Tym jednak razem ręka zadrżała Dustinowi i strzały trafiły w nogi Gada. Jęk zawodu oraz szydercze śmiechy dobyły się z trybun, gdyż każdy spodziewał się soczystego strzału w głowę. Odpowiedź obcego również pozostawiał jeszcze więcej do życzenia, gdyż przeleciały obok ludzkiej istoty. Wymusiło to jednak na Dustinie zrobienie nie do końca udanego uniku, przez który stracił równowagę i spoczęł na podłodze. Widać było, że rywalizuje ze sobą dwóch niedoświadczonych, na arenie, fighterów. Leżący Sarkanin, który wył i burczał pod nosem, postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Ogniwa energetyczne w jego blasterze wyczerpały się i zanim ponownie będzie mógł oddać strzał minie zbyt dużo czasu.
Adrenalina w pewnym stopniu tłumiła ból, choć jego ruchy cały czas były nienaturalne. Ruszył, czołgając się ku Dustinowi by rozprawić się z nim gołymi rękoma. Człowiek wiedział, że pozostał mu jeden strzał, nim baterie zostaną bez energii. Gad z każdym ułamkiem sekundy był bliżej leżącego mężczyzny. Głowa oponenta Yadrra stanowiła teraz sporą tarczę, w którą wystarczyło trafić. Sytuacja dla człowieka było o tyle łatwa, że zdążył się nieco podnieść.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry