Content

Zordo's Haven

[Zordo's Haven]Arena pojedynków

Image

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez David Turoug » 21 Maj 2010, o 19:34

Na arenie zrobiło się zdecydowanie goręcej, gdy do akcji wkroczył trzeci z były żołnierzy imperium. Choć sympatia publiki była skierowana tylko i wyłącznie w kierunku Tresty, nie wpłynęło to na postawę jego przeciwników. Z kilku stron poleciały liczne przedmioty mające zrobić krzywdę imperialistą, jednak ochrona szybko zapanowała nad gniewnym tłumem. Szala zwycięstwo przechyliła się nieco na stronę rywali łysego Łowcy Nagród, jednak ten ani myślał rezygnować z dalszego pojedynku. W międzyczasie Matt znowu zwrócił się ku Nieznajomej.
- Chcesz unicestwić pewnego Kalmarianina..? - spytał Rooster, wyciągając swój cyfronotes i przeglądając ową ofertę - Hmm, 105 tysięcy kredytów... Mistrz Jedi... Muszę przyznać, że ostro grasz, choć ta gra jest warta świeczki. Myślisz, że w dwójkę zdołalibyśmy unicestwić członka Najwyższej Rady Jedi? Śmiem w to wątpić. Znam swoją wartość i umiejętność, lecz obawiam się, że Mistrz Jedi to za wysokie progi, nawet dla nas dwoje...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Larisa Rayne » 21 Maj 2010, o 19:49

Kobiete aż zaciekawiło to co się dzieje na Arenie. Wyglądalo na to ze Nie jaki pikinier chyba byl spychany na pozycje przegranego. Innym najwyraźniej tez się to nie podobało, wychodzi na to że znajdywało się tutaj wiele osob ktorzy postawili duże stawki na Pikiniera. Nie ma się co dziwić, nikt nie lubił przegrywac,a szczególnie większych sum pieniężnych

Kobieta zaśmiała się pod nosem jednak szybko wróciła do powagi. Jednak na jej ustach wciąż widniał uśmiech

- Czy to Jedi czy nie to i tak sa sposoby i na takich. Wystarczy dobra odległośc, ustawienie kąta strzału, oraz spokojny oddech a nawet ta cała ich MOC go nie uratuje. Jednak tak jak powiedziałam zostawiam sobie go na deser. Masz coś narazie na oku czy narazie zbierasz drużyne ??
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez David Turoug » 21 Maj 2010, o 19:54

Nim Rooster odpowiedział, jeszcze chwilę przypatrywał się rozwojowi sytuacji na środku areny. W końcu rzekł kobiecie:
- To nie byle jaki Jedi, myślę że strzał snajperski nie wchodzi w grę... - odparł Matt nawiązując jeszcze do zlecenia na Kalmarianina - A jeżeli chodzi o moją obecną sytuację, to raczej obojętne mi jest zadanie. Mogę kogoś unicestwić, mogę coś odnaleźć. Problem w tym, bym mógł zaufać współtowarzyszowi. Zresztą sama wiesz, jak w naszym światku ciężko o zaufanie i zrozumienie. Większość dla kilku kredytów jest w stanie, na końcu zlecenia wsadzić ci nóż w plecy.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Larisa Rayne » 21 Maj 2010, o 20:13

Na twarzy kobiety pojawiło się zniesmaczenie. Oparła się o sciane, obok siebie postawiła broń snajperską, skrzyżowała rece i powiedziała

- jak z takim nastawieniem podchodzisz do zadania , to nawet zwykły Uczeń Jedi sobie z Toba poradzi. No dobra w takim razie skoro masz problem ze znalezieniem pracy to może ...

tutja Larisa wyjeła cyfronotes i zaczęła przeglądać zlecenia od Zordo'sa. Zatrzymała się na jednym, chwile pomyśląla drapiac się po brodzie i pokazała meżczyźnie

odcięcie głowy wężowi

- Wydaje mi sie że 40 000 kredytów droga nie chodzi a Imperium daje niezłą sumke za głowe tego awanturnika. Moglibyśmy wziąć Twojego kumpla, bądź kogoś innego do tego zadania i wyruszyć.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez David Turoug » 21 Maj 2010, o 20:20

Rooster przyjrzał się ofercie, którą znalazła Nieznajoma. Zlecenie było całkiem ciekawe i opłacalne finansowo. Ostatnia misja, w której brał udział Matt polegała praktycznie na tym samym.
- Uważam, że to odpowiednie zadanie. - odparł Matt - Wątpię, aby Tresta chciał się ruszyć stąd. Tutaj ma pewny zarobek jako gladiator Zorda i ulubieniec publiczności. Może w kantynie znaleźlibyśmy jeszcze jakiegoś łowcę, no chyba, że ty masz kogoś na oku...
Blondwłosy renegat przerwał na chwilę, by zerknąć na arenę. W dalszym ciągu w defensywnej pozycji był Tresta, który musiał bronić się przed ofensywą dwóch, byłych żołnierzy Imperium.
- Tak w ogóle... Matt Rooster - przedstawił się mężczyzna, wyciągając prawą rękę ku Nieznajomej.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Larisa Rayne » 21 Maj 2010, o 20:33

Kobieta usmiechnęła się widząc reakcje Nieznajomego. Schowała cyfronotes do kieszeni.

- świetnie w takim razie mamy umowe. Czyli jest nasza dwójka, niestety nie mam nikogo kto by mógł z nami wyruszyć, ale wydaje mi się że po walce możemy przejść się do Cantyny i tam poszukać chętnych do niejakiego zadania.

gdy Matt wyciągnął do niej ręke, kobieta tylko przyjrzała się temu wszystkiemu, bez zawahania podała ręke mężczyxnie i z usmiechem na twarzy powiedziała

- Uważam że moje imię jest zbędne gdyż po tym całym zadaniu, może nigdy się nie zobaczymy..w takim razie mów mi Duch.

Może i miała ochote podać imie już znajomemu jednak była dosyć ostrożna, kto wie czy może w przyszłości wykorzysta to że poznał jej imie przeciw Niej. Musiała być pewna z kim ma do czynienia, a do tego potrzebowała czasu.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Zordo's Haven » 21 Maj 2010, o 21:24

Obaj przeciwnicy Tresty cofnęli się poza zasięg piki.
- O, ho, ho ! - zaśmiał się nożownik - Jaki kozak!
- Chłopaczek się rozkręcił... No nic - kończmy to już! - rzucił gladiator uzbrojony w tonfę, po czym ruszył do ataku. Jego głównym celem stało sie rozbrojenie Tresty, wykorzystując do tego swoją broń oraz związane z nią chwyty. W tym samym czasie zaatakował również jego towarzysz starając się jedynie jak najbardziej zranić awanturnika.
Awatar użytkownika
Zordo's Haven
New One
 
Posty: 279
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:29

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez David Turoug » 21 Maj 2010, o 21:47

Rooster nie zdziwił się, iż nie usłyszał imienia i nazwiska swojej nowej towarzyszki. W jego zawodzie było to normalne zachowanie, choć on sam nigdy nie krył się ze swym mieniem.
- A więc poczekajmy, na zakończenie walki. W kantynie ustalimy szczegóły. - rzekł Matt, po czym swoją uwagę skierował na arenę. Obecnie dwaj byli żołnierze Imperium byli w natarciu. Tresta znalazł się w dość kłopotliwej sytuacji, gdyż walcząc z przeważającym wrogiem, musiał przemyśleć każdy swój ruch. Nawet najmniejszy błąd, mógł być jego ostatnim. Po widowni ponownie rozległo się gromkie "P-I-K-I-N-I-E-R!" ...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Renno Tresta » 21 Maj 2010, o 21:50

- Pieprzyć was obu! - wrzasnął Pikinier, który nagle stracił dopisujący mu do tej pory humor.
Awanturnik był w beznadziejnej sytuacji, a na dodatek okrzyki widowni, do tej pory mobilizujące, zaczęły go irytować. A gdy tylko Tresta usłyszał złośliwą uwagę nożownika - przelała się miarka. Renno zaślepiony gniewem rzucił się na niego i całkowicie zapomniał o przeciwniku z tonfą.
- Zapierdolę cię! - ryknął gladiator, teraz już całkowicie ogarnięty szałem.
Ulubieniec widowni miał na celu rozerwanie na strzępy nożownika, a rany jakie sam mógł ponieść odeszły na drugi plan. Zamierzał jak najboleśniej i najbrutalniej zakończyć żywot znienawidzonego wroga, nie dając mu ani chwili do kontrataku.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Zordo's Haven » 21 Maj 2010, o 22:38

Były żołdak uzbrojony, na którego ruszył Pikinier, znalazł się w naprawdę ciężkiej sytuacji. Cały czas się cofał i zgodnie z przewidywaniami Tresty nie miał ani razu okazji kontratakować. W pewnym momencie potknął się o ciało swojego martwego towarzysza i upadł jak długi na plecy. Wściekły awanturnik dopadł do niego i jednym zdecydowanym pchnięciem przebił pierś nożownika.
Niestety Tresta nie mógł za długo świętować, a to za sprawą gladiatora uzbrojonego w tonfę. W momencie gdy awanturnik zabijał jego towarzysza ten wyskoczył w powietrze i trzymając swój oręż w obu rękach, uderzył z całej siłę Renno'a w samym szczyt czaszki. Teoretycznie hełm powinien przyjąć większość uderzenia na siebie, lecz broń, w którą był wyposażony były żołdak, była po części neuroparalizatorem. Tak więc w wyniku uderzenia ulubieniec publiki padł ogłuszony na ciało świeżo zabitego przeciwnika. Ostatni z imperialistów podniósł leżący na ziemi sztylet i podszedł do leżącego oponenta. Nachylił się nad nim i przyłożył mu ostrze do szyi, po czym spojrzał w kierunku loży, w której zasiadał Zordo.
Hutt spojrzał po publice po czym wyciągną zaciśniętą w pięść dłoń. Dalsze życie awanturnika zależał jedynie od publiki. Na chwilę zapadła grobowa cisza, w której można było wręcz słyszeć buczenie platformy repulsorowej Zorda. Nie trwała jednak ona długo i nagle cała widownia wybuchła jednym zgodnym okrzykiem: P-I-K-I-N-I-E-R! P-I-K-I-N-I-E-R!. Hutt nie wiele się zastanawiając zgodził się z wolą ludu i podniósł kciuk do góry.
- Masz kurwa szczęście... - mruknął były żołdak imperium i zostawił w spokoju Trestę. Następnie ukłonił się lekko swojemu panu i zszedł z areny, starając się unikać lecące ku niemu przedmioty. Po niedługiej chwili pojawiła się platforma repulsorowa, którą prowadziło dwóch ubranych w fartuchy mężczyzn. Mieli oni za zadanie zabrać ogłuszonego awanturnika z areny. Zanim to jednak nastąpiło jeden z nich spróbował ocucić go.
- Hej! Słyszysz mnie?! - zaczął potrząsać Trestą jeden z sanitariuszy - Hej?!
Awatar użytkownika
Zordo's Haven
New One
 
Posty: 279
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:29

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez David Turoug » 21 Maj 2010, o 22:51

Rooster z niedowierzaniem wpatrywał się w końcowe momenty walki. Nie mógł uwierzyć, że jego były towarzysz uległ jakiemuś podrzędnemu imperialiście. Jeszcze bardziej zdziwił go fakt, że ostatecznie Tresta uszedł z życiem, choć walka miała toczyć się na "śmierć i życie". Niepocieszony Matt, szybko ruszył trzy rzędy w dół do bukmacherów.
- Zostawiłbym wam mój tysiąc kredytów, gdyby nie złamanie reguł. - rzekł gniewnie blondwłosy Łowca, w kierunku twi'leka trudzącego się zakładami.
- Ty nie możesz... Ty postawiłeś na Pikiniera... - odparł nieco połamanym basickiem bukmacher.
- Mam w dupie to na kogo postawiłem. Reguły zostały złamane, żądam zwrócenia mojego tysiąca kredytów. - odpowiedział podniesionym głosem Matt, po czym złapał Twi'leka za szaty.
- Jeżeli go zaraz nie puścisz, skończysz jak tych dwóch na arenie. - dołączył się do dyskusji ochroniarz.
Rooster ostentacyjnie odepchnął bukmachera, po czym stanął w odległości 10 centymetrów od jego twarzy.
- Jeżeli nie zwrócisz mi pieniędzy, dorwę cię gdzieś na stacji. - rzekł szeptem - Uwierz mi, że żaden ochroniarz cie nie uratuje...
Przestraszony Twi'lek mimo woli wcisnął Roosterowi w dłoń garść kredytów. Jak się później okazało bukmacher nie tylko oddał 1000 cr ale dorzucił też, w ramach przeprosin za problemy dodatkowe 500 cr. Matt wzrokiem odszukał Larisę, po czym wskazał jej wyjście, a sam ruszył do kantyny.


Matt Rooster udał się do: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Renno Tresta » 21 Maj 2010, o 22:52

Renno powoli odzyskiwał przytomność i jego zmysły powracały do aktywności po czasowym otępieniu. Awanturnik poczuł, że ktoś z uporem maniaka trzęsie nim i krzyczy mu coś do ucha. Po chwili zrozumiał, co miał do powiedzenia sanitariusz i zebrał się do odpowiedzi.
- Tak, tak, słyszę! Przestań, bo ci wypier... Czemu ja leżę... Aha, dobra, już pamiętam. Dostałem w łeb, pamiętam, jasne. - rzekł Tresta, bezskutecznie próbując się podnieść. - Mógłbyś może... pomóc mi wstać? Nogi nie za bardzo chcą mnie słuchać...
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Zordo's Haven » 21 Maj 2010, o 23:11

- Spoko pikinierze - odpowiedział sanitariusz i zaczął pomagać awanturnikowi w wstawaniu. Widownia widząc, że jej bohater jednak się podniósł, ponownie rozszalała się wykrzykując jego nowy pseudonim - Szkoda, że nie udało ci się wygrać... Ale z drugiej strony miałeś niezłą przeprawę z tymi skurwielami. W każdym razie to dla mnie zaszczyt, że mogę cię poznać. - dodał przejęty mężczyzna, po czym zaczął odprowadzać Trestę w kierunku wyjścia z areny - Chcesz iść do siebie czy do ambulatorium - moglibyśmy coś tam wypić, albo coś...
Awatar użytkownika
Zordo's Haven
New One
 
Posty: 279
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:29

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Renno Tresta » 21 Maj 2010, o 23:22

- Szczerze mówiąc, mam ochotę się spić i nażreć, więc pójście do ambulatorium wydaje się całkiem dobrym pomysłem. A nawet bardzo dobrym. - odparł Renno, machając niezdarnie do widowni.
Tresta był wyczerpany po pojedynku i z radością przyjął propozycję sanitariusza. Ponadto nie miał w ustach alkoholu już prawie od doby, a ten haniebny błąd należało szybko naprawić.
- Później pewnie trzeba będzie pogadać z Jego Szerokością... Ta gruba ropucha pewnie będzie mieć jakieś pretensje. - powiedział awanturnik, idąc za sanitariuszem. - Ale na razie - prowadź.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Zordo's Haven » 21 Maj 2010, o 23:47

- Gruba ropucha... A to dobre - parsknął cicho prowadzący Trestę mężczyzna. Droga do ambulatorium nie była długa - wszak czasem zdarzały się nagłe przypadki, w których czas był decydującym czynnikiem.
- Zapraszam, zapraszam - powiedział do awanturnika sanitariusz otwierając szeroko drzwi. Wnętrze ambulatorium odbiegało z pewnością od standardów szpitalnych i bliżej mu było do rzeźni niż punktu opatrunkowego, ale było trzeba przyznać, że pracujący w nim ludzie potrafili się urządzić. Świadczyły o tym wyglądające na bardzo wygodne, wielgachne fotele, ogromny holoprojektor i duża lodówka.
- Czym się trujesz? - spytał się jeden z sanitariuszy otwierając tą ostatnią. Oczom awanturnika ukazały się piwa, parę butelek korrelańskiej brandy oraz dwa galony bliżej nieokreślonego płynu - Osobiście polecam samorobną gorzałę... Tylko uważaj z nią bo wykorzystujemy ją również do odrdzewiania śrub - dodał z szerokim uśmiechem...


W sumie możesz w tym momencie robić co chcesz - wyjście do ambulatorium jest jakby logicznym zakończeniem ostatniej walki - można by cisnąć jakąś rozmowę, ale chyba to nie ma sensu ;)
Awatar użytkownika
Zordo's Haven
New One
 
Posty: 279
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:29

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Renno Tresta » 22 Maj 2010, o 00:06

Tresta zaryzykował i spróbował gorzałki proponowanej przez sanitariuszy. Solidny łyk podejrzanego trunku okazał się nadzwyczaj pomocny - gdy tylko awanturnik go spożył, od razu powróciły do niego siły witalne, choć w ustach pozostał paskudny posmak. Renno jeszcze przez chwilę korzystał z gościny medyków, ale uznał, że nie będzie przeszkadzał chłopakom w pracy.
- Całkiem miło się tu siedzi, ale prócz picia odrdzewiaczy powinienem trochę podjeść. Poza tym, już odzyskałem siły, przynajmniej tak sądzę. Nie będę wam zabierał czasu i się wynoszę. - powiedział Piknier, opuszczając ambulatorium i ruszając w stronę kantyny.

Renno Tresta idzie do: [Zordo's Haven] Kantyny "Zordo's Den"
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez David Turoug » 20 Cze 2010, o 22:34

Matt Rooster przybył z: [Zordo's Haven] Prywatna Loża Hutta Zordo

Rooster pojawił się na zapleczu areny pojedynków. Ostatni raz był tutaj przed parunastoma dniami, gdzie swoje walki toczył Renno Tresta. Matt podszedł do jednego z ludzi zajmujących się organizacją spotkań w celu zaczerpnięcia kilku informacji.
- Witam. - rzekł łowca - Przybyłem tutaj by stoczyć pojedynek z niejakim Rodianinem Evo Gran'em. Przekazano mi, że aby zwyciężyć muszę obezwładnić rywala. Jeżeli chodzi o broń, to wybieram blaster nastawiony na ogłuszanie. Chciałbym również otrzymać stosowny uniform, o którym wspomniał mi przedstawiciel Zorda. Jakby pan mógł przedstawić też ogólne zasady, co można a czego nie można podczas naszego pojedynku.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Zordo's Haven » 21 Cze 2010, o 18:52

- A tak... Pan Matt Rooster - przed chwilą dostałem informację, że przyjdzie pan - odpowiedział zaczepiony mężczyzna - Zasady są banalnie proste - obaj dostaniecie bransoletki, dzięki którym będzie można mierzyć wasze funkcje życiowe. Walka zostanie przerwana w momencie gdy odczyt jednego z panów będzie wskazywał na utratę przytomności... Jako, że nie jest to pojedynek na śmierć i życie, będą panów obserwowały droidy strażnicze, które mają za zadanie interweniować w razie zbyt niebezpiecznego zachowania jednego z gladiatorów... Oczywiście mam tu na myśli używanie wibroostrzy, blasterów i tym podobnych. Arena zapewnia zawodnikom standardowe pancerze, blastery ustawione "na sztywno" na ogłuszanie oraz elektropałki - własny sprzęt należy zdeponować w magazynie areny - zostanie on zwrócony po zakończonej walce. Sama walka zostanie rozegrana w przygotowanym na arenie labiryncie - jest w nim parę zapadni, losowo włączających się pól siłowych oraz przesuwających się ścian... W każdym razie zapraszam pana do szatni gdzie zostanie panu wydany sprzęt - przed pańską walką są jeszcze cztery pojedynki, więc nie musi się pan specjalnie śpieszyć.
Awatar użytkownika
Zordo's Haven
New One
 
Posty: 279
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:29

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez David Turoug » 21 Cze 2010, o 18:56

Rooster podążył do szatni, gdzie pozostawił swój pas ekwipunkowy i pozostały sprzęt. Od jednego z ludzi obsługujących walki, odebrał stosowny pancerz oraz blaster, a także elektropałkę. Matt fachowym okiem zlustrował otrzymane przedmioty i uznał, że nie powalają na kolana, co go nie zdziwiło, w końcu był początkującym zawodnikiem. Zapewne, gdy wygra ten pojedynek i zdobędzie więcej doświadczenia, zaplecze zorganizuje jakieś bardziej zaawansowany sprzęt. Blondwłosy łowca przebrał się w pancerz i usiadł na ławce, w oczekiwaniu na swoją kolej.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven]Arena pojedynków

Postprzez Zordo's Haven » 21 Cze 2010, o 19:45

Gdy Rooster znalazł się na już na arenie, a walka została oficjalnie rozpoczęta, nie został zasypany gradem strzałów. Mało tego - nie widział nawet swojego przeciwnika. Wiedział, że jest naprzeciw niego, ale dzielił ich kręty labirynt z ciężkiej durastali o nieco błękitno-turkusowym odcieniu, przywodzącej na myśl jakiś stary, chłodny hangar. Całość była ścięta z góry na wysokości nieco ponad dwóch metrów - tak, by ewentualna widownia widziała w miarę możliwości jak najwięcej.
Łowca Nagród czujnie i ostrożnie przemieszczał się po zakrętach konstrukcji; jednocześnie jego wróg również rozpoczął powolną wędrówkę po tym małym labiryncie. Nagle usłyszał kilka stanowczych kroków po prawej stronie, przechodzących z szybkiego biegu do gwałtownego zatrzymania się. W tym samym niemal momencie rozległy się trzy kolejne strzały - Matt nie miał wątpliwości, że wróg jest za rogiem, jednak dziwną kwestią pozostawało to, po co strzelał, nie mając Roostera w polu widzenia. Odpowiedź była prosta.
Trzy laserowe błyskawice z charakterystycznym, bzyczącym brzękiem odbiły się od kolejnych ścianek labiryntu i uderzyły rykoszetem w stronę Łowcy Nagród. Wszystkie były niecelne, ale i tak zdumiewający był fakt, że były to strzały w dokładnym kierunku przeciwnika. Jeden odbił się nieco w górę i przefrunął daleko nad barkiem Matta, drugi trafił gdzieś w podłogę w okolicy stóp, a trzeci szurnął tuż obok twarzy młodego człowieka, zahaczając o kilka odstających włosów.
Seria ucichła, ale oczywistym było, że przeciwnik szykuje się do następnej.
Awatar użytkownika
Zordo's Haven
New One
 
Posty: 279
Rejestracja: 27 Cze 2009, o 15:29

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zordo's Haven