Content

Karty odrzucone

Reath Tahreth

Reath Tahreth

Postprzez Reath Tahreth » 17 Gru 2013, o 23:36

1. Nazwa postaci:
Reath Tahreth

2. Rasa:
Człowiek

3. Profesja:
Obecnie brak określonego stanowiska, inżynier chemiczny

4. Data i miejsce urodzenia:
Coruscant, 44 ABY

5. Usposobienie:
Reath jest wyjątkowo dziwnym człowiekiem.
Jest strasznie nieufny i bardzo rzadko ma ochotę na rozmowę.
Gdy go o coś zapytasz, raczej odpowie ci od niechcenia aniżeli z przyjemności.
Nienawidzi osób, które nie posiadają jakichkolwiek zasad w swoim życiu.
Od hałasu woli ciszę i spokój, lubi samotność.
Zawsze jest oddany swojej pracy i pewny swoich umiejętności. Ma wiele pomysłów, a co najważniejsze – praktycznie wszystkie z nich wykorzystuje. Nie istnieje dla niego coś takiego jak słomiany zapał.
Nie przyjmuje do wiadomości tego, że coś może nie pójść po jego myśli.
Każde dobrze wykonane zadanie jest dla niego powodem do dumy, zaś porażka - do jeszcze większej zaciekłości.
Mimo to jest zdolny pomóc innym, o ile rzeczywiście bardzo tego potrzebują.
Niektórzy, którym udało się porozmawiać z Reath'em uznają go za całkiem zabawnego i honorowego człowieka.
Jednym z jego problemów jest nieakceptowanie odmiennego zdania innych osób. Dlatego też zazwyczaj pracuje samodzielnie.

6. Wygląd:
Jest wysokim mężczyzną, z ciemnymi, brązowymi włosami. Jego oczy mają jasnozłoty kolor. Mogłoby się wydawać, że świecą w ciemności. Na jego prawym policzku widać starą ranę, a gdyby się przyjrzeć bliżej tkwi w niej malutki, niewidoczny z daleka kawałek szkła.
Ubrany jest w jasną koszulkę, która z lewego boku jest nieco przybrudzona.
Nosi ciemne jeansy zapięte pasem. Spodnie na samym dole są nieco podarte.
Jego buty są czarne i dość wysokie. Sznurowadła są koloru ciemnego szarego.
Na przedramieniu prawej reki posiada mały tatuaż nie przedstawiający nic konkretnego.
Do pasa posiada przyczepiony pistolet, który skutecznie zakryty jest przez koszulkę.

7. Umiejętności:
- doskonała znajomość chemii używanej w galaktyce
Idealnie orientuje się w chemii, laboratorium to jego pole działania.
Potrafi wykonać przeróżne projekty dla armii czy przemysłu.
- strzelectwo
Reath dobrze strzela z pistoletu blasterowego.
Słabiej idzie mu strzelanie z innych broni.
- strategia, zarządzanie
Bez problemu radzi sobie ze strategią i zarządzaniem.
Jest to dla niego bardzo ciekawa dziedzina.

8. Ekwipunek:
- pistolet blasterowy
- paczka opatrunków
- pojemniki na substancje
- notatnik i długopis

9. Posiadany dobytek/majątek:
- 10000 cr
- dom (Korelia)

10. Historia:
Reath urodził się na Coruscant.
Miał rodziców, chociaż mogłoby się wydawać że było całkiem odwrotnie.
Od urodzenia nie interesowali się nim.
Zapewnili mu opiekę, ale nigdy nie doświadczył od nich ciepła czy miłości.
To wpłynęło na jego charakter. Przestał się uśmiechać, być takim dzieckiem jak kiedyś.
Pozwalano mu na wszystko. Chociaż nie musiał nawet pytać się o pozwolenie. Bo przecież i tak ich mało co obchodziło kiedy i gdzie ich syn wychodził z domu.
Kiedy miał 14 lat poznał Koreliańczyka siedzącego w kantynie, do której często przychodził ot tak, posiedzieć.
Ten jednak znał jego rodzinę i jego sytuację. Zaproponował mu lot na jego ojczystą planetę, dobrze płatna pracę dzięki której wiele się nauczy.
Mimo tak dobrej oferty chłopak nadal się wahał z powodu swoich rodziców, co oczywiście u niego samego wzbudziło zdziwienie bo przecież nie miał nic do stracenia.
Gdy wychodził z kantyny, usłyszał huk strzał dobiegający z ulicy, przy której znajdował się jego dom. Szybko pobiegł w tamtym kierunku. Gdy był już przy drzwiach, strzały już ucichły. Cicho je otworzył i ujrzał leżące na podłodze ciała jego rodziców. Tak jak się domyślał to stąd dochodziły te odgłosy. Uronił jedną łzę i zabrał z pokoju swoje rzeczy. Postanowił lecieć na Korelię. Miał nadzieję, że mieszkaniec tej planety wciąż tam jest.
Wbiegł do kantyny i zauważył go szykującego się do wyjścia. Powiedział mu o zaistniałej sprawie i oświadczył, że chce stąd odlecieć. Ten uśmiechnął się i zabrał go ze sobą do swojego statku.
Po kilkunastu minutach drogi weszli na pokład. Pojazd był średniej wielkości. Chłopak usiadł na siedzeniu obok pilota. Zostawił swoje rzeczy obok fotela. Po chwili wystartowali.
Lot nie był długi, ale Reath’owi zdarzyło się zmrużyć kilka razy oczy. Kiedy się obudził, byli już na Korelii.
Wysiedli ze statku, a mężczyzna podszedł do stojącej w oddali postaci. Z daleka było widać, że była ubrana w jasny, dużych rozmiarów fartuch. Wymienili kilka słów, po czym obaj podeszli do chłopaka.
Okazało się, że ten mężczyzna miał zostać pracodawcą Reatha i miał być pracownikiem w centrum chemicznym. Nie dowiedział się zbyt dużo o swoich obowiązkach, ale miał się podobno jeszcze czegoś nauczyć, więc przyjął ową propozycję.
I tak minęły pierwsze dni Reatha na nowej planecie – na nauce.
Zdobywanie wiedzy szło mu bardzo dobrze. Szybko nauczył się wszystkiego co było niezbędne, a nawet i strzelania z pistoletu. Miał nadzieje, że nie będzie okazji do wykorzystania tej umiejętności w praktyce.
W wieku 16 lat uzyskał możliwość pracy, która już bardzo mu się spodobała. Z upływem czasu awansował na kolejne stanowiska, stawał się coraz bardziej znany w centrum. Powoli coraz bardziej wykorzystywał swoje umiejętności strategii i zarządzania zdobyte podczas swojego przygotowania.
Stać było go na bardzo wiele. Tak właściwie żyło mu się znacznie lepiej niż na Coruscant.
Pewnego dnia dostał wiadomość od bliżej nieznanej osoby proszącej o spotkanie w kantynie.
Poszedł, chociaż wciąż zastanawiało go kto chciałby z nim się spotkać.
Gdy wszedł, zauważył jakąś osobę siedzącą przy stoliku, która gestem wezwała ją do siebie.
Zapytał ją, po co prosiła o spotkanie. Ta wyznała, że chce wyznać mu sekret o jego osobie.
Reath zdziwił się, bo nie wiedział co obca istota mogłaby o nim wiedzieć, to czego on sam nie wie.
Chwilę potem usłyszał ową tajemnicę… i nie mógł uwierzyć.
Midichloriany? On? Bardzo trudno było dla niego przyjąć taką informację. Wyszedł bez słowa z kantyny i poszedł prosto do domu. Chciał o tym zapomnieć. Nazajutrz otrzymał list informujący go o zakończeniu pracy, a jako powód podano możliwość zagrożenia. Czuł, jakby był to koszmar. Stracił prawdopodobnie już wszystko. Było to w dniu jego 23 urodzin.
I tak oto przez kolejne lata szukał pracy, czasami znalazł małe zlecenie, ale i to go nie satysfakcjonowało.
Coraz bardziej czuł, jak porażka sprzed trzech lat staje się powodem wstydu ale i zaciekłości.

11. Inne
Nie wiem co można tu napisać, ale chciałbym, aby moja postać jakoś wykorzystała te swoje midichloriany. O ile oczywiście jest taka możliwość.

*
Inspirowałem się trochę Ossusem, niektórymi KP (nawet archiwalnymi!) no i HoloNetem. Tak więc sobie przygotowałem(?)
edit: I inspirowałem się postacią Darth Maladi.
I przepraszam za naciąganą historię.
Reath Tahreth
New One
 
Posty: 2
Rejestracja: 17 Gru 2013, o 14:35

Re: Reath Tahreth

Postprzez Vrath Ravage » 18 Gru 2013, o 00:13

Zanim ktokolwiek ją przeczyta ( w tym ja ) dam Ci dobrą radę - sformatuj tekst ;)

Póki co to jeden wielki ciąg. Skoro widziałeś inne to powinieneś wiedzieć o co chodzi.
RIP:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Vrath Ravage
Gracz
 
Posty: 389
Rejestracja: 23 Paź 2012, o 20:13
Miejscowość: Wrocław

Re: Reath Tahreth

Postprzez Reath Tahreth » 18 Gru 2013, o 10:42

Dzięki za wskazówkę ^^
Mam nadzieje, że teraz KP jest bardziej czytelna :D
Reath Tahreth
New One
 
Posty: 2
Rejestracja: 17 Gru 2013, o 14:35

Re: Reath Tahreth

Postprzez Kelan Navarr » 18 Gru 2013, o 12:23

Niestety formatowanie tekstu nie ma tu nic do rzeczy. Zakładam, że postanowiłeś wrzucać średnio po jednym zdaniu na linijkę, żeby tekst optycznie wydawał się dłuższy. Gdyby chociaż zdania te były "odrobinę" bardziej rozbudowane, aby czytający nie miał uczucia przebijania się przez telegraf (ostatnio zapanowała dziwna moda na tego typu KPki). Nie ma sensu wskazywać konkretnych błędów, gdyż całość jest do napisania na nowo i mam tu na myśli zarówno styl, jak i samą historię. Końcówka z wrażliwością na moc to już kompletne mistrzostwo świata. Ja rozumiem, że to modne itd, ale przeczytaj najpierw zaplecze fabularne Mgławicy (znajdziesz je na holonecie), a potem weź pod uwagę, że nawet hipotetycznie tego typu informacji nie dostarczyłaby Ci obca osoba w kantynie. Na chwilę obecną nie ma sensu nawet wystawiać oceny.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Reath Tahreth

Postprzez Peter Covell » 18 Gru 2013, o 13:38

Dzięki za wskazówkę ^^
Mam nadzieje, że teraz KP jest bardziej czytelna

To Ty w ogóle z tej wskazówki skorzystałeś? Podpowiem, poprawnie sformatowana KP powinna wyglądać mniej więcej tak (dalszy komentarz na dole postu:
****
1. Nazwa postaci: Reath Tahreth

2. Rasa: Człowiek

3. Profesja: Obecnie brak określonego stanowiska, inżynier chemiczny

4. Data i miejsce urodzenia: Coruscant, 44 ABY

5. Usposobienie:
Reath jest wyjątkowo dziwnym człowiekiem. Jest strasznie nieufny i bardzo rzadko ma ochotę na rozmowę. Gdy go o coś zapytasz, raczej odpowie ci od niechcenia aniżeli z przyjemności. Nienawidzi osób, które nie posiadają jakichkolwiek zasad w swoim życiu. Od hałasu woli ciszę i spokój, lubi samotność. Zawsze jest oddany swojej pracy i pewny swoich umiejętności. Ma wiele pomysłów, a co najważniejsze – praktycznie wszystkie z nich wykorzystuje. Nie istnieje dla niego coś takiego jak słomiany zapał. Nie przyjmuje do wiadomości tego, że coś może nie pójść po jego myśli. Każde dobrze wykonane zadanie jest dla niego powodem do dumy, zaś porażka - do jeszcze większej zaciekłości. Mimo to jest zdolny pomóc innym, o ile rzeczywiście bardzo tego potrzebują. Niektórzy, którym udało się porozmawiać z Reath'em uznają go za całkiem zabawnego i honorowego człowieka. Jednym z jego problemów jest nieakceptowanie odmiennego zdania innych osób. Dlatego też zazwyczaj pracuje samodzielnie.

6. Wygląd:

Jest wysokim mężczyzną, z ciemnymi, brązowymi włosami. Jego oczy mają jasnozłoty kolor. Mogłoby się wydawać, że świecą w ciemności. Na jego prawym policzku widać starą ranę, a gdyby się przyjrzeć bliżej tkwi w niej malutki, niewidoczny z daleka kawałek szkła.
Ubrany jest w jasną koszulkę, która z lewego boku jest nieco przybrudzona. Nosi ciemne jeansy zapięte pasem. Spodnie na samym dole są nieco podarte.
Jego buty są czarne i dość wysokie. Sznurowadła są koloru ciemnego szarego.
Na przedramieniu prawej reki posiada mały tatuaż nie przedstawiający nic konkretnego. Do pasa posiada przyczepiony pistolet, który skutecznie zakryty jest przez koszulkę.

7. Umiejętności:
- doskonała znajomość chemii używanej w galaktyce
Idealnie orientuje się w chemii, laboratorium to jego pole działania.
Potrafi wykonać przeróżne projekty dla armii czy przemysłu.
- strzelectwo
Reath dobrze strzela z pistoletu blasterowego.
Słabiej idzie mu strzelanie z innych broni.
- strategia, zarządzanie
Bez problemu radzi sobie ze strategią i zarządzaniem.
Jest to dla niego bardzo ciekawa dziedzina.

8. Ekwipunek:
- pistolet blasterowy
- paczka opatrunków
- pojemniki na substancje
- notatnik i długopis

9. Posiadany dobytek/majątek:
- 10000 cr
- dom (Korelia)

10. Historia:
Reath urodził się na Coruscant. Miał rodziców, chociaż mogłoby się wydawać że było całkiem odwrotnie. Od urodzenia nie interesowali się nim. Zapewnili mu opiekę, ale nigdy nie doświadczył od nich ciepła czy miłości. To wpłynęło na jego charakter. Przestał się uśmiechać, być takim dzieckiem jak kiedyś. Pozwalano mu na wszystko. Chociaż nie musiał nawet pytać się o pozwolenie. Bo przecież i tak ich mało co obchodziło kiedy i gdzie ich syn wychodził z domu.
Kiedy miał 14 lat poznał Koreliańczyka siedzącego w kantynie, do której często przychodził ot tak, posiedzieć. Ten jednak znał jego rodzinę i jego sytuację. Zaproponował mu lot na jego ojczystą planetę, dobrze płatna pracę dzięki której wiele się nauczy. Mimo tak dobrej oferty chłopak nadal się wahał z powodu swoich rodziców, co oczywiście u niego samego wzbudziło zdziwienie bo przecież nie miał nic do stracenia. Gdy wychodził z kantyny, usłyszał huk strzał dobiegający z ulicy, przy której znajdował się jego dom. Szybko pobiegł w tamtym kierunku. Gdy był już przy drzwiach, strzały już ucichły. Cicho je otworzył i ujrzał leżące na podłodze ciała jego rodziców. Tak jak się domyślał to stąd dochodziły te odgłosy. Uronił jedną łzę i zabrał z pokoju swoje rzeczy. Postanowił lecieć na Korelię. Miał nadzieję, że mieszkaniec tej planety wciąż tam jest.
Wbiegł do kantyny i zauważył go szykującego się do wyjścia. Powiedział mu o zaistniałej sprawie i oświadczył, że chce stąd odlecieć. Ten uśmiechnął się i zabrał go ze sobą do swojego statku.
Po kilkunastu minutach drogi weszli na pokład. Pojazd był średniej wielkości. Chłopak usiadł na siedzeniu obok pilota. Zostawił swoje rzeczy obok fotela. Po chwili wystartowali.
Lot nie był długi, ale Reath’owi zdarzyło się zmrużyć kilka razy oczy. Kiedy się obudził, byli już na Korelii. Wysiedli ze statku, a mężczyzna podszedł do stojącej w oddali postaci. Z daleka było widać, że była ubrana w jasny, dużych rozmiarów fartuch. Wymienili kilka słów, po czym obaj podeszli do chłopaka. Okazało się, że ten mężczyzna miał zostać pracodawcą Reatha i miał być pracownikiem w centrum chemicznym. Nie dowiedział się zbyt dużo o swoich obowiązkach, ale miał się podobno jeszcze czegoś nauczyć, więc przyjął ową propozycję.
I tak minęły pierwsze dni Reatha na nowej planecie – na nauce.
Zdobywanie wiedzy szło mu bardzo dobrze. Szybko nauczył się wszystkiego co było niezbędne, a nawet i strzelania z pistoletu. Miał nadzieje, że nie będzie okazji do wykorzystania tej umiejętności w praktyce.
W wieku 16 lat uzyskał możliwość pracy, która już bardzo mu się spodobała. Z upływem czasu awansował na kolejne stanowiska, stawał się coraz bardziej znany w centrum. Powoli coraz bardziej wykorzystywał swoje umiejętności strategii i zarządzania zdobyte podczas swojego przygotowania. Stać było go na bardzo wiele. Tak właściwie żyło mu się znacznie lepiej niż na Coruscant.
Pewnego dnia dostał wiadomość od bliżej nieznanej osoby proszącej o spotkanie w kantynie. Poszedł, chociaż wciąż zastanawiało go kto chciałby z nim się spotkać. Gdy wszedł, zauważył jakąś osobę siedzącą przy stoliku, która gestem wezwała ją do siebie. Zapytał ją, po co prosiła o spotkanie. Ta wyznała, że chce wyznać mu sekret o jego osobie. Reath zdziwił się, bo nie wiedział co obca istota mogłaby o nim wiedzieć, to czego on sam nie wie.
Chwilę potem usłyszał ową tajemnicę… i nie mógł uwierzyć.
Midichloriany? On? Bardzo trudno było dla niego przyjąć taką informację. Wyszedł bez słowa z kantyny i poszedł prosto do domu. Chciał o tym zapomnieć. Nazajutrz otrzymał list informujący go o zakończeniu pracy, a jako powód podano możliwość zagrożenia. Czuł, jakby był to koszmar. Stracił prawdopodobnie już wszystko. Było to w dniu jego 23 urodzin.
I tak oto przez kolejne lata szukał pracy, czasami znalazł małe zlecenie, ale i to go nie satysfakcjonowało. Coraz bardziej czuł, jak porażka sprzed trzech lat staje się powodem wstydu ale i zaciekłości.

11. Inne
Nie wiem co można tu napisać, ale chciałbym, aby moja postać jakoś wykorzystała te swoje midichloriany. O ile oczywiście jest taka możliwość.

****

Nie wiem kto Ci wmówił, że każde zdanie powinno się pisać od nowej linii, ale jeśli to polonistka, mam nadzieję, że kobieta umrze straszliwą i powolną śmiercią. Serio, kiedyś w szkole mówili jak prawidłowo dzielić tekst na akapity.
Co do samej treści - Chłopie, słyszałeś Ty kiedyś o zdaniach złożonych? Przecież tu masz pięciowyrazowe zdania, które spokojnie można łączyć po dwa-trzy w jedno! Tak poszatkowany tekst męczy czytelnika i zniechęca go do czytania (pomijając już fakt, że stylistycznie po prostu leży).
Sama historia - naiwna. Dzieciak poznaje jakiegoś gościa z Korelii i leci z nim na obcą planetę, bo - uwaga, dziwnym przypadkiem - akurat w tym momencie zabili mu rodziców. Nastolatek pracujący w zakładach chemicznych? Ja wiem, że to Odległa Galaktyka, ale Korelia to cywilizowana planeta, a nie jakieś Tatooine. O tym, że jakiś obcy facet umawia się z nim w kantynie, żeby mu powiedzieć o midichlorianach radośnie krążących we krwi Twojego bohatera. Czy w ogóle przeczytałeś Tło Fabularne na Mgławicy? Jeśli ktoś poinformowałby go o tym, że jest wrażliwy na Moc, najpewniej byłaby to Imperialna Inkwizycja. Jedi i Sithowie są wybici niemal do nogi, pojedyncze jednostki żyją w cieniu w obawie o własne życie, a z tobą akurat jeden z nich postanawia umówić się w knajpie? Że niby dlaczego?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Reath Tahreth

Postprzez Tzim A'Utapau » 18 Gru 2013, o 18:31

Od Petera spodziewałem się lepszej KP, ale niech mu będzie TAK. W końcu admin.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: Reath Tahreth

Postprzez David Turoug » 5 Sty 2014, o 23:32

Reath Tahreth, widzę, że się pojawiasz na forum dlatego pytam, czy będziesz czynił poprawki w owej karcie postaci? Deadline mija w środę, po tym terminie przenoszę do odrzuconych.

EDIT (02.02.2014)
Reath napisał 7 stycznia, żeby dać mu trochę więcej czasu. Zgodziłem się, jednak odezwy zero. Przenoszę do odrzuconych. Dave
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25


Wróć do Karty odrzucone

cron