Content

Zordo's Haven

[Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Image

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 15 Kwi 2012, o 00:40

Saillock nie miał już zamiaru słuchać dalszego steku bzdur, a już na pewno nie informacji o tym, jakby nieopierzony łowca rezygnował z wypłaty, nie mając w zanadrzu czegoś ciekawszego. Dopił ostatni łyk drinka, po czym wstał od stolika. Tym razem bywalcy kantyny nie zwracali na niego najmniejszej uwagi. Widocznie Devish znalazł jakąś ciekawą ofertę albo po prostu udawał się na spoczynek.
- Czas ruszać, dość się nagadaliśmy. - skwitował krótko, po czym opuścił Zordo's Den, kierując się ku dokom. Tam jak się wcześniej spodziewał, na jednym z prywatnych lądowisk Sullustanin Dulus już szykował swojego YT-1930 do lotu...

Zung'inn, Ayla Karei, Vilmarh Saillock i Dulus udają się do: [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 3 Maj 2012, o 15:37

Rewixt przenosi się z Prywatna Loża Zutta Hordo

Z gotówką przy sobie, nieelegancko wyproszony Rewixt nie tracił czasu i skierował się z powrotem do kantyny. Kiedy już dotarł do niej, zaczął przepatrywać tłum. W końcu, wpadł mu w oko jeden samotnie siedzący człowiek - naprzeciwko niego było wolne krzesło. Był rasy ludzkiej, a zza pasa wyglądały nieumiejętnie (lub specjalnie niedbale) schowane dwa blastery - przy czym wyglądał na stałego bywalca. Bez pardonu, stary zabójca usiał naprzeciwko niego i zagadał:
-Szukam niejakiego Deckarda. Wiesz coś może o nim, albo o Blackwater? - w czasie rozmowy, Rewixt niby przypadkiem klepnął sakiewkę, która zadźwięczała, kiedy znajdujące się w niej kredyty zderzyły się o siebie.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 4 Maj 2012, o 23:19

Ayla Karei, Zung'inn, Vilmarh "Vis" Saillock, Dullus przybywają z : [Kashyyyk] Kachirho: Zlikwidować rodiańskiego handlarza

Lekki koreliański frachtowiec YT-1930 wylądował w jednym z prywatnych hangarów stacji orbitalnej Zordo's Haven. Pokład opuściła dosyć ciekawa grupa, złożona z osławionego Devisha Saillocka, dobrego pilota Dullusa oraz niezbyt znanej dwójki Twi'lekanki Karei oraz Zabraka Zunga.
- Zordo nie będzie chciał nawet rozmawiać z wami o takiej kwocie jak sześć tysięcy kredytów. W kantynie jest odpowiedni gość od dysponowania mniejszymi sumkami w imieniu Hutta. - rzekł Vilmarh, prowadząc grupę korytarzami, ku Zordo's Den - Pokażecie mu ten holodysk z nagraną śmiercią Loų Điva. Zlecenie wynosiło pięć tysięcy plus tysiąc "motywacyjnego".
Grupa przekroczyła próg kantyny. Jedynie kilka głów odwróciło się w ich stronę, a raczej w stronę Devaronianina. Vis był widocznie zadowolony z powrotu do "domu". W końcu mógł napić się ulubionego drinka i czekać na wykonanie jakiegoś naprawdę porządnego zlecenia od Hutta.
- To ten gościu przy ścianie, ma nieco szerszy stolik niż standardowe. Powiedziałbym, że to nawet biurko. - mruknął Saillock - Może jak jesteście dobrymi negocjatorami to wam coś dorzuci do tych sześciu patyków. Tymczasem bywajcie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zung'inn » 9 Maj 2012, o 14:18

Zung'inn idąc w stronę kantyny, powstrzymywał ból. Nie był zły, wręcz przeciwnie ogarnął go dziwny spokój. Kiedy przekroczyli próg baru, Zabrak zauważył, że kilka osób odwróciło głowy, by zobaczyć Vis'a. Po chwili milczenie grupy przerwał Saillock, informując ich gdzie powinni się udać po pieniądze. Zung spojrzał na Ayle i ruszył w stronę stołu, przepychając się przez tłum. Kiedy tam dotarł zauważył, że za biurkiem siedzi mały człowiek w okularach. Zabrak powoli usiadł i powiedział:
- Jesteśmy tu w sprawie Lou. Cel jest martwy, więc czekamy na wypłatę.
Po tych słowach spojrzał na Dulusa, który wyciągnął z kieszeni nagranie ukazujące śmierć handlarza.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Ayla Karei » 10 Maj 2012, o 10:19

Karei nie specjalnie zależało na kredytach. Przed wyprawą miała nadzieję na zgarnięcie całej sumy, jednakże plan nie powiódł się. Nie przejmowała się tym zbytnio chociaż odczuwała pewien niedosyt.
- Jestem trochę zmęczona, przysiądę sobie trochę jeśli pozwolicie panowie, a wy porozmawiajcie sobie z tym miłym gościem... A jeśli chodzi o moją działkę, to nie chce jej całej, jak mówiłam na początku. Zadowolę się 1000 kredytów, bo z czegoś trzeba żyć, a nasza misja nadszarpnęła trochę mój fundusz.
Powiedziała to zanim podeszli do człowieka Zorda. Sama zaś udała się w stronę baru i zaczęła rozmawiać z jakimiś dwoma lekko podpitymi klientami, naciągając ich na drinka.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
POSTACI POBOCZNE
Awatar użytkownika
Ayla Karei
New One
 
Posty: 31
Rejestracja: 6 Kwi 2012, o 16:49

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 16 Maj 2012, o 20:59

Mężczyzna spojrzał na Zabraka i Sullustanina. Miał już rzucić jakąś kąśliwą uwagę, ale najwidoczniej obecność Dullusa sprawiła, że rozmyślił się. Nie dało się ukryć, iż pilot miał wypracowany szacunek nie tylko wśród klienteli, ale także urzędasów Hutta Zordo.
- Pokażcie co tam macie. Jeżeli to prawda, dostaniecie pięć tysięcy kredytów. - rzekł facet, dodając - A tak... plus kolejny tysiąc w ramach premii motywacyjnej. Wiadomo zlecenie wisiało już od roku.
Człowiek odpalił holoprojektor, po czym zaczął przyglądać się rozwojowi sytuacji. Statek, który na filmie zamienił się w kupę złomu i pyłu rzeczywiście należał do rodiańskiego przemytnika Loų Điva.
- Taaak, to on. - mruknął obojętnie, sięgając do kasetki - Oto wasze sześć tysięcy. To wszystko?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zung'inn » 17 Maj 2012, o 21:31

Zung'inn nie był zbytnio łasy na kredyty. To co dostali było dla niego na razie wystarczające. Nie lubił dyskutować ze swoimi zleceniodawcami. Chciał odebrać zapłatę, napić się i iść do centrum medycznego. Spojrzał na Sullustanin'a i powiedział do człowieka:
- Niech będzie. Tylko tyle.
Po tych słowach Zun wziął swoje dwa i pół tysiąca kredytów i podając rękę Dullusowi powiedział:
- Może jeszcze kiedyś będziemy współpracować.
Następnie podszedł do baru i zamówił dziesięć drinków. Machnął Saillock'owi, by ten przyszedł i napił się z nim. Spojrzał na Aylę i po chwili zastanowienia też ,,zawołał" ją do lady.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 18 Maj 2012, o 20:32

Dullus zgarnął swoją kwotę i uścisnął dłoń Zung'inna. Potem przekazał Ayli Karei jej tysiąc kredytów, a następnie opuścił kantynę. Gdy Zabrak zaczął stawiać Twi'lekanka jedynie wzięła drinka z lady i powróciła na swoje miejsce, tak samo uczynił też Devish Vilmarh Saillock.
- Cóż teraz masz przykład, że nawet banalne zlecenie może przyprawić sporo kłopotów. - mruknął na odchodnym Devaronianin - Dzięki za drinka.
- A czemu się tak rozrzucamy? - spytał barman - Odradzałbym wydawać od razu wynagrodzenie za zlecenie, bo szybko może okazać się że mamy puste kieszenie, choć z drugiej strony to tylko zysk do kasy Zordo.
Pracownik kantyny odszedł na drugi koniec kontuaru zostawiając Zunga samego. Mimo wykonania zadania, jego prestiż nie wzrósł, a nawet jeśli to niezauważalnie. Jeszcze lata praktyk przed nim, by osiągnąć status chociażby Saillocka, nie mówiąc już o takich tuzach jak Boba Fett czy Bossk.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zung'inn » 18 Maj 2012, o 23:17

Zung kiwnął głową na pożegnanie i powrócił do swoich drinków. Ustawił dwie literatki obok siebie i obie wypił na jednym wdechu. Słowa Saillock'a utknęły mu w pamięci i miał je sobie przypominać, by być jeszcze bardziej ostrożnym. Kilka chwil zajęło mu wypicie kolejnych dwóch drinków. Kazał przelać je do butelki i powoli wstał. Pociągnął kolejnego łyka z butelki i wyszedł z kantyny. Rozglądnął się i lekko zataczającym się krokiem spowodowanym bólem i alkoholem ruszył w stronę centrum medycznego. Rana w piersi kłuła i rozprzestrzeniała ból na całą klatkę piersiową. Małe centrum medyczne zostało zauważone przez Zung'inna chwilę po wyjściu z baru. Pociągnął kolejnego łyka z butelki i wyrzucił ją gdzieś w mroki ulicy. Powoli otworzył drzwi i przekroczył próg centrum medycznego. Poddał się tam kuracji, która miała podgoić ranę i zatrzymać ból. Po kilku godzinach był już w miarę trzeźwy i nie obolały. "Trzeba się przespać..." - pomyślał, po czym ruszył w stronę mieszkań na Zordo's Haven. W końcu dotarł do wynajętego pokoju. Ściągnął swoją kurtkę i stwierdził, że nie jest ona pierwszej świeżości. "Tym zajmę się rano..." - pomyślał i położył się na łóżku. Wyciągnął blaster z kabury i trzymając go pod ręką zasnął.
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 19 Maj 2012, o 14:07

Kolejny dzień zaczął się typowo dla innych. Już nad ranem na korytarzu słychać było krzątanie się innych lokatorów, dozorców oraz droidów porządkowych. Jako iż Zung'inn nie należał do zamożniejszych osób, wynajmujących mieszkanie na Zordo's Haven, warunki jego lokum były raczej skromne.
Całość tworzyły dwa pomieszczenia, jedno tworzące sypialnię, pokój oraz aneks kuchenny i drugie będące toaletą i łazienką. Oczywiście i tak nie był to najniższy standard. Zabrak miał dostęp do niewielkiego odbironika holowizyjnego, komunikatora, podstawowego sprzętu do sporządzania straw oraz dwóch szafek. Samo łóżko też nie było specjalnie twarde.
Do wynajmowanego mieszkania, wkroczył niespodziewanie mały droid odkurzacz, czyniący swoją powinność w ekspresowym tempie. Po jego wizycie raczej nie było czyściej, aczkolwiek trzeba było uważać by nie upuścić jakiejś biżuterii czy cennych rzeczy na podłogę, gdyż groziło to ich utratą. Zung'inn zapomniał bądź też celowo nie ustalił instrukcji dotyczących sprzątania. Oczywiście kosztowało go to kolejne 5 kredytów oraz fakt całkowitego rozbudzenia i zapewne rozdrażnienia stosunkowo wczesną porą.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zung'inn » 19 Maj 2012, o 22:15

Zung spał i śnił. Śnił o przeszłości, o Irydonii. O tym jak został zmuszony do walki z synem wodza. O tym jak walka była trudna i męcząca, a także o tym jak zakończył życie przeciwnika. Późniejsza ucieczka, służba w Republice, pierwsze zlecenia, to wszystko było na drugim planie. Sen podkreślał znaczenie walki i zabicie przeciwnika.
Będąc akurat w pewnym ze zleceń Zung usłyszał dziwny charkot. Powoli rzeczywistość snu zaczęła się załamywać, a Zabrak otworzył oczy. Zobaczył sufit w jego pokoju na Zordo's Haven. Blaster leżał w jego ręce na piersi. Po chwili sobie przypomniał, że jest on na tym samym miejscu w którym był podczas zaśnięcia. Łowca nagród przekręcił głowę i ujrzał robota odkurzającego. Rzucił mu pięć kredytów, po czym usiadł na łóżku. Przetarł rękami oczy i rozejrzał się po pokoju. Jego kurtka leżała na swoim miejscu, a kredyty w kieszeni spodni były wyczuwalne. Powoli wstał i udał się do łazienki. Poranna toaleta trwała krótko, ale pozwoliła odżyć Zabrakowi. Zung ubrał swoją kurtkę i wyszedł.
Poszukiwanie zlecenia, kolejnego ogłoszenia, kolejnej pracy zajęło mu dłuższą chwilę. W końcu znalazł to czego szukał. Zlecenie #34 zawisło nad nim jak śmierć stojąca z blasterem w ręku i czyhająca na jego potknięcie. Celem był więzień bloku V w więzieniu na Adumar'ze. Zlecenie miało być cichą robotą, a Zung miał ochotę wykonać coś bez fajerwerków. Zadanie nie było też proste co jeszcze bardziej go przyciągnęło. Klub Błyskotka, tam miał dowiedzieć się więcej. Wyruszył więc.

Zung'inn udaję się do: [Zordo's Haven] Doki
Image
GG: 31272337
Awatar użytkownika
Zung'inn
Gracz
 
Posty: 72
Rejestracja: 2 Kwi 2012, o 22:13
Miejscowość: Kraków

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Goltor » 25 Cze 2012, o 16:16

Jego statek, Azura, stał już w doku od dobrej godziny, a wraz z nią i jego załoga, Vika'ren i Kik, którzy zajęli się przeglądem statku. On jednak ten czas zamierzał spożytkować nieco inaczej niż jego załoga. Nie zastanawiając się długo zabrał swój blaster oraz komunikator i udał się w stronę kantyny "Zordos' Den". Już z daleka słychać było muzykę dochodzącą z pomieszczenie, gdzie mieściła się kantyna, gdzie spotykały się męty z całej galaktyki, gdzie łatwiej było o problem niż spokojne chwile poświęcone obserwacji tancerek. Ale tylko tutaj mógł się dowiedzieć co się dzieje ciekawego w świecie, w który dawno temu wszedł, znaleźć interesujące go zlecenie bądź zadanie. Osobiście nie miałby nic przeciwko zwykłemu transportowi bądź eskorcie kogoś z miejsca na miejsce, ale i innych, mniej bezpiecznych zadań chętnie się podejmie.
Z takim nastawieniem przeszedł przez drzwi kantyny. Od razu uderzyła go mieszanka zapachów i języków. Czuł niemyte ciała, tytoń oraz inne, mniej lub bardziej legalne używki. Wszedł głębiej a jego dłoń znalazła się w okolicy blastera, tak na wszelki wypadek. Zawiesił wzrok na tańczącej, niemalże nagiej Twi'leczance i posłał jej zadziorny uśmiech. Miał niesamowitą słabość do nich, i nie umiał się z tego wyleczyć, a obecność Viki na pokładzie jego frachtowca tylko pogłębiała jego sympatię do tej rasy. Kobieta jednak nie zaszczyciła go uśmiechem, będąc wyraźnie naszprycowaną albo zwyczajnie pijaną. Ważne że cieszyła męskie oko.
Przeszedł dalej przepychając się w stronę jednego z barów by tam zająć właśnie zwolnione przed chwilą miejsce, na którym siedział jakiś Wookie. Otrzepał siedzisko po włochatym zadku, bowiem nigdy nie wiadomo gdzie to łaziło i co we futrze kryło, po czym usiadł wygodnie zamawiając piwo.
- Coś ciekawego? Jakieś listy gończe? Szanowna Republika ściga kogoś? Porachunki prywatne?
Zagadnął barmana gdy ten podał mu w końcu piwo.
Image

gadu : 9786913
Awatar użytkownika
Goltor
New One
 
Posty: 28
Rejestracja: 23 Cze 2012, o 10:23

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 25 Cze 2012, o 18:27

Barman obsługujący Goltora, zmierzył go zimnym spojrzeniem, po czym skupił się na czyszczeniu brudną szmatką półlitrowego kufla. Gdy w końcu obsłużył kolejnego klientem, jakim był Rodianin, wrócił do człowieka i zaszczycił go kilkoma słowami.
- To że jesteś tutaj nowy, nie oznacza, że masz jakieś przywilej. Nie jestem z biura informacji. - odburknął pracownik kantyny - Wszystkie zlecenia masz w HoloNecie. Nawet jak nie masz własnego cyfronotesu, w kantynie jest parę stanowisk z dostępem do najnowszych informacji.
Po tych słowach barman ruszył na koniec lady, by obsłużyć kolejnych klientów. Goltor nie miał prawa być zdziwiony takim traktowaniem. Wszakże był w jednej z najsłynniejszych kantyn w Galaktyce, gdzie na szacunek trzeba było sobie bardzo ciężko zapracować.
Klientela od czasu do czasu spoglądała w kierunku Jaroma, choć nie były to spojrzenia pełne podziwu. Gdy Goltor postanowił przez chwilę rozejrzeć się po sali, ujrzał osławionego Vilmarha Saillocka, siedzącego przy stoliku z sullustańskim pilotem Dullusem. Dwa stołki na prawo od niego, przy kontuarze siedziała zgrabna Gina Fox, znana pilotka i najemniczka, choć nie trudniła się zabijaniem innych istot. Niespodziewanie z kuchennego zaplecza, wyłonił się Robert MacLowitsh. Znany znawca kuchni oczywiście nie był dobrowolnie zatrudniony przez Zorda, jednak nabrał tylu drinków na kredyt, że w końcu musiał odpracować swe hulaszcze życie.
- Widzę, że zainteresowali cię nasi stali klienci. - mruknął barman, stawiając przed nim kolejne piwo - Cztery kredyty się należy.


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Goltor » 25 Cze 2012, o 19:34

Racja, zachowanie barmana nie zaskoczyło go, nie wprawiło w ogłupienie ani inne podobne stany umysłu, a raczej jego zastoju. Jedynie pokiwał głową zerkając, ot tak, na kolejną kobietę, kelnerkę, która akurat przechodziła tuż za jego plecami. Sięgnął po cyfronotes i odpalił go wstukując kody zabezpieczające. Wszedł do bazy danych stacji szukając interesującego go działu i informacji. Nie szukał długo. Niemal od razu w oczy rzuciło mu się zlecenie na pojmanie jakiegoś cwaniaczka. Przejrzał dokładniej dane szukając ukrytego w zadaniu haczyka, niewidzialnego zagrożenia bądź ostrzeżenia. Nie znalazł jednak nic, co by go mogło odstraszyć albo sprawić, by zrezygnował z tego zadania. Położył więc cyfronotes na barze czekając aż barman wróci do niego razem z piwem, które zamówił. Widział jak obsługuje kogoś innego, więc czas ten spożytkował na rozejrzeniu się. Część twarzy była całkowicie obca i niczym się nie wyróżniająca, jednak kilka z nich kojarzył. Trudno było nie znać takie osobiści będąc w tym fachu od paru lat. Może on sam nie zasłynął z niczego wielkiego, ale zamierzał to zmienić. Po woli, ale jednak. Przyjrzał się, naturalnie, urokliwej Ginie. Dopiero głos pracownika kantyny wyrwał go z zamyślenia.
- Trudno nie zainteresować się niektórymi.
Odparł mu z szelmowskim uśmiechem i złapał za ucho kufla. Gdy podał cenę nie było mu już tak wesoło. Mamrocząc coś o rozboju wyciągnął należność i położył ją na barze.
Image

gadu : 9786913
Awatar użytkownika
Goltor
New One
 
Posty: 28
Rejestracja: 23 Cze 2012, o 10:23

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 25 Cze 2012, o 20:10

Barman na chwilę oderwał się od pracy by spojrzeć na Ginę. 23-letnia pilotka, była niezwykle zgrabną kobietą, niestety wielu Łowców Nagród nieco zawodziło się informacjami, iż pani Fox nie chce maczać palców w żadnych likwidacjach. Jedynie zlecenia dla najemników i ewentualnie poszukiwania jakiś artefaktów. Dziewczyna miała jeszcze parę zasad, o których można było się dowiedzieć bezpośrednio od niej.
Obserwację przerwało pojawienie się przy ladzie Saillocka. Nie omieszkał on zerknąć ku Goltorowi, choć nie trwało to dłużej niż ułamek sekundy.
- Co z Daradrenem? - spytał Devaronianin - Nie widziałem go już od trzech dni.
- Wziął sobie wolne. Pierwszy raz od momentu, gdy przenieśli nas tutaj znad orbity Yavin IV. - rzekł barman - To samo co zwykle?
- Tak jest. - odburknął Devish.
- A ty? Jeszcze jedno piwko? - spytał pracownik Zordo's Den, po czym dodał - Może coś mocniejszego? O ile dysponujesz kredytami? A jak nie, to chyba czas wziąć się za jakieś zlecenie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Goltor » 25 Cze 2012, o 20:46

O Ginie Fox słyszał różne plotki, w dodatku najczęściej były one opowiadane w atmosferze już mocno ściętej alkoholem, gdy przy stole zostawali jedynie najbardziej zaprawieni w alkoholowym boju. On miał nie tyle doświadczenie ile po prostu twardą głowę. Ot, ciężko go było upić, co w sumie bywało całkiem dobre i przydatne.
Siedział przy barze sącząc piwo z kufla i przeglądając cyfronotes w poszukiwaniu informacji na temat celu, który sobie obrał. Wpisywał hasłami, które wydawały mu się sensowne - Nieuczciwy Kiffar, Rewo Stari, Mr.John, Ślicznotka, Korelia... zbierał jako takie informacje, które mogłyby mu sie przydać w czasie zadania. Jednym uchem słuchał rozmów toczących się w jego pobliżu, w tym i tej prowadzonej przez barmana i klienta którego obsługiwał.
Kolejny łyk, kolejna próba.
W końcu przestał wygaszając ekran komputera. Spojrzał na barmana gdy ten znowu do niego sie odezwał. Położył dłoń na kuflu i pokręcił głową.
- Nie, na dzisiaj koniec picia. A co do kredytów, to cóż, masz rację. Przyda się coś zrobić. No, jak to mówią, komu w drogę temu kredyty.
Dopił jednym haustem prawie połowę kufla piwa i odstawił go z trzaskiem na blat baru. Odwrócił się od niego i ruszył w stronę wyjścia z zamiarem szybkiego dotarcia na statek. Po drodze jednak znowu zerknął na Ginę pozostając przy niej spojrzeniem nieco dłużej niż było to dozwolone w takich miejscach.
Image

gadu : 9786913
Awatar użytkownika
Goltor
New One
 
Posty: 28
Rejestracja: 23 Cze 2012, o 10:23

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 25 Cze 2012, o 22:41

Goltor powędrował do doków, by wraz ze swoją grupą udać się na Korleię, w celu ujęcie nieuczciwego Kiffara Rewo Stariego. Ów osobnik naraził się znanemu bossowi z Nar Shaddaa, przez co został wystawiony za nim swoisty list gończy, w postaci zlecenia na osławionej tablicy Zorda.
Jarom już chciał wejść na pokład swojego statku, gdy drogę zagrodziło mu dwóch "urzędników" od Hutta, domagających się uiszczenia tradycyjnej opłaty za postój. Bez większych targów, obie strony doszły do porozumienia, a pochodzący z Bakury łowca nagród mógł ruszać ku kolejnemu celowi.

Goltor Jarom udaje się do: [Korelia] Nieuczciwy Kiffar
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Oto'reekh » 14 Sie 2012, o 20:56

Mężczyzna zmierzył wzrokiem Rewixta i stwierdził, że to będzie najprościej zarobione piwo w jego życiu. Całkowicie nie zmieniając pozycji i wyrazu twarzy podniósł tylko dłoń i wskazując w swoim kierunku dwoma palcami dał do zrozumienia, że za taki wysiłek należy mu się kilka kredytów. Kiedy te z cichym brzękiem wylądowały na środku stołu, dłoń zmieniła kształt i kierunek wskazując na mężczyznę siedzącego przy stoliku w rogu knajpy w towarzystwie dwóch innych mężczyzn.
Wskazany był niebieskooki, z krótko ściętymi włosami na tak zwanego irokeza, jednak twarz wydawała się łagodna. Jego kompani także bardziej przypominali żołnierzy, niż stereotypowe bandy najemników, mieli nawet umundurowanie, które oglądając z bliska posiadały widoczne oznaczenia Black Water...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 21 Sie 2012, o 22:36

Rewixt bez słowa obrócił się na pięcie, zgrabnie niczym bantha (prawie udało mu się upaść na ziemię) i pomaszerował, przebijając się przez tłum, we wskazaną stronę. Chwilę mu to zajęło, ale gdy w końcu dotarł, ot tak po prostu stanął przed stolikiem i rzekł:
-Deckard? Kazano mi cię odnaleźć. W sprawie tego całego Black Water.
Mówiąc, odkrył że ma strasznie zachrypnięty głos, jakby nie mówił nic a nic prawie trzy miesiące. To było niepokojące. Ale, porzuciwszy to, dokładnie przyjrzał się Mike'owi i jego żołnierzom. Wyglądali dziwnie, jakby całkowicie nie pasowali do mundurów. To też było niepokojące. Zresztą, cała galaktyka była niepokojąca. I dziwna. I głupia. W końcu Rewixt porzucił rozmyślania o tym jaka jest galaktyka, bo wiedział jakby się to skończyło. Zapewne na liczbie 42. Nie wiedział dlaczego, ale akurat ta liczba kojarzyła mu się z galaktyką. Dziwne.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Oto'reekh » 27 Sie 2012, o 23:27

Deckard siedział przy stoliku razem z Nixonem i Pricem, każdy z nich uważnie przyjrzał się Torgucie. Był dosyć nietypowy jak na swój gatunek do tego dosyć niski. W pierwszym momencie kolor jego twarzy przypominał bardziej malowanie, niż odcień skóry, ale kto by się tam znał na tych obcych rasach. Tak czy inaczej sama sylwetka przybysza nie wyglądała zbyt "bojowo".
- To dobrze trafiłeś. Witaj nazywam się Mike - przedstawił się łagodnie - Kto i w jakim celu kazał Ci odnaleźć BlackWater, jeśli mogę zapytać. - powiedział przy okazji wskazując krzesło.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zordo's Haven

cron