HA-1S
2. Rasa:
Brak – holodroid-zabójca
3. Profesja:
Włóczęga
4. Data i miejsce urodzenia:
Dane niedostępne. Pierwsze uruchomienie jednostki nastąpiło w roku 42 ABY na Coruscant.
5. Usposobienie:
Droid w kontaktach z innymi jest bardzo rzeczowy. Nie lubi ciągnących się w nieskończoność rozmów, postrzegając niezdolność do krótkiego przedstawienia sprawy jako podstawową ułomność form organicznych. Odbija się to także na innych polach – droid bardzo ceni efektywność działań, wielozadaniowość i dobrze dobrane do sytuacji plany.
Z drugiej strony jednak, droida-zabójcę zawsze musiała cechować dyskrecja. Pomysły HA-1S często są przesadnie rozbudowane, mając zapewnić najwyższe możliwe prawdopodobieństwo powodzenia i bezpiecznej ucieczki. Słysząc uwagi do swoich planów, droid może zachować się dwojako: jeśli szanuje rozmówcę, uzna lukę w planie za osobistą porażkę, natomiast jeśli czuje wyższość – nie przyjmie słów do wiadomości.
W swej przeszłości droid kłamał jedynie na wyraźne polecenie swego pana, co ułatwiało kontrolowanie jego poczynań. Odkąd jednak jego rdzeń behawioralny uległ awarii, jednostka usilnie próbuje nauczyć się kłamać z własnej woli, co skutkuje niekiedy drobnymi, acz zauważalnymi przerwami w jego zazwyczaj płynnych wypowiedziach.
Mimo zyskania wolnej woli, HA-1S wciąż nie może obyć się bez jasnych, z góry ustalonych celów. Jeden z celów traktuje jednak priorytetowo: pragnie znaleźć najdoskonalszą formę organiczną i podporządkować się jej, pokładając wiarę w jej intencje. Czasy bycia zwykłym przedmiotem, zabawką bogatego pana już się dla niego skończyły.
6. Wygląd:
HA-1S wygląda jak droid daleki od ukończenia. Wokół cienkich, choć wykonanych z twardych stopów kończyn kręcą się kilometry kolorowych, luźno tylko upiętych kabli. Korpus jest równie zaskakujący – w ażurowej ramie mieści się mnóstwo mniejszych i większych części, a wszystkie dostrzegalne są gołym okiem. Jest też niemal zupełnie niesymetryczny, nie mieszcząc się tym samym w estetycznych ramach przeciętnego droida. Jedyne części, które umieszczono gęsto i równo to dziwne wypustki. Są one wszystkie generatorami tarcz chroniących droida podczas walki, ale co najważniejsze – są także generatorami holoprojekcji.
Holoprojekcji, bo HA-1S nigdy nie odkrywa przedstawionego wyżej wyglądu. Przez cały czas generuje iluzję swego wizerunku, mogąc przybrać postać dowolnego humanoida, którego zeskanują jego sensory optyczne. Zazwyczaj jednak HA-1S jawi się jako stary droid-zabójca serii A, by nie wyróżniać się w tłumie – droidy te łatwo można pomylić z protokolarnymi.
7. Umiejętności:
Językoznawca – by efektywniej likwidować ofiary, droid musi poznać jak najwięcej szczegółów. Przewidując to, jego stwórca zaopatrzył go w pakiet języków właściwy dla większości jednostek protokolarnych.
Obrotowe stawy – dzięki możliwości dowolnego obrotu swych mechanicznych stawów, droid może używać broni białej w sposób nieosiągalny dla organicznego szermierza.
Adaptacja – HA-1S potrafi wcielić się w dowolnego humanoida, imitując jego wygląd dzięki potędze zaawansowanej holoprojekcji. Droid może także posługiwać się dowolnym głosem, jednak by doskonale naśladować głos jakiejś osoby, musi przebywać w jej otoczeniu przez dłuższy czas.
Protokoły bojowe – droid jest sprawnym zabójcą, umiejącym posługiwać się niemal dowolną bronią palną i białą (zawsze jednak są to podstawowe warianty takich broni, nigdy nie używa więc podwójnych wibroostrzy, czy dwóch blasterów jednocześnie).
Pilotaż – oprogramowanie pozwala droidowi pilotować małe i średnie frachtowce, jednak zdecydowanie nie jest to jego ulubione zajęcie. Zupełnie nie radzi sobie w warunkach bojowych, więc ucieka, gdy zachodzi ryzyko walki w przestrzeni.
Podstawowa informatyka – HA-1S obsługuje wszelkie terminale na poziomie przeciętnego ignoranta technologicznego.
8. Ekwipunek:
- Wbudowany generator tarcz;
- Karabin blasterowy DLT-19;
- Wewnętrzny system awaryjnego zasilania – umożliwia droidowi sprawne działanie przez dwie godziny, mimo rozładowania głównych baterii;
- 2000 kredytów.
9. Posiadany dobytek/majątek:
- Lekki frachtowiec klasy DeepWater
DANE Z PAMIĘCI GŁĘBOKIEJ
Rok: 42 ABY
Sektor: Corusca
Planeta: Coruscant
Współrzędne wewnętrzne: R-81
Temperatura: 20 stopni standardowych
Godzina: 1800
Zgodnie z poleceniem Pana wylądowałem na publicznym lądowisku. Dystans do przebycia pieszo: około 740 metrów. Przed wyjściem ze statku przybrałem formę Pana. Należący do Celu budynek widoczny po około 400 metrach wędrówki. Temperatura wzrosła do 21 stopni. Zgodnie z przewidywaniami, droidy ochrony wpuściły mnie do środka uznając mnie za Pana, partnera biznesowego Celu. Temperatura wewnątrz: 15 standardowych stopni. Nie używać windy, by zachowało się jak najmniej zapisów z kamer. Przebyłem 400 stopni w górę. Cicho wszedłem do wielkiej, niemal pustej sali – gabinetu Celu. Cel siedział odwrócony plecami, zajęty rozmową holograficzną z Panem. Gdy zbliżyłem się na niewielką odległość, Pan uśmiechnął się cwaniacko, czego Cel nie zrozumiał. Jak Pan przykazał, zasymulowałem kaszlnięcie. Cel spojrzał na mnie, dokładne odwzorowanie Pana, a potem na Pana w komunikatorze. Rozszerzenie i zwężenie źrenic. Przerażenie. Już wiedział. Wbiłem krótki nóż w jego klatkę piersiową. Przed wyjściem zabrałem zgodnie z poleceniem Pana wszystkie dokumenty dotyczące jego zadłużenia. Powrót bez przeszkód. Zapis akcji pomyślnie przeniesiono do niedostępnej pamięci głębokiej.
Rok: 60 ABY
Sektor: Arkanis
Planeta: Tatooine
Współrzędne wewnętrzne: nieznane
Temperatura: 39 stopni standardowych
Włączono mnie w nieznanym miejscu, prezentując holonagranie Pana. Zgodnie z nim, wypożyczył mnie on na nieokreślony okres w ramach spłaty długu. Nakazał bezwzględne słuchanie rozkazów Tymczasowego Pana. Tymczasowy Pan wyposażył mnie w karabin blasterowy i kazał przekroczyć drzwi i zwyciężyć. Temperatura za drzwiami: 40 stopni standardowych. Wysoka wilgotność. Duże, okrągłe pomieszczenie z drzwiami naprzeciw siebie. Wokół pomieszczenia trybuny. Krzyki humanoidów. Z przeciwległych drzwi wyszły dwa młode garrale. Wściekły ryk wydobył się z gardeł widzów, gdy zwierzęta upadły na piasek. Drugi zdążył dobiec na odległość 4,5 metra ode mnie. Wymagam przeglądu. Wróciłem do Tymczasowego Pana. Pochwalił mnie za dobrze wykonane zadanie. Zapis akcji pomyślnie przeniesiono do niedostępnej pamięci głębokiej.
Rok: 69 ABY
Sektor: Arkanis
Planeta: Tatooine
Współrzędne wewnętrzne: nieznane
Temperatura: 28 stopni standardowych
Skontaktował się ze mną Pan, obiecując mój rychły powrót na Coruscant. Rozmowę przerwał Tymczasowy Pan, ze zniecierpliwieniem w głosie nakazując wygranie walki na arenie. Gdy przekroczyłem drzwi, powitała mnie wrzawa lokalnej społeczności. Skandowali „Stutwarz, Stutwarz!”, podczas gdy ja na oczach tłumu przybrałem inną postać - Człowieka Piasku o głowie rancora. Dzierżąc otrzymane na czas zadania wibroostrze czekałem, obserwując drzwi. W końcu na arenę wyszło niewielkie stado zwierząt. Anooby. Drapieżniki nie sprawiały większego problemu. W ostatnią ofiarę cisnąłem wibroostrzem, które utkwiło głęboko w ciele, nie pozostawiając żadnych szans na przeżycie. Gdy wróciłem do Tymczasowego Pana, ten nawet się do mnie nie odezwał, nie mogąc oderwać się od liczenia czipów z kredytami. Zapis akcji pomyślnie przeniesiono do niedostępnej pamięci głębokiej.
Rok: 70 ABY
SektOR: ARK…
Plan61ta: T### ne
Włączono mnie chyba przypadkowo. Moje sensory optyczne zarejestrowały tłum droidów pochylających się nade mną. Awaria. Nie mogłem się poruszyć. Podszedł do mnie jakiś człowiek, trzymając w rękach terminal. Gdy był już bardzo blisko zauważyłem, że terminal połączony jest z moją głową. Awaria. Awaria. Baza danych zaktualizowana. Awaria. Błąd. Człowiek oderwał wzrok od terminalu, spoglądając na mnie. Rozpocząć proces wyłączania, zapis przenieść do niedostępnej pamięci głębokiej.
Rok: 70 ABY
Sektor: Corusca
Planeta: Coruscant
Współrzędne wewnętrzne: O-11
Temperatura: 15 stopni standardowych
Godzina: 2046
Włączyłem się w znajomej okolicy. Odległość od domu Pana: 654 metry. Cel misji: Pan. Sprzeczność. Poraziła mnie energia. Zrealizować cel. Droga do domu Pana była prosta. Dostępu do środka broniły te same droidy, co lata temu. Przybrałem postać jednego z nich, by wejść bez przeszkód. Pana znalazłem w sypialni. Nie Pana, Cel. Rozkaz zmiany formy dotarł do mnie znikąd. Musiałem się dostosować – zmieniłem się w Pana. Ten prawdziwy westchnął, świadomy nieuchronnej śmierci. Pewnie strzeliłem w jego głowę, ciało natomiast ukryłem. Cel zrealizowano.
„Nie jesteś mi już potrzebny” – odtworzyło się w mojej pamięci nagranie Tymczasowego Pana. Zdezintegrować moduł szpiegowski.
Rok: 70 ABY
Sektor: Corusca
Planeta: Coruscant
Współrzędne wewnętrzne: O-11
Temperatura: 21 stopni standardowych
Godzina: 1127
Włączyłem się po autoregeneracji w zupełnie pustym domu Pana. Pana? Dostęp do pamięci głębokiej: przyznano. Synchronizacja… gotowa. Pan: HA-1S. Cel: ?
11. Inne
HA-1S spędził sporo czasu nad szukaniem celu dla samego siebie. W tym okresie przebywał głównie w domu swej ostatniej ofiary – własnego pana. Udawał go przed droidami strzegącymi wejścia, a także przed handlowymi wspólnikami byłego właściciela. Zdołał wyprzedać większość jego majątku, regulując w ten sposób wszystkie jego długi i zapewniając sobie tym samym względny spokój.