Kittani i Stardust dołączają z bijatyki
Wartownik gamorreański uniósł głowę nasłuchując zbliżających się odgłosów. Szturchnął kolegę z gondoli obserwacyjnej. Tamten przerwał popołudniową i chrapliwą drzemkę, i w ciszy jaka zaległa wszystko stało się lepiej słyszalne. Początkowemu, miarowemu i stopniowo narastającemu, dudnieniu zaczynały towarzyszyć odgłosy melodii wygrywanych na fletniach, rogach i piszczałkach, a do ogólnego rytmu dołączyły się srogie czynele, gromkie bębny i narowiste werble.
Oto nadchodziła Armia.
Jako, że obserwatorzy byli z klanu Nurry od razu wychwycili ich sygnał rozpoznawczy grany na rogu. Sygnał ten był dominującym na tle całej marszowej orkiestry. Nie czekali, połączyli się od razu z wulkanem. Centrala odebrała wiadomość i poinformowali zarówno Kittani jak i Nurrę.
Nim obserwatorzy zdążyli się porządnie zorientować pod ich drzewem, gdzie zawieszona była gondola, zaczęły przechodzić długie szeregi gamorreańskich wojowników zebranych pod jednym sztandarem klanu Nurry; choć poszczególne pododdziały nie rezygnowały ze swoich klanowych oznaczeń i barw. Chwilę później na niebie pojawił się leniwie lecący Skyrunner z Jainą i Gweekiem na pokładzie. Statek wynurzył się znad linii drzew i zataczając łagodne kręgi wokół wulkanu zaczął zniżać się do lądowania w kraterze.