1. Nazwa postaci:
Reath Tahreth
2. Rasa:
Człowiek
3. Profesja:
Obecnie brak określonego stanowiska, inżynier chemiczny
4. Data i miejsce urodzenia:
Coruscant, 44 ABY
5. Usposobienie:
Reath jest wyjątkowo dziwnym człowiekiem.
Jest strasznie nieufny i bardzo rzadko ma ochotę na rozmowę.
Gdy go o coś zapytasz, raczej odpowie ci od niechcenia aniżeli z przyjemności.
Nienawidzi osób, które nie posiadają jakichkolwiek zasad w swoim życiu.
Od hałasu woli ciszę i spokój, lubi samotność.
Zawsze jest oddany swojej pracy i pewny swoich umiejętności. Ma wiele pomysłów, a co najważniejsze – praktycznie wszystkie z nich wykorzystuje. Nie istnieje dla niego coś takiego jak słomiany zapał.
Nie przyjmuje do wiadomości tego, że coś może nie pójść po jego myśli.
Każde dobrze wykonane zadanie jest dla niego powodem do dumy, zaś porażka - do jeszcze większej zaciekłości.
Mimo to jest zdolny pomóc innym, o ile rzeczywiście bardzo tego potrzebują.
Niektórzy, którym udało się porozmawiać z Reath'em uznają go za całkiem zabawnego i honorowego człowieka.
Jednym z jego problemów jest nieakceptowanie odmiennego zdania innych osób. Dlatego też zazwyczaj pracuje samodzielnie.
6. Wygląd:
Jest wysokim mężczyzną, z ciemnymi, brązowymi włosami. Jego oczy mają jasnozłoty kolor. Mogłoby się wydawać, że świecą w ciemności. Na jego prawym policzku widać starą ranę, a gdyby się przyjrzeć bliżej tkwi w niej malutki, niewidoczny z daleka kawałek szkła.
Ubrany jest w jasną koszulkę, która z lewego boku jest nieco przybrudzona.
Nosi ciemne jeansy zapięte pasem. Spodnie na samym dole są nieco podarte.
Jego buty są czarne i dość wysokie. Sznurowadła są koloru ciemnego szarego.
Na przedramieniu prawej reki posiada mały tatuaż nie przedstawiający nic konkretnego.
Do pasa posiada przyczepiony pistolet, który skutecznie zakryty jest przez koszulkę.
7. Umiejętności:
- doskonała znajomość chemii używanej w galaktyce
Idealnie orientuje się w chemii, laboratorium to jego pole działania.
Potrafi wykonać przeróżne projekty dla armii czy przemysłu.
- strzelectwo
Reath dobrze strzela z pistoletu blasterowego.
Słabiej idzie mu strzelanie z innych broni.
- strategia, zarządzanie
Bez problemu radzi sobie ze strategią i zarządzaniem.
Jest to dla niego bardzo ciekawa dziedzina.
8. Ekwipunek:
- pistolet blasterowy
- paczka opatrunków
- pojemniki na substancje
- notatnik i długopis
9. Posiadany dobytek/majątek:
- 10000 cr
- dom (Korelia)
10. Historia:
Reath urodził się na Coruscant.
Miał rodziców, chociaż mogłoby się wydawać że było całkiem odwrotnie.
Od urodzenia nie interesowali się nim.
Zapewnili mu opiekę, ale nigdy nie doświadczył od nich ciepła czy miłości.
To wpłynęło na jego charakter. Przestał się uśmiechać, być takim dzieckiem jak kiedyś.
Pozwalano mu na wszystko. Chociaż nie musiał nawet pytać się o pozwolenie. Bo przecież i tak ich mało co obchodziło kiedy i gdzie ich syn wychodził z domu.
Kiedy miał 14 lat poznał Koreliańczyka siedzącego w kantynie, do której często przychodził ot tak, posiedzieć.
Ten jednak znał jego rodzinę i jego sytuację. Zaproponował mu lot na jego ojczystą planetę, dobrze płatna pracę dzięki której wiele się nauczy.
Mimo tak dobrej oferty chłopak nadal się wahał z powodu swoich rodziców, co oczywiście u niego samego wzbudziło zdziwienie bo przecież nie miał nic do stracenia.
Gdy wychodził z kantyny, usłyszał huk strzał dobiegający z ulicy, przy której znajdował się jego dom. Szybko pobiegł w tamtym kierunku. Gdy był już przy drzwiach, strzały już ucichły. Cicho je otworzył i ujrzał leżące na podłodze ciała jego rodziców. Tak jak się domyślał to stąd dochodziły te odgłosy. Uronił jedną łzę i zabrał z pokoju swoje rzeczy. Postanowił lecieć na Korelię. Miał nadzieję, że mieszkaniec tej planety wciąż tam jest.
Wbiegł do kantyny i zauważył go szykującego się do wyjścia. Powiedział mu o zaistniałej sprawie i oświadczył, że chce stąd odlecieć. Ten uśmiechnął się i zabrał go ze sobą do swojego statku.
Po kilkunastu minutach drogi weszli na pokład. Pojazd był średniej wielkości. Chłopak usiadł na siedzeniu obok pilota. Zostawił swoje rzeczy obok fotela. Po chwili wystartowali.
Lot nie był długi, ale Reath’owi zdarzyło się zmrużyć kilka razy oczy. Kiedy się obudził, byli już na Korelii.
Wysiedli ze statku, a mężczyzna podszedł do stojącej w oddali postaci. Z daleka było widać, że była ubrana w jasny, dużych rozmiarów fartuch. Wymienili kilka słów, po czym obaj podeszli do chłopaka.
Okazało się, że ten mężczyzna miał zostać pracodawcą Reatha i miał być pracownikiem w centrum chemicznym. Nie dowiedział się zbyt dużo o swoich obowiązkach, ale miał się podobno jeszcze czegoś nauczyć, więc przyjął ową propozycję.
I tak minęły pierwsze dni Reatha na nowej planecie – na nauce.
Zdobywanie wiedzy szło mu bardzo dobrze. Szybko nauczył się wszystkiego co było niezbędne, a nawet i strzelania z pistoletu. Miał nadzieje, że nie będzie okazji do wykorzystania tej umiejętności w praktyce.
W wieku 16 lat uzyskał możliwość pracy, która już bardzo mu się spodobała. Z upływem czasu awansował na kolejne stanowiska, stawał się coraz bardziej znany w centrum. Powoli coraz bardziej wykorzystywał swoje umiejętności strategii i zarządzania zdobyte podczas swojego przygotowania.
Stać było go na bardzo wiele. Tak właściwie żyło mu się znacznie lepiej niż na Coruscant.
Pewnego dnia dostał wiadomość od bliżej nieznanej osoby proszącej o spotkanie w kantynie.
Poszedł, chociaż wciąż zastanawiało go kto chciałby z nim się spotkać.
Gdy wszedł, zauważył jakąś osobę siedzącą przy stoliku, która gestem wezwała ją do siebie.
Zapytał ją, po co prosiła o spotkanie. Ta wyznała, że chce wyznać mu sekret o jego osobie.
Reath zdziwił się, bo nie wiedział co obca istota mogłaby o nim wiedzieć, to czego on sam nie wie.
Chwilę potem usłyszał ową tajemnicę… i nie mógł uwierzyć.
Midichloriany? On? Bardzo trudno było dla niego przyjąć taką informację. Wyszedł bez słowa z kantyny i poszedł prosto do domu. Chciał o tym zapomnieć. Nazajutrz otrzymał list informujący go o zakończeniu pracy, a jako powód podano możliwość zagrożenia. Czuł, jakby był to koszmar. Stracił prawdopodobnie już wszystko. Było to w dniu jego 23 urodzin.
I tak oto przez kolejne lata szukał pracy, czasami znalazł małe zlecenie, ale i to go nie satysfakcjonowało.
Coraz bardziej czuł, jak porażka sprzed trzech lat staje się powodem wstydu ale i zaciekłości.
11. Inne
Nie wiem co można tu napisać, ale chciałbym, aby moja postać jakoś wykorzystała te swoje midichloriany. O ile oczywiście jest taka możliwość.
*
Inspirowałem się trochę Ossusem, niektórymi KP (nawet archiwalnymi!) no i HoloNetem. Tak więc sobie przygotowałem(?)
edit: I inspirowałem się postacią Darth Maladi.
I przepraszam za naciąganą historię.