Content

Kantyna

Bar Kantyny

Image

Bar Kantyny

Postprzez Axis » 28 Mar 2016, o 19:09

Znajduje się tuż za salą główną. Klienci zwykle okupują bar i pobliskie stoliki. Mimo iż dozwolone jest spożywanie alkoholu na całym terenie Kantyny, to przeważnie tutaj spotykają ci, który chcą sobie wypić albo porozmawiać przy drinku. Jest tu nieco ciemniej niż w sali głównej, co nadaje barowi dość specyficzny charakter zadymionej speluny. Klienci żartują sobie, że to dlatego, aby nie było widać, jak barmani dolewają wody do ich drinków. To właśnie z uwagi na ten aspekt, właśnie przy barze dochodzi do podejrzanych transakcji.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Bar Kantyny

Postprzez David Turoug » 28 Mar 2016, o 21:33

William Hunt wkroczył raźno do nowootwartej kantyny spodziewając się tłumów, jak podczas ostatniego otwartego dyskontu na Ruan, w mieście Noob Hill. Korellianin uśmiechnął się, uznając, że jaka nazwa miasta, tacy mieszkańcy. Swoją drogą on sam nie potrafił obecnie powiedzieć, co robił na ów rolniczej planecie. Kto wie, może chciał skorzystać z promocyjnych cen i zakupić najnowsze holofilmy z udziałem Kamuro Rushiego? Ostatecznie przy barze, nie było nikogo oprócz barmanki Mynox Jir. Gdzieś w głównej sali, oczekiwał pewien robal, licząc na rozegranie partii starej jak świat gry, o wdzięcznej nazwie pazaak.
- Witam. Interes się nie kręci? Może za słabo rozreklamowaliście? Zresztą nie ważne. Poproszę o nophixa, podanego w klasycznej formie. Standardowy long, a kolor neonowo niebieski, taki jaki pił osławiony onegdaj mistrz Jedi Gyar Than- Hadyyk. - rzekł mężczyzna, siadając przy kontuarze, w oczekiwaniu na to, że niebawem przybędą kolejni klienci, z którymi będzie mógł swobodnie porozmawiać i pożartować.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Bar Kantyny

Postprzez Kittani Levfith » 28 Mar 2016, o 23:35

Brunetka była zainteresowana otwarciem nowej kantyny z dwóch powodów. Przede wszystkim tematyka była jej nadzwyczaj znana i bliska, miała okazję podpatrzyć niejaką konkurencję a po drugie liczyła, że być może pozna ciekawe osoby. Sama też dawno nie przebywała w podobnych miejscach w charakterze gościa a teraz była wręcz idealna okazja. Decyzja o odwiedzeniu kantyny zapadła niemal natychmiastowo i bez dogłębnego analizowania.
Kittani powoli weszła do środka, uważnie rozglądając się po wnętrzu. Nieco zdziwiła ją tak kiepska frekwencja, chociaż z drugiej strony była jeszcze wczesna pora. Zapewne większość zajrzy do środka późniejszą porą, póki co brunetka zdołała dojrzeć tylko dwie postacie. O ile przy barze mogła dostrzec w półmroku raczej męską sylwetkę, tak w głównej sali nie do końca była pewna kogo bądź co widzi. Chętnie dowiedziałaby się kim jest tajemniczy osobnik, jednak dostrzegła na jego stoliku Pazaaka. Nie czuła się dobrze w karcianych grach, o samym istnieniu tej gry wiedziała tylko z obserwacji i licznych awantur gdy ktoś przegrywał spore sumy kredytów. Może później będzie miała okazję nauczyć się chociażby podstaw - teraz swój krok skierowała w stronę baru, który na obecną chwilę wydawał jej się zdecydowanie lepszym miejscem. Znając mentalność mieszkańców galaktyki to właśnie tutaj było najłatwiej kogoś poznać, znaczna większość kierowała tutaj swoje pierwsze kroki.
Nie zdążyła się nawet dobrze przypatrzeć całemu przybytkowi gdy barmanka zapytała ją o zamówienie. Chciała na odczepne poprosić o to, co zamówił mężczyzna obok jednak ostatecznie zlustrowała wszystkie widoczne szklanki i trunki, prosząc ją o... jej popisowy drink, delikatnie się przy tym uśmiechając. Chciała sprawdzić jej barmańskie umiejętności i skonfrontować je ze swoimi a to była wręcz idealna okazja. Usiadła blisko blatu uważnie przyglądając się catharce która powoli przygotowywała się do wykonania zamówienia.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Bar Kantyny

Postprzez Quorn » 29 Mar 2016, o 00:29

Z nieba z nikąd i z nienacka pod drzwiami baru pojawił geonosianin imieniem Quorn. Obok niego również z nieba wylądował grill. Grill miał twarde lądowanie. W zasadzie przeszedł transformacje z grilla - jakim był parę sekund temu gdy Quorn wypychał go z pokładu przelatującego nad Kantyną frachtowca - w stertę pogiętej blachy i rozsypanego popiołu.
- Znowu zapomniał dopiąć spadochronu... Ech... Głupi Quorn. Głupi, głupi. Na pewno nie mają tu dobrego mięsa. A Quorn chiał pokazać jak się robi smażone mięsko. A teraz grill nie działa i Quorn nie pokaże... Chyba, że da się naprawić... - Geonosianin kopnął nogą stertę złomu. - Łeee. Nie chce mu się spawać. Może mają tam grill.
To mówiąc wparadował do Kantyny i udał się w stronę najbliższego miejsca gdzie mógłby coś zjeść.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: Bar Kantyny

Postprzez Axis » 29 Mar 2016, o 08:53

Mynox kiwnęła głową Korelianinowi. Otworzyła mężczyźnie rachunek, a następnie ściągnęła z półek kilka butelek i w skupieniu zajęła się realizowaniem zamówienia. Dwie minuty później postawiła zamówienie przed klientem.

Na kobietę patrzyła przez chwilę zastanawiając się, jak podejść do tego zamówienia. Ostatecznie uśmiechnęła się na tyle, na ile pozwalała jej anatomia i zniknęła na zapleczu. Wróciła po chwili z dziwacznym i dość solidnie wykonanym pojemnikiem, wyglądającym jakby włożono jedną szklankę do drugiej. W skupieniu zaczęła przygotowywać zamówienie. Po chwili postawiła przed brunetką naczynie, nad którym unosił się obłoczek gazu. Kształt pojemnika nie okazał się również przypadkowy, wokół środkowej części kolorowe tańczyły wyładowania elektryczne.
- Błyskawica Różowej Jaszczurki dla pani.
Mynox uważnie obserwowała kobietę, czekając na jej reakcję.

Quorn nie musiał długo czekać. Nie minęła nawet minuta od jego wejścia, gdy stanął przy nim wielki czarny wookie. Spojrzał na niego z góry. Różnica wzrostu dość znacząco utrudniała im komunikację, ale Vewla to nie zrażało. Mruknął coś, a następnie nachylił się i poklepał Quorna po ramieniu.
- Rozbiłeś się na lądowisku przed wejściem. Sprzątnij albo zapłać przy barze za sprzątnięcie tego bajzlu.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Bar Kantyny

Postprzez David Turoug » 29 Mar 2016, o 12:05

Nim barmanka skończyła przyrządzać nophixa, do paru przyszła zgrabna brunetka o nieco egzotycznej urodzie. Oczywiście wśród tysięcy ras w Galaktyce, słowo egzotyczna, na miarę ludzką było mało trafne. Hunt kątem oka przyjrzał się dokładniej kobiecie, jednak nie dane było mu zrobić tego dostatecznie długo, gdyż chwilę później niemałego rabanu narobił Geonosianin, próbujący przemycić do wnętrza baru grill. Zachowanie dosyć nietypowe, chociaż nigdzie nie widział zakazu wnoszenia własnego sprzętu czy wprowadzania droidów.
Archeolog jakby nigdy nic, sięgnął po longa i unosząc delikatnie szkło, mruknął w kierunku dziewczyny, która zamówiła popisowy drink Catharki. Myśli Korellianina na chwilę zatrzymały się przy pracownicy kantyny. Jej rasy na przestrzeni tysięcy lat sporo wycierpiała w galaktycznych konfliktach. Nie wiedzieć czemu, Catharzy często byli szykanowani i represjonowani nawet przez lokalne społeczności, jakby byli winni wszelkim nieszczęściom. Sam William nie był ksenofobem, ani rasistą i szczerze współczuł rodakom Mynox Jir. Ostatecznie jednak tego nie okazywał, gdyż rasa barmanki była niezwykle dumna i nie lubiła takich aktów, uznając je za zwykłą kurtuazję i litość. Mężczyzna ponownie zwrócił się ku przybyłej dziewczynie.
- Witam, jestem William. Czyżby i ciebie przyciągnęło otwarcie nowego lokalu czy też może poczułaś potrzebę zapicia smutków? Wybacz bezpośredni ton, ale chyba nie będziemy sobie "panować". - rzekł Hunt z typową, korelliańską nutką humoru, po czym dodał - Witam także Ciebie. Zaliczyłeś wejście krayta, dziwne że ten Wookiee tego wcześnie nie zauważył.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Bar Kantyny

Postprzez Rafael Rexwent » 29 Mar 2016, o 12:40

Do kantyny wszedł właśnie nowy klient. Kolejny człowiek, który w odróżnieniu od brunetki i młodego mężczyzny miał na karku więcej wiosen. Do tego wszedł z nieco kwaśną miną, bo przed wejściem prawie się wywalił o resztki grilla. Nie był pewien kto go tam umieścił, ale i tak w razie pewności nawymyślał właścicielowi ustrojstwa, kimkolwiek by był. Na szczęście ładne wnętrze kantyny od razu zamieniło wyraz twarzy Paula, który teraz zawadiacko podkręcił wąsa i ruszył w stronę baru.
O ile pierwotnie uwagę Kersta przykuł wystrój lokalu, to w miarę zbliżania się do lady, niebieskie źrenice ogniskowały się głównie na brunetce. Mężczyzna z lubością oglądał jej kobiece kształty, które niestety były nieco niewidoczne przez ciemniejsze oświetlenie. Trzeba było przyznać, że brunetka ma bardzo ładną figurę.
-Koreliańską whisky poproszę- grzecznie zwrócił się do barmanki.
Zamówienie nie było wyszukane, ale whisky to ulubiony napitek Paula. Nie drinki, nie wina, ale właśnie whisky. I do tego koreliańskie, najlepsze jakościowo. Koreliańskie napoje alkoholowe są wybitne, a przy tym nie szokują ceną.
Nalanie trunku z karafki do szklanki nie zajęło dużo czasu, więc po chwili przed Kerstem stało już szklane naczynie, wypełnione złotawym płynem. Mężczyzna podniósł szklankę i wypiwszy powoli połowę, delektując się smakiem, słuchał. Tuż obok niego toczyła się rozmowa, a on miał taki zwyczaj, że mimowolnie łowił uchem pobliskie dźwięki.
Image

"Nie wahaj się powiedzieć ludziom na których ci zależy o uczuciach żywionych do nich. Bo jutro może ich tam nie być." ~ Akagi

"If you do not fight now, then when will you?" ~ Type-005
Awatar użytkownika
Rafael Rexwent
Gracz
 
Posty: 290
Rejestracja: 7 Lis 2014, o 17:01

Re: Bar Kantyny

Postprzez Kittani Levfith » 29 Mar 2016, o 15:45

Brunetka obejrzała się za siebie, słysząc dość nietypowy hałas przy wejściu do kantyny. Ciężko przyszło jej cokolwiek dostrzec z takiej odległości, ale.... z tego co zdołała zauważyć przed wejściem leżała kupa bliżej nieokreślonego złomu. To były resztki jakiegoś nieszczęsnego droida czy też grill, a raczej jego marne szczątki? Nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie, tak czy inaczej wejście Geonosianina wywarło duże wrażenie na wszystkich obecnych w kantynie, wliczając w to obsługę. Ci ostatni szybko zainteresowali się nowym gościem i tym, co pozostawił po sobie.
Szczerze mówiąc Kittani sama nie wiedziała czego się spodziewać po barmance a sam drink pozytywnie ją zaskoczył. Uśmiechnęła się szczerze widząc tak pomysłowy i ładnie wykonany napój, aż szkoda było go wypijać. Podniosła wzrok na catharkę i kiwnęła do niej z uznaniem. Wtem odezwał się mężczyzna obok niej więc przeniosła na niego wzrok, chwilowo odrywając wzrok od swojego napoju.
- Kittani, miło mi. - przywitała się z delikatnym uśmiechem który później przerodził się w krótki śmiech. - Nie, chciałam sprawdzić co tutaj serwują. I jak sam widzisz... - tutaj wskazała palcami na szklankę z popisowym drinkiem Mynox Jir, delikatnie dotykając opuszkami palców szklanki a uwięzione wyładowania energetyczne wesoło zatańczyły. - ...zapowiada się bardzo dobrze. Teraz przeniosła wzrok na Qurona ciekawa, czy wytłumaczy im co zostawił przed wejściem. Dopiero słysząc prośbę o whiskey uświadomiła sobie, że do kantyny zawitał kolejny gość. Aby dobrze mu się przyjrzeć przekręciła głowę w bok, chwilę mu się przyglądając. Osobiście nie przepadała za whiskey ale zwyczajnie była ciekawa kto ją zamówił.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Bar Kantyny

Postprzez David Turoug » 29 Mar 2016, o 16:20

Hunt dobrze nie zaczął rozmowy z Kittani, a do kantyny wkroczył kolejny mężczyzna. Podobnie jak Geonosianin, narobił rabanu gdyż... potknął się o resztki grilla zostawionego przez fruwającą istotę. Korellianin jedynie wzruszył ramionami, kończąc nophixa i odstawiając longa na ladę. Towarzystwo, jakie zaczęło zbierać się przy kontuarze było interesujące, choć nikt nie przyciągał wzroku, tak jak brunetka.
Było w niej coś orientalnego, a oryginalne, rzadko spotykane imię dodawało jej uroku. Will wiedział jednak, że nie należy zbyt szybko przechodzić do sedna. Nie miał pewności, czy któryś z gości nie jest imperialnym agentem bądź łowcą podstawionym przez jednego z Huttów.
- Ja pozostanę przy sprawdzonych trunkach. Swoją drogą niezwykłe imię. Znam tylko jedną kobietę o takim imieniu, to jest Kittani Jim-Brune. Sęk w tym że owa arystokratka żyła 600 lat temu na Alderaanie. Jeżeli mogę spytać, skąd pochodzisz? - zagaił ponownie Liam, licząc na podtrzymanie konwersacji z dziewczyną. W kierunku nowoprzybyłego skinął jedynie głową, choć wyraził tym też szacunek, słysząc iż zamawia tradycyjną, korelliańską whisky.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Bar Kantyny

Postprzez Kittani Levfith » 29 Mar 2016, o 19:29

Brunetka powróciła spojrzeniem do Willa widząc, że ten jednak podłapał wątek i najwyraźniej wywiąże się z tego dyskusja. Co prawda nie podzielał jej entuzjazmu co do trunków, chociaż to można zrzucić na jej zboczenie zawodowe. Mężczyźni zresztą preferowali zwykłe napoje i ważniejsze było dla nich ich zawartość i stężenie alkoholu niż prezentacja.
- Kittani Jim-Brune? Arystokratka? - uniosła na niego zdziwione spojrzenie. - Nigdy nie słyszałam o takiej kobiecie żyjącej na Alderaanie. I to ponad 600 lat temu... To bardzo odległe czasy. - zadumała się chwilowo nad tą kwestią, próbując sobie przypomnieć czy ma jakiekolwiek powiązania z ową arystokratką. Nic jej jednak nie zaświtało w głowie, a ona sama w jakikolwiek sposób nie była w stanie powiązać ze sobą wątków.
- Skąd o niej wiesz? - zapytała z ciekawością w głosie. Najwidoczniej owa kobieta musiała się czymś bardzo zasłużyć, skoro została zapamiętana pomimo upływu kilku stuleci. Pytanie tylko czy zapamiętano ją z dobrego powodu czy też wręcz przeciwnie? Ona osobiście nigdy nie spotkała nikogo o imieniu chociażby podobnym do swojego a co dopiero identycznym. Nic dziwnego, że postać owej arystokratki są zaintrygowała. - Pochodzę z Coruscant ale dużo podróżuję. Praktycznie cały czas. - póki co nie widziała potrzeby, aby mówić o swojej rodzinie czy też profesji. Sam aspekt podróżowania mógł być szeroko pojmowany przez mężczyznę - od faktycznego podróżnika aż po przemytnika.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Bar Kantyny

Postprzez Quorn » 29 Mar 2016, o 21:24

- Eee... Quorn posprząta. Jak Wookie prosi. Quorn lubi wszystkie swoje kończyny.
Gdy Quorn uwolnił się od spojrzebia Wookiego zaczął - w częściach - wnosić resztki grilla do baru i wrzucał je do jednej z nieczynnych kabin toalet w męskiej sekcji. Trochę trwało nim uporał się z zdezintegrowanym narzędziem gastronomicznym. Gdy już skończył niecne przedsięwzięcie wrócił do baru i siadając przy jakimś wolnym stoliku zamówił do picia "sok z miensa". Ze słomką.
Awatar użytkownika
Quorn
Gracz
 
Posty: 1045
Rejestracja: 2 Lis 2015, o 17:50
Miejscowość: Zakupane

Re: Bar Kantyny

Postprzez Gweek » 30 Mar 2016, o 17:35

Wlazł do kantyny. Nie zataczał się, ani nie szedł prosto. Po prostu przekroczył prog i Wlazł. A smród razem z nim. Mimowolniy i głośny pierd opuścił jego tłuste dupsko. Gdyby było jaśniej, to obserwatorów uraczyłby widok zielonej mgiełki, ciągnącej się za Gamorreaninem. Tak to tylko mechaniczna kula wiernie wędrowała za nim, krok w krok, nie zarażona odorem czy wręcz fetorem. Ot co, zwykła przypadłość Gweeka. Nazarł się byle czego, pewnie szybko i byle jak. Tylko smród się skumulował. Nic poza tym. Napić by się czegoś chciał i stał. Pod barem se stał i pół minutki bił się z myślami.
- Szpirytu se chcieć. Tego co to Łuki bioro. - nie wydawał się pijany. Nawet jeśli już taki był, to nie dało się tego wyczuć. Tylko smród. Trzeźwy czy nie, spełnił tak samo. Tylko myślał wolniej.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: Bar Kantyny

Postprzez David Turoug » 30 Mar 2016, o 22:20

Hunt miał już odpowiedzieć Kitty, gdy do kantyny wkroczył, a raczej wtoczył się kolejny gość i to nie byle jaki. Rosły, śmierdzący i pozbawiony jakiejkolwiek ogłady Gammoreanin. Korellianin nie był uprzedzony wobec tej rasy, choć ciekawiło go, czy w nowym lokalu, postawiono na ład i porządek czy może na standardowe zasady, które zaczynały i kończyły się na tym, że mordownia ma na siebie zarobić, a kto będzie trwonił kredyty to małe istotne. Na razie Wookiee nie wykazywali żadnych agresywnych zamiarów wobec klienteli, choć Geonosianin zrobił sobie składzik z toalety. Ostatecznie William powrócił do dyskusji z piękną brunetką.
- Kittani Jim-Brune, tak naprawdę nie odegrała specjalnej roli w historii Alderaanu. Poza tym, że z kochanki, stała się po czasie, trzecią żoną króla Bailiusa Brune'a. Jestem archeologiem z wykształcenia, a hobbystycznie zajmuję się historią, stąd i kojarzenie owej Kittani. - odparł zgodnie z prawdą Liam, wątpiąc jednak by zainteresowało to dziewczynę - Dużo podróżujesz? Taka profesja? Gwiezdny podróżnik czy może pałasz się przem... handlem?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: Bar Kantyny

Postprzez Kittani Levfith » 30 Mar 2016, o 23:05

Kittani aż nie wiedziała jak zareagować na wejście Gammoreanina. Spojrzała po gościach, starając się wyczytać z ich twarzy jakiekolwiek emocje. Może zwyczajnie ona nie była przyzwyczajona zarówno do jego rasy jak i stylu bycia, co było całkowicie normalne dla pozostałych gości. Wookie nie interweniował więc póki co wszystko pozostawało we względnie poprawnym guście. Tym samym postanowiła zignorować wszystko dookoła i powrócić wzrokiem do swojego rozmówcy. Wysłuchała go uważnie, krótko uśmiechając się o wzmiance z transformacją kochanki w żonę... No tak, czego mogła się spodziewać?
- Archeolog? W takim razie posiadasz bardzo szeroką wiedzę na temat całej galaktyki. - to jej zaimponowało, bo pomimo że ona sama była zdania że wie sporo, zawsze okazywało się że ktoś wie jeszcze więcej. Skoro William był historykiem z zamiłowania z pewnością wiedział więcej i jeszcze nie raz ją czymś zaskoczy. Na pytanie o swoją profesję zaśmiała się melodyjnie, kręcąc głową na boki.
- Nie nie, nic z tych rzeczy. Określiłabym siebie jako gwiezdnego podróżnika... Tak, to chyba najtrafniejsze określenie. - stwierdziła po chwili namysłu, przyglądając się uważnie jakiemuś punktowi na jego koszuli. Przeniosła swoje zielone tęczówki na wysokość jego własnych, uważnie mu się przyglądając. - Podróżuję i pracuję jako barmanka albo kelnerka. Studiowałam mineralogie ale traktuję to bardziej jako hobby... Czasami naprawiam też statki, zazwyczaj drobne rzeczy które nie wymagają specjalistycznej wiedzy. Mój ociec jest konstruktorem ale nie poszłam w jego kierunku.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Bar Kantyny

Postprzez Axis » 31 Mar 2016, o 07:53

Wśród obsługi zapanowało niemal niezauważalne poruszenie. Aktywność wśród kelnerek i jednego z ochroniarzy zwiększyła się na kilka minut, ale po chwili wszystko wróciło do normy. Nic się nie działo, a przynajmniej nic widzialnego. Iyo podeszła do stolika genosianina i uśmiechnęła się przyjacielsko do niego.
- Na barze mówią, że bardzo chętnie zrealizują zamówienie, ale tylko jak przesiądzie się pan w pobliże kuchni, chodzi o specyficzny zapach zamówienia. A tymczasem proszę - położyła mu na stoliku kartkę papieru. - Szef poleciał to panu przekazać, rachunek za sprzątanie. Ochrona upewni się, że pan zapłacił nim pozwoli panu wyjść. Miłego dnia.
Uśmiechnęła się jeszcze raz i wdzięcznym krokiem przesunęła się w stronę kolejnego gościa, tym razem gamorreanina. Zapach jaki rozsiewał wokół siebie klient zdaje się jej nie przeszkadzał, a w każdym razie takie sprawiała takie wrażenie. W tym samym momencie barmanka postawiła przed nią wyjątkowo cuchnącą tanim alkoholem szklankę. Iyo wzięła go do ręki i zwróciła się niezbyt aromatycznego gościa.
- Pańskie zamówienie jest gotowe. Proszę udać się ze mną. Przy kuchni będzie panu wygodniej.

Quorn i Gweek zostali bardzo grzecznie poproszeni, żeby przenieśli się do "Stolików przy kuchni Kantyny". Na razie to uprzejma prośba.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Bar Kantyny

Postprzez BZHYDACK » 31 Mar 2016, o 16:59

Bzhydack wszedł przez drzwi i rozejrzał się po wnętrzu. Jego receptory nigdzie nie zarejestrowały zakazu wstępu droidom, więc właściciel prawdopodobnie nie miał nic przeciw metalowym istotom inteligentnym. Droid wszedł do kantyny, ponieważ miejsca spożywania alkoholu były miejscami bardzo dobrze nadającymi się na analizę zachowań białkowców - pod wpływem środków odurzających zachowania często były bardzo ekspresyjne. Poza tym, w miejscach pozwalających na odprężenie białkowcy pozwalali sobie często na ekspresyjne wyrażanie uczuć i odczuć, co pozwalało je dogłębnie analizować.
Droid błyskawicznie ocenił istoty siedzące we wnętrzu. Zespół muzyczny cicho grał jakąś muzykę, której Bzhydack nie miał w bazie danych. Insektoid, Verpin z licznymi implantami siedział prze stoliku na Sali Głównej nad talią pazaaka. Wyglądał na znudzonego. Geonosianin i Gamoreanin siedzieli po prawej stronie i spożywali coś. Obok ich stolika stał Ortolanin w fartuchu, prawdopodobnie kucharz, który był wyraźnie niezadowolony oraz jakby na coś oczekiwał. Pozostała obsługa odnosiła się do nich raczej z rezerwą, widocznie w czymś się narazili. Przy samym barze były trzy osoby, ludzie: Dość wysoki mężczyzna o brązowych włosach i zadbanym zaroście, kobieta o brązowych włosach i sylwetce którą z całą pewnością ludzie uznają za atrakcyjną oraz wysoki, barczysty mężczyzna o wydatnym zaroście i prawie czarnych włosach. Za barem stała Catharka - obecność przedstawiciela tej rasy była zaskakująca (a raczej byłaby, gdyby Bzhydack był żywy). Po sali kręciła się twi'lekańska kelnerka o czerwonej skórze.
Droid wkroczył dalej, powolnym krokiem podszedł do baru i zapytał:
- Czy w tym lokalu, oprócz zaspokajania potrzeb istot białkowych, można liczyć na odrobinę komfortu dla istoty metalowej? Chętnie skorzystałbym z kąpieli olejowej a jeśli nie jest to możliwe, z miejsca gdzie mógłbym spokojnie wyczyścić powłokę i naładować baterie.
Awatar użytkownika
BZHYDACK
Gracz
 
Posty: 320
Rejestracja: 18 Sty 2016, o 12:29

Re: Bar Kantyny

Postprzez Axis » 31 Mar 2016, o 22:29

Mynox oparła przedramiona na barze niemal kładąc się na nim próbując spojrzeć na droida.
- Z ładowaniem nie będzie problemu, wielu gości przyprowadza swoje zabawki i chce je podłączyć. Z tą kąpielą może być problem. Na twoim miejscu zapytałabym w kuchni. Wątpię, że przy tym co tam gotują, zbytnio im to przeszkadzało, gdybyś wylał na siebie puszkę oleju slnikowego. Szukaj gościa z trąbą, jeśli ktokolwiek miałby cokolwiek przeciwko to właśnie on. Kuchnia to jego królestwo, więc jak mu złożysz odpowiednią daninę to kto wie.
Puściła mu oczko i przesunęła się, przywołana przez innego klienta.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Bar Kantyny

Postprzez IG-87F » 1 Kwi 2016, o 22:31

IG-87F sprawnym ruchem znalazł się po drugiej stronie drzwi, rozejrzał się swymi szkarłatnymi sensorami po pomieszczeniu. Wyłapał szybko bywalców jednak nie zwrócił na nich większej uwagi. Interesuje go raczej ta kantyna, rzadko w takich bywał z racji tego, że nie ma sensu aby droid wchodził do takich miejsc. No chyba, że jako ochroniarz.
W przypadku tego miejsca, głównym argumentem który przekonał go do wejścia był fakt, że nie zobaczył zakazu wstępu dla droidów co rzadko widywał. A co najważniejsze może się naładuje? Jego baterie ostatnimi czasy działają na rezerwie a każda sekunda ładowania jest niczym woda na pustyni Tatooine w sam środek dnia.
Dlatego po krótkiej chwili rozmyślań ruszył z głośnym szmerem swoich części w stronę baru, zapyta się o możliwość ładowania. Sam podczas pokonywania tej drogi rejestrował wszystko dookoła siebie, a szczególnie bywalców. Jednakże zapowiadał się spokojny pobyt w tym miejscu, w końcu jednak doszedł do baru. Zatrzymał się niczym na komendę i jednym z większych sensorów spojrzał na rozmówcę.
- Witam. Czy w tej kantynie jest możliwość naładowania baterii? Jeśli tak to gdzie można przeprowadzić ten proces? - zapytał natychmiastowo swoim monotonnym i automatycznym głosem, byłby zadowolony gdyby się dało. Teraz czekał na odpowiedź i miał nadzieje, że nadejdzie szybko. Im szybciej to załatwi i się podłączy tym lepiej, jego czystość to sprawa drugorzędna a nawet trzeciorzędna na ten moment.
Image
Awatar użytkownika
IG-87F
Gracz
 
Posty: 161
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 00:18

Re: Bar Kantyny

Postprzez Axis » 6 Kwi 2016, o 14:43

Barmanka po raz kolejny wychyliła się zza baru, przez chwilę w milczeniu obserwowała droida. Miała dziwne skojarzenia związane z jego kształtem, więc potrzebowała chwili, aby pozbyć się wesołości, która ją ogarnęła. Robot czy nie, nie mogła sobie pozwolić na skargi od niezadowolonych klientów. Odchrząknęła.
- Tak, oczywiście, jest takie miejsce. Tuż obok kuchni jest pomieszczenie, gdzie obecnie nasz kucharz trzyma jakieś graty kuchenne. Są tam odpowiednie porty, mam nadzieję, że nie jesteś wrażliwy na bałagan. Jesteś już drugim droidem, który o to pyta, macie jakiś zlot w okolicy, czy coś?
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Bar Kantyny

Postprzez David Turoug » 7 Kwi 2016, o 14:03

Przez chwilę w pomieszczeniu, przy barze zapanował spory ruch. Sprawcami całego zamieszania byli przede wszystkim Geonosianin oraz osobliwy Gammoreanin. Oczywiście w kantynie na Tatooine nikt nie zwróciłby na zwyczaje Prosiaka, gdyż były one codziennością, jednak tutaj panowały nieco inne, zdecydowanie wyższe standardy. Nie mniej niesamowitą cierpliwością jak na swoją rasę wykazywał się wykidajło, który powstrzymał się od wyrwania czyjejś ręki bądź serwomotoru.
- Ciekawa profesja, ale równie niebezpieczna. Szczególnie jak dla takiej pięknej kobiety, choć rozumiem, że masz jakiś zaufanych ludzi, którzy towarzyszą tobie podczas wypraw? - podjął dyskusję Hunt, gdy w sali nieco się uspokoiło. W międzyczasie do kantyny przyszedł kolejny droid.
- Barman, poproszę "Gwiazdę Śmierci". Jutro wolne, więc można sobie pozwolić na kilka głębszych więcej. Swoją drogą, wiem że to mało prawdopodobne, ale mam dziwne wrażenie, że twoja twarz jest mi znajoma. Byłaś kiedyś na Tatooine? - William jak na Korellianina był otwarty i stosunkowo bezpośredni, jednak na razie nie chciał zdradzić, skąd kojarzyła mu się twarz Kittani Levfith. Pewnie po kilku kolejkach rozmowa zacznie się bardziej kleić, schodząc na tematy mniej oficjalne.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Następna

Wróć do Kantyna

cron