Content

Lucrehulk "Duch"

[LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 18 Lut 2016, o 20:38

W kontenerze poza standardowymi śmieciami należącymi do wystroju nie było niczego ciekawego. Właściciel wynajętego lokum musiał podróżować szybko i z małym bagażem. Znalazła jedną niedopitą butelkę alkoholu oraz nieco śmieci. Nic co mogło by się przydać. Po ustalonym czasie wyszła z Kontenera, blasterowca już nie było, podobnie jak jej kredytów. Pozostało udać się do kwatery przywódcy olbrzymiego okrętu. Niestety szybko przekonała się, że Mirandy nie ma.
Był za to Karn jej prawa ręka i partner, ponoć nie tylko w interesach.
- Witaj, dawno cię tu nie było. Mirandy nie ma a turniej zacznie się dopiero w przyszłym tygodniu. Zatem co cię do nas sprowadza? Mężczyzna nie przepadał specjalnie z Bakari, traktując ja jako swojego rodzaju konkurencję w walce o względy uroczej pani Kapitan. Z drugiej strony skoro juz zdecydowała się szukać pomocy. Karn patrzył na kobietę wyczekująco.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 18 Lut 2016, o 21:26

Karn... Jak ona go dawno nie widziała. Uśmiechnęła się do niego pod hełmem. Wiedziała, że był o nią zazdrosny. Sama "związek" z Mirandą określała mianem czegoś w stylu FWB*, ale nie przepuści okazji, by zagrać Karnowi na nosie.

- No witam. - przywitała się na sztucznym luzie. Nie mogła zapomnieć, że jest tu tak jakby służbowo. - Szukam kogoś. Pewnie już słyszałeś. Swoją drogą, gdzie Miranda?

*FWB - Friendship With Benefits
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 22 Lut 2016, o 22:30

- Nie ma jej, rajduje. - Mężczyzna wyszczerzył zęby w uśmiechu. Zdecydowanie nie był to miły uśmiech. Kapitańska kajuta należała teraz do niego, a on sam był tu panem i władcą. Jedną z zalet takiego stanu rzeczy była wiedza o wszystkim co dzieje się na LH. No prawie o wszystkim. Nogi faceta wylądowały na stole prezentując podeszwy ciężkich buciorów.
- Spotkałaś się z Nikiem "Pogrobowcem" Andersem, jeden z najszybszych blasterów w galaktyce, nie wiem co robiliście w jego kontenerze ale w dwadzieścia minut spokojnie byś mu obciągła. - Wredny uśmiech pojawił się ta twarzy mężczyzny. Na szczęście kubeł noszony przez bakari nie zdradzał uczuć właścicielki. - Pan Czteroręki mówił że szukasz jakiegoś gościa pod trzydziechę. Ze złych wieści twój koleś jest z "brzytwiarzami" w doku D7, w sumie możemy obstawiać czy stamtąd wrócisz.
Buciory wróciły na podłogę, a na twarz gościa wypełzł ponownie wredny uśmiech.
- Oczywiście mógłbym ci pożyczyć paru chłopaków, ale wiesz to nie będzie tania impreza.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 23 Lut 2016, o 12:47

Powieka jej drgnęła, a dłoń lekko zacisnęła się na rękojeści miecza, ale po chwili Bakari uspokoiła emocje i wróciła do swojej spokojnej, chłodnej postawy. Implikowanie jej, że wejdzie w jakikolwiek kontakt z pierwszym lepszym blasterowcem wyprowadziło ją nieco z równowagi, ale nie na tyle, by zatopiła każde swoje ostrze w osobnej części ciała Karna.

- Wybacz, ale nie jestem w danej chwili przy kasie. Ale dzięki za troskę. - powiedziała z szyderczym uśmiechem, czego pirat zobaczyć nie mógł, po czym opuściła powolnym krokiem pomieszczenie, zmierzając prosto do okolic Brzytwiarzy. - Pozdrów ode mnie Mirandę.

Po drodze cały czas trzymała się cienia i wyszukiwała wszelkich niebezpieczeństw oraz alternatywnych dróg dotarcia do swojego celu. Mogłaby na przykład przekraść się tam wentylacją, jak czasami robiła.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lut 2016, o 22:23

Dotarcie do celu było banalnie proste, hangry i doki były całkiem dobrze oznaczone, problemy zaczęły się na miejscu. Brzytwiarze byli sporym gangiem, samego wejścia do hangaru pilnowała dwójka zbirów. Uzbrojeni byli w ręczne blastery i wibromiecze. Na pierwszy rzut oka wydawali się wyglądać archaicznie, krótka obserwacja zmieniała jednak tą opinię. Wiedzieli jak nosić i poruszać się z bronią. Z pewnością też wiedzieli jak jej używać. Prócz frontalnej szarży najemniczka sprawdziła również inne potencjalne drogi. Z sąsiedniego hangaru z łatwością dałoby się przekraść do środka, używając kanałów wentylacyjnych. Była to jednak droga w jedną stronę, nie ma opcji żeby pokonała ją taszcząc nieprzytomnego mężczyznę. Trzecią opcja było dotarcie z zewnątrz. Nie wiedziała ilu piratów mogło być w środku, duży gang mógł liczyć zarówno dziesięciu jak i pięćdziesięciu mężczyzn. Z drugiej jednak strony być może uda się uniknąć walki. Zawsze pozostawały negocjacje.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 26 Lut 2016, o 12:27

Wentylacja była co prawda dobrym pomysłem, gdyby nie musiała potem taszczyć ze sobą swojego celu. Dostanie się od zewnątrz również odpada - w myśliwcu oboje się nie zmieszczą. Pozostawał więc front. W ten czy inny sposób.

Postanowiła jednak działać łagodnie i negocjować. Machnęła krótko w kierunku strzegących wejścia Brzytwiarzy, by zwrócić ich uwagę na siebie. W razie czego ona też miała uzbrojenie. Jak nie blasterem go, to brzytwą. Albo brzytwą i szponami.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 29 Lut 2016, o 08:02

Strażnicy dokładnie obserwowali zbliżającego się przybysza. Gdy opancerzona postać do nich zamachała odpowiedzieli niemal instynktownie zaciśniętą pięścią z wyprostowanym małym palcem, powszechnym symbolem podważającym męskość. W tym przypadku zdecydowanie mieli racje. Dopiero na widok posiadanego przez Bakari wibroostrza nastroje nieco się poprawiły.
- Czego tu szukasz przybyszu? - zagadnął jeden z mężczyzn, wysoki czarnoskóry człowiek z licznymi białymi bliznami przebiegającymi przez ogolony na łyso łeb. Białe zębiska wskazywały na weterana walk a poobijany i nosząc ślady zużycia lekki pancerz mógł opowiedzieć nie jedną ciekawą historię.
Reszta stojących przy bramie strażników podchodziła do tematu z pewną dozą ostrożności o czym świadczyły dłonie na rękojeściach mieczy.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 29 Lut 2016, o 17:53

Hm. Czyli wychodzi na to, że kto ma przy sobie broń sieczną, jest nieco lepiej odbierany w tym "społeczeństwie". Spojrzała na potężnego czarnego człowieka, który stanął przed nią. Weteran. Na pewno wiedział, jak dobrze machać ostrzem, by zabić.

- Szukam kogoś. - powiedziała krótko. - Jest wśród was ktoś, z kim powinnam się zobaczyć. Pierwszy oficer mnie tu wysłał.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 29 Lut 2016, o 21:19

Kobiecy głos dobiegający zza hełmu nieco zaskoczył piratów. Na ich twarzach odmalowała się pewna lubieżna radość. Dowodzący strażą weteran usunął się robiąc kobiecie przejście.
-Varg zaprowadź panią do Kapitana, zobaczymy czego od nas chce.
Rodianin zwany Vargiem miał na głowie dziwną maskę. Quicksilwer mogła się tylko domyślać jakie okaleczenia ona skrywa. Przemknął przed nią wskazując drogę.

W środku hangaru znajdowało się nieco skrzyń i krzątających się droidów, otaczających stojący w centrum kwadratowy ceglasty kształt. Był to okryty złą sławą okręt "Brzytwiarzy" przy rampie prowadzącej do środka siedziało pięciu mężczyzn róznych ras. Sądząc po luźnym zachowaniu i żartach najpewniej wypoczywali. Rozwalone w okolicy legowiska pozwalały sądzić że w grupie znajduje się conajmniej dwudziestu piratów. Na widok nadchodzących gości powstali
- Mięsko, mięsko, miesko!!
Skandowali kiedy kobieta w zbroi ich mijała. Jej przewodnik zatrzymał się przed ciemnym wejściem do Frachtowca.
- No chodź.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 1 Mar 2016, o 19:31

Niech tylko spróbują ją tknąć, a stracą nie tylko ręce. Ona już tego dopilnuje. Położyła ostrzegawczo dłoń na mieczu, po czym ruszyła za rodiańskim piratem w stronę - jak miała nadzieję - kapitana.

- Kapitan Miranda będzie wielce niezadowolona, jeżeli tylko spróbujecie mnie tknąć. - ostrzegła Rodianina, wchodząc do środka frachtowca. Ani ona, ani Bakari nie chciałaby spotkania, kiedy ta druga jest w kawałkach albo bardzo mocno poraniona, co w sumie na jedno wychodzi.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 3 Mar 2016, o 22:05

Ruszyli w głąb Modułu będącego zarazem pierwszą ładownią frachtowca. W środku było dość ciemno ale nie przeszkadzało to kobiecie, w końcu nie widziała w normalny sposób. Dostrzegła wiec wiele rzeczy które ukryte byłyby przed wzrokiem zwykłego śmiertelnika. Kombinezony próżniowe, wyrzutnie lin magnetycznych, czy sporych rozmiarów palnik do przecinania się przez poszycie zaatakowanego statku stanowiły wyposażenie ładowni. Po chwili przekroczyła gródź i znalazła się w drugim Module, Ten zastawiony był w sporej mierze skrzyniami i dobrami najróżniejszej maści. Był też znacznie lepiej oświetlony. W głębi dojrzała jakieś sylwetki Stojące w kregu. Kilka kroków później wiedziała już wszystko.
Piraci otaczali zakrwawione i skatowane ciało mężczyzny, który najprawdopodobniej był jej celem. Szybki rzut oka pozwalał sądzić że ofiara broniła się. Pod ścianą leżały równo ułożone cztery ciała. Brutalny cios i głowa siedzącej na krześle ofiary odskoczyła a krople krwi poleciały we wszystkich kierunkach.
-Kto mi kurwa śmie przeszkadzać? - Zbir z zakrwawionymi rękoma odwrócił się spoglądając z góry na dwójkę przybyszów.
- Ona chciała z tobą rozmawiać szefie. Podobno zna Panią Kapitan. - Varg niepewnie przestępował z nogi na nogę. Nastroje kapitana były zmienne. Bardzo zmienne.
- Czego chcesz i po cholere tu przylazłaś? - Mężczyzna nazwany kapitanem na chwilę przerwał swoje zajęcie i zwrócił się w stronę kobiety w błękitnym pancerzu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 4 Mar 2016, o 17:21

Brzytwiarze mieli na pokładzie statku wszystko, czego potrzebowała porządna banda łupieżców. Przynajmniej wie już, że to nie jest pierwszy lepszy gang, którego koledzy poznali się pewnego dnia w barze. To znaczy - nie wie, czy tak nie było, ale na pewno byli dobrze zorganizowani.

Wtedy ujrzała, jak ich kapitan dosłownie masakruje własnymi rękami jakiegoś człowieka. I ten człowiek już prawie na pewno jej cel. Bardzo mocno go obili. Oby jej nie zdechł po drodze. Spojrzała na niestabilnego emocjonalnie mężczyznę. Odruchowo zacisnęła dłoń na rękojeści miecza.

- Tego tu. - odpowiedziała krótko i wskazała na ofiarę kapitana. - Po niego tu jestem.

Miała szczerą nadzieję, że nie będzie musiała dokonać tu podobnego mordobicia, co ten tutaj typ. Jest tutaj, by załatwić sprawę złodzieja, a nie żeby pozbyć się gangu nożowników.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 9 Mar 2016, o 20:46

Oczy mężczyzny rozszerzyły się z zaskoczenia a chwilę potem z głębi wyrwał się gwałtowny i głośny śmiech. Facet rechotał wraz ze swoimi podwładnymi. Szybko jednak się opanował i śmiech ucichł.
- ten gnojek zabił czterech moich ludzi, i wierz mi lub nie ale za to zapłaci. - Brutalnie wyrżnął w głowę ofiary. Więzień nawet nie jęknął ruszając się jak szmaciana kukła.
- Podaj mi chociaż jeden powód dla którego miałbym ci go wydać? Może jesteś jego dupą. Kochaś wpadł i przyszłaś go odzyskać udając łowcę.
Ślina strzyknęła trafiając pod nogi łowczyni, krąg wokół niej się zacieśnił. Miejsce było dość puste, ewentualna walka musiałaby się toczyć w warunkach przewagi liczebnej przeciwnika. Bandyci wyglądali na zaprawionych w bojach. Wokół zalśniły wyciągnięte ostrza. Jednak szef gestem uspokoił swoich rębajłów.
- chcesz go? nie ma problemu. - dostaniesz, ale nie za darmo. Musisz pokonać Varga. A jeśli przegrasz zabawimy się z tobą. Hehehhehehe.

Rodianin cofnął się nieco wyciągając z pochew oba Wibroostrza. Jego pozycja i wygląd świadczyły o tym, że jest zaprawionym w bojach weteranem. Jego ciało było pochylone lekko do przodu, a oba miecze trzymane pod różnym kątem osłaniały zarówno górną jak i dolną część ciała. Wzrok rodianina skupiony był na stojącej Quicksilver. Był gotów.
- Twój ruch mała.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 9 Mar 2016, o 22:50

Już miała zaproponować podzielenie się zyskami z nagrody za zakrwawiony łeb tego typa, ale jednak woleli załatwić to poprzez rozlew krwi. Ich strata, więcej kasy dla niej. Rozruszała barki i szyję, po czym obnażyła miecz, stojąc przed Vargiem. Beskarowe ostrze zabłyszczało złowieszczo po oczach Rodianina. Quasi-Mandalorianka zaczęła obracać go w dłoni, "spoglądając" na obcego i wyszukując jego słabych punktów. Zawsze miała plan B.

- Mówisz i masz. - powiedziała spokojnym tonem, po czym ruszyła na Rodianina, mierząc w jego pas mieczem trzymanym oburącz.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 10 Mar 2016, o 21:21

Rodianin z łatwością sparował atak kobiety, równocześnie wychodząc półobrotem na jej lewa stronę i kontratakując drugim mieczem. Z trudem sparowała atak zbijając go w ostatniej chwili. Zbiry rozstąpiły się i podziwiały widowisko. Varg nie był amatorem zdecydowanie znał się na swojej robocie o czym świadczyła jego defensywna postawa. Boss gwizdnął.
- Varg, nie zepsuj towaru. Pod tym pancerzykiem może być niezła dupa.
Rodianin skinął potakująco głową, tym razem to on zaatakował. Wibromiecze błysnęły w fincie. Quicksilver w ostatniej chwili zorientowała się, że celem nie jest jej pachwina tylko nadgarstki. Skurwiel chciał ją rozbroić. Wyprowadził cios z dolnej prawej ćwiartki, atakując podle i krótko. Sparowała cios uskakując z dłońmi przed dobijającym atakiem drugiego wibroostrza. Niewielki przeciwnik natychmiast odskoczył zasłaniając się szczelnie podwójną gardą. Quicksilwer mogła być pewna ze nie wykorzystał nawet połowy swoich sztuczek.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 11 Mar 2016, o 21:59

Szybki z niego skurwiel. Nie dość, że szybki, to jeszcze zdolny. Quicksilver w jednej chwili poprawiła chwyt i wyprowadziła potężny sztych w kierunku jego nóg, chcąc w ten sposób sprowadzić go bliżej podłogi. Wiedząc jednak, że istnieje wysoka szansa na unik dla niego, zdecydowała obnażyć naręczne ostrza i zadać jednym z nich cios wymierzony w jego dłonie, by w ten sposób przebić się przez jego gardę.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 13 Mar 2016, o 11:04

Kobieta ewidentnie dążyła do skrócenia dystansu i zwarcia, Vargowi to nawet odpowiadało jednak doświadczenie podpowiadało mu, że nie może pozwolić przeciwnikowi na robienie tego co chce. Odskoczył błyskawicznie do tyłu unikając sztychu i wywołując tym samym salwę śmiechu kompanów.
- Baba go bije!
- Walcz a nie spierdalasz!!
- Do boju pokurcz!!

Zmotywowany przez kompanów Rodianin wykonał popisowy numer wywijając obydwoma ostrzami szybkiego młyńca i odważnie ruszając stronę opancerzonej postaci. Przejście do ofensywy ozanczało odkrycie się, bakari miała więc szansę kontratakować, o ile uniknie błyskawicznie poruszających się ostrzy.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 15 Mar 2016, o 22:38

Hah. Nawet się uśmiechnęła ta te obelgi ze strony towarzyszy. Podjudzony Rodianin zaczął przez to wywijać ostrzami jak szalony. Bakari odskoczyła w bok, by uniknąć kontaktu z jego kosami, i zamachnęła się mieczem dokładnie po nogach pirata, chcąc brutalnie sprowadzić go do parteru. Była zdeterminowana, żeby wygrać i wykonać swoje zlecenie. I zrobi jedno i drugie, czy tego chcą czy nie.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Mistrz Gry » 17 Mar 2016, o 22:20

Szczęknęła stal kiedy ostrza zetknęły się. Miecz niebezpiecznie zadrżał w dłoni Bakari. Varg nie był specjalnie rosły, być może nie najlepszy chwyt, bądź też chwila nieuwagi wywołanej żartami kompanów sprawiły że jedno z krótkich ostrzy wyfrunęło z ręki Rodianina lądując gdzieś pod ścianą. Przy akompaniamencie wycia i buczenia piratów Rodianin skontrował pozostałym ostrzem mierząc w głowę kobiety. Wyraźnie zmienił taktykę, o ile wcześniej chciał zranić. Teraz jego celem było zabicie przeciwniczki. Nie miała większego problemu ze sparowaniem jego ataku. Pozbawiony drugiej broni stał się o połowę mniej groźny. Quicksilwer zyskała przewagę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [LH Duch] Droga ku odkupieniu.

Postprzez Ben Cross » 21 Mar 2016, o 18:27

Zadowolona z częściowego rozbrojenia przeciwnika, Bakari skutecznie sparowała atak własnym ostrzem. Teraz to ona była o krok bliżej zwycięstwa. Wykorzystała najbliższą okazję - z całej siły kopnęła go w kolano, chcąc sprowadzić go do parteru, a potem wbić mu ostrze w łeb. Chciała wreszcie zakończyć tę farsę, bo jej się cel wykrwawi, a takiej kasy w błoto nie rzuci.
Image
Awatar użytkownika
Ben Cross
New One
 
Posty: 115
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 21:05

PoprzedniaNastępna

Wróć do Lucrehulk "Duch"