Content

Zordo's Haven

[Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Image

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 28 Sie 2012, o 10:33

-Ten chuj od zleceń Zorda, tuż przed tym jak wywalił mnie z pokoju. Mówił, że się mną zainteresowaliście po tym całym gównie na Felucji. Przy okazji, jestem Rewixt - rzucił Rewixt i stał dalej, wyprostowany niczym struna. Coś mu tu nie grało.
Jeżeli to Black Water się nim interesowało - dlaczego ich dowódca sprawiał wrażenie, że nic o tym nie wie? Może nad nim stoi ktoś jeszcze? Nie podobał mu się także wzrok jego towarzyszy. Jeździli po nim wzrokiem i widać było że niezbyt przypadł im do gustu. Zresztą - go to nie obchodziło. Jedynym co go interesowało, była robota.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Oto'reekh » 14 Wrz 2012, o 12:19

- My mielibyśmy interesować się tobą? Jeśli, ktoś wystawiłby na ciebie zlecenie to pewnie byłoby to prawdopodobne, choć to bardziej robota dla łowców głów. - odpowiedział wąsaty Price.
- Spokojnie - wtrącił się Nix - interesujemy się każdym, kto jest wart do nas dołączyć.
- Jeśli jesteś chętny i nie straszna ci militarna robota, możemy cię sprawdzić i zobaczymy czy się nadajesz. Masz jakieś doświadczenie bojowe? - zapytał Deckard
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 15 Wrz 2012, o 17:38

-Dwadzieścia pięć lat profesjonalnej, indywidualnej roboty. Wystarczy? - powiedział, podkreślając dokładnie piąte słowo oraz nie spuszczając oka z Deckarda. Zachowywał się jakby jego towarzysze nie istnieli - ot, dźwięki otoczenia. Coraz sceptyczniej odnosił się do tej całej koncepcji, ale myśląc racjonalnie - będzie miał stałą robotę. Warte spróbowania, zawsze sobie zniknie jak mu się nie spodoba, nie?
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Oto'reekh » 22 Wrz 2012, o 19:47

Deckard nachmurzył się i westchnął, pochylił się do przodu i spojrzał głęboko w oczy nowo przybyłemu.
- Słuchaj, nie chodzi mi o ocenę twojej przeszłej roboty. Wszyscy, których tutaj widzisz byli operatorami imperialnych oddziałów specjalnych. Naszą główną zaletą jest umiejętność działania w oddziale i wykonywanie rozkazów. Jednocześnie nie jesteśmy zwykłym mięsem armatnim i każdy z nas potrafi podejmować niezależne decyzje na polu bitwy. Pytanie brzmi czy możemy ci zaufać. Czy będziesz potrafił działać w zespole, czy facet obok ciebie będzie w stanie zaufać ci własnym życiem? - pytał natarczywie Dekcs, czujący, że zbliża się do końca tego "wywiadu".
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 23 Wrz 2012, o 18:43

Rewixt milczał. Patrząc w oczy Deckardowi, dłuższą chwilę myślał. Z początku było to jak jeden wielki wybuch myślowy, ale parę sekund później ochłonął. Korzyści? Stała, dobrze płatna robota. Mniejsze ryzyko. Straty? Ograniczona wolność, jakby klatka. Bądź co bądź, niedokładnie jego typ działania. W końcu, po krótkiej chwili która wydawała się wiecznością, usta Rewixta otworzyły się lekko i wypłynęło z nich ciche zdanie:
-Tak. Na to ci mogę dać moje słowo, ale pomiędzy zleceniami chcę nieskrępowanej niezależności - sam nie wiedział, dlaczego aż tak go to ciągnęło. Czas okaże, czy to była prawidłowa decyzja - o ile dożyje tego czasu. Wszak miał te swoje pięćdziesiąt dwa lata!
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Oto'reekh » 27 Wrz 2012, o 01:02

Po tej wymianie zdań Deckard uśmiechnął się i stwierdził, że ten podstarzały kosmita, może spróbować swoich sił i u nich. Najważniejsze co mieli do zrobienia to próba wdrożenia Rewixta do działania w zespole. Nikt nie miał dużych wątpliwości czy umiał on korzystać z broni palnej, jednak trzeba było go przeszkolić z korzystania broni jaką dysponował Blackwater oraz taktyki. Początkowo próbowali go zniechęcić, co było typowe dla ludzi wywodzących się z jednostek specjalnych, jednak z biegiem czasu było co raz lepiej.
W trakcie szkolenia Rewixta, który asymilował się z zespołem, Blackwater jednocześnie mocno się przekształcało. Deckard sprzedał po imperialne Svelte, niedostępne na zwykłym rynku i zorganizował mocno zmodyfikowany statek klasy Guardian 344-class light cruiser. Przemianował go na "Astute" i jak się okazało nie uszło to czyjejś uwadze. Od starego imperialnego znajomego, u którego miał już okazję po dezercji z wojska być, dostał tajemnicze zlecenie. Zlecenie przy którym czuł, że nie może go odrzucić, pomimo tego, że oferowana suma była zawrotna. Mike, zanim jeszcze okręt wrócił ze stoczni, zaczął rekrutować załogę do jego obsługi. Wszystko to odbywało się w dosyć prowizorycznych warunkach, jednak jeśli uda się wrócić z nowego zadania być może, kupią sobie siedzibę z prawdziwego zdarzenia.
Zlecenie było ściśle określone i dotyczyło ściśle określonego miejsca, które było dość problematyczne... Tak czy inaczej byli gotowi.
Grupa szturmowa składała się z Deckarda, Price-a i Nixona, wszyscy byli uzbrojeni w karabin E-19, alternatywny lekki i kompaktowy karabinek SG-4 oraz pistolet 22T4.
Strzelec wyborowy, Weber jest uzbrojony w karabin snajperski Xerrol Nightstinger, DXR6 oraz 22T4
Paddy, specjalista od materiałów wybuchowych, posiada SG-4, wyrzutnię rakiet PLX-4 oraz 22T4.
Vega, specjalista od ciężkiego wsparcia, posługuje się T-21, DXR6 oraz 22T4
Taranis "Reaper" Viser doświadczony żołnierz SpecNavu, który jako stary znajomy Deckarda dołączył tuż przed wyruszeniem. Jego predyspozycje czyniły go stzrelcem wyborowym i zwiadowcą w jednej osobie. Posługiwał się silnie unowocześnionym DC17M (w trybie karabinku i karabinu strzelca wyborowego) oraz dwa także unowocześnione DC15S.
Rewixt, który dzięki swoim rasowym umiejętnościom został wybrany na coś co ma przypominać zwiadowcę lub system wczesnego ostrzegania. W odróżnieniu od reszty nie dostał ciężkiego pancerza Katarn VI, a jedynie lekki mundur z odpowiednim kamuflażem. Uzbrojenie otrzymał tożsame z grupą szturmową z wyjątkiem pistoletu, gdyż 22T4 były unikalne, pozwolono mu także, jak zresztą każdemu innemu członkowi oddziału na wybór broni do walki w zwarciu.
Niedługo po oddaniu okrętu w ręce członków Blackwater, rekrutacji i przeszkoleniu załogi. Najemnicy wyruszyli na kolejne zadanie...

Blackwater przenosi się do:Operacja: Przerwa Obiadowa
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zulrok » 28 Lis 2012, o 23:01

Frachtowiec „Zefir” wyskoczył z nadprzestrzeni w okolicy „Zordo’s Haven”. Ciekawe czy będą coś wiedzieć o Nevilu w kantynie? Chociaż lepszym pytaniem jest to czy mi powiedzą o nim? Zamyślenia Alexa przerwał suchy, znudzony głos:
- Proszę podać swoje dane.
- Tu frachtowiec YV-545 „Zefir” do kontroli stacji orbitalnej. Prosimy o pozwolenie na dokowanie i instrukcje, odbiór. - mówił spokojnie Zafist
- Zezwalam, w tej chwili wolny jest hangar 20, wysyłam instrukcje podejścia… - odrzekł kontroler
- Dziękuje bez odbioru - rozłączył się „Zefir” – W porządku wpuścili nas, chyba nie interesują ich wszystkie informacje - dodał ciszej
Po kilkunastu minutach „Zefir” spokojnie stał w hangarze, z otwartego trapu schodził Alex. Reszta załogi miała zostać na pokładzie. Po długiej wędrówce w końcu trafił: „Zordo Den” – najsłynniejszy bar w całej galaktyce. Łowca pewnym krokiem wszedł do środka. Pierwsze wrażenie było raczej mało przyjemne: smród alkoholu, ogół osobników różnych ras, harmider - wydawało by się kolejna zwykła kantyna, jednak ta była wyjątkowa. Łowca nie wiedział, jak móc uzyskać informacje o jednym z łowców nagród, który wcale nie musiał tu być. Wiedział tylko jedno: barman, on jako jedyny może podzielić się informacjami. Gdy usiadł przy barze i zamówił coś do picia, Zafist zapłacił znacznie więcej niż widniało na rachunku.
- Resztę dla ciebie, za kilka małych informacji. – powiedział spokojnie i napotkał wydawało by się przychylne spojrzenie barmana.
- Mój przyjaciel ma pewne problemy – zaczął, wyraźnie akcentując drugi wyraz. Podejrzewam, że mógł tu być, a ty mogłeś go widzieć… – mówił dalej, starając się nie zwracać niepotrzebnej uwagi pokazać zapisany w cyfronotesie list gończy za Nevilem Narvalem (NN)...
Awatar użytkownika
Zulrok
Gracz
 
Posty: 327
Rejestracja: 30 Cze 2012, o 18:46
Miejscowość: k. Lublina

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Reiner Spark » 1 Gru 2012, o 11:39

Dustin lekko zeskoczył z opuszczającej się właśnie klapy luku załadunkowego niewielkiego frachtowca. Rozejrzał się po doku. Panowało tu straszne zamieszanie. Handlarze pochodzący przeróżnych zakątków kosmosu, próbowali przekrzyczeć jazgot co bardziej przestarzałych silników, dopinając na ostatni guzik warunki swoich interesów, a dziesiątki świergoczących co chwila astrodroidów wymijały slalomami zabieganych ludzi. Chłopak zaklął lekko, kiedy jeden z nich przejechał mu po stopie, wydając przy tym oskarżycielski pisk, jakby to była wina Dustina.
Ten natłok wszystkiego przerażał go, co raz bardziej z każdym następnym krokiem stawianym w głąb stacji. Przypomniawszy sobie, że nie podziękował jeszcze kupcowi, który go tu przywiózł machnął ręką w jego stronę, lecz ten był już zajęty negocjacjami z zielonoskórym Rodianinem.
Ładnie się wpakowałeś... - zganił się w myślach. Musiał od czegoś zacząć. Podczas podróży rozmawiał sporo z właścicielem frachtowca, a ten opowiedział mu co nie co na temat Zordo's. Twierdził, iż tutaj zaczyna się większość historii wszelakich awanturników, łowców nagród i poszukiwaczy przygód, a dokładniej rzecz ujmując, zaczyna się ona od zleceń w kantynie. Podobno można było tam zarobić, doświadczając trochę adrenaliny, czyli to czego Yadrr szukał. Dlatego, gdy zobaczył na jednej ze ścian wielki telebim z napisem "Zordo's Den", poprawił KiSteera na plecach i ruszył w jego stronę.
Podążając zgodnie ze wskazówkami reklamy knajpy, pokonywał kolejne korytarze, aż w końcu trafił, gdzie chciał. Rzadko bywał w kantynach, a z pewnością nie były one tak duże jak ta. Mimo tego, wiedział czego się spodziewać po tego typu miejscach.
Podszedł do lady, za którą stał barman. Dustin odniósł wrażenie, że jest to osobnik nie zbyt przyjazny, lecz przypomniał sobie, iż ludzi nie powinno oceniać się po wyglądzie, a pozory mylą.
Podążając zgodnie ze wskazówką kupca, z którym przybył na stację, pogrzebał w sakiewce, skąd wyciągnął trochę kredytów i ścisnął je w rękach. Zawahał się, kiedy człowiek za barem skończył obsługiwać poprzedniego klienta i teraz mierzył go wzrokiem. Yadrr stał wpatrując się w typa, a gdy ten uniósł brew w wyrazie zirytowania, wypluł z siebie:
- A więc... Ja... - ogarnął niepozbierane myśli, przełknął ślinę i zaczął od nowa, siląc się na poważny i zdecydowany głos, co w praktyce wyszło kiepsko - Jestem tu po zlecenie... To znaczy jeśli pan byłby na tyle miły, żeby pokazać mi, gdzie mógłbym zobaczyć ich spis, jeśli coś takowego istnieje... A i przy okazji, gdzie mógłbym kupić jakąś broń... Nieco mniejszego kalibru niż ta - skinął głową na wystającą z za pleców lufę, a po kilku sekundach ciszy dodał jeszcze - A! I przydałby mi się jeszcze jakiś cyfronotes. Tak na wszelki wypadek.
W trakcie mówienia, z wolna rozkładał przed barmanem kilkanaście kredytów, a gdy skończył przesunął je w jego stronę. Dustin liczył, że szybko znajdzie jakieś zajęcie, dzięki któremu będzie mógł udać się na jakąś nieznaną mu planetę, w poszukiwaniu reliktów przeszłości.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 2 Gru 2012, o 21:05

Alex Zafist

Barman popatrzył na podaną sumę przez Alexa. - Daj drugie tyle to może, dojdziemy do porozumienia. W tej galaktyce nie m rzeczy których nie da się kupić.
Transakcja nie miała szans na zawarcie, gdyż do lady przysiadł się kolejny klient. Nie wyróżniał się niczym specjalnym. Średniego wzrostu facet o czarnych włosach w znoszonym szarym kombinezonie. Typowy pilot frachtowca jakich pełno w tym systemie planetarnym.
- Gwiazda śmierci. - Przybysz miał specyficzny gust, skoro zamówił ten drink. - Znasz kogoś kto chciałby wziąć udział w serii polowań. - Nie tylko Zafist kupuje tutaj informacje. - Płacę 10 tysięcy. Połowa płatna z góry. - Oferta była bardzo korzystna. Co prawda, nie wiadomo było na co się poluje, to jednak stawka była nie mała.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry


Dustin Yadrr

- Nie rozrzucaj tyle pieniędzy, dzieciaku - usłyszał Dustin, gdy czekał na odpowiedź barmana. Tymczasem mężczyzna za ladą spojrzał za plecy dantooinczyka i rozszerzył gwałtownie oczy. Szybko zebrał z lady rzucone pieniądze i oddalił się do innego klienta, spoglądając przez ramię na zostawioną za plecami sytuację.
- Tej, chłopcze, słyszysz mnie? - powiedział zirytowany głos zza młodego Yadrra. Gdy Dustin odwrócił się, zobaczył postać, którą znał tylko z legend. Pamiętał nieliczne obrazy z dzieciństwa na Dantooine, które przedstawiały postać stojącą przed nim.
- Jeśli chcesz zająć się robotą poszukiwacza starych rzeczy, to możesz polecieć ze mną. Potrzebuję akurat pomocnika do brudnej roboty - powiedział najwyraźniej dość zdenerwowany Han Solo. Przed Dustinem stała bez wątpienia pangalaktyczna gwiazda, choć były generał Rebelii wydawał się młodego Yadrrowi zbyt stary. Czy lata przygód mogły zrobić aż tyle z, było nie było, nie tak starym człowiekiem?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Reiner Spark » 2 Gru 2012, o 23:17

Chłopak nie mógł rozpoznać głosu stojącego za nim mężczyzny, bo nigdy go jeszcze nie słyszał, jednakże gdy szybko odwrócił głowę, zdębiał. Stanął wręcz na baczność, rozdziawił lekko usta i z nieco głupim wyrazem twarzy patrzył się na przybysza.
Naturalnie, iż wiedział kim jest i sądząc po wielu spojrzeniach rzucanych na starzejącego się bohatera republiki, reszta kantyny też wiedziała. Spodziewał się kilku możliwych zakończeń rozmowy z barmanem - nawet wyrzucenia z knajpy - lecz gdyby ktoś powiedział mu, że Han Solo zaproponuje wspólną wyprawę, dałby sobie rękę uciąć, iż tak się nie stanie.
I bym teraz... Nie miał ręki. - przeszło mu przez głowę. Gdy jego oczy spotkały się ze zniecierpliwionym wzrokiem kapitana, jakby się otrząsnął z osłupienia.
- Z Tobą..? - zająknął się, po czym pokręcił szybko głową, żeby przywrócić myśli do porządku - To znaczy się, chciałem powiedzieć, że chętnie...Yyy... - odchrząknął, aby poprawić swój głos i teraz bardziej pewnie siebie dodał - Nie zawiedzie się pan na mnie!
To było zbyt szybkie i "predyspozycje" interpersonalne nie pozwoliły przekazać dokładnie to czego chciał, jednakże miał nadzieję, że nie zrobił z siebie zbyt dużego idioty. Wciągnął głęboko powietrze, aby uspokoić emocje i ogarnąć zawieruchę myśli przewijających mu się przez umysł. Teraz już z większym spokojem czekał na odpowiedź, mimo tego paznokcie wbijały się w skórzany pas, zawieszonego na plecach karabinu.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zulrok » 3 Gru 2012, o 17:34

Dwa razy więcej?! Przecież to zrujnowałoby mój stan konta! Ale, skoro tak, to te informacje muszą być bardzo cenne – zanurzył się w zamyśleniach Alex. Może i mógł by spróbować wynegocjować jakieś opcjonalne warunki, ale tuż obok siadł kolejny klient. Ktoś przez kogo nie mogę wywalczyć lepszych warunków – negatywna myśl krążyła w głowie łowcy.
Alex nie był specjalnie zainteresowany słowami wypowiadanymi przez gościa, zdołał usłyszeć tylko sześć słów: polowanie, 10 tysięcy, połowa z góry. Dziesięć tysięcy za polowania, połowa już teraz – kontrakt marzenie. Przecież to by starczyło na zapłatę za informację, za wynajęcie detektywa i nawet dla zabójcy, nie musiałbym się martwić Nevilem. Chociaż to ostatnie sam mógłbym wykonać – myśli Zafista skupiały się tylko na tych kilku słowach.
Tak duże zlecenie było dla niego ogromną szansą, ale było również wyjątkowo podejrzane. Alex nie zamierzał się tym martwić, chciał i musiał wziąść to zadanie.

- Przepraszam, usłyszałem coś o polowaniu i o bardzo konkretnej sumie za nie. Mógłbym się podjąć zadanie, ale wolałbym poznać więcej szczegółów… - zaczął spokojnie i z pełną kulturą łowca.
Wiedział, że taki styl mówienia często pomaga przy zdobyciu kontraktu, chociaż niektórzy woleli „walenie prosto z mostu”. Alex nie oczekiwał wszystkich szczegółów: chciał poznać zwierzynę na która ma polować, miejsce i czas. Niezależnie od przedmiotu polowań, był gotowy do podjęcia zadania.
Awatar użytkownika
Zulrok
Gracz
 
Posty: 327
Rejestracja: 30 Cze 2012, o 18:46
Miejscowość: k. Lublina

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 3 Gru 2012, o 21:17

Dustin Yadrr

- No, to rusz tyłek - rzucił opryskliwie mężczyzna, po czym odwrócił się plecami do Dustina i ruszył w stronę wyjścia z knajpy. Po drodze założył na głowę dziwne nakrycie głowy, które wyglądało na stary brązowy kapelusz z szerokim rondem. Nic, co widniałoby na jakichkolwiek hologramach generała Solo. Gdy wraz z dantooińczykiem znaleźli się na zewnątrz, Han ruszył w stronę lądowisk, mówiąc do młodego.
- Zdobyłem doskonałe informacje o pewnym poszukiwanym przez Sithów artefakcie. Znajdziemy go, chcę go najpierw obejrzeć i zbadać - powiedziawszy to, skręcił w stronę hangarów, wchodząc w tłum wszelakich gwiezdnych podróżników.
- Przedmiot ten nazywają Gwiazdą Grozy, spodoba ci się na początek.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Reiner Spark » 3 Gru 2012, o 22:45

Dustin z trudem powstrzymał się, żeby nie krzyknąć z radości. W swoich najśmielszych oczekiwaniach nie przypuściłby, iż tak wszystko się zacznie. Nie zastanawiał się wiele, kroczył teraz już pewnie za swoim nowym towarzyszem podróży, słuchając informacji dotyczących ich zlecenia.
Gwizda Grozy... zastanawiał się w myślach. Na Dantooine, w sporej bazie danych, jaką dysponowała jego rodzina od pokoleń, znajdowało się wiele wzmianek zarówno o Sithach, jak i o Jedi, jednakże nie wydawało mu się, aby natknął się gdzieś na artefakt o tej nazwie. Nic dziwnego. Tajemnica ta musiała być bardzo dobrze strzeżona. Miał jednak wątpliwości co do tego czy uda im się znaleźć gwiazdę. Skoro mrocznym lordom nie udało się jej zdobyć dotychczas...
Największą zagadką było dla niego, dlaczego Solo wziął pierwszego lepszego żółtodzioba. Hmm... Może tak naprawdę nie była to sprawa jakiejś wielkiej wagi...Takie przemyślenia pałętały się po jego głowie, lecz gdy szli już przez hangar, jego twarz przybrała zdeterminowany wyraz, a wcześniejsza niepewność odeszła. Zaczynała się jego pierwsza z przygód...
- A więc nie traćmy czasu! - podsumował wszystko z ognikami w oczach i z lekkim uśmiechem.

Dustin przechodzi do Doków
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 6 Gru 2012, o 18:43

Alex Zafist

- Dobrze usłyszałeś. Organizuję polowania dla bogaczy. - Pilot był pozytywnie nastawiony do Alexa. - Zbieram ekipę. Pomagamy obrzydliwie bogatym typom, przeżyć ich przygodę życia. - Ton jakim opisywał swoje zajęcie, był wręcz hipnotyzujący.
-Barman, drinka dla Pana na mój koszt. - Powiedział i gestem wskazał wolny stolik. - Jak wiesz , w galaktyce jest pełno bogaczy, którzy zapłacą krocie, za szanse złapanie egzotycznego stworzenia. - Rzekł, po dotarciu do wolnego miejsca. - Celem jest dowolne stworzenie z jednego księżyca Onderonu. Wchodzisz w to ?...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zulrok » 6 Gru 2012, o 19:22

Praca dla ludzi którzy mają za dużo kasy - to jest to! Nie sądziłem, ze coś mnie tu może dobrego spotkać. – krzyczały myśli łowcy. Alex biorąc drinka usiadł do stolika wraz z przybyszem. Poczekał, aż gość powie o zwierzynie. Usłyszane słowa wprawiły go w lekkie zmieszanie co można było dostrzec po nagle rozszerzonych źrenicach i krzywym uśmiechu. Księżyce Onderonu, system Japrael. Znam tylko jeden księżyc – Dxun, a stamtąd znam tylko latające bestie które odwiedzają czasami Onderon. Ach te moje braki w zdobywaniu wiedzy. Muszę się poprawić – Alex analizował w myślach swoje zasoby wiedzy.
Po krótkiej chwili milczenia Zafist odrzekł stanowczym, lecz cichym głosem:
Oczywiście, że wchodzę, chętnie dołączę do ekipy. Ile ona liczy osób, kiedy start?– dodał już spokojnym tonem.
Łowca był bardzo chętny do tej pracy, można by powiedzieć, że cieszył się jak małe dziecko z nowej zabawki.
Awatar użytkownika
Zulrok
Gracz
 
Posty: 327
Rejestracja: 30 Cze 2012, o 18:46
Miejscowość: k. Lublina

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 8 Gru 2012, o 18:57

Alex Zafist

-No, i takie podejście lubię. - Powiedział nieznajomy. - Będziemy polować, na miejscowe stworzenie, o nazwie Zakkeg. - Gdyby Alex, znal się na faunie Dxun, miałby spore wątpliwości. - Jest dość paskudna bestia. - Mówił dalej nowy pracodawca Zafista. - Poleci grupa 15 osób obsługi i piątka bogaczy. - Obcy zamyślił się.
- Wyruszamy jutro. Brakowało mi dwóch osób. Tak właściwie jestem Arl. - Po chwili wstał od stołu. - Tu masz do mnie namiary. - Podał Alex'owi cyfronotes.


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zulrok » 8 Gru 2012, o 21:26

Zakkegi, pierwszy raz słyszę. Być może znajdę cos o nich w Holonecie. Piętnaście łowczych – całkiem sporo. To zadanie może będzie gorsze, niż na początku myślałem. Pięciu bogaczy to trochę za dużo, mogą przeszkadzać, denerwować, nie umieć zamknąć gęby w dobrym momencie – w głowie Zafista kołował się natłok myśli.
Po przedstawieniu się gościa, łowca odrzekł
– Jestem Alex, myślę że brak dwóch osób nie będzie problemem, bo niestety w tej kwestii niezbyt pomogę. Łowca wziął podany cyfronotes i skopiował dane Arla na swój sprzęt.
– Do zobaczenia jutro – odrzekł na koniec również odchodząc od stołu. Alex zamówił noc w pobliskim hotelu, poszedł spać, myśląc o jutrzejszym dniu.
Możemy ominąć rozbijanie się po dokach w Zordo? Od razu mógłbyś mnie wysłać statkiem na Dxun.
Awatar użytkownika
Zulrok
Gracz
 
Posty: 327
Rejestracja: 30 Cze 2012, o 18:46
Miejscowość: k. Lublina

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 9 Gru 2012, o 22:32

Następnego dnia w cyfronotesie Alexa pojawiły się dane o miejscu spotkania. - Jednak nie uciekłeś. - Powiedział półżartem Arl. - ładuj się na statek.- Dodał wskazując jednostkę klasy Action V. - Po drodze zgarniemy kilku naszych. - Mówił wchodząc na pokład. - Z "sknerusami" spotkamy się na miejscu. Masz kajutę 4. - Wnętrze statku było zadbane i czyste a kajuta całkiem obszerna.
Procedury startowe przebiegły sprawnie. Kontrola lotów, szybko przydzieliła korytarz lotu. Gdy tylko komputer nawigacyjny obliczył koordynaty skoku, Arl włączył hipernapęd.






Alex Zafist przenosi się do lokacji [Dxun] Twardy okaz.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Reiner Spark » 21 Sty 2013, o 00:02

Dustin Yadrr przybył z: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Yadrr drugi raz w swojej krótkiej karierze przekroczył próg Zordo's Den. Podszedł szybkim krokiem do baru. Cieszył się, że w tej chwili nie potrzebuje żadnych infromacji, bo miał dość użerania z barmanami. Zamówił dwie kolejki rzucając odliczone kredyty.
Szybko wypatrzył sobie wolny stolik i postawił na nim szklane naczynka wypełnione po brzegi niebieskim płynem. Pierwszy z nich opróźnił od razu, natomiast z następnym się nie spieszył.
Rozglądał się po wnętrzu lokalu, skupiony jednak na myślach chodzących mu po głowie. Przydałaby mu się chwilka noclegu, a potem miał zamiar podjąć kolejne zlecenie. Być może tym razem zakończy się ono sukcesem...
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sty 2013, o 00:29

W kantynie jak zwykle było tłoczno. Klientela zawsze dopisywała lokalowi, oddając ciężko zarobione kredyty bądź łupi-łupi do kasy Hutta Zordo. Z uciech Zordo's Den korzystali przedstawiciele licznych ras, od ludzkiej, przez Twi'leków, Rodian, po Kel Dorów, Gandów czy Ubese. Przy jednym ze stolików siedział Vilmarh Saillock wraz ze swym sullustańskim pilotem. Jak zwykle cicho omawiali plany kolejnej wyprawy. Przy kontuarze siedział nieco mniej znany, aczkolwiek równie pracowity Jaren Salan, który w ostatnim czasie uciekł z Korriban, robiąc krótki przystanek na innej placówce Sithów Yavin IV.
Dla prawdziwych mężczyzn nie brakowało też kuso ubranych striptizerek. Szczególnie mogły podobać się te rasy ludzkiej i twi'lekańskiej, które toczyły ze sobą cichą rywalizację o miano najlepszych. Jedna z tych drugich zahaczyła udem o Yadrra i wymownym gestem poprosiła by ten wsadził jej w majtki napiwek. W ostatnim czasie Dustinowi nie brakowało również przygód związanych z kobietami. Pierwsza, najmniej miła, była spotkaniem z "Gwiazdą Grozy", 50-letnią prostytutką z komety Resh, w kosmoporcie Point Nadir. Następnie spędził miłe minut na obślinianiu się z Rarą Bendak, jednak ta ostatecznie zginęła na arenie gladiatorów i niczego poważnego między nimi nie doszło. Młodzieniec mógł zapamiętać radę Sertyńskiego, że kobiety są tym czynnikiem, który może zniwelować największe starania. Płeć piękna była zawsze wielką niewiadomą w interesach, przynajmniej wg Pertiana.
Przy kolejnym stoliku, nieopodal miejscówki Yadrra, siedziała grupa mężczyzn odziana w mundury Republiki. Choć frakcja ta zawsze była gloryfikowana, to i w niej nie brakowało od dezerterów. Uniformy miał poobrywane dystynkcje, a żołnierze nie żałowali sobie trunków i kobiet, raz po raz opowiadali sobie kawały. Była to dobra forma odstresowania od trudów wojny i ostatniej inwazji Imperium na Coruscant, która zapewne zakończy się zdobyciem Potrójnego Zera.
"Młody" miał obecnie liczne wyjścia co do dalszej kariery. Mając przy sobie około tysiąc republikańskich kredytów, mógł nawet wybrać sobie formę spędzenia najbliższej nocy. Czy będzie to spokojny sen, w jednym ze średniej klasy pokoi na Zordo's Haven czy może gorąca noc z miłością na jeden wieczór? Zawsze mógł upić się na umór i przekimać z głową na stoliku, jednak lokalni kieszonkowcy nie omieszkaliby tego wykorzystać...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zordo's Haven

cron