Głośno odśpiewywana jest dziś pieśń zwycięstwa. Werble dyktują rytm żołnierzom maszerującym na paradzie. Jak pięknie i czysto brzmi melodia Marsza, transmitowana w holocenie.
Ale jeśli chcesz słuchać. Czasem pośród tej wrzawy usłyszysz ciche echa przeszłości… A czasem jeśli słuchach wnikliwie może w przedśmiertnych bredzeniach bezdomnego starca, albo w płaczu nowo narodzonego dziecka usłyszysz także przepowiednie przyszłości…
<<Gdy byłam młodsza często płakałam. Na miłość samej Mocy, ileż razy płakałam. Ile razy błagałam by to się w końcu skończyło. Z każdą gasnącą gwiazdą coraz bardziej rozpaczliwie pragnęłam by przyszli i po mnie. Bym nie musiała patrzeć jak wszystko co pokochałam, w co uwierzyłam, umiera.
Jednak przeżyłam. Choć nie wiedziałam jakim cudem. Przecież nie udało się to wielu bardziej doświadczonym o de mnie. Czy była to wola Mocy czy tylko czysty przypadek?
Nie wiem, ale teraz żyjemy oboje…>>
(Opowieść szeptana przez kobietę płaczącemu dziecku.)
<<Niech zabijają… Niech się męczą … To daremne… Mogą zrównać z ziemią i spalić wszystko co o niej przypomina. Mogą zabić ich wszystkich, ale to i tak daremne… Ona żyje nawet w swoich prześladowcach… Póki w galaktyce bytuje choć jedna żywa istota, choć jedna komórka, póty Moc jest nie śmiertelna…>>
(Wykrzyczane przez mężczyznę na jednej z planet zewnętrznych rubieży, na chwile przedtem zanim został rozstrzelany przez szturmowców.)
<<Nie ma maszyn doskonałych. W każdej zawsze znajdą się jakieś niedorobione zębatki, wygięte trybiki. Bezwzględny automat jakim jest Imperium nie jest pod tym względem wyjątkiem. Nawet jeśli początkowo wydaje się z urządzenie działa doskonale, wcześniej czy później niedoskonałości dadzą o sobie znać. Drobne przeoczenia zamienia się w lawinę błędów, aż w końcu maszyna rozsypie się.
Bendę czekać na ten dzień…>>
(Powiedziane półgłosem przez starca siedzącego obskurnej kantynie na Bandomeer.)
(Jestem Zbieraczem Opowieści, zachęcam do dodawania podobnych znalezisk.)