Content

Zordo's Haven

[Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Image

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Zordo's Haven » 17 Kwi 2011, o 10:47

- Takich to raczej niełatwo znaleźć - odpowiedział barman przecierając kufel - Ale spróbuj zagadać do Mad Micka - on lubi się ładować w takie akcje... Widzisz tego ziomka bez ręki i paskudnymi bliznami na twarzy? To twój człowiek. - dodał stawiając przed Rewem zamawiane kaffu.
Awatar użytkownika
Zordo's Haven
New One
 
Posty: 279
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:29

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewo Stari » 17 Kwi 2011, o 17:11

Stari wziął swoje kaffu w dłonie i ruszył w kierunku poharatanego kapitana.
- Witam pana, jestem Zax Gorn i słyszałem, że jest pan w stanie zabrać mnie swoim statkiem, powiedzmy na Dathomirę? - Rewo uśmiechnął się szeroko i bez pytania dosiadł się do kapitana. - Ile chciałby pan ewentualnie za taki przewóz? - Chłopak siorbnął kaf i zaoferował przewoźnikowi papierosa.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 18 Kwi 2011, o 11:43

- 25 tysi płatne z góry - odpowiedział przemytnik uśmiechając się obleśnie, wykrzywiając przy tym tak twarz, iż jego blizny wyglądały jeszcze gorzej.- Może wydawać ci się to dużo, lecz zapewniam ciebie, że tańszego transportu nie znajdziesz, niż jak u Made Micka. - dodał mrugając porozumiewawczo. Rewo w tym momencie mógł zauważyć, iż poharatany kapitan ma tylko jedno oko, a w miejsce drugiego wstawioną szklaną protezę, która tkwiła martwo w miejscu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewo Stari » 23 Kwi 2011, o 22:53

- Mam opłacić Twoje protezy tak? - Stari był zły, że człowiek chce od niego takiej sumy, podsycał swój gniew, wyobrażał sobie co mógłby zrobić kapitanowi i jak bardzo bolesne by to było. Ciemna strona wrzała w akolicie.Chłopak postanowił, że wykorzysta tą złość, poczekał aż ogień zapłonie mocniej i machnął dłonią przed twarzą kapitana - Przetransportujesz mnie na powierzchnię Dathomiry za połowę ceny. - Włożył w to wszystkie swoje możliwości i była to z pewnością najlepsza sztuczka myślowa jaką kiedykolwiek wykonał, co oznaczało tylko tyle że w teorii użył Mocy właściwie, w praktyce Moc mogła być nieco bardziej kapryśna.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 24 Kwi 2011, o 11:37

Przez twarz Micke przeszedł dziwny tik, który Rewo początkowo odczytał za znak, iż udało mu się wpłynąć na niezależnego przewoźnika. Ten jednak szybko naprostował wrażenie byłego członka Mrocznego Zakonu.
- Oho... Targujemy się, jo? - rzekł zdziwiony, lecz i trochę rozbawiony - Masz szczęście, że mam dobry humor, bo inaczej byśmy się nie dogadali. 20 tysięcy plus kaucja 2 tysiące na poczet napraw uszkodzeń jakie może doznać mój statek podczas tej podróży - rzekł wpatrując się swoim jedynym okiem w twarz Rewego.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Rewo Stari » 24 Kwi 2011, o 14:59

Stari oparł czoło na dłoni i uderzył łokciem w stół, bardziej przejmował się tym, że nie wyszła mu sztuczka niż tym, że musi zapłacić tak dużą część swoich pieniędzy za głupi przelot na Dathomirę. Usłyszał jeszcze jakieś mruknięcie kapitana przypominające "Nawet nie myśl, ze spuszczę jeszcze", widocznie kaleka uznał ten ruch za przejęcie stawką, ale czy to było tak ważne?.
- W porządku 22 tysiące, ale ruszamy w ciągu godziny. - Chłopak wstał od stolika i wymownym gestem wskazał wyjście z zadymionego pomieszczenia.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Oto'reekh » 29 Kwi 2011, o 02:29

Otia Finn i Ozzie przybyli z [Coruscant] Lądowiska

Stacja Zordo pomimo całego swojego kolorytu gatunkowego i rasowego musiała poczuć się urażona, bo na pokładzie pewnego starego transportowca przebywały dwie istoty, których pobratymcy z dużą dozą prawdopodobieństwa tam nie występowali.
Pierwsza pokład opuściła kobieta rasy Omwati, była zaniepokojona, jednak jej postawa wyrażała determinację. Zaraz za nią wyłonił się niski Java, Ozzi jak przystało na reprezentanta swojego gatunku w pierwszej chwili stanął jak wryty. Pierwszy raz w życiu musiał zobaczyć coś co nie tylko nie upcha się do piaskoczołgu, ale wręcz nie miałoby problemu z ich pomieszczeniem w swoim przepastnym wnętrzu... Nikt nie wie jak wygląda raj Javów, ale to mogłoby być całkiem bliskie jego wyobrażeniu.

Obie postacie na swój sposób zamyślone i zaabsorbowane, rozdzieliły się dopiero w miejscowej kantynie. Jedna musiała czekać na drugą, gdyż miała ona coś do załatwienia.
Finn przypominając sobie szczegóły pewnej rozmowy przeprowadzonej na planecie blisko jądra galaktyki, udała się po wskazówki z pewnym nazwiskiem do barmana. Miała nadzieję, że to nie musi być jakiś konkretny, barman, tylko, że każdy z nich dokładnie się orientuje o co chodzi. Po krótkiej rozmowie i słabym geście mężczyzny wycierającego kufel, wprawny obserwator z pewnością zauważyłby chwilę poruszenia przy pewnym stoliku oraz fakt, że pewna postać nagle opuściła kantynę. Otia, która po chwili znalazła się przy tym stoliku była pochłonięta rozmową, w pewnym momencie pokazała też bliżej nie ustaloną ilość kredytów i wspólnie z rozmówcą opuściła pomieszczenie...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 4 Maj 2011, o 10:51

- Oczywiście... Klient nasz pan - rzekł Mad Mick uśmiechając się szeroko, po czym powoli wstał. Uwolnił przy tym spod stolika swój ogromny brzuch, który dzięki swojej objętości mógł konkurować z sadłem niejednego hutta - Masz dużo szczęścia, że wybrałeś akurat moje usługi - wszak niektórzy mówią, że jestem kuzynem Zorda - zaśmiał się mężczyzna dudniącym głosem.


Rewo Stari udał się do [Zordo's Haven] Doki
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Jack Welles » 14 Maj 2011, o 14:38

Ozzie, po tym jak go Otia zostawiła, niezbyt wiedział co ze sobą zrobić. Pomimo tego czuł się pierwszy raz od opuszczenia Tatooine, prawie jak w domu - zamknięty w ogromnej puszce i otoczony przeróżną maszynerią czuł się jak w swoim klanowym piaskoczołgu, z tym że tu śmierdziało Huttami. W każdym razie po chwili niezdecydowanego przestępowania z nogi na nogę ruszył w kierunku jednego z oddalonych krańców kantyny. Po drodze wielokrotnie musiał przebiegać pomiędzy nogami bywalców lokalu, a raz nawet został uraczony kopniakiem. Takie jest właśnie życie Jawów...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Marko Ramius » 25 Maj 2011, o 21:02

Łowcy przybywają z: [Zordo's Haven]Doki
Po uiszczeniu opłaty portowej para łowców po triumfalnym powrocie z Dantooine skierowała swe zbolałe stopy ku jedynemu słusznemu miejscu. Rex wraz z Reylanem wmaszerowali do kantyny Zordo's Den i od razu zamówili swoje ulubione drinki. Tu i ówdzie Rexa dosłyszał przytłumione 'Wilk', przezwisko, które otrzymał po swojej pierwszej, mało spektakularnej acz zwycięskiej walce na Arenie. Cóż, może czas żeby znów ją odwiedzić i spróbować sił? pomyślał Shistavanin trzymając w ręce kufel mocnego piwa. Kilka chwil później wraz z Chissem siedzieli już w zacisznej niszy popijając trunki.
- Wiesz, chyba zanim wyruszymy w kolejną wyprawę odwiedzę ponownie tutejszą arenę. Kto wie może znów dopisze mi szczęście... - mruknął do towarzysza przyglądając się zgromadzonej w kantynie klienteli. W dalekim końcu sali siedział nadpobudliwy Der-Mal, Weequaya z którym Rex ostatnio walczył. Łowca uśmiechnął się lekko na wspomnienie walki i spojrzał pytająco na towarzysza:
- Zastanawiałeś się nad tym co powiedziałem zanim wyruszyliśmy z Dantooine? Interesuje cię dłuższa współpraca?
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Chester Westman » 26 Maj 2011, o 18:54

Deklaracja walki na arenie niesamowicie rozbudziła ciekawość Chissa.
- Mają tu arenę? - zaśmiał się. - Taką z prawdziwego zdarzenia, wchodzisz i tłuczesz innych ile wlezie? - chyba jedynie kłamstwem Rex mógłby odciągnąć go od kolejnych pytań...
Chiss nie znał Der-Mala, ani w ogóle niezbyt interesował się regułami walki panującymi na stacji Hutta, ale na pierwszy rzut oka pomysł wydawał się genialny i najemnik nie wyobrażał sobie nie spróbować kiedyś walki. Niestety, należał do tych, którzy oceniali jedynie na pierwszy rzut oka. Zawsze.
- Zastanawiałeś się nad tym co powiedziałem zanim wyruszyliśmy z Dantooine? Interesuje cię dłuższa współpraca? - padło pytanie Shistavanina.
- Jasne, wydajesz się godny zaufania i jeszcze nie zginąłeś. Byle tylko później nasz okręt miał co najmniej sześćdziesiąt miejsc, fotele na mostku obite skórą Smoka Krayt i najdroższą dziwkę z Coruscant raz na miesiąc. - Dyer zarechotał. - Siedem tysięcy i Twoja premia są Twoje przyjacielu, mam nadzieję, że masz głowę do interesów i nie będę musiał Cię ścigać przez pół galaktyki. Swoje półtora tysiąca premii zatrzymam, rozumiesz, muszę opłacić pobyt tutaj i skrzynkę najlepszej koreliańskiej brandy, jaką tu dostanę.
Dyer ostatnie zdanie powiedział na tyle poważnie, że chyba naprawdę miał zamiar osuszyć całą skrzynkę trunku. W klika dni...
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Marko Ramius » 27 Maj 2011, o 21:04

- Tak, mają tu arenę, taką na której tłuczesz innych - odpowiedział Rex widząc zapał na twarzy młodzieńca. Zawsze rwał się do bitki - Nie mniej jednak ostatnio Arena straciła na popularności. Słyszałem, że swego czasu arenę wypełniały tłumy, szczególnie kiedy walczył tu niejaki Pikinier - Shistavanin upił duży łyk z kufla i dodał - jednak kiedy ja walczyłem, trybuny areny przypominały raczej trybuny marnego cyrku.
Rex rozsiadł się wygodniej i w krótkim czasie osuszył kufel. Zamówił kolejna kolejkę i gdy świeża dostawa napitku trafiła w ręce jego i Chissa powiedział:
- Jeśli chcemy poważnie myśleć o własnym statku tym razem musimy znaleźć lepiej płatną robotę - Shistavanin rozejrzał się po kantynie w poszukiwaniu mężczyzny, który ostatnio zorganizował mu walkę. Wtedy stawka była marna, ale tym razem Rex miał nadzieję na trudniejszego przeciwnika i większe pieniądze. W końcu statki kosmiczne to nie tanie zabawki i każdy grosz będzie się liczył. Łowca z zadowoleniem przyjął odpowiedź chłopaka. Nie dawał tego po sobie poznać lecz ucieszył się z faktu, że od dziś będzie miał stałego partnera. Zaśmiał się głośno gdy usłyszał wymagania co do ich nowego środka transportu.
- Sądzę, że odpowiednim dla Ciebie statkiem była by 'Ślicznotka' Lando Callrisian'a - powiedział z szerokim uśmiechem Rex mając na myśli Jacht SoroSuub Luxury 3000 - Ale na taki jacht trzeba worka kredytów, którego my aktualnie nie posiadamy - dodał już trochę mniej optymistycznym tonem. Shistavanin uniósł kufel i pociągnął z niego kilka łyków osuszając go prawie z całej zawartości.
- Nie wiem jak ty kolego - powiedział i ziewnął ostentacyjnie - ale ja udaję się na spoczynek - powiedział i po dopiciu trunku dźwignął się z wygodnego siedziska i ruszył ku wyjściu z kantyny.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Chester Westman » 28 Maj 2011, o 15:36

Chiss był wniebowzięty kiedy dowiedział się o arenie. Już kilka lat temu słyszał plotki o czymś takim, ale los dopiero teraz postawił przed nim możliwość bycia gladiatorem chociaż przez krótką chwilę.
- Jakby kogokolwiek obchodziło ile osób na niej będzie... Ważne, żeby roznieść przeciwnika! - zaśmiał się Chiss, chociaż słowa nie do końca zgadzały się z tym, co myślał. Zwycięstwo przed większą publicznością byłoby jeszcze ciekawsze.
Kiedy Rex ziewając szeroko stwierdził, że idzie spać, Dyer pożegnał go krótko i równie szybko co kompan dopił swoją whiskey.
- Do zobaczenia jutro.
Jak miał to w zwyczaju gdy tylko w pobliżu znajdował się bar - Reylan zakończył całkiem udany dzień jeszcze kilkoma kolejkami ulubionego napoju i udał się na spoczynek, biorąc przykład z Rexa
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Marko Ramius » 30 Maj 2011, o 13:58

Po 12 godzinnym regeneracyjnym śnie Rex przeciągając się jeszcze wszedł niespiesznym krokiem do kantyny. Zamówił sobie obfite śniadanie i zajął wolny stolik w głębi sali. Rozglądał się uważnie lecz nie dostrzegł pod ani na żadnym ze stolików ciała swojego narwanego partnera. Wiecznie nabuzowany Chiss widać po jego wyjściu zmienił lokal, lub też biorąc przykład z Shistavanina udał się na spoczynek. Tak czy inaczej Rex nie zamierzał sobie tym zawracać głowy. Wiedział, że prędzej czy później Chiss pojawi się w kantynie. Głośne burczenie wydobywające się z wnętrza jamy brzusznej łowcy tylko podsycało jego apetyt. Zniecierpliwiony rzucił spojrzenie w kierunku kuchni i jego prośby zostały wreszcie spełnione. Kilka chwil później przed wygłodniałym Rexem stał już ogromny talerz z ponadprzeciętnych rozmiarów stekiem z nefra. Zestaw dopełniała przyprawiona na ostro sałatka i ciemne piwo. Shistavanin po skosztowaniu potrawy uśmiechnął się drapieżnie delektując się jej smakiem. Przez moment zastanawiał się czy stek nie pochodzi czasem z hodowanych przez Drale'a na Dantooine nefrów. Rex stwierdził, że to całkiem prawdopodobne i zabrał się do pałaszowania. Miał nadzieję, że w niedługim czasie do kantyny zawita Reylan. W końcu kredyty same się nie zarobią i trzeba zacząć szukać nowej roboty.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Chester Westman » 30 Maj 2011, o 20:07

Odpoczynek... Jak miała pokazać noc - każdy rozumiał to pojęcie zupełnie inaczej. Rex spokojnie przespał 12 godzin regenerując siły po wykonanym zadaniu, śniąc pewnie o nowym statku czy skrzynce granatów pomagającej im rozwiązać zadanie. Chiss natomiast znalazł dla siebie o wiele ciekawsze zajęcie niż sen. Po opuszczeniu kantyny udał się do doków, odszukując człowieka przemycającego to i owo z Korelii.
- Dobry człowieku, skrzynkę tej ambrozji. Nie, tamtą większą, cholera, za coś ci płacą!
Kolejne godziny wypełniła cisza w kwaterze Dyera, totalnie pijanego po wizycie w kantynie i późniejszym opróżnieniu pierwszej butelki whiskey.
Poranek okazał się dla najemnika niesamowicie łagodny. Poza mroczkami przed oczami, poważnym zachrypnięciem i nieprzyjemnym zapachem z ust postrzelony kompan Rexa był w całkiem, jak na niego, dobrym stanie.
- Mhm. - mruknął siadając przy stole zajętym przez Shistavanina. - Koreliańskiej i jakąś porządną tortillę, co kwiatuszku? - złożył zamówienie kręcącej się jakby od niechcenia po kantynie kelnerce i oparł głowę na dłoniach. Na dobrą sprawę powinien jeszcze smacznie spać, ale zwyczajnie nie był w stanie zasnąć. I chociaż dobrze wiedział, że taki stan utrzyma się co najmniej do końca dnia - na dzisiejszą noc zaplanował małą powtórkę świętowania ukończenia zlecenia. Ba, gdyby zdarzyła mu się chwila refleksji - przyznałby przed samym sobą, że nie potrzebował żadnej okazji żeby się napić. Wykorzystywał życie do granic możliwości, choć pewnie nie do końca świadomie.
W końcu mógł umrzeć w każdej chwili.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 30 Maj 2011, o 21:01

- Tak..Oczywiście..Nie wydaję mi się, abym ponownie coś spierdolił, za przeproszeniem, panno Omas. Nie, nie znalazłem jeszcze tych ziół kąpielowych, o które panna prosiła. Moment…muszę kończyć, chyba znalazłem.
Podstarzały Duros, z dość widoczną różową plamą na lewym policzku, chowając komunikator, uśmiechnął się. Chociaż gra świateł u Zorda mogła zmylić obserwatora, to ów osobnik był podstarzały i kiedy ruszył w kierunku jednego końca sali, kulał na lewą nogę. Nikt z obecnych nie raczył zwrócić na niego uwagi, co też ucieszyło to Durosa, gdyż nieraz przez całkowity przypadek, znajdował się nagle w złym miejscu, o złej porze. I nierzadko wśród złych ludzi, którzy chcieli mu zrobić krzywdę.
Jego uwagę przyciągnęła dość oryginalna para: nieco nerwowy Chiss i młody osobnik rasy Shistavan. Człapiąc w ich kierunku, wpatrując się w ich stolik, plama na jego policzku zmieniała powoli kształt. Taką formę przyjmowała wtedy, kiedy Duros się uśmiechał.
- Widzę, że się nudzicie, droga młodzieży – zaczął pewnie, siląc się na dowcip. – Wyglądacie na dość, rzekłbym delikatnie, oryginalnych, toteż pewnie i interesujecie się dość oryginalnymi kwestiami, hm?
Nie pytając o pozwolenie, usiadł przy stoliku, na jednym z wolnych krzeseł, które raczej nadawało się już do konserwacji, tudzież wymiany.
- Zatem jeśli tak, to mam dla was propozycję. Oryginalną, ciekawą, niebanalną i zapewne nieźle płatną – cmoknął Duros. – Nazywam się Plono i jestem przedstawicielem panny Seriah Omas, Zeltronki, przybranej córki jeszcze nie senatora Jorgha Omasa, reprezentanta planety Ramodi – skończył dumnie, jednak jego słowa, ze względu na małą wadę wymowy, nie były dość wyraźne.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Chester Westman » 30 Maj 2011, o 21:44

- Boli mnie łeb, pieprzyć oryginalne kwestie... - jęknął Chiss. - Chyba że mówisz o wódce albo kredytach?
Nieznajomy Duros usiadł przy stoliku jakby właśnie dołączył do spółki najemników, co zaczęło nieco irytować Reylana. Inną kwestią był ciągle jeszcze krążący w jego krwi alkohol... Zastanawiał się przez chwilę - ten staruszek jest szalony, czy po prostu korzysta z nietykalności zapewnionej mu przez stację Hutta?
– Nazywam się Plono i jestem przedstawicielem panny Seriah Omas, Zeltronki, przybranej córki jeszcze nie senatora Jorgha Omasa, reprezentanta planety Ramodi.
Wszystko to wydało się Dyerowi jednym wielkim, zlewającym się w całość bełkotem.
- Błagam Cię, Rex, przyjacielu, dogadaj się z nim czy coś, totalnie nie rozumiem co on do nas mówi... - głowa chłopaka opadła na stół, a jej obolały właściciel skupił się na krysztale zwisającym z szyi, licząc na zdolności dyplomatyczne Rexa.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Marko Ramius » 30 Maj 2011, o 23:23

Nim rosły Shistavanin skończył posiłek pojawił się nie tylko zapruty jeszcze Reylan. Pojawienie się towarzysza Rex skwitował uprzejmym skinięciem głowy. Szybki rzut oka na Chissa utwierdził go tylko w przekonaniu, że chłopak wybrał inną metodę spędzenia nocy niżli łowca. Cóż, jego wola. Shistavanin miał już rzucić jakimś żartobliwym tekstem do kolegi lecz nim zdążył wypowiedzieć choćby słowo pojawił się nieznajomy Duros. Jego pojawienie się Rex mógł wytrzymać. Ale grubiańskie zachowanie w stylu nieproszonego przysiadania się do stolika łowca uznał już za lekką przesadę. Shistavanin w pół kęsa ukazał rząd ostrych niczym igły zębów, mając nadzieję na odstraszenie nie proszonego gościa. Rzut oka na dziwną plamę na niebieskim policzku obcego skutecznie jednak ostudził zapędy łowcy do czegokolwiek. Szczególnie do jedzenia. Jednak gdy Duros przedstawił się imieniem Plono i napomniał o jakimś rodzaju interesu temperament Rexa został skutecznie ostudzony. Łowca pochylił się w stronę obcego i ukazując garnitur godnych pozazdroszczenia ostrych zębów rzekł:
- Zamieniam się w słuch.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Mistrz Gry » 31 Maj 2011, o 10:30

Duros uśmiechnął się nieznacznie.
- Przepity, bezczelny Chiss i w miarę kulturalny wilkopodobny. No to na pewno spodoba się pannie Omas. A więc do rzeczy.
Ostatnie zdanie wymówił już całkowicie inaczej, ciszej, poważniej i, o dziwo, dość wyraźnie. Nachylił się i zaczął:
- Otóż pan Jorgh Omas ma syna. Prawdziwego. Nazywa się Elioss i jest dość ekscentrycznym acz zdolnym chemiobiologiem. Wraz ze swoimi pracownikami znajduje się na Kashyyyk, prowadząc badania. Jego przybrana siostra, wspomniana wcześniej panna Seriah, chciałaby odwiedzić swojego brata i spędzić w towarzystwie bujnych lasów tydzień, by odpocząć od zgiełku polityki, spotkań i obowiązków, które posiada młoda, zdolna przyszła pani polityk. Jednak panna Omas lubuje się w, nazwijmy to, dość ekscentrycznym towarzystwie. Sprawą oczywistą jest to, ze nie może sama tam lecieć i mi zleciła znalezienie dwóch, ciekawych osobistości, którzy by jej partnerowali w tej wyprawie. Jako towarzysze, ochroniarze i cokolwiek panna Omas sobie zażyczy.
Potok słów przestał wylewać się z ust Durosa, a ten oblizał wargę i ciągnął dalej.
-Nie powinno się wydarzyć nic specjalnego, ot, potraktujcie to jako wycieczkę. I co wy na to?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Postprzez Marko Ramius » 31 Maj 2011, o 11:59

Rex słuchał z uwagą każdego słowa Durosa, który wreszcie zaczął gadać z sensem. Notował w pamięci imiona i nazwiska, punkt docelowy podróży oraz cel. Ot zwykły wypad na Kashyyyk, ochrona jakiejś tam paniusi. Nic wielkiego. Ale kto wie? Może jest w tym jakiś haczyk? Zastanawiał się łowca. Tak czy inaczej nie dowiedział się najważniejszych rzeczy. Odchrząknął i powiedział:
- Powiedziałeś jakie jest miejsce i cel naszego zadania, jeśli je przyjmiemy oczywiście - zawiesił głos na moment aby upić łyk z kufla - jednak wciąż nie wiem ile warte dla panny Omas jest nasze towarzystwo? Kashyyyk jak wiesz zapewne nie jest bezpiecznym miejscem dla nieprzygotowanych podróżnych... - ponownie przerwał i rozsiadł się wygodniej.
- Wymień swoją cenę - zażądał i zmierzył rozmówcę groźnym spojrzeniem.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zordo's Haven

cron