Gdyby tylko rebelianci mieli swoją siedzibę na zewnątrz, a nie ukrytą głęboko we wnętrzu wulkanu, mogliby zachwycić się pięknym bezchmurnym porankiem i świeżym wiatrem iście orzeźwiającym. Za pewnie na krótko bezdeszczowym, jako że częste opady, były jak wredne komary. W tropikach zjawiały się często i nigdy chciane.
Męcząca noc została zwieńczona dyskusją co to miało być i co było, a pomimo przypadkowych utrudnień ostatecznie udało się skutecznie porozumieć z Jainą, która to zapowiedziała swoje przybycie. Wszakże w wyniku tej jakże krótkiej konwersacji, mieli się jeszcze skontaktować z Telemachusem. W oczekiwaniu kalibracji nadajników, jedi i nie do końca świadoma swojego talentu Kittani gawędzili w najlepsze. Napój pobudzający zawitał na biurko przywódczyni wulkanu równie szybko, jak to przybył do biura Xantee, by Levfith w tym wyręczyć.
- Wentylacja chyba coś szwankuje - pociągnął nosem by zaczerpnąć ciężkiego powietrza w zastanym pomieszczeniu.
- Siedzieliście tutaj całą noc? - zadał to pytanie właściwie samemu sobie, dostrzegając zmarnowaną twarz swej przełożonej, brak zmiany widocznej koszuli oraz nieco zmęczonego Bezimiennego, co dawało odpowiedź samo przez siebie. Wkrótce pomocnik skoczył po trzy fioletowe puszki napoju Rod-Plus, oryginalnie produkowanego na Quesh.
Zaraz później nadeszło połączenie z okrętem flagowym rebelii. Znajoma sylwetka Telemachusa zawitała w formie niebieskiego hologramu. Mężczyzna z założonymi z tyłu rękoma, obdarował zgromadzonych skromnym uśmiechem
- Dobrze was widzieć. Całych i zdrów - zaczął serdecznie, po czym skrzywił się nieco, jakby nie chciał czegoś mówić, ale musiał.
- Wraz z nadchodzącym transportem, chcemy ulokować nieco personelu na wulkanie. Kilka rzeczy poszło nawet lepiej niż sądziliśmy. Pytanie kogo wolisz, a zmierzając ku konkretom słuchaj. Mamy całą ekipę geonosian robotników. Mechanicy i technicy, ale jak to oni, agresywni i nieokrzesani oraz żarłoczni, z gamorreanami mogą się awanturować. Mamy też przechwycony transport imperialnych skazańców. Większość z nich przeszła już wstępne szkolenie i weryfikacje, wśród nich jest wielu specjalistów z różnych dziedzin. Mogą jednak sprawować kłopoty, bo nie wiadomo do końca kto tam jest. Wszystkich naraz nie zasymilujemy w nasze szeregi na Luckerhulku, za dużo naraz, potrzebujemy Twojej pomocy. Kogo wybierasz?