Content

Zordo's Haven

[Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Image

[Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 16 Gru 2010, o 02:28

Akcja przenosi się z: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Prowadzący Carla agenci organizacji The Eye poruszali się po "Zordo's Haven" z wprawą wskazującą na doskonałą znajomość nawet najwęższych i najrzadziej uczęszczanych korytarzy stacji. W ciągu zaledwie kilku minut przedostali się z kantyny "Zordo's Den" do śluzy prowadzącej do strefy budowy części mieszkalno-rozrywkowej. "Złoty" zignorował tabliczkę z napisem "jedynie dla personelu" i z pamięci wprowadził ośmiocyfrowy kod dostępu otwierający właz.
-Tędy. Tu ich zgubimy - powiedział.
Za grodzią zniknęli w momencie, gdy na korytarz wpadło pięciu uzbrojonych imperialnych agentów Służby Bezpieczeństwa próbujących znaleźć i zlikwidować niewygodnego eks-oficera marynarki. Wbrew temu, co uważał "Złoty" i jego wielki towarzysz, wcale nie kupili sobie wiele czasu obierając tą drogę.
-Zanim pana stąd wyprowadzimy - powiedział mężczyzna. - Chciałbym wiedzieć jaki jest pański stosunek do atakowania imperialnych celów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Jack Welles » 8 Sty 2011, o 01:38

Do Carla, wraz z pokonanym każdym krokiem za swoim przewodnikiem, zaczęło dochodzić to, że Imperium najchętniej widziało go raczej martwego niż żyjącego gdzieś poza jego jurysdykcją. Wszak funkcjonariusze Służb Bezpieczeństwa nie przybyli za nim na Zordo's Haven by przekazać mu pozdrowienia... Chyba, że tak właśnie nazywa się w ichnim żargonie blasterowy bolt w środek czoła.
Pytanie zadane przez Złotego wyrwało Carla z ponurego zamyślenia. Przez krótką chwilę nie miał zielonego pojęcia, o co chodzi jego przewodnikowi, gdy nagle sens jego pytania uderzyło go niczym obuch w głowę - wszak jeszcze niedawno był gotów zginąć w imię Imperium.
- Imperium dosyć jasno wyraziło swój stosunek wobec mojej osoby - zaczął chłodnym niczym międzygalaktyczna pustka głosem - Tak więc proszę wskazać mi te cele, a ja zajmę się resztą - dokończył z przebijającą się delikatną nutą wściekłości.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 14 Sty 2011, o 14:34

W tym momencie dało się słyszeć dźwięk otwieranej śluzy, któremu towarzyszyły ponaglające komendy i stukot butów roznoszących się echem po pustych, niewykończonych korytarzach stacji. Jeśli zbiegowie mieli jeszcze nadzieję na uniknięcie walki, teraz rozpływała się ona niczym śnieg w pierwszych promieniach wiosennego słońca.
-Możliwe, że pierwsze impierialne cele same do pana przyjdą - powiedział Złoty nasłuchując i starając się domyślić gdzie znajdują się nieprzyjaciele. - Obawiam się, że jest ich więcej niż początkowo sądziłem... być może mieli już kogoś na miejscu? Wszystko, cholera, możliwe...
"Złoty" bez wahania wybierał korytarze i lawirował między rusztowaniami z wprawą świadczącą o doskonałej znajomości miejsca, w którym się znajdowali, dzięki czemu już po kilkudziesięciu sekundach znacznie oddalili się od śluzy. Mężczyzna kiwnął głową na swojego towarzysza i ochroniarz bez słowa został w tyle, zaś z kabury przy pasie wyciągnął ciężki blaster DL-44.
-Wie pan... - milczenie przerwał "Złoty" - wiem, że to nie mój interes, ale zastanawia mnie co imperialni oficerowie myślą o kapitanie Sevenie. Nigdy go nie spotkałem, nawet nie widziałem, ale czytając raporty o jego... hmmm... decyzjach, czasami odnoszę wrażenie, że to brutalny, okrutny człowiek bez serca i cienia skrupułów. Decyzja o bombardowaniu Dantooine czy otwarciu ognia do kapsuł ratunkowych... Co on chce osiągnąć?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Jack Welles » 25 Sty 2011, o 20:53

Carl podążając za "Złotym" licząc na to, że ten wie co robi. Wszak teraz tylko tyle mu pozostało jeśli chciał przeżyć do następnego dnia.
- Khymm - odchrząknął słysząc zadane pytanie - Seven, pomimo całej tej propagandowej otoczki na temat humanitarności działań imperialnej floty, jest świetnym przykładem sposobu myślenia jej dowództwa. Powodów jego zachowania doszukiwałbym się w jego przeszłości, a z nią na pewno wiązał się pewien incydent, o którym miałem okazję słyszeć, a który wydarzył się na jego mostku. Mianowicie chodzi o zastrzelenie przez niego jakiejś rebeliantki w systemie Vanquo, która najwyraźniej była kiedyś jego kochanką. Tak przynajmniej wychodziło z tego co usłyszeli oficerowie wachtowi - dodał lekko zażenowany - przyzwyczajenia z floty były wciąż silne w młodym Chissie, a takie rozmowy o byłych dowódcach raczej nie przystawały oficerom...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lut 2011, o 13:31

-Myślę, że żadne, nawet najbardziej traumatyczne, przeżycie nie powinno być usprawiedliwieniem dla działań, jakie podejmuje Luk Seven. Od momentu, gdy tylko o nim usłyszałem nóż otwiera mi się w kieszeni, gdy widzę wychwalające go artykuły w imperialnej prasie propagandowej. W gruncie rzeczy potrafię być wrednym facetem, więc zaplanowałem coś, co powinno go nieco rozzłościć - "Złoty" uśmiechnął się mimo woli. - Proszę uważnie śledzić prasę w ciągu najbliższych dni.
Niezobowiązującą pogawędkę, jaką uciął sobie wysłannik The Eye z Marsalisem przerwały odgłosy strzałów. Wizgi blasterowych błyskawic roznosiły się echem po olbrzymim labiryncie, jakim był plac budowy mieszkalnej części stacji Zordo's Haven. Wymiana ognia zdawała się być wyjątkowo zacięta, ale wreszcie niemal całkowicie umilkła i "Złoty" przystanął przyjąwszy wyczekującą postawę.
Huk eksplozji był słyszalny chyba na całej stacji.
-Zabili mojego przyjaciela - oznajmił. - Na szczęście, zdążył uruchomić ładunki wybuchowe, jakie miał przy sobie, a tym samym ostrzec nas, że nieprzyjaciele znów zaczną nas ścigać. Może też zabrał kilku ze sobą...
W tym momencie doszedł ich odgłos uderzeń ciężkich podeszew biegnących ludzi, a także głośna wymiana zdań. "Robotnicy", szepnął "Złoty" i pchnął Carla za najbliższą ścianę.
-Zakładam, że wie pan jak używać broni - nie możemy mieć żadnych świadków. Proszę się nie przejmować, można nastawić pistolet na ogłuszanie - podał mu broń. - Skutki trafienia powinny zapewnić im utratę pamięci o kilku godzinach sprzed utraty przytomności. Teraz, jeśli można, idziemy i strzelamy do każdego budowlańca, jaki nas zobaczy...
"Złoty" szedł kilka metrów przed Carlem badając teren. Starał się iść jak najszybciej, by uniknąć pogoni, ale jednocześnie nie miał zamiaru ogłuszać po drodze zbyt wielu robotników. Nieprzytomni mogliby stanowić zbyt łatwy cel dla brutalnych agentów imperialnego wywiadu, którzy również nie życzyli sobie świadków.
Nagle z korytarza między "Złotym" i Carlem wybiegła młoda kobieta, której brązowe włosy niesfornie wymykały się spod żółtego kasku ochronnego. W oczach miała przerażenie, a gdy zobaczyła pistolet w dłoni czerwonookiego Marsalisa stanęła jak wryta.
-Nie zabijaj - powiedziała błagalnym szeptem, na tyle cicho, że "Złoty" tego nie usłyszał i wciąż nie wiedział o jej obecności. - Proszę bądź inny niż ci, którzy zastrzelili Boba... Oni tu idą...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Jack Welles » 13 Lut 2011, o 20:36

Marsalis nie mógł się nie zgodzić ze swoim przewodnikiem, gdyż w głębi ducha myślał identycznie, lecz nie potrafił jeszcze zmienić sposobu myślenia jaki nauczyła go akademia i służba we flocie. Dlatego nie potrafił powstrzymać się przed mimowolnym usprawiedliwianiem swojego byłego dowódcy. Skarcił się za to w myślach, a na jego twarzy wykwitł delikatny cień gniewu - wszak jak mógł on bronić człowieka, przez którego musiał się teraz ukrywać przed siepaczami Służby Bezpieczeństwa Imperium, a który był najzwyczajniej w życiu zbrodniarzem wojennym i reprezentował wszystko czym na pewno nie chciał się stać Carl będąc dowódcą okrętu wojennego.
Broń Marsalis przyjął z łatwo wyczuwalną niepewnością. Nie dlatego jednak, że nie umiał się nią posługiwać - podczas nauki w akademii miał zajęcia ze strzelectwa, a i sam uprawiał sportową jego odmianę czego efektem było zdobycie brązowego medalu podczas uniwersjady. Powodem było to, że nigdy wcześniej nie musiał używać jej do strzelania do żywej istoty, dlatego nawiasem mówiąc kupił obrzyn blasterowy, a nie zwykły pistolet - celowanie wymaga chęci zabicia, a były kapitan nie wiedział jak się zachowa podczas bezpośredniej konfrontacji.
Kiedy na drodze młodego Chissa pojawiła się dziewczyna, ten przez krótką niczym rozpad atomu chwilę stał zgłupiały i nie wiedział zupełnie co począć. Gdy był dowódcą krążownika nie miał takich problemów - przeciwnicy znajdowali się zazwyczaj po parę kilometrów od niego, a sama walka była o wiele mniej bezpośrednia. I to co najważniejsze - to była walka z uzbrojonym przeciwnikiem, który był gotów zniszczyć jego okręt wraz z całą załogą jeśli on nie zrobiłby tego z nim, a nie niewinna kobieta, w której były kapitan mógłby się nawet zakochać w innej sytuacji. Nie było jednak czasu na rozmyślanie na tego typu problemami i Carl podjął kroki, które trzymały się zasady jakiej nauczył się podczas służby we flocie - zawsze wybieraj mniejsze zło.
Pistolet zakaszlał wypluwając wiązkę ogłuszającą ku przerażonej dziewczynie, która chwilkę później leżała nieprzytomna na ziemi. Następnie odezwał się już charakterystycznym odgłosem strzału blasterowego. Carl postanowił postrzelić dziewczynę w bark, tak by raniąc ją zwiększyć jej szanse na przeżycie. Istniała bowiem szansa, że imperialni oficerowie SB nie będą mieli czasu na przyglądanie się leżącej bezwładnie dziewczynie z widoczną raną spod kombinezonu. A nawet jeśli to Carl nie mógł zrobić nic innego, za co w tym momencie nienawidził siebie całym sercem...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 15 Lut 2011, o 01:13

"Złoty" odruchowo odwrócił się słysząc pierwszy strzał. Na jego twarzy wyraźnie malowała się gotowość do walki - gotowość, której można się było nie spodziewać po pierwszym wrażeniu, jakie robił elegancko ubrany mężczyzna przywodzący na myśl raczej biznesmena niż żołnierza czy łowcę nagród. Obojętnym spojrzeniem obrzucił nieprzytomną i ranną kobietę, po czym spojrzał na Marsalisa.
-Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że jednak pan to zrobi - powiedział. - Byłem przekonany, że się pan nie przemoże, ale widzę, że nadzwyczajne okoliczności wymagają nadzwyczajnych środków. Cieszy mnie takie myślenie.
Nic więcej już nie dodał i ruszył dalej przed siebie, jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. Zatrzymał się dopiero kilkadziesiąt kroków dalej, uniesioną otwartą dłonią dając znak, by Carl się zatrzymał. Z przodu słychać było przyciszoną rozmowę, jednak nie dało się rozpoznać o czym ona jest.
-Wątpię, by imperialni agenci zdążyli nas prześcignąć - powiedział szeptem. - Z drugiej strony, trochę kluczyliśmy, by ich zgubić i jeśli poszli prosto do wyjścia prowadzącego do lądowisk, mogli tego dokonać.
Ostrożnie wyjrzał zza osłony, jaką dawała mu ściana i w tym momencie blasterowy bolt przeleciał o centymetry od jego głowy.
-Trzech - powiedział przestawiając broń w normalny tryb. Tych przeciwników nie miał zamiaru ogłuszać. - Proszę cofnąć się do poprzedniego skrzyżowania, skręcić w lewo, a potem znów w lewo. Powinien ich pan zajść z boku, a ja w tym czasie ich zajmę.
Nie czekając na reakcję Marsalisa, ponownie się wychylił, wystawiając jedynie niewielki fragment ciała na ostrzał i kilkukrotnie pociągnął za spust...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Jack Welles » 20 Lut 2011, o 13:39

Do Carla jeszcze nie doszło do końca co przed chwilą musiał uczynić, gdy ponownie znalazł się w równie trudnej sytuacji, choć pozornie mogłoby się zdawać inaczej. Wszak teraz miał przed sobą trójkę mężczyzn, których głównym celem jest jego śmierć, i którzy najprawdopodobniej zdążyli zabić już parę osób dążąc do niego, a nie niewinną kobietę. Jednak inną sprawą było to, że Marsalis miał tym razem strzelać w jasno określonym celu - by zabijać.
Gdy Carl szedł wskazanym przez "Złotego" korytarzem, w jego głowie panował chaos, o którego możliwość wystąpienia Marsalis nigdy by się nie posądzał. A to wszystko przez postawione przed nim zadanie - przecież Chiss był wcześniej oficerem floty, a nie marine i nie miał żadnego doświadczenia pod względem walki bezpośredniej. Przed ostatnim zakrętem Marsalis zatrzymał się i spojrzał na ściskaną w garści broń. Następnie schował ją za pazuchą i wyciągnął spod kurtki zakupiony jeszcze na Tionie obrzyn. A to wszystko z prostego powodu - Carl wolał nie zaprzątać sobie w tym momencie głowy celowaniem.
- Pizda ogień - mruknął pod nosem na chwilę przed wyskoczeniem zza rogu i zaczęciem ostrzału z obrzyna ustawionego w tryb automatyczny...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 8 Mar 2011, o 00:14

Być może Marsalis był uzdolnionym oficerem marynarki, ale do strzelca wyborowego to wiele mu brakowało. Choć żaden z jego strzałów nie dosięgnął celu, Carl odwrócił uwagę imperialnych agentów od "Złotego", a ten niczego więcej nie potrzebował.
Mężczyzna wyskoczył zza osłony, przywarł do przeciwległej ściany, jednocześnie przyklękając na prawe kolano, by stanowić mniejszy cel i uzyskać większą stabilność rąk. Ułamek sekundy później na jego celowniku znalazła się głowa pierwszego z nieprzyjaciół i nim ten zdążył choćby skierować lufę w stronę Marsalisa, blasterowy bolt trafił go w skroń. Precyzja mężczyzny w gustownym garniturze mogła uświadomić Marsalisowi, że tajemnicza organizacja, która pragnęła go zwerbować, wysłała po niego nie urzędnika, a prawdziwego zabójcę. Kolejne dwa strzały padły tak szybko po sobie, że niemal zlały się w jeden głośny wizg zjonizowanych wiązek energii.
Potem słychać było jedynie zwalające się na ziemię ciała i szczęk zmienianego magazynku w broni "Złotego".
-Spływamy stąd - powiedział podchodząc do drzwi prowadzących do pomieszczenia technicznego, skąd dalej, tunelami klimatyzacyjnymi dostali się do doku, w którym czekał na nich prom klasy Lambda.
-Spokojnie - "Złoty" uspokoił Marsalisa, gdy ten zatrzymał się w pół kroku widząc imperialny statek. - Legalnie sprzedany do użytku cywilnego. Bez uzbrojenia, osłony równie wytrzymałe, co osobiste tarcze i hipernapęd klasy czwartej... oczywiście, jedynie oficjalnie - uśmiechnął się tajemniczo i wprowadził Carla na pokład promu.


Akcja przenosi się do: [The Eye] Stacja kosmiczna "Feros"
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sty 2012, o 03:13

Raphael Festus przenosi się z: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"


Szli i szli, wydawało się, że muszą ich po obwodzie stacji, gdyż wiszący w przestrzeni kolos nie był aż tak długi w tym kierunku. Po wejściu głęboko pomiędzy budowane obiekty, Fianin przystanął. Rozejrzał się podejrzliwie dookoła, nakazując Festusowi ciszę gestem ręki. Podszedł też do rogu budynku, który przed chwilą minęli i uważnie wyjrzał za róg. Po chwili wrócił najwyraźniej uspokojony i odezwał się do młodego mężczyzny:
- Chcesz pracy tak? Artefaktów poszukiwać? - zapytał podnieconym głosem, chcąc się upewnić, czy wybrał właściwą osobę. Tak naprawdę nie było łatwo wyczuć, czy Fianin próbuje po prostu sprawdzić nowo poznanego, czy wciąga go właśnie w jakąś niemiłą pułapkę. Wciąż przestępował z nogi na nogę, co jeszcze bardziej zwracało uwagę na jego budowę i wyglądało dość komicznie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Raphael Festus » 21 Sty 2012, o 13:44

Raphael zastanawiał się dlaczego obca istota przyprowadziło go aż tutaj.
Chłopak zapamiętywał drogę którą szli by w razie kłopotów wiedzieć jak się stąd wydostać.
Gdy Fianin poszedł na róg zobaczyć czy nikogo nie ma w pobliżu, Festus sprawdził ukradkiem czy jego blaster jest gotowy do ewentualnej obrony.
- Tak chce pracy. - Spojrzał rozbawiony na kosmitę, który śmiesznie podskakiwał przed nim.
Awatar użytkownika
Raphael Festus
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 19 Sty 2012, o 17:32

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sty 2012, o 14:30

Istota wyciągnęła się na palcach, lekko pochylając się do przodu. Spojrzała na mężczyznę swoimi głęboko osadzonymi w czaszce oczami.
- Ale artefaktów szukiwać? - zapytał, jakby chcąc się na pewno upewnić, czy Raphael jest odpowiednim towarzyszem dla niego. Po chwili odpowiedział sobie sam, jakby krótka obserwacja wystarczyła do rozpoznania chłopaka. - Tak, tyś jest odpowiedni ludź.
Po czym Fianin znów przestąpił z nogi na nogę, co mogło oznaczać wielkie podniecenie. Rozejrzał się jeszcze raz dookoła, sprawdzając czy nie usłyszy tego jakaś postronna osoba.
- Znalazłem planetę złomowisko - powiedział głosem pełnym emocji. - Wielkie Złomowisko, tam znajdziemy wszystko! Tyle artefaktów będziemy mogli wywieźć! - mówiąc to, rozciągnął maksymalnie ręce i zatoczył nimi koło. Pokazywał naprawdę dużo.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Raphael Festus » 21 Sty 2012, o 14:43

Raphael stał lekko zdziwiony. Spodziewał się czegoś innego, a nie " planety złomowisko " jakiejś śmiesznej istoty. Ale z drugiej strony choć Fianin był dziwny, bał się mówić o tym publicznie, co wskazywało na to że może być to naprawdę sprawa wielkiej wagi.
- Mam trzy pytanie. Pierwsze : Co to za planeta ? Drugie : Dlaczego akurat ja skoro na tej stacji jest wielu innych poszukiwaczy ? Trzecie : Na czym miałaby polegać moja rola ?
Awatar użytkownika
Raphael Festus
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 19 Sty 2012, o 17:32

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sty 2012, o 16:14

Fianin lekko oklapł po pytaniach Raphaela. Przestał przestępować z nogi na nogę i skurczył się w sobie, pochylając się do ziemi. Niepewnie spojrzał na mężczyznę, który mógł zauważyć zdenerwowanie obcego.
- Ja... już tłumaczyć - powiedziała istota, znów gubią odpowiednią formę. - Po raz: nie wiem, jak ta planeta nazywa. To galaktyczne śmieciowisko, tam zrzucali wszystko wszyscy, ostatnio jakieś dżedaje i Imperiusy. Po drugie: ja... - tutaj się zawahał, jakby nie wiedział jak ubrać myśli w słowa. - Ty jesteś nowy, jeszcze nie poszukiwać artefakty i ja... też. Ja miałem nadzieję, że mnie zrozumiesz. Po trzecie jest najprostsze: polecimy tam jako wspólniki, odkryjemy tajemnice i razem będziemy poszukiwać artefakty! - tutaj Fianin znów się ożywił. Wyprostował się i spojrzał pełnym nadziei wzrokiem na człowieka. Widac było w jego posturze niepewność, ale też wielką chęć poszukiwania przygody.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Raphael Festus » 21 Sty 2012, o 16:24

Raphael chwilę zastanowił się nad słowami Fianina. Wciąż podchodził do tego pomysłu z dużą rezerwą, ale jeżeli ta istota mówiła prawdę może nieźle zarobić. A co lepsze skoro tam porzucali sprzęt Jedi mógł znaleść naprawdę cenne dla niego przedmioty. Może takie jak jakieś archiwa, a w najlepszym wypadku może nawet jakiś miecz świetlny, zagubiony przez jakiegoś mniej rozgarniętego padawana.
Z drugiej strony mogła to być pułapka, a póki co chłopak nie szukał kłopotów, jednak chęć przygody zwyciężyła.
Postanowił jednak, uważnie przyglądać się swojemu przyszłemu wspólnikowi.
- Niech Ci będzie . - Uśmiechnął się lekko do Fianina. - Więc co robimy ?
Awatar użytkownika
Raphael Festus
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 19 Sty 2012, o 17:32

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sty 2012, o 22:48

Tym razem Raphaelowi wydawało się, że Fianin podskoczy kilkadziesiąt centymetrów nad ziemię, taka euforia ogarnęła małego obcego. Nim jednak zdążył to pokazać, znów oklapł i spojrzał uważnie na mężczyznę:
- Tylko, że ja nie mam statek - powiedział wyraźnie zawstydzony. Najwyraźniej nie czuł się dobrze z wychodzeniem z taką propozycją bez środka transportu. - Zapłacić musiałem na szkody, które wyrządziłem kiedy lecieć. To był przypadek, ale straciłem swój statka.
Powiedział mocno zażenowany, że musi opowiadać tę historię.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Raphael Festus » 21 Sty 2012, o 23:13

Raphael już kolejny raz wciągu kilku minut przebywania z Fianinem bardzo się zdziwił . Chłopak zaczął zastanawiać się dlaczego w ogóle jeszcze rozmawia z tą istotą.
- Chyba wolę nie wiedzieć jak straciłeś ten statek. Ale niech Ci będzie. Mój stoi gotowy do odlotu w dokach. Ale pamiętaj - żadnych sztuczek. - mówił stanowczo by jego nowy kompan wziął sobie to do serca o ile je ma.
- Chodźmy do doków.
Oboje ruszyli w stronę " Kła " Raphael marzył by opuścić już tą stację, zanim wpadnie w jakieś tarapaty.
Awatar użytkownika
Raphael Festus
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 19 Sty 2012, o 17:32

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 22 Sty 2012, o 00:28

Marzenia są w wielu przypadkach wspaniałą rzeczą, lecz niestety rzadko się spełniają. Tak było i tym razem, gdyż im bliżej starej części stacji znajdowali się, tym bardziej Raphael czuł jakąś niezbyt sprecyzowaną, lecz nieciekawą myśl nad nie umysłu. Fianin nie zwalniał jednak, raz po raz rozglądając się z podejrzliwością, do której jego towarzysz zdążył się już chyba przyzwyczaić. Minęli już całkiem strefę budowy nowego ramienia stacji i gdy mieli wyjść na zupełnie nową uliczkę, Festus poczuł gwałtownie, że myśl, którą czuł od dłuższego czasu, staje się wyraźniejsza. Nim jednak zdążył zrobić cokolwiek, zza rogu wyszedł rosły Weequay w towarzystwie dwóch nie mniejszych Rodian.
Na widok mężczyzny, od razu przesunęli się tak, by zagrodzić mu drogę. Pierwszy odezwał się Rodianin stojący po lewej stronie, z bardziej zielonym odcieniem skóry.
- Tej, chłopcze - prawie chrząknął, jakby nie był przyzwyczajony do mówienia. - Nie widziałeś tutaj takiego małego, fiańskiego gówna? Dostaliśmy cynk, że się, kurwa, udał w tym kierunku.
Powiedziawszy to, oczekiwał na odpowiedź mocno rozluźniony. Nie spodziewał się żadnego zagrożenia za strony młodego człowieka. Nie było zbyt trudne do zauważenia, że trzech obcych uzbrojonych w karabiny ma znaczą przewagę siły ognia. Byli też doskonale rozstawieni, daleko od siebie, mając go w liniach ognia krzyżowego. Raphaela musiało zaskoczyć to, że pytają go o obcego, który szedł zaraz za nim. Najwyraźniej mały musiał znaleźć jakąś kryjówkę i szybko się w niej schować.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Raphael Festus » 22 Sty 2012, o 01:40

Raphael na widok nie koniecznie przyjaźnie nastawionych istoto lekko się wzdrygnął, ale nie dał tego po sobie poznać. Kiedy Rodianin pytał go o jego towarzysza, mężczyzna szybko analizował sytuację. Stał sam przed trzema potencjalnie groźnymi przeciwnikami. Zastanowił się nad ewentualną walką. Był w kiepskiej jeżeli nie na straconej pozycji. Mógł próbować doskoczyć do najbliżej stojącej istoty i liczyć na że pozostała dwójka nie zacznie strzelać, ale patrząc na nich nie sądził że zrobi na nich wrażenie zabicie swojego kompana. Nie było nawet cienia nadziei że ich pokona. Również ucieczka nie wchodziła w rachubę bo ich cielska zastawiły całą drogę. Musiał improwizować. Skoro Rodianin pyta o Fianina to znaczy że nie stał on za plecami Raphaela. Musiał zachować zimną krew i zmylić ich tropy, aż do momentu kiedy dowie się czemu go szukają.
- Mówicie o takiej szpetnej i dziwnie zachowującej się istocie ? Widziałem go przy kantynie. - mówił spokojnie i pewnie, wykorzystując wszystkie umiejętności perswazji jakie posiadał. Gdyby zawahał się choć na chwilę ci mogli by uznać że kłamię.
- Chciał wciągnąć mnie w jakiś interes ale go wyśmiałem. Później gdy chciałem wyjść z kantyny i wrócić na MÓJ STATEK W HANGARZE 13 znów mnie dopadł.
Kazałem mu spieprzać. - Raphael kład nacisk na słowa gdzie jest jego statek z nadzieją że Fianin gdziekolwiek ukryty usłyszy go i zrozumie że tam mają się spotkają.
- Po marudził trochę i poszedł w stronę areny. A czemu go szukacie ?
Awatar użytkownika
Raphael Festus
New One
 
Posty: 53
Rejestracja: 19 Sty 2012, o 17:32

Re: [Zordo's Haven] Budowa części mieszkalnej

Postprzez Mistrz Gry » 22 Sty 2012, o 04:25

Po wypowiedzi chłopaka zapadła krótka cisza. Z oczu Rodianina wprost wyglądały procesy myślowe, które zachodziły w jego małym mózgu. Po czasie mrugnął i odpowiedział:
- W stronę areny tędy? - zdziwił się bardzo stojący obok Weequay, a Raphael poczuł, że jego kłamstwo może mieć bardzo krótkie nogi. Mniej więcej długości lufy od karabinów, które trzymali bandyci. Jego obawy szybko rozwiał poprzedni rozmówca:
- Zamknij mordę Dres, tutaj puszczono jakieś nowe ścieżki, da się. Dzięki za informacje - tutaj zrobił ze swoją twarzą to, co u Rodian oznacza uśmiech. - Ta mała kurwa przywaliła naszemu szefowi w statek. Obiecał spłatę całego długu, ale zabrakło czterech patyków. Jak tylko szef dorwie tę mają szuję... - tutaj zgiął palce w pięść. - No, ale idziemy dalej, może uda się go złapać.
Po czym machnął na resztę grupy ręką i cała trójka ruszyła dalej, mijając stojącego w bezruchu Festusa. Mężczyźnie pozostawała nadzieja, że jego mały towarzysz zrozumiał intencje poprzedniej wypowiedzi. Podczas tego blefu, Raphael musiał w niebezpieczny sposób zdradzić miejsce pobytu swojego statku trójce napastników. Jeśli w jakikolwiek sposób udałoby im się powiązać go ze sprawą, mogło zrobić się mało ciekawie.
Tak czy inaczej, nie było żadnego racjonalnego powody by dalej stać w uliczce, więc Festus ruszył zapamiętaną trasą w stronę starej części stacji. Niedługo później trafił do doków.

Raphael Festus przenosi się do: [Zordo's Haven] Doki
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02


Wróć do Zordo's Haven

cron