1. Nazwa postaci: Zorza
2. Rasa: Twi'lek
3. Profesja: tancerka i prostytutka w klubie nocnym "Beebleberry"
4. Data i miejsce urodzenia: 53 ABY, Ryloth
5. Wygląd:
Zorza, jak przystało na Twi'lekankę, charakteryzuje się niekwestionowaną urodą i wrodzonym wdziękiem, jednak nawet wśród wysokich standardów swej rasy można określić ją jako wyjątkową piękność. Smukłe, nadzwyczaj proporcjonalne ciało Zorzy o subtelnych, kobiecych kształtach pokryte jest delikatną, gładką, bladoróżową skórą ciemniejącą na końcach lekku, upstrzoną na policzkach, nosie, ramionach, głowoogonach i łydkach jasnofioletowymi piegami dodającymi dziewczęcego uroku. Jej łagodna twarz, łabędzia szyja i wyraźnie zarysowany obojczyk stanowią obiekt pożądania artystów, zaś długie, zwykle wyeksponowane nogi przyciągną wzrok nawet najbardziej obojętnego na kobiece wdzięki mężczyzny.
Oczy Twi'lekanka ma duże, fiołkowe, podkreślone gęstymi długimi rzęsami i zwieńczone ciemnofioletowymi łukami brwi. Dziewczyna często sprawia wrażenie nieobecnej duchem, zamyślonej, co dodatkowo nadaje jej aurę kuszącej tajemniczości. Rzadko patrzy na kogoś konkretnego, ukrywając raczej wzrok pod wachlarzem rzęs, jeśli jednak zdecyduje się zaszczycić danego osobnika swoim spojrzeniem, nie może on oprzeć się wrażeniu niezwykłej głębi jej oczu, zaskakującej jak na dziewczę tej profesji.
6. Widoczny ekwipunek:
W klubie:
- zdobiona chusta zasłaniająca twarz poniżej oczu
- skąpe, piękne, kosztowne ubranie
- biżuteria
Poza klubem:
- płaszcz a kapturem pod którym można ukryć twarz
- zwyczajna, luźna, jasna szata do kostek i nadgarstków, bez dekoltu
- pasek
- brązowe buty do kolan
- poręczna torba na ramię, częściowo schowana pod płaszczem
7. Plotki:
- Jest tancerką w "Beebleberry", ale daje tylko najbogatszym. Nie wiadomo komu dokładnie bo jest bardzo dyskretna, ale ponoć klub zarabia na niej rekordowe sumy. Pracuje głównie na poziomie VIP, czasem na drugim, na najniższym niemal nigdy się nie pojawia, dlatego z pospolitych klientów mało kto wie o jej istnieniu.
- Ponoć swoje wdzięki odsłania częściej niż twarz, którą widzieli (podobno) tylko ci, z którymi spędza noce. Prawdopodobnie w stroju codziennym i bez intensywnego makijażu byłaby nie do rozpoznania, ale nikt nie miał szansy tego sprawdzić.
- Nie wiadomo skąd się wzięła, dwa lata temu zawitała w progach Beebleberry i już tam została. Nie zawiera bliższych przyjaźni, prócz jednej Trogutanki, ale ta pewnego razu przedawkowała prochy i przeniosła się na tamten świat. Ostatnio dość często można ją spotkać w towarzystwie nautolańskiego ochroniarza, jednak nic nie wskazuje na to, by była to jakaś głębsza znajomość umocniona czymś więcej niż wzajemną sympatią.
- Niektórym tancerkom Beebleberry zdarza się spojrzeć na nią zazdrosnym okiem, ale to rzadkość. Większość współpracowników darzy ją szacunkiem, bo nigdy nikogo nie wsypała, choć nie ulega wątpliwości, że miała ku temu niejedna okazję. Jest oczkiem w głowie władz klubu, bo jest źródłem olbrzymich dochodów, dlatego przymykają oko na niektóre jej dziwactwa takie jak niechęć do obsługiwania męskich przedstawicieli swojej rasy.
- Często odwiedza ją najemnik imieniem Dorien. Krążą plotki o gorącym romansie między tą dwójką, okraszonym szczerym, głębokim uczuciem, jednak nikt nie przypomina sobie, by Zorza cieszyła się na widok tego mężczyzny. Ostatnio pojawiły się bardziej już prawdopodobne teorie, że dziewczyna jest u niego zadłużona o końce lekku.