Basen dla czarownic

[BE3R]

Witamy w jakże piękny wieczór, W tym oto basenie z Kisielem. <papug> Otor kurwa nie wyżeraj kisielu!! <strzał> W tym oto basenie z Kisielem zmierzą się nasze lokalne wiedźmy, celem poznania PRAWDY.

W lewym Narożniku Panna Alanis Orton - Zwolenniczka gwałtów i dominacji płci dowolnej


W prawym narożniku Larissa - zwolenniczka knucia faulów oraz podstępów,

Na trampolinie - Promyczek- Miłośniczka Love & Peace oraz sercołamaczka

Ready to Rrrrumble?!

[Larisa Rayne]

Jak się bawimy to na całego a co


Larisa poprawiła swoje włosy i dokończyła wiązać bandaż na prawej dłoni. Patrzyła na swoje przeciwniczki przeszywającym wzrokiem. Mimo, że były jej dobrymi koleżankami wiedziała jedno - z tej bijatyczki wyjdzie tylko jedna cało. Wskoczyła na środek basenu, zamoczyła swoją lewą dłoń w mazi po czym rozsmarowała ją po całym ciele.
- No Dobra maleńkie nie mam całego dnia ! - krzyknęła mając nadzieję, że wiedźmy wezmą się do roboty i rozpocznie się to na co wszyscy czekali. Rayne podniosła swe ręce do góry, by publiczność oglądająca całą bijatykę, mogła wiwatować jej imię.

[Jack Welles]

Jack rozsiadł się wygodniej na plastykowym leżaku i sięgnął po popcorn.
- To właśnie lubię - rzekł z pełnymi ustami. - Przemoc i laski w kisielu!

[BE3R]

20 kredytów że jej majtki spadną. Taka wychudzona jakaś jest - napalone gnojki wyrzucały ostatnie ukradzione mamie kredyty żeby obstawić wynik starcia.Preston w spokoju przyjmował zakłady na najróżniejsze rzeczy. NIc nie było go w stanie zaskoczyć. - 30 kredytów na to że gand wstanie i będzie znowu kisiel wyżerał!!

[Oto'reekh]

Bóg wie jak Gand trafił na walki kobiet w kisielu, ale to nie było pierwsze dziwne miejsce na jakie trafił w swoim żywocie Jedi. Zdezorientowany obserwował co się bedzie działo, choć jego zainteresowanie wzbudziła maź, która wyglądała na całkiem odżywczą...

[Silus Targon]

-Prymitywna rozrywka - pomyślał Silus patrząc z na ludzi którzy krzyczeli co chwilę -Dawaj! Dawaj! - jakby miało to komuś pomóc. Nawet nie wiadomo było kto komu kibicuje.
-Ale zawiesić oko przynajmniej na czym jest - wybauszył oczy niczym czarnoskóry kolo siedzący obok wcinający popcorn.
-Nie. Jeszcze pomyślą że przyszedłem tu z nim jak będę się podobnie zachowywał - zreflektował się szybko i oparł o siedzenie.

[Jack Welles]

- 500 kredytów na pannę Orton! - krzyknął Jack w kierunku bukmachera machając dyskiem kredytowym. - I 200 na to, że Gand przed końcem walki wpieprzy połowę kisielu, doprawiając go Voshem!

[Caleb Quade]

Wśród ogólnej wesołości gości tegoż Eventu znalazło się również miejsce dla podporucznika Rockwella. Z lubością rozglądał się po sali, a szczególnie szeroki uśmiech na twarzy powodował widok trzech szybujących się do Kisel-Rumble atrakcyjnych panienek. O ta to urodzona zwyciężczyni! pomyślał patrząc na urodziwą blondynkę, która już gotowa do bitki smarowała się kisielem! Korelianin usłyszał zakład leżącego nieopodal czarnoskórego mężczyzny. Podszedł doń czym prędzej i powiedział:
- Nie dostałem jeszcze żołdu w tym miesiącu kolego ale przyjmuję zakład, 500 na blondynkę stojącą już w basenie!
Licząc na dobre widowisko zajął pierwszy wolny leżaczek i wyciągnął się na nim wygodnie.

[Kayla Hale]

Violett również dotarła do basenu czarownic, aby obejrzeć walkę trzech urodziwych dziewczyn. Trochę się skrzywiła...jak można mazać się w takim czymś? Przecież to obrzydliwe! A włosy? Czy one pomyślały o włosach?! Zdjęła skórzaną, czarną kurtkę ujawniając białą bluzkę zawiązywaną na szyi. Trzymając wiatrówkę i torebkę poszła poszukać wolnego miejsca. Stanęła obok kilku mężczyzn.
-Witam, panowie- powiedziała bez entuzjazmu.
W odróżnieniu do nich, Viola nie zajęła żadnego z miejsc siedzących, lecz stała i wpatrywała się w blondynkę, która już stała w basenie napalona do walki. Życzę mało problemów z włosami.

[Alice]

Dziewczyna przyglądała się wszystkim zebranym wokół basenu oraz swoim dwóm przeciwniczkom. Cóż, panów zbierało się coraz więcej, przez co widowisko na pewno wzbudziło zainteresowanie. Promyczek uśmiechnęła się pod nosem. Widziała że jej dwie siostry wiedźmy szykowały się do walki. Tyle że ten Czarnuch jakoś był niemrawy. A tak pragnęła, aby ktoś wreszcie porządnie ją zgwałcił. Może dlatego była taka nie do życia. Alicja postanowiła nieco podgrzać atmosferę. Dlatego też krzyknęła do wszystkich zgromadzonych wokół basenu:
- A stawianie na mnie?! - powiedziała to z autentycznym wyrzutem - A może chcecie zobaczyć prawdziwe cycki? - Tutaj wyzywająco dotknęła zapięcia swojego stanika przy kostiumie kąpielowym. Mogla go rozpiąć jednym ruchem.
- Tak więc ile na mnie stawicie? - powiedziała do innych po chwili.