Sprawa jest taka: od pewnego wydawcy dostałem propozycję współpracy, tj. prowadzenie fanpage'a i napisanie scenariuszy. Być może też współpraca rozszerzy się wkrótce znacznie bardziej. Co za tym idzie, będę musiał poświęcić temu naprawdę sporo czasu, bo chcę pracę wykonać dobrze, a i dla kogoś, kto cokolwiek pisze, złapanie takiej współpracy to propozycja nie do odrzucenia.
Niestety razem z innymi życiowymi obowiązkami nie starczy mi już czasu na Mgławicę. Tym samym będę musiał zrezygnować i z funkcji administracyjnych, i z mistrzowania nawet. Wiem, że przy nawale pracy nie byłbym w stanie pełnić tych obowiązków i nie chce udawać ani obiecywać, że byłoby inaczej. Nie utrzymałbym akceptowalnego poziomu. Nie jest to tak, że swoich graczy porzucę, bo odkąd przypuszczałem, że taką robotę dostanę, uprzedziłem decyzyjnych na forum. Jednocześnie w miarę możliwości starałem się doprowadzić wątki moich graczy do końca lub miejsc, gdzie łatwo jest przejąć innemu MG. I tak:
- Gveir - 1 post, w którym zespół zostanie wysłany na Taris, potem sprawa otwarta.
- Avarad Brial- przestał pisać na Taris, dopadła go klątwa Vinsoth, uznać za zaginionego i może ktoś poszuka jego postaci?
- Opliko - udaje się na Ord Mantell, sprawa spiskowców w Imperium otwarta.
- Kittani- wiem, że miałaś nadzieję na moje mistrzowanie i ciebie szczególnie przepraszam. Sprawa wątku na Gamorre całkiem otwarta.
- Nicci i Bzhydack - czekam na post Nicciego i machnę ostatniego posta na Vinsoth, który da jasną wskazówkę, co dalej.
- Gweek - został przejęty, jak zauważyłem.
- Jack Welles- praktycznie nie pisze teraz. Postać zostaje przy życiu, może ktoś potem jeszcze raz ruszy ten wątek.
- Serith - sesja jest w samym środku akcji, więc dalej będę pisał, aż przygody nie skończymy. Dopiero potem nasze wspólne pisanie się skończy.
- Quorn - jak wyżej. Muszę ten wątek dokończyć, bo przygoda jest w samym środku akcji.
Taka moja aktywność i oddanie wszystkich spraw, których nie udźwignę, następuje od dzisiaj. Wiem, że będzie dużo sprzątania od dziś po mnie. Przepraszam.
Będę więc regularnie wpadał na forum, by dokończyć wszystkie sprawy. W tym czasie dużo może się zdarzyć, więc nie piszę, co dalej. Na razie jest to etap kończący, który jednak jak wszystko pójdzie dobrze, będzie moim pożwgnaniem z Mgławicą przynajmniej na jakiś czas.