przez Nicciterra » 1 Kwi 2017, o 20:22
Nicci nie spodziewała się, że spotka tu kogoś ze swoich. Nareszcie! Radość i ciekawość kipiała i miała wrażenie, że nie wytrzyma. Miała tyle pytań, na które mógł ktoś w końcu odpowiedzieć... ale nie mogła tak po prostu rzucić nimi wszystkimi naraz, szczególnie, że wykryła znaczne różnice w swoim przestarzałym dialekcie, a dialekcie Opliko. Zrozumienie co powiedział, zajęło jej chwilkę.
No i byli też inni, których niekulturalnie byłoby tak po prostu olać, mimo że jeden z nich na pewno był człowiekiem to nie można było go lekceważyć. Poza tym brzmiał ciepło i przyjaźnie to też lepiej nie prowokować urazy, jeśli wszystko może się odbyć na marginesie uprzejmości.
- nie wiłam żadnech z naszich od kilknastlat. Ma tylu pytań - bardzo szybko odpowiedziała chissowi, nieskutecznie próbując ukryć entuzjazm - jako nie dobrze rozmawie w teno sposob. Pier napjimy czego z tymi - wyjaśniła Nicci, po czym zmusiła się by spojrzeć w oczy Michaelowi.
Zauważyła w nich coś osobliwego, coś ponadczasowego, coś co mieli wszyscy rasowi jedi, których zdołała bliżej poznać. Choć te znajomości zawsze były krótkie, to tym razem miała okazję porozmawiać, a nie walczyć. Walka z jedi, to była ostatnia rzecz, na którą mogła by mieć teraz ochotę.
- Michael, miło Cię poznać - gładko powiedziała tym razem w basicu - i Ciebie też wojowniku - dodała, zwracając wzrok na zamaskowaną postać. Zaś, gdy podeszła kelnerka zwróciła się i do niej
- ja poproszę coś niskoprocentowego z dodatkiem jakiegoś kwaśnego soku.
Potem zamilkła licząc, że mężczyźni narzucą temat rozmowy.