12

Małe stworzenia nie miały zamiaru się gdziekolwiek ruszać. Te kulki przypominały bardziej deser niż zwierzęta.
- Or'ilor - Powiedział pod nosem Thrak. To nie była raczej najlepsza pora do rozmyślań o obiedzie.
Mando'ade zrobił powoli krok w stronę statku. Naszła go jeszcze gorsza myśl. Te potworki mogły się zagnieździć na frachtowcu. To byłoby gorsze niż stado Mynock'ów. Z zadumy wyrwał go dźwięk komunikatora i widok Inygo idącego po trapie. Przyśpieszył na tyle ile pozwalała mu noga. Starał się po drodze nie zdeptać potencjalnej przekąski.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 25 Sie 2011, o 09:10

Obwody przerażonego Zostata wykryły zaburzenie obrazu niepasujące do wszechobecnych zwierzątek. Z początku robot jeszcze bardziej spanikował, myśląc o kolejnym zagrożeniu, lecz w porę zrozumiał swój błąd. Swoimi receptorami zeskanował sylwetkę nadchodzącej osoby i rozpoznał przybysza. Powrót łowcy nie był tak udany, na jaki liczył, wciąż wierzący w obraz wielkiego mandalorianina android. Mimo to, Zostat poczuł radość i spokój. Co trzech to nie dwóch, a po za tym, to nie oni byli teraz najbliższym celem potencjalnego ataku dziwnych stworzonek.
- Czekaj, klucho - rzucił do swojego organicznego towarzysza. - Zbliża się nasz łowca.
Inygo oderwany od wyszukiwania komunikatora w ubraniu, odwrócił się na te słowa. Popatrzył na rannego, przedzierającego się powoli do frachtowca.
- No, no - powiedział kpiąco. - Czyżby w Thraku obudził się instynkt przyrodnika? - zeszedł kilka kroków po trapie, wychodząc na spotkanie towarzyszowi i odezwał się znów, tym razem ciszej, tak by łowca nie usłyszał nawet dzięki urządzeniom swej zbroi.
- Przynajmniej teraz on jest bliżej tych kulków niż my.
- Ciekawe, - pomyślał Zostat, patrząc na zbliżającego się łowcę. - gdyby którykolwiek z nas chciał to przyznać, to moglibyśmy się czasem zgadzać.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Thrak Skirata » 25 Sie 2011, o 23:40

Brak jakiejkolwiek reakcji stworzeń był co najmniej niepokojący. Zachowywały się jakby żyły we własnym świecie. Thrak zobaczył, że Inygo wychodzi mu na spotkanie. Jedyne o czym myślał Skirata oprócz transmisji w komunikatorze, były racje żywnościowe schowane z ładowni.
- Su cuy'gar - Powiedział na powitanie Mando'ade gdy dotarł do trapu. Słowa mandaloriańskiego powitania całkiem dobrze oddawały sytuację w jakiej byli.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 26 Sie 2011, o 00:23

- Sucu'y! - rzucił krótko Inygo, oczywiście źle rozkładając akcent. Jego dawny pobyt u piratów podszywających się pod mandalorian pozwolił mu jednak chociaż w ten sposób odpowiedzieć na powitanie Thraka. Po tym spojrzał jeszcze raz w stronę dziwnych istot zebranych wkoło statku.
- Wyszedłeś niczym zbawca spośród tłumu - zażartował, chcąc rozładować napięcie. Jego uwadze, która została wspomożona lekko przez procenty, uszedł fakt odniesienia ran przez Mandalorianina. Tymczasem Zostat osiągnął wymierny spokój obwodów i zapytał:
- Przyniosłeś jakieś informacje? - mechaniczna część Czerepa widziała zaledwie wnętrze statku, co przynosiło jej więcej spokoju, ale także spowodowało przeoczenie obrażeń Thraka.
W tym momencie Inygo przypomniał sobie o komunikatorze.
- Właśnie - powiedział. - Odezwał się przed chwilą komunikator, ale nie zdążyłem go sprawdzić.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Gry » 27 Sie 2011, o 13:25

Zwierzęta, niewzruszone obojętnym przejściem Thraka obok, ruszyły za nim, zabawnie podskakując w stronę wejścia. Co gorsza - początkowe oszacowanie ich ilości na setkę wydawało się mocno nietrafione. Zwierzęta jakby wydobywały się spod ziemi, a ich liczebność coraz bardziej zbliżała się do, mniej więcej, trzech setek jednostek.

Tymczasem, komunikator odezwał się po raz kolejny, finalnie odebrany przez dłużników otoczonych ze wszech stron Faboolami, ładującymi się na statek.
- Ścierwa, wstawać, za pół godziny zaświta na tej zawszonej Dantooine! Co z moją kasą?! Mam nadzieję, że niczego nie knujecie, bo mam już kontakty kilku łowców, którzy chętnie dobiorą się wam do skóry! - nadawca komunikatu, jakże pozytywnie nastawiony do Inygo i Thraka, był nie do nierozpoznania.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 27 Sie 2011, o 18:09

- Znowu ten pierdolec! - rzekł cicho Inygo, patrząc raczej na poruszające się w stronę statku zwierzątka. - Niech sczeźnie na tym wielkim polu, jakim jest ta planeta, otoczony milionami skaczących futerek!
Mówiąc to złapał się na wpatrywaniu w jednego z Fabooli. Istota odwzajemniła jego spojrzenie, choć po krótkiej chwili nie wytrzymała napięcia. Pisnęła i zaczęła się cofać w stronę masy swoich pobratymców.
- Wiesz Thrak, - odezwał się Zostat. - jeśli jesteś łowcą nagród, to powinieneś umieć gadać z pracodawcami...
- Taaaak! - wtrącił się Beviin. - Kupa śrubek ma rację, spław go.
Powiedział to najdobitniej jak umiał, czekając na moment przeczytania danych, które znalazł łowca. Zaledwie jedna myśl, wywołana przez wiadomość Baaila, wydała mu się pozytywna. Przypomniał sobie dobrobyty kantyny na stacji, do której mieli wrócić już niedługo.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Thrak Skirata » 27 Sie 2011, o 23:16

Baail był gorszy niż wrzód na shebs. Mando'ade przełaćzył rozmowę na własny komunikator.
- Słuchaj Baail. Obaj dobrze wiemy, że działania na terenie pełnym cywilów, wymagają czasu. - Thrak miał nadzieje, że jego rozmówca ma jakąkolwiek wiedzę o tego typu działaniach, bo nie miał ochoty robić wykładu z taktyki. - Dostaniesz swoje kredyty, możesz być o to spokojny . - Skirata czekając na odpowiedź, kulejąc udał się do ładowni.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Gry » 29 Sie 2011, o 22:36

- Nie mów mi, co wymaga czasu, bo wiem lepiej niż Ty jak prowadzi się takie operacje! Już dawno powinniście mi oddać moje kredyty, moczymordy! - wrzeszczał Baail, zupełnie zapominając, że powinien czuć chociaż trochę respektu wobec - jakby nie patrzeć lepiej uzbrojonych i wyszkolonych - dłużników.
- Daję wam dwa dni, a później sam polecę na tą zasraną Dantooine! I zrobię wam sito z tego rozsypującego się YT-1300, jeśli grzecznie nie przeprosicie za opóźnienie! - Po tych słowach hazardzista zakończył przekaz, prawdopodobnie rzucając komunikatorem do wody, co nieśmiało zasugerowało trzeszczenie dobywające się z głośników.

Po krótkiej "rozmowie" dłużnicy ciągle musieli uporać się z Faboolami - coraz śmielej pakującymi się na pokład. Dwa z nich zdążyły dojść już niemal na próg spiżarni, nieświadome zagrożenia ze strony ludzi.
Tymczasem, poraniony barman zaczął budzić się, odzyskując przytomność razem ze wschodem słońca na pięknej, spokojnej Dantooine...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 30 Sie 2011, o 22:15

- I tak z dwóch tygodni, zrobiły się trzy dni. Ten Baail to prawdziwy zakrzywiacz czasu! - powiedział Inygo dla żartu, obserwując małe istotki wbiegające właśnie na statek. Dwa z nich, najwyraźniej odważniejsze, ominęły wspólników i obijając się o siebie ruszył w głąb korytarza.
- A tak na serio, to ma chyba tyle takich futrzastych kulek w dupie, ile zaraz będzie na tym statku - rzucił wrednie uśmiechając się do Thraka. Zobaczył wstający powoli dzień na drugim końcu trapu. Słońce wschodziło nad planetą w prawie zupełniej ciszy. Przez chwilę wydała mu się taka piękna, tak spokoj... Wtedy jednak usłyszał stęk z ładowni, którzy przypomniał mu o jeszcze jednym, na szczęście związanym problemie dłużników.
- Nie ma to jak się wyspać po spokojnym dniu, przed niezmąconym niczym kolejnym rankiem - mówiąc to, Inygo przeciągnął się szeroko, rozciągając mięśnie przed następnymi ruchami towarzyszy.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Thrak Skirata » 31 Sie 2011, o 13:23

Baail coraz bardziej irytował Skiratę. Uwagę na temat wyszkolenia był w stanie przeżyć, ale obelgi pod adresem statku, nie mógł darować. Od kwestii pseudo pracodawcy, wydarł go widok Fabooli biegnących do zapasów żywności.- Czas się już ich pozbyć. - Mruknął pod nosem i chwycił oba szkodniki. Miał szczerą chęć sprawdzić jak latają. Skierował się do trapu i rzucił stworzeniami, najmocniej jak umiał. - Może Byś pomógł. - Powiedział do Inygo. W słowniku powinno się znaleźć nowe słowo, ''defaboolizacja''.
W między czasie do świata żywych wrócił Alsten. Skirata miał zamiar załatwić sprawy w kolejności : Faboole, zebrane dane, barman.
Image
Awatar użytkownika
Thrak Skirata
Gracz
 
Posty: 674
Rejestracja: 15 Cze 2011, o 18:57

Re: [Dantooine] Za garść kredytów

Postprzez Mistrz Ind'yk » 31 Sie 2011, o 21:18

Inygo obserwując działanie Thraka i reakcję zwierzątek zaczął się uśmiechać. Obydwa wyrzucone Faboole zatoczyły płaski łuk, kierując się w stronę ziemi, prostu w tłum swoich pobratymców. Niezrażone tą sytuacją szybko zaczęły podskakiwać, najwyraźniej nie zranione, a rozochocone. Inne stworzonka zrozumiały chyba to, co się wydarzyło i ruszył w stronę trapu.
Gdy zafalował cały futrzasty tłum, Beviin pozwolił sobie na złośliwy komentarz:
- Wiesz, raczej nie umiem pomagać w otwieraniu parku rozrywki dla futrzastych kuleczek - po czym uśmiechnął się szeroko. - Może po prostu zamkniemy trap. Dużo ich się raczej nie dostanie.
Mówiąc to, rozejrzał się po zgrai Fabooli, która była już naprawdę blisko trapu. Jego słowa wydawały się rozsądne. Kolejny jęk z ładowni rozległ się w chwili ciszy, która nastąpiła między wspólnikami. Inygo spojrzał w stronę ładowni, głośno przy tym wzdychając.
Awatar użytkownika
Mistrz Ind'yk
Gracz
 
Posty: 1735
Rejestracja: 21 Cze 2011, o 12:42

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron