Alex wpadł w szał. chwycił Wibroostrze, które stanowiło ozdobę naścienną I z hukiem otworzył drzwi. Krzyknął w stronę ojca, że nie ma już "papy", bo on leży głęboko pod ziemią. Taric jakby natychmiast otrzezwiał I kazał wyprowadzić syna z sali I zamknąć go w pokoju na parterze. Młodzieniec wydostał się przez okno I udał się do szopy gdzie była broń, którą wuj podarował mu na ostatnie urodziny.
Po przeczytaniu tego fragmentu, zakończyłem lekturę.
Jestem na NIE.