Manipulacja midichlorianami to alchemia sithów.
"Dość zaawansowana technika" jest dość słabym opisem, bo w zasadzie z tego co wiemy jedynie Plagueis to naprawdę opanował, a Palpatine znał jakieś podstawy, ale nie był nawet bliski umiejętności swojego mistrza.
Inna sprawa, że ta manipulacja midichlorianami to nie do końca to, czego szukasz. Bo to jest bardziej na zasadzie wiecznego życia lub tworzenia życia. Ciebie w sumie interesuje tu albo
a) zabijanie midichlorianów z próbki krwi
b) przenoszenie ich między komórkami jednego organizmu (jakoś :V)
Coś takiego się chyba nigdy nie pojawiało w kanonie, więc w sumie nie wiem jak to traktować. Zabijanie własnych midichlorianów wydaje się prostsze w teorii niż poważna manipulacja nimi w jaką się bawił Plagueis. Różnica na zasadzie zabicia komórki a modyfikacji jednego genu.
Ale widzę w sumie dwie inne - prostsze - opcje:
1. mind-trick, by przekonać testującego że jest na końcu o jedno zero za dużo
2. wpływ na technologię mocą. To jak najbardziej się pojawia w Legendach - od zakłócania działania kamer (
force-flash) i uszkadzania urządzeń elektronicznych (
Ionize, przez drobną manipulację elektroniką (
Electronic Manipulation), aż po kontrolę nawet nad skomplikowanymi mechanizmami jak choćby droidami w formie
mechu-deru.
W sumie to jeden z moich pomysłów na możliwą przyszłą postać to była ex-jedi która specjalizowała się w mech-deru z wyróżnieniem nawet rozwinięcia techniki która miała jej pozwolić na oszukiwanie testerów, tyle że z różnych powodów nie była by w zbyt komfortowej sytuacji i nie miała by raczej przynajmniej na początku okazji by tego użyć...
Edit: jednym problemem opcji "tatuś-admirał" jest to, że dziecko by było testowane tuż po urodzeniu, albo nawet (jeśli to możliwe) przed tym. A nawet gdybyśmy założyli, że z jakiegoś powodu udało mu się tego uniknąć, to było by dość trudne by dorastając z bogatymi rodzicami
ktoś tego nie wykrył - w końcu dzieciak admirała miałby pewnie niezły pakiet zdrowotny w Imperium
Więc ojciec musiał by się bardzo starać by ukrywać mocowładność dziecka, cały czas ryzykując że gdy to zostanie wykryte on pewnie też zginie za ukrywanie go - i to od jego urodzenia.