Content

Tatooine

[Tatooine] Anchorhead

Image

[Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 24 Sty 2013, o 15:03

Image



Brzydal należący do łowców nagród lekko opadł na lądowisko Anchorhead. Wrota statku otworzyły się i w chwilę później wyszli przez nie Stark i Krim. Słońce nie prażyło już tak jak w Mos Eisley co było znakiem, że dzień powoli zmierza ku końcowi. Również temperatura była bardziej przyjemna dla ciał nieprzyzwyczajonych do piaskowych terenów. Samo miasteczko nie wyglądało na olbrzymie - raczej na lekko opuszczone - znalezienie zleceniodawcy nie powinno być problemem.
Dziewczyna lekko odgarnęła włosy, a następnie schowała dłonie do kieszeni spodni, jakby jeszcze się wyginając w celu rozprostowania kości.

- Coś nie widać tych baranów - powiedział mężczyzna mając na myśli pracowników lądowiska odpowiedzialnych za pobór opłat - może to i lepiej.

Poprawił zawiniątko sporych rozmiarów, które trzymał w lewej ręce, w taki sposób, aby żadna część E-11 nie wystawała spod szmat. Nie każdy musiał wiedzieć z czym przylecieli do miasteczka, poza tym do momentu większej akcji karabin nie będzie bardzo potrzebny - wystarczą zabawki mniejszych rozmiarów. Oczywiście, istaniała szansa, że ktoś bardzo dociekliwy będzie drążył temat i właśnie do tego celu potrzebne były kredyty oraz BRYAR, który wszelkie spory rozwiązywał raz na zawsze.

- Ktoś idzie - odezwała się dziewczyna zamykając jednocześnie pokład.
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Oto'reekh » 24 Sty 2013, o 19:08

W tym samym czasie w niedalekiej kantynie "Pod złamanym skraplaczem wilgoci"...

Atmosfera w spokojnej kantynie od kilkudziesięciu minut zrobiła się bardzo gęsta przez pewną wysoką w pełni zamaskowaną postać. Lokalni starali się go nie obserwować i udawać, ze w ogóle go tutaj nie ma. Siedział w rogu kantyny i popijał alkohol przez rurkę, której drugi koniec znajdował się w "śluzie" jego maski czy hełmu. Wyglądał złowieszczo, tego obrazu dopełniał jego karabin zawieszony na plecach, choć częściowo przykryty przez jego "szaty", gorsze wrażenie natomiast sprawiały dwa pistolety przy kaburach udowych, wielkie, ciężkie i groźne. Zgromadzeni nie mieli pojęcia w co był uzbrojony, choć profesjonalista szybko by rozpoznał jego sprzęt dwa KD-30, oraz GLX Firelance.
Nomad w tym czasie myślał o tym ile ostatnio zarobił i o tym, że utknął na jakimś zadupiu, bo jego poprzedni wspólnik może i mu zapłacił, ale nie zabrał go z tego pustynnego piekła, które fragmentami przypominało dom. Pewnie w ciągu kilku dni, będzie musiał wynieść się do Mos Eisley i tam szukać transportu... Tak czy inaczej najpierw musi skończyć swój Komeci Pył, czy jak się nazywał ten lokalny trunek, zostawiający dziwne elektryczne wrażenie na języku...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 25 Sty 2013, o 12:49

Zmierzający w ich stronę mężczyzna okazał się być pracownikiem odpowiedzialnym za odprawy statków odwiedzających Anchorhead. Po zadaniu kilku standardowych pytań, aktualizacji danych w cyfronotesie oraz pobraniu opłaty lotniskowej, która wpłynęła na poprawę humoru ów jegomościa, urzędnik oddalił się w kierunku kolejnego wyznaczonego punktu kontroli, życząc jeszcze miłego dnia.
Kierunkiem, który po krótkiej rozmowie obrali Stark i Krim była kantyna. Liczyli, że w miłym towarzystwie dowiedzą się coś więcej na temat porwania doktora, ewentualnej nagrody i domniemanych porywaczy. Drzwi rozsunęły się z mechanicznym trzaskiem, co wyjątkowo nie zdziwiło, a nawet nie zainteresowało zgromadzonych. Atmosfera w środku wydawała się być zgoła inna niż w kantynie Mos Eisley. Stark zastanawiała się co było powodem, Krim już wiedział.
Jego czarne oczy dokładnie dostrzegły zamaskowaną postać w oddali. Chociaż nie wiedział kim jest gość kantyny, mało popularne Dissuadery rzucały podpowiedź o profesji, którą się pełnił.

- Chodźmy do baru - powiedział łowca do swojej towarzyszki.

Standardowym dla siebie zamówieniem uraczyli barmana w chwilę później, rozsiadając się wygodnie. Stark położyła kilka kredytów na ladzie, Krim dorzucił co nieco ze swojej kieszeni. Nie od dziś wiadomo, że za dodatkową opłatą do drinka dorzucano także informacje. To one były towarem pożądanym przez Nautolanina i dziewczynę z Pantory.

- Co nowego w Anchorhead - zapytał właściciel głowoogonów kiedy barman szybkim ruchem schował kredyty w kieszeń - przyjacielu? Można tu zarobić?
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Oto'reekh » 25 Sty 2013, o 13:31

Nomad zauważył 2 nowe postacie, które wkroczyły do kantyny i nie trzeba było być geniuszem, żeby odgadnąć, że nie są stąd. Mężczyzna, był niższy od Nomada i jak sam on to określał, wyglądał jak cholerna niebieska ośmiornica, kobieta wyglądała jak człowiek prócz tego, że jej skóra miała dziwny niebieskawy kolor... Oboje byli uzbrojeni i ubrani w paramilitarne ciuchy dla nastolatków, jeszcze jakieś wisiorki z kłami - wzdychał w duchu Ubese - amatorzy. Mogli oni oznaczać, albo krótkotrwałe kłopoty, albo szukają jakiejś roboty, co nie byłoby takie złe.
Tak czy inaczej Nomad się nie zastanawiał i gdy lewą dłonią trzymał drinka, prawą skierował w pobliże uda, niedaleko pistoletu. Lepiej dmuchać na zimne...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Mistrz Gry » 25 Sty 2013, o 16:23

-Wszędzie można zarobić, a wszystko zależy od obrotności - odparł barman nalewając do szklanek napój. - Widzicie, piasku to tutaj nie sprzedacie, ale na handlu przyprawą zrobicie majątek... o ile nie dacie się złapać na gorącym uczynku, bo wtedy Huttowie wezmą was w obroty, a to kończy się... cóż, lepiej nie podkradajcie im rynku, bo to nie jest warte tych pieniędzy.

Krótko po Krimie oraz Stark do kantyny wszedł młody, najwyżej dwudziestopięcioletni, mężczyzna - z twarzy bardziej chłopak, którego oczy zdradzały raczej chęć do nieustannych żartów niż poważnej roboty. Wysunięciu takich wniosków zapobiegała postawa i chód młodzieńca - czujne zupełnie jakby nieustannie wypatrywał zagrożenia, na pozór swobodne, ale w rzeczywistości napięte i gotowe do natychmiastowego wyciągnięcia blastera.
Choć Rhae i jego towarzyszka nie zauważyli nowego gościa lokalu, uwagę na niego zwrócił Nomad, który natychmiast dostrzegł w człowieku zawodowego zabójcę. Biorąc pod uwagę bransoletę z kłów dewbacków, łowcę - nie ludzi - lecz zwierząt. Chłopak skinął barmanowi, który natychmiast polecił jednej z dziewczyn zanieść piwo do stolika, przy jakim usiadł młodzieniec. Najwidoczniej był stałych bywalcem kantyny i zostawiał napiwki na tyle sute, by obsługiwano go poza kolejnością i ze szczególną troską.
Niewątpliwie, istota warta poznania.

-Jeśli o nowe wydarzenia chodzi - kontynuował barman po tym, jak wydał kelnerce polecenie obsłużenia młodego mężczyzny, który przed chwilą wszedł do kantyny. - Kilka miesięcy temu uprowadzono z Anchorhead doktora Kyarta. Dobry był z niego facet, prowadził prywatną praktykę, ale pomagał ludziom jak tylko mógł, nie biorąc od nich więcej niż mogli mu dać. Za jego odnalezienie wyznaczono nagrodę, lecz powiadają, że uprowadzili go Tuskeni albo Gammoreanie, więc nikt nie chce z nimi zadzierać. Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że już dawno po nim - barman westchnął ciężko, po czym wznowił zdecydowanie mniej poważnym tonem. Wydawać by się mogło, że kolejna wiadomość go bawi. - Poza tym, zjawił się w Anchorhead ostatnio jakiś bogacz z cholera wie jakiej planety i oferuje pokaźną sumkę każdemu, kto zabierze go na polowanie na smoka Krayt. Facet nazywa to "safari". Jak mu smoczysko dupę odgryzie, poczuje co to safari na Tatooine.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 26 Sty 2013, o 14:58

- Safari? - Zapytała Stark z niedowierzaniem. Zawsze uważała, że polowania są domeną Trandoshan, sposobem zdobywania chwały i tylko tacy idioci jak jaszczurowate bestie mogą w ogóle pomyśleć o tym, aby wybrać się z pukawką na smoka. Krim natomiast wydawał się bardziej zafascynowany informacjami barmana, dopił spokojnie swojego drinka rozmyślając gdzie zarobią lepiej. Pewne jednak było to, że samotne poszukiwania smoka wydawały się być dość ciężkie, dlatego podstawą w jego mniemaniu było znalezienie chętnych do przeprowadzenia akcji. I oczywiście kontakt z tym, który w ogóle wpadł na pomysł obławy bestii.
Nautolanin okręcił się na krześle spoglądając to na zapijaczone mordy, to na kształtne piersi kelnerek. Renomowanej gromady myśliwych nie było w pobliżu, jedynie nieznajomy z ręką pod stołem oraz drugi, którego wcześniej nie zauważył, wyglądali na kogoś, kto chętnie wybrałby się na poszukiwania.

- Więc mówisz, - zagaił raz jeszcze do barmana głowoogoniasty - że ktoś daje pokaźną sumkę za udział w polowaniu? Gdzie go znajdę?
- Krim? - głos dziewczyny przejawiał zdezorientowanie. Pomysł polowania wydawał się jej najbardziej poryty ze wszystkich innych, które do tej pory przyszło im zrealizować. Elastyczność w działaniu, którym cechował się Krim, zawsze wprawiała ją w lekkie obawy, które - zadziwiające - nie sprawdzały się zbyt często.

- Dobra... - przerwała chwilę ciszy, która pojawiła się między nimi - gdzie jest ten myśliwy?
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Mistrz Gry » 26 Sty 2013, o 22:24

Barman wyglądał na jeszcze bardziej zaskoczonego niż Stark. Ci głupcy naprawdę chcą polować na smoka Krayt, pomyślał. W głowach im się, kurwa, poprzewracało, czy co? Cholerni turyści. Mężczyzna jeszcze raz przyjrzał się twarzom gości, szukając na nich jakichkolwiek oznak próby żartowania sobie z niego, lecz wyglądało na to, że mówili poważnie.
-Facet wynajął cały dom na obrzeżach Anchorhead - powiedział. - To jakiś biznesmen czy coś w tym rodzaju i podobno w kosmoporcie głośno narzekał na warunki, jakie panują w miejscowych hotelach. Nie wiem o co mu mogło chodzić... - wzruszył ramionami. - Zostawił gdzieś tu swój holoidentyfikator na wypadek, gdyby ktoś chciał się z nim skontaktować. Tylko wiecie... nawet jeśli jest was dwoje, nie poradzicie sobie z tym zadaniem, bez względu na to, co piszą w holonecie. Odpuśćcie albo zbierzcie większą ekipę...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 28 Sty 2013, o 15:28

Stark sączyła sok wsłuchując się w słowa barmana, który uważał ich za idiotów rzucających się na kasę. W jednym się zgadzała, we dwoje trudno byłoby im wybrać się na poszukiwania. Spojrzała na Krima, który najwidoczniej podzielał jej opinię i zastanawiał się kogo można zwerbować na tym zadupiu.

- Ostatnie pytanie - powiedział Rhae kładąc raz jeszcze parę kredytów przed barmanem - w tej sali są dwie osoby, które nie wyglądają na zwykłych gości, wiesz o kim mowa?
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Mistrz Gry » 2 Lut 2013, o 17:06

Rzucone na stół kredyty zniknęły jeszcze szybciej niż się na nim pojawiły, gdy barman popisał się pokazem niesłychanej zręczności. Zwykły obserwator mógłby nawet nie zauważyć ruchu ręką, jaki mężczyzna wykonał, gdy zbierał z blatu pieniądze, które natychmiast trafiły do jego kieszeni.
-Młody poluje na dzikie zwierzęta, głównie na dewbacki i te wielkie robale*, co się w piasku zakopują. Tego Ubesse nie znam - wzruszył ramionami. - Wygląda na łowcę nagród czy innego najemnika.

*nie mam pojęcia jaka jest polska nazwa tego dziadostwa.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 4 Lut 2013, o 21:01

Rhae dowiedział się wszystkiego, co w tej chwili było potrzebne do podjęcia decyzji. Wstał od baru kierując się w stronę łowcy rasy Ubesse, który sączył swojego drinka przy jednym ze stolików. Stark dyskutowała jeszcze chwilę z barmanem.

- Witaj - zaczął Krim - jest robota.

Jego czarne oczy wpatrywały się w hełm rosłego mężczyzny, trochę bezsensownie szukając jakiejkolwiek reakcji, zmarszczki czy mrugnięcia okiem. Jedyną możliwością dla niebieskiego Nautolanina było oczekiwanie na decyzję.
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Oto'reekh » 5 Lut 2013, o 11:19

Nomad wiedział, ze to musi się tak skończyć. Młodzi, narwani i niedoświadczeni posiadali pewną wspólną cechę do ludzi podstawionych pod ścianą, szukali wspólników niczym przecen na wyprzedaży. Wystarczyło kilka spojrzeń, kilka pierwszych wrażeń, aby zdecydować, że ten ktoś, a nie inny mógłby sobie poradzić ze zleceniem.
Czarnoskóry nigdy nie widział pustynnego smoka, ale słyszał, że polowanie na nie, nie należy do łatwych, szczególnie w trójkę osobników bez odpowiedniego sprzętu i doświadczenia. Jednak nagroda była kusząca, do tego ten łowca, który wszedł do baru zaraz za niebieskimi, dawał jakąś nadzieję...
- Sheekay kuti tichay.- Ubese odłozył drinka i wydał z siebie chrapliwy, agresywny szept, który był dobrze słyszalny dla Kima tylko dlatego, że dźwięk przeszedł przez wzmacniacz w hełmie. Niestety twarz Rhae wyrażała kompletny brak zrozumienia dla rdzennego języka Ubese.
- Przeklęci ignoranci! - pomyślał Nomad, zdenerwowany perspektywą rozmowy w Basicu.
- Zaczyna się od własnego imienia, ośmiornicogłowy. Poza tym, jeśli chcesz zabić smoka to albo już to robiłeś... - urwał na chwilę, wyrażając swoje zwątpienie - albo najpierw potrzebujemy kogoś z doświadczeniem, jak tego człowieka. - wskazał młodzieniaszka raczącego się piwem.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 9 Lut 2013, o 21:53

Rhae nie ukazał na swej twarzy nawet odrobiny mimowolnego zdziwienia, że w galaktyce są jeszcze osoby dbające o takt i obyczaj. Jednak cecha, której wymagał od niego nieznajomy została wyparta lata temu i próżno było jej teraz szukać.
- W takich miejscach - mruknął bez drgnięcia - należy mówić tylko to, co konieczne. Zwłaszcza, jeśli wcześniej wypijasz kilka głębszych. Poza tym - lekko przeciągnął - na wymianę przyjemności będzie czas jak przestaniesz myśleć o tym, żeby rozpieprzyć mnie z tego Dissaudera na udzie.
Spokój, w jaki wypowiedział te słowa wprawiłyby w najgłębszy sen rozdartego przedstawiciela Wookie. Najbardziej jednak niepokoił go fakt, że nie mógł poznać żadnych emocji faceta po drugiej stronie stolika. Maska szczelnie kryła jego twarz.
- A co do młodego. Większe szanse na przekonanie go do przeczesywania pustyni ma dwóch gości, niż jeden głowoogoniasty bez manier.
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Oto'reekh » 11 Lut 2013, o 16:54

- Zaraz przestane o tym myśleć i to zrobię. - Nomad bardziej stwierdził niż groził - Jeśli myślisz, że najpierw będziesz mnie obrażał, a następnie pouczał, licząc na to, że załatwię ci łowce do twojego planu to jesteś w błędzie, jak dobrze tak dalej pójdzie to i ostatnim. Zejdź mi z oczu, do póki nie będziesz miał czegokolwiek do zaproponowania. - cały ton wypowiedzi był bardzo poważny, w połączeniu ze sposobem jego mowy, dość złowrogi...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 12 Lut 2013, o 15:39

Widząc, że męska duma połączona z ignorancją prowadzi najkrótszą drogą do kostnicy albo w inne wieczne piaski Tatooine Stark prędko znalazła się przy stoliku Ubese. Chwyciła dłonią za ramię swojego towarzysza i z uśmiechem na twarzy przeprosiła nieznajomego, jednocześnie odciągając Nautolanina.

- Zanim wybierzesz się na tamtą stronę - syknęła - to nazbieraj trochę kredytów na trumnę debilu.
- Palant - pomyślał Rhae na temat najemnika, ale zanim zdążył powiedzieć cokolwiek na głos Stark wyciągała rękę do młodego myśliwego.

- Witaj, jestem Stark, to jest Rhae, a ty zapewne wiesz, że jest gość, który płaci całkiem nieźle za małą, smoczą eskapadę.

Skinieniem dłoni dziewczyna zamówiła trzy drinki, które dobrym zwyczajem śmierdzących kantyn należało sprezentować zaczynając każdy, nawet najmniejszy interes. W kilka chwil przy stoliku pojawiły się drinki. Stark, nie czekając nawet na reakcję otaczających ją mężczyzn chwyciła swój i wzniosła mały toast. Pociągnęła suty łyk i patrząc prosto na młodego faceta powiedziała.

- Barman twierdzi, że jesteś najlepszy po tej stronie Tatooine. Myli się?
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Mistrz Gry » 18 Lut 2013, o 02:24

Młody mężczyzna już od jakiegoś czasu przyglądał się Krimowi i towarzyszącej mu kobiecie. Kulturowa wpadka, jaką Nautolanin popełnił rozpoczynając rozmowę z Ubesse we wspólnym była nawet dość zabawna, choć początkowo był przekonany, że skończy się strzelaniną. Jak widać, nawet jego da się zaskoczyć.
-Jacob Bornell - mężczyzna wyciągnął rękę do Nautolanina. - To znaczy, tak jak się nazywam. Na smoka chce polować Agnook Fenn z Naboo wyjaśnił wzruszając ramionami jakby niespecjalnie przejmował się wprowadzonym przez siebie zamieszaniem w wypowiedzi. - Jeśli zaś chodzi o to czy jestem najlepszy po tej stronie Tatooine... Cóż, wszystko zależy od tego o czym mówimy. Fatalnie gotuję, na przykład.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 22 Lut 2013, o 12:25

- Zdolności kulinarne nie będą potrzebne - uśmiech zagościł na błękitnej twarzy dziewczyny - ale potrzebny nam przewodnik, a raczej myśliwy.

Łowcy dosiedli się do stolika. Krim pociągnął solidnie napój opróżniając szklankę, przetarł usta dłonią i wtrącił kilka słów do rozmowy zważając na możliwość zarobku, a nie własne upodobania. Obok kelnerka krzątała się zbierając szkło.

- Dotychczas - rozpoczął - nasze, nazwijmy umownie, polowania dotyczyły tylko humanoidalnych popaprańców. Dodatkowo ta część Tatooine nie jest nam zbyt dobrze znana. Zarobek dzielimy po równo, o ile będzie, a koszty organizacji - sprzęt, transport, w większości bierzemy na siebie.

Oczy Nautolanina, niby takie jak zawsze, dokładnie wpatrywały się w mężczyznę, który miał być ich wsparciem w kolejnym zadaniu. Młodzieniec kierował wzrok w kilka różnych punktów, jakby analizując złożoną propozycję. Stark nie mogła doczekać się odpowiedzi na następne pytanie.

- Wchodzisz w to?
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Mistrz Gry » 26 Lut 2013, o 14:51

-Mówiąc krótko, szukacie kogoś, kto nauczy was jak polować na Tatooine. Myślisz, że będę szkolił sobie konkurencję? - młody mężczyzna zaśmiał się krótko i pogrzebał w spodniach w poszukiwaniu papierosów. Paczka była wymiętolona i prawie pusta, ale udało mu się wygrzebać z niej niezłamaną sztukę. Do zapalenia użył małych drewnianych patyczków z siarką na czubku. Ciekawy zabytek. - Pięknie to, śliczna, przedstawiłaś, ale wciąż nie wiem na co właściwie chcecie zapolować i dlaczego. Nie zgodzę się na nic w ciemno.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Anchorhead

Postprzez Krim Rhae » 9 Mar 2013, o 20:37

Kolejna kolejka pojawiła się przed nimi, a Krim nie myśląc wiele opróżnił szklankę. Miała to być ostatnia tego wspaniałego dnia.

- Owszem, szukamy kogoś kto zna te tereny i potrafi o siebie zadbać, ale przede wszystkim kogoś, kto chce zarobić trochę grosza.
- Może słyszałeś, że pewien bogaty gość daje trochę grosza za polowanie na tutejsze smoki. - Stark wtrąciła się do rozmowy - O to w tym wszystkim chodzi. Kasę dzielimy po równo, co już chyba zaznaczaliśmy.
Awatar użytkownika
Krim Rhae
New One
 
Posty: 25
Rejestracja: 12 Sty 2013, o 15:51


Wróć do Tatooine

cron