Content

Zordo's Haven

[Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Image

[Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez Renno Tresta » 24 Cze 2010, o 19:56

Renno Tresta przybywa z: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Tresta wraz ze swoim metalowym przyjacielem pojawili się w dokach pół godziny po wyjściu z kantyny. Niemożliwym było jednak wypatrzenie wysłannika pracodawcy. Po pierwsze - awanturnik nigdy go nie widział, a po drugie między statkami krzątała się całkiem spora zgraja najróżniejszych istot rozumnych. Awanturnik postanowił poczekać z robotem przy jednym z mniej uczęszczanych warsztatów. gdzie obaj byli bardziej widoczni pośród tłumu i wysłannikowi łatwiej będzie ich zauważyć.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

[Zordo's Haven] Doki

Postprzez The Eye » 24 Cze 2010, o 21:41

-Tresta, tutaj.
Głos dochodził zza ukrytego w cieniu filaru, więc łowca nagród jedynie obrócił się w kierunku jego źródła, ale nie ruszył się nawet o krok. Tylko amator w tej sytuacji ładowałby się pod potencjalną lufę blastera. Po kilku sekundach ciszy, z wyraźnym westchnieniem niezadowolenia, z mroku wychynął "Bliznowaty", który zatrudnił Trestę w nocnym klubie "Beebleberry" na Coruscant.
-To ja, możesz być spokojny - powiedział unosząc ręce tak, by były widoczne. - Chodź za mną, chcę ci coś pokazać.
Mężczyzna nie czekał na odpowiedź łowcy nagród. Opuściwszy ręce wzdłuż ciała, trzymając jednocześnie prawą dłoń niebezpiecznie blisko kieszeni płaszcza, znów zanurkował w cieniu. Tresta podążał śladem swojego przewodnika mijając po drodze najróżniejsze statki dokujące na stacji Zordo's Haven. Większość z nich stanowiły lekkie frachtowce służące najczęściej przemytnikom, lecz nie brakowało także silnie uzbrojonych jednostek należących do łowców nagród i najemników odwiedzających najpewniej siedzibę Międzyświatowej Organizacji Najemników lub Gildii Łowców Nagród prowadzonej przez hutta Zordo. Kiedy zeszli dwa poziomy niżej, "Bliznowaty" poprowadził Renno Trestę do drzwi prywatnego lądowiska.
-Wynajęliśmy je na czas nieokreślony, ale po rozpoczęciu misji raczej nie będziesz miał wiele czasu, żeby sobie siedzieć u grubego Zorda - poinformował wpisując na klawiaturze terminala hasło dostępu.
Pomieszczenie skrywał mrok, który rozświetlał jedynie błękitny blask dochodzący z zewnątrz, lecz ponieważ ta strona stacji nie była zwrócona do słońca, światło było tak nikłe, że rozpoznawalne były jedynie kontury. "Bliznowaty", mrucząc coś pod nosem, podszedł do konsoli w ścianie, trafiając za pierwszym razem zapewne jedynie czerwonej, mrugającej kontrolce. Chwilę później w hangarze włączyły się światła.
Statek miał nieco ponad trzydzieści metrów
długości, a jego kadłub składał się z trzech części połączonych ze sobą wspólną częścią, gdzie znajdował się też kokpit, którego iluminatory zakryte metalowymi osłonami. Na końcu środkowej części, najbardziej masywnej i najdłuższej, zamontowane było sporych rozmiarów podwójne działo laserowe, na pierwszy rzut oka zdolne do zestrzelenia, chronionego tarczami, X-Winga zaledwie kilkoma strzałami. Z tyłu umieszczona była mniejsza wieżyczka - bardziej do utrudnienia celowania ścigającym statek nieprzyjaciołom niż rzeczywistego im zagrożenia. Poza tym wprawne oko mogło dostrzec zamaskowane uzbrojenie: dwie wyrzutnie torped protonowych i trzy wysuwane gniazda wieżyczek laserowych.
Z tyłu każdej z trzech części kadłuba statku umieszczono dysze silników, których rozmiary wskazywały na możliwość osiągania naprawdę zadziwiającej prędkości, lecz jednocześnie olbrzymie zużycie paliwa. Tresta nie mógł dostrzec żadnego generatora osłon, ale wcale to nie znaczyło, że ich tam nie ma. W rzeczywistości były dwa: jeden główny zdolny utrzymać bariery energetyczne nawet w czasie ciężkiego ostrzału - oczywiście w starciu z imperialnym niszczycielem osłony padłyby w ciągu kilku sekund - oraz zapasowy, którego moc pozwalała jedynie na utrzymanie osłon przez czas niezbędny do natychmiastowej ucieczki.
-Nosi nazwę "Zephyr" i jest własnością mojej organizacji - powiedział "Bliznowaty". - Uzbrojenie może być obsługiwane zarówno przez załogę, jak i komputer statku. Kajuty pomieszczą nawet dwanaście osób, choć nie można liczyć na szczególne wygody. Najważniejsza informacja: nie jest twój i nigdy nie będzie. My ci go jedynie pożyczamy na czas trwania misji i mamy nadzieję, że będziesz o niego dbał, Tresta. Przyda ci się, gdy będziesz zbierał drużynę po całej galaktyce... Mój pracodawca przygotował dla ciebie listę potencjalnych kandydatów, ludzi i obcych, którzy najlepiej nadają się do tej roboty. Pilota już ci załatwiliśmy, nazywa się Peter Macleod i jest naprawdę jednym z najlepszych w tym fachu. Zanim pokażę ci go przedstawię i pokażę pokład "Zephyra", masz zdać mi raport dotyczący twoich aktualnych postępów. Czekam zatem...
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Re: [Zordo's Haven] Doki

Postprzez Renno Tresta » 24 Cze 2010, o 22:06

Pikinier cmoknął z uznaniem na widok nielichego statku. Dużo broni, budzący respekt wygląd i szpanerska nazwa, czego by chcieć więcej? T210 nie zachwycał się zbytnio (prawdopodobnie dlatego, że był bezdusznym kawałem metalu) i ograniczył się do obserwowania statku sztucznymi ślepiami.
- Tak, postępy, no właśnie... Na Coruscant nabyłem obecnego tutaj droida. Opisano mi go jako działającą bez zarzutu maszynkę do zabijania, ale jak naprawdę sobie radzi, to dopiero w boju się dowiem. Sądzę, że taki lojalny mechaniczny zabójca zawsze się przyda. Przed chwilą zwerbowałem również pewnego łowcę nagród - zwie się Mat Rooster. Można na nim polegać, pracowaliśmy na Tatooine. Jeśli chodzi o finanse, wydałem już... 95 tysięcy. Sporo, ale wszystko to dla powodzenia misji. - wyliczył swoje dokonania awanturnik.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

[Zordo's Haven] Doki

Postprzez The Eye » 26 Cze 2010, o 18:18

-Rozumiem... - odparł "Bliznowaty" uważnie przyglądając się droidowi. - Jeśli będziesz potrzebował więcej pieniędzy, nie widzę problemu, by nie zarobić kilku dodatkowych kredytów na wypłaty dla ludzi, sprzęt czy inne wydatki, poprzez wykonywanie zlecanych przez nas misji dodatkowych lub też innych zadań dostępnych na Zordo's Haven. Jeśli możesz, skontaktuj się z tym Roosterem, obejrzymy sobie wnętrze tego statku, a także wyjaśnię wam dla kogo pracujecie i jak będzie wyglądał przebieg waszej misji...
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Re: [Zordo's Haven] Doki

Postprzez David Turoug » 26 Cze 2010, o 20:16

Matt Rooster przybył z: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Rooster wyszedł z kantyny i od razu skierował swoje kroki ku dokom. Był niezwykle zaciekawiony co miał mu do pokazania w dokach Tresta. Wiadomość którą otrzymał od niego, była pozbawiona jakichkolwiek szczegółów. Matt uznał to za przejaw bezpieczeństwa, gdyż zdawał sobie, że kluczowe kwestie należy omawiać w cztery oczy. W końcu zauważył łysego łowcę stojącego przed jakimś prywatnym hangarem.
- Widzę, że nie próżnujesz. - rzekł blondwłosy renegat - A więc prowadź, gdzie ta cała niespodzianka i ciekawe informacje?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Doki

Postprzez Renno Tresta » 26 Cze 2010, o 21:16

Renno nie odezwał się ani słowem, tylko zaprowadził Roostera do człowieka z blizną i "Zephyra". Statek powinien zrobić duże wrażenie na długowłosym łowcy głów, chyba, że jest on modelem droida bojowego o numeracji T210.
- To nasza tymczasowa łajba. Nie będę wymieniał ci od nowa technicznych parametrów, więc powiem krótko, że ma dużo broni i nowoczesnych bajerów. Steruje nią... jak nazywał się ten gość... Peter Macleod. Teraz zamykam mordę na kłódkę i daję mówić temu oto dżentelmenowi. - Pikinier wskazał "Bliznowatego.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

[Zordo's Haven] Doki

Postprzez The Eye » 26 Cze 2010, o 22:35

-Matt Rooster... - "Bliznowaty" zmierzył łowcę od stóp do głów. - Muszę przyznać, że w naszej bazie danych nie mamy żadnego aktualnego zdjęcia. Najświeższe ma prawie trzy lata.
-W jakiej bazie danych? - Matt zapytał z nutą nieufności w głosie
-Spokojnie, spokojnie. Wszystkiego dowiesz się na pokładzie statku. Zapraszam was na "Zephyra"...

Akcja przenosi się do: [The Eye] Pokład "Zephyra"
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez The Eye » 1 Gru 2010, o 01:57

Akcja przenosi się z: [The Eye] Pokład "Zephyra"

"Zephyr" osiadł na płycie lądowiska numer 117 będącego prywatnym dokiem wynajętym przez The Eye na czas nieokreślony. Dodatkowe "premie" wypłacane właścicielowi stacji, a także zarządcy doków wręczane za "wspaniałą i bezproblemową obsługę" gwarantowały, że żadna niepożądana osoba nie kręciła się w pobliżu.
Kiedy Peter wyłączył silniki "Zephyra" i otworzył trap, ze skrzyń ustawionych pod ścianą zeskoczyła kobieta. Była szczupła, ale wysportowana. O codziennych ćwiczeniach świadczyły prężne mięśnie brzucha i ramion - utrzymane na takim poziomie, by ich właścicielka wciąż była atrakcyjną kobietą, a nie wypchaną tkanką mięśniową babą. Nie miała przy sobie blastera, ale w pochwie przy pasie tkwił duży wojskowy nóż, którym bez problemu można załatwić człowiekowi uśmiech od ucha do ucha.
Tresta i Larisa zostali na pokładzie razem z Peterm, ale reszta załogi zeszła na stację. Wszyscy podejrzliwie spoglądali na nieznajomą kobietę stojącą naprzeciwko włazu i podpierającą dłonie na biodrach.
-Sara Connor - przedstawiła się. - Przede wszystkim, nie chcę wiedzieć jaki jest cel waszej misji. Wystarczy mi, że znam jej priorytet, którego wysokość świadczy o tym, że jeśli mi powiecie po co was wynajęto, ja prawdopodobnie nie dożyję następnego poranka. Jestem odpowiedzialna za zaopatrzenie "Zephyra" na "Zordo's Haven" i właśnie tak macie mnie traktować: jako zaopatrzeniowca. Potrzebujecie czegoś, mówicie mi co to jest, ale nie po co wam to, jasne? Dobra, przejdźmy do rzeczy... Tam w pudłach leżą nowe torpedy protonowe, wasz pilot pewnie się z nich ucieszy. Mam też coś dla niejakiego Clarka Borenaux'a, który podobno lubuje się w strzelbach. Silveri załatwił dla niego egzemplarz Annihilatora...
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez Avien Matiias » 1 Gru 2010, o 20:19

Clark wystąpił do przodu i powiedział krótko:
- Ja jestem Clark...- Tajemniczy zaopatrzeniowiec podał mechanikowi pudło, Ten zaś łapiąc za nie odstąpił parę kroków na bok i postawił je na podłodze hangaru. Paroma zgrabnymi ruchami rozpakował karton i wyciągnął z niego ciemnozieloną walizkę, na której "Fabrycznymi" literami widniał napis "Annihilator". Nie zwlekając dłużej, Borenaux odpiął dwa zatrzaski i jego oczom ukazała się jego wymarzona spluwa, leżąca w wyciętej na kształt broni gąbce.
- Nawet nie śniłem, że kiedyś go zobaczę... A teraz należy do mnie. "The Eye" musi mieć cholernie duże wpływy. Przeleciało przez myśl technikowi, gdy uniósł Anihilatora w górę swą biotyczną protezą.
- Przeładowywanie może być uciążliwe, zrobię jakąś ładownicę. Celność też jest marna, jakiś celownik laserowy powinien przynajmniej pokazywać gdzie celuję, Mierzenie z barku odpada. Ta strzelba dosłownie dezintegruje to w co trafi, więc lepiej z tym uważać.-
Szemrał pod nosem Clark, kierując lufę strzelby w niewidoczny punkt. Następnie załadował wszystkie sześć ogniw i przewiesił "Annihilatora" na metalowy bark.
- Dziękuje uprzejmie.- Dodał na koniec do kobiety.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez David Turoug » 2 Gru 2010, o 01:20

Rooster chwilę pomyślał czego potrzebował. Ostatnio na statku zauważył iż ubył spory zapas "czerwonego karła" oraz podstawowych środków żywnościowych. Ponadto stracił jeden ze swoich blasterów, więc konieczne było uzupełnienie wakatu na tej pozycji.
- Potrzebujemy paczki żywności na "Zephyra" oraz najlepszego trunku w Galaktyce "Czerwonego Karła". To tyle jeżeli chodzi o podstawy. - rzekł Matt - Co do indywidualnych próśb, to prosiłbym o dostarczenie mi blastera LL-30, oraz części do modyfikacji, które chciałbym w nim przeprowadzić. Chyba, że jesteś w stanie zaproponować mi lepszą alternatywę dla tej pukawki.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez The Eye » 2 Gru 2010, o 02:15

Sara wzruszyła ramionami, co miało znaczyć mniej więcej "mi nie dziękuj, nie ja płacę rachunki", po czym rzuciła Clarkowi jeszcze skórzany pas na zasobniki do Annihilatora. Przewieszany przez ramię i klatkę piersiową nadawał każdemu, kto go nosił, wygląd gwiezdnego pirata.
-Potrzebujemy paczki żywności na "Zephyra" oraz najlepszego trunku w Galaktyce "Czerwonego Karła". To tyle jeżeli chodzi o podstawy. - rzekł Matt - Co do indywidualnych próśb, to prosiłbym o dostarczenie mi blastera LL-30, oraz części do modyfikacji, które chciałbym w nim przeprowadzić. Chyba, że jesteś w stanie zaproponować mi lepszą alternatywę dla tej pukawki.
-LL30 mogę załatwić w pół godziny, więc na razie niech będzie to. Następnym razem jak zadokujecie, postaram się znaleźć coś solidniejszego, ale daj znać czy stawiasz raczej na siłę ognia czy na celność. Co do alkoholu, leży tam skrzynka tarisjańskiego piwa, ale wy chyba wolicie coś mocniejszego. Mam na podorędziu casbiński rum z archipelagów, podrzucę wam butelkę na spróbowanie - dodała z uśmiechem, po czym przeniosła wzrok na Curse'a. - A ty czego potrzebujesz? Na pewno kąpieli, ale poza tym? Blastery? Karabin? Jakieś wibroostrze? Ubranie?
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez Larisa Rayne » 2 Gru 2010, o 09:14

Chwile później na platformie wyjściowej Zephyra pojawiła się kobieta Duch. Oparła się reką o możliwe miejsce i patrzyła w strone swojej załogi którzy to rozmawiali z nieznajomą. Udało się jej usłyszeć że w tym momencie każdy z nich był zaopatrywany w dodatkową rzecz do swego ekwipunku. Tej okazji nie mogła zmarnować. Ruszyła przed siebie po czym po chwili znalazła się tuż obok swych towarzyszy. Przeszywającym wzrokiem spojrzała w strone nieznajomych i z zimnym uśmiechem powiedziała
- przypadkiem usłyszałam że zaopatrujesz nasz statek jak i załoge w jakieś dodatkowe zabaweczki. Skoro tak sytuacja wygląda, chciałabym skorzystać z tej możliwośći i również złożyć zamówienie. - wskazała palcem na lewą ręke - czy istaniała by możliwość załatwienia małego detektora ruchu, który bym mogła wbudować w ten kombinezon ? może być nawet dopinany - zapytała już z serdecznym uśmiechem Larisa.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez Tren Dinmaar » 2 Gru 2010, o 16:41

Gdy wychodzili ze statku, Curse uważnie rozglądał się na boki. W pewnym momencie stanęli przed atrakcyjną dziewczyną. Zarówno jej wygląd, praca jak i zachowanie świadczyło że przetrwała ciężką drogę życia.
Zabrak potężnie wciągnął powietrze, kobieta pachniała pewnym perfumem... Zapach znany już wcześniej Curse'owi... Nagle poczuł ogromny ból głowy! Oczy wywróciły mu się do tyłu, a on sam złapał się za twarz.
-Nie... Tylko nie to...
Wyjąkał przez zęby.
Jego myśli kotłowały się, wspomnienia przeplatane z ogromną pustką. Pajęczyna zdarzeń ukazała się w jego głowie. W jednej chwili przed oczami pojawiła się kobieta... Drobna blondynka. Uśmiechała się do niego, mówiła coś, ale Zabrak nie potrafił zrozumieć słów. Najważniejszy był jednak zapach... Ten sam zapach perfum...
Nagle wszystko wróciło do normy. Okropny pisk przeszył raz jeszcze mózg potężnego mężczyzny. Przez chwilę oddychał ciężko... Podniósł wzrok i spojrzał na dziewczynę.
W jego oczach kobieta mogła dostrzec niewyobrażalny ból, cierpienie, smutek i szaleństwo...
Curse rzucił okiem na nóż przemytniczki.
-Ładny nóż, pamiątka?
Zapytał, lecz nie czekając na odpowiedź dodał odrazu.
-Dla mnie coś cichego i nierzucającego się w oczy... Ostrze, blaster oraz lekki pancerz który nie krępowałby moich ruchów, ewentualnie parę gadżetów uprzykrzających życie. Liczę na inwencję.
Powiedział, starając się zachować spokój.
Główna postać:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Tren Dinmaar
New One
 
Posty: 347
Rejestracja: 6 Maj 2010, o 00:08
Miejscowość: Bydgoszcz

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez David Turoug » 2 Gru 2010, o 16:54

Rooster z dezaprobatą pokiwał głową widząc zachowanie Zabraka, jednak tym razem nie sięgnął po blaster. Co raz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że rozchwiany emocjonalnie "Obiekt 237" stanowi raczej zagrożenie dla powodzenia misji, niż dla potencjalnych rywali grupy "The Eye". Nie dość, że już samym wyglądem zwracał na siebie uwagę, to jeszcze regularnymi napadami histerii czy też furii raził otoczenie. Matt miał dodać krótką uwagę, iż Cure'sowi bardziej przydadzą się jakieś psychotropy niż bron i ekwipunek, jednak ostatecznie wstrzymał się przed kpiną i zachował ją dla siebie...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez The Eye » 5 Gru 2010, o 01:25

Załatwienie rzeczy, o które prosili członkowie załogi "Zephyra" nie zajęło nawet godziny. Nie wiadomo było skąd Sara Connor bierze zaopatrzenie, ale trzeba jej było oddać, iż była w stanie znaleźć niemal wszystko, a następnie dostarczyć to na lądowisko 117 w tempie iście ekspresowym.
Larisa otrzymała niewielki detektor ruchu. Eliptyczny ekranik przypinało się do nadgarstka za pomocą materiałowego, mocnego paska. Urządzenie miało zasięg dwudziestu pięciu metrów (najpewniejsze wyniki osiągało się jednak ustawiając promień na piętnaście) i dotykowy ekran o możliwości regulacji jasności - pozwalało to pozostawać niewykrytym poprzez ukrycie poblasku. Matt otrzymał dwa lśniące pistolety LL-30 - oba zmodyfikowane tak, by energia strzału była o dwadzieścia procent większa przy jednoczesnym zachowaniu stopnia zużycia zasobnika.
Curse też otrzymał lekki, skórzany kombinezon wzmacniany w kluczowych miejscach płytkami z bardzo wytrzymałego tworzywa. Ubiór w żaden sposób nie krępował ruchów, a jednocześnie zapewniał pewien stopień bezpieczeństwa - oczywiście daleko było mu do zbroi bitewnej, ale jak na swoją wagę i tak był dobrej jakości. Wibroostrze, jakie dostarczyła mu Sara nie było niczym specjalnym. Można było o nim powiedzieć, że jest bardzo dobrej jakości, ale nic poza tym. Podobnie jak Rooster, otrzymał też pistolet LL-30. Na koniec, Sara wniosła skrzynkę "Czerwonego Karła", co wywołało mimowolny uśmiech Matta.
-Pan Silveri na linii - powiedziała podając Treście komunikator. - Ja się ulotnię, nie chcę wiedzieć o czym mówicie.
-Panie Tresta, nie będę owijał w bawełnę - powiedział Silveri, gdy Connor zniknęła. - Potrzebuję pana czasowo w innym miejscu i liczę na to, że zjawi się tam pan w trybie natychmiastowym.
-Nie jest pan zbyt pewny siebie?
-Płacę dodatkowe 80 000 kredytów.
-Czuję się przekonany.
-Doskonale. Na czas pańskiej nieobecności dowództwo przejmie pan Rooster, który wyznaczy swojego zastępcę. Alice otrzymała już nowy zestaw akt osobowych oraz listę zadań dla państwa drużyny. Osobiste konta zostaną założone w najbliższym czasie. Bez odbioru.

PS. Wybaczcie, że tak mega skrótowo, ale spieszę się, żeby iść już spać. Od jutra mnie nie ma - możecie wybrać dowolne z nowych zadań i je sobie robić beze mnie. Werbując, na razie odpuśćcie jedyną Bohaterkę Niezależną i skupcie się na graczach - ja do tego nie będę potrzebny i Was nie spowolnię. Myślę, że tydzień jakoś przetrzymacie. David, dowodzisz - na pewno zrobisz to jak należy.
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez David Turoug » 5 Gru 2010, o 03:21

Tresta wysłuchał krótką wiadomość przeznaczoną jedynie dla jego uszy, od pana Silveriego. Chwilę później pożegnał się z członkami załogi "Zephyra" informując, iż niezwłocznie postara się wrócić na pokład statku i ponownie objąć pieczę nad jego załogą. Następnie opuścił lądowisko 117. Rooster, który został wyznaczony na zastępcę Renno, skierował się ku maszynie, rzucając przez ramię.
- Jeżeli coś by mi się stało, a Tresta do tego czasu nie wróciłby do nas, dowództwo obejmie Larisa. - rzekł blondyn - Resztę omówimy na "Zephyrze".


Matt Rooster, Clark Borenaux, Larisa Rayne, Curse przechodzą do: [The Eye] Pokład "Zephyra"
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez The Eye » 29 Sty 2011, o 23:49

Renno Tresta przybywa z: [Bastion] Ryzyko zawodowe

"Szkarłatny Aksamit" zadokował na lądowisku numer 117, tym samym, gdzie kiedyś Tresta po raz pierwszy ujrzał niesamowity statek, jakim był, a raczej jest "Zephyr". Łysy najemnik ledwo co wysiadł i zrobił kilkanaście kroków, a okręt którym dowodził Muun, zamknął trap i odleciał ze stanowiska.
- Witaj wśród żywych. - przywitał go dość wesoło upaprany smarem mechanik - Spokojnie gramy dla tej samej drużyny. Po twoim wyglądzie trzeba przyznać, że jeszcze nie doszedłeś do siebie. Myślę, że kilka godzin spędzonych w kantynie Zorda dobrze ci zrobi. Aha miałem ci jeszcze przekazać, że licznik na twoim koncie wskazuje obecnie nieco większą sumkę niż przed wylotem... Tymczasem bywaj.
Rozgadany mechanik, szybko odszedł od Tresty znikając w zakamarkach olbrzymiego lądowiska, które "The Eye" wynajęło na czas nieokreślony. Renno zapewne zrozumiał aluzję, iż na razie ma odpoczywać i regenerować siły na stacji Zorda, oczekując na kolejne zlecenie.
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez Renno Tresta » 30 Sty 2011, o 00:21

Awanturnik odprowadził wzrokiem sympatycznego mechanika i założył kciuki za swój skórzany pas. Idź do kantyny, mówią, pij, jedz i odpoczywaj. A później wszyscy narzekają, żeś pijak, obżartuch i zboczeniec, bo oglądasz przy okazji striptizerki. No cóż, skoro nalegają, nie sposób odmówić.
- No, nie sposób... - mruknął pod nosem Tresta.
Renno dreptał niespiesznie w kierunku "Zordo's Den", obserwując uważnie przechodniów i obmyślając, w jaki sposób mógłby pozbawić tych ciekawszych życia. Była to rozwijająca wyobraźnię gra, która była sposobem łysola na zabicie nudy. Miłą przerwą w podróży do kantyny było spotkanie dwóch znajomych łowców nagród, z którymi pan kapitan wymienił kilka klasycznych niegrzeczności i uścisków dłoni. Po krótkiej, acz treściwej rozmowie uzupełnił swoją wiedzę na temat ciekawych (z punktu widzenia socjopatycznych morderców i porywaczy) wydarzeń w galaktyce. Następnie kontynuował leniwy spacer, który kończył się w drzwiach do lokalu Zordo.


Pikinier dociera do: [Zordo's Haven] "Zordo's Den"
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez Renno Tresta » 17 Mar 2012, o 15:47

Pikinier przybywa z: [Tatooine] Miło cię znowu widzieć

Ach, wspomnień czar. Tresta mógłby przysiąc, że nie dalej jak wczoraj po raz pierwszy rozpieścił oczy widokiem błyszczącego nowością Zefira, ale w rzeczywistości minęło już od tego czasu wiele eksplozji... Czas, jak on biegnie nieubłaganie.
Łysy przechodził się po lądowisku Oka jakby był u siebie, ale, z drugiej strony, zachowywał się tak przecież wszędzie. Jego lekki niepokój wzbudzało tylko to, że co wizytę coś się tutaj zmieniało i przewijały się dookoła kolejne tajemnicze sylwetki, które szybko umykały co uważniejszym spojrzeniom. Tajne organizacje, co? Z nimi to w ogóle nie wiadomo.
Sara Connor? Tak się chyba nazywała. Ostatnim razem mówiła, że odpowiada za zaopatrzenie anty-Skywalker'owej ekipy i jest w stanie załatwić wszystko, co będzie potrzebne podczas misji. Renno nie wiedział co prawda, czym się teraz zajmuje ta właśnie ekipa i czego potrzebuje, ale postanowił, że załatwi co nieco na zapas, skoro i tak nie ma nic lepszego do roboty. Oby tylko ta cała Connor gdzieś tu siedziała, albo ktoś inny w jej zastępstwie. Podróż ciasnymi, cuchnącymi uryną promami niech lepiej będzie czegoś warta.
- Kogo trzeba tutaj przelecieć, żeby dostać fajne rzeczy? - donośnie zadał pytanie w przestrzeń, opierając się o sporą, okrytą czarną płachtą paczkę.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Zordo's Haven] Lądowisko numer 117

Postprzez The Eye » 20 Mar 2012, o 01:30

-Załatwię ci co trzeba, o ile nie będziesz nawet myślał o seksie ze mną - spomiędzy wielkich skrzyń za plecami Tresty wyłoniła się Sara Connor. Kobieta ubrana była niemal identycznie, jak w czasie ich pierwszego spotkania, lecz tym razem przy pasie miała kaburę z lekkim pistoletem blasterowym. - Dwa dni temu dostałam całkiem niezły pancerz dla niejakiej Larisy Rayne. Powiem ci, że trochę się mu przyjrzałam i to najlepsza rzecz tego typu, jaką widziałam w swoim życiu. Poza tym, przyszło standardowe wyposażenie: amunicja, granaty, ładunki wybuchowe, koreliańska whisky, tarizjańskie piwo, sporo żarcia i jakaś drobnica. Nie widzę jednak nigdzie Zephyra i zastanawiam się na co masz zamiar to wszystko zapakować... Na plecach będziesz nosił?
Awatar użytkownika
The Eye
New One
 
Posty: 98
Rejestracja: 11 Mar 2010, o 18:56

Następna

Wróć do Zordo's Haven

cron