Content

R.I.P.

Vella Noth

Postaci martwe.

Vella Noth

Postprzez Vella Noth » 14 Lut 2014, o 13:12

Imię i Nazwisko:
Vella Noth

Rasa:
Togruta

Profesja:
Striptizerka - Oszustka

Data i miejsce urodzin:
45 ABY, Shili

Usposobienie:
    Dziewczyna to istny wulkan energii. Pomimo swojej pracy nie zmienia swojego nastawienia, bo sama ją sobie wybrała. Długie przebywanie wśród upitych i wiecznie niewyżytych klientów sprawiło, że stała się rozrywkowa, szalona, prosta w swojej osobowości. Zarzynając od tancerki erotycznej, po swoje nocne przygody. Albo inaczej: od łatwej panienki z baru, do coraz bardziej poszukiwana złodziejkę. Zawsze jednak z nieznikającą energią do dobrej zabawy. Patrząc na to gdzie pracuje, niektórzy mogą pomyśleć o niej jak o łatwej kobiecie. Jest dokładnie na odwrót. Ona zna swoją wartość, przez co nie ląduje z byle kim w łóżku. A przecież miała zadatki na bycie dobrą pracownicą jakiegoś sklepu, te myśli zawsze doprowadzały ją do szaleństwa. Nie wyobrażała sobie siebie, w tak prostej i nudnej pracy. Bez jakichkolwiek emocji każdego dnia.
    Ludzie niczym chomiki, potrafią ukryć w domach sporo rzeczy. Świadomość jednak dawała jej do zrozumienia, że nigdy nie będzie mogła żyć jak tamci. Więc pozostało dziewczynie dalej pracować w barze i okradać ludzi. W końcu i ona chce być bogata, tak jak oni. Postanowiła zatem skupić się na swoim bezpośrednim otoczeniu i tym, co czeka ją w następnym domu. Oczywiście i tym, czego może doświadczyć w pracy. Tak jest bezpiecznie dla psychiki, bo nie chce popaść z tego powodu w jakąś depresje.
    To właśnie ta chora logika sprowadziła ją na złą drogę. I to przez chęć bytowania na równi z innym robi, to co musi. Często jednak nie podoba się jej to co wyprawiają z nią w pracy, stanowczo nie chce wchodzić w jakieś konflikty. Głównie z obawy przed tym, że kiedyś mogła zostać rozpoznana.
    Z drugiej strony nigdy jeszcze nie narzekała na to, czy ktoś ją dotknie czy nie. Wiadomo, do niczego więcej nie doszło. Po prostu uważa, że sam dotyk nie jest niczym złym.
    Co istotne w jej przypadku, nie preferuje ona swojej rasy. Bardziej przypadła jej do gustu rasa ludzka. Tylko ze względu na budowę ich ciał oraz dużą tendencje do upijania się. Być może właśnie dlatego w swojej codziennej pracy stara się, by jej klientami byli właśnie oni. Aczkolwiek, nie gardzi nigdy nikim innym.
    Dużo rzeczy można o niej myśleć. To nie tak, że dla niej istnieje tylko zabawa i kradzież. Ona po prostu jest nader dziwną kobietą. Dlatego ciężko ją zrozumieć.

Wygląd:
    Dziewczyna posiada specyficzną aparycję odnoszącą się do jej rasy. Rdzawe ubarwienie skóry, a nawet wręcz czerwono-pomarańczowe, idealnie komponuje się z białymi elementami na ciele. Jak wiele przedstawicielek jej rodziny, posiada ona na swoich rękach i piersiach proste paski w kolorze białoszarym. Szczupła sylwetka domaga się ukazywania przed szeroką publiką, a nie przy domowym lustrze. Wagę Vell mieści się w granicach 55kg. Natomiast co do wzrostu, trudno go określić z uwagi, że często nosi buty na wysokim obcasie. Niestety natura przypisała jej małe, aczkolwiek wybijające się ku górze piersi. Swoistego uroku, dodaje jej twarz, która mało kiedy jest skrywana pod makijażem. Duże, białe obwódki wręcz idealnie komponują się u niej z ciemnymi oczami. Nie tak poważnym, lecz groźnym atutem są jej małe zgrabne usta. Pod białymi wargami dostrzec można, gnieżdżące się ostre ząbki. Ostatni atut należący do jej rasy, którego nie można pominąć to ogonki, schodzące do samego pasa ogony w barwach biało-czerwonych, przeplatane przy rogach kolorem czarnym.
    Młoda togrutanka ma swój własny styl, jeśli chodzi o ubiór. Na ogół stara się prezentować swoje walory, co jest bardzo pożądane w jej zawodzie. Dlatego w miejsce bluzek, zazwyczaj nosi przepaski na piersiach. Reszta garderoby to same sukienki i spódnice. Oczywiście tylko takie odsłaniające dość spore części jednej nogi. I jak wcześniej zostało wspomniane, na jej nogach zawsze są ubrane buty na wysokim obcasie.

Umiejętności:
    Vell bez problemu opanowała taniec erotyczny: czy to na zwyczajnej rurze, czy po prostu na parkiecie. Wszelkich rodzajów sztuczek nauczyła się w mgnieniu oka, dlatego można powiedzieć o niej jak o swoistym geniuszu w tych sprawach. Z tych bardziej przydatnych do jej pracy można jeszcze wymienić kokietowanie oraz inne wszelkie odmiany romansowania. Od niedawna zaczęła uczyć się nawet technik masażu. Nadal jest w tym na poziomie podstawowym, więc nie powinno się wymagać od niej cudów. Oczywiście poza językiem Togruti, włada także Basic'iem. To jeszcze nie wszystko, ze względu na drugą pracę nauczyła się podstaw włamywania. Co sprawia, że łatwiejsze panele otwierające drzwi nie są dla niej problemem. Dla typowego złodzieja, oszusta nie można podać tak naprawdę zakresu co umie. Dlatego jak inni z jej fachu potrafi się skradać, kraść, blefować i inne tego typu rzeczy.

Ekwipunek:
  • Nóż energetyczny,
  • Zestaw wytrychów,
  • Próbnik zabezpieczeń,
  • Buty dźwiękochłonne,
  • Rękawice z przyssawkami energetycznymi,
  • Eriadańskie urządzenie maskujące,
  • Datapad,
  • Minikomputer z mapami i programami dekodującymi.

Posiadany dobytek:
  • Mieszkanie w Coruscant,
  • Zaoszczędzone kredyty i wiele skradzionych kosztowności,
  • Droid protokolarny
Historia

***


    Vella urodziła się na Shili, planecie mieszczącej się w sektorze Ehosiq. Owa planeta znana była z wielkich zarosili oraz zwierząt takich jak Akul. Dla małej togrutanki było to miejsce, które nie mogło zapewnić jej tego czego pragnęła. Nie posiadała obu rodziców, dlatego nigdy nie byli dla niej wzorem. Matka zajmowała się hodowlą zwierząt, a ojciec zginął zanim się narodziła. W głowie małej było pełno myśli o opuszczeniu planety i udaniu się na Coruscant. Znała ją jedynie z opowieści, lecz wiedziała o tym, że spełni tam swoje marzenia. Nie chciała bowiem do końca żyć w ubóstwie tak jak jej matka. Przez początkowe lata swojego życia była zmuszona uczyć się zbędnych rzeczy, a opuszczenie planety zdawało się być dla niej coraz mniej osiągalne.

***


    Po osiągnięciu 15 lat, zdała sobie sprawę, że jeśli nic nie zrobi, to prawdopodobnie będzie robiła w życiu to co matka. A więc wszystko było już postanowione, teraz albo nigdy. W nocy spakowała wszystko, co było jej potrzebne, by następnie uciec do stolicy. Po dotarciu na miejsce, przez wiele godzin błąkała się bez celu. Była głupia w swojej naiwności myśląc, że od tak ktoś ją zabierze. Pewnego ranka, udało się jej podsłuchać rozmowę pewnych ludzi. Statek na ukochaną planetę miał odlecieć z rana. W chwili szczęścia dowiedziała się jeszcze, że poszukują oni kogoś do pracy na statku. Nie pozostało jej nic innego jak zgłosić się do odpowiedniej osoby w tej sprawie. Był jednak jeden mały szczegół, o którym nie wiedziała. Nie potrzebowali oni dziewczyny, a chłopca. Czyżby jej plan miał spalić na panewce? Zrezygnowana kierowała się z powrotem ku miastu, gdy została zaczepiona przez pewnego człowieka. Propozycja jaką jej złożył była obrzydliwa, lecz wiązała się z opuszczeniem planety. Jedynym warunkiem była ona. A raczej jej ciało. Początkowo nawet nie odpowiedziała nic tylko uciekła, lecz z czasem jej nogi powiodły ją do owego osobnika.

***


    Tak jak jej obiecał, została dostarczona na planetę. Nic więcej nie było jej obiecane, przez co dopiero teraz dostrzegła wady swojej decyzji. Przecież nie wiedziała nic o tej planecie i nie miała tutaj nikogo do pomocy. Była jeszcze szansę zawrócić, jednak wiązało się to z powrotem do dawnego życia. Stanowczo była to opcja, której nie brała pod uwagę. Co więc miała zrobić? Zebrała się w sobie i poszła przed siebie. Mijała kolejne osoby, ale nikt nie był skory do tego by zapytać się jej czemu jest sama oraz co ona tutaj robi. Jak się spodziewała, wszyscy byli zajęci sobą. Do głowy naleciały jej nowe myśli, o tym wszystkim. A co jeśli te wszystkie opowieści to zwykłe bajki? Co zrobi, gdy się okaże, że ta planeta jest taka sama jak ta z której uciekła.

***


    - Vell rusz się! Klient czeka!
    - Już! Już! Przecież nie wyjdę nago!
    Powiedziała poirytowana dziewczyna. Nie mogła uwierzyć, że nadal tutaj pracuje. Dobrze, że czasem było całkiem zabawnie. Co prawda, praca ta nie była odzwierciedleniem jej marzeń, lecz była lepsza niż siedzenie na Shili i hodowla zwierząt. Skończyła zapinać buty i opuściła garderobę, by rozpocząć kolejny występ przed publiką.

***


    Kroczyła po korytarzu, bez jakichkolwiek problemów z tym, że ktoś zapyta ją co tutaj robi. Najbardziej właśnie lubiła pracę w nocy. Jedyną obawą mogło być tylko to, że jej uroczy "przyjaciel", pomimo stanu nietrzeźwości postanowił zadbać o ochronę. Gdy dotarła na miejsce, uśmiechnęła się na widok dość prostego do złamania panelu otwierającego drzwi. Nie myślała, że osoba jego pokroju ma system ochrony, który jest tak pozbawiony jakiejkolwiek finezji. Po otwarciu drzwi, spokojnym weszła do środka. Vell miała tendencje do zapominania pewnych rzeczy, dlatego tym razem zapomniała sprawdzić czy nie ma jakiegoś zagrożenia. Szybko wyjęła komputer z mapą pomieszczeń, by bez zbędnego przeszukiwania posiadłości udać się do sejfu. Po tym jak odnalazła swój cel, podpięła pod niego swój sprzęt i zaczęła dekodować jego zabezpieczenia. Mimo słabych zabezpieczeń przy wejściu, to sejf nie był niczym prostym. Stanowczo za długo to trwało, przez co było coraz bardziej ryzykownie. Nadal miała nadzieję, że wszystko pójdzie gładko. Nagle jak na złość ktoś zaczął szwendać się po domu. W pośpiechu pozostawiła urządzenie dekodujące, by zdołać się ukryć. Jak na nieszczęście nie było do ego zbytnio miejsca. Zatem uaktywniała rękawice, by spróbować wspiąć się na suficie. Był to poroniony pomysł, lecz na pierwszy rzut oka skuteczny.
    Jej pijany klient musiał chyba bardzo pilnie skorzystać z ubikacji, bo nie zwracał na nic uwagi. Pewnie uszłoby jej to na sucho, gdyby nie nagłe otworzenie się jego skarbonki. Potem wszystko było już jasne dla niej. Nie pozostało nic innego jak zeskoczyć z sufitu i ogłuszyć gościa. Nie zwracając uwagi na to co jest w sejfie, bo ważniejsze dla niej było zapewnienie sobie ucieczki.
Image
Awatar użytkownika
Vella Noth
Gracz
 
Posty: 9
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 12:57

Re: Vella Noth

Postprzez Mistrz Gry » 8 Kwi 2018, o 19:18

Ciutkę z życiu potańczyła
lecz zbyt asertywna była.
W jej zawodzie to dość słabo
skończyło się nocą krwawą.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02


Wróć do R.I.P.